Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.02.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pieprzona codzienność cholernego poranka. Kubek kawy parzonej bo nie filiżanka. Zwiędłe nadgarstki. Nici nie trzeba. Wypisz, wymaluj do Parszywego nieba. Zamykam zamknięte w zgięciu przegubów. To nie czas i miejsce gówniarskich wygłupów. Pięści do niebios a może i Ziemi, Pieprzona codzienność zagrabi dla siebie... To jeszcze nie czas, żeby się pożegnać... To jeszcze nie czas, żeby żywych grzebać ...
    6 punktów
  2. Powiedz mi. Ach, tak. Pamiętam. Nie chcesz nic mówić. Wiem. Więc, milcz. I rozsadź tym milczeniem moje uszy. Niech zatonę w pulsującej ciszy. W szumie wodospadu buzującej w uszach krwi. Czy mnie słyszysz? Nie. Ponieważ zagłusza mnie zgiełk rozsuwanych w lokalu krzeseł. Występy tanich grajków i potok słów. Bezsensownych, banalnych treści. Nie mów. Wiem. Bo i cóż mówić w tym rozgwarze śmiechów? Bo i cóż mówić do cienia, kiedy pada jaskrawy reflektorów blask? Bo i cóż prawować z kimś, kto jest bliżej śmierci? Tak, bliżej. Może, lada dzień? Jestem w królestwie braku wszystkiego. W zasadzie już mnie nie ma. Idę wzdłuż muru z wilgotnych, omszałych cegieł, kamieni. Mur ciągnie się donikąd, ponieważ przybywam znikąd. Przytulam się do niczego i będąc w objęciach niczego. Ściskam w ręku bukiet (miały być dla kogoś kwiaty, lecz zamieniły się w pęk traw bez woni) Nadzieja zgasła. Rozprysła się w drobny mak. * Wiem, moja wina. Moja cholerna, pieprzona wina. Nie musicie mi tego ciągle powtarzać. Chcecie pogadać? Mój telefon znajdziecie na mankiecie koszuli albo na blacie stolika w podrzędnym barze, z mokrymi kręgami alkoholu. Zapytajcie barmana. On mnie tu zna. I wielu podobnych do mnie, którym już dawno wyrosły skrzydła jak u ciem. Czyści teraz mozolnie kieliszki i szklanki. Ogląda je pod światło. Pucuje dalej… Niech pucuje. Tak, wiem. Często w moim odtwarzaczu wiruje „Clutching at Straws”, Marillion. Stąd te powtórki, te pierdolone powtórki. I ten rozdzierający głos Fisha… Co? Brzydko? Bo tak ma być, właśnie tak. Kurewsko i parszywie. Powiecie, że cham, że wychowała go ulica. Patrzcie, państwo, odezwała się kultura. Powiem wam coś, mam to gdzieś i te wasze dyrdymały o bzdetach… * Ile jeszcze przede mną kroków? Nie wiem. Nie ma nic. Jedynie pustka pól i cisza nieba wysokiego. W błękicie świtu. W granacie nocy. Próbuję ująć twoją dłoń, lecz nie ma takiej dłoni. Obejmuję próżnię. Ona i ja. Odtąd już na zawsze niemi. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-02-11)
    5 punktów
  3. W zaciszu Uroczyście gra muzyka Nadrdzewiałej bramy. Szwajcar garbus ją odmyka – Serdecznie witamy. Już kwatera zgotowana Od samego rana, Łoże zaraz się wymości, Proszę się rozgościć. Huczna barwność wyciszenia – Znajdziesz u nas wszystko. Tu szkielecą się białości – Przednie towarzystwo. Wiatr – wiewiórczy rudym liściem Skocznie po kamieniach. Żyźni, ciałem oczywiście, Nasycona ziemia. Przed zębatą strzygą strzegą, Gargulcowe oczy – Na cokołach, groźne, drzemią, Ożywają w nocy. Sprzymierzone im w obronie Tyralierzą drzewa. Wierzba płaczka, pochylona Hymn uśpienia śpiewa. Rozpościera nic trupiszczo Zwiewny płaszcz przygłuchy, Do kołyski rześko wieszczy Niesny i nieduchy. Marek Thomanek 11.02.2023
    4 punkty
  4. cóż to był za czas lekko łatwo się marzyło przeszłość nudziła wydawała się dziecinna za to przyszłość była już dorosła czasami zbyt marzenia sięgały Himalajów uczucia gubiły się w natłoku nie zawsze była w zasięgu ta upragniona osoba w obłokach ją widywaliśmy bywało że szliśmy z myślami za rękę przytulaliśmy się patrzeliśmy w oczy były i pocałunki a raczej przymiarki aż pochłonęła nas rzeczywistość nie zwracała uwagi na nasze cudowne plany marzenia nie chciała ich nawet poznać życie popłynęło swoim nurtem płyniemy w nim do dziś 2.2023 andrew
    4 punkty
  5. Czy ty wiesz Pobyć z tobą przez chwilę Czy ty wiesz co to jest intercooler może wiesz może nie wiesz może wiesz mniej może wiesz więcej czy ty wiesz co to jest ziarno piasku może wiesz może nie wiesz może wiesz mniej może wiesz więcej czy ty wiesz co to jest poezja może wiesz może nie wiesz może wiesz mniej może wiesz więcej czy ty wiesz co to jest jack daniel's to dobra, sprawdzona whisky jedna szklaneczka wypełniona kostkami lodu jest w sam raz szczególnie dzisiaj przed snem ściągam narzutę z łóżka zginam kołdrę na pół widać całe poduszki poprawiam układam za chwilę położę się spać to nic, że brakuje mi paru słów być może frazy aby rzucić się w otchłań bez najmniejszego żalu zostawię ten wiersz takim, jakim go poczułem w tej chwili samotności trochę napoczęty trochę wykorzystany tak, jak zostawia się resztki taniego mydła w hotelowym pokoju. Wałcz, 20. 01. 2023. Czy ty wiesz co to jest intercooler może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest ziarno piasku może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest poezja może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest jack daniel's to dobra, sprawdzona whisky jedna szklaneczka wypełniona kostkami lodu jest w sam raz szczególnie dzisiaj przed snem ściągam narzutę z łóżka zginam kołdrę na pół widać całe poduszki poprawiam układam za chwilę położę się spać to nic, że brakuje mi paru słów być może frazy aby rzucić się w otchłań bez najmniejszego żalu zostawię ten wiersz takim, jakim go poczułem w tej chwili samotności trochę napoczęty trochę wykorzystany tak, jak zostawia się resztki taniego mydła w hotelowym pokoju. Wałcz, 20. 01. 2023. Czy ty wiesz co to jest intercooler może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest ziarno piasku może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest poezja może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest jack daniel's to dobra, sprawdzona whisky jedna szklaneczka wypełniona kostkami lodu jest w sam raz szczególnie dzisiaj przed snem ściągam narzutę z łóżka zginam kołdrę na pół widać całe poduszki poprawiam układam za chwilę położę się spać to nic, że brakuje mi paru słów być może frazy aby rzucić się w otchłań bez najmniejszego żalu zostawię ten wiersz takim, jakim go poczułem w tej chwili samotności trochę napoczęty trochę wykorzystany tak, jak zostawia się resztki taniego mydła w hotelowym pokoju. Wałcz, 20. 01. 2023. co to jest intercooler może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest ziarno piasku może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest poezja może wiesz może nie wiesz może wiesz trochę mniej może wiesz trochę więcej czy ty wiesz co to jest jack daniel's to dobra, sprawdzona whisky jedna szklaneczka wypełniona kostkami lodu jest w sam raz szczególnie dzisiaj przed snem ściągam narzutę z łóżka zginam kołdrę na pół widać całe poduszki poprawiam układam za chwilę położę się spać to nic, że brakuje mi paru słów być może frazy aby rzucić się w otchłań bez najmniejszego żalu zostawię ten wiersz takim, jakim go poczułem w tej chwili samotności trochę napoczęty trochę wykorzystany tak, jak zostawia się resztki taniego mydła w hotelowym pokoju. Wałcz, 20. 01. 2023.
    3 punkty
  6. ty i ja słowa dwa tak banalnie się zaczyna ale przecież niewątpliwie bajka to więc różowy będzie finał żyli długo i szczęśliwie w starym kinie
    3 punkty
  7. splątanie Agnieszka włącza telewizję serial sport polityka nie…nie…nie… zatrzymuje się na science słyszy o oddziaływaniu na odległość jakiś naukowiec sugeruje że przeszłość wpływa na przyszłość a przyszłość na przeszłość Agnieszkę zaczyna boleć głowa naciska off cisza… po chwili zaczyna ją wypełniać obraz dziadka babcia mówiła o nim z dumą podczas wojny był bombardierem zna go tylko ze zdjęć ale kiedy zamyka oczy czuje jego delikatny oddech
    3 punkty
  8. Powtarzalność poczynań napawała go spokojem Krzątał się wokół niej tyleż chętnie co z przyzwyczajenia... Czasem też wchodził na jej ciało miękko i z chęcią Choć nigdy nie była piękna to zawsze jego Jedyna - nieprzeciętna w spojrzeniu Taka miłość przeczesana siwizną Zapchana codziennością życia... Kochał ją tak jak i się z nią nudził Po prostu lubił gdy była i gdy jak natrętna mucha kręciła się w pobliżu A marktoniał kiedy smutna w zadumę głęboko odpływała... Na szczęście wracała zawsze niby bumerang do jego ramion przez czas pomarszczonych Zawsze w porę docierała Pstrykała go drżącymi palcami i gładziła po starczym nosie Te ciągłe życiowe rytuały Brzydkie i całkiem znośnie na piedestał ją wynosiły Każdy dzień i pewność obecności rzeźbiły bezlęk w jego sercu Upadki i wzloty miłosne... Wszystko przy niej miał - Chwile wielkie w ich małości
    3 punkty
  9. seks oralny jest fatalny, bo wpływa na zdrowie Niech każdy się dowie! alarmują lekarze i wskazują sondaże _ https://tvn24.pl/tvnmeteo/najnowsze/badania-seks-oralny-jedna-z-przyczyn-nowotworow-glowy-i-szyi-4898326
    2 punkty
  10. - Jesteś na tak, czy na nie? - No tak. - Czyli tak? - Ach, przepraszam, nie zrozumiałem - nie. - To nie? - Nie. - To będzie nie. - Nie! - Jak to nie? - No nie. - Nie, że nie? - Tak. - To tak, czy nie? - Nie wiem. 9 II 2023
    2 punkty
  11. Lodowe piekło umysłu Nadziei już tu brak. Było inaczej lecz prysło W pył się rozsypał żal. Nie szukam winnego, bo po co? Wiem zrozumiałam już. Nie dla każdego jest szczęście Czasem burz dostajesz naręcze . Złych gwiazd moich to wina Los jak garba , szczęście mi dał Jest skutek , była przyczyna Noc , łza smutek i szał .
    2 punkty
  12. Pryska na boki piach i żwir. Dwadzieścia ton i piąty gear. Żaden to rabuś, żaden zbir - to w snopie żółtych świateł tir. Pod maską dwieście koni par, Na siodle paka - nie Ził i Star. W rozgrzanych gumach 8 bar. Niebieski dym, na osi smar. Nie pcha pojazdu żaden pych - w godzinę nabił osiem dych. Za kółkiem król przydrożnych kich, Dla kumpli Zdzisiek, dla nas Zdzich. Dwa pety wciąż za uchem miał. Po drodze łebków zawsze brał. Wyciskał z 'garów' ile chciał - cegła na gaz i pędził, gnał. Gdy rzucał się w podroży wir Bardziej jak Odys, a nie Lear. Nie kochał żon, nie lubił ździr. Liczył się tylko on i tir. Kiedy na rampie towar zdał, Ze zgasłym petem w ustach stał. Nad głową chmur ołowiu wał, Na Zdzicha kubły deszczu lał. A on za sterem pewnie tkwił; Tam się narodził, zawsze był, Pomimo mrozów, 'psów' i kich Ze zgasłym petem rudy Zdzich. Aż kiedyś wiózł na pace gres - wszystkiemu winien czart lub bies. Wyskoczył z boku kot czy pies - na Zdzicha przyszedł jego kres. Bo tir jak karton zgiął się w pół, Choć znak czerwony stał jak wół. Stąd Zdzicha duch się odtąd snuł I jęcząc w brodę sobie pluł. Wykopał dołki podły kret. Przeklęty los wziął wet za wet, Odliczył koniec: zet, ziet, żet. Po Zdzichu został żółty pet. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    2 punkty
  13. Bóg powiedział ja swoje zrobiłem macie góry rzeki lasy motyle łąki Morza oceany wiatr tęcze kwiaty ptactwo deszcz i zaćmienie Wy tego pilnujcie to jest godne waszego bytu dumne zajęcie Bóg powiedział będzie wam miło tylko proszę was nie psujcie tego Człowiek wiadomo sknocił wiele nie dbał o świat był mu niewierny Wycinał lasy psuł jego sens nie umiał kochać polubił grzechy Bóg na to rzekł to wasza wola że dziś echo i wiatr smutniejsze
    2 punkty
  14. styczniowy deszczyk szarawy wieczór i płaszcz cały w błękicie!
    2 punkty
  15. (na końcu świata gdzie diabeł mówi dobranoc) miałem sen dystopiczny że jestem pośrodku niczego obudziłem się spocony patrząc na fotogram przedstawiający dalekie wyspy które oplatały ciepłe morza tym podładowany wyszedłem poza strefę komfortu polaryzujących sprzężeń zwrotnych pozostawionych cyfrowych śladów z nich to algorytm wyczytuje moje skłonności i steruje mną wysyła strumień danych do polubień bym był na bieżąco i zrobił upgrade obejrzał wszystkie sezony najnowszych seriali miał międzymordzie na stałe przy twarzy podłączone wciąż coś sprawdzał by oko kamery rejestrowało indywidualne cechy generując aktualne dane w bańce informacyjnej
    2 punkty
  16. @ais Statystyki chyba rosną, nie sondaże... ale temat ważny...
    2 punkty
  17. Robiąc wulgarne skręty ze stron tomów poezji celebruję bezsłoneczne popołudnie. Recytacja z twarzą w garnku, gdzie na dnie resztki kaszy na skwarkach. Kiedy już lśni, wylizany do czysta błoga sytość wenę usypia. W barłogu, z cegłą pod główką, po czubek nosa przykryta. Zszarganą szmatą do zapychania szpar pod drzwiami i w rzeczywistości. Zastanej jak stawy po długotrwałym siedzeniu nad pustym kubkiem. Ten pamięta lepsze czasy, ale to bajka do straszenia grzecznych dzieci, o niepokojących oczach starców. Niech im się przyśnią koszmary, ze szczególnym uwzględnieniem życia. Następna kartka skręca się w palcach.
    2 punkty
  18. Wstałem. Nie patrzyłem na zegarek. Telefon zawsze leży w salonie, rzucony gdzieś w kąt tapczanu. Nie chce wiedzieć, która jest godzina. Mam tylko nadzieję, że grubo popołudniu. Patrzę w sufit i myślę. Rozmyślam nad sensem życia, którego nie umiem odnaleźć. Jej nie ma. Wyszła. Jestem sam w gnijącym mieszkaniu, a uczucie pustki jest ze mną nie przerwanie od zawsze. Jak demon. Pierdolone opętanie. Wstaje z łóżka. Wychodząc z sypialni zerkam na dekoder. Jest 13. Dziękuje. Dobry boże bądź losie, opaczności moja. Ciężko jest mi wierzyć. To takie ludzkie wątpić. Nie dostrzegać. Może na łożu śmierci zrozumiem, że katolicyzm jednak miał rację. Ale nie teraz. Teraźniejszość nie pozwala mi postrzegać inaczej świata. To wydmuszka gdzie tylko debile wygrywają. Idę się ubrać. Zakładam byle jakie bokserki i koszulkę z nadrukiem Sex Pistols. Kurwa, Sid Vicious. Pierdolone beztalencie. Tacy ludzie po dziś dzień mają hołd. Za co? Za umiejętność wpierdalania helupy w kable? Świat od zawsze stał za gównem. Wracam do salonu. Jestem głodny. Otwieram lodówkę, żeby poczuć rozkładający się zapach zepsutych pomidorów. Głód przenika albo percepcja podpowiada, żeby przestać myśleć. Najlepiej w ogóle nie myśleć. Tak żyję się prościej, lepiej. Idź do roboty. Rób przez 8 godzin to, czego nienawidzisz. Wracaj zmęczony, wypruty z poczucia jakiejkolwiek wartości. Odpal telewizję, która z mózgu robi ci szambiarkę. I żyj. Jak najdłużej tkwij w tym. Do usranej śmierci. Po drodze zrób dziecko. Najlepiej w wieku 20, 30 lat. W życiu nic w sumie nie doświadczyłeś, więc samoistne zero przekażesz w genach. Błąd rodzi błąd. Wszystkie swoje bolączki i niespełnione ambicje wylej w dzieciaka. Tak jak robili twoi starzy. Koło się zazębia. Piękny, nowy, wspaniały świat kurwa jego mać. Podchodzę do szafki. Mam tam schowane 3 paczki papierosów. Do wyboru, do koloru. Kolekcjoner. Chowam przed sobą szlugi, żeby nie palić. Jakbym miał dwubiegunowość. Biorę marlboro, odpalam fajkę. I myślę. Znowu zagłębiam się w otchłań, w która zagłębiać się nie powinienem. Nie warto. Chce wierzyć, że jest K - PAX, matrix albo chuj wie, co jeszcze. Albo, że zaraz się obudzę. Cały ten koszmar zwany życiem to tak naprawdę gra, a resetujesz ją przez śmierć. Reinkarnacja. Czyli co, hinduizm ma rację? To wszystko jest nie wytłumaczalne jak obrazy Lyncha. Wychodzę na balkon. Papieros tli mi się w ręce, a jego słodko – kwaśny dym drażni moje nozdrza. Pamiętam pierwszego ćmika. Miałem 12 lat. Fajki kosztowały 10 złotych. Krztusiłem się nim jakbym zajebał dobrego skuna. To wszystko było takie proste, trywialne. Nostalgia. To najgorsze, co nam wpojono. Oglądanie starych fotografii, płacz za zmarłymi, postrzeganie przeszłości w sposób ikoniczny. Kiedyś to było. Nie, nigdy nie było dobrze. Cały ten świat to Powiększenie Antonioniego. Jesteśmy pierwiastkami nic nieznaczącymi we wszechświecie. Boimy się zmian, a przecież tylko zmiana jest stała. Patrzę w dół. Z trzeciego piętra świat wygląda ładniej. Jest bardziej przejrzysty. Łatwiej stąd dosięgnąć gwiazd. Rozglądam się po ludziach spacerujących po chodnikach. Ich facjaty są przeraźliwe, chore, wyczerpane brakiem spokoju i snu. Patrzę na nich, ale oni mnie nie dostrzegają. Jestem niewidzialnym bytem, duchem, istotą pozaziemską. Kaszle. Dym trzymany w płucach daje o sobie znać. Wypluwam go. Robi mi się słabo. Mam zawroty głowy. A może to załamanie nerwowe? Może to brak akceptacji społeczeństwa, samotność i borderline? Od gimnazjum czuję niepewność. Niemożność mówienia. Nieumiejętność koordynacji. Wstaję. Zbliżam się do barierki. Wystawiam głowę za nią. Patrzy na mnie mężczyzna. Ma brzydką twarz. Wygląda jak Willem Dafoe w Dzikości serca. Utrzymuje z nim kontakt wzrokowy. Nie ciekawi mnie jego życie, bo pewnie jest tak samo chujowe jak moje, twoje, nasze. Może śmierć byłaby najlepszym rozwiązaniem. Gardzę samobójcami. Gardzę samym sobą. Gdzie moja Lula? Przecież jestem Sailorem w tej tragikomedii. Nie mam ambicji, planów. Nie mam nic. Codziennie powinienem dziękować, za życie, za słodki żywot. Chce zniknąć. Wpadam w szał, płaczę. Wyrzucam niedopałek na sąsiedni balkon. Chce stąd uciec, odnaleźć siebie. Spostrzegam otwieranie drzwi. - Jestem, kochanie. – słyszę. - Cieszę się. – odpowiadam. - Jak ci minął dzień? – pyta mnie moja kobieta. - Cudownie, właśnie miałem gotować obiad. k.
    2 punkty
  19. Witaj... jak dla mnie za dużo oczywistości. Szczególne miejsce wiersza to puenta, podsumowanie, zamkniecie myśli poetyckiej - a tutaj puszczona w schemat. A przecież można sprawić żeby wiersz wyglądał lepiej, wystarczy podjąć próbę zapisania swoich przemyśleń, bez oklepanych porównań do Himalajów... Od poezji należy oczekiwać czegoś więcej niż powielania stereotypów - tylko świeżości, nowego spojrzenia. Pozdrawiam serdecznie
    2 punkty
  20. w resztkach ciszy topnieje nocny mróz zaśpiewał ptak
    2 punkty
  21. w kwadrans rumieni każdego dnia pobłaża na parapecie
    1 punkt
  22. pan ma kota a kot też mi subtelność w pazurkach nie nieudomawiane raczej porozumienie
    1 punkt
  23. od zawsze w statusie arcywroga wszystkich nawet alianci nie robili tego Niemcom co Rosjanie sobie nawzajem stalinobójstwo nowo rozdane
    1 punkt
  24. Bandyta Luc z Belgii regionu Huy'a Powiadał że menda z niego i szuja Był wobec siebie krytyczny Chociaż miał talent liryczny Poezyje pisał ten kawał zbója
    1 punkt
  25. dwudziesta druga okna jasne i ciemne nawpółsenne bloki
    1 punkt
  26. Jedna osoba mnie trochę popiera. To miło. Admin milczy, to niemiło.
    1 punkt
  27. Jak serce jest już tak rozgrzane, to topnieje, jak wosk - doczepić w sensie, że odgrzewane kotlety? Trudno. Jestem mało oryginalna :) @Asia Dziękuję za komentarz i przychylność 💐
    1 punkt
  28. @Kwiatuszek Bardzo dziękuję Kwiatuszku za serduszko i komentarz. Również miłego dnia życzę :-) @violetta Dziękuję za komentarz i serduszko. Pozdrawiam :-)
    1 punkt
  29. SEX AFERA z biletami na koncert Wiśniewskiego w Zamościu - "BILETY W ZAMIAN ZA SEX" - źródło - pudelek, planeta, dziennik wschodni - rozrywka, interia, zet, eska. Osławiony Organizator, zabrał głos w tej "bulwersującej" sprawie. Mega proza życia. - uwiarygodnienie tego co publikuje na: pudeklu, interii, zetce, planecie, dzienniku wschodnim - wydań internetowych. - pod hasłem "wiśniewski pokłócił się z organizatorem koncertu w zamościu". - w google i się wszystko wyświetli, nawet jedno nagranie na skrzynkę pocztową menagerów tego Pana. Ciekawe dlaczego umieścili tylko jedno nagranie, skoro potrafiłem do nich dzwonić kilkanaście razy na dzień. Motanina i konkretny GALI w MATIAS. -Seks w zamian za bilet na koncert Wiśniewskiego. Trzeba się wyjątkowo nisko cenić by pójść na taki układ. Gość 4 lata temu -Ci którzy się cenią to nawet nie zakupią biletu na koncert Pana Michała,nie mówiąc już o bilecie w zamian za sex Megi91 4 lata temu -W punkt gość 4 lata temu -Może na odczepne tak powiedział by spławić Gość 4 lata temu -heheheh no raczej To było tak: -źródełko rozrywka. dziennik.pl Michał Wiśniewski o konflikcie z organizatorem koncertu Ich Troje: Oferował bilety w zamian za sex Michał Wiśniewski podzielił się z fanami szczegółami nieciekawej współpracy z organizatorem koncertu Ich Troje w Zamościu. Okazuje się, że zespół trafił na mało kulturalnego człowieka, który próbował zastraszać współpracowników oraz samego Michała. Na swoim profilu na Facebooku Wiśniewski opublikował nagranie rozmowy telefonicznej z mężczyzną, który nie przebiera w słowach i w mało kulturalny sposób wyżywa się na swoim rozmówcy: "Dzwonię do pani Dagmary, która albo wpie*dala kluski, albo sobie coś ciapa. Zajmuję się ważnymi sprawami, a ona mi ciamka do słuchawki, no ku*wa mać! Ja płacę, to trochę kultury wymagam, do ch*ja pana. (...) Mogę z wami rozmawiać jak z ludźmi upośledzonymi, z zespołem Downa. Moje podku*wienie od półtora miesiąca sięga zenitu. Macie mnie w dupie. Ja ku*wa płacę, to ja wymagam. Michał w poście wyjaśnił, kim jest osoba awanturująca się do telefonu: Na początku nas to śmieszyło, później zaczęliśmy się zastanawiać nad zdrowiem psychicznym nagranego a na samym końcu byliśmy zmuszeni zgłosić sprawę do prokuratury i na policję ... Organizator z Zamościa Część 1. Wiśniewski zdradził także, że organizator miał dość nietypowe kanały dystrybucji biletów na koncert Ich Troje: Zdradziłem puentę ale w kolejnych odsłonach pokażemy Wam dlaczego. Człowiek oferował bilety na koncert w zamian za sex, groził rodzinie naszego tourmenagera a na samym końcu przyjechał pod mój dom ... Michał Wiśniewski about 4 years ago Na początku nas to śmieszyło, później zaczęliśmy się zastanawiać nad zdrowiem psychicznym nagranego a na samym końcu byliśmy zmuszeni zgłosić sprawę do prokuratury i na policję ... ORGANIZATOR - ich to śmieszyło?... Nie ogarniam do końca co, bo ja byłem nad wyraz poważny. Czepiali się mojej "wypłacalności". To specjalnie założyłem Firmę Agencję Artystyczną RAD-POL. Wziąłem nawet pełnomocnika, to potrafili mecenasowi zawracać głowę, czy moja "wypłacalność" jest wiarygodna. Mnie to w ciul upokarzało, bo musiałem latać z wyciągiem bankowym ile mam na koncie a ile w skarpecie. Fiskus w porównaniu z menegementem "czerwonego" jak kili mangaro do górki oleśnickiej w dolnopomorskiem. A dwa, dzwoniąc do menegerów za każdym razem musiałem się przedstawiać. Posunięcie z ich strony gatunku "On jest artystą, to mu buty pucuj - bucu". OK. Raz, drugi, można się przedstawić, wiadomo. Ale nie w przypadku gdy dzwonię kilka, kilkanaście razy dziennie od dwóch miesięcy, bo zawsze są jakieś nieporozumienia. Organizator z Zamościa Część 1. Zdradziłem puentę ale w kolejnych odsłonach pokażemy Wam dlaczego. Człowiek oferował bilety na koncert w zamian za sex, groził rodzinie naszego tourmenagera a na samym końcu przyjechał pod mój dom ... - Bo myślałem Michał że to Ciebie ładują, nie miałem pojęcia różowego, że to Ty mnie chcesz załadować!. Miłej nocy ... - Tobie też. https://soundcloud.com/micha…/organizator-z-zamoscia-czesc-1 ***************************************************************************************************************** po raz koleiny sprawdziło się staropolskie powiedzenie - krowa co dużo ryczy mało mleka daje. Bo ani drugiej, ani tym bardziej trzeciej części nie BYŁO. Za to ode mnie... riposta. część zerowa... tak zwana przygrywka tycia, do dorosłego życia. Panie W. poszedł żeś tą drogą NIESTETY. "lepiej z jeżem mieć stosunek - niż z Parolem porachunek". Gorszym niż Monte Chrystus. Bo ja i 20 lat zaczekam, aż zacznę wytykać. Teraz w dobie pandemonium coronawirusum szepionis i w dobie "ewangelicznych dachów"... jakim jest internet, mam więcej możliwości... Dobra ADREM - Jechałem pociągiem relacji Lublin - Warszawa w przedziale żywej duszy ... w Lublinie. Wiadomo "first class"... Jako poważny organizator koncertu - przysiada się - wtedy był objazd przez SIEDLCE bo się modernizowali PKP oczywiście - dzisiaj sponsorują LUBLINIANKĘ już im zazdroszczę awansu do C klasy!!. modernizowali linie wysokiego napięcia i im znowu trakcje zakosili nie pamiętam gdzie trzy godziny postoju w jakimś wygwizdowie. wars te sprawy wiadomo. kulturka ... dzień dobry - ile płacę - nie trzeba - od firmy za nieudogodnienia. miodzio chwilo trwaj sobie myślę. nic w końcu ruszyli zaprzyjaźniłem ze ze wszystkimi sokistami... konduktorkami - były ich dwie... kierownik mnie nie interesował. Potem gdzieś tam przed PILAWĄ maszyniście się zwrotnice pomieszały i zamiast na wprost skręcił w uliczkę i zamiast jak Lubański dryblować - zwolnił i góglował w mape GPS szukając namiarów do teściowej. Nie wiem po dziś dzień w jakim rzesz to celu. Ale co tam taki cham z Zamościa bądź co bądź, kolebki renesansu-nie byle czego, bo Padwy Północy - może wiedzieć. nic, przełknąłem gorycz swojej niewiedzy - popijając 28 espresso. Ta mi mówi, że serce mi stanie... - ja do niej Pani Aniu - chociaż NIE już wtedy na pewno nie była Panią. - Aniu, dziecko: Ty się nie martw o serce moje. Dobra ciąg dalszy - odjazd HUUUUUUUUUUUURAAAAAAAAAAA w końcu pod WAWER - CZAR PRYSŁ - semafor . bo gdyby tylko taki klimat SORY to bym zrozumiał . Ale nie! Awaria przekaźnika i się nie przełączy na zielony. dobra , cóż - mam czas ... dopiero sobie myślę czterdziestka na karku przed emeryturą się wyrobie. Aha - akurat wyrobie... po czterech latach od zdarzenia znowu opóźnienie w Koluszkach. w końcu po kolejnych pięciu godzinach do przedziału zwala mi się laska - gruby - tłusty - babiszon - z kręconymi na jasny heban loczkami ... czerwone włosy pierwszy raz zobaczyłem w 2001 roku... przez wiele lat żaden odcień już mnie nie zadziwił - nie określę koloru jej czupiradła. opowiada o swoim przejmującym dziewictwie się aż poryczałem tak że mi łzy po plecach zaczęły lecieć - takiego zeza dostałem nie wiedząc co z oczami robić. PIERSI jedenasta albo osiemnasta Pamela z Figurą, Kipiel - Szczuką i Kazimierą... Anna Grodzka - podobno kuzynka BIEDRONIA przy jej zakorkowanym po szyję swetrze to naleśniki - razem oczywiście wzięte i pomnożone przez ICH TROJE. na kilometr widać że podstawka. Zlitowałem się nad jej biednym ojczymem, który, o dziwo nie bił jej w same święta a spuszczał "śmingus w dyngus". 29-30 marca akurat wtedy był to mnie jakoś specjalnie nie ruszyło. Myślę sobie skucha dwunastka lub jedenastka (bo nawet przedszkolaki mają więcej w jednym palcu rozumu niż to coś nie wiadomo gdzie...)... 1 kwietnia za pasem a ja tam POLIGLOTĄ OBŁOŻONY więc - "Rzym apel Poloniese?"... - myślę sobie. z Akcentem na eR. Nagrała na smartfona moje identyfikatory - zadumany ... PO CO?.... kobieto dam Ci autograf i nawet o resztę się nie upomną. Ale skoro musiała to filmowała... - mało co jej z ręki nie wypadł - telefon wart ze 3 może 4 tysiące. średnio istotne - a żmyślę sobie - upadnie, zbije się szybka, a za GWARANCJĘ PLUS, ORANGE NIE ZWRÓCI, bo, że nie z winy OPERATORA. Podała mi do siebie numer telefonu - 883 ***231. przed odjazdem, bo w końcu ruszyła maszyna po szynach z zapałem... przed dojazdem do zachodniego zachciało się bidulce siusiu, bo się kawy nażłopało. I TYLE JĄ CHWAŁA JAHWE WIDZIELI. po cyrku w Warszawie, Łazach, Piasecznie - nawet MARKACH - gdzie jak jego menagerstwo twierdziło mają koncert - nikt o nich nie słyszał poza Kurskim 23 września na NARODOWYM. koncerty widmo - 12 kwietnia Kraków - mam bilet do dziś. dobra - Napisałem Pani Renacie. Tak się bynajmniej przedstawiła.Wiele dni po tym,jak wiedziałem na 79999999% że koncertu - ani co najważniejsze umowy, i koncertu dawno nie będzie (że jak chce wejścióweczkę to może mnie zadowolić - będzie miała vipowską lożę). Słuchajcie ****ARTIS HOTEL dla niego i jego ekipy w Zamościu zabukowałem... mam przeca umowy. pi kiepszyć zaliczki. Walną Radlera technicznego - nie wyrobiłem. Czytając go z osiem razy. Łóżko metalowe na kółkach z prześcieradłem wykrochmalonym w kwiatki - bazie... serio - opublikuje go, bo walnąłem w piętnastu egzemplarzach w punkcie ksero, gdzie robiłem plakaty i bilety -w kolorze, laserowym, papier pro FOTO nawet kazałem laminować kartki w pewnych momentach, aby upływ czasu ich nie uszkodził. Za piętnaście lat opylę na Alegro, za kokosy. To BOYSI MILERA CHCIELI RAPTEM dobrej akustyki i zachowania odległości pomiędzy wokalem a klawiszami. A Pan W. zażyczył sobie PIÓROPUSZ - do tej pory nie ogarniam po co ... mało tego że pióropusz, to jeszcze raczył wysłać, jak ma wyglądać walną fotkę pióropusza. powiększaliśmy w foto-speed drukując ze dwadzieścia kopi ... aby ilość piórek się zgadzała. Przecież gadałem z krawcową - na zamówienie dla człowieka, nie byle jaką kobietą: szyła dla Omeny Mensy, DODY (i tu powinienem już zakończyć) bo to mówi więcej niż wszystko - ale jeszcze ubierała MARGARET. niech tam. - Koszt tego co Pan W. zażądał w technicznym i organizacyjnym, łącznie z promocją w mediach, przekraczała 530 tysięcy PLN. mimo wszystko jedziemy. I wyszedłbym na swoje, i to konkretnie. Bo gdyby gość chciał zaśpiewać zgodnie z umową i nie "Pajacować" to by było git. Marzyło mu się przyjechać i przyczepić niewłaściwego gniazdka do microportu... A jak się zorientował, że ma do czynienia z zawodnikiem, że nie będzie tak łatwo. Zaczął zastanawiać się nad moim "zdrowiem psychicznym". Na marginesie wtrącę, nie tylko on:-)). Ale czerwony to żenua do potęgi!! Sęp - hazardu, rozpusty, ćpania wódy i chamstwa! ...link dla uwiarygodnienia - https://www.pudelek.pl/artykul/145023/wisniewski_poklocil_sie_z_organizatorem_koncertu_i_zglosil_sprawe_do_prokuratury_oferowal_bilety_na_koncert_w_zamian_za_seks/
    1 punkt
  30. Prawdaż :))), a co było dalej? :)))))
    1 punkt
  31. @Natuskaa Nie jest to lekkie opowiadanko, na pewno nie w stylu harlequina. Gdybym miała podsumować, to użyłabym określenia Filozofia metaficzna. I po dwóch świeżo przeczytanych krótkich opowiadań sądze, że to twój styl. Pozdrawiam!
    1 punkt
  32. @Stary_Kredens Taki komentarz,... takie szerokie spojrzenie,cóż to ogromna radość dla piszącego. Dziękuję. Pozdrawiam, miłego dnia. Z moim nurtem płynę bez zmian i jest mi dobrze, czego życzę Wszystkim. @finch Dziękuję za przeczytanie i bardzo wartościowe opinie. Pozdrawiam, miłego dnia.
    1 punkt
  33. @andrew 'Młodość jest religią, z której prędzej czy później trzeba się w końcu nawrócić.' Pozdr.
    1 punkt
  34. @Corleone 11Zabytki zabytkami, architektura architekturą, lecz pusty żołądek trzeba napełnić, bo bez tego i ochota na zwiedzanie nawet wirtualne, ot po prostu przechodzi. ;-) Idę do kuchni pitrasić. :-) Pozdrawiam!
    1 punkt
  35. Słowa znaczą w tej chwili Czyny są na wieki Słowa stawiają do pionu Czyny zwalają z nóg
    1 punkt
  36. Jako były (porzuciłem jakiś czas temu to szlachetne zajęcie) bimbrownik poczułem się urażony;) Odpowiem dla żartu rymem ;) Pędź życie jak bimber bez kłamstw, oszustw, miazmatów Ku uzyskaniu wartościowego destylatu
    1 punkt
  37. Dziękuję, Ciebie też miło
    1 punkt
  38. Mam podobnie @ais Zastanawia, co się z nami stało i co jeszcze musi nam wyciąć to Państwo i rzeczywistość, by opamiętanie przyszło?
    1 punkt
  39. @Cor-et-anima Łapię, łapię 😁 Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  40. Znam takiego, co to kupił Fiata Tipo - wnet wyjechał, by pochwalić się swą bryką .. Lecz zapomniał zatankować, no i trzeba go zholować - co się zdarza .. podstarzałym prykom ~~
    1 punkt
  41. Byłem hippisem Z kartką długopisem Nie ćpałem Klasyki rocka nie słuchałem Nie było mnie stać By wyżej srać Dlatego gnojna jest wojna Byłem do przodu zabrakło z tyłu Tyłek wypięty na różne przekręty Polne kwiaty we włosach Łonowych piach W którym Szkielety mundury
    1 punkt
  42. Po podłodze sobie śmigam. Jak przystało w nowym domu. Ustawiony, aż za dobrze, Dbam o strefę po kryjomu. Syczę tak jak moi bracia. Odrobinkę, sapię, burczę. I pod siebie coś przygarnę, A to papier, a to spinkę. I wystarczy guzik wcisnąć. Już gotowym jest na wszystko. Już wysuwam się z kącika, Jadę, bo mnie ktoś tam wzywa. Bez guzika też potrafię, Pajęczynom nie popuszczę, Kurzom mówię dosyć tego, Idę czuwać w noc kolego. Wsysam wszystko co popadnie. Czystą robię tu podłogę. Jestem samowystarczalnym Odkurzającym robotem.
    1 punkt
  43. Piotrze, przed nami noc pokryta satyną — gładka skóra, bezbronna wobec przygaszonych gwiazd. Za ich oczami jątrzy się czerń mojego patrzenia; im głębiej, tym wyrażniej czuję jak pochłania. Sen jest pełen niepokoju, zbiega się w punkt, gdzie niewyobrażalnie żywy przelewasz we mnie swoją krew. Wiążę z niej wstążki — czarne przywołują płytki oddech za którym już tylko kości rzucone w noc.
    1 punkt
  44. Próżno dłoń wyciągać w przestrzeń całkiem pustą W której się nie świeci błękit oczu twoich Tam gdzie się nie iskrzy płomień zapalniczki I żaden papieros nie drży w kruchej dłoni Próżno szukać w dali czerwieni uśmiechu Gdzie bezsens znalazła warga rozpalona Która kiedyś sama do mych ust się rwała Próżno wyrwać serce zanim samo skona
    1 punkt
  45. przy tobie kwiaty wstydzą się więdnąć wiatr zawsze ciepły tęcza barwniejsza nikt nie ma rąk tak delikatnych jak twoje uśmiech twój od gwiazd piękniejszy ty nauczyłaś mnie miłości zrozumienia tulić do miłego dziękować za marzenia stojąc obok ciebie czuje się spełniony i jest to prawdą a nie złudzeniem
    1 punkt
  46. @Somalija Kiedy będziesz pisać, pomyśl również o tym — służyłem w marynarce wojennej trzy lata i wiem jak łatwo zamienić wrażliwego człowieka w maszynę do zabijania: wystarczy ubrać go w mundur, dać mu karabin, potrzymać przez kilka godzin w zimnie na szczerym polu, a stanie się posłusznym narzędziem w czyjejś grze. Jesteś niewyspany? To ich wina! Nic nie jadłeś cały dzień? To przez nich! Zło nie spada na nas, jak nagły grom; przychodzi pomalutku niewinnymi kroczkami, krętą dróżką, dopóki nie oprzytomniejemy i nie zawołamy: Jak do tego mogło dojść? Życzę powodzenia w pisaniu. 👋
    1 punkt
  47. nie pamiętam bezdeszczowych dni w jeżynowym lesie tam polowanie na myszy dookoła zaostrza pazury pył na tle nieba zawirował wyłaniając zwierza bestia ze zjeżonym włosem na karku i dzikością w oczach moje serce szybuje do lotu przy październikowym wietrze idę po horyzoncie jak drzewa powtarzając tajemne zaklęcie że tutaj już go nie ma a on w imię porannej rosy łaskawie otępiał i przepadł bez śladu
    1 punkt
  48. stan mamy ciężki ale stabilny to jeden z łagodniejszych wyroków jakie mogliśmy w tym miejscu usłyszeć płaczemy więc higienicznie po cichu wierząc w te plastikowe rurki przez które w mamę na nowo wtłaczają dezertera-życie
    1 punkt
  49. a teraz musimy już tylko poczekać aż groby dzieci porośnie trawa a po tej trawie inne dzieci przebiegną rozkrzyczane a echo pomnoży te ich krzyki w skromnej rekompensacie za przerwany hejnał grany na trąbce ze sklepu z zabawkami
    1 punkt
  50. Siedzę w domu i słucham wiadomości, wpadam we frustrację z powodu polityki i działań wojennych — na odgłos gwizdka wychodzę do kuchni, wyłączam gaz i zaparzam herbatę, z sąsiedniego pokoju rozchodzi się Rachmaninow, piano concerto.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...