Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.04.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Choć próbuję się nie razić Napięciami w mojej duszy Co mogę poradzić na to, Że tak kocham zapach burzy "Danse macabre" w wysokim zbożu By świat nie widział szaleństwa Pierwszy piorun już uderzył Przepiękne będą następstwa Werble grzmotów, blask błyskawic Znów Anieli grają w kręgle Lecz na ziemi lud się trwoży A ja wiem ,że niepotrzebnie Bo to nie zemsta Zeusa Ani też zabawy Thora To jest burza ludzkich uczuć Zatrzymać jej nikt nie zdoła Wiem już dosyć o tych burzach Dobrze wiem kiedy się chmurzy Poraziły mnie tęsknotą Która mi tak wiernie służy
    9 punktów
  2. Kwitnie na płótnie czerń nieskalana, Bladość… i czerwień z nagła się sączy Zanim zastygnie w jego meandrach Broczy i bryzga Bruka i broczy Mąci w powszedniej skali szarości Dotąd bezpiecznej (buronijakiej) I tak obmierzłej jak najsurowszy Monochromatyzm na bohomazie Teraz rumieńców nabrał całokształt Aż zbyt pstrokaty zdawać się może Kiedy się wedrze w żywot emocja Komediodramat w technicolorze
    6 punktów
  3. W parku na ławeczce dwie pary przysiadły Obie przytulone czasem już odgadłym Słów nie słychać, liść tylko spojrzał na ich ręce w jednych dłoniach mało w drugich czasu więcej A wiatr westchnął z cicha do samego siebie która z nich piękniejsza? doprawdy sam nie wiem...
    4 punkty
  4. Chłopcze - puchu marny miesiąc to zwykle naście nocy, pozostałe okrywam bielą. kiedy zmierzch tuli mnie w ramiona, reperuję ściegi w poduszce, a mój chłopiec szuka kłębka do nitki. poszukam i ja, bo zgniatam wszystkie wzorce myśli. który to raz szykują młodym boje, byle nie moje, a tam... nie wiem jak tam jest, ale wiem, że dziwny jest ten świat , gdy w ziemię każą wbijać oddechy, nim wstaniesz strzępią się ciała. plamy krwi niczym maki na łąkach. obumierają kwadraty ziemi. na amen wykrwawia się niebo, a w poświacie wschodzącego słońca czernieją nawet motyle. kwiecień, 2023 r.
    3 punkty
  5. uciekam w śmierć kwiatów i roślin kiedy wzrastają - urodą swoją wabią a w końcu umierają i tak co rok a czasem częściej uciekam w nierzeczywiste śmierci - od ludzkich znacznie lżejsze uciekam w tornada barw i zapachów odurzam się życiem jak nieskończonym pięknem
    3 punkty
  6. wiosny w listopadzie gdy wszystko umiera groby groby groby... tylko wiara. poszukiwanie wiosny w lutym skutym i zimnym promyczek zawisł na zawilcu nadzieja... poszukiwanie wiosny w kwietniu gdy wszystko kwitnie kwitnie kwitnie! jakże łatwa jest miłość :)
    3 punkty
  7. Drzewo Wewnątrz łupiny, bielma nasiona Zarodek kręci, wygina. Wilgocią, ciepłem w glebie zbudzona, Nowa się rodzi roślina. Ze wschodu na zachód, krążąc, liściasta Walczy ku światłu łodyga, Sama cień rzuca, się stale rozrasta. Z bieli rdzeń w twardziel zastyga. Filarem korzeń pełen zapału, Przeciwko burzom i suszy, Drąży, się wije, wzmacnia pomału, Czasem i skałę też kruszy. Jako za młodu, tak będzie stary Pień wystrzelisty, wysoki – Powykręcane sękiem konary Sięgają krzepko na boki. Tryb życia wrzący wije, świergocze, W korze wyryte dwa serca, Gorzkie i słodkie znajdziesz owoce, A także dojrzysz wisielca. Kiedy ząb czasu wyrwie, uziemi, Zwali to cielsko żałośnie, Grzybem przeżuje, w próchno przemieni, Nowe tam życie wyrośnie. Marek Thomanek 03.01.2023
    3 punkty
  8. Utkamy nowe życia nici na kołowrotku ludzkich przeżyć skomplikowaną sieć pajęczą pełną doświadczeń trudnych lekcji. Gdy w labiryncie zagubieni nie potrafimy się odnaleźć Sfinksa zagadki rozwiązując i na pytania odpowiedzi. Zdarzy się czasem sukces zdobyć jak Zeus stanąć na Olimpie i z herosami pić ambrozję trochę to dziwne ale cudne. Może się nawet coś nie udać lecz przecież trzeba to piwo pić bo życie nie jest piękną bajką jednak nie warto się poddawać. I zobaczymy światło w dali materiał piękny z naszych marzeń łatwo nie było walczyć ze złem satysfakcja jest na nowe dni.
    3 punkty
  9. Chodź. Pójdźmy brzegiem skrzącej się plaży. Pobiegnijmy w ślad za słońcem, co eksploduje czerwienią zachodu. Pobiegnijmy przed siebie po prostu tak…I bądźmy znów, i bądźmy tacy… Spójrz, w ciemniejącym niebie biała smuga po odrzutowcu, który zniknął już dawno w powolnym prologu pędu. W obłokach mewi gwar płynie opierzony krzykiem, za horyzont, gdzie ryby opadają w toń srebrzystą płetwą. Mijamy w haustach słonego powietrza przechylone w piasku rybackie kutry. Na masztach trzepoczące chorągiewki barw. Chwytasz mnie za poły rozwianej na piersi koszuli. Przyciągasz usta moje do swoich gorących ust. I znów. Po wielokroć, po nieskończoność snów… Zdejmujesz ze mnie w pośpiechu. Zrywasz w szaleństwie pożądania… Padając w miękki piach, przywieramy do siebie wilgotną skórą. A z rozchylonych ramion wymyka się słońce. Dysząc w udręce pragnienia spijamy chciwie krople ze swoich ust. Obmywani językami białej piany. .. Która to już fala, który sztorm? Spleceni ze sobą i w sobie. W uścisku, w szepcie słów. W poszukiwaniu rozkoszy błądzimy wzdłuż i wszerz po zagłębieniach i wzgórzach nagich, lśniących ciał. Który to już raz jesteśmy w raju, przekraczając bramy szeroko rozwartych, bezwstydnych ud? W zgięciu twoich błyszczących kolan szumi rozkołysane morze. Pamiętasz blogi dotyk swoich piersi na moim kędzierzawym torsie? Szeptaj, pieść… Mów i nie odrywaj zmyślnych ust. Mów tak jak wczoraj i przedwczoraj. Mów tak na ile starczy sił, na ile starczy życia. Mów i całuj. Obejmuj, kiedy jestem w tobie… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-10)
    3 punkty
  10. życie w pewien sposób przypomina las gdy do niego wchodzimy nie wiemy dokąd prowadzi każda z dróg nie mamy pewności kogo spotkamy i czy będą oni dla nas pomocni czy może raczej niebezpieczni łatwiej jest chodzić po nim w grupie wtedy trudniej jest o zagubienie a sama wędrówka staje się przyjemniejsza mimo swej z pozoru zwykłości jest czymś wyjątkowym bo każdy kroczy po nim nieco inaczej warto więc umieć go doceniać pomimo błota czy gryzących komarów aby nie żałować że wyszło się z domu.
    2 punkty
  11. dla Belli -Querida, Kochanie... - tyleż zaskoczony, ileż oszołomiony Mil z niejakim trudem formułował i wypowiadał słowa. - Nie wiem, co powiedzieć... Czuję się... zawstydzony i zarazem tak bardzo szczęśliwy... - Nie wstydź się, meu querido, mój ukochany - szepnęła Bella, przytulając się doń. - Eu sei, wiem, że nie rozmawialiśmy o tym... zresztą o wielu sprawach nie zdążyliśmy jeszcze porozmawiać. Ale voce sabe, wiesz, że w poprzednich małżeństwach nie doczekaliśmy się dzieci. Teraz wiesz także, iż stało się tak nie przez przypadek... - Tak zaplanowaliśmy nasze wcielenia? - domyślił się Mil. - A podówczas byłem zbyt mało świadomy, by znać tę prawdę... Przyznaj - spojrzał Belli głębiej w oczy - ale ty wiedziałaś o tym wcześniej? - Wcześniej niż ty, ale w obecnym wcieleniu i w tym naszym pierwszym: tak - odrzekła. - W naszym sprzed około wieku nie. Będąc Indianką, miałam dostęp do naturalnej wiedzy, a potem, sam wiesz: wychowanie w religii chrześcijańskiej uwstecznia, odrywając od wiedzy przodków i starając się powstrzymać duchowe przebudzenie. A w następstwie tego prawdziwy duchowy rozwój. - Ty zaś - kontynuowała - w czasie naszej pierwszej wspólnej drogi byłeś zbyt przywiązany do wiary, w której cię wychowano. Wszystko, co od niej odstawało lub było z nią sprzeczne, uznawałeś za diabelskie, a w najlepszym razie lekceważyłeś jako miejscowy zabobon... Ale nie krytykuję cię: ze mną podczas naszej drugiej wspólnej drogi bywało nie lepiej, a poza tym tak sobie wybraliśmy. - No dobrze - Mil zawrócił myślą do teraźniejszości i, ucałowawszy czule żonę, uśmiechnął się i pogłaskał ostrożnie jej brzuch. Już odrobinkę zaokrąglony, tak mu się w każdym razie w tej chwili wydało. Natychmiast poczuł, jak pochodząca od Nich Obojga Kruszynka zareagowała. Wrażenie dotknięć z wnętrza ciała jego żony było teraz wyraźnie silniejsze. Nagle przyszła mu myśl: a może to nie tylko z wnętrza ciała, ale... z wnętrza duszy? - Zastanowił się: ale czy to w ogóle możliwe? Zadziwiony tymi myślami, patrzył na brzuch Belli i dotykającą go własną dłoń, nie podnosząc wzroku. - Sim, tak: to możliwe - usłyszał i podniósł spojrzenie na Jej śliczną buzię. Uśmiechała się, promieniejąc radością. - Claro que sim, oczywiście że tak. To możliwe. Jak właśnie widzisz. Jak widzimy i doświadczamy oboje - uśmiechnęła się po raz kolejny. Ten uśmiech wydał się Milowi bardziej wdzięczny niż każdy z poprzednich. Znów poczuł się zaskoczony: i tym wrażeniem, i tą myślą. Odczuwając na powierzchni wewnętrznej strony dłoni kolejne dotknięcia, przenosił zadziwione spojrzenie z rozświetlonej uśmiechem twarzy Belli na swoją dłoń, wciąż spoczywającą na Jej brzuchu. I z powrotem. Dotknięcia Istotki przeniosły się teraz na końce jego palców. Czuł je tam, jakby przenosiła dotyk z palca na palec... jakby je licząc i jakby bawiąc się tą czynnością. Znów podniósł spojrzenie na twarz żony. Jej uśmiech wyraźnie się zmienił - pomyślał. - To nie jest tylko moje wrażenie. Czy ona to wie? - przyszła mu do głowy kolejna myśl. - Pewnie, że wiem - powiedziała, czytając jego podekscytowane myśli. - Jak mogłabym nie wiedzieć? Ale chyba nie powinieneś być zdziwiony... przecież raduję się ogromnie z bycia mamą. No i nasza Kruszynka też wpływa na mnie, jak widzisz. - To będzie dziewczynka, prawda? - zapytał, zobaczywszy nagle we własnych myślach kształt, przypominający malutkie, ale w pełni uformowane, zdrowe dziecko. - Mmm... - zawahała się. - Można tak powiedzieć. Spojrzał na żonę, nagle bardzo zaniepokojony. - Można tak powiedzieć? - zapytał powoli. - Co masz na myśli? Zawahała się ponownie. Patrząc Jej w oczy widział coś, co nie do końca potrafił zidentyfikować. Jakby przesuwające się myśli stały się nagle dlań dostrzegalne w postaci błysków, trwających krócej niż jedną sekundę. Próbowała się uśmiechnąć, dostrzegał to wyraźnie. Były dlań dostrzegalne tak samo jak niepokój, z którym się mierzyła: jak mu powiedzieć? I czy w ogóle powiedzieć? Ale przecież nie mogła milczeć... Ani go zbyć. Nie uwierzyłby: widziała to i czuła. Wyraźnie. Poza tym ta sprawa - o ile można byłoby tu użyć tych słów - była zbyt poważna. Wzięła głęboki wdech. Ledwie zauważalnie, ale Mil, patrząc teraz ze skupioną maksymalnie uwagą, nie mógłby go przeoczyć. - Niezupełnie. Cdn. Voorhout, Poniedziałek po Wielkiej Nocy 2023. ,
    2 punkty
  12. fioletowe kwiatki oglądam kiedy nie śpię próbuję je rozwikłać na tysiąc sposobów nim jeszcze się pojawią nim znikną nim opadną chciałabym je utrzymać tak by nie przekwitały ani porami roku ani ciepłem i zimnem ani przeszłością przyszłością moimi wyobrażeniami zatrzymać ulokować w pewności je posadzić podlewać dnia każdego żeby się nie zerwały do innego wymiaru ani nie skarłowaciały od samego istnienia
    2 punkty
  13. Północne, lodowe pola, zimno z Krainy Mgieł. Spustoszona Kraina, ogień pożera wszystko: gorący i okrutny. I Bezdenna Otchłań kusząca głębiną. Tysiące lat... Buzują wulkany, walczą z lodami para wiruje, gęstnieje, obmywa ulewą. Bezkres wód rodzi olbrzyma Ymira. Mleko Audumli pokarmem mu było, pożywne, mocne, świętej krowy dary. Potomstwo Ymira, kiedy czas już minął dało ród Thursów Obfita Bezroga lizała lód Północy, i powstał Buri o magicznej mocy. Nie dostał cór Thursów, więc odszedł, albo zasnął gdzieś w mroźnej krainie.
    2 punkty
  14. Przyjacielem nie ten, co słów nie żałuje. Strumień miodu płynie hałaśliwy wielce. Klepaniem w plecy zimny wzrok maskuje, a zdobyte słowa ma w poniewierce. Wierne serce słucha i nie epatuje nadmiarem wyrazów, skupiając uwagę. Rady poszukuje, kryje cudze skarby, nie roni tajemnic idąc naprzód razem. Rozpaloną duszę chłodzi i odwrotnie, zimną wspiera hojnie, budzi już zastygłą. Klejnotem bezcennym dla każdego będzie, kto odszuka perłę piękności przedziwnej.
    2 punkty
  15. po północy kiedy koty biegają po księżycu a świat mruczy nasze sny spotkały się jeszcze w niedokończonym wierszu kobieta myje gwiazdy szuka ich pogubionych nazw w wybudzonych wersach słowa bez zapitki usychają w zakamarkach spragnionych ust
    2 punkty
  16. lubię was odwiedzać i staram się zawsze coś pomóc dziwi mnie jak wy długo chodzicie ze zmartwieniami pewnie w jakimś celu ćwiczycie wytrzymałość może coś się święci w galaktyce... my w szóstym wymiarze także je mamy ale od razu resetujemy niektóre zostawiamy pełnią rolę szczepionki uodparniają nie istnieją u nas problemy między mieszkańcami szczątkowe uczucia jakie mamy nie powodują nieporozumień wzajemnych myślę że mógłbym w tym zaradzić zorganizować most rekreacyjny z naszym wymiarem przeprowadzilibyśmy usuwanie zmartwień trosk problemów oddziaływanie byłoby na osobę leczoną a przez nią na wszystkich tych z ziemi którzy są z tym problemem związani taki zabieg trwałby krótko gwarantujemy skuteczność w granicach do 80 procent trochę to mało ale przepisy utrudniają zbytnie ingerowanie w osoby powiązane nie uczestniczące bezpośrednio w zabiegu 3.2022 andrew
    2 punkty
  17. Wiarą jesteśmy splątani w sobie tak od pokoleń po pokolenia hardzi w realu słabi w pokorze najmniej wytrwali w postanowieniach
    2 punkty
  18. Może dzisiejszy wietrzyk wiosny Wniesie życie w me życie miłosne Obłoki szczęścia bezchmurnie radosne Przykryją ten lęk mój żałosny. Może słońce cieplejsze co rana Stopi krzyżujące palce na sercu. Jak pomarańcz soczysta obrana Wyciśnie soki w stokrotkach na wieńcu. Może trawa zbudzona zielonkawa, Pełna rosy porannej woni, Zagra szelest jak najwyższa oktawa I wtopi się sennie do wiosennej toni. Może to ciepło przyjazne kominkowi Ukryje w czynach spojrzenia ciemne Co w pośpiechu nie patrzą wzajemnie I wpadają na siebie ku końcowi. Może ta pora roku zatrzyma wciąż biegnących ludzi. Kto wie… może Ta wiosna miłość obudzi?
    2 punkty
  19. Pewien właściciel kurnika spod Brzegu w ćwierćmaratońskim nie wsławił się biegu. Miejsca nie zajął dobrego, jednak zapewne dlatego twierdził: "Mam jaja z wolnego wybiegu". Nie chcąc okupować tego forum dedykuję ten limeryk @tmp w podzięce za wszystkie polubki. Pozdrawiam światecznie Ciebie i wszystkich forumowiczów.
    1 punkt
  20. Do Gretchen z Sankt Pauli przychodzi wielu, w obroty brać cnotę - odkąd wszystkim wmawia, że ta się odnawia. A jednak przychód nijak gra z obrotem. * gdzie nie jest to zabronione
    1 punkt
  21. Tak chat gpt poradził sobie z wierszem o starości:). Póki co literackiego Nobla raczej nie zgarnie :):):). Starość to czas złoty, choć czasem pełen smutku, Gdzie minione dni wciąż krążą w naszych umysłach, Wspomnienia radosne, ale także i ciężkie, Które przychodzą w dzień i w nocy u boku nas. To czas, gdy ciało słabnie, a dłonie drżą nieco, Gdy każdy krok staje się trudniejszy, a ruch mniej zręczny, Ale dusza nadal młoda, pełna życia i mądrości, Która wciąż odkrywa nowe ścieżki i drogi. Starość to czas, gdy widzimy świat inaczej, Z perspektywy lat i doświadczeń, jakie przyszły, Gdy zaczynamy doceniać drobne rzeczy, I wyciągamy wnioski, co w życiu jest ważne. To czas, gdy czasami samotność nas ogarnia, Gdy przyjaciele i bliscy odchodzą do wieczności, Ale w sercu zawsze pozostają, ich miłość i ciepło, Które dają siłę i nadzieję na kolejny dzień. Tak, starość to czas złoty, w którym warto żyć, Cieszyć się każdą chwilą, jaką daje nam los, I patrzeć w przyszłość z nadzieją i uśmiechem, Bo życie jest piękne, bez względu na wiek i czas.
    1 punkt
  22. Jak widzę, to wręcz przeciwnie, masz już fanów i dorobek. Ale ok, gdyby rzeczywiście coś haczyło, to na priv napiszę. Od jakiegoś czasu powstrzymuję się od 'doradzania', bo okazuje się, że często działanie w tzw. dobrej wierze wyłazi bokiem. Zresztą chyba wiesz o czym mówię. Coś po prostu przeważyło szalę. Ale jeśli chodzi o orty i inne językowe niespodzianki, ooooo to jednak działań nie zawieszę na haku ;)
    1 punkt
  23. @kwintesencja Prawda to wspaniałe uczucie. Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam
    1 punkt
  24. Częstsze przebywanie oswaja, teraz to bym bała się sama chodzić:)
    1 punkt
  25. Odchodzę o czwartej nad ranem Aleją krokami nietkniętą Gdzieniegdzie godziny utratne W zmarniałych objęciach wciąż więdną Wciąż myśli do boju niezdatne W marazmie poczęły się pławić Nim stłamszą mnie dziennym hałasem Wprost w ciszę wyrywam się z klatki Odchodzę o czwartej nad ranem
    1 punkt
  26. jak mówi się w Pile podobnie do łez i jaja też bywają krokodyle :)
    1 punkt
  27. @Tectosmith dziękuję serdecznie :) Takie to zawoalowane pisanie o lęku przed przemijaniem. Pozdrawiam coraz wiosennej :) @iwonaroma dziękuję za ciekawy komentarz :) Pozdrawiam wiosennie
    1 punkt
  28. Lowelasowi ze wsi w gminie Kłaj ciachnęli klejnoty rogacze dwaj. Dziś piękno świątecznej pisanki (kwitując brak cennej tkanki) zbywa więc żartem: "To wszystko dla jaj!" W podziękowaniu za mnóstwo polubień i komentarzy specjalna dedykacja i pozdrowienia dla @Franek K. Miło, że jesteś:) Życzę wszystkim forumowiczom radosnych świąt.
    1 punkt
  29. @Kwiatuszek ;) W przypadku przysłówków nie dających się wyprowadzić od przymiotników - osobno. 'niepotrzebnie' - razem. Ok :)
    1 punkt
  30. dziś technikolor to już archeo gdy spytasz młodziesz - nikt nie kojarzy sztalugi płótno chcesz tworzyć dzieło nasyć kolory do granic marzeń 4k standard za kilka groszy aż drapie w oczy ostrość obrazu monochromatyzm jeśli gdzieś wskoczył jak najskromniejszy środek wyrazu :)
    1 punkt
  31. @Ewelina Tak, rzeczywiście łatwiej (dużo łatwiej) znieść śmierć kwiatu niż ukochanej osoby. Choć też szkoda, że te formy tak są szybko przemijają... Na szczęście piękno jest wieczne :)
    1 punkt
  32. @iwonaromaUważam, że wszystkie pory roku mają w sobie coś potrzebnego - zmiany. Myślę, że życie w klimacie, gdzie ciągle jest upał albo tylko mróz, nie znalazłoby wielu zwolenników. Wiosna jest orzeźwiająca dla organizmu ludzkiego, zwłaszcza gdy się mieszka w klimacie środkowoeuropejskim - polskim. No cóż, Miłość jest wieczna i trwa bez względu na pory roku, ale wiosna sprzyja zakochanym. Poszukujmy więc jej, bo przecież rzadki to gość. Pozdrawiam Cię serdecznie! :-)))
    1 punkt
  33. @Corleone 11Mocne, ale dobre to powyższe stwierdzenie. Religia chrześcijańska ma też swoje dobre strony. Osobiście myślę, że buddyzm i hinduizm, pomagają bardziej poznać samego siebie zwłaszcza w strefie duchowej. Pozdrawiam Cię Michale serdecznie no i czekam na odcinek 124, co tam Bella nosi w brzuszku. :-)
    1 punkt
  34. nie ma uczuć nie ma i nie będzie mieć Duszy wystarczy jeden przypadkowy sygnał - tak podpowiada instynkt samozachowawczy jeszcze więcej mówi - Miłość Janusz Józef Adamczyk
    1 punkt
  35. masz przerąbane jesteś cegłą w ścianie tak mi wciskają tezę słuszną? sam już nie wiem a może to lepsze niż być w płocie dziurą pustą?
    1 punkt
  36. Od słów na fali – losu światło się nie zapali. Choć- rzeczy i epitety są ubrane w słowa, a frazy mgiełką są owiane.
    1 punkt
  37. chcę kochać jak wtedy o to Ciało Jego i głód miłości środka nocy na stole ciepłego asfaltu w łunie choroby sodowej zezwierzęcony nad upadłym akrobatą linii napięcia anioł tworzywo roztrzaskane na północ i ja z dzikością w ścięgnach huk bicia serca ulic wyciszony w harmonii chrzęstu między skrzydłami tylko kapanie Jego krwi z Mojej brody, surowe mięso utkwione między zębami zatopiłem palce w satynie jego głowy uchylony nad wyłamanymi żebrami wścieklizna desperacji ku sercu sięgła smakował metalem z nutą prądu trochę słodki nie inny od człowieka 04.04.2023
    1 punkt
  38. na porannym niebie niepokorne mewy budzą milczące morze lubię przytulać senne muszle i słuchać fal wybudzonych ze snu moje ślady zostają bez śladów brzeg ginie w destrukcji przypływu bezkres zostałem na kolanach sam myśli błądzą w depresji pustej plaży
    1 punkt
  39. @marekg Mój dobry kumpel miał dom w Orłowie. Spędzałem tam i okolicy część wakacji. To były lata 80te. Na klifie była jednostka wojskowa.
    1 punkt
  40. @marekg Oj lubię to miejsce, bardzo lubię, sentymenta mam. Także dziękować :)
    1 punkt
  41. A odpłyńmy gdzieś hen za wielką wodę w anormalnie nieziemski bezkres i uczyńmy tak falując w zespoleniu niczym ocean niespokojny. Warszawa – Stegny, 07.04.2023r.
    1 punkt
  42. Bardzo podoba mi się ta puenta. Sowy mi zabrakło :)
    1 punkt
  43. @Rolek ee tam, wszystko pod linijkę @aff jeśli wychodzi na dobre, to ok :)) nie, nie na akord, ale każda w pewnej chwili może się zmienić w rutynę. Pozdrowienia Dziadek wyciągał z ognia rozgrzane do białości żelazo gołymi rękoma. Aż wstyd skarżyć się na lutownicę ;) Dziękuję i pozdrawiam nie jest to taśmowa praca, ale charakteryzuje ją częściowa powtarzalność pozwalająca na oddalenie się myślami od tego co robią rece. Chociaż większość znajomych dziwi się jak mogę jednocześnie zajmować się elektroniką (rysunki techniczne, testy, konstruowanie układów scalonych) i słuchać audiobooków. Chyba po prostu nabrałem praktyki. Pozdrawiam Miło Cię gościć. Dziękuję za wizytę @Leszczym @Starzec @iwonaroma @Tectosmith Dziękuję
    1 punkt
  44. @corival Co mnie urzeka w tym texcie, to że jest ze świata, gdzie poezja nie jest dodatkiem do życia, tylko samą jego tkanką. Gdzie pieśni otrzymuje się od duchów. Gdzie nie karmimy się martwą, zatęchłą wiedzą nędznych, zakurzonych xiąg, lecz uczymy się u samego źródła, gdzie fantazja i rzeczywistość to jedno. No i to jest również najlepszy komentarz, jaki w życiu napisałem 😉 Pozdrawiam 🙂
    1 punkt
  45. @Kwiatuszek Najlepiej smakuje to co się samemu znajdzie. Beztroski obrazek. Miło się czyta. Rozwesela.
    1 punkt
  46. @Tectosmith Aniołki mają chody u Najwyższego to mógłby poprosić o to słoneczko ;) @corival pewnie, że warto ;) a czy będzie tego skutek to w sumie nie wiadomo ;)
    1 punkt
  47. @ais Dziękuję za wizytę i ślad. Pozdrawiam :) @iwonaroma Również dziękuję za czytanie i znak pobytu. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. @kwintesencja Mnie się kojarzy z porannym obniżeniem nastroju charakterystycznym dla osób skłonnych do depresji. Bardzo ładnie napisane jak zwykle zresztą. To w sumie rozumie się bez słów.
    1 punkt
  49. Dziękuję wszystkim za uznanie i zainteresowanie. Dopiero zajrzałam, więc chcę trochę sprostować sytuację. Zmieniłam słowo maczać na moczyć, ale reszta wiersza niech już zostanie. W założeniu miał to być taki a nie inny wiersz. Jak zauważyła @aff wiersz jest o "zjadaniu siebie", a jakże, ze smakiem. ;) Natchnęła mnie sytuacja poprzedniego wieczora, gdzie czekając na wspólny wieczór z mężem, podczas którego mieliśmy oblewać mój niewielki sukces związany z publikacją jednego z moich wierszy na łamach znanego czasopisma, zastałam go... śpiącego. Nie miałam serca go budzić, ale czułam rozgoryczenie. Taka jest geneza owego krótkiego utworu. Nie ma co się kłocić. Poezja jest moim hobby, sama siebie bez wyrzutów sumienia nazywam poetką, nie na miarę tych wielkich. Piszę od lat już, głównie do szuflady, z której w końcu postanowiłam wyjść. Nie martwią mnie słowa krytyki, zazwyczaj staram się z nich czerpać. Pozdrawiam wszystkich gorąco i do następnego natchnienia ;)
    1 punkt
  50. Zapewniam, że autorka bardzo dobrze sobie radzi w pisaniu wierszy. @Asia Rukmini Fajny wierszyk. Bardzo ładnie to wszystko ujęłaś. Pozdrawiam.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...