Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.01.2023 w Odpowiedzi
-
I gdzież mi tam do pisania sonetów Czy pieśni powabnych Tu ja i te moje rymy Jak i moje serce - Nieskładne Nie jestem fachowcem od sylab I zwrotek Nie będę pisać z regułą Dobrą czy nikczemną Bo tego nie znoszę Przepraszam O wybaczenie Czytających proszę Jestem wolna jak skowronek Reguły dla mnie nawet jeśli złote - Jak klatka Nie mogę, nie chcę... Odkładam Na wieczne - "Potem"12 punktów
-
Szli w półśnie w gęstej mgle, światła nikt z nich nie pamiętał. W szary dzień, w burą noc mrok ich kroki pętał. A gdy już brakło tchu, legli nad przepaści skrajem. a jej dno śmiercią tchło, co się końcem staje. Wnet w pół śnie, w jawie pół, pierwszy wpadł wprost do otchłani. Reszta zaś w czeluść zła podążyła za nim. Lekki wiatr rozwiał mgłę, światła nikt z nich nie dostrzegał. Żywi wpół, martwi wpół, a na oczach bielma.4 punkty
-
Z nim I z piegowatym urokiem Tyleż dziewczęcym co praktycznym Żyła w świecie poszarpanym przez ciągłe szamotanie Z nim i z każdym innym... Do tego włosy Splątane przez wiatr - Miała prawie do ziemi Długie jak lejce... Trzymali je mocno w dłoniach A ostre były Jak ostrze brzytwy I włosy i ręce... I los ich prawdziwy Choć brzydki Pusty - obelżywy A dla nich piękny4 punkty
-
Chowie wspomnienia w pamięci niech dojrzewają Chowam wspomnienia podlewam uśmiechem i łzami by czuły Że są życia sensem który raz cieszy a raz boli Kiedyś tam je obudzę by to i tamto mi przypomniały Przecież nie tylko dziś się liczy minione też jest coś warte3 punkty
-
znów targnęłam się na swój pełen zwątpienia uśmiech i oczy lekko zbłądzone który to już raz z pogardą traktuję chwile swojej słabości widać baza wirusów nie została jeszcze zaktualizowana3 punkty
-
gdy rozkosz w cykaniu zegara dreszcz po obojczyku się wspina jeśli tak wyglądają umierania ciche to obyś mi nigdy nie mijał o północy łza skradała się w oku gdy usłyszałam jeszcze raz twój głos spadałam w głębiny amoku którym zadrwił ze mnie nasz los nienazywalnym to nazwałam w otchłaniach siebie odłożyłam gdy w pajęczynach myśli umierałam wtedy czułam że najbardziej żyłam disclaimer: wiersz pierwiastkowo inspirowany utworem "Bez nazwy" autorstwa @error_erros3 punkty
-
Jak to możliwe: tyle przeżyłam, a przecież jeszcze nie koniec sztuki. Tyle radości i łez nanosiłam, tyle nauki. Jak to możliwe, że nadal jestem, tyle wyboin i niespodzianek na drodze życia, od maleńkiego, w oczach mi staje. Cud życia również w tym się objawia, że znowu rankiem mogę się zbudzić. Stojąc nad grobem kogoś innego wspomnień moc użyć. A przecież jeszcze nie koniec sztuki, zanim i plany polegną w grobie. Wspiąć się po tęczy z wachlarzem przeżyć. Znam się na cudach! (po cichu powiem).2 punkty
-
Jesteśmy jak te dwa drzewa posadzone nieopodal. Rosną razem, każdym wschodem, zaćmieniem. Tylko wiatr z łaski Bożej popchnie korony ku sobie. I na ten ułamek sekund, bezkarnie możemy dotknąć ostatnich liści.2 punkty
-
A gdy ona poprosiła aby się dotarł (właściwie wcale nie musiała mu kazać) wpierw utarła mu nosa, a potem on cały poszedł w drobny mak. Nie było nawet czego po nim zbierać. Warszawa – Stegny, 30.01.2023r. Inspiracja – poetka Violetta (poezja.org).2 punkty
-
Kiedy dzieci zasypiają, Gwiazdy walca zaczynają. Tańczą w snach dziecięcych pięknie, Rozświetlone, uśmiechnięte… Błyszczą, srebrzą się, migają, Kołysanki dzieciom grają, I czarują, roztańczone, Ich zabawki ulubione. Misie, lale teraz również Tańczą w kółko z klasą, dumnie. I, za rączki się trzymając, Rymy z gwiazdkami śpiewają. Księżyc złoto na świat wylał I nad rzeką się pochyla. W jej zwierciadle obserwuje, Jak świat w rauszu gwiazd wiruje… Porwał nagle noc do walca I oszalał w rytmie tańca Noc magicznie rozjaśniała, Szczęściem dzieci obsypała. W pięknej nocy diamentowej, Harce gwiezdno-księżycowe Otulają małe twarze W radość słodkich, sennych marzeń.2 punkty
-
2 punkty
-
Grzyby pęcznieją na ścianach. Szaleństwo nie chce wyjść z domu. Mimo drzwi, okien otwartych, wciąż ma swój udział w pokoju. Robisz co możesz - przsięgasz, lecz sił wystarcza na chwilę. Znów masz przed sobą te miejsca, w których się czołgać uczyłeś. Z uporem walczysz o serce, wiatr z deszczem igra na twarzy. Choć droga stroma i kręta, szukasz przyczółku dla marzeń.2 punkty
-
Spoglądał na nią jak na słońce Tak w jego ramionach jaśniała... A błękit jej oczu Jaskrawy był i tak czuły przez wachlowanie rzęs Jak smoła gęstych Spod których na niego z zachwytem Patrzyła Spijali z siebie wilgoć rześkiego powietrza Rozwijali zdania o usta je odbijając Niektóre treściwe, mięsiste A inne puste jak wydmuszka O miłość duchową ocierali się Tylko czasem I zupełnie niedbale Taki sens ich spotkań był... Nijaki Żyli ze sobą Bawili się pod gołym niebem Świergocząc jak małe gołębie pisklaki Z głodu, radości, z wariactwa młodości? Któż to dzisiaj zgadnie... Ale wiesz... Było im ze sobą cudownie I tak szelmowsko Zabawnie2 punkty
-
od kiedy udomowiliśmy ogień nigdy dotąd nie było takiego nagromadzenia duchów wiatr z piekieł przypiera do muru zbliżcie się do płomienia pogardy i niechęci w głębi gruzów senne koszmary bezgłośnymi strugami spływają stalowymi żebrami schodów splatając ze sobą żywota nieświętych w stęchłym odorze spoconej skóry przy akompaniamencie wilczego chóru ból pulsuje w rytm tunguskich bębnów aż wchłania mnie step szeroki w przybranych wodach potopu skurczona wersja mojego ciała łaknie powietrza i wiatru2 punkty
-
Szpilka Raz, dwa i trzy, ile to - raz: ile to razy - można i można już być rozwalonym jajkiem i zdeptaną skorupką, łuną płyną gazy: zgniłe wasze sumienia jak sacratus muchy wokół: upudrowanej - kupy, jestem - grajkiem - zacznijcie na czworakach ładnie robić ruchy w mój bardzo łaskawy rytm na interpunkcji wydm i iza-rytm... Łukasz Jasiński (styczeń 2023)1 punkt
-
- Książę - Jezus przeszedłszy śmiało jako pierwszy salę tronową po uprzednim otwarciu odrzwi przez strażników, skinął uprzejmie głową siedzącemu na tronie władcy. Podążający za nim Jego towarzysze mieli, mimo wszystko, trochę mniej dziarskie miny. Z pewnymi wszakże wyjątkami: wysoko urodzoną Mariko, księżniczką Maią i Arweną. Z legionistami było podobnie, jako z przywykłymi do bycia w obecności imperatoris, cesarza oraz wysokich urzędników dworskich. Wliczając w to, rzecz jasna, Poncjusza Piłata. * - Jezusie - uśmiechając się, książę Jurij uczynił szeroki gest dłońmi. Pełen dostojeństwa, ale bynajmniej nie władczy, na co zwrócili uwagę żołnierze. Mariko także, chociaż i ona nie zareagowała na to w jakikolwiek widoczny sposób. Po czym wstał i zszedł po stopniach tronowego podwyższenia, by przywitać się z każdym z gości. - Wyjdźcie - polecił strażnikom tonem nie znoszącym nawet cienia sprzeciwu. Gdy zamknęli drzwi, kontynuował powitanie. - Jezusie - powtórzył, obejmując Go serdecznie. - Drogie damy - ukłonił się dwornie po kolei każdej z żon Jezusa, udając, że nie dostrzega onieśmielenia Małgorzaty i jeszcze większego Ewy. I dając im odpowiednio długą chwilę na złożenie stosownego ukłonu. Równie szanowny ukłon złożył Soi. Zarumieniła się, dygnąwszy. Chyba jeszcze bardziej niż Ewa. - Padawanie Mistrza nad Mistrzami - wyciągnął z kolei rękę do Mila. - Wreszcie wy, panowie - lekko skłonił się profesorowi, jego służącemu i Nedowi, zupełnie pomijając ich nie najwyższe pochodzenie. - I wy, panowie wojowie - powtórzył ukłon. Mimo iż witani w tym momencie nie byli wojami w ścisłym znaczeniu tego słowa. - O ile mi wiadomo - podjął - chcecie zwiedzić moją stolicę. - Jest to marzeniem szczególnie twoim, pani - zatrzymał przez chwilę wzrok na Małgorzacie. - Ale, jak widzę, trochę i twoim, Milu - spojrzał nań powtórnie. - Tak, mości książę - ukłonił się Mil, maskując zdziwienie. - Nie dziw się - książę Jurij odpowiedział uśmiechem. - Przecież Mistrz Mistrzów was uprzedził. Wyższa świadomość - dodał, przesuwając spojrzenie po twarzach gości - wiąże się ściśle z pewnymi duchowymi umiejętnościami. Ponadnormatywnymi, że tak to pozwolę sobie ująć - uczynił gest, dziwnie przypominający gest rycerza Jedi, a przy tym dostojny. Gest, który Milowi od razu skojarzył się z Quai-Gon Jinem ** . - No tak, Quai-Gon... - władca Moskwy uśmiechnął się smutno. - Cóż. - Lepiej jednak będzie - zawrócił spojrzeniem - porozmawiać przy uczcie. - Jesteście głodni po długiej podróży - stwierdził bez cienia wątpliwości - a powietrze w moich czasach, o niebo lepsze niż w waszych, wzmaga jeszcze wasz apetyt. - Jezusie - zwrócił się Doń równie swobodnie, jak poprzednio - Ty oczywiście przyłączysz się do uciech stołu? - Zaśbym śmiał odmówić - zaśmiał się Właśnie Zapytany - księciu się nie odmawia. Tym bardziej takiemu, który ośmiela się czytać Bogu w myślach. Cdn. * W sposób oczywisty nawiązuję tu zarówno do "Mistrza i Małgorzaty", jak i do tak zwanego Nowego Testamentu. ** Ta postać jest chyba wszystkim znana, zatem i kojarząca się tak, jak należy - z właściwym filmem i reżyserem. Warszawa, 30.01.20231 punkt
-
szanowni państwo za chwilę się rozbijemy. łączność padła hamulce nie działają! jeśli ktoś jest wierzący zaleca się paciorek na różańcu. jeśli nie zwykle westchnienie myśl o dzieciach czy innych zgromadzonych pieniądzach też wystarczy. uprasza się o zaniechanie paniki i wstrzymanie pierwotnych instynktów przetrwania. może to sprawiać niedogodność innym pasażerom a szczególnie osobom starszym masochistom i kobietom w ciąży. dziękujemy za podróż z PKP Intercity i życzymy udanego przebytu. do zobaczenia. 28 I 20231 punkt
-
Znalazłam myszoskoczki, powstały od nowa jak feniksy na pewno nie z popiołu. Groteska za groteską, twarz za twarzą, przebarwione słodyczą. Jakby na tarce ścierały przysadkę, potem korę, płat czołowy. Nie wiedziałam, że tak można! Uprać kogoś. Wyrzucić resztki do kosza, bo przecież potem, nic nie zostanie. Pewnych rzeczy się nie robi, ze zwykłej przyzwoitości. Chyba, że przyzwoitości już nie ma, prawda dawno umarła, a po świecie chodzą same trupy.1 punkt
-
Usiadłem w spokoju w pokoju i przeczytałem swój jakże wczorajszy wiersz o sensie. Stało w nim jak wół, że sens jest. Dzisiaj – faktycznie po czasie – myślę, że ten wiersz jest zupełnie bez sensu, bo po pierwsze mogłem go inaczej napisać, a po drugie jestem skłonny przypuszczać, że sensu jednak nie ma. Ktoś z zewnątrz może śmiało pomyśleć – być może całkiem sensownie – że porwała mnie dekadencja. Słowem, że przepadłem. Możliwe jednak, że za dajmy na to rok tamten wiersz znowu przeczytam i wówczas dojdę do przekonania, że wiersz ma sens, bo przecież występuje tutaj coś takiego jak sens. Taka myśl znowu wyda mi się niezłudna i sensowna. Ale jest również możliwe i nawet całkiem prawdopodobne, że za rok po raz kolejny stwierdzę bezsensowność i pochopność tego wiersza, podobnie zresztą jak dajmy na to - co do zasady - pisania i czytania. Warszawa – Stegny, 29.01.2023r. Inspiracja - poetka izabela7991 punkt
-
Jesteś silny, wiesz Idż naprzód Nie obawiaj się Choć droga wyboista Ty stawisz czoła temu losowi Nie poddawaj się tym trudnym życiowym czasom Czuję potrzebę iść naprzód Pokażę siłę tym wszystkim zwątpionym Ziemia jest dla wszystkich , którzy ją kochają i szanują Pokażę Wam , że kolory wrócą do Was i nastanie miłość Wszystko wróci na swoje miejsca i będzie OK1 punkt
-
1 punkt
-
Nie rozumiem kanciastych, Źle się czuję w ich towarzystwie. Siniaczą mi wątrobę i korę mózgową. I, szczerze, mam dość chodzenia w piance.1 punkt
-
Dla ścisłości to pewne zależności są. W jednych typach osobowości jest przewaga kobiet, a w innych mężczyzn. Te różnice bywają dość znaczne. Ale to są już szczegóły dla koneserów typologii takich jak ja. Generalnie masz rację to są odrębne podziały. Ale ja nie tym. Z mojego punktu widzenia to wszystkie kobiety są kobiece mniej lub bardziej, w porównaniu ze mną. Zatem są bardzo różne ode mnie. A ja tu piszę o swoich subiektywnych doznaniach. Być może inni to odczuwają inaczej. Natomiast mężczyźni faktycznie bywają zniewieściali i to bardzo.1 punkt
-
Ja też bardzo cenię, lubię i szanuje różnorodność. Nie tylko w poezji. Zawsze pociągały mnie osoby z przeciwnego bieguna cech osobowości, stąd, między innymi, nieustanna socjalizacja z płcią odmienną.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius ja czytam wiersz na głos. Nie liczę sylab, choć pewnie chodzi mi o to samo albo coś zbliżonego, co komuś kto liczy sylaby. Tak - osobowość ma znaczenie i też to, co jest dla kogo ważne. A dla każdego co innego może być ważne i na co innego będzie zwracać uwagę. I dobrze - dzięki temu świat jest barwny i ciekawy :) @Elwira taka bieda to nie bieda :) Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
Ja bym z tą szarością nie przesadzała. Dziś sypał śnieg i przez część dnia przeleżał, a w pracy mam takie wielkie okno i mogłam zapuszczać żurawia na to piękno. Mam nadzieję, że Ty też znalazłaś coś poza szarzyzną :)1 punkt
-
Dojrzewa tak pięknie Nasze uczucie I sprawia że jesteśmy Ponad tym wszystkim Natłokiem codziennych spraw A nasze pocałunki Smakują płatkami róż Nad nami czuwa Ten anioł stróż I aż żyć się chce Gdy miłość budzi nas ze snu A nasze ciała pachną Drobinkami majowego bzu Wciąż odkrywamy się na nowo I nie umrze nigdy żadne nasze słowo...1 punkt
-
Bliskości objazd z pierwszeństwem lęku miłość spowalnia wygody znawcom za cztery ściany kupiona pustka pieśnią usypia tęsknego wdzięku Jedynek cienie na kwiatach losu samotnej łąki wśród puszczy miasta z kopczyka kreta niepewnym gestem snuje się obłok wątłego głosu Na rysie listek żywy wiosenny papuga wróży dwoistość roli heretyk skupił myśl na chwili dzieci parami idą do szkoły1 punkt
-
@Ewelina Mam chęć na swoją klasyczną odsłonę, do tej pory tylko pisałam tylko wolne i białe... Mam w notatkach coś zaczęte, z kropkami sylab, ale zawsze ten czas... Pozdrawiam 🙂1 punkt
-
"Sonetów pisać ni będę".... A szkoda, bo to jedna z najpiękniejszych form literackich :) Na Orgu jest specjalista w tej dziedzinie i czyta się jego utwory z prawdziwą przyjemnością. Niestety też nigdy nie napiszę, utknęłam w "wolnych" i do końca jakoś przebieduję ;) Pozdrawiam z uśmiechem1 punkt
-
Los mu nie sprzyjał Szczęście go też opuściło Wrakiem człowieka nazwać go można Góry chciał pokonać Niezliczone wody przepłynąć Samotny dyrygent nie dał rady Muzyka go zawiodła Jego orkiestra ucichła Bóg go surowo ukarał Za jego ambicje... Hipnotyzował widownię Swym popisowym numerem Gromkie brawa zagłuszały jego myśli Był najlepszy Nikt go przebić nie mógł Teraz na jego widok Wszyscy milkną... Zgrabnymi machnięciami batutą Tworzył muzykę niczym bóg Pod jego okiem Wszystko brzmiało pięknie Jakby niebiosa na Ziemię zesłano Trębacze radośnie trąbili Bębniarze energicznie bębnili Od czasu jego upadku Nastała głucha cisza... Miasto już go nie pamięta Przyjaciele i rodzina odwrócili się Został całkiem sam Setki razy o pomoc wołał Nikt go nie usłyszał Jego własne myśli Również straciły głos Po latach uciążliwej walki Nie dał już rady Uśmiercił się bezboleśnie A szarawy niegdyś świat Znów zaczął tętnić życiem...1 punkt
-
@Leszczym jesteś dziwny tylko dlatego, że wiersz Ci się spodobał? To jest dopiero dziwne stwierdzenie ;) Każdemu podobna się co innego. Cieszę się, że Tobie mój wiersz się spodobał i że napisałeś dlaczego Ci się spodobał. Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
To nie jest tak absurdalne, jak Ci się wydaje. Co robi lew🦁 spotykając drugiego lwa? Ostrzega go, szczerząc kły: uciekaj stąd, to mój teren! Podobnie zachowują się szympansy🐵, a ludzie mają to po nich: wchodzisz do gabinetu szefa i od razu posyłasz mu uśmiech szerszy niż buzia, a tak naprawdę chcesz mu zadać kosę w plecy, a przynajmniej zająć jego stanowisko oraz uposażenie. Dlatego uśmiechniętych respektują, a markotne smutasy są ignorowane i niczego w życiu nie osiągną. Uśmiechnij się zatem. 😊1 punkt
-
Zajebiste. To najlepsze, co przeczytałem dzisiaj, choć przeczytałem tylko to, ale nawet, gdybym przeczytał co innego jeszcze, to i tak to byłoby z pewnością najlepsze. Pozdrawiam 🙂1 punkt
-
On jest nadzwyczajnym specem in spe albowiem filtruje flirty, bywa filantropem i nie jest filistrem w tych bez mała najważniejszych sprawach. Warszawa – Stegny, 29.01.2023r. ważna inspiracja – poetka TylkoJestemOna1 punkt
-
Zostawić za sobą musiałem Co dotychczas znaczyło wszystko Aby dzierżyć oręż ciężki Dać słowo, że śmierć swą złożyć Gotów będę dla ziemi w darze Którą przecież ukochałem Umysłem całym W domu który za plecami Bardziej gościem nikim innym Z życiem więź zerwana Ja tu A ono tam Dusi mnie i piecze tęsknota okrutna Za drzewami Które w milczeniu nieprzerwanym Obserwowały każdy mój krok koślawy Może jeszcze kiedyś tam wrócę…1 punkt
-
-Mistrzu, co w życiu szczęściem najbardziej skutkuje? -Noce z niewiastą, która cię bardzo miłuje. Jeśli macie inne propozycje, tu jest na nie miejsce w uwagach:).1 punkt
-
1 punkt
-
@Radosław chyba po raz pierwszy czytam rymy u Ciebie - i jestem jak najbardziej za! Prosto, szlachetnie. Lubię 🙂1 punkt
-
Zastąpiłabym pająka karaluchem. Pająki są milutkie! A poza tym to artyści! Tekla grała na skrzypcach! Nie wiem czego metaforą jest czarny pająk... Poczekam na wskazówki od Czytelników :)1 punkt
-
-Mistrzu, czy wiesz, co znaczy moralne zwycięstwo? -Lepiej tak brzmi, aniżeli klęskę nazwać klęską.1 punkt
-
Super wiersz. Wszyscy powinni brać przykład, jak należy pisać = o niebo całe lepszy od wielu innych - piszę to, aby wiedzieli i tu nie odwalali lipy co niektórzy, choć nie wszyscy. TAK WŁAŚNIE POWINIEN WYGLĄDAC WIERSZ: pełne zdania z przecinkami, zakończone kropkami i dobre trafione rymy. Fajnie się czyta, przyjemnie, wszystko jasno zrozumiałe... A co mamy gdzie indziej? - Nie muszę pisać. Widzę bardzo duże zadatki na super poetkę, jak w młodym wieku już tak fajnie pisze. Wiersz można tez było z 16-sylabowca rozpisać na 2 x dłuższy 8-sylabowiec. Pozdrawiam. W.1 punkt
-
Rzeczywiście, straszenie nas przeciwskazaniami ogranicza na życiowo. Sami powinniśmy określać sobie standardy moralności :) Pozdrówka1 punkt
-
noc rozrzuca gwiazdy - są ciężkie spadająca rozbija ukamienowane słowa tabliczka z napisem: alea iacta est rozpada się na kawałki odłamek trafia w oko i transcendentalne traumy wypływają musisz zmierzyć ich wielkość prawda absolutna różni się od twoich wierzeń sięga tego co najczystsze pomimo różnych form najbardziej plastyczny jest czas znalazł w tobie diabła więc kiedy mówię że cię kocham przekraczam granice nieokreślone pozwala się określić i to jest ta przestrzeń być może próżnia gdzie archetypy wrastają w misterność1 punkt
-
Ref: Jest pakiet na życie i pakiet na zdrowie, - i na włamanie, a nikt mi nie powie, że kupił asisstans od zdrad i rzucenia. Ubezpieczalnia pakietów tych nie ma! Wyobraź sobie, że płacisz składkę. Co miesiąc drobną - za powodzenie. Uzbierasz całkiem pokaźną wartość: małżeństwo w cenie! Jeśli się jednak zdarzy wypadek, którego wcześniej nikt nie planuje, że z dymem pójdzie co obiecane: życie w rodzinie... Na pocieszenie: ubezpieczenie! Ref: Jest pakiet na życie i pakiet na zdrowie, - i na włamanie, a nikt mi nie powie, że kupił asisstans od zdrad i rzucenia. Ubezpieczalnia pakietów tych nie ma! I ze świadczenia będzie wypłata na psychologa, może psychiatrę, czerwone buty, czerwony lakier. Gratyfikację. A sprzedażowo: rynek obszerny. Kredyty wiążą, czemu nie pakiet (AC na MIŁOŚĆ i zagrożenia). Złóżmy się razem. Ref: Jest pakiet na życie i pakiet na zdrowie, - i na włamanie, a nikt mi nie powie, że kupił asisstans od zdrad i rzucenia. Ubezpieczalnia pakietów tych nie ma!1 punkt
-
przesmutny to wątek człowieczy wkochana w kochanka kobieta nikt nie ma dla niej litości nikt na nią w domu nie czeka żywi się chwil odpadami wżebrana w ostatnie ciuchy myśląc że spija ambrozję łez kaptur nosi ze skruchy pragnienia ma całkiem przeciętne jak dom którego nie będzie interes życia zrobiła dotyki kradzione w pędzie złodziejka przegłupia dziwka chętnie się z każdym zamieni by nie czuć tej bezradności co trwale pikuje do ziemi bez marzeń bo nierealne bez planów bo niegodziwe wkochana kobieta ma burkę i pętlą okutą szyję mówią że miłość wzbogaca a ona kochanie przeklina bo wpadła w głęboką studnię i nie wie jaka przyczyna hamulec nie działa w praktyce zmarnuje życie wczepiona chce odejść ale nie może na drugie ma NIESPEŁNIONA1 punkt
-
1 punkt
-
Wiążę się z tymi, którzy odchodzą (ach, żeby taki chciał zostać przy mnie!). A Ci co chcą mnie - mnie nie obchodzą. Wolę oglądać te sceny w filmie. (chórek) Ach, żeby tylko oglądać w filmie! Wiążę się z tymi którzy zajęci (pracą czy wódką, najświeższą żoną) a Ci dostępni, nudni są tacy. Na tacy serce fochy roztrwonią. (chórek) Największą miłość fochy roztrwonią! I jak rozwiązać krzywe równanie, (krzyżyk położyć na związki wszelkie)? Przestać przeżywać, wzdychać po kątach i w taki spokój zmienić udrękę? (chórek) Ale czy starczy oglądać w filmie?1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne