Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.04.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Rozwijam się dla Ciebie. Dla Ciebie wśród tysięcy liści. Wśród tysięcy liści kocham. Nie wiem, czy to właściwa droga. Czy będę cierpiał raz jeszcze? Czy wspinać się będę? Czy ponownie powstanę... Pośród tysięcy liści jest nasze życie. Umyka w kolorach ta rzeczywistość. Ale pochylę się i utulę. I raz jeszcze dam Ci siebie. Rozwinę się dla Ciebie. Dla Ciebie wśród tysięcy liści. I tak właśnie będę Cię kochał. . .
    7 punktów
  2. Do szklanej kuli litania próżna przyszłość zasnuta milczeniem złotym z pewnych wykresów mylna prognoza na gładkiej ręce los nieodbity Na białych kartach jutro zawodne cyganka wróży zdziwionym wzrokiem uczony pragnie oswoić drogę ocalić życie od błędnych kroków Z przygodnych liter zbieramy lata odpłyną zanim myśli stężeją do wysp szczęśliwych przyszłego świata wbrew naukowym ścieżkom do celu
    6 punktów
  3. Lubię wiosenne w lesie poranki i zamieszanie w koronach drzew, ptasie zaloty, przekomarzanki, rosę w prześwitach i słońca deszcz, paproć w koronkach, mech nawilżony i kokoryczkę rwaną ze snu. W poszyciu lasu kos zagubiony: z czego by mościć miał gniazdko tu?! Fiołki mam w głowie i przed oczami. Och, jak zielono mi w lesie tym! Konwalie buchną zaraz dzwonkami, bo życie wiosną wiedzie tu prym. Co rano witam leśny poranek, by naładować energią się z twarzą do słońca, smardzów piegami - wracam do życia, życia co wre.
    6 punktów
  4. bezgłośnie krzyczę coraz ciszej a mocniej i milczenie jakby bardziej milczące żłobi w duszy otwór jak w drzewie kornik bezgłośnie krzyczę coraz ciszej a mocniej nic o mnie nie wiesz ani o moich łzach i myślach do ciebie nic nie wiesz i ja nic nie powiem
    6 punktów
  5. nigdy cię nie znałam kochaliśmy się jedynie ćma każdy wraca osobno w strumieniu niezrozumiałych obrazów i zdarzeń pomiędzy cienką skorupą Ziemi kryjącą wewnętrzne monstrum a termonuklearnym Słońcem gdzie życie to dwa trzy akty w sztuce przetrwania przed fajerwerkiem śmierci samą mnie zostawiasz bez adresu na spodzie mocnej nocy piszę do ciebie w nieprzystająco wrażliwym martwym języku kocham cię
    5 punktów
  6. patrzyłeś na mnie z powagą doktora uważnie wciskałeś mi swoje spojrzenia tak bliska byłam tak bliska rozkoszy i wciąż milczałam nie całkiem
    5 punktów
  7. zbyt daleko od siebie to zdążę jeszcze wrócić
    4 punkty
  8. chwytam świat w żelazny kaganiec że niby ziemia lekką mi będzie gdy już zmęczona calutka zamrę i będę samotna w sztywnym ramieniu trzymam się kurczowo wielkiego dębu co swoją siłę mi w liściach podaje pieści mnie korą w każdy poranek oczyszcza ciało z cichego lęku rozpinam barki na szerokość słońca w jego gorącej energii zastygam miłością i drzewem zasypiam pachnąca do końca samego w mej duszy cichosza
    4 punkty
  9. *** Kiedy nam ciągle mało, prosimy wciąż o więcej. Lecz lubi los posprawdzać, jak czyste są intencje. *** To nic, że w życiu jesień i czasem ciało jęknie. Lecz kiedy dusza śpiewa, wtedy się żyje piękniej.
    4 punkty
  10. Biały kot z czarnym ogonem przeciął przede mną dróżkę leśną i zadał mi kocie pytanie o bycie przesądnym. I chyba taki byłem przez chwilę skoro zagłozdka mnie naszła cóż to do licha może oznaczać. A może nieodgadniony świat zwierząt znów raczył sobie ze mnie zażartować? Seranon, 27.04.2023r.
    4 punkty
  11. Zakwitły sady zakwitły ogrody Na dworze więcej ładnej pogody Przelotny deszczyk popaduje Na łąkach i skarpach trawa faluje Ptaszki od rana radośnie śpiewają Ludzie życzliwie się uśmiechają W parkach wesoło bawią się dzieci Po niebie srebrzysty klucz leci Starsi przesiadują na ławeczce Trzymając się słodko za ręce Czując miły zapach bzu i sosny Więc jak tu nie kochać wiosny
    3 punkty
  12. Wyszłam z domu po piątej, było całkiem jasno. Przydrożne latarnie powolutku gasły. Słychać było traktor. Ktoś już w polu orał. Nim słońce wzejdzie - to najlepsza pora. Ptaki powstawały chyba już przed czwartą. Przebudziłam się wtedy, szczerze - było warto! Wypełniły mą duszę swoim boskim śpiewem. Jak długo to trwało, tak dokładnie nie wiem. Pamiętam jedynie, że zadzwonił budzik, a potem już witałam znanych w pracy ludzi.
    3 punkty
  13. bo ja kocham heroicznie pozwoliłem serce przeszyć strzałą amor chełpi się sukcesem ja triumfuję choć przegrałem
    3 punkty
  14. plaża składa się z kobiety przysypanej piaskiem na ręczniku zawieszonym pod ażurowym niebem w oddali wzgórek zamazuje rozgrzane powietrze wilgotna delta rzeki zamieni się wieczorem w potok drobiny piasku piszą dalej swoje historie układane wiatrem nikt nie wie kto kogo dziś przysypie
    3 punkty
  15. Życie to odwieczna maskarada która przebiera w księcia lub żebraka A czasem w głupca albo mędrca W zależności od zapotrzebowania Więc nie narzekajmy że taki czy inny przypadł nam strój tylko w nim tańczmy
    2 punkty
  16. Kilka rzeczy mi nie wyszło znowu coś się nie udało czy to znak że jestem gorsza czy mam w sobie skryty talent. Diament trzeba oszlifować zawsze staram się jak mogę lecz wad swoich nie ukrywam wszyscy znają moją drogę. Wszak człowiekiem tylko jestem małym pionkiem na planszy życia nauczyłam się pokory marzę o czymś w ukryciu Pokazuję twarz prawdziwą to jest dla mnie najważniejsze a uczucia co są we mnie zawsze opisuję wierszem.
    2 punkty
  17. Mam umysł przenikliwy. Lubię przeszywać różne materiały. Tylko ci się wydaje, że jestem wątła. Przeciwnie. Widzę siebie gibką w omijaniu przeszkód. Spójrz na mnie, jak na pstrąga w potoku. Możesz wpleść wątek do mojego ucha. - Uszyję ci czapkę błazna, a sobie trójnóg. - Uszyję ci frak, a sobie welon. Ślubny lub pogrzebowy -- dużo zależy tu od twojej inicjatywy. Kocyk do kołyski. Ściereczkę pod wazon na bzy, lub pod butelkę whiskey. Cierpliwość doceniam, naparstków -- raczej nie przewiduję. Czasem wymknę się z rąk -- lecz, przez chwilę pozostanę w polu widzenia. Możesz mieć grube i twarde opuszki, ale miej też delikatne dłonie. Prowadź mnie ostrym wzrokiem, - łącz materiał ściegiem gęstym, a kończ overlockiem. Pojemnik na ścinki opróżniaj regularnie, a wszystko uszyje się samo. Tak jak zwykło - zgodnie z planem.
    2 punkty
  18. Natura jej pełna. Nie zawsze dostępna. Życiodajna skała byt wspomagająca. Mało, ciało umrze jak roślina suszą, zbyt dużo zaszkodzi, umiar cenną sprawą. Warzona z wody już od tysiącleci, wręcz poszukiwana na różne sposoby. Wypełnia pustynię, i górskie czeluści, wysiłek wkładany czasem tytaniczny. Metody zdobycia pochłaniały głowy, budziły pomysły, często wynalazki. Tam, gdzie wydobycie rozkwitają ludy, handel to bogactwo, ono mnoży siłę. Bywa źródłem wojen kuszącym pazernych, tak bardzo spragnionych cennego surowca. Kosztowna jak złoto, choć to tylko skała. Jedyna na świecie jedzona przez ludzi. Dziś powszechna, tania, nawet w słodyczach, choć skrzętnie ukryta. Zdetronizowana sól.
    2 punkty
  19. @poranki w górach to wszystko fajniejsze, a w Bieszczadach fajniejszenaj :) @violetta no właśnie. Niby z jednej strony jestem po stronie nauki, a z drugiej taki zakład Pascala. Hehe, żart. No nie umim sięgnąć nawet gdybym chciał @Rafael Marius coś w tym jest pozdrawiam @Nata_Kruk urokliwe przekonanie :) Dziękuję @Leszczym, @Marek.zak1, @Ewelina, @corival, @Tectosmith, @Dragaz bardzo dzięki
    2 punkty
  20. @violetta wiosna jest szczęśliwa, a przynajmniej: oby... @W.M.J wymaga poprawek, ale do wierszy się nie przywiązuję. Czasami też nie wiem, co z nimi zrobić. Wyrzucić/zachować? @Jacek_Suchowicz tak, liczba się czasami nie zgadza, choć wielokropek traktuję jak oddech, albo bezdźwięczną sylabę. A Twoje jak zawsze - zgrabne i sprawne. :) @Nata_Kruk "Defilada" to odpowiedź na zapotrzebowanie do rymu (kładzie/defiladzie). Merytorycznie/znaczeniowo budzi skojarzenia, ale nie wpadłam na to wcześniej, jadąc po końcówkach. Natko, zapychaczy jest sporo, tyle że to wierszyk zabawka, szybko przyszedł, szybko pójdzie. Nie mam co do niego ambitnych planów, ale postaram się popracować i wyczyścić. Twoje uwagi cenię wyjątkowo. @Marek.zak1 Spontaniczny - to słowo klucz. Zielony w pierwszych dniach bujania ma soczysty odcień żółci. A z nieba pamiętam żółty rzepak, który już zaczyna kwitnąć. Można dostać porażenia wzroku od tej żółci na ziemi. Miało być zabawnie, oddając temperament. ;) @Rafael Marius Defilada się kojarzy jak piszesz. Ale mi chodziło raczej o przemarsz, ruch. Nie mam pomysłu na zmianę. @Kwiatuszek To miłe, Kwiatuszku :) @Natuskaa Z czasem do głosu dojdą inne kolory, ale bujny początek jest zdominowany. @Leszczym No, no. Nie wiem co powiedzieć. Wszystkim bardzo dziękuję za słówko i lekturę. Nie znoszę opisów, ale coś mnie ostatnio nachodzi. ;) Zapraszam do cz.2 bb
    2 punkty
  21. - Moje ukochane - rzekł Jezus stosownie dłuższą chwilę po tym, gdy hojnie - zgodnie z Boską miarą - zaspokoił pragnienia żon i gdy zagarnął od nich to, czym zechciały się z Nim podzielić na tyle szczodrze, na ile tylko były w stanie - zapewniam, że podczas naszej podroży marzeń zawitamy wszędzie tam, gdzie tylko będziecie chciały. Mówię szczególnie do was: do Ciebie, Mayu i do Ciebie, Ewo. Pierwsza z was chciała znaleźć się w innym wymiarze, by odwiedzić Twoją rodzinną planetę - i nie tylko, jak pamiętam. Druga zaś marzy o znalezieniu się na Planecie Roślin. Tak, ukochana Ewo, możesz być pewną: naprawdę wiem wszystkie Twoje powody - Jej Mąż przymrużył znacząco lewe oko. Druga ze wspomnianych zarumieniła się, też znacząco. Zupełnie tak, jak się tego - mój Czytelniku - spodziewałeś. * * * Cała rodzina, Jezus i Jego żony, stali na brzegu jednego z dwóch oceanów rodzinnej planety księżniczki Mayi - M'ahi. Była ona ogromna, niemal trzy razy większa od Ziemi - zatem jej oceany były zarówno powierzchniowo większe, jak i głębsze. Podobnie, rzecz jasna, było z powierzchnią dwóch wielkich kontynentów, pozostających w widocznym ruchu. Jednak to właśnie zmiennokształtność stanowiła charakterystyczną cechę Mayoplanety, która była - i pozostała - typową dla wielu zamieszkujących ją istot. Barwa wody, którą obserwowali i w której zanurzali stopy, również ulegała zmianie w trudnych do określenia cyklach czasowych. Raz bowiem, przykładowo, nabierała koloru intensywnie żółtego na dokładnie pół godziny, po czym, jakby za urokiem, woda w okamgnieniu stawała się pomarańczową, potem czerwoną, następnie białą, po czym fioletową, niebieską i zieloną. Barwotrwanie w aspekcie czasowym też było nieregularnie zmienne, bowiem już koloru czerwonego woda pozostawała dobre czterdzieści minut, barwy zaś białej i fioletowej znów minut trzydzieści, by przy niebieskości i zieleni być takim jedynie odpowiednio osiem i jedenaście. Następnie zmiana kolorów następowała ponownie, po oddzielającej je fazie pełnej przejrzystości. - Zupełnie tak - pomyślała Ewa, po raz pierwszy przecież odwiedzająca planetę Mayi, zatem i po raz pierwszy oglądająca owo zjawisko - jakby jakaś niewidzialna istota rzucała czar przemiany ot tak sobie, dla zabawy. A może - nagle zaświtała jej myśl - może to woda ma tu świadomość? * I sama, od wewnątrz niejako, inicjuje i przeprowadza zmiany? Najlepiej zrobisz - pomyślała sama do siebie - gdy zapytasz o to Mayę. A jeszcze lepiej - zmieniła zamiar - zapytam Jezusa. On będzie wiedział na pewno... Góry, widniejące na horyzoncie za ich plecami, również właśnie w tym samym czasie zmieniały wysokość... ** Cdn. * Według nauk osób bardzo wysokoenergetycznych woda istotnie ma własną świadomość. ** Dodałem zatem ową górom. Bo czemu nie? Warszawa, 28.04.2023 - że
    2 punkty
  22. Bardzo sympatyczny wiersz, a dzisiaj o 4 rano rzeczywiście już szaro ptaki zaczynają rozmowy. Zamknąłem okno, żeby spać dalej:). Pozdrawiam
    2 punkty
  23. To się nazywa zakrzywienie czasoprzestrzeni. Dla zewnętrznego obserwatora czas będzie w tym momencie stały (choć w rzeczywistości taki nie jest) ale dla osoby szykującej się będzie leciał wolniej lub szybciej, zależnie od tego jak bardzo spieszy się, by się wyszykować. :-)
    2 punkty
  24. powiedz wędrowcze dokąd ścieżka na tobie zmierza chyba miało być odwrotnie lub ktoś coś nie dopowiedział powiedz kamieniu dlaczego pływasz a nie toniesz ty nie na dnie przeczysz temu przecież miał to być twój koniec
    2 punkty
  25. Nie wiem jakie to wszystko będzie. Kiedy odejdę. Nie wiem czy we wspomnieniach przetrwa obraz. Którego nie mam. Nie wiem czy czas zastąpi ból i rozczarowanie, Czy wystarczy być!!! Nie wiem czy płakać będę, czy krzyczeć, czy prosić! Czy to będę ja? Ten zatracony? Słucham gołębia po raz kolejny, słucham muzyki... Słucham szeptów i słów. Słucham dnia każdego... Nie wiem czy warto otwierać tę Skrajność. Czy warto Jest!... ... Czy warto zakończyć ten niby Dar! A jednak Przekleństwo! Czy warto sądzić siebie samego. Czy jednak trzeba być dla kogoś Innego... Nie wiem. ... A Ty wiesz? ... Rozwinięty na Skrajnościach przemierzam Pustkę... I tak bardzo Kocham... I tak bardzo Kocham. . .
    1 punkt
  26. bo nie pozostało im nic innego od kiedy na miedź przyszedł kres
    1 punkt
  27. A siadam samotnie w kuchni na taborecie, ćmię papierosa do kawy, spoglądam na wiosenny świat za oknem i nachodzi mnie myśl dużego kalibru, a mianowicie czy to wszystko wokoło jest przez ciebie, czy dzięki tobie? I patrzę w ten sposób nawet na tę kartkę i nawet na tamten długopis... Seranon, 26.04.2023r.
    1 punkt
  28. Dziełem nieprzypadku wyszło Ci dzieło :)))
    1 punkt
  29. @Ewelina Bardzo mi miło ;) Rzecz jasna również pozdrawiam ;)
    1 punkt
  30. @Ewelina Bardzo ładnie. Dąb, siła, ramię, liście, słońce. Mnóstwo symboli i mnóstwo możliwych interpretacji. A ja po prostu delektuję się obrazem, jaki we mnie powstał. Świetny wiersz. Pozdrawiam wieczornie :-)
    1 punkt
  31. @Rafael Marius I raczej sposobu na to nie ma... 🤔 Można tylko siebie pilnować, żeby w wolności zbyt swobodnie nie płynąć. A inni... cóż, każdy robi jak chce.
    1 punkt
  32. Tak. Raczej sąsiedzi kierują się zasadą wolnoć Tomku w swoim domku. Nie tylko ci z z bloku, ale również tak zwani, źle tłumaczeni bliźni, a prawidłowo sąsiedzi.
    1 punkt
  33. powiedz co widzisz w krysztale pęknięcia jasność czy ciemność zwierciadłem owiń swój umysł błędy odbite wyrzuć na diament spójrz w jego migoczące lśnienie zaufaj kwiatom bez woni złudnych co leżą na szarym lśnieniu skały w pocięte promienie owiń marzenia chociaż czerwienią brudzą twe ręce pozwól rzece swym źródłem płynąć piaskiem się dławisz na trupiej plaży wszystko co miałeś morze zabrało horyzont słońce skwarem zdławiło krwawy wodospad spowalnia tętno wróci co będzie jest i było
    1 punkt
  34. W krągłościach swego jestestwa dwa śmiałe rodzynki-smutki Pławiąc się w sprośnej ochocie, Marzą o roli przygódki. A przy tym wszystkim by chciały nie być aż tak przedniotowe marzą by je oceniała nie męskość lecz mądrość w głowie. Co daje dawanie podniety, Spokój jedynie mącić? I myśli kosmate tworzyć, twardzić więtłą tak często trawę zmieniając fantazje sprośne w dnia powszedniego strawę? Tak szepcze jeden drugiemu, ... To jednak tak średnio super... Że kiedy podniecamy, przypominamy jedynie dupę.
    1 punkt
  35. Zaprowadzi Ciebie tam, gdzie powinieneś pójść... w swoich rozważaniach :)
    1 punkt
  36. @Natuskaa Dziękuję za serduszko. Pozdrawiam ciepło :-)
    1 punkt
  37. @Jacek_Suchowicz O! jak błyskawicznie i z gracją dopisałeś zwrotki, liczając sylaby, trzymając rytm. Jakbyśmy w tańcu zebrali kroki. Pan chyba tańczy? Tańczy jak nikt! bb @Jacek_SuchowiczTyle bym wchłonęła, bom z Mazowsza. ;) Lubię wiosenne w lesie poranki i zamieszanie w koronach drzew, ptasie zaloty, przekomarzanki, rosę w prześwitach i słońca deszcz, paproć w koronkach, mech ożywiony i kokoryczkę rwaną ze snu. W poszyciu lasu kos zagubiony: z czego by mościć miał gniazdko już...(?!) Lubię, gdy trele słychać skowronka i pohukiwacz nie poszedł spać. Tuptuś żeruje w promieniach słonka a młoda łania czmychnęła w las. Fiołki mam w głowie i przed oczami, och, jak zielono mi w lesie tym! Konwalie buchną zaraz dzwonkami, bo życie wiosną wiedzie tu prym. Co rano witam leśny poranek, by naładować energią się z twarzą do słońca, smardzów piegami - wracam do życia, życia co wrze.
    1 punkt
  38. @Wędrowiec.1984 Widzę, że znasz się na tematach, które mnie interesują? :-))) @Marek.zak1 Jak widać ptaki nas wszystkich uszczęśliwiają:-) Dziękuję i pozdrawiam!!! @Jacek_Suchowicz Śliczna kontynuacja:-)) Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!
    1 punkt
  39. @Ewelina Biedna peelka, niech się nie da mimo wszystko wydrążyć tej bezsilności jak drzewo kornikowi. To bolesne odczucia, ale... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. @Tectosmith dziękuję 😊 niemoc jest bolesna. Pozdrawiam ciepło 🤗
    1 punkt
  41. @Tectosmith Cieszę się, że się uśmiechasz 😊 Pozdrawiam ciepło 🤗
    1 punkt
  42. Aż się uśmiechnąłem :-) Myślę, że jakby co to Peelka nie pozostanie sama ze swoimi zmartwieniami, ale i tak uważam, że lepiej cierpieć mniej :-) Pozdrawiam ponownie :-)
    1 punkt
  43. @Ewelina Bardzo ... rozkosznie bo najwyraźniej właśnie o rozkosz tutaj chodzi :-) Fajna i zmysłowa miniaturka. Pozdrawiam ciepło :-)
    1 punkt
  44. Jakoś tak powstało. To znaczy, że nie tylko smutki we mnie grasują. Dziękuję Ci za serduszko i miły komentarz. Pozdrawiam serdecznie :-) Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało. Dziękuję ślicznie za serduszko i komentarz. Pozdrawiam ciepło :-) Cieszę się, że tym razem trafiłem w Twoje pozytywne nastawienie. Dziękuję za serduszko i miły komentarz. Pozdrawiam również :-) A jeszcze 2 lata temu byłem do tego nie zdolny. Cieszy mnie, że wiersz się spodobał. Dziękuję za serduszko i miły komentarz. Pozdrawiam ciepło :-) Cieszy mnie, że wywołałem uśmiech na Twojej twarzy. Dziękuję za serduszko i ciepły komentarz. Pozdrawiam wiosennie :-) A dziękuję Ci :-) Coś faktycznie romantycznego we mnie tkwi. Dziękuję za serduszko i miły komentarz. Pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
  45. Cały w tym ambaras, aby dwoje chciało naraz… Nic na siłę. Jak nie chce, to nie chce i należy to zaakceptować. Zresztą nigdy nie wiadomo, co by było, gdyby chciał? Wierzymy, że byłoby cudownie, a przecież mogłoby być beznadziejnie: szaro i nudno. A tak: może płakać i dawać upust uczuciom, a im częściej jest ignorowana, tym bardziej go pragnie. Amerykański komik powiedział: Odmawiam wstąpienia do klubu, który chciałby mnie zaakceptować. Piękny, życiowy wiersz. 👍
    1 punkt
  46. Coraz lepsze tytuły… Ciekawe, jaki będzie następny? Krótki wiersz sześciowersowy: dwa pierwsze to rodzaj wstępu, dwa kolejne budują piękny klimat, następny to zatrzymanie zaostrzające apetyt, ale ostatni wers jakoś nie trafia do mnie, a szkoda, bo jestem pewien, że pomyślałaś coś niesamowitego, tylko nie potrafię odgadnąć, co takiego❓ 🤔
    1 punkt
  47. Gdy zamiast się zbliżać zostajesz zmuszony do ucieczki, to ten znak, że Twoja miłość zmieniła się w strach. To już nie azyl gdzie znajdziesz schronienie teraz każda sekunda jest dla Ciebie trudna. Pożar, wszystko płonie. Ten sam płomień co ogrzewał Ciebie. Teraz parzy, teraz boli, już Twojej osoby nie strzeże. Twoje zaufanie jest skierowane przeciw Tobie, już Cię nie chroni, teraz atakuje. Zgubiłeś drogę do domu który już nie jest domem, nie Twoim. Dokąd doprowadzi obca Ci droga? Idź, i się przekonaj.
    1 punkt
  48. Można też przeczytać fonetycznie mieć i wtedy faktycznie pozostaje tylko być. Czytając literalnie może chodzić o miedziaki, czyli pieniądze. Jak to dawniej mówiono. Tak to rozumiem.
    1 punkt
  49. Niebo, szerokokątny widok na asfodelowe łączki. W kwestii łąk wciąż odczuwalne braki, ale do wypełnienia, ostatecznie, mamy całą wieczność, pomiędzy wyszczerbionymi ustami a sinym brzegiem pucharu. Piekło, pełne zaciemnienie, ciągłe naloty, przewlekły alarm nagminnie zakłóca, może niecałkiem święty, jednak spokój.
    1 punkt
  50. Pochłaniała wszystko. Każde spojrzenie stawało się ostatecznym sądem i karą. W porywie niezrozumiałych gestów szukała ocalenia. Wyrywała strzępy chwil. Razem. Nastał początek. Korowód roztańczonych dni zdawał się być ukojeniem ciszy. Blask wypalał źrenice. Bolały łzy. Wtedy zasłaniała okna, adoptowała się. Nie przypuszczała że potrafi wyrzeźbić własną twarz.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...