Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.04.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Choć próbuję się nie razić Napięciami w mojej duszy Co mogę poradzić na to, Że tak kocham zapach burzy "Danse macabre" w wysokim zbożu By świat nie widział szaleństwa Pierwszy piorun już uderzył Przepiękne będą następstwa Werble grzmotów, blask błyskawic Znów Anieli grają w kręgle Lecz na ziemi lud się trwoży A ja wiem ,że niepotrzebnie Bo to nie zemsta Zeusa Ani też zabawy Thora To jest burza ludzkich uczuć Zatrzymać jej nikt nie zdoła Wiem już dosyć o tych burzach Dobrze wiem kiedy się chmurzy Poraziły mnie tęsknotą Która mi tak wiernie służy9 punktów
-
Kwitnie na płótnie czerń nieskalana, Bladość… i czerwień z nagła się sączy Zanim zastygnie w jego meandrach Broczy i bryzga Bruka i broczy Mąci w powszedniej skali szarości Dotąd bezpiecznej (buronijakiej) I tak obmierzłej jak najsurowszy Monochromatyzm na bohomazie Teraz rumieńców nabrał całokształt Aż zbyt pstrokaty zdawać się może Kiedy się wedrze w żywot emocja Komediodramat w technicolorze6 punktów
-
W parku na ławeczce dwie pary przysiadły Obie przytulone czasem już odgadłym Słów nie słychać, liść tylko spojrzał na ich ręce w jednych dłoniach mało w drugich czasu więcej A wiatr westchnął z cicha do samego siebie która z nich piękniejsza? doprawdy sam nie wiem...4 punkty
-
Chłopcze - puchu marny miesiąc to zwykle naście nocy, pozostałe okrywam bielą. kiedy zmierzch tuli mnie w ramiona, reperuję ściegi w poduszce, a mój chłopiec szuka kłębka do nitki. poszukam i ja, bo zgniatam wszystkie wzorce myśli. który to raz szykują młodym boje, byle nie moje, a tam... nie wiem jak tam jest, ale wiem, że dziwny jest ten świat , gdy w ziemię każą wbijać oddechy, nim wstaniesz strzępią się ciała. plamy krwi niczym maki na łąkach. obumierają kwadraty ziemi. na amen wykrwawia się niebo, a w poświacie wschodzącego słońca czernieją nawet motyle. kwiecień, 2023 r.3 punkty
-
uciekam w śmierć kwiatów i roślin kiedy wzrastają - urodą swoją wabią a w końcu umierają i tak co rok a czasem częściej uciekam w nierzeczywiste śmierci - od ludzkich znacznie lżejsze uciekam w tornada barw i zapachów odurzam się życiem jak nieskończonym pięknem3 punkty
-
wiosny w listopadzie gdy wszystko umiera groby groby groby... tylko wiara. poszukiwanie wiosny w lutym skutym i zimnym promyczek zawisł na zawilcu nadzieja... poszukiwanie wiosny w kwietniu gdy wszystko kwitnie kwitnie kwitnie! jakże łatwa jest miłość :)3 punkty
-
Drzewo Wewnątrz łupiny, bielma nasiona Zarodek kręci, wygina. Wilgocią, ciepłem w glebie zbudzona, Nowa się rodzi roślina. Ze wschodu na zachód, krążąc, liściasta Walczy ku światłu łodyga, Sama cień rzuca, się stale rozrasta. Z bieli rdzeń w twardziel zastyga. Filarem korzeń pełen zapału, Przeciwko burzom i suszy, Drąży, się wije, wzmacnia pomału, Czasem i skałę też kruszy. Jako za młodu, tak będzie stary Pień wystrzelisty, wysoki – Powykręcane sękiem konary Sięgają krzepko na boki. Tryb życia wrzący wije, świergocze, W korze wyryte dwa serca, Gorzkie i słodkie znajdziesz owoce, A także dojrzysz wisielca. Kiedy ząb czasu wyrwie, uziemi, Zwali to cielsko żałośnie, Grzybem przeżuje, w próchno przemieni, Nowe tam życie wyrośnie. Marek Thomanek 03.01.20233 punkty
-
Utkamy nowe życia nici na kołowrotku ludzkich przeżyć skomplikowaną sieć pajęczą pełną doświadczeń trudnych lekcji. Gdy w labiryncie zagubieni nie potrafimy się odnaleźć Sfinksa zagadki rozwiązując i na pytania odpowiedzi. Zdarzy się czasem sukces zdobyć jak Zeus stanąć na Olimpie i z herosami pić ambrozję trochę to dziwne ale cudne. Może się nawet coś nie udać lecz przecież trzeba to piwo pić bo życie nie jest piękną bajką jednak nie warto się poddawać. I zobaczymy światło w dali materiał piękny z naszych marzeń łatwo nie było walczyć ze złem satysfakcja jest na nowe dni.3 punkty
-
Chodź. Pójdźmy brzegiem skrzącej się plaży. Pobiegnijmy w ślad za słońcem, co eksploduje czerwienią zachodu. Pobiegnijmy przed siebie po prostu tak…I bądźmy znów, i bądźmy tacy… Spójrz, w ciemniejącym niebie biała smuga po odrzutowcu, który zniknął już dawno w powolnym prologu pędu. W obłokach mewi gwar płynie opierzony krzykiem, za horyzont, gdzie ryby opadają w toń srebrzystą płetwą. Mijamy w haustach słonego powietrza przechylone w piasku rybackie kutry. Na masztach trzepoczące chorągiewki barw. Chwytasz mnie za poły rozwianej na piersi koszuli. Przyciągasz usta moje do swoich gorących ust. I znów. Po wielokroć, po nieskończoność snów… Zdejmujesz ze mnie w pośpiechu. Zrywasz w szaleństwie pożądania… Padając w miękki piach, przywieramy do siebie wilgotną skórą. A z rozchylonych ramion wymyka się słońce. Dysząc w udręce pragnienia spijamy chciwie krople ze swoich ust. Obmywani językami białej piany. .. Która to już fala, który sztorm? Spleceni ze sobą i w sobie. W uścisku, w szepcie słów. W poszukiwaniu rozkoszy błądzimy wzdłuż i wszerz po zagłębieniach i wzgórzach nagich, lśniących ciał. Który to już raz jesteśmy w raju, przekraczając bramy szeroko rozwartych, bezwstydnych ud? W zgięciu twoich błyszczących kolan szumi rozkołysane morze. Pamiętasz blogi dotyk swoich piersi na moim kędzierzawym torsie? Szeptaj, pieść… Mów i nie odrywaj zmyślnych ust. Mów tak jak wczoraj i przedwczoraj. Mów tak na ile starczy sił, na ile starczy życia. Mów i całuj. Obejmuj, kiedy jestem w tobie… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-10)3 punkty
-
życie w pewien sposób przypomina las gdy do niego wchodzimy nie wiemy dokąd prowadzi każda z dróg nie mamy pewności kogo spotkamy i czy będą oni dla nas pomocni czy może raczej niebezpieczni łatwiej jest chodzić po nim w grupie wtedy trudniej jest o zagubienie a sama wędrówka staje się przyjemniejsza mimo swej z pozoru zwykłości jest czymś wyjątkowym bo każdy kroczy po nim nieco inaczej warto więc umieć go doceniać pomimo błota czy gryzących komarów aby nie żałować że wyszło się z domu.2 punkty
-
dla Belli -Querida, Kochanie... - tyleż zaskoczony, ileż oszołomiony Mil z niejakim trudem formułował i wypowiadał słowa. - Nie wiem, co powiedzieć... Czuję się... zawstydzony i zarazem tak bardzo szczęśliwy... - Nie wstydź się, meu querido, mój ukochany - szepnęła Bella, przytulając się doń. - Eu sei, wiem, że nie rozmawialiśmy o tym... zresztą o wielu sprawach nie zdążyliśmy jeszcze porozmawiać. Ale voce sabe, wiesz, że w poprzednich małżeństwach nie doczekaliśmy się dzieci. Teraz wiesz także, iż stało się tak nie przez przypadek... - Tak zaplanowaliśmy nasze wcielenia? - domyślił się Mil. - A podówczas byłem zbyt mało świadomy, by znać tę prawdę... Przyznaj - spojrzał Belli głębiej w oczy - ale ty wiedziałaś o tym wcześniej? - Wcześniej niż ty, ale w obecnym wcieleniu i w tym naszym pierwszym: tak - odrzekła. - W naszym sprzed około wieku nie. Będąc Indianką, miałam dostęp do naturalnej wiedzy, a potem, sam wiesz: wychowanie w religii chrześcijańskiej uwstecznia, odrywając od wiedzy przodków i starając się powstrzymać duchowe przebudzenie. A w następstwie tego prawdziwy duchowy rozwój. - Ty zaś - kontynuowała - w czasie naszej pierwszej wspólnej drogi byłeś zbyt przywiązany do wiary, w której cię wychowano. Wszystko, co od niej odstawało lub było z nią sprzeczne, uznawałeś za diabelskie, a w najlepszym razie lekceważyłeś jako miejscowy zabobon... Ale nie krytykuję cię: ze mną podczas naszej drugiej wspólnej drogi bywało nie lepiej, a poza tym tak sobie wybraliśmy. - No dobrze - Mil zawrócił myślą do teraźniejszości i, ucałowawszy czule żonę, uśmiechnął się i pogłaskał ostrożnie jej brzuch. Już odrobinkę zaokrąglony, tak mu się w każdym razie w tej chwili wydało. Natychmiast poczuł, jak pochodząca od Nich Obojga Kruszynka zareagowała. Wrażenie dotknięć z wnętrza ciała jego żony było teraz wyraźnie silniejsze. Nagle przyszła mu myśl: a może to nie tylko z wnętrza ciała, ale... z wnętrza duszy? - Zastanowił się: ale czy to w ogóle możliwe? Zadziwiony tymi myślami, patrzył na brzuch Belli i dotykającą go własną dłoń, nie podnosząc wzroku. - Sim, tak: to możliwe - usłyszał i podniósł spojrzenie na Jej śliczną buzię. Uśmiechała się, promieniejąc radością. - Claro que sim, oczywiście że tak. To możliwe. Jak właśnie widzisz. Jak widzimy i doświadczamy oboje - uśmiechnęła się po raz kolejny. Ten uśmiech wydał się Milowi bardziej wdzięczny niż każdy z poprzednich. Znów poczuł się zaskoczony: i tym wrażeniem, i tą myślą. Odczuwając na powierzchni wewnętrznej strony dłoni kolejne dotknięcia, przenosił zadziwione spojrzenie z rozświetlonej uśmiechem twarzy Belli na swoją dłoń, wciąż spoczywającą na Jej brzuchu. I z powrotem. Dotknięcia Istotki przeniosły się teraz na końce jego palców. Czuł je tam, jakby przenosiła dotyk z palca na palec... jakby je licząc i jakby bawiąc się tą czynnością. Znów podniósł spojrzenie na twarz żony. Jej uśmiech wyraźnie się zmienił - pomyślał. - To nie jest tylko moje wrażenie. Czy ona to wie? - przyszła mu do głowy kolejna myśl. - Pewnie, że wiem - powiedziała, czytając jego podekscytowane myśli. - Jak mogłabym nie wiedzieć? Ale chyba nie powinieneś być zdziwiony... przecież raduję się ogromnie z bycia mamą. No i nasza Kruszynka też wpływa na mnie, jak widzisz. - To będzie dziewczynka, prawda? - zapytał, zobaczywszy nagle we własnych myślach kształt, przypominający malutkie, ale w pełni uformowane, zdrowe dziecko. - Mmm... - zawahała się. - Można tak powiedzieć. Spojrzał na żonę, nagle bardzo zaniepokojony. - Można tak powiedzieć? - zapytał powoli. - Co masz na myśli? Zawahała się ponownie. Patrząc Jej w oczy widział coś, co nie do końca potrafił zidentyfikować. Jakby przesuwające się myśli stały się nagle dlań dostrzegalne w postaci błysków, trwających krócej niż jedną sekundę. Próbowała się uśmiechnąć, dostrzegał to wyraźnie. Były dlań dostrzegalne tak samo jak niepokój, z którym się mierzyła: jak mu powiedzieć? I czy w ogóle powiedzieć? Ale przecież nie mogła milczeć... Ani go zbyć. Nie uwierzyłby: widziała to i czuła. Wyraźnie. Poza tym ta sprawa - o ile można byłoby tu użyć tych słów - była zbyt poważna. Wzięła głęboki wdech. Ledwie zauważalnie, ale Mil, patrząc teraz ze skupioną maksymalnie uwagą, nie mógłby go przeoczyć. - Niezupełnie. Cdn. Voorhout, Poniedziałek po Wielkiej Nocy 2023. ,2 punkty
-
fioletowe kwiatki oglądam kiedy nie śpię próbuję je rozwikłać na tysiąc sposobów nim jeszcze się pojawią nim znikną nim opadną chciałabym je utrzymać tak by nie przekwitały ani porami roku ani ciepłem i zimnem ani przeszłością przyszłością moimi wyobrażeniami zatrzymać ulokować w pewności je posadzić podlewać dnia każdego żeby się nie zerwały do innego wymiaru ani nie skarłowaciały od samego istnienia2 punkty
-
Północne, lodowe pola, zimno z Krainy Mgieł. Spustoszona Kraina, ogień pożera wszystko: gorący i okrutny. I Bezdenna Otchłań kusząca głębiną. Tysiące lat... Buzują wulkany, walczą z lodami para wiruje, gęstnieje, obmywa ulewą. Bezkres wód rodzi olbrzyma Ymira. Mleko Audumli pokarmem mu było, pożywne, mocne, świętej krowy dary. Potomstwo Ymira, kiedy czas już minął dało ród Thursów Obfita Bezroga lizała lód Północy, i powstał Buri o magicznej mocy. Nie dostał cór Thursów, więc odszedł, albo zasnął gdzieś w mroźnej krainie.2 punkty
-
Przyjacielem nie ten, co słów nie żałuje. Strumień miodu płynie hałaśliwy wielce. Klepaniem w plecy zimny wzrok maskuje, a zdobyte słowa ma w poniewierce. Wierne serce słucha i nie epatuje nadmiarem wyrazów, skupiając uwagę. Rady poszukuje, kryje cudze skarby, nie roni tajemnic idąc naprzód razem. Rozpaloną duszę chłodzi i odwrotnie, zimną wspiera hojnie, budzi już zastygłą. Klejnotem bezcennym dla każdego będzie, kto odszuka perłę piękności przedziwnej.2 punkty
-
po północy kiedy koty biegają po księżycu a świat mruczy nasze sny spotkały się jeszcze w niedokończonym wierszu kobieta myje gwiazdy szuka ich pogubionych nazw w wybudzonych wersach słowa bez zapitki usychają w zakamarkach spragnionych ust2 punkty
-
lubię was odwiedzać i staram się zawsze coś pomóc dziwi mnie jak wy długo chodzicie ze zmartwieniami pewnie w jakimś celu ćwiczycie wytrzymałość może coś się święci w galaktyce... my w szóstym wymiarze także je mamy ale od razu resetujemy niektóre zostawiamy pełnią rolę szczepionki uodparniają nie istnieją u nas problemy między mieszkańcami szczątkowe uczucia jakie mamy nie powodują nieporozumień wzajemnych myślę że mógłbym w tym zaradzić zorganizować most rekreacyjny z naszym wymiarem przeprowadzilibyśmy usuwanie zmartwień trosk problemów oddziaływanie byłoby na osobę leczoną a przez nią na wszystkich tych z ziemi którzy są z tym problemem związani taki zabieg trwałby krótko gwarantujemy skuteczność w granicach do 80 procent trochę to mało ale przepisy utrudniają zbytnie ingerowanie w osoby powiązane nie uczestniczące bezpośrednio w zabiegu 3.2022 andrew2 punkty
-
Wiarą jesteśmy splątani w sobie tak od pokoleń po pokolenia hardzi w realu słabi w pokorze najmniej wytrwali w postanowieniach2 punkty
-
Może dzisiejszy wietrzyk wiosny Wniesie życie w me życie miłosne Obłoki szczęścia bezchmurnie radosne Przykryją ten lęk mój żałosny. Może słońce cieplejsze co rana Stopi krzyżujące palce na sercu. Jak pomarańcz soczysta obrana Wyciśnie soki w stokrotkach na wieńcu. Może trawa zbudzona zielonkawa, Pełna rosy porannej woni, Zagra szelest jak najwyższa oktawa I wtopi się sennie do wiosennej toni. Może to ciepło przyjazne kominkowi Ukryje w czynach spojrzenia ciemne Co w pośpiechu nie patrzą wzajemnie I wpadają na siebie ku końcowi. Może ta pora roku zatrzyma wciąż biegnących ludzi. Kto wie… może Ta wiosna miłość obudzi?2 punkty
-
dzisiaj jestem dla siebie ze sobą w sobie nic nie zostawię tobie będę się maczać w mleku i miodzie i choćbyś był na cholernym głodzie nie zmięknie mi serce ani kolana będę się bawić do białego rana Sama1 punkt
-
Bądź moją Alitą. Madrzejszą, Silniejszą, Szczerą i Sprawiedliwą. Bądź...! Rozumieć można różnie. Marzenie jednak pozostaje niezmienne. 15.03.20231 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zdecyduj się: chcesz żyć czy umierać? Bo w takiej pozycji to strata I z życia nic nie użyjesz, niewiele przekażesz dla świata. Zdecyduj się! Świat taki piękny wokoło... zamiast andronów pleść wianek żyj w pełni, bo jesteś - lub odejdź, a nic się nie stanie. Zdecyduj się: chcesz żyć czy umierać? Nikt Ci nie zsunie kamienia i wody do picia nie da, jeśli nie czujesz pragnienia. Zdecyduj się. Choć zmartwychwstanie jest w cenie, ta druga szansa na życie to nie masz gwarancji przecież, że może się zdarzyć w praktyce. Decyzję weź w obie ręce: jak żyć chcesz, czego Ci trzeba. Zakasaj ręce - do dzieła! a znajdziesz drogę do...1 punkt
-
@jan_komułzykant Janku, podziwiam Twoją wiarę w to, że jak czytelnik przeczyta trzeci raz, to da radę:-)1 punkt
-
Ciężka mgła powoli idzie do góry, mokre trawy drżą muskane wschodem budzącego się z ociąganiem poranka. Rozespane drzewa rozkładają wachlarz liści strząsając krople nocy. Chłonna ziemia tuli do siebie jeszcze nieśmiałą ferię barw. Wstaję na palcach, aby nie zbudzić wspomnienia czarnych włosów rozrzuconych na jeszcze ciepłej od snów poduszce. Wpatrzony w blask czuję twoje dłonie po drugiej stronie okna. Kilka milimetrów nie do przebycia, przeklęta fizyka. Gorąca kawa szczypiąc w język więźnie w gardle, łzy są zbędne, lepiej przekląć i czekać na dzień. Prędzej czy później nadejdzie, rozświetlony ogród będzie się pysznił, niepotrzebnie. I tak nie usłyszysz puenty, ani od niego, ani ode mnie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Natuksaa... mogę nie mieć racji, ale próbowałam... moim wyobrażeniem... co mogłoby dać 'łącznik' z kolejnym wersem w kolejnej strofce, aż do końca, bowiem wytłuszczone, daje mi obraz nie tylko kwiatów, ale i człowieka... niech nie karłowacieje, od samego istnienia, a powodów ku temu zbyt wiele. Pozdrawiam.1 punkt
-
Janko... 'tam' jest wszędzie, gdzie ścierają się różnice poglądów, nie chcę wyszczególniać konkretnego miejsca. .. puch marny.. ów chłopiec, jak i wiele istnień, to nic innego, jak marność, którą można grać, o tym pomyślałam. Literówkę poprawiłam... :) dziękuję za wskazanie 'byczka' oraz za słowa pod treścią. Pozdrawiam także.1 punkt
-
Super :) Próbowałem, na razie tylko na oko, bo nie chcę przebrać miarki. Natomiast, gdzie jest "tam" chyba każdy się domyśla. Nie domyślam się tylko dlaczego i skąd ta odmiana z 'puchem' Pozdrawiam. PS 'ubumierają' literówka, czy znaczeniowa zagadka, jakoś nie znajduję odpowiedzi.1 punkt
-
@Tectosmith @Tectosmith Dziękuję, bardzo się cieszę :) dziękuję za komentarz i dobre słowo, pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
-Mistrzu, który święty przed kłopotami chroni? -Myślę, że najważniejszym jest z Padwy Antoni. Bolączką wielu ludzi jest ciągłe szukanie, a ten święty najbardziej pomóc jest im w stanie. Mojej ś. p. babci Antoninie.1 punkt
-
próbuję odepchnąć od siebie suicydalne przekonania ale ich siła mnie paraliżuje pomimo długich spacerów alejkami brzóz i sosen wracam przybita rozbita jak szklanka napotkane twarze przypominają o pandemonium zakrzywiając niedawno proste linie Boga +++ próbuję zasłonić niewinność zbluzganą przez ilekroć szpilek wbijanych w serce bezpieczniej jest spoczywać w mroku jakoś tak lżej się oddycha gdy niczego nie słychać na nic nie trzeba się kierować wzrokiem nie bez przyczyny ostrym jak brzytwa źrenice ściśnięte przez sztorm łez +++ nadaremnie próbuję kogoś pokochać czy to uczucie jeszcze jest ? czy nadzieja je zabrała ze sobą w niepamięć Klaudia Gasztold1 punkt
-
@kwintesencja O tak, aż nazbyt krwisty ten pełen emocji obraz. Z drugiej strony, przynajmniej coś widać pośród szarych, chłodnych odczuć. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Dzięki. Wzajemnie :) Siiiiiłaaaa spoookoooojuuuuuuu... Taaak ;) Dzięki. Również pozdrawiam :)1 punkt
-
@kwintesencja Ślicznie. Obrazowo i soczyście. Tak to z tymi emocjami, że chyba nie chcą istnieć tylko w skali szarości. Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
@corival Trafne spostrzeżenia, dziękuję bardzo :) @Kwiatuszek Cieszę się ,że wiersz się spodobał. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Może w wytrwałości? Tak w każdym razie stoi u Tatarkiewicza w "O szczęściu". Pozdrawiam.1 punkt
-
@Tectosmith tak mi się skojażyło Słońce(wiersz klasyka) Czesław Miłosz Barwy ze słońca są. Bo ono nie ma Żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie. I caŁa ziemia jest niby poemat, A słońce nad nią przedstawia artystę. Kto chce malować świat w barwnej postaci, Niechaj nie patrzy nigdy prosto w słońce. Bo pamieć rzeczy, ktore widział, straci, Łzy tylko w oczach zostaną piekące. Niechaj przyklęknie, twarz ku trawie schyli I patrzy w promień od ziemi odbity. Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili Gwiazdy i roże, i zmierzchy, i świty. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
trzmiel usiadł na pąku jeszcze nierozkwitłym a ja wodzę oczami obłędnie - że niby jemu się przyglądam w sposób badawczy i nieco zawiły a wargi przy tym zagryzam od słońca spękane głowę przekrzywiam trzmiel macha skrzydełkami radośniej jakby na zawołanie - pod moim okiem i w cieniu ręki w locie tobie podanej i wtem trzmiel odfruwa raptownie a niebo chmurami zasnute pochmurza twoją twarz i w głowie myśli moje odchodzę w cień wysokiej jabłoni kładę się przy tobie jak zawsze na wspólny odpoczynek na miłe krótkie chwile1 punkt
-
1 punkt
-
patrzysz na świat oczami ze stali zimnej i słońce z oddali majaczy okrągłe jakby ciepłem brzemienne a ty patrzysz oczami małymi jak szparki między drzwiami do ogrodów z ludzkich serc boisz się do wejść a spojrzenie masz takie chłodne i koleje losu żebracze bez miłości przeżytej patrzysz na świat oczami ze stali zimnej ciepła się boisz doświadczyć1 punkt
-
na porannym niebie niepokorne mewy budzą milczące morze lubię przytulać senne muszle i słuchać fal wybudzonych ze snu moje ślady zostają bez śladów brzeg ginie w destrukcji przypływu bezkres zostałem na kolanach sam myśli błądzą w depresji pustej plaży1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Bożena Tatara - Paszko A ja myślę, że to nie jest ani miejsce, ani czas na poprawianie kogokolwiek. Masz swoje, własne pióro? Doskonal je według własnego uznania. Nie oczekuj jednak, że pozostali będą pisać pod Twoje kopyto, bo Tobie się tak wydaje. Jeżeli według Ciebie w wierszu istnieją niepotrzebne wyrazy to zdecydowanie odradzam ich czytanie i interpretowanie. Masz rację, że @Asia Rukmini "sama wybierze". Warto więc do tego wszystkiego dodać, że niczego nie spieprzyła. A ja myślę, że w ogóle nie powinnaś tego ujmować w ten sposób.1 punkt
-
Ja szedłem tanecznym krokiem w rytm poloneza, Goś przede mną ćwiczył podskoki, pomachaliśmy sobie1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne