Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. pod jaśminem cała dobroć się ukryła oddycha cieniem w gorący dzień czasami nitki swoich wspomnień rozwija czasami opadnie w lekki sen pomarszczoną dłonią łapie w szklankę osy jak mantry słucha ich brzmienia potem szuka dni co wybieliły włosy chce chronić je od zapomnienia rumianym księżycem uśmiechnie się ciepło garścią radości błyśnie w oku przytuli do serca zapyta co słychać jaśminowy roztoczy spokój a kiedy już wieczór zajrzy do ogrodu ona przy ogniu się ogrzeje potem zgaśnie cicho jak iskra z ogniska odejdzie z ostatnim płomieniem pod jaśminem pusty fotel grzeje boki długim cieniem kładzie się nisko wiatr już nie wplątuje wspomnień w białe włosy milkną pszczoły gaśnie ognisko
    6 punktów
  2. Gdzie są chłopcy z naszego podwórka puste ławki i dziewcząt jest brak i pamiętam była tu górka nawet po niej nie został choć ślad Zima śniegiem sypała z rękawa i na śnieżki toczył się bój jakże miła to była zabawa gdy wirował cały ich rój Gwar odbijał się często o szyby tamto piękno wyssał już czas tutaj każdy był taki szczęśliwy i nikogo tu nie ma dziś z nas Tak bym chciała powielić te lata radość życia wpleść w szary swój dzień czuć jak serce znów mocno kołata tylko tęsknić zostało mi wiem
    4 punkty
  3. Przekroczyliśmy próg nadziei I stanęliśmy już ponad wszystkim; A wiatr ogłosił tę nowinę, Iż na zawsze już zamilknie. A horyzont krwistym półkolem Od czerwoności naszej pychy Powziął na nas pogrom wszechrzeczy I padając, pustkę ukazał. I ptaki zamilkły, i psów skowyt W mrok się rozpłynął, nie błagając Już o litość gorącą dla nas: Zapatrzonym w siebie jak w Boga. Z naszych wspomnień - cienie i popiół. Z naszych marzeń - mara spełniona I senna; bo żadnej granicy Już pomiędzy nimi nie będzie. I tych granic w końcu już nie ma, Co złem - zło, dobrem - dobro czynią Na nasz obraz i podobieństwo: Literami dziejów zatarte. Patrzymy wtedy w jawny koniec; Początków pęk puszczając wolno... A myśl ostatnia tako rzecze: .............................................................
    4 punkty
  4. Rozczulała się nad sobą po ćwiarteczce pewna dama, że już nikt jej nie nawilża musi, więc to robić sama. Jest sposobów na to wiele trzy z nich tylko preferuje naśliniony z lekka palec owe wnętrze penetruje. Sposób drugi kosztowniejszy woda w wannie a w niej ona i choć nie jest już to samo jednak jest zadowolona. W korytarzu lustro tremo prezentuje jej odbicie a co ona przed nim robi sami już się domyślicie.
    4 punkty
  5. Wszyscy umieramy, gdy śpimy Jesteśmy martwi, gdy się budzimy Bez celu na ten świat przychodzimy I bez celu odchodzimy Czy ktoś ma jakieś nadzieje Że można zmienić to, co się dzieje? Nim zimna rosa trawy zaleje Przyjdzie mrok, który zwieje Nasze egzystencjalne beznadzieje Ziemia plugawa owinięta cieniem Naznaczona nieskończonym cierpieniem Bezsensowna kula z ludzkim rakiem Jako przewodnim znakiem Czy jest sens dalej to kontynuować? W zamian można na nowo asymilować Nowe porządki i wypróbować Czym może skutkować Gdy świat na nowo chce się odbudować Jeśli nie zabraknie nam chęci I będziemy na tyle ogarnięci By zapomnieć o tym, co nas nęci Ludzkość w końcu złu kark skręci.
    3 punkty
  6. Lubię gdy kroczysz przede mną a ja z precyzją nie depczę ci po piętach kiedy przecierasz nowe ścieżki czuję się pewniej dostrzegam zagłębienia i wyrwy lubię gdy przystajesz obok w alejce poszum wiatru cofa czas na koronkach wspomnień daty to one nocą nadgryzają księżyc najbardziej jednak lubię cię za to że po prostu zwyczajnie jesteś słońce turla się nad głową a ty tuż tuż - na dotyk w każdym kroku i jeszcze nigdy nie podstawiłeś mi nogi lipiec, 2022
    3 punkty
  7. za oknem kawka na stole kawka a mnie od rana dziś męczy cz cz cz kawka _____ 1 października obchodzimy Światowy Dzień Ptaków Międzynarodowy Dzień Kawy 🙃
    3 punkty
  8. Do gabinetu w dzielnicy Podwale przyszedł był macho po trzecim zawale. Zalecił medyk: "Swoje karesy do żony kieruj nie do metresy, bo zbyt się starasz przy obcej, bęcwale".
    3 punkty
  9. Lepiej być niskiego wzrostu, niźli chodzić bez zarostu.
    3 punkty
  10. Gdzie droga szuka końca Gdzie czeka ciemny las Róże kwitną bez końca Zasypia nawet czas Leniwe senne myśli Płyną w objęcia drzew Usłyszysz tam szept liści Tam cisza brzmi jak śpiew Gdzie trawa niecierpliwa Czeka swej pani stóp Ul słodkim miodem spływa Rozchyla usta cud Tam mieszka czarownica Tańczy w objęciach mgły Zawstydza nagie łąki Kradnie demonom sny Nieskazitelnie czysta Nad piekłem roni łzę A czarne niebo błyska Szumi pożoga w tle A potem wschodzi słońce Koszmarom braknie tchu I znów tańczy na łące W sukni z TANIEGO lnu
    3 punkty
  11. Ciemność nastała niespodziewanie, Rozlała się kręgiem jak gęsty atrament. Na wargach stopniało czułe wyznanie, A nagość podała najskrytszy sakrament. Gdzieś umilkł świergot na końcu świata. Już księżyc się wspina po nieba czerni. Chmur krańce rozpala czysta poświata, Gdy siebie pragniemy, bez lęku, pewni, Pod sosną, która się piętrzy konarem. Koroną z gwiazd, które w oczach błyszczą. Przykutą na trwale do ziemi ciężarem I której wiatry łaskawe nie zniszczą. W brąz obleczoną i w zieleń kłującą, Sytą sokami, które z ziemi wciąż pije. Lecz która uwalnia żywicę pachnącą, Zapach to której ze skóry twej bije I w nozdrza uderza, lecz zmysły oddają. Krew tęży się w ciele, tętni, nie zwleka. Śpieszmy się miła, gdy myśli pierzchają, Kiedy wszechświat przed nami ucieka. Oczy-nie oczy całuję i usta nie zgasłe, Włosy-nie włosy, biodra i białą szyję, Piersi od grzechu nabrzmiałe, wyniosłe, I nogi smukłe, i znowu szyję - nie szyję. Już czekasz gotowa i czekasz radośnie. Rękami przyciskasz mnie mocniej i stale. Krąg ud się rozstaje pod ręką zazdrośnie. Nic już nie słyszę, gdy mówisz mi – Dalej! Tam jestem - tajemne słodkie marzenie, Pod sosną strzelistą, pod którą leżałem, I bardzo chcę spełnić twoje pragnienie, Tym, czym przez czas cały tężałem. Spełniam pieszczoty ukryte, wyznane, A każdą z pieszczot skrzętnie zbierałaś I w żądzy odkrywam lądy nieznane, Każdy zakątek - jak prosiłaś, jak chciałaś. Wypukłość każdą, każdy załom kuszący. Poznaję i ciepłą głębię, i miękkie rafy. W myślach odwiedzam Celebes kwitnący, Zaciskam oczy i widzę płonące żyrafy... Nareszcie dreszcz szczęścia przychodzi, Więc krople wyrzucam z nim pogodzony. Czuję, jak fala opada, jak fala odchodzi, Kiedy na piersi opadam twe uśmierzony. Kocham tą chwilę, jaka teraz się zdarza, Kiedy półsen miłosny oplata i wieńczy. Gdy sosna strzelista kołysząc powtarza : Miłość wam śpiewa, miłość w was tańczy, Nutami, które od teraz zawsze skojarzysz, Gdy sosny smak serca rozpalił; A gdy Rozkoszy jednej zapragniesz, zamarzysz, Kształt sosny nas wezwie z oddali. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    3 punkty
  12. Zbudowałem pomost do przeszłości. Jest równie ważna, jak teraźniejszość, Bo w niej mieszkają obrazy. Nie są to dzieła sztuki – W galerii życia nie ma na nie miejsca. Każdy z nich jest dosłowny, Zamknięty ramą o nieuchwytnej barwie. Długo szukałem człowieka, który je namalował, Chciałem zrozumieć, Czemu - gdy im bardziej pragnąłem Widzieć je jaskrawymi - mieniły się Szarościami... Lecz pojąłem, że nikt ich nie stworzył. To one są twórcą, Pasteli...
    3 punkty
  13. na karmelizowanym niebie pierwszy taniec liści wdepnąłem na zranione słowa oziębłe palce zakryły niebo pod parasolem dobry wieczór gramoli się w porwanych chmurach wiatr zbiega po schodach za horyzontem ciepłe psy szczekają na zimno
    3 punkty
  14. lepiej krasnalom oddać kiełbasę niż znów poszerzać spodnie w pasie
    3 punkty
  15. Pięć tysięcy serc, każde z innej sieni, tyleż samo dusz czytających zmysłem. Wierszydła płoche w pamięci przycichłe, zarecytuję... sobie - ad interim. Ważne - czytają, obcują ze słowem, żartem lub serio, temblak na literze. Jak trzeba - powiedz - jedną iskrę skrzeszę, pragnę... nie mogę, hen - do celu dobiec. Spowite kurzem, żółcią białych kartek, już wypłowiałe gonią na edytor. Myśli pączkują, czy aby zachwycą? skąpanych światłem, ile chcesz... nastarczę! A kiedy przyjdzie dzień w którym zamilknę, poezja sfrunie, bo ona jest wieczna. Będzie mi chciała na ucho coś szepnąć, nuci z oddali - błagam jeszcze chwilkę! "Przybywaj piękna" - "Mówią... że mała", "Ojciec Wergiliusz" - "Ostatnia wizyta". Wybrane z wielu... kto o nie zapyta? Aż uścisk w dołku, łzą... wspomnienia zrasza. "Bank wspomnień, jeśli ktoś chce znać moje zdanie, to nie jest serce ani głowa, to nawet nie jest dusza. To przestrzeń między dwojgiem ludzi." - Judi Picoult.
    2 punkty
  16. Balonik na sznurku zaciskany w dziarskiej rączce, nierezolutny a unosi się ku niebu. To cecha niewinności; wiedzą o tym polne maki, kapelusze muchomorów i usta nim zaznają smaku krwi, przygryzając wargę w bólu życia. Wpierw jeszcze karmazynowa szminka odciśnięta na kieliszku bordeaux, potem szkarłatna koronkowa - wisienka na torcie, która rozpali noc. Jednak biedne serce, choćby uderzało w tanga takt, to niekiedy za mało, by ognistym szeptem stawiać wspólny dach. Także rodzinne obiady z pomidorową i buraczkami na drugie. Dyskusje rozgrzane do czerwoności i domownicy doprowadzani do szewskiej pasji. W wersji idealnej - smagana wiatrem biało-czerwona i bocianie dzioby stukające w niebo, zupełnie jak balonik. Ogniste zachody i pąsowe wschody, zapach poziomek i jaspisowej róży. A jeśli granaty, to tylko owocowe. Stanowcze nie dla rozdartych ran i pokrwawionych szat. Choć tych nie brak. Poszlaki wciąż bezwzględnie wiją się czerwoną linią. Kochasz, cierpisz i umierasz. Pozostaje miłość.
    2 punkty
  17. Jakiś czas temu zostałem poproszony przez moją przyjaciółkę (miłośniczkę robienia na drutach), abym napisał limeryk z hasłem rękodzieło. Powstał następujący tekst, a do niego ilustracja.
    2 punkty
  18. Teatrowi naszego życia co dzień inna kotara otwiera chwile W tym teatrze sami sobie bijemy brawo tu nie ma czasu na bis Ten teatr ma jednego aktora - bez suflera wie jak grać Nie boi się pustej widowni nauczył się ciszy nie bać
    2 punkty
  19. kocham to - żyć po jego zawsze ciepłych śladach śmiało i lekko znów związać gdzieś niebo z ziemią jak On
    2 punkty
  20. Ciemność Widziałem ich w cieniu kamer bez cienia cieniabez zalecają dla zdrowia marznąć jeść pić żyć mniej widziałem ich w cieniu kamer bez cienia cieniabez później zgasili światło.
    2 punkty
  21. Życie jak taniec szczęśliwi pełni nadzieji obietnic marzeń zostaliśmy zaproszeni do tańca na tym balu życia nie wypada podpierać ścian więc tańczmy jak najlepiej potrafimy muzyka nigdy nie przestaje grać nie każdy jednak chce tańczyć jak mu zagrają stoją więc po bokach i narzekają a przecież można stworzyć swój taniec znaleść chętnych i ruszyć w tan nie narzekajmy więc zatańczmy po swojemu 9 22 andrew Zrobił to Piłsudski, Kopernik, Mickiewicz, Matejko i.... Hitler
    2 punkty
  22. - Soa będzie cierpieć? - Jezus rozpoczął rozmowę, przytaczając jej zdanie. - Każdy cierpi w danym wcieleniu na tyle, na ile zdecydował się - będąc w innym wymiarze, czyli w przerwie między wcieleniami - wyrównać naruszoną uprzednio energetyczną równowagę. Dotyczyło to również mnie. Masz, moja droga padawanko, swoją drogę dokładnie taką, jaką sobie wybrałaś. Odmienną niż Mil, to prawda. I raczej odrębną - zgodnie z twoją własną decyzją, jak zaznaczyłem uprzednio. Rozmawialiście przecież o tym i odmówiłaś mu. Prawda? - No tak, Mistrzu. Prawda. Ale... - To kobiece "ale" - Jezus skrzywił się udawanie. - Nie tylko kobiece, męskie też. I to równie często. "Ale" to, "ale" tamto. Jako człowiek i jako mężczyzna też mam swoje "ale". Boskie, trochę jakby większe, pomijając - Jezus roześmiał się swobodnie. - Niech zgadnę: rozmyśliłaś się po upojnej nocy? Zaczęłaś wyobrażać sobie Mila jako męża? Czy może przemówiła do ciebie kobieca zazdrość, że odtrącony odszedł, by znaleźć sobie Olgę? Mnie, moja droga, nie musisz odpowiadać. Odpowiedz samej sobie, co właściwie tobą kieruje. Zbadaj swoje uczucia * , że powtórzę za innym moim padawanem. Albo, jak pewien twój rodak zaśpiewa we wcieleniu równoległym do waszego obecnego: Spytaj siebie, czego pragniesz ** Co prawda, w następnych słowach i pomylił się, i zarazem miał rację. Co ludzie myślą, to nieistotne *** - zanucił. - Tak. I nie. - A zresztą - kontynuował po krótkiej przerwie - jako moja padawanka powinnaś patrzeć szerzej. Postrzegać rzeczy i sprawy szerzej. Przynajmniej z dwu stron. Dlaczego więc nie przyszło ci do głowy ani też za specjalnie do serca, że i jemu nie było miło usłyszeć twoją arbitralną odmowę? Posłuchał moich nauk, koncentrując się na pozytywach, a odrzucając negatywy. Wyciszył wnętrze, by znaleźć sobie inną kobietę. Znalazł i zajął się nią. Po męsku. - Masz rację, Mistrzu - zaczęła Soa po kilku chwilach ciszy. - To wszystko prawda. - Pewnie, że prawda - zgodził się Jezus. - Kłamstw, jako sprzecznych z moją naturą, nie wypowiadam. A ty, proszę, nie wypowiadaj kolejnego "Ale". Zwłaszcza, że wkrótce, wbrew poprzednim deklaracjom, odnowisz związek z przeszłości. - Prosiłem bez "Ale" - nie pozwolił Soi dojść do słowa, unosząc dłoń z wyciągniętym palcem wskazującym. - Skoro mówię, że tak postąpisz, oznacza to dokładnie, że to właśnie zrobisz. Będąc przyszłością - ba, całym czasem - wiem to na pewno. Ujmując to mniej precyzyjnie - mam stały wgląd w przyszłość. Powiedz, że masz na ten temat inne zdanie. - Nic już nie powiem - zawahała się Soa. Jednak po chwili zastanowienia dodała: - Naprawdę tak zrobię? Z kim? Jezus spojrzał na nią, robiąc tajemniczą minę. Dla żartu. - Zobaczysz. Cdn. * Słowa te wypowiedział Luke Skywalker do Dartha Vadera w początkowych scenach "Powrotu Jedi". ** Zacytowane zdanie pochodzi z tekstu "Kołysanki dla nieznajomej", napisanego przez Bogdana Olewicza, wykonywanej przez zespół "Perfect" (1994). *** Tamże. Voorhout, 01.10.2022
    2 punkty
  23. Lepszy krasnal w parku niż pół litra w barku ;)
    2 punkty
  24. Dziewczyna sieciowca znad Noteci szukała czegoś co go podnieci. - Maski włóżmy - żąda hetera. Odrzekł jej Zbych sprzed komputera - Mnie, to podnieca maska podsieci.* dzięki uprzejmości Jaya Mistrzunia netu spod Yokohamy w bramie pieściły trzy piękne damy. Chciał do tej w stringach,* znów puścić pinga,* lecz nie spamiętał adresu bramy.* Nie miał tego w programie programista z Piły by panie coś innego niż kod mu pieściły. Gdy Ada* cmoknęła go w usta, do dziewczyn zmienił był gust, a język się mu zapętlił i dane zmieniły. Przypisy 1.Brama sieciowa (ang. gateway) – maszyna podłączona do sieci komputerowej, za pośrednictwem której komputery z sieci lokalnej komunikują się z komputerami w innych sieciach. 2.Maska podsieci, maska adresu (ang. subnetwork mask, address mask) - służy do wyodrębniania segmentów sieci komputerowej. 3. Stringi - ciągi dowolnych znaków (np. liter lub cyfr). 4. Ping - pilecenie służące do sprawdzania połączenia sieciowego między urzadzeniami sieciowymi. 4. Ada to również język programowania nazwany na cześć Lady Lovelace, pierwszej programistki, poetki i genialnej córki lorda Byrona. (serdeczne pozdrowienia dla @ais). Używany przez armię Stanów Zjednoczonych.
    2 punkty
  25. Mogą, ale nie muszą. Początek był rzeczywiście wybitnie kulinarny,chociaż jak twierdzi inny poeta: nawet pewność jest niepewna. Co ciekawe, jak się dowiedziałem post factum, krasnalowe lepieje, to nie mój wynalazek. Tzn. ktoś już je pisał przede mną. Czyli, że znów odkryłem Amerykę 🤣🤣🤣. Druga ciekawostka, która była dla mnie nie mniejszym zaskoczeniem, ten wątek okazuje się szczególnie popularny w mojej radosnej twórczości tutaj, więc pozwoliłem sobie go odświeżyć. 😊 A co do obrazka: Lepiej z krasnalem iść pod rękę niż samotności cierpieć mękę.
    2 punkty
  26. graphics CC0 popijam kawę zachwycając się wierszem gdyby czas zakląć w liczmanie elegancji pożywny imbryk z kaolinu jednoczy smak – z manierą estetyczną z miśnieńskiej porcelany unosi brew ma figura retoryczna jak z mistrza Kändlera kobaltowe cebule będące przywołaniem chińskich piwonii czy granatu miarą ust śpiewnych paruję z kształtów w plastycznym słowotoku rezydując na niebieskim wzorku filiżanki osiemnastowiecznych modelach tanecznej fizjonomii tańczę w kawie antykwariusz porcelany wszystko jest szkliwem kuranty trepanują przestworza dopieszczają uczynną melodię tego wiersza symulują słowiki złocenia rymu obradują w gablotach sygnaturki baroku oplatając metaforą chcę poczuć bicie serca połyskliwego jak dzwon pod próbką atramentu docenić porcelanę i mieć tę śliczną świadomość że serwis całkiem dyskretny że nikt nic nie wie – o smaku konesera —
    2 punkty
  27. Lepiej krasnala zjeść w czekoladzie niż mieć go z drewna w swoim ogrodzie.
    2 punkty
  28. @Sylwester_Lasota O ile mnie pamięć nie myli Lepieje dotyczyły kulinariów. Lepiej z krasnalem się przespać od Mleczki Niźli do knajpy tej robić wycieczki. https://m.facebook.com/galeria.mleczko/photos/a.158571883721/10150900479588722/
    2 punkty
  29. Gdy na ulicy Smulikowskiego usłyszał gość nagle głos Noego: "Ty znasz się na stolarce, to pomożesz przy arce", odrzekł: "Mam zasiłek, więc nic z tego".
    2 punkty
  30. Że każdy wiersz wychodzi lepszym niż każde realne nasze słowa w realu? Toż to – zdaje się – niedomaganie. Nie, to nie to, od słowa do słowa słowa nas przekroczyły. Warszawa – Stegny, 30.09.2022r.
    2 punkty
  31. czuć jakby egzystencjalizmem hmmmmm zastanawia mnie tytuł, personifikacja zła (zakładając iż to właśnie śmierć oznacza), choć treść wskazuje bardziej na zmagania nas, trzcin myślących, z beznadziejnym losem rządzonym prawami przypadku (zresztą 3 strofa mówi jakby o winie tkwiącej wewnątrz człowieka) ostatnia strofa jakby wyrywa się spod katastroficznej melancholii strof poprzednich przekazując, że wola działania i wyrzekanie się samego siebie są w stanie przezwyciężyć zło (jednak czy aby na pewno definitywnie?) - mocny Rieux vibe xd choć jeśli chodzi o formę to imo przedmówca pewną rację ma, niektóre rymy nie pasują do siebie (np. egoizmem-znakiem), choć być może tak właśnie miało być, sam nie jestem pewien pozdrawiam cieplutko
    2 punkty
  32. Nie chcę grać, ale muszę Ramiona mam spuszczone prosto Napięć nie czuję żadnych A chciałbym By drżała moja dusza... Na spotkaniu klasowym Dawne twarze dla mnie Bez wrażeń I bez żadnych masek Bez używek Jestem sobą... A tak chciałbym Spocić się, przelęknąć Potknąć się o siebie Wdepnąć w drogę mleczną...
    1 punkt
  33. w oparach płytkiej metafory na przepalonej blasze stary kotlet grzeje przy szynkwasie się uwija zdążyć przed menopauzą nie obejdziesz wiadomo nie przeskoczysz raczej ci dół jęzorem wykopie ruszysz śmierdzi kręcąc się między obórką a wychodkiem wszędzie chlew zaniesie na plecach puszcza nici melodramatyczna suknia najważniejszy kaprys
    1 punkt
  34. oddaję się jak biała niewinna chryzantema w bukiecie błyska we mnie gdy otwierasz całujące usta zawsze spragnione połączenia
    1 punkt
  35. Nic dodać nic ująć. Ja również. Choć czy to było faktycznie niebo okaże się zawsze za późno.
    1 punkt
  36. Lepszy krasnal w gęstych chaszczach niż najlepszy lek na kaca Lepszy krasnal z długą brodą od satyrów, co nie mogą. Lepiej już z krasnalem w dolinie niż z kacem się budzić po winie. Heh.
    1 punkt
  37. zgrabna miniaturka, miłego wieczoru:)
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. @Sylwester_Lasota lepszy krasnal, nawet stary niż "łiskacze" i browary
    1 punkt
  40. Lepszy krasnal bez czapeczki niż ogórek zgniły z beczki. Lepszy pożytek z krasnala niż z kiełbasy gdy już stara. I znów wracamy do starców 😅
    1 punkt
  41. @Giorgio AlaniTylko czasami bawię się rymami, a przekaz w Twoim wierszu do mnie trafił, zwłaszcza tytuł. Pozdrawiam!
    1 punkt
  42. Henryku, dawno Cię nie było i to wielu niepokoiło, wiec jaka radość, że Twoja poezja znowu wśród nas. Po raz kolejny dowodzisz ogromnej kompetencji w opisywanym temacie, a lekkie pióro dopełnia reszty. Brawo autor:)). P.S. Kliknąłem kilka razy:)
    1 punkt
  43. @Dared Już tyle żeś epitetów na mnie wystawił, że awansowałeś na poetę roku ;))) Tak to jest jak się nosi nienawiść w sobie do polskiego języka, bo w zasadzie tylko tak można skomentować logicznie taki atak na autora osobistego tekstu. i jeszcze jak sobie tu pozwalasz na: komentatorów pod wierszem (za co Państwa przepraszam).
    1 punkt
  44. Ten świat Ten świat, pełen grzybów, podziemnych, wychodzących, wchodzących, nie śpiących, pachnących, kolorowych, prosto ze mchu ten świat, zrywający, kończący.
    1 punkt
  45. zmienił mnie czas zmienił mnie ból to co nazywam samotnością jest najlepszym wyborem pośród snów krew znów wrze w porcelanowych żyłach serce uderza do głowy popatrz zobacz mój strach jego piętno na twojej cienkiej skórze zrozum jak wiele łez potrzeba aby wskrzesić pustkowie duszy aby powrócić do samego końca mój strach przypieczętowany krzykiem zawieruszył się pod powiekami odkąd zrozumiałam jak wiele marzeń potrzeba aby uratować życie pojawiłam się w twoim najgorszym koszmarze obrałam ze skóry cytrynę słońca zbyt wiele czasu minęło aby utracić ostatnią czerstwą kroplę krwi aby nadać imię jeszcze jednej nocy gwiazda do bólu bezimienna jątrzy się niby rana zadana twoim językiem
    1 punkt
  46. „ Plunatoidy” zabrały nazwisko Plutonowi.
    1 punkt
  47. z daleka grzybka tego dojrzalem podszedłem bliżej i oniemiałem stał taki smutny zatroskany pewnie wyglądał swojej mamy w koło rozglądał sie zmartwiony nagle uśmiechnął się zadowolony patrzę do kogo się uśmiecha widzi mnie z bliska dla niego to uciecha podchodzę z nożem z tyłu schowanym jestem zmartwiony zakłopotany nic więc mu zlego nie zrobilem i tak uśmiechniętego zostawiłem dwaj bracia na niego z daleka patrzeli jednak w wiaderku grzybiarza zniknęli jest jednak pociecha grzybnia pozostaje z niej w przyszłości jego rodzina powstanie 9 22 andrew To nie fantazja, grzybka nie zerwałem . Byliśmy w lesie na grzybach Zachęcam na spacer po lesie, szczególnie tych co nie zbierają.
    1 punkt
  48. Jesień zazwyczaj to słoty i smutki. Liści zmokniętych na bruku gromada. I nie pomoże ci łyk zimnej wódki, Czy w parku wypitej, czy u sąsiada. W smrodowisku zepsutym do szpiku : tłuste koty, świstaki, kumple królika. Plus w minus się zmienił, a w sklepiku Już nie usłyszysz polskiego języka. Na falach eteru grasują harpie. Kto nie przy żłobie ten robi bokami. Szklana menażeria nadal się szarpie. Trzecia kadencja się zbliża krokami. Z nieba spadają święci anieli, głosząc: I have a dream, czyli : mam marzenie. Gaz rurą nie płynie, węgiel diabli wzięli, Gaśnie żarówka. Wszechogłupienie. Lecz na to jest rada i tu wam ją daję, Że rada wyborna - tego nie taję. Idea jak struna, której nic nie przerwie. Myśl szczerozłota i prosto w czerwień. Weź, wyłącz faceta, który coś stęka, Czy coś tam ciągle od rzeczy powtarza. Weź żonę czy kogo dzierżysz pod ręką, Weź tak po prostu i się rozmnażaj. Napełnij zbiornik pod korek zawczasu, Przygotuj gracko sprzęt i w nadziei Wypędź sto myśli grzesznych z umysłu. Zewrzyj się, skup i myśl o idei. I miej na względzie, w tym upodobanie, Robiąc na nockę do siódmego potu, Że ongiś Wincenty podjął wyzwanie. Osiągnij 3 wskaźnik z jednego miotu ! Z tą myślą unoszę gębę znad michy, Spełniając toast szczerze, bez musu, Licząc na celne, miłosne sztychy, Za zdrowie maluchów ( i klientów ZUS-u). YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  49. Lepiej bywać u krasnala, niż krasnalem się przechwalać.
    1 punkt
  50. lepiej chodzić z niskim Panem niż z przystojnym dyrdymałem
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...