Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 14 Października 2025
-
Rok
14 Października 2024 - 14 Października 2025
-
Miesiąc
14 Września 2025 - 14 Października 2025
-
Tydzień
7 Października 2025 - 14 Października 2025
-
Dzisiaj
14 Października 2025
-
Wprowadź datę
28.09.2022 - 28.09.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.09.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
To mam jeszcze coś z szuflady i bardzo jestem ciekawa Waszych opinii... Pani Miłość Wychodzi Zza kurtyny czerwonej, ciężkiej, zakurzonej Wszyscy na nią czekaliśmy Wszyscy, już nam trudno było wierzyć Że w ogóle istnieje A Ona teraz, powoli się wyłania Ekscytacja i podniecenie, Tu u nas, na krzesłach Nikomu nie przeszkadza Że cała jest w bliznach i siniakach rysunek8 punktów
-
A gdyby mój ojciec był gwiazdą rocka a matka noblistką? kim byłbym? ojciec był rzeźnikiem matka gospodynią domową ja jestem sobą8 punktów
-
Kolekcjoner Mawiają, że przeszłości tak naprawdę nie ma, Że wczoraj to wyłącznie martwa teraźniejszość; Zobaczysz, jeśli tylko zgodzisz się pójść ze mną, Jak głodne i spragnione mogą być wspomnienia. Poznajesz? To skrzypiąca pod stopami wena, Zdeptany codziennością, porzucony klejnot; Ach, jakże wokół ciebie tych klejnotów pełno, I dziwię się dlaczego nie chcesz ich pozbierać. Układam wciąż na półkach najróżniejsze chwile; Nie krępuj się i popatrz, weź choć jedną, proszę. No przecież tak niedawno ciekaw każdej byłeś, A teraz przestraszony gdzieś uciekasz wzrokiem. Bo widzisz, one wszystkie… Dziś już są niczyje, Lecz tęskni ciągle do nich rozmarzony chłopiec. ---7 punktów
-
Chcialbym żebyś był Wierny lecz niesforny Przedstawiał mi życie W wariacji swawolnej Byś przekrzywiał głowę Gdy podniośle mówię Spoglądał w me oczy Na znak że rozumiesz Byś merdał ogonem Zawsze kiedy wrócę Ze świata pożogi I się chce żyć krócej Będę cię zabierał Do pachnących lasów Pognasz tam przed siebie Do zapachów raju A ja będę czekał Wciąż słyszał drapanie Wyglądał przez okno Całą noc i rano7 punktów
-
daję ci słowo a ty mi dwa ja tobie trzy ty mnie - cztery... i gwar daję ci słowo a ty je zabierasz i cisza gwar radosny gwar przykry cisza kojąca cisza straszna kryje się pod słowem6 punktów
-
rośnie w nas ciepła noc kwitnie purpurowe oko księżyca o jakim nikt tu już nie pamięta kolejna chwila niknie gdzieś w oddali jeszcze jedno słowo przepada bez echa moje puste ciało tęskni porwał je jasnozielony wiatr zaniósł pod pomarańczowe niebo gdzie czeka strach ubrany w szatę liturgiczną z oczu tak podobny do samotności nostalgia jest dla tych którzy wierzą w obcość zamkniętych okien zamknęliśmy za sobą jeszcze jedne drzwi jeszcze jedne wrota do piekła gdzie nikt na nas nie czeka raj jest dla tych co nie rozumieją tutejszych ofiar ich krwi czarnej i tłustej tutaj mieszkają ci którzy ugięli się pod krzyżem uciekli na drugą stronę przepaści pod powieką ugrzęzła łza tam długo poszukiwana długo niewinna6 punktów
-
Człowiek tak silny - kamienny cokół, Może silniejszy niż wszyscy wokół. Nieprzejednane oczy bez blasku, Słowa tak zimne, szorstkie jak z piasku. Lecz każdy człowiek, nawet tak silny, Nawet tak mocny, z zewnątrz stabilny Ma swe granice i słabe strony I rozpaczliwie pragnie ochrony. Słabość to hańba więc wstyd się przyznać O krwawych ranach, ukrytych bliznach. A gdy już pęknie serce z kamienia Wtedy dostrzeżesz kruchość istnienia.6 punktów
-
ból mnie rozbiera ze słów zeskrobuje warstwy przyklejonych powtórzeń - tu i tam widzę już nagą rumianą skórę prawdy4 punkty
-
Trudno iść dalej gdy droga się kończy marzyć nie widząc uśmiechów Trudno być sobą gdy cień kłamie - nie dumać widząc mogiły Trudno jest żyć gdy za drzwiami niewiadoma nie ma sensu Trudy są trudne ale to one uczą nas przyszłości mimo że bolą4 punkty
-
I. Niby wszystko dobrze Niby wszystko cacy Wszystko picuś-glancuś Spokój jak na tacy. II. Lecz toczy się cicha Walka pod dywanem Każdy patrzy wilkiem Na innego dzbana. III. Mamy polityków Że pożal się Boże Co jeden to lepszy Trzeba łazić z nożem. IV. (Co, mamy polityków? Chyba że politykierów! Kieruj się Pan mądrością, Sercem się nie kieruj…) V. Starzy wyjadacze Tak jak K. (chociażby) Trzymają się koryta Byle być u władzy. VI. A chociażby nawet Starły się im zęby To zawsze pazerne Mają wszawe gęby. VII. Lecz czuję, że pora Byłaby już kończyć Ozorem nie mielić I się już wyłączyć.4 punkty
-
weszła pewnym krokiem grzmotnęła w plecy ani myśli przepraszać za ten bałagan pod drzewami bociany umyły skrzydła przed odlotem kotom rosną brzuchy a ona chuchając dymem palonych śmieci mami grzybiarzy3 punkty
-
3 punkty
-
Tak bardzo nieświadomy tych wszystkich praw. Przez życie zniewolony, człowieku, patrz! Jak płacze podeptany przez ciebie kwiat! Jak brudny i zniszczony jest cały świat! Człowieku, wodę zatrułeś a łkasz żeś spragniony. We wstydzie swym nieodosobniony. Wyciąłeś z impetem już wszystkie lasy. Czekają cię wnet straszliwe czasy. Spójrz na te stada niemo wędrujące. Po bezkresnej pustce domu szukające. Człowieku! Ocknij się, nim będzie za późno! Nim będziesz jadła szukał na próżno. Nim będziesz po nocach płacz Ziemi słyszał i z braku powietrza bezsilnie dyszał.3 punkty
-
Malinowa wyspa cudów W pajęczynie miasta Nie umiera z nudów. Twoim ciepłem wzrasta. Wieczory ciszą się snują, Noce nad nami okruchów gwiazdami Słyszą, jak dłonie splotami Milczenie całują. Słowa całe w ustach Iskrzą uśmiechem I echem Gaszą rozbite lustra. Przy Tobie jestem, A Twoje imię Zasypia przy mnie Z każdym gestem.3 punkty
-
jeteś jak obraz w pięknej oprawie podziwiam ciebie szczególnie twoje błękitno szmaragdowe oczy patrząc z zachwytem radością i szczęściem chętnie bym chciał podejść bliżej może nawet dotknąć ale niestety nie mogę ty mi tego nie ułatwisz i mimo że nie masz ram jesteś niedostępna patrzysz na mnie w myślach posągowym wzrokiem nieczułym na moją fascynację tobą nie martwi cię to wcale a ja nie mogę się w życiu odnaleźć 8.22 andrew3 punkty
-
* jesienne niebo przechyla się na swej osi ze słońcem dnia i gwiazdami nocy * tylko szelest liści słychać na wietrze oczyma niewiary czas pusty niebo otwarte na przestrzał groźny czai się kosmos. *2 punkty
-
graphics CC0 fakultatywna sztuka markuje mitologiczne potrzeby matek oliwkowa Faestis z Chalkidy buja w kołysce futurystycznego Arystotelesa w Morzu Egejskim rekiny pożerają potulne makrele i sardynki zaktualizowany fikcyjny Egeusz rzuca się w w przestwór Calypso z powodu focha Tezeusza czarny żagiel wprowadza go w błąd tyle nam oto - z mitologii zaufania do harpii i minotaurów podatni na sztukę uprawiają wciąż swój mizerabilizm natrętni parweniusze rzygają akwarelami czarnowidztwa i upozorowanej nędzy w wannie wypełnionej krwią „śmierć Marata” rozpuszcza egzystencję Arystoteles kiedy dorasta tłumaczy: że przyjaźń jak owoc dojrzewa powoli iż u początku każdej filozofii stoi ludzkie zdziwienie jakaż to filozofia rozmyśla współczesny stagiryta skoro „doświadczenie stworzyło sztukę a brak doświadczenia przypadek”? konforemna geometria tego świata utrzymuje kąty między płaszczyznami koleiny ludzkiej heroikomiczności w społecznych dysproporcjach skiba od calizny - ziarno od plew lemiesz trójkątny niczym laplasjan w „delcie” upozorowanego nieurodzaju tam parkują turpistyczne Gorgony operatory matematyczne różniczkują ich odcięte głowy świat zatraca apotropaiczny charakter uprawia sztukę przy kurhanach batem traktujesz wtenczas Pegaza i ryjesz w żyznej glebie bruzdę z bukolik oddzielasz maszkary od sfery własnych pozytywnych marzeń świat chodzi w kieracie redło twe to kość czaszki prostoliniowy lecz sporny ruch maskotki sumienia --2 punkty
-
Miałeś w oczach Takie Błyskające płomienie Zadrżała posada Zadrżały serca Teraz Drży Jedynie głos Kiedy Skrzypiąc Powoli Otwierają się Przed Nami Wrota Do krainy Niekończącego się łkania Przełykam szloch Bo Teraz Nie widzę już Nic W Twoim Pustym spojrzeniu Zadrżało serce Zadrżała posada Zadrżał głos I to ja Przekroczyłam te wrota Nie wiem czy nie gniot, może nie gniot ale patetyczny jest, no cóż, jestem widać nieco egzaltowana2 punkty
-
W szkole miałeś na nią chęci, a gdy ciągle ciebie kręci, warto wspólnie powspominać gdzieś w hotelu z lampką wina.2 punkty
-
Pamiętam, byliśmy wtedy dziećmi, słońce paliło cienką skórę naszych powiek, poharatane od źdźbeł zbóż nogi prowadziły nas w miejsca nowe, nieznane. Wmawiano nam, żeśmy ci niechciani, a my z sercem na dłoni kochaliśmy, gdy nam kazano i nienawidziliśmy, bo serce to ciągle pękało. Tak, jesteśmy dziećmi tamtymi, choć już nie razem, nawet nie w połowie. Czasami przypomni coś zapach schowany w kołdrze, czasami uśpiona zazdrość zdejmie sen z powiek. Oni… Wiem tylko, że tęsknią wzdychając do wspomnień.2 punkty
-
Byłem jak drzazga… Odłupana od macierzy dębu ostrzem topora. Niosły mnie wody, Mętne i rwące. I tylko wbić się w ciało – Wrazić boleśnie, Na chwilę ciepła, Na moment oddechu, Na nędzną iluzję serca, Które mi domem jaśniało… Lecz bólu nie znieśli, I w ogień rzucili. Na spopielenie, na śmierć. A żar wypalił tylko me imię i zgasł… Powstałem na nowo, Zrodzony ze światła. I choć mi lekko, czuję ukłucia… By pamięć nie zbladła, Że byłem jak drzazga…2 punkty
-
Mój jedyny warunek To twój ostatni pocałunek Prowadzący mnie Jak przez mgłę Do ciebie i twoich snów Pragnę ujrzeć cię W moich ramionach znów Taką piękną i mniej zagubioną Dla mnie całkiem wyśnioną I całować twoje łzy Taka piękna jesteś ty Dla ciebie zrywam Majowe bzy kwitnące Na łące pachnące I widzę cię Taką uśmiechniętą A twoje usta Pachną słodką miętą Jesteś cała W dobrym stanie Czy to już jest zakochanie?2 punkty
-
Chcemy czy nie los nas okrada lub coś nam daje A my no cóż wyboru nie mamy musimy to zrozumieć Że taką lub inną chwilą zostaliśmy obdarowani Chcemy czy nie żyć musimy a los naszym panem2 punkty
-
Witam - dziękuje za czytanie i komentarz to wszystko jest miłe - Pozdr. @Dragaz - @Rafael Marius - dziękuje -2 punkty
-
@Tomasz Kucina Urodzony w Grecji czy Rzymie, za mitologię z uporem trzymie. Pozdrawiam Tomku, błąd założony... a co?2 punkty
-
to teraz - trochę inaczej: bogaty wykładowca z Sorbony nie kręcił jak dawniej swojej żony więc w trosce o jego zdrowie naganiała mu stada kobiet by podtrzymać swoje źródło mamony2 punkty
-
Zapatrzony w siebie nigdy nie poczuł lodu w sercu, gdy na świat z pogardą spoglądał własne wady nosząc w garbie jak wielbłąda deptał świętości nigdy nie czując głodu Nikogo też nie zaprosił do swojej pustelni wszystkich obwiniając za dar samotności kompleksy leczył brakiem własnej miłości budował mur niechęci bez zaprawy i kielni Co raz wyciskał świadomie innym z oczu łzy nie szczędząc kłamstw i fałszywych słów przywódcą się mianował wściekłych psów a podobno był też człowiekiem tak jak ty Do znudzenia wciąż powtarzał: Homo sum a dzisiaj umilkły na cześć burzliwe oklaski pozostały jedynie kukły i zakurzone maski na zawsze ucichł monotonny nieustanny szum2 punkty
-
@ChesireCat Mickiewicz pisał w "Odzie do młodości": "Dalej, bryło, z posad świata!",... i w owym "DO MŁODOŚCI" manifeście: <orła> była <potęga>, a <piorunem MŁODOŚCI> było <orle ramię>. U ciebie w wierszu też mamy <posadę>... Twój wiersz, jest współczesny - oszczędny i sceptyczny (oczywiście jak rozumiem w zaplanowanym zamiarze). Odczuwamy w nim wyraźny pierwiastek dekadencji. Przeczucie końca, sceptycyzm. Podoba mi się tutaj: ODPOWIEDZIALNOŚĆ <peelki>, próbuje przyjąć na siebie część konsekwenccji, kiedy <ona> już nie widzi <nic> w <jego> <spojrzeniu>, to postawania przekroczyć te <wrota> jako pierwsza,... (w zależności od interpretacji-rozumienia subiektywnego treści)...to może być rozpad związku, a może inny powód: społeczny, zawodowy lub nawet platoniczny. Nieważne, bo tego nietłumaczysz w tekście. Zatem oto: UŚWIADOMIONE POŚWIĘCENIE. Ta "odpowiedzialność" <peelki> czyni ten wydawałoby się oszczędny w środkach ekspresyjnych wiersz - roztropnym i dobrodusznym.. To jest wartość dodatnia twojego utworu. Czyli mega moralna puenta. Pozdrawiam.2 punkty
-
Oczy zagubione wędrujące po świecie Patrzące w górę bok i nie widzące ciebie Głowa mówi zapomnij serce natomiast leć Lecz ja sama nie wiem czego chce Niby ta sama dusza w środku jednak inna Przyciągasz mnie i zmieniasz w wojownika Zwariowałam wiem to Zmieniasz mnie Bicie się z myślami Iść drogą prostą czy może podjąć ryzyko Serce nie chce cierpieć Chce zrozumienia i choć chwili nie cierpienia Nie daje ci sygnałów Sama nie wiem czego chce Może poprostu rzebyś prawdziwie pokochał mnie Mówię wszystkim nie choć sama wciąż czuje że tak Daje sobie ostatnią szansę te ostatnie chwile zła A wciąż powtarza się ta sama Nic nie znacząca gra Naprawdę zwariowałam wiem co czuje I to się powtarza I nie jestem zła Niestety nawet już widzę cie w swoich snach Denerwujesz mnie a ja wciąż kontynuuje te myśl Walczyć czy się poddać Mieć ciebie albo wolną być Uczucia wyrzucone z ciała Mała zmiana zasad I tak długo trwająca myśli wymiana1 punkt
-
lubię to co w głowie zieleń łodyżek listków kości jaskiniowych niedźwiedzi ty we mnie ja na tobie jesteś najbliższy mamy wspólne biodra ciepłotę i jedno serce o tobie wszystko muszę jednak zapomnieć zimowa noc prędka czarne pióra i suszony kwiat paproci na pniu piorun orgazmu jeszcze drży w nerwach ud życie do gardła podnosi śmiech z łzami miesza ekstaza pozwól duszy zwiniętej w kłębek zasnąć na skórze1 punkt
-
graphics CC0 Punkowa pamięć robocza Ubrana w glany behawioralnej muzy punk-rocker stoi jak wryty luminescentny up-konwersyjny stymulowany kreatywnie nanostrukturą krzemowej Euterpe podpiętej do portu jonowego pogo paszczowy aparat mowy migreną komunikacji! jakże mozolnie i ciężko w screamo i na blastach przedzierać się przez kable światłowodów Natywny inercyjny sen... Kiedy ona uwielbia być jego clout chaser pod wiązką LEDową światło naprzemiennie ukrywa oraz materializuje obiekty stroboskopami podświetla i dotlenia mózg w projekcji holografów ogromny ploter laserowy w źrenicy fleszotwórczej wypala kwanty sceny i fan zony a światłoczułe intro iskrzy z palca fotoaktywnym plektronem Silne elektrowstrząsy na basie Na skroniach czynnego intelektu teraz elektryczna Euterpe napina gryf struno-krypto-trzasków na włóknach aksonów w absorpcji światła taktyczne widmo ćmi kruszcem onirycznego bitu i blasku pokrętło amplifikatora w pulsacji słupków diodowych granica rezonansu powoli uwalnia ładunki elektryczne superjonowej reakcji Oto kulminacja gitary Tonacje - w parsekach - odlegle... w pisku morfologii ujemny współczynnik zza bariery dźwięku muska obwodową pierś w ćwiekach fotonowa aorta samicy buzuje jak czynny pulsar osierdzie pokutne jutowy worek serca następny gromki zmysł łomocze w żeliwne wrota łopatek krzemowa dożylna nuta ramoneski kołacze rytmem do taktu Dzika muza otwiera mistyczny wymiar Egzaminuje szarpidruta punk-rocka w ten czas usłyszysz frezarkę CNC w fablabie dźwięków decybel to artysta mejkerski kontrast przesterów ożywia silikonową fembotkę pod sceną interdyscyplinarny muzyk uaktywnia jej beta rozruch poprzez praktyczną interakcje finalny elektro-sampel podfalowy punkowy fonem... Akordem karmi gitarę fendera Dogrzewa mięśnie i wzmacniacze! – *Punks Not Dead *fantasmagoria sceniczna1 punkt
-
Kocham swoje drzewa całym umysłem i duszą. Lecz jedno nienawidzę. Jest powykręcane i brzydkie. Psuje wizerunek sadu. Pewnego dnia jest straszna wichura. Widzę, że maszkara została złamana. Biegnę ucieszony w to miejsce. Upadam i nadziewam swoje ciało na ostry, pokraczny kawałek, wystający z ziemi. Słoneczny obraz żółtych mleczy, zakłóca czerwień.1 punkt
-
gdzieś zawieruszyło się słowo kartkujesz świat zimnymi palcami wiatr zaciska pętlę na języku1 punkt
-
graphics CC0 mezzosoprany skrajna fantazja zbliżeń mezzosoprany to bicze czas kwitnie utylitarnie i coraz sprytniej i coraz bliżej zauroczenia Carmen Don Jose to był tenor przymierza La Paloma habanera skrajna babska intryga zgryźliwych myśli za horyzontem kroku a ona tańczy w amoku dla: męska fabryka cygar samczy gen idzie Escamillo torreadorom pokój poniż się schyl głowę jesteś warstwą antrykotu bykiem jesteś wzdłuż mięśnia kręgosłupa po którym puści się zgrabna muza przypis: wiersz w charakterze sardonicznym; z bezą w operze.1 punkt
-
Paweł Rapciak Do Wolności Nareszcie czuję to uczucie, Którego dawno nie odczuwałem, Skończyło się moje zatrucie, I to, przez co cierpiałem. Wolności! Czemuż Cię nie poważają? Kiedy jesteś w ogóle o Ciebie nie dbają, Lecz, gdy Cię braknie dopiero zauważają, Że tak wiele już nie posiadają. Dajesz ludziom szczęście niepojęte, W twarde serca wlewasz zachętę, Szukają Cię kraje do niewoli wzięte, Ty - Uświęcasz co nieświęte. Jakże szczęśliwy jest człowiek z wolnością, Nie dba, czy musi walczyć z samotnością, Lecz ceni to, co mu od losu dane, Nie patrzy na to, co przez los zabrane. Jednak wolność to rzecz bardzo krucha, Czasem jest niczym, jak pustynia sucha, Czasem ją naród narodowi zabiera, A zbrodniarz wojenny nią gębę wyciera. I były czasy w historii tej krainy, Gdy ludy tej Ziemi wolność zatraciły, Powstania, bunty, zrywy niepodległościowe, Wszystko, by wyruszyć na wolności drogę.1 punkt
-
@Dared Zamknięte drzwi są po to aby je otworzyć, czesto się obawiamy co za nimi. Każdy musi sam je wybrać. Ja wybrałem rower, katolicyzm, gdzie mam wielu przyjaciół, dodatkową pracę, nowi koledzy. Nie stójmy przy zamknietych drzwiach mamy jedno życie, tylko. Pozdrawiam serdecznie, +++ Miłego popołudnia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
przedarłeś się bezczelnie neuronami wprost do krwi informacja biegnie rdzeniem nie bez znaczenia omija mózg przegrzane synapsy zagotowana w sobie rozszczelniona zwrotnie sprzężona dni śnię półorgazmem nie domykam powiek zapachu nie zmywam nie odraczaj mnie nie odkładaj jeszcze nigdy tak nie tęskniłam1 punkt
-
@[email protected] Mimo wszystko życzę Grzegorzu jak najwięcej komentarzy pod twórczością - tu i tam (na portalu o którym wspominasz). Bo one dowodzą o swoistej więzi z CZYTELNIKIEM, a ma to wpływ bez wątpienia pozytywny - w każdym aspekcie,... fakt, czasem wymaga poświęcenia, … ale... ŻYCZĘ! ;) Oczywiście zaglądał będę do Państwa, na komentarze odpowiem, jednak każdy tekst ma graniczny punkt kontrakcji ze strony czytelników, na to trochę liczę... żart! Pozdrawiam jeszcze raz.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Tomasz Kucina Aleś im wszystkim siarczyście wypunktował, bo każdy z nich w archiwach się schował. Pozdrawiam Tomku.1 punkt
-
Gożdzik↔Dzięki:)↔Bo ja piszę jak piszę. Lubię czasami wyrazy wkręcać i zdania dziwne, niepasujące i styl jest jaki jest:)↔Pozdrawiam:)) * TylkoJestemOna↔Dzięki:)↔Oczywiście. Dam znać. Chyba, że nagle w kalendarium kopnę, to nie wiem, czy spadkobiercy, dadzą?:))↔Pozdrawiam:))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Grzegorz. Dzięki za ślad pod tekstem. Miło Ciebie przeczytać. A wieeeesz, tylko na moment wpadłem, wrzuciłem ten tekst i będzie przerwa, za dużo czasu w necie przy komentowaniu wierszy mi ucieka, więc ograniczam te przyjemności. Tak, że: nie przyzwyczajaj się do mnie, bo nie ma to uzasadnienia, aczkolwiek skoro już jestem, to zajrzę do ciebie z jakimś szybkim komentarzem pod którymś z twoich (zapewne przeuroczych) utworków. Nie wypada nie odwiedzić tak fantastycznego Gościa i (tu nie ma wątpliwości) ikony portalu. Pozdrawiam Grześ, i 3m_się! ;)1 punkt
-
Najpewniej jesienny nastrój mi się udziela Co pogoda swą szarzyzną go tu przywiodła I choć bywa z niemocą, apatią jakby ciężej To wszystko bierze pewno źródło u tego Skonkretyzowanego (na szczęście) problemu. Najpewniej lubię być sam Tak że kompania innych mnie zawstydza I ktoś sięgający po moje sedno Jedynie na opór natrafi ze wstydu dotyku Taka to już pewnie cecha tej adolescencji. Najpewniej miewam nerwy jeszcze gorące Gdy minutę w minutę świecący prostokąt Smaga mnie rojem FOMO-pochodnych nerwic I na pastwę crispation mnie rzuca Co daje się normalnie ukradkiem zauważyć. Najpewniej zastygam za życia Najpewniej dam tej najpewności Zrobić swoje Bym sam nie musiał być pewien Rzeczy, których pewnie Nie zrozumiem. ... 13 IX 20221 punkt
-
Tak sobie myślę że i bardzo dobrze pobyć samemu,łatwiej napewno gdy się to lubi. Ps. Mam podobną przypadłość:) Ciekawy utwór.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne