Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025
-
Wprowadź datę
04.01.2023 - 04.01.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.01.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
W nasz stół wbito nóż - zbrodnię na słowie, I chociaż nikt już nie chce pamiętać, Czyj to był rozkaz, a czyja ręka, Każdy ma ciszy równą połowę. Nie ma nic, czego jeszcze nie pożarł. Chęci krojenia gardła lub chleba, A każde słowo, którego trzeba, Pośrodku stołu - na ostrzu noża. Znów doń siadamy, gdy dzień się kończy, A przecież ulgą w porze wieczornej Byłoby patrzeć, jak dom nasz płonie. W nim stół, co nożem dzieląc nas - łączył.7 punktów
-
Bliskości objazd z pierwszeństwem lęku miłość spowalnia wygody znawcom za cztery ściany kupiona pustka pieśnią usypia tęsknego wdzięku Jedynek cienie na kwiatach losu samotnej łąki wśród puszczy miasta z kopczyka kreta niepewnym gestem snuje się obłok wątłego głosu Na rysie listek żywy wiosenny papuga wróży dwoistość roli heretyk skupił myśl na chwili dzieci parami idą do szkoły4 punkty
-
słowa mają ogromną moc w porównaniu z człowiekiem kruk nie zostawiłby odcisków palców zlokalizowaliśmy wasze telefony s Novym Godom Termopile pobite w zaświaty poszło czterystu prastarzy emisariusze wytapiają naród według dawnej receptury państwa starych drzew z rozmysłem dodają w proporcjach metale ziem rzadkich krew żołnierzy i łzy ludzkiego oseska przed tymi nocami w klasztorach z obu stron płakały ikony Itapiranga zastygła w modlitwie rzucone kości świata ruska macka Chin na Europie wszystkie pionki czerwone4 punkty
-
Napisane 20.08.2022 Parę tekstów zostawiłem, żeby je kiedyś poprawić, ale przez najbliższe 100 lat będę do tego niezdolny :-D A ja poproszę o kolejny poniedziałek, Żeby nie było, że ciągle się śpieszę. Zmęczony wiosną ganiam za latem. Choć przeminęło to blaskiem się pieszczę. Hałaśliwe wrony meldują jedna po drugiej. To wieczór już więc czas się pozbierać. Mówię dobranoc i czekam... na nietoperze. ... Wdycham w zamyśleniu kolejnego papierosa. Rechoczą sroki kolejnego ranka. Szukają ... Ale kosa już nie znajdą. Za to papugi Wrzeszczą wciąż, trochę jednak rzadziej, Trochę jednak ciszej. Słońce nadal piecze. W kolejny poniedziałek posmakuję znów wiosny. Dogonię lato w samo południe a wieczorem... Znowu się zamyślę czekając na nietoperze. Wdycham truciznę, oddaję życie ... I to mnie cieszy. Bo czas się pozbierać, Przywitać jesień. ... Papugi zostaną na zimę.2 punkty
-
Pór w roku więcej, jeżeli policzysz; osiem lub dziesięć, a może i tuzin (każda od innych najskrytszych życzeń), przyjdzie ukradkiem i skłonna usłużyć. Lecz my pędzimy mając obłęd w oczach. Miast żyć spokojnie i wieść życie proste, niebo na ziemi pragnąc szybko dostać nie potrafimy pór takowych dostrzec. Zatem odchodzą między polne kwiaty, na drugą stronę kryształowych luster, zegar stojący stary i cykaty bijąc zniweczy nadchodzącą pustkę. Więc zerwij klapki i już otwórz oczy daj szanse innym, robiąc coś dla ducha. Z chwili skorzystaj, co się obok toczy. Proś a przyniesie, przyszła by wysłuchać. Skreślisz w podzięce gros udanych wierszy sercem skreujesz nastrój tak jak umiesz. Garść rymów wrzucisz, może nienajlepszych niech się czytelnik rozpłynie w zadumie.2 punkty
-
2 punkty
-
Machina człowieka się dźwiga z popiołów Choć z trudem, ze szczękiem buntują się kości I szczerbią się zęby o krawędź padołu Gdy wzejdzie znów będzie gotowy do drogi Ze szczętem wciągnęło go święto stagnacji W swój barwny korowód mieniącej się zorzy Śmiertelnie strudzony podąża w ślad za nim Na piaskach Arkadii swe ciało położy2 punkty
-
nie bójmy się płakać śmiać marzyć śnić nie bójmy się kochać sobą w śród innych być to wszystko razem spięte jest cudowne jest piękne jak jesień odziana w barwną sukienkę2 punkty
-
jesteś westchnieniem z którym budzę się co dnia marzeniem zamkniętym w kolorowym śnie piękną wiosenną łąką pełną pachnących świeżością kwiatów za którą tęsknię gdy smutno jesteś nie znalezionym szczęściem które mnie szuka wiem czuję że jesteś 12.22 andrew2 punkty
-
chcesz? chodź ze mną na spacer na granicy człowieczeństwa po ścieżkach szerokich sączycielu życia smakuj bezkresu i nieładu obrazów schowanych za kurtyną rzęs i śladem ech znajdź to co zapisane na kanwach gór i powiedz: jestem2 punkty
-
Samemu trudno się ocenić. Ale czasem uda się podsłuchać, co się mówi za moimi plecami. Trochę wstyd się przyznać. Spokojny, łagodny, miły, inteligentny, wrażliwy, uczuciowy, czytelny... szkoda, że na wózku. To prawda wielka szkoda, bo to skreśla wszystko pozostałe.2 punkty
-
Światełko W nieprzemierzonych, wiecznych przestworzach, Czarnej przestrzeni i nurcie czasów, Planet i mgławic, księżyców morzach, Pośród obłędnych twórczych hałasów, W zakątku cichym, tam gdzie nie zerka Nawet Bóg stary, rodzi się właśnie Wiotkim ognikiem mała iskierka, Krótko rozbłyska i zaraz gaśnie. W szalonym zgiełku mocy powolnych Rozrzucających gwiazdy po niebie, Do myśli, uczuć własnych niezdolnych, Mała iskierka, sama dla siebie. Pojawia się naraz w nieskończoności, Tej wszechobecnej zawsze i wszędzie, Ona kruszyna. Chwilkę zagości. Przedtem nie była, później nie będzie. I nic nie zmieni w wściekłym tym pędzie. Nie wznieci burzy ani pożogi, Prócz śmierci jednej nic nie zdobędzie, Na kamienistym końcu swej drogi. Więc w jakim celu tutaj przybyła? Na cóż się zrodził ten żywot mały? Nie jest to ważne! Się odważyła Aby zaistnieć, sens oto cały. Marek Thomanek Lato 20222 punkty
-
Witam - też tak sądzę - dzięki że zajrzałeś - Pozdr. Witam - cieszy mnie twoje podobanie i czytanie - Pozdr. @kwintesencja - @Ewelina - dziękuje serdecznie -2 punkty
-
Ciemny pokój, wilgoć płynąca po ścianie. Pocę się mimo że jest zimno. Krzaki rosnące przed oknem blokują dopływ światła. Nie słychać głosów, nie słychać muzyki. Z głowa ciężką od alkoholu boję sie opuścić pokój. Nad czym sie użalać, po kim nosić żałobę, akceptacja dla samotności. Dzień wschodząc nic nowego nie niesie. Samotność, puste i mokre ściany.2 punkty
-
In propagare venenatum apples Święty Kościół Katolicki (i nie tylko: daję tylko przykład instytucji systemowej, która nadal ma ogromny wpływ na życie większości ludzi - dzięki zakulisowym wpływom i piszę tylko na prośbę filozofa uniwersalnej miłości - Jezusa Chrystusa), inaczej: czarna mafia - od samego początku własnego istnienia zawsze nienawidziła i nadal nienawidzi jednostek personalnych ze świadomością własnej Duszy - Transcendencją - własnego jestestwa jako Ja, oni z kolei na pierwszym miejscu stawiali i stawiają: na osobisty rozwój cielesny, umysłowy i duchowy, bo: takimi jednostkami jest bardzo trudno manipulować - zawsze stawiała na zbiorowość, istnieje coś takiego jak: psychologia - tłumu, dawno temu już zapomniała o różnorodności w jedności - we wspólnocie narodowej, robi na odwrót: stawia na jedność w różnorodności - we wspólnocie narodowej, inaczej mówiąc, czyli: to - ja mam przyjąć niepisane zasady panujące w nieświadomej i anonimowej wspólnocie - zbiorowości? Mam dobrowolnie zejść na bardzo niski poziom rozwoju cielesnego, umysłowego i duchowego? A nie dużo lepiej, aby to wspólnota przyjęła mój poziom rozwoju cielesnego, umysłowego i duchowego? Dodam: mój iloraz inteligencji to - od stu dwadzieścia osiem do stu trzydzieści pięć i serdecznie zapraszam na tutejszą weryfikację - wszystko można sprawdzić, słowem: mam czyste sumienie i nic nie mam do ukrycia. "Święta miłości kochanej Ojczyzny, Czują Cię tylko umysły poczciwe! Dla Ciebie zjadłe smakują trucizny, Dla Ciebie więzy, pęta niezelżywe." I to właśnie dzięki Słońcu istnieje w Ziemi - Jądro, stąd: mamy Układ Pokarmowy - ludzi, zwierzęta i rośliny, także: cztery żywioły jak Powietrze, Ogień, Wodę i właśnie - Ziemię, natomiast: wulkany, trzęsienia i powodzie to nic innego jak aktywność płyt tektonicznych, bo: Jądro - Ziemi jest obrotowe i to Ziemia jest w ciągłym ruchu, a Słońce - stoi, sztuczną technologią stworzoną przez ludzi jest tak zwany dom boży - zwany również kościołem, zwany przez mnie - grobowcem. "Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny, Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe. Byle Cię można wspomóc, byle wspierać, Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać." Zdrowy człowiek posiada siedem zmysłów i tutaj już przechodzimy do tytułowego sedna - sprawy: psychomanipulacji, otóż to: wzrok - piękno posiadające różne elementy artystyczne jak gotyk, manieryzm, barok i romantyzm (ich jest bardzo wiele, więc: każdy może sobie wybrać jakiś styl - świadomy, wolny i demokratyczny, jakby inaczej: wybór), słuch - modlitwy, śpiew, organy, śpiew i modlitwy, węch - zapach świec, kadzidła, perfum i wody po goleniu, smak - opłatek, gumy do żucia, cichcem podjadanie słodyczy i również: cichcem popijanie gorzałki, dotyk - podawanie dłoni podczas mszy jako pozdrowienie w święte imię pańskie - Jezusa Chrystusa, jasne: branie do dłoni - opłatka i zjadanie Ciała i Krwi - to nic innego jak kanibalizm duchowy i oczywiście: Dusza - wyczuwanie zimna, kiedy grobowiec jest pusty i ciepła - kiedy grobowiec jest pełen pokornych owieczek, także: wyczuwanie nadprzyrodzonych bytów - bardzo często ludzie w grobowcach mdleją lub wykazują irracjonalne zachowania z powodu ataku Ducha, Demona lub Diabła - opętania, dodam jeszcze nieistniejący w terminologii lekarskiej ósmy zmysł: ruch - siadanie, klękanie, stanie, klękanie i siadanie i bieganie na wyścigi po opłatek. "Tyś tarczą twoich Polaków od wieka, Z Ciebie się pasmem szczęścia nasze wiodły. Większaś nad przemoc! A kto Ciebie godny Pokruszył jarzma, albo padł swobodny." Tak właśnie wygląda w praktyce nadprogowa psychomanipulacja - propaganda i ona jest wszędzie tam, gdzie istnieje jakakolwiek wspólnota - zbiorowość, słowem: dziś człowiek jest przedmiotem gospodarczym każdej instytucji religijnej, państwowej, korporacyjnej, bankowej, medialnej, farmaceutycznej, reklamowej, sportowej, mafijnej, samorządowej i dewoloperskiej, nie wspominając już o dogmatach, ideologiach i doktrynach - to są czynniki połączone i wzajemnie na siebie i Ciebie, Wielce Szanowny Czytelniku - działają (jakoś muszą sprzedawać niepotrzebne, przeterminowane i zawyżone cenowo towary, które nic a nic nie mają wspólnego z realnymi dobrami usługowymi: konsumpcyjnymi, seksualnymi, kulturalnymi i gospodarczymi), a filozof uniwersalnej miłości: Jezus Chrystus - łaskawie wskazał mi normalną drogę: Naturę, Personalizm i Zabytki, dlatego też: słucham tylko i wyłącznie Jego wewnętrznego głosu i piszę to - o co On mnie prosi: okrutną i bolesną Prawdę i jestem jaki jestem: pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym - biseksualistą. Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)1 punkt
-
Miewam różne pomysły, ale na homofony nie wpadłem. Podpatrzyłem:) Od dzisiaj przy niedzieli, już nic nas nie dzieli. Tym bardziej ta droga, którą kazałem zrobić, choć była bardzo droga. Ma po czym jeździć, żona moja droga. Nawet dzisiaj, tak dla jaj, odkurzyła kurze, co leżały na kurze. A poza tym właśnie mi gada, że wieczorem utłucze tego gada żywiąc nadzieje, że na widły go nadzieje.1 punkt
-
sardinentechnik rzeźnik z einsatzgruppen wspominając o tym że nagie ciała zamordowanych ludzi leżące ciasno obok siebie w dole przed tym zanim zostały zasypane wyglądały jak sardynki w puszczce żalił się na skojarzenia jakie budziła w nim ta technika nie mógł przez nie spokojnie jeść konserw rybnych a przecież stanowiły one stały element racji żywnościowych nie potrafił oprzeć się wrażeniu że nabija na nóż ludzinę1 punkt
-
dżizus kurwa ja pierdolę jak mi dopiero co weszły buchy i właśnie usiadłem żeby coś popisać [ słuchawki jaśniechu strzelił ] ta mi psem drzeć ryja pod oknem zaczyna1 punkt
-
pierwsza przestałam mówić wyspecjalizowane w ważeniu dusz bratowe prześwietlają małżeństwa kolory ścian doczepiane rzęsy niedbałą garderobę kuzynek pokazują zdjęcia z wystudiowanych wnętrz kuchennych gdzie nic nie zdradza ciepłej chwili rodzinnego gotowania ale pierniczki z lukrową polewą w grudniu dobrze się lajkują jestem zakładniczką przeszłości dla bratowych niezauważalnie nudną i oczywistą bez paznokci fałszujących doznanie dotyku traw czy kryształków soli dzięki Bogu1 punkt
-
Pomyślałem, że napiszę jakże nowoczesną odę do miłości zatem spod serca (którego wcale mieć nie chcę) wypuściłem skrawki słów potem z kartki przeczytałem je na głos i pomyślałem, że znów wszystko jest źle napisane znowu zawiodłem się mną autorem a tam, oj tam, oj tam, lecę na miasto po uśmiech nie będę przecież niczego dla ciebie poprawiał!! Warszawa – Stegny, 03.01.2023r. Inspiracja - poeta Olgierd Jaksztas1 punkt
-
Na niebie ptaki malowane Jak kwiaty kolorowe na wiosennej łące I rześkość bijąca z chmur A we mnie Smak bolesnego snu bez ciebie i gorycz rozstania I jeszcze róża herbaciana zerwana po nic Na piersi mojej Na niebie ptaki malowane... Zatapiam się w przestrzeń między ich piórami - choć one jakby sztuczne Wolności nie czuję A w sercu bolesne ukłucie Kolcem róży wydrapane Nieskończoność przeze mnie przepływa Grzęźnie mi w duszy Nie radośnie Na niebie ptaki rajskie A ziemia tak blisko mojego policzka Jej chłodna, chropowata powierzchnia Kaleczy mnie Wspomnienia do ciebie przez chwilę mnie niosą! Uwalniam się w powietrze i stąpam w przestworzach Deszcz kwaśny spływa po mnie wciąż Nadzieja spoglada z troską... Zaciskam oczy Jak umiem najmocniej Nawiedź mnie! Chociaż we śnie... Nawiedź mnie! Proszę Nie zdążyłyśmy się pożegnać Mamo... Róża w dłoniach mi więdnie W palcach ściskam kolce1 punkt
-
Wiem, że to Ciebie nie pocieszę, ale ten bukiet przymiotników nie wielu jest pisanym, a z tego co wiem ludzie na wózku też zdobywają świat - wszystko przed Tobą Serdecznie pozdrawiam Jacek1 punkt
-
~~ Paw płci żeńskiej z miasta Łowicz - czyli pawica. Ona stanowi o jakości pewnej grupy - ta zapewne jest do .. dupy. Nad jej imieniem nie trzeba się głowić .. ~~ P.S - tytuł - bez zachowania reguł - dotyczy: - ilości sylab w kolejnych wersach - oceny zachowań podmiotu lirycznego ...1 punkt
-
~~ Felek i Jędrek - znani tu obwiesie, przedświątecznym rankiem spotkali się w lesie. Jeden wracał z wyciętą choinką, drugi zaś z bimbru pokaźną skrzynką. Usiedli i siedzą - do dziś - jak wieść niesie .. Wolny pieniek dla gościa zbłąkanego zachowali, bo tradycji strzegą ..!! Choinka .. ognisko i .. płyn ognisty wystarczą zupełnie - niezbędnik turysty. ~~ obrazek z sieci1 punkt
-
Ach, np. w ten sposób, że był głuchy na wszystkie moje argumenty. Spływały one po nim jak woda po kaczce. A później jeszcze truł mi przez dwie godziny i nie spostrzegł, że temat jest już dawno zamknięty1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Jesteśmy w tym wszystkim zagubieni... Dziękuję, za wiersz, jesteś najszybszy z szybkich 😊, pozdrawiam 🙂 @Rafael Marius Czuję jak toniemy w słowach i obrazach, rozum nie jest tego wszystkiego przerobić... Dziękuję i pozdrawiam 🙂1 punkt
-
Chciałbym umieć pisać fraszki, Choć wiem, że to nie igraszki. Temat często jest poważny, Morał z reguły odważny. Tak więc chyba popróbuję, Długo we łbie myśl się snuje. Tutaj spełnię to marzenie, Wtedy znajdę ukojenie. W niezależnym Myszogrodzie, Mieszkał szef partii dość dużej. Nie żył o chlebie i wodzie, Bo brał jurgielt z kasy szczurzej. Dzięki niemu, Szczury, sery dostarczały I mogły na durnych Myszach, Robić zawsze, mega finansowe wały. Kiedy Szczury, zaczęły pożerać Szynszyle, Szef owy rzekł; "Wiem, Naczelnik jest winny, się nie mylę. Silne Myszy, wyniosą tego zbója, Kasę od Szczurów brała wredna szuja". Stara prawda do poznania, Zwie się sztuką odwracania; Kota, ogonem do przodu, By pomieszać w głowach Myszogrodu.1 punkt
-
1 punkt
-
....a "w parku na ławce, [...] zamiast patrzeć sobie w oczy patrzą na ... smartfony. " Oni ze sobą w ten sposób rozmawiają, a Ty za dużo myślisz na ich temat:)) ale wiersz udał Ci się. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Pędzimy, bo jesteśmy ambitni, zmuszeni do pędzenia, albo dla kasy, czy jak się zwie, żeby zapewnić byt rodzinie. . Życie proste dla bogatych z domu, a też będzie na emeryturze, jak się dożyje. Dobry wiersz. Pozdrawiam1 punkt
-
Na szczęście nie każdy jest ludojadem. Dzięki Dziękuję Chciałbym móc stwierdzić, że to już przeszłość, ale czy na pewno?1 punkt
-
Patrzę na wiersz i myślę sobie: ojejku, pewnie przegadany. A tu niespodzianka, wcale przegadany nie jest, ani jedna strofa nie jest tu zbędna. To miłe zaskoczenie. Mniej miłym zaskoczeniem było to, że rymy są dość przewidywalne - czytając jeden wers, praktycznie za każdym razem już w głowie miałem podejrzenia, jakim słowem zakończy się ten, który będzie z nim zrymowany. Ale nie umniejsza to jakoś mocno całości. Bardzo mi się podobało.1 punkt
-
Ustawiają się szeregiem dni tygodnia w kalendarzu. Pierwszym w rzędzie być, więc biegiem! Każdy tylko o tym marzy! Poniedziałek podniósł rękę i oznajmił wszem i wobec: - Tydzień ja rozpocznę z wdziękiem! Wtorek kiedyś na tym poległ. - Niech ci będzie, będę drugi - pisnął wtorek z łezką w oku. Wytarł z kartki smutku strugi. - Znów powalczę w przyszłym roku! - Środek środa niech obsadzi - wymyślili piątek z czwartkiem. Bez soboty na naradzie. Głosowanie szło więc wartko. - Jej to w głowie wciąż imprezy, spanie albo odpoczynek, więc pod koniec niech już leży - poniedziałek wciąż docinał. Czwartek - czwarty, piątek - piąty. Dumnie stoją już w szeregu. Omijali wtorek kątem a sobota szósta w biegu. - Gdzie niedziela? - myślą wszyscy. Bez niedzieli to nie tydzień! - Była tu przed chwilą jeszcze - wtorek jej poszukać idzie. A niedziela smacznie chrapie pod okładką kalendarza, więc ostatnie miejsce dla niej. Bardzo często się to zdarza!1 punkt
-
1 punkt
-
Spytał Zbych Anglika w tawernie pod Kłajem jakim to najbardziej różnią się zwyczajem. Ten odrzekł: "Gdy pora do domu, ja spływam nie mówiąc nikomu. Ty długo się żegnasz, by stwierdzić - zostaję."1 punkt
-
1 punkt
-
@staszeko jestem Ci bardzo wdzięczna za Twoją wypowiedź, bo rzuca zupełnie inne, ale bardzo interesujące światło na tą kwestię. Przyznam się, że nigdy w taki sposób nie myślałam, a coś w tym jest. Pozdrawiam Cię serdecznie.1 punkt
-
Moze dlatego, że przeciwieństwa się przyciągają? Zazdroszczę :) nadmiar energii to prawdziwy skarb! Ja mam ciągle niedobór, a im więcej pracy, tym jest on większy pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
We śnie wszystko jest piękniejsze Widzimy tylko czego pragniemy Najpiękniejsze sny dają nadzieję Jednak są jeszcze koszmary I kiedy one ci się pokazują oblewa cię strach Najgorszy jest przypadek kiedy masz tylko je Kiedy nawet śniąc nie masz dokąd uciec Wtedy nagle poznałam postać w kapturze Bez ciała, tylko kości koloru mąki Głupie szpiczaste pazury trzymające kosę Nie ma nawet czaszki, tylko bezdenną czarną przestrzeń Wygląd jej jak z średniowiecza Najstraszniejsze stworzenie ŚMIERĆ Czuję jej oddech na sobie jak stoi za mną Dłoń oparta na mym ramieniu gdzieś mnie prowadzi Podobno mam odzyskać spokój na zawsze Idziemy więc prosto a dookoła łyse drzewa Czuje że one patrzą na mnie i oceniają Dalej widzę małe dzieci, które się bawią Pojawia się mała ja, lecz jest gdzieś z tyłu Patrzę się na dzieci a następnie na ich rodziny dookoła Pamiętam nadal to okropne uczucie samotności, ono nigdy nie uciekło Błagam śmierć aby przestała mnie prowadzić Okłamała mnie. Oszukała okropna istota Nie pozwala zawrócić i widzę znowu siebie Z podstawówki wspomnienia zalewają mi głowę Chce uciec, tak bardzo uciec Nie chce pamiętać Nie chce pamiętać W końcu zamykam oczy i idziemy dalej Widzę teraz siebie przed lustrem Ale jakby wyssana z życia Błękitne oczy zastąpiła mgła Ręce ledwo się trzymają tułowia Słyszę że muszę się obudzić i walczyć Zaczynam bić w gniewie w lustro Mocno, bez opamiętania walę w lustro Kiedy już się rozbija i czuje odłamki na skórze Dociera dopiero do mnie że przegrałam Już się nie wybudzę bo jedyną drogę powrotną rozbiłam Śmierć z tyłu się z mnie śmieje I nagle rozdziera mnie na strzępy Nie ma już ludzkiej mnie Nie mam skóry ani żadnych organów Wokół krew i moje resztki Stałam się właśnie kolejną śmiercią1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith mimo twardości tekstu (tego smutku bez radości) wiersz ma jakąś dziwną, ale jednocześnie magnetyzującą miękkość. Nie wiem jak, można być twardym a jednocześnie tak ujmująco miękkim. Pozdrawiam, udany wiersz, jak i Ty :).1 punkt
-
Możliwe, że właśnie to tylko ta droga Ostatnio zajął mnie bardzo temat snów, ale ludzi znajdujących się w ekstremalnych warunkach. Np, uwięzionych. Niezwykle ciekawa sprawa.1 punkt
-
zbieram małe codzienne okruchy dobra jak krople wody źrodlanej które czekają na Kanę Galilejską1 punkt
-
W zoo dziś wielkie zamieszanie Krzyk, wariacje, hałas, zamęt Problem bowiem powstał taki, Że pomieszał ktoś zwierzaki! I tak wielbłąd zmieniał barwy, Kameleon zaś miał garby Jakby tego było mało, Słoniom fruwać się zachciało. Skoczył jeden z wielkiej skały I się poobijał cały Lew w ślad za hipopotamem Zamiast mięsa- chce jeść trawę Niedźwiedź skacze zaś jak małpa I na drzewie robi salta Zebrom paski się znudziły Więc żyrafy namówiły By się z nimi zamieniły I swe kropki pożyczyły Struś zaś nosorożca prosił By mu jajka pomógł znosić Sam popływać pobiegł szybko Krzycząc przy tym ‘jestem rybką!’ Nikt już nie wie kim jest kto Zwariowało całe zoo!!! Autor: Adriana Gawrysiak1 punkt
-
@Tectosmith jak miło w końcu zobaczyć tu jakiś Twój tekst :) ta szybka rotacja pór roku w tekście odpowiada temu, jak szybko mi zleciał ostatni rok kalendarzowy... tu wyczuwam jakiś powiew nadziei pozdrawiam :)1 punkt
-
Nie wiem, czy było to Twoim zamiarem, ale wyszedł Ci bardzo heavymetalowy tekst. Bardzo podoba mi się puenta. Nicość okrutna i przenajświętsza - dobre, dobre.1 punkt
-
Wersja wydłużona ✫*゚・゚。.☆.*。・゚✫* sernik był chory i sflaczał deczko przyszedł makowiec wspomóc piosneczką zgrzytał mamrotał strzelając makiem że sernik skwaśniał słuchając takiej i było mu gorzej nie wrócił do zdrowia jeszcze się bardziej on rozchorował wtem ciepła przyszła z grzybem kapusta by z tej niemocy jego wyłuskać wnet na rodzynki rzuciła głąba deczko wyzdrowiał bo musiał sprzątać niby ktoś szczeka to cukier pudel jest prawie pieskiem prawdziwym cudem barszczyk z uszkami kluchy i maki pierwszy raz świadom dziwności takich suszona śliwka wielce zmartwiona bo jej przybyło zmarszczki od wczoraj żółta cytrynka co taka zmyślna wskoczyła na owoc i zmarszczka znikła gdzieś pomarańcza wciąga banana małpka z karmelu w niej rozkochana biała do chrzanu szaleńcza nawet jest kiełbasą dziś w czekoladzie szynka różowa ze świnki dupki spojrzała tłusto on zimny smutny hycnęła żwawo nakryć plasterkiem placek wędzoną zyskał kołderkę smęcił karp ryjkiem tam i z powrotem bo mu pieczenie wylazło bokiem zachłanna kaczka wciągnęła żary teraz spalony ma kuper cały chichrał się trzęsąc wesoły galart a ona jemu tyś miękki palant ubaw po pachy rzecze karp mokry aż skoczył z tego w sumie przez płotki pan sernik widząc o czym jest mowa wyrósł od razu całkiem wyzdrowiał będąc świadomym co tekst zawiera śmiał się jak głupi owszem do sera tak mu wszak było słodko i rzewnie że aż makowca wchłonął piosenkę tylko babuszko gdera wytrwale od bezuśmiechu ma wciąż zakalec ✫*゚・゚。.☆.*。・゚✫*1 punkt
-
unoszę się i opadam ekstaza tobą czas przystaje niekończący się pocałunek otwiera naszą skórę przeglądam się w zmrużonych oczach i odbijamy od brzegu we wzruszenie ciał kocham cię karmię usta szyja sutki napletek kwitniesz w dłoniach porywając mnie na skraj dotykam cię nie ma już mnie1 punkt
-
Kiedy miałem 16 lat pisałem w stylu: Kochać cię i umrzeć to jedno Beznadziejności okrutnej oblicze Na szczęście praca i rodzinne obowiązki wybiły mi miłość i jej głupoty z głowy. 😊1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne