Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.03.2023 w Odpowiedzi
-
Licho nie śpi nawet najprzemożniej i wyśmienicie nielicho. A gdy mówię mu dobranoc, licho idzie w ilość i co jak co, kto jak kto, ale wcale nie zasypia. Warszawa – Stegny, 12.03.2023r.5 punktów
-
Rozmyślając o swym świecie wiem dziś, że nic nie rozumiem. Podążam na ślepo wciąż kłócąc się ze swoim własnym rozumem. Chcesz na siłę być jak inni, doskwiera mi alergiczna ściema. Zapominając jedno, przyswajam drugie, zrozum... sensu w tym nie ma. Kreujesz postać choć sam nie wiesz kim właściwie wczoraj byłeś. Przez całe swoje życie, Tak bezczelnie z siebie drwiles.4 punkty
-
fiołki przestały błyszczeć kolorem fioletu niebo pociemniało razem z kwiatami zabrałeś mi siebie dziś jesteśmy bólem rozdarci choć niebo jest już w błękicie a fiołki nasycone fioletem4 punkty
-
Przejrzałam na oczy i pożałowałam i co z tego? prawda nie wyzwala przynajmniej nie zawsze cały ogrom spraw stanowi wyjątek od reguły można w nim utkwić na wieki albo ruszyć do przodu w pył obrócić brzemię szkaradne co uczepiło się grzbietu i ściąga w dół melancholii lecz to wymaga wysiłku za darmo wszak nic nie jest na tym świecie ale co tam niech się święty dalej uświęca ja tam wolę pozostać człowiekiem3 punkty
-
tydzień mknie do czternastej w niedzielne popołudnie przytulania mi wtedy brak milczenia lub szczerej rozmowy koniecznie bez znieczulenia gdzieś po lewej rośnie dziura pcha po żebrach i rozpiera miłości mi wtedy brak takiej zwyczajnej i burej aż powieki nabiorą ciężkości3 punkty
-
Za drzwiami świat mój gdzie każdy kąt mebel swą wartość ma Za nimi dobrze się czuje wciąż nowe odkrywam upiększone świerszczem Nigdy się ich nie boję z nimi rozmawiam szacunek mam To są tylko moje drzwi za którymi czeka coś co w życie zemną gra3 punkty
-
Płonący wiecznie ogień, padający deszcz, nawet gdy świeci słońce. Tęcza zasłaniająca promienie słoneczne. Poranek i zmierzch w kilku kolorach. Rosnące na wzgórzu kwiaty odwracają się w stronę światła. Niebo może być zielone, a trawa niebieska. Tak też jest dobrze. Taki malujesz świat, tak według Ciebie wygląda. Uruchomiłeś swoją wyobraźnię nie ma w tym nic dziwnego.3 punkty
-
-Mistrzu, co według ciebie, najważniejsze w ciele? -Mały palec, bez niego słyszałbyś niewiele.2 punkty
-
W otchłani Czerni te Ciemne gwiazdy. Bilionem Refleksów niebo upstrzone. Dotykam Słońca martwą już dłonią. Mroczne Konary w lustrze zmęczone... Barwią i bawią w skali szarości. Niejednej Gwiazdy to są marzenia. Oprócz tej Ciemnej na skraju zazdrości, Co wszystko wchłania i życie Wyplenia. W otchłani Czerni jaśnieje poświata. Wcale nie prosi o czułość i troskę. Mroczne konary na skraju Wszechświata Budują Słońcu Wszech wieczną podporę. . .2 punkty
-
zabić może zawał nim zabije cię wróg zarżnie codzienny trud obowiązków nawał zabija jedzenie picie zdrady donosy paszkwile i choćbyś do raju bilet na klęczkach zdobył za sprytnie zabije życie cóż poczniesz w znoju czy poniewierce chroń zatem miłość by serce zabić mogło najmocniej2 punkty
-
Jan, lecząc katar w Qatarze, tkwił z nosem miesiąc w naparze z alg i spirytusu. Jak drwią panie z ZUSu ‘w dość znośnym cierpiał wymiarze’. źródło: https://www.discoverqatar.qa/stopover-booking2 punkty
-
W skarpetach i sandałach, gdyś przyszedł już cię chciałam niezguła z siatą biedry, w której trzymałeś getry, koszulkę przepoconą, wiedziałam – będę żoną mój fanie Fify demo z traktorem A.Romeo Lubię ci się przyglądać, słuchać o twych poglądach o woskowinie w uszach, tak bardzo mnie poruszasz paproszkach w twym pępuszku, gdy szepczesz – powyłuskuj dla ciebie gwiazdkę z nieba, pół świni, bochen chleba A gdy w gumiakach człapiesz, serce mi w górę skacze gdy bekasz, pierdzisz, siorbiesz, ochotę mam na orgię mój misiu, mój tłuścioszku, mój byczku, mój pieszczoszku twardzielu, jakich mało, niewielu was zostało Leniwych, zapuszczonych, zazdrosnych o swe żony jak witam się z sąsiadem, ty wszczynasz już tyradę przecież cię nie opuszczę, kochany tyś mi bluszczem rosiczką, dzbanecznikiem i trutniem, drapieżnikiem Już, ściągaj kalesony i przyjdź w ramiona żony dziś mnie nie boli głowa, czas więc nocnych miłowań dzióbku, macho, ogierze, nikt jak ty mnie nie bierze po ciemku, w dwie minuty lub w pół, gdyś jest napruty Jesteś moim mężczyzną, dla ciebie zrobię wszystko nie doznam szczytowania, choć rozkosz oszałamia wybrałam cię i basta, żaden ci nie dorasta tyś w swym rodzaju jeden – myjesz po sobie sedes! ___ 10.03. obchodzimy Dzień Mężczyzny❤2 punkty
-
Tekst satyryczny ------------- ja tak lubię wciąż obrażać nie pozwolę się zniechęcić tak też czynię tak uważam wszak ci inni pierdolnięci kunszt w perfekcji me zadanie ćwiczę zatem jakże chętnie w porównaniu z głupim chłamem jakże wielkim jestem mędrcem on me jaźnie dziś obraża epitety rzuca same jak ja biedny mam uważać zidiociały jest na amen dziś ujrzałem w nocy zjawę serce było lękiem strute mroczny anioł rzekł niebawem zadufanyś w sobie dupek do czeluści mnie wnet wrzuca by szacunku tam nauczyć bardzo chętnie bym posłuchał ale wokół pojebusy2 punkty
-
ach te znaki zapytania drążą ciszę mędrzec prawdę ukołysze i odpowie kiedy zechce nie rzucając słów na wiatr głupca lepiej już nie pytać powie to co chcesz usłyszeć on tak ma no, a cisza zapytana sama w sobie odpowiedzią sza2 punkty
-
Wacek Jaśminę we wsi Sokołów, bardzo kocha gdy siada do stołu. Wtedy nie prosi o wiele, ponieważ zawsze w niedziele, sama rozbiera się do rosołu.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Mój cień wie lepiej Dokąd pójść Jak schować się przed słońcem Jest ostrożny Unika bezpośredniego kontaktu Wie jak się nie poparzyć Cierpliwie czeka na tęczę Ubiera się pospolicie Ale to raczej moja wina Czarny kolor więzi koloryt nieba Mój cień wie lepiej Jak odejść w deszczową słotę Zapomnieć o błękicie2 punkty
-
Czy na pewno mnie kochasz? Nie da się "chyba" kochać, żyć bokiem. Kocha się całkiem, albo ani trochę. Miłość to jedna droga. Różnym płynie korytem, po różnym gruncie, Ale z tą samą wodą, Której wypić ludzie nie potrafią, nie mogą, Zagubieni w przyciasnym surducie. A wystarczy otworzyć usta i uszy. Orzeźwienie przypłynie, Samotność zaginie, Śnieg miodem zaprószy na duszy. Więc kocham Cię na pewno, Na zawsze i wszędzie. Nawet jak dredy uprzędziesz Na swoim pięknym futrze, Ty moja królewno.2 punkty
-
zapomniane, nieodkryte posklejane i rozmyte moje myśli czyli myślę mimo wszystko i wbrew wszystkim sens nadają moim życiom wirtualnym i realnym a te słuszne, ułożone idealnie wykrojone takie nudne w sobie2 punkty
-
Retrospekcja - Wiesz co znaczy czarna fala? Regularnych snów boleści? Każdy sam się tutaj kara Dobre słowo, małej treści. Uwierz wreszcie w swoje wizje Choć dla ludzi niepojęte, Nieuchronne chwil kolizje Już nie traktuj jak przeklęte. Częstotliwość Twoja własna I ogromne pole jaźni... Twa energia - silna, jasna! Leczy z życia Twych bojaźni. Moment - Zaskakuje wciąż ogromnie, Ekscytuje coraz bardziej! Nie gaś ognia! Płonie skromnie... Przecież mógłby płonąć bardziej! Intuicji Twojej droga Tą właściwą się okaże, Rozmyślając czym jest trwoga Już się więcej nie ukaże. Boska magia w Tobie życie, Człowiek szuka jej na zewnątrz Przepis życia wnętrze kryje, Swą uwagę skieruj wewnątrz! Czasoprzestrzeń zakrzywiona - Móc korzystać z tej energii Wdzięczność spływa przeogromna! Wciąż badając moc synergii... Z szczęśliwości nieprzytomna! Kiedy pojmiesz czym jest miłość Wnet odkryjesz ją sam w sobie Obserwując tą zawiłość, Inspiracji rzut po tobie. Już Cię wena nie opuszcza, Czasoprzestrzeń zakrzywiona Kreatywne myśli wpuszcza Lekcja w końcu przerobiona!1 punkt
-
1 punkt
-
Ach, tak pragnienie pisać mam, o tym co tu, o tym co tam, co miało być a nie było, o tym co mi się dziś śniło. Czasem o bzdurach, o białych chmurach, o śpiewie ptaków, życiu ślimaków. O błahych sprawach, życiu, zabawach. Czasem poważnie a czasem wcale. Różnie wychodzi, wiem doskonale. Przejmować się tym? A niby po co? Skoro tak dobrze pisze się nocą...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Rzeka płynie swoim korytem pod niezmiennie błękitnym niebem, a fiołki wabią wonnym zapachem fioletu. Taka jest kolej rzeczy. Zmienia się tylko ludzkie postrzeganie, które czasem potrafi zacierać barwy.1 punkt
-
@Wiesław J.K. 😉 . Wiesławie, drapieżniki drapią i nie tylko. A jak chcą i zdobędą, to można rzec, że mają. Dzięki bardzo za odwiedziny, czytanie oraz komentarz. Miło mi wielce 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.1 punkt
-
1 punkt
-
Myśl delikatnie mnie porusza, A nawet łechce - mówię wam, Że strasznie pragnę mieć dzidziusia. Skąd mi to przyszło ? Nie wiem sam. Z prostego faktu, wprost wynika Wręcz imperatyw oraz chęć, Że czas mi słać do Naczelnika Podanie, aby zmienić płeć. Niniejszym Naczelniku, Panie, Pilnie donoszę w kilku zdaniach - W pośpiechu pisząc na kolanie - Mam chęć okrutną piastowania. Karmić z butelki - nie zagadka, Lecz bez podtekstów erotycznych, Ja pragnę karmić tak jak matka, A brak mi jeszcze cycków mlecznych. Bodajbym się na nogach słaniał, Bujać do rana - dla mnie pryszcz ! Mam dar bezcenny przewijania, A w prasowaniu jestem mistrz ! Na dowód heroizmu i oddania, Od dziś przyrzekam iść pod prąd. Ręczę, biorąc się do kąpania : Piwo plus pilot pójdą w kąt. Werandować potrafię na balkonie. Utworzę strefę „Sio!” od much. Wszystkie zabiję lub odgonię, W zasięgu kilometra albo dwóch. Lecz aby spełnić to marzenie, Przykład dać mężom, edukację, Na dwóch kolanach, z uniżeniem, Kornie upraszam, o dotację. I daję słowo, bez pokłonów, Że po konsumpcji raport zdam - Ze skromnych złotych trzech milionów. Niniejszym : Polak - pierwszy „mam”. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)1 punkt
-
1 punkt
-
no, chyba że jest liche, wówczas odwrotnie proporcjonalnie do roboty 'fachowców' - naprawdę "będzie Pan zadowolony" ;)1 punkt
-
Czy można być snem rzeką tęcza wiatrem sercem nieba które coś jest warte Czy można być kimś kto to wszystko wszystko ogarnie sensem nazwie Który z góry się nie stoczy - nie zostanie po nim tylko kamień1 punkt
-
1 punkt
-
Miłość jest jak narkotyk czujem każdy jej oddech każdy dotyk Miłość to nie tylko smutek i wiatr to coś co zawsze racje ma Miłość to zapach to on ozdabia dzień i noc jest zawsze na tak nie błądzi Miłość to wygrana która nie boi się prawd jest lekiem na trudne rany1 punkt
-
1 punkt
-
z uciułanych chwil niewiele pozostanie w szkicu znad morza potykamy się o nienamalowane fale gdzieś w błękicie nieosiągalnych słów cichuteńki łopot mew brakuje tylko wschodów i zachodów nad sekretnym brzegiem życia1 punkt
-
1 punkt
-
jesteś słońcem na moim niebie jak anioł z błękitnego nieba dzień i noc to twoje imię dałeś życie naszym sercom Znam twoją mapę ciała prawie zabrałeś mnie do nieba Już tam jesteś, mam tylko wspomnienia o tobie. Lovej .2023-03-121 punkt
-
@Cor-et-anima tak, bardzo trafne spostrzeżenie... Trafiłaś w sedno. Niesamowite, że właśnie w tym kierunku poszły Twoje rozważania, tak bardzo blisko tego, co myślałam pisząc ten tekst. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Gołębie spacerujące po kocich łbach wydziobują umiejętnie pasożyty wprost z powietrza. Głowa wędruje szybkim ruchem do przodu i zaraz się cofa; następny oddech uwolniony od przerastającej go grzybni niczym już nieograniczony. Późne popołudnie wstrzymuje na chwilę chorobotwórcze procesy; badania okresowe wraz z nimi musimy się poddać chimerycznej naturze związku, chemii która nas łączy, wytrącając ciepło skrzętnie zbierane przez zmysły. Zlizuję ci z palca kroplę krwi; słodka lecz przecież nie ma powodu wierzyć jej ani sobie, stając w obliczu przeżyć które dobiegają końca – na tym a może już tylko wyłącznie na tamtym jedynie dla nas przeznaczonym świecie.1 punkt
-
@jan_komułzykant Niepotrzebnie dumałem. Dobre. Dreszcz deszczu jak chrzanu brzeszczot.1 punkt
-
@Ewelina jeśli jest cisza, ale są myśli po obu stronach - to jest szansa, że to konstruktywna cisza (w lewo/w prawo = jakiś efekt ). Jeśli cisza, ale myśli po jednej stronie - to chyba już cisza - naprawdę... To takie moje przemyślenia, po przeczytaniu Twojego wiersza :) Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
kiedy już będę tylko krzesłem zostaw mnie przy pustym stole nie zasłaniaj okna być może jakiś promień błyśnie jeszcze w moim oku przypadkiem tak sobie myślę przepraszam jadnak zapuść zasłony i zapal lampę ona dobrze udaje słońce1 punkt
-
Stary grzbiet z bólem wyciągnął się po lewej stronie łóżka. Mała bezpiecznie zasnęła. Teraz i on powinien zasmakować krótkiej drzemki. Czuł, że jego organizm jest wycieńczony długą wędrówką. Opuścił więc powieki i czekał na anioła snów, lecz ten uparcie nie nadchodził. Zrezygnowany podniósł łeb z kołdry. Drobną dziewczyna obok niego spokojnie oddychała. Śpiąc wydawała mu się jeszcze bardziej krucha. Kiedyś, dawno temu obiecał Szalonemu, że zawsze będzie ją chronił. Przez lata był jej wiernym stróżem i towarzyszem. Niestety czas nieubłaganie odbierał mu siłę, czujność i zdrowie. Delikatnie schylił głowę i oparł swój siwy pysk na biodrze Małej. Ona i Szalony dali mu dom, dali mu rodzinę, bezpieczeństwo i pełen brzuch. Wyciągnęli z piekła ciasnej klatki, gdzie większe i silniejsze psy omal nie oderwały mu łba. Rozmyślając o przeszłości zaczął powoli odpływać. Lecz, nim ciemność pożarła go na dobre usłyszał cichy dźwięk skrzypiącej podłogi, niebezpiecznie blisko sypialni. Rozbudzony i zlękniony uniósł czujnie kudłatą łepetynę i nasłuchiwał. Kroki. Znał je. Nosem głęboko pociągnął powietrze. To niemożliwe! Drzwi otworzyły się. - Witaj Kudłaty, przyszedłem po Ciebie. Zbieraj się brachu. Nie mamy dużo czasu. Pies odwrócił głowę w stronę Małej. Ma ją zostawić? Teraz? Tak po prostu? Zupełnie samą? - Wiem Staruszku. Też ją kocham. Ale nie może iść z nami. Musi żyć. Zostawimy jednak coś, co pomoże jej przetrwać. *** Mała obudziła się koło 10:00. Łóżko po lewej stronie było dziwnie puste i zimne. Stary grzbiet zniknął. Tylko jak to możliwe, skoro wszystkie drzwi były zamknięte? Nim zdążyła się ubrać i wyruszyć na poszukiwanie staruszka usłyszała, pisk i skomlenie na zewnątrz. Spojrzała przez okno. Na werandzie domu znajdowało się małe, zbłąkane, szczenię1 punkt
-
Przestanę chyba pisać... Pomacham kałamarnicy, Odłączę pióro, Celulozą przestanę oddychać. Makulaturą nakarmię wszystkie "troliska". Zapomnę czym kartka, Zapomnę napisać. Bez tego ten troll... Wolniej będzie zdychać...1 punkt
-
pewnego razu przychodzi do mnie czarna damulka budzę się i spoglądam z żywym zainteresowaniem w jej martwe cudne oczodoły milczę myślę że to sen a ona łypie tylko na mnie spod rzucającego cień kaptura to na pewno nie sen? pytam w duszy ona nadal wpatrzona we mnie jak w obrazek z motywem vanitas pamiętam że kiedyś ceniono taką dramaturgię czy ja się cofnąłem w czasie? mówili mi żeby o niej pamiętać nawet to sobie zapisałem w harmonogramie zapytuję anorektyczki otwarcie czy ja śnię? a ona nic coś małomówna za to wiecznie z wyszczerzonym perłowym uśmiechem budzę się w końcu a może to na drugim brzegu łóżka w sen zapadam? 10 III 20231 punkt
-
Wychowanie dzieci to dla większości pierwszy eksperyment, wiedzy niewiele, a jak jeszcze talentu zabraknie, to bywa różnie. Pozdrawiam1 punkt
-
Wizja życia mnie przerasta Dokąd uciec ? Nie ma gdzie... Przeszłość depcze mi po piętach A przyszłości boję się ... ........................... Zawieszona w tu i teraz Nauczyłam się tak żyć Radość czerpać z każdej chwili Może... właśnie tak ma być ? "Buziak"1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne