Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Wprowadź datę
02.05.2023 - 02.05.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.05.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Poli_glutek o witaj... kopę lat.! gdzie tak zniknąłeś? a wiesz... w końcu a... no to co, było się w Hameryce u siostruni i chyba żal było z powrotem w ten burdelik. ano widziało się too i tamto, ma cool chata, jeden... am sorki dwa car, kitchen wypas i... amm.. jak to się... basen pool chłopie, to po coś wracał... nic tylko tam na work i też będziesz pan może kiedyś bo teraz jej guy z pierdla wyszedł ach tak, a... długo byłeś.? too... two... miesiące co.? i już ci się pierdoli maj, 202310 punktów
-
w ciszy opadniętych emocji i klamek zaszyłam się w nieznane ściegi pokrywające serce poczułam że za przegrodą są kolejne a cisza nawarstwia się ciężej niż kurz z nadmiaru ciążenia9 punktów
-
Nie przewidział ojciec, że syn nie podoła. Skrzydlate koniska miotają rydwanem. Ogień tak żarłoczny, krzyk płonącej Ziemi niesie się daleko. Błysk i grzmot pioruna. Heliosowe córy głośno rozpaczają. Los okrutny dotknął, zła ocena siły. Lament siostrzyc biegnie Eriadonu brzegiem, dotyka serc bogów. Szum topól jest cichszy. Krople łez złocistych można tutaj znaleźć. Cenne jak klejnoty i poszukiwane.8 punktów
-
Spójrz - brzozowe liście oddechem wzruszone Żyję, czuję, doznaję A chciałem tak niedawno Wstąpić w norę zimy robaczą Schować znużony łeb Słuchaj - poranny ptaków ćwir Słyszę i ogłuszony przejęty jakbym Wstał z grobu na wydmę wdrapał się silny Z ciała szarego brud zmył szlam Ogniw lepkiej gliny Nowonarodzony starca mądrością Strzepnąłem z ramion do gniazd w ziemi wód Słabość swoją podniosłem nowym światem Słońce oświetla moją twarz Światłem starożytnym5 punktów
-
trzysta lat ziemi mrugnięciem oka dwieście świetlnych kosmosu chwilą sto dwadzieścia życia wiecznością kwadrans miłości cząstką ogromu4 punkty
-
uklejam z kwiatów kolorowe witraże co jak obraz naszych śladów na chodniku jednobarwnym smutnym szarością - świecą uklejam... narzucam barwy byśmy razem podążali bardziej radośni nieskończeni kresem naszych policzonych dni ryśniętych boleśnie4 punkty
-
Gdy byliśmy mali Biegaliśmy po podwórku Świat był taki wspaniały Nie chcieliśmy wracać do domu Teraz wszystko już za nami Preferujemy filtry I ciągle tylko oglądamy filmy Mieliśmy żyć tu i teraz A żyjemy jakby w pętli Co owija naszą szyję Zamiast dawać nam przestrzeni Nie pragnęliśmy być starzy A czołgamy się do mety I ciąglę tylko oglądamy filmy Zgubiliśmy początek I nie widzimy końca Nasze życia coś pobladły Choć przyszłość ma być gorąca Zamiast chodzić z kolegami My biegniemy do kompa I ciągle tylko oglądamy filmy Niby kresek coraz mniej Chęć ucieczki wciąż wysoka Zamiast próbować coś zrobić Wolimy udawać głupa Co się potem stanie z nami Nie zdecydujemy sami A my tylko oglądaliśmy filmy.4 punkty
-
Nerwica natręctw Nie umiem się wyciszyć, będąc poza domem, A przecież dziś wyjeżdżam, by odpocząć wreszcie; Wychodzę już na klatkę, ale czy zamknąłem? To wszystko się nasila zawsze gdy wieczorem Położę się do łóżka. Nie wyszedłem jeszcze, Bo siedzę i rozmyślam, co mam zrobić z domem. Przemogłem się, bo przecież mam już załatwione W przytulnym pensjonacie całkiem niezłe miejsce. Już stoję na przystanku, ale czy zamknąłem? Jedziemy, ruszyliśmy, z ciekawości płonę, Lecz moja wyobraźnia zmartwień szuka wszędzie; Oglądam się za siebie, wciąż się martwiąc domem. Aż w końcu dotarliśmy. Szczęście uwięzione, Wydostać się próbuje, walcząc ciągle z lękiem; Wnet wyszło, dojechało, ale czy zamknąłem? Spodziewam się już tego, co nieuniknione, Bo siebie znam na wylot, wiem już jak to będzie; Wciąż myślę co się dzieje z moim biednym domem, Więc może jednak wrócę, sprawdzić czy zamknąłem? ---3 punkty
-
Pokłóciła się noc z dniem o to kto jest bardziej lubiany Kto potrzebniejszy jest kto jest bardziej znany Pierwsza zaczęła chwalenie noc mówiąc że chociaż jest ciemna kryje w sobie wielką moc że kochankom jest niezbędna Że jest natchnieniem dla malarzy lubią pisać o niej znani poeci Jest westchnieniem dla cmentarzy że nieśmiałych ludzi kręci Potem zaczął chwalić się dzień że to on wymyślił dla ludzi Tak bardzo potrzebny im cień że wszyscy go uwielbiają Że lasy łąki sady rzeki i pola drzewem i kwiatem go upiększają Że ma słonce tęcze i ptaki a ludziom sny nie dokuczają W tą kłótnie ja wkroczyłem postępując sprawiedliwie obie strony pogodziłem i się temu nie dziwię3 punkty
-
z materii nocy po ciemnej stronie kładę z cieniem sny złe zarzucam na nie całun niech zginą niech zczezną po jasnej stronie otulam welonem dobre sny niech ślubują niech się weselą z moim nowym dniem3 punkty
-
słyszysz kwiat dzwonka słodkie piżmowe perfumy nasycają jestem pod wpływem aury dziewicy ciepłem zawieszasz wilgoć w powietrzu czuję miękkość na skórze rozkoszuj się mną i pozostań kiedy moje stopy dotkną ziemi moje ręce sięgną do ciebie zawirują wszystkie wibracje3 punkty
-
*** Wiek jest tylko liczbą, nie musi być ciężarem, jeśli się pogodzimy, z przygasającym żarem. *** Często bywa, że rozsądek, rozlicza rozumu zwoje, wskazując logiczny wniosek - a serce i tak wie swoje.3 punkty
-
To, czego doświadczasz całym ciałem, to, czego spodziewasz się o niezwykle późnej porze - jest namiastką radości, strzępem bólu, dla jakiego nie opłaca się brnąć zgodnie z ruchem wskazówek zegara, dla jakiego można wydumać bałwochwalczy świt. Ukryta po serce, po zmiennocieplną kwiecistość, pielęgnuję w sobie ten utkany z samotności lęk, dbam o niepewność, której należy się zasłużona wolność. Nie sprzedam tego ironicznego spojrzenia po atrakcyjnej cenie - niech sen rozpłynie mi się w krwi. Zamknięta we własnym ciele, spodziewam się nawrotu samotności, czekam na szczęście, które tak bardzo chciałabym przedawkować. Rewolucja w mojej szerokokątnej głowie nie zna wyjścia z wszechobecnego marazmu, nie zna czasu, o jakim mogę dobrowolnie marzyć, choć twój szept lśni na mojej skórze.2 punkty
-
Większy lęk mnie ogarnia Gdy pomyślę Że muszę jechać autostopem Autobusem Pociągiem Kupić torebkę tytoniu Napisać wiersz Wyjść na ulicę na której Stu diabłów (W tym kilku wcielonych) Aniżeli wtedy Gdy coś mnie uderza w plecy W ciemnym pomieszczeniu Haker mami mamoną Muzułmanin grozi śmiercią I potępieniem Istnieje niebezpieczeństwo Wybuchu bomby nuklearnej A także Wojna zaraza głód No i rzecz jasna Śmierć2 punkty
-
czas przemierza Wisłę w obie strony jakkolwiek się obrócisz pada deszcz jest jeszcze ten wiatr na zielono chłodny i uporczywy idziemy środkiem wiersza skręcasz kolejne wersy to miasto wciąga2 punkty
-
Obcy jestem W zwierciadle Nie zaglądam w oczy Łatwiej rzucam Słowa na wiatr Dziś wolno tak Opuścić żaluzje Okno na świat Staje się murem Oddziela prawdę Od słów powszechnie Zapamiętanych Jestem hermetyczny W próżni brakuje świeżego Oddechu Pełną piersią Nie nasyci się pragnienie Nie zmieni tego Delikatny dotyk Nawet On2 punkty
-
- dla Belli - Querida, korzystając z tego, że tu jesteś - rozpoczął Mil, gdy Bella się obudziła i gdy powitał Ją pocałunkami w usta, a Kruszynkę, całując zaokrąglony brzuch żony. - Chcę cię zachęcić do dłuższego pozostania. Wiesz dobrze, że jest dokładnie tak, jak czujesz: potrzebujesz spokoju w umyśle, duszy i sercu. Wytchnienia. Aby jak najlepiej rozwiązać rodzinne trudności. O tym, że nasza Kruszynka też potrzebuje twojego wewnętrznego spokoju, wiesz równie dobrze... o ile nie lepiej. - Czyli niespodziankowania ciąg dalszy - Bella uśmiechnęła się z wdzięcznością. - Widzę, że myślisz o mnie i moich potrzebach więcej, niż w trakcie poprzednich wcieleń. Dobrze, dobrze - uśmiech trwał. - Oby tak dalej, a może się zgodzę... - Pokażę ci moje mieszkanie - Mil w odpowiedzi kontynuował zachęcanie. - Zieleń wokół i trochę Warszawy, jeśli zechcesz. Pospacerujemy i... - ... i? - Bella udała, że patrzy badawczo czując, że mąż wciąż nie powiedział Jej wszystkiego i że jeszcze trzyma coś w przysłowiowym zanadrzu. Uśmiechnął się i pocałował Ją czule, wyczuwając, co czuje. - Wiem, że bardzo lubisz góry - zaczął - tak samo jak ja. Czyli nasza Anieliczka wie o tym i też je lubi. Chcę ci zaproponować... - ... krótkie u nich odwiedziny - Bella wyraziła słowami to, co przed chwilą wyczuła. - Claro que concordo, oczywiście że się zgadzam. Czyli chcesz nas zabrać do... mm, Za-ko-pa-nego - z uśmiechem podzieliła na sylaby ujrzaną w mężowskim umyśle obcą dla niej dotychczas nazwę. - Słowem, jest tam pięknie i klimatycznie - przymrużyła oczy, zaglądając Milowi do myśli. - Woow! - otworzyła je i podniosła się, by go przygarnąć, ucałować i opaść razem na łóżko. - Jedziemy. Koniecznie! * * * Gdy minęli Kraków, już z daleka widziała wyłaniające się spośród zielonych wyżyn ośnieżone szczyty. Wyglądające z tej odległości jak pomalowane białą farbą. Podniosła się z pociągowego siedzenia i stanęła tuż przy oknie, by lepiej widzieć. - Woow... - powtórzyła zachwycona. - Mój Milu... miałeś excelente ideia, świetny pomysł. - Amada esposa, ukochana żono: cieszę się ogromnie, że ty się cieszysz - stanął obok, również podniósłszy się z zajmowanego obok fotela. Objął Bellę, przytulił i pocałował w nadstawiony policzek, a zaraz potem w usta. - Ależ śmieją ci się oczy! - Bo i serce szaleje mi na myśl, że już wkrótce dotknę Gór - powiedziała, odwzajemniwszy pocałunki. - To jeden z fragmentów świata, który Tacie udał się najbardziej... * * * - Hotel * i restaurację... mm, nao, nie restaurację! Ka... Karcme ** , tak? Dobrze wymawiam? Mil przytaknął szybko, nie czekając, aż spojrzy. Ale uprzedziła go i tak. - Dobrze wymawiasz - uśmiechnął się. - Po dobrym jedzeniu i spacerze w górskim powietrzu będzie nam się wyśmienicie spało... Cdn. * Hotel, a właściwie pensjonat "My Tatra Residence" znajduje się w Zakopanem przy ulicy Przewodnika Józefa Krzeptowskiego 10. ** Karczma "Holny" położona jest przy tej samej ulicy. Zakopane, 01.05.20232 punkty
-
tyle we mnie słów kiełkuje ile na świat wydaję tyle wieloletnich jak stara pajęczyna ścieżek iloma w natchnionym pośpiechu za Tobą zmierzam choć nie zawsze było po drodze wesoło to w każde miejsce szłam z uśmiechem bo nie można w inny sposób iść do Ciebie każdy kolejny poranek nadzieję ulotną niósł... nadal niesie2 punkty
-
Przed ślubem młody szlachcic do mistrza się zbliżył, widać znał go i wiedział że jest mu życzliwy. -Mistrzu, mówią, że dla nich rozmiar ma znaczenie. -I dlatego dla wielu dziewice są w cenie.2 punkty
-
Sen ma fazy: marzeń sennych i snu głębokiego - Ty pewnie śpisz jak zabity ;) Dzięki:) Eee .. :) na pewno byś potrafiła:) Dzięki i również pozdrawiam:) ;) Dzięki. Również pozdrawiam @Asia Rukmini Miło widzieć :) Dziękuję @Ewelina @Tectosmith :)) Dziękuję2 punkty
-
Jesteśmy jak te dwa drzewa posadzone nieopodal. Rosną razem, każdym wschodem, zaćmieniem. Tylko wiatr z łaski Bożej popchnie korony ku sobie. I na ten ułamek sekund, bezkarnie możemy dotknąć ostatnich liści.1 punkt
-
Atrakcyjna blondie barbie z nogami do nieba, biustem jak się patrzy, ubrana w pastele i róże, z krętą fryzurą i w uśmiechu wartym kilka milionów dolarów figlarnie oraz wcale nie przesadnie napomknęła mi na ucho, że Ken ze mnie raczej nie całkiem. I miała rację, co zmuszony byłem w tamtej chwili prawdy przeboleć, a nawet później odchorować. Słowa ciut inaczej pytają nas o urodę i stąd właśnie pośród nich jeszcze czasem się poruszam zanim i na nie kiedyś się obrażę, bo i one rzadko kiedy są niebiańskie. Seranon, 02.05.2023r. Inspiracja - poetka Violetta (poezja.org).1 punkt
-
z tobą jestem taka samotna wychodzę zawsze naprzeciw twym myślom i pocałunkom co świat w sobie nie mieści podchodzę na palcach blisko i drżeniem dotyk rozcinam ciężki jak okruch niedoszłej nocy bez ciebie o tobie bez wieści powyginałam dłonie w gałęzie paznokcie to maleńkie pąki - nierozwinięte choć powietrze już letnie i oddech z piersi jak puch wątły to moja prawda i wyrok śmierci do końca będę myśleć o dawnych bliskościach z różą w ręce z wbitymi kolcami a w sercu niepewnym zwiotczały mętlik1 punkt
-
Dziękuję za uznanie. Czasem coś mimochodem pstryknę, ale fotografią już na poważnie się nie zajmuję. Nie mam zdrowia i kasy na aktualizację sprzętu, To drogie hobby.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
:) Dziękuję i pozdrawiam również. :) Pozdrawiam i dziękuję Grzesiu :) O, to to :) Zdecydowanie lepiej być sprawiedliwym niż martwym :)1 punkt
-
@Ewelina Te kwiatki jakby witrażowe. Pewnie wiśnia, ale mogę się mylić. Ciekawe porównanie. Układanie witraży z kwiatów. Może nowa dziedzina sztuki lub życia.1 punkt
-
1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz I oto pełna legendarna opowieść z obydwu końców Europy. Słusznie Panie prawisz. Dziękuję za przybliżenie obu. Pozdrawiam :) @Tectosmith Dziękuję bardzo i pozdrawiam :) @iwonaroma Dziękuję Iwonko, że zajrzałaś i pozdrawiam :) @Nata_Kruk Dziękuję bardzo... Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
... mogłoby być.. dzwonki kwiatu.. byłby podkreślony, bo on - kwiat - już dźwięczy w wersie. A końcówka.. pomyśl sama, to nie "rozkaz", rzecz jasna... :)1 punkt
-
Witam - prostym sposobem pogodziłem - przyznałem obu racje - Pozdr., Witaj - miło że czytasz za co uśmiechem dziękuje - P0ozdr. zadowoleniem. Witam - jedno i drugie jest potrzebne - dzięki za przeczytanie - Pozdr.serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
-Mistrzu, jaki grzech chciałeś najczęściej popełnić? -W myślach popełniłem niejeden grzech śmiertelny, łamiąc dziewiąte, zwłaszcza szóste przykazanie, przestrzegające nas przed chuci panowaniem. - A czy te myśli ziemskie przybrały oblicze? - Nie, na łagodny wyrok wobec tego liczę1 punkt
-
choć dni boleśnie ryśnięte lecz niepoliczone dalej kolorami westchniej składasz każdy dzionek :)1 punkt
-
słońce promieniami zaśnięcie kołysze nocka dzień wygania w odpoczynku ciszę gwiazdki dwie na skraju myśli fajnych naszych kiedy sny powrócą może je zobaczysz liście już na drzewach śpiewają wiewiórce zefirek ziewając tuli białą chmurkę biedronka kropeczki przelicza wciąż w kółko cicho bo zasnęła lecz było jej trudno biadoli ślimaczek w skorupce on leży dziś go bolą czułki nikt mu nie chce wierzyć strumyk wodę prosi żeby cicho była lecz ona wciąż plumpla myszkę wnet zbudziła podskoczyła biedna nie wie co jest grane lecz zasnęła znowu choć ma przechlapane legowisko miękkie mały lisek chrapie choć posłanie z liści nie jest materacem zawył wilczek we śnie przestraszył zająca lunatyk w kapuście każdą poprzetrącał kapuściane głowy liście splotły snami uszy wnet zajęcze śmiesznie poplątały tu na wiązce światła wróbelki zastygłe chociaż łebki małe to ich sny magiczne świtać już zaczyna mgła spowija łąkę wstają wszelkie dziwy obudzone słonkiem1 punkt
-
metaforycznie może w jedej chwili spruć ściegi emoci zburzyć dziergane w amoku przegrody wydusić jak pryszcza z rany wszystkie złości wywalić ciszę gestem pogody :)1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma A ja chciałbym w ogóle pamiętać moje sny, te dobre i te złe. Na razie się nie udaje. Ładny wierszyk. Pozdrawiam :-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wstałem rano, zmęczony jak pies, włączyłem kawę i zapaliłem papierosa. Na ulicy już szaleje życie, a ja wolę siedzieć i pisać coś. Nie wiem czemu, ale ten świat mnie czasem denerwuje, ludzie patrzą, jakby chcieli się bić, a ja tutaj tylko siedzę i piję. Może to wina mojego stylu, świat nie lubi tych, co nie idą z tłumem, nie mogę zmienić siebie, jesteśmy po prostu dwoma, różnymi strumieniami. Przecież wiem, że to bez sensu, życie zbyt szybko przemija, tylko próbuję złapać te chwile, które zapomnieliśmy doceniać. Tak więc siedzę tu wieczorem, na starych meblach, które krzyżują historię, i tylko słucham szumu miasta, pozwalając mu na przepływ, jak rzeka bez końca. Daniel Krogulecki1 punkt
-
@jan_komułzykant .....wersja alternatywna (pod sondaże) Ruda Kryśka z Warszawy 'Ćwierka' na sieci 'dla sprawy'. Choć kręci nosem prawica, Bo wie, że z niej sekutnica, Lecz dyszy ze złości Ryszawy.1 punkt
-
twój uśmiech to twoje logo twoja marka lubię cię widzieć zawsze uśmiechniętą wyglądasz tak uroczo że nie sposób się tobą nie zachwycać jesteś wspaniała śliczna delikatna ciepła miła twoja dojrzałość tylko podkreśla nieprzemijalność kobiecej urody 10.22 andrew1 punkt
-
Pewien woźnica, mieszkaniec Sienny czując swój oddech niezbyt przyjemny, po nocnych hulankach u szwagra bratanka, do konia cmoknął rankiem - Wio - senny. @raf@Ewelina@Nata_Kruk Jeszcze raz dziękuję za wszystkie polubienia. PS. To są niezobowiązujące podziękowania:-)1 punkt
-
Ruda Kryśka z Warszawy Orzeka nie dla zabawy. Choć kręci nosem Naczelnik, Bo wie, że z Kryśki 'piekielnik', Ale potrzebny 'dla sprawy'.1 punkt
-
Na Dzieja można by bo Dziej przepraszam - dzień taki niemrawy niebo zaczęło poić ziemię lepsze kadry z wczoraj tam wiośnią się w oczach gałązki drzew pąki zwiększają objętość jak drożdżowe ciasto babuni na krawędziach węchu przysiadają cytrynki wokół zbłękitniało nad głową trzmiele jak szalone pikują w okulary a ja przecież nie jestem łąką byle równowaga gdy koła roweru walczą z piachem nieopodal rudziki jak skaczące mandarynki przy drodze jeże liczą igły i węszą za nićmi by pozszywać poszarpaną wiosnę słońce raz po raz szturcha ramię że dom coraz bliżej a w zgiełku miasta kopciuszek zwyczajny zupełnie jak ja zwijamy z ulic dywan myśli bo nadzieja kotwiczy nieustannie w tym samym miejscu kwiecień, 20231 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne