Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025
-
Wprowadź datę
26.11.2022 - 26.11.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.11.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
teraz już wiem to wskazówki zegarów pchają czas do przodu zbudowani z uskoków czasu obrotowych zębatek i sprężynek ciągle pytamy czemu kręcą się coraz szybciej a wentylator sekund dmucha co roku mocniej kiedyś przecież zabraknie sekund kwit zbiorczy za zużyte godziny przyjdzie poleconym umarli zaksięgują żywych ręczny chronometr to taki sam zabójca jak zegar z kukułką obaj to ludobójcy za chwilę otworzą się drzwiczki przyciężki ptak oznajmi agonię ostatniej godziny nasłuchuję niewinnych tyknięć która sekunda to ta zła tych którym noga poślizgnie się na skalnym klifie albo pokochają prostytutkę chorą na miłość w końcu zepsuty zegar dwa razy na dobę zna dobrą godzinę a martwy człowiek nawet nie wie że nie żyje9 punktów
-
Będziesz w półżyciu mącił łyżeczką Smak zmartwychwstania kofeinowy, By pod słodyczą gięła się gorycz, Przełyk zmiękczyła wyższa konieczność. W szarościach znowu świat cię nie przyjmie. Jak białą flagę "dzień dobry" wciągniesz Na twarz, by z tłumem przegrywać wojnę O grymas, który jesteś mu winien. Ostatnie kłamstwo przed dnia odejściem Wytańczysz w ciszy - biodro przy biodrze. Gdy ona spyta, czy było dobrze, Prawdę jej powiesz: nie mogło lepiej.9 punktów
-
życie tak blisko futbolu rzuty wolne dozwolone zawsze jakiś spalony z ofensywy do defensywy na remisie daleko nie zajedziesz loteria z karnymi i sędzia kalosz8 punktów
-
** Wiem, że wszystkie chwile w życiu, zasługują na uznanie. Ale czasem smutnym wzrokiem, proszą tylko o przetrwanie. ** Bywają dni trudne i chmurne i często nie widać ich końca. Lecz warto pamiętać, że wyżej, jaśnieje wciąż niebo od słońca.8 punktów
-
długo żyje w pamięci podobizna nieruchomej twarzy to kraina dzisiejszych ludzi barwny festiwal wytapiaczy sensu karmiony umysłem pożeracz nowy prorok wyparł krzyż słabego boga pleśnieje nawet apokryf a jednak pradawna chęć osiągnięcia raju nie daje się ziścić pościnałam wszystkie maszty nie mam fejsa to tundrowa wegetacja i zwykłe zbieranie kamieni o różnych kształtach sobotni dzień na niskim słońcu szybko się kończy a twój zapach śni się od wczoraj dotykaj mnie znika rana magiczna kocham się czuć gdyby nie chodziło o szczęście nie dałoby się żyć6 punktów
-
Gdyby się znaleźć w przedsionku myśli I móc oglądać morze swych słów To byś mógł mówić co tylko się przyśni Jak byś posiadał dziesiątki głów Mógłbyś wymyślać wiersze z rękawa. I opowiadać życie jak z nut Twórczość twa byłaby mega ciekawa A to dla ciebie nie byłby trud Lecz w świecie naszym złotem milczenie Też kreśli cenną opowieść tu Popadł byś w pychę na własne życzenie Gdybyś roztaczał tysiące mów Lecz póki co tam dostęp wzbroniony I choć byś bardzo wytężał się Tu nie otworzysz tej "puszki Pandory" I chyba dobrze, no powiedz , nie ?5 punktów
-
Ostatnie słowo Rzucone Za siebie Czytane wspak Zmienia Układ gwiazd Bukiet słów W wazonie Dojrzewa Zbiera w sobie Samotne łzy Na wagę złota Chwytane w dłonie Oby nie uronić Złudzenia Z tego co brakuje Nie uszyją Złotej szaty króla5 punktów
-
raz ostatni oczy zamkniesz w ciemnościach lament usłyszysz ostatnie jęki wiatru i ten jeden promyk słońca co ufa że się przebije w nadziei że może coś z ciebie uratuje - co się ze mną stało? zapytasz sam siebie potem zapłaczesz z oczu łzy nie uronisz je wcześniej stracisz twoje mieć i być się rozpierzchnie przed tobą w lęku w strachu zabrana ci zostanie ostatnia chwila ślepy i głuchy nic czuć nie będziesz tylko twoja marność krzycząca i ostatnia nadzieja że coś innego się zdarzy obyś tam nie trafił4 punkty
-
Zielona miedza, koło miedzy sad. A w nim jabłonie kilkadziesiąt lat... Wiele się działo, gdy tak sobie rósł. Dziadek na wozie swoją wnuczkę wiózł. Zbierali jabłka w kosze z wikliny. Mijały długie czasem godziny. Nikt nie narzekał, słychać było śmiech. Reszta rodziny była w sadzie też. Nie ma już dziadka. Gdzie jest tamten sad? Została miedza, uśmiech wnuczki zgasł...3 punkty
-
Soa, zafascynowana poprzednim roślinnym wcieleniem swego mistrza, kolejnym zaciekawiła się jeszcze bardziej. Kaktus, który pojawił się na piasku, miał formę podwójnie piramidalną: złączonych podstawą ostrosłupów, rzecz oczywista o zaokrąglonych krawędziach. W najszerszym miejscu wyrastał rząd zabarwionych czerwono kolców, długich na dobre trzydzieści centymetrów, odcinających się wyraźnie od oliwkowej powierzchni rośliny. Nadto w połowie każdej z części wyrastał kolejny rząd kolców, o podobnym zabarwieniu. Z tym, że w dolnej miały one ciemny odcień, będąc skierowane ukośnie ku ziemi, w górnej zaś jaśniejszy. - Wiedziałem, że ci się spodoba - powiedział Jezus, gdy Soa obejrzała się Nań, chcąc spytać, czy może go bezpiecznie dotknąć. - Tak, możesz go bezpiecznie dotknąć - wysłał jej wyraźną, telepatyczną odpowiedź. - Dziękuję Ci, Mistrzu - odparła lekko speszona. - Jako osobie kochającej rośliny - dodał Jezus - zainteresuje cię pewna, bardzo specyficzna właściwość kaktusa, który właśnie oglądasz. Substancja w nim zawarta ma bardzo silne działanie regenerujące. Do tego stopnia, że jednorazowe posmarowanie miejsca po odciętej kończynie lub po ranie, ciętej lub postrzałowej, powoduje jej odrośnięcie w ciągu kilku godzin oraz natychmiastowe zagojenie bez najmniejszego śladu. - Ooo! - Soa z wrażenia chwyciła się za policzki, zdążywszy uprzednio pogłaskać powierzchnię jednego z boków kaktusa. Był miękki i sprężysty, leciutko poddający się naciskowi palca. I roślinnie chłodny. - Jak widzę, i przy nim chcesz zrobić sobie fotografię - mistrz uprzedził jej pytanie. - Proszę więc - wyciągnął dłoń, wydobywając telekinetycznie aparat z plecaka Soi. - Mistrzu, a mogę go jeszcze sobie podotykać? - zapytała Soa. - Oczywiście - Jezus przytaknął jej powtórnie. - Tylko żadnego odłamywania kolców - zaznaczył gestem uniesionej lewej dłoni. - Poczuję, uprzedzam. Gdy po jakichś dziesięciu minutach kaktus znikł, Jezus zwrócił się do Mila. - Następne moja inkarnacja jest związana z tobą - powiedział padawanowi. - I to w dwójnasób. Z twoją przeszłością - zrobił znaczącą przerwę - i z przyszłością. Zdziwi cię trochę to, co zobaczysz. I trochę zawstydzi to, co usłyszysz - przestrzegł. Swoim mistrzowskim zwyczajem odczekał dłuższą chwilę, dając Milowi czas na przyswojenie prawdy. - Jesteś gotów? Cdn. Voorhout, 25.11.20223 punkty
-
Pewien Włoch o nazwisku Moretti miał samochód długi jak spaghetti. Gdy ruszył na wyścigi i już do mety przybył, jego tył był na starcie, niestetti!3 punkty
-
Dzieci spod lasu inaczej szczypie mróz; dzieci spod lasu inaczej szczypie mróz; W nos popieści delikatnie, a o stópkach to zapomni. Szalik wiąż, wkładaj but, sznuruj but. Dzieci spod lasu nie skaczą dobrze wprzód; dzieci spod lasu nie skaczą dobrze wprzód; bo wzwyż skaczą przez skakankę, albo w klasy grają w szkole. Nie mam prądu w telefonie, Pani krzyczy, nie rozumiem. Prędko hop, szybko siup, hop i siup. Dzieciom spod lasu nie prędko iść na dwór; dzieciom spod lasu na dwór nie śpieszy się; bo na dworze zimno, wieje, a kakao miło grzeje. Miło zostać dłużej trochę, długa droga, na osłodę pij i leć, w środku miód, dobry miód. Dzieci spod lasu rzadko chodzą w las. dzieci spod lasu rzadko chodzą w las. W lesie groźny wilk to biega, w chowanego, to się nie da. Jak znów wpadniesz, to już bieda, nie masz fantów, żeby sprzedać, tutaj nie, tędy nie. Szukaj sam. Dzieci z lasu rysują inny wzór; dzieci spod lasu rysują inny wzór; Bo jak las to rysowany, żadnej zaspy ani bagien, gdzie sarenka sobie biega, nikt nie krzyczy i nie strzela. w oknie puch; tańczy śnieg, w cicha noc.3 punkty
-
Choć wiesz że nikt nie czeka To chcesz tam gnać Pospiesznie by się nie spóźnić Na obiad dymiący na stole Matka czeka z opowieściami Każdą celebruje z należną czcią Słuchasz i myślisz o swoim Bo dałeś porwać się dniom O które teraz nie stoisz Chcesz gnać pospiesznie I chcesz aby to trwało Ten obiad stół opowieści Szukasz spojrzenia Lecz tylko omiatasz Śniegiem przyprószone Tak znane ci treści Imię nazwisko i znane dwie daty Znicze zapalasz bo tamte już zgasły Wiatr cicho gra i liście szeleści A w zmierzchu ramiona się chowa dzień jasny Gdzie są Twoje matko ramiona Ciepłe domem pachnące Chcę wierzyć że się jeszcze spotkamy Gdzieś tam na niebiańskiej łące3 punkty
-
Ciepło to luksus Parzenie się to przywilej Temperatura to ruch Entropia W chłodnym popołudniu Nie można już nic zmienić Zmiana to ruch Wymagający ciepła3 punkty
-
nikt mnie nie uczył pisania wierszy to po pierwsze a po drugie życie jest szkołą pierwszą po trzecie nie wiem czy to są wiersze a więc po czwarte dlatego pierwsze to piąte nie ma już znaczenia nawet gdy pierwsze z drugim zamieniam tak więc dziesiąte jeśli się uda to tylko cuda3 punkty
-
furtka w niemym ogrodzie furtka w nieznane drzewo i owoc w świetle księżyca zewsząd dochodzi ciszy muzyka w rytmie obrotów odległych planet wszędzie wokoło blask swój roztoczył soczyście krągły świadek istnienia choć widzi wszystko to nie ocenia co w środku tego nie dojrzą oczy a gdzie ogrodnik tu sens uchwycę otworzył furtkę swego ogrodu bramę przekroczył i krzyknął chodu pozostawiając owoc z księżycem2 punkty
-
Hałaśliwa bardziej gdzie nie jest niszczy medialnie ufność urwana z łańcucha prawdy szuka nowej pani2 punkty
-
Całe życie człowiek goni myśląc a nóż się uda lecz goniąc za tym czymś zapomniał o tym co zanim A było nie byle co moi drodzy były góry lasy jeziora rzeki echa motyle tęcze i kwiaty które dni upiększały Była miłość smutek żal z którymi umiał rozmawiać bywały wesela pogrzeby nauczył się im kłaniać Ktoś mi powie i co z tego nie nie moi mili to nie tak wystarczy się obrócić zobaczyć to co było na pewno przestanie gonić gdzieś gdzie jest meta za którą nic a nic miłego na niego czeka Dlatego warto wydłużać to co w tej chwili - cieszyć się tym a nie pędzić za nowym które może zaboleć2 punkty
-
Gość do kelnera w mieście Ćmielów: „Cóż to za ciecz jest, przyjacielu?!” Na to ten mu odrzecze, znając wszystkich dań ciecze: „To jest rosół, mój drogi, z kur wielu!”2 punkty
-
Jesteś moim rajem TY jesteś moim rajem tyle go szukałem czy teraz już przy TOBIE znajdę wytchnienie będę tylko rozkoszował się TWOIM czarem pięknem duchowym i cudowną przyrodą czuł się przy TOBIE jak na pięknych rajskich łąkach o takim życiu marzyłem a dziś CIĘ wreszcie spotkałem JESTEŚ moim rajem moim słońcem które nigdy nie zachodzi 11.22 andrew2 punkty
-
oto ja, car płytkiego komentarza apostata jedynej prawdy o suchej nitce intelektualny wieprz z korytem do popisu zmiłuję się nad wami oto ja, stały bywalec barów mlecznych który na pytanie menela „czy będzie pan jeszcze jadł” odpowiadam - bierzcie i jedzcie oto ja, wielki mistrz na budowie regularnie gwałcący worki z cementem mam w sobie coś, gdy przekraczam plan niedzielnego czynu – zmiłuję się nad wami oto ja, madonna monopolowego społem bogu ducha winna kurewka, której serce pęka na siedem połówek na widok małego kotka zmiłuję się nad wami oto ja, domorosły astronom wpływający na suchego przestwór oceanu z meduzą na talerzu i lornetą w "jubileuszowej" zmiłuję się nad wami oto ja, syn cieśli z ziemi miodem płynącej tej ziemi, a może syn kamieniarza, zecera na zasiłku nie daruję wam tego oto ja, rysunek naskalny, wtopiony w opokę projektant wykałaczki i kroju rachitycznej czcionki bez wyrazu czekający z drżeniem na noc2 punkty
-
2 punkty
-
Jesteś piękna, z sadystycznym uśmiechem zabijam cię codziennie by wypić puchar ciepłej krwi. Wypala gardło, najczystszy spirytus destylowany nocami wyzutymi z księżyca i gwiazd. Tylko łzy są najprawdziwsze, żal twoich warg złożonych do wieczornej modlitwy. Klęczę całą noc śniąc zapomnienia, o świcie znów ostrzę nóż. Jesteś piękna.2 punkty
-
2 punkty
-
dziadka już nie ma lecz jestem ja a sad jak był tak dalej trwa już inny jest i to nie pech na kilku ha szpalery drzew odmiany nowe i trwałe są ale smakowo to już nie to a w sadzie tym brzęczenie pszczół i ludzki gwar i maszyn szum jabłka w skrzynkach dziś jadą w świat jest biznes plan sentymentów brak pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
-Mistrzu, nie krytykujesz po piórze kolegów? -Nigdy nie krytykuję, po prostu dlatego, że krytyka wymaga do końca czytania, a jak mi się nie uda, nie mam wtedy zdania.1 punkt
-
@Cor-et-anima czołówka czyli latarka czołowa.Masz ją ubraną , ona oświetla drogę, którą idziesz po skarb po który inni też idą. Podczas tej podróży zdradzasz swoje przemyślenia na temat przebytej już drogi. W taki sposób sobie przeczytałem ten ciekawy i piękny wiersz :-)1 punkt
-
@Rafał Hille Mnie się kojarzy z moim zmarłym pradziadkiem zegarmistrzem, który przywracał do życia stare zegary z kukułką, takie niemożebne do zreperowania dla innych. Niestety jego do życia już nikt nie potrafił przywrócić.1 punkt
-
1 punkt
-
Mamy dwie twarze : fizyczną i astralną. Pierwsza wprowadza w błąd… Moja druga twarz jest ognista i mglista… A wokół mej metafizycznej głowy świeci aureola srebrzysta.1 punkt
-
1 punkt
-
... jw. byłaby, z tego co pamiętam, piszemy łącznie. ... za "na", może lepiej dać myślnik, bo o tą jedną sylabę za dużo jest, chyba. .. tu, tzn. wyżej... podobnie... "tam".. wydaje mi się zbędne... łamie rytm w czytaniu. ... "tej", dla siebie, wycięłam w czytaniu. Pomimo drobiazgów na 'nie... zostawiam plusik. Pozdrawiam.1 punkt
-
Pewien frywolny limeryk czcił część ciała na cztery litery i ona była wszędzie chwalona, zaś sam wiersz nie zrobił kariery.1 punkt
-
Też często nachodzą mnie takie myśli: czas to zabójca, jak czas powstrzymać? Tylko dla umarłego czas stoi w miejscu: jedna sekunda to tyle samo co miliard lat. Dobry wiersz. 👍1 punkt
-
@Nata_Kruk skreśliłem "twej" i zastąpiłem "tej", gdyż intencją moja jest zwórcenie uwagi na konkretną osobę "łzy" już wykreśliłem , brzmi dużo lepiej raz jeszcze dziękuję za CENNE uwagi!! Pozdr.1 punkt
-
Bardzo ciepły i z chumorem napisany tekst, który w bardzo otwarty sposób poddaje refleksji postawę podmiotu lirycznego. To jest mądre i piękne.1 punkt
-
Więc tak" Naukę z lekcji życia wziąć, By błędów nie powtórzyć," Zawsze tego się trzymam. Bo dobre rady są lepsze gdy popiera je praktyka. Pozdrawiam1 punkt
-
Źli ludzie żyć nie dają, zły świat ciągle przed Tobą. Decyzję podąłeś, szkoda że złą. Źle postawiona stopa, złamana noga trochę boli Złamane serce też boli. Po co dawać drugą szansę, Tobie nie dano. Raz spudłował, kolejny raz trafi. Lepiej nie powtarzaj, musisz strzelać celnie. O co jemu chodzi, przecież był taki dumny. Chce powtórki? Mogłeś nie pudłować.1 punkt
-
1 punkt
-
@andrew wiara to coś co nosisz w sobie. Nie można poznać wiary nie wierząc. Nie można poznać Boga, nie chcąc Go poznać. Nie można znaleźć Boga, nie szukając. W życiu wszystko ma swoją przyczynę, ma również i skutki. Mądrością jest dostrzegać naukę z nich wynikającą. W przypływie bólu, goryczy, tęsknoty, żalu, smutku, przyznaję, że jest to utrudnione, ale nie niemożliwe. Pozdrawiam ciepło.1 punkt
-
Najpiękniejsze utwory powstają z potrzeby serca i nie ważna jest dziedzina sztuki. Wiersz, muzyka czy architektura krajobrazu . Pozdrawiam1 punkt
-
ty i ja pies zagięta czasoprzestrzeń kawalerka dwa kroki na dwa pełna niedoskonałych marzeń śmiechu i tańca przytulnie mała rozkładana kanapa otwieram oczy chrapie pies w szkole dzieci a my dalej na połówce kanapy ciasno objęci1 punkt
-
Dawno nie widziane w tych stronach mamuty wznoszą tumany kurzu pędząc na oślep w kierunku śniegu. Upał żłobi głębokie bruzdy w znoszonych koszulkach. Szklanki także się pocą, szczególnie to pokryte grubą warstwą sadzy w do fundamentów wypalonej knajpie. Kapela wciąż gra, chociaż dość cicho. Nie tańczymy z braku butów, żal, nawet jeśli nawet dziurawych, skarpet. Tymczasem mamuty odeszły, nie zostawiając śladów. Kurz opadł, deszcz wymieszany z sadzą uczernił, tylko nieco zdziwione, twarze. Wciąż siedzimy w zgliszczach, nadal poruszając wyłącznie błahe tematy1 punkt
-
jesteś na dworcu z drobnym bagażem bilet kupujesz z miejscówką czasu aż nadto można pomarzyć przestać się martwić o jutro w wagonach ludzie z mnóstwem problemów co dokądś zawsze się śpieszą więc się zatrzymaj chwilę nic nie mów bo wena jest niedaleko i sama z siebie nie wiedzieć kiedy gros inspiracji przyniesie wszelkie zmartwienia pogrąży niebyt wyszuka ciepło choć jesień ... Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
okazuje się, że albumy też giną zostaje herbata do odgrzania pamięci pech chce, że wojna za wojną wojna trudno tu nawet mówić o gniciu zwłok coś jak mgła unoszą się w pamięci miasta wąsy gdzieś wsiąkły w błoto przemarszu wraz z domem spłonęły kapelusze marcelina i jej dzieci to już dorosłe anioły gienek z medalem od francjozefa przetopiony wybuchem jakiejś cholery czasem słychać skrzypienie lustra upadek książki lub piosenkę sowy ktoś wnosi herbatę1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne