Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.08.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Po latach przyszła do mnie nowina a wraz z nowiną dawna dziewczyna. Nie była sama u jej sukienki córka, zalążek przyszłej panienki. Wypisz, wymaluj twierdzę niezbicie, że w niej dojrzałem własne odbicie. Nie było sensu okoniem stawać zaprzeczać faktom głupka udawać. Wróciła pamięć wybrzmiała swojsko randki z dziewczyną koszary, wojsko. Będzie ciąg dalszy bo w trwałej zgodzie stawimy opór każdej przeszkodzie. Wróciła miłość i już po grób będziemy razem a w planach ślub.6 punktów
-
przyszedłeś i napełniłeś dłonie noc rozświetlona żywymi gwiazdami unosi światło wtedy czuję cię wyraźniej strzępki księżyca pocierają skórę odkleja się od czarnych krawędzi oto ciało moje tu i teraz wypełniona pokarmem pochylam głowę musisz pozwolić miłości umrzeć zanim stanie się naprawdę żywa4 punkty
-
4 punkty
-
opowiadały baby po wsiach o strachu co jezioro oplatał w trzcinach trwogą cicho szeleścił w sercach ludzi bojaźnią kołatał kiedy tylko dzień schodził nisko i jezioro blask słońca zjadało szuwarami targał złowieszczo i obślizgłe wynurzał swe ciało czyhał w ciemnych gęstych zaroślach na dusze nieroztropne i młode co w falach jeziora się skrzyły prężyły torsy i miód urodę plątał stopy w jeziornych odmętach wyszarpywał powietrze z płuc młodych swym obślizgłym ciałem przygniatał i porywał dusze do wody opowiadały baby po wsiach by ostrożność przy wodach zachować wtedy utopca zobaczysz w porę życie swe zdołasz uratować ciepnij różańcem bestii w oczy niech zginie w ciemnej wody czeluści zatopi swoje ciało śliskie i strach twój w sercu na dobre uśpi4 punkty
-
Kiedyś w napięto spiętych nerwach zakopię te zachmurzone rozmnażające się smutki i niepachnąco znoszone skarpetki Na drzewku zawieszę znowu schodzone głupie buty o dwa sznurowadła marki Adidas albo Nike Zamacham ręką na zupełne słońce no chodź, no chodźże nareszcie razem tam ze mną Byle nagi wstąpię do odległej knajpy i wywołam zdziwienie modnej barmanki kupię lufki wódki na kreskę I odpłynę za kolejny widnokrąg gdzie kompletnie nie ma krajobrazów a ludzie są tacy cali i nie sami Warszawa – Stegny, 08.08.2022r. Inspiracja: poeta Henryk Jakowiec4 punkty
-
szczęście na zbyciu mam z pierwszej ręki tanio choć w super stanie lub oddam w dobre ręce naprędce ale z pytaniem co dalej3 punkty
-
Ogród był zarośnięty i mroczny. Drzewa pełne dojrzałych owoców napełniały łagodną zadumą, gorące powietrze unosiło zapach moreli i brzoskwiń. Cisza późnego lata porozkładała cienie. Patrzymy na siebie długą chwilę. Oboje wiemy, że nawet w czerni życie nie ustaje. Jednak myśl biegnie do straconego dnia, do chłodu kamienia. Posiane dźwięki ostrzegały, aby nie odwracać głowy. Po raz kolejny ulegamy złudzeniu. Może Robert Frost poda rękę, podpowie, którą drogę należało wybrać. Odszukam tamto miejsce.3 punkty
-
Każdy wiersz to początek życia. Nawet - jeśli to koniec. Bez początku ... Czytam o ludzkich tragediach Wyobrażam sobie puste domy - pozbawione nawet dusz Kiedy śmierć pachnie cementowymi dywanami ... Co zrobić? Bez końca ... Wspominałeś kiedyś przyszłość? Przyszłość to historia, która może się nie wydarzyć. Dlatego trzeba mieć dla niej miejsce w pamięci, bywa, że nawet - zapalić znicze. Dramat niespełnienia, róg obfitości - pomyłek, miłość odrzucona przez budujących ... - tak właśnie powstały drapacze chmur! Czerwiec zakończył się dla mnie kolorem fuksji. Opustoszałe domy opadły na dno oceanu, morza, strumyka, serca ... Ktoś puka!3 punkty
-
To wygląda zbyt różowo nie dotyczy mnie pechowca kiedy ja służyłem w wojsku miałem ksywę czarna owca a to wszystko z tej przyczyny, że w rodzinie bracia moi obracali we wsi panny a ja jak ten rycerz w zbroi nim się w nagość przeoblekłem panna z nudów poziewała potem dala mi po pysku i to już historia cała. Pozdrawiam3 punkty
-
Nie wprost Pamiętam ten entuzjazm gdy cię zobaczyłem; Ach, jakże byłaś piękna na północnym niebie, Kusząca tajemnica z zapomnianych legend, Przy której żadne z marzeń nigdy nie przeminie. A teraz dzielisz ze mną nieskończoną chwilę; Jak strażnik swego więźnia tejże chwili strzegę, By trwała nim ją rozkosz przyozdobi echem, I sprawi, że w pogłosach całkiem się rozpłynie. Rozpalasz się, gorejesz, zbliżasz się i płoniesz; W objęciach atmosfery skrzą się resztki jaźni, A resztki, swej przyszłości ciągle nieświadome, Wciąż będą twą namiętność wyobraźnią drażnić. Pomogę ci powstrzymać co nieuniknione, I zmienić przeznaczenie spadającej gwiazdy. ---3 punkty
-
przez zielone liście letnim wzrokiem prosisz o pieszczotę uwielbiam błyszczące oczy i miękki głos dotykam wielkiej miłości jesteś moim placem zabaw3 punkty
-
siły ducha nie można zmierzyć ale piękno widać gołym okiem tutaj sukces wypisany na ciele pogodny spojrzeniem ignorujesz ciężar wyrzeczeń a matczyną troskę zasłaniasz potrójną warstwą uśmiechu to nie przeszłość a twój styl i przepis na jutro stąd ta hardość kadzimy sobie nawzajem w zdrowych zwyczajach i chociaż nie jest to być albo nie być każda liczy na siebie młodszej rywalce (szybsza nie byłaś, Długonoga Bruneto, ale to Ty skradłaś serca wszystkim fotoreporterom) fot.internet2 punkty
-
2 punkty
-
wszędzie ją całowałem w końcu zabrakło miejsc więc rzuciłem się na jej cień - zwariowałem wszędzie ją dotykałem bywało że tu i tam niebiosom dziękowałem myśląc oszalałem wszędzie z nią byłem od morza do tatr zawsze kochałem ach co to był za czas wszędzie wszędzie to mało powiedziane zrozumie to tylko tamta łąka i las2 punkty
-
czy można marzyć gdy smutek obok więdną kwiaty gdy śmierć się śmieje czeka na swoje czy można marzyć gdy sen dokucza jest marny gdy dzień z nocą nie wiadomo o co się kłócą czy można marzyć gdy miłość jest nie czuła a zachód słońca nie cieszy jest smutny czy można marzyć trudne pytanie które nie dziwi2 punkty
-
mam chorobę równinną wciąż przechyla mi się grunt coś w głowie wiruje więc zostałam na dachu a ciało no cóż ciało niech się buja póki trwa póki umysł pamięta kamień co trzyma kamień rzeźbione korytarze bramę z kosodrzewiny do pustkowia ze stawem szczytami tak ostrymi że wbijają się i tkwią pod skórą w krwiobiegu jakby zszywały dziury tu lub tam zaglądając po roku od rozłąki powtarzam ciągle kroki podtrzymywana przez wiatr ogrzewana przez słońce prowadzona przez ludzi wciąż przeliczam uśmiechy silne nogi kolana i odsłaniam kotarę by zaglądać do skarbca gdzie błyskotki perełki pozostają niezmienne wypełniając godziny mam chorobę równinną bardzo chce mi się milczeć kiedy warczą silniki cywilizacji2 punkty
-
w rozwodnionym błocie ciężko pracujące układy białkowo-nukleinowe zaczęły nowe rozdanie tlen mieszadło czasu poddało oksydacji ocean i jony żelaza niesione z lądu toksyczny tlen wypadając do atmosfery stanął na drodze ledwo startującego życia anaeroby zostały w gnojowniku nowe samoreplikanty pchnęły fotosyntezę a w cichym mokradłe moda na nogi potem na palce acanthostegi zamknęła ziemia w swym brzuchu węgiel na tlenie w koronie ewolucji przyszła kolej na człowieka ten wypruł czarne złoto bituminy ropę gaz spalił przy siedemnastu procentach tlenu w powietrzu gaśnie świeca2 punkty
-
-Mistrzu, czy żyjąc w szczęściu, napotkam przykrości? -Jak inni to zobaczą, mogą ci zazdrościć, i dla ciebie życzliwi mniej tacy już będą, a niegdyś miłe miny, po cichu im zrzedną. więc szczęściem się nie obnoś, taka moja rada, bo jak się o nim mówi, bywa, że przepada.2 punkty
-
Zbite lustro zbite lustro leżało na ziemi cóż ono widziało na tym świecie czy warto jest ułożyć tę mozaike zobaczyc to co ono w swoim życiu ciekawe czy zapamiętało widziane zdarzenia radość smutek miłość zdradę narodziny śmierć zabawę płacz wszystko to ma zapisane w swojej lustrzanej świadomości miło byłoby zobaczyć chociaż 100 lat 2.2022 andrew2 punkty
-
Przy tobie zbrzydłem zupełnie wyssałaś urodę ze mnie tyś coraz ładniejsza zgrabniejsza czas ciebie nie dopadł-oszczędza Ja łysy facet z nadwagą początek przyjaźni z podagrą cukrzyca i nadciśnienie i takie tam inne brednie a taki ja byłem ładny przystojny i delikatny... Przy tobie czuję się stary zmarszczki i okulary drugi podbródek mi zwisa pod brzuchem nic nie zachwyca Ty jak ta rusałka w ogrodzie wciąż tańczysz przed lustrem-mój boshe ja w lustro raczej nie patrzę gdyż satyr ze mnie-a jakże a taki ja byłem ładny przystojny i delikatny... * tekścik napisany po przeczytaniu :2 punkty
-
ulotni jak płomienie gasną lub zsuwają się za horyzont jak niegasnące słońca cisi i piękni2 punkty
-
2 punkty
-
Słowa-kłujące bardziej niż ostre sztylety , Chyba nie takiej szukałeś kobiety. Niegdyś kwiaty sypały się z ust Twoich , Teraz zwiędłe leżą u stóp moich. Klękam na szarym,zwiędłym dywanie Zraniłeś mnie niesłychanie. Boli mnie serce ,boli też dusza, W oczach Twych brak współczucia- nastała susza. Tak wiele zmieniły niepotrzebne słowa. Czy można wszystko zacząć od nowa? Zamienić kłujący sztylet w kwiat wiecznie pachnący, Utkać świeży dywan mnie otaczający? Bym mogła klęczeć w kolorowym kwieciu Zamiast ronić łzy w zwiędłym śmieciu.2 punkty
-
Z Wąchocka Mariusz raz zrobił niezły kawał Wierzbę płaczącą nad Kamienną udawał Tam przez długie godziny Kąpały się dziewczyny Spryciarz lubieżnie wdziękami się napawał2 punkty
-
- Teraz kolej na was - Jezus zwrócił się do marynarzy w moment po tym, jak kraken uwolnił czwartego oficera ze swojego uścisku. Który, paradoksalnie, nie mógł teraz złapać oddechu, chociaż jeszcze kilka chwil temu, znajdując się w głębinie, oddychał całkiem swobodnie. Stwórca żywiołów szedł wokół unoszących się na powierzchni oceanu rozbitków, przechodząc nad falami tak, jakby przekraczał kałuże lub wyboistości drogi lub ścieżki. Zatrzymując się co dłuższą albo co krótszą chwilę i spoglądając bacznie na ich oblicza. Z których zniknęła pewność siebie, zastąpiona przez strach i niepewność o życie. - To naturalne, że się boicie - przemówił, obszedłszy całą grupę. - Chociaż jestem przeciwny lękowi jako negatywnej emocji, ponieważ zazwyczaj prowadzi on do złych myśli i do złych decyzji. Ale czasem, jak to wkrótce się okaże, prowadzi do pozytywnych. Patrząc od mojej strony: sam go stworzyłem. Bywa jednak dobrym nauczycielem, jak w przypadku tego oto waszego towarzysza - wskazał oficera, który z wolna dochodził do siebie. - Tak, myśli pełne strachu prowadzą cię we właściwą stronę. Doskonale. Wiesz, jaka jest alternatywa - tu Jezus przykucnął, przybliżając dłoń do falującej łagodnie toni. Natychmiast wynurzyła się z niej szarozielona macka; Jezus pogłaskał ją niczym koci grzbiet, a wtedy spod wody dał się słyszeć przejmujący, niski pomruk. Trwał kilka długich minut, raz cichnąc, to znowuż przybierając na intensywności - tak przynajmniej wydało się słyszącym go marynarzom. Gdy ścichł zupełnie, wzbudzone przerażenie wzmocnił trzask. Znany już czwartemu oficerowi. Tym razem wywołaną przezeń wibrację dane było odczuć wszystkim. Zbiegiem okoliczności marynarze i pozostali oficerowie spojrzeli na dopiero co uwolnionego. - Tak, wasz towarzysz zobaczył to, co miał zobaczyć i to odczuł, co odczuć miał - Jezus wskazał go dydaktycznie. - Może teraz wam opowiedzieć i jestem pewien, że opowie. I to barwnie opowie - dodał zachęcająco, czytając jego myśli. - Niektórym z was spodoba się jego opowieść, niektórym spodoba się mniej. Na przykład tobie - Chodzący Po Wodzie przeszedł do, nazwijmy go w ten sposób, indywidualnego toku nauczania. - Na przykład tobie - zatknął dłonie za pas, co marynarzowi, na którego spoglądał, natychmiast skojarzyło się to z jego ulubionym gestem wkładania rąk do kieszeni. - Czynisz ten gest - kontynuował - z obojętną miną. Obrażając towarzyszy na pokładzie i prowokując burdy w tawernach i karczmach. Tak, lubisz to. Wiem. Może ci się przestać wydawać, że ukryjesz przede mną swoje myśli. Z podobną miną, tylko jeszcze bardziej pogardliwą, krzywdzisz kobiety w zamtuzach. Wybierasz co młodsze nie tylko z oczywistych względów. Również dlatego, by mniej płacić i aby łatwiej poddawały się twojej woli. Z tymi starszymi, bardziej doświadczonymi, szło ci trudniej. Dlatego ich unikasz. Mówiąc bezpośrednio: cwaniak z ciebie. Mało tego, zasługujesz na inne epitety. Emocje, którymi obdarzają cię towarzysze, są w pełni zasłużone. Spójrz dokoła. - Marynarz w odpowiedzi spróbował zrobić wściekłą i zaciętą minę. Nie udało mu się. - Trzymaj wzrok opuszczony. Właśnie tak - powiedział Jezus, gdy pouczany majtek zobaczył wokół siebie tylko niechętne miny, zarówno u współmarynarzy, jak i u przełożonych. Nikt cię nie lubi. Ani towarzysze, ani dowódcy. To wyłącznie twoja własna zasługa, bowiem postępujesz w myśl zasady: "Słuchaj gniewu swego". I w myśl przekonania, że jako mężczyzna jesteś istotą wyższą i lepszą od kobiety. Zaraz więc przekonasz się, że jest inaczej. Bo tak się składa - tu Przemawiający znów nachylił się ku powierzchni oceanu - że ta ośmiornica jest płci żeńskiej. To kobieta, chociaż ty powiedziałbyś "samica". Albo "klacz". I to w najlepszym razie, bo twoje podejście do kobiet jest pełne pogardy i wyższości. Szowinistyczne, łagodnie rzecz ujmując. Przekonasz-się-więc - tu Jezus zaczął mówić powoli, podczas gdy posłuszne Mai stworzenie równie wolno wynurzało z wody jedno z ramion, kołysząc nim za i nad coraz bardziej przerażonym rozbitkiem - co potrafi kobieta, gdy jest tak jak ty pełna gniewu, a w dodatku silniejsza od ciebie. Ośmiornica oparła czubek macki na głowie marynarza i nacisnąwszy, błyskawicznie wepchnęła oniemiałego pod powierzchnię wody. Cdn. Voorhout, 07.08.20222 punkty
-
Dziś niebo jakby łaskawsze: rozciąga się ponad każdą z planet, bez wyjątku. ... Wpuścić cię?2 punkty
-
W wierszu można pisać bzdury bo nie ważna jego treść ważne, aby łapać punkty minimalnie, chociaż sześć. Gdy posiadasz swoją gwardię, która zawsze ciebie wspiera to nie wyjdziesz na idiotę lub łagodniej na frajera. Licznik złapie kilka punktów ktoś po plecach cię poklepie będziesz czuł się niczym pegaz na wolności w dzikim stepie. Choćbyś pisał jak Mickiewicz i dorównał jemu kroku nic nie zyskasz, kiedy nie ma punktujących przy twym boku. Możesz zostać i przy zerze choć to przykre dla autora twoich wierszy nikt nie wesprze choć czytaczy grupa spora. Nie chcę dalej się rozwodzić nad tematem i mą weną jaki by to nie był osąd zawsze będzie jakąś ceną. W przeciwieństwie do sklepowej wyższa milej jest widziana i to byłoby na tyle kiedy wena rozhuśtana.2 punkty
-
Znakomita wiadomość, dawna dziewczyna, odchowane dziecko, teraz tylko cieszyć się związkiem i rodziną, no i stawić opór przeszkodom, w tym, obecną żoną, chyba.2 punkty
-
@Gosława Dobry tekst. Faktycznie w tonie Jeremiego Przybory. Cyt: "Bez ciebie jestem tak smutny Jak kondukt w desczu pod wiatr" Zręcznie uchwycony klimat w twoim tekście. Jeremi pisze to w metrum 8/7 stąd uzyskał tak fantastyczny klimat tekstu piosenki. Pozwoliłem sobie na chwilę nawiązania: …....... "Przy tobie każdemu głupio, Więc z czego ja mam być rad. Wysłałaś strzałę zatrutą, Trafił jej serca się traf. Przy tobie jestem tak mały, Że chciałbym w ziemię się wwić Więc weź choć część mnie lub całość, Jak owoc szczęścia lub kiść. " .......... Bardzo dobry - jak sądzę - tekst. Z nutą uśmiechu i rodzaju autoironii. Warto kontynuować. T.2 punkty
-
Pomysł zniknął Bezpowrotnie Zniknął wiersz Nienapisany Nienakręcony film Zniknął też Nieobejrzany Że wyrywa sobie włosy David Lynch Nad przepływającymi rybami Za dużo by złowić je wszystkie Za mało by złowić choć jedną Rybo co myślisz, że jesteś wędką2 punkty
-
leżą cichutko tak spokojnie i nieruchomo jak ptaki ustrzelone w locie jak świece zdmuchnięte przed czasem brzozy nad nimi jeszcze bezlistne ich nie okryją wiatr gwiżdże w kikutach zburzonej cywilizacji i łzy roni bezgłośnie anioł bez skrzydeł, bez planów marzeń i nadziei2 punkty
-
Gdy wiatr dziejów hula nad Polską, Stary historyk nie może zasnąć, Naocznie obserwując dziejowe zmiany, Sam nie może pozostać obojętny, Pomimo wielkiego w środku nocy zmęczenia, Nie potrafi oderwać ręki od pisania, Nie potrafi także zasnąć snem kamiennym, Gdy troska o historię serce jego trapi, Chęć stworzenia wiekopomnego dzieła, Owładnęła duszą poczciwego historyka, Umysł cały jego zaprzątnęła, Do ciężkiej pracy zarazem pchnęła, Ileż to nocy nieprzespanych, W całości niemal historii oddanych, Ileż stron długopisem zapisanych, Ciągle na nowo przeredagowywanych, Choć różnie plotły się życiowe drogi, Napisał kilkadziesiąt książek historycznych, Lecz ciągle nosił się z zamiarem, Napisania z nich wszystkich najważniejszej, Tę jedną jedyną, Ze wszystkich najważniejszą, Pisał przez całe życie, Lecz bez rozgłosu, a skrycie… W mieszkaniu starego historyka, Panował niesamowity klimat, Klimat absolutnie nieznany , Mieszkaniom należącym do ludzi innych profesji, W każdym niemal kącie, Walały się księgi rozmaite, Zaś na wysokich szafach, Polskich królów stały gipsowe popiersia, Klio muza wszystkich historyków, Cicho podeszła do profesora od tyłu, Niewidzialną rękę na ramieniu jego położyła, Potok myśli w głowie mędrca tym spowodowała, Nad siwowłosym starcem łagodnie się nachyliła, Do ucha cicho szeptać poczęła, O wielkich tajemnicach światowej historii, W dziejowych mrokach skrzętnie ukrytych, Do snu szeptem jęła go namawiać, Malowane obrazy z ojczystych dziejów obiecywać, Które w snach się same namalują, Gdy tylko przemęczone oczy powieki zamkną… Zaśnijże historyku stary, Zmruż przemęczone powieki, Do poduszki przyłóż głowę siwą, Pozwól staremu ciału odpocząć, Niech ci płyną sny historyczne, O słynnych wodzach toczących swe wielkie bitwy, O wielkim Aleksandrze Macedońskim, O niemniej zacnym księciu Józefie Poniatowskim, Niechaj starożytni egipscy faraonowie, Jasną księżycową nocą zaszczycą sny twoje, I wielkie piramidy egipskie, Niech w marzeniu sennym wyrosną w twej głowie… Lecz siwowłosy historyk stary, Choć życiem długim już zmęczony, Za nic nie potrafił oderwać ręki, Od pisania najnowszej swej książki, Choć silne uderzenia senności, Nakazywały poddać się bezzwłocznie, Do snu zaraz się ułożyć, Siwą głowę na poduszce złożyć… Zaśnijże stary historyku, Snem kamiennym w objęciach nocnego mroku, Niechaj się zrodzą w twej starej głowie, Sny odmalowujące ojczyste dzieje, Czy to prymitywny sąsiad o północy, Za ścianą się awanturujący, Duszę starego inteligenta, Trwogą i obawą napełnia? Czy to troska o przyszłe pokolenia, Nie pozwala ręki oderwać od pisania? Wszak ktoś musi spisać podręczniki, Z których uczyć będą się nasze wnuki… Posnęli już starzy partyzanci, Wieka trumien skrywają ich kości, Lecz pióro starego historyka, Legendy ich wciąż na nowo dotyka… Wszystkich tajemnic historii nie poznasz nigdy, Choćbyś całego świata posiadł rozumy, Część z nich na wieki pozostanie zakryta, Nieodgadniona przez umysł żadnego historyka… Wtem zimny pot przeszył plecy profesora, Tym silniejsze zawroty odczuła głowa, Lecz posłuszna silnej woli ręka, Wciąż nie chciała wypuścić pióra, Wziął stary profesor oddech głęboki, Rozejrzał się po pokoju gasnącym wzrokiem, Spojrzał na całego życia zbiory, Ukochane nade wszystko najrozmaitsze swe księgi, A gdy silny ból przeszył jego głowę, Tym silniejsze umiłowanie historii zalało jego duszę, I stary historyk do chwil swych ostatnich, Myślał o historii tajemnicach wielkich, Gdy odmówiła posłuszeństwa głowa, A pierś tchu więcej wydać nie mogła, Stary historyk cicho skonał, Została po nim tylko historia…2 punkty
-
@Arsis PRZECIEŻ BYŁEŚ BLISKO?, nie marudź, naucz się być odważny ?. Diana, tylko wtedy była żywa, gdy kochała. Poraniona, pazerna na władzę, istne pomieszanie z poplątaniem... Diana, księżna Walii (ang. Diana, Princess of Wales), właśc. Diana Frances Mountbatten-Windsor z domu Spencer (ur. 1 lipca 1961 w Sandringham, zm. 31 sierpnia 1997 w Paryżu) – pierwsza żona Karola, księcia Walii, syna królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II i Filipa, księcia Edynburga. Matka Wilhelma, księcia Cambridge oraz Henryka, księcia Sussexu, odpowiednio 2. i 6. osoby w sukcesji do tronu brytyjskiego.2 punkty
-
Dzisiaj nie mam za co wypić bo w kieszeni nul funduszy lecz choć kac rozsadza głowę myślę sobie w głębi duszy inni mają jeszcze gorzej a szczególnie abstynenci bo jak znajdą się na kacu kiedy gołda ich nie kręci? Oni zawsze są ubożsi nie zaznali tej rozkoszy gdy świat wali się na głowę kiedy w niej się kac panoszy to nie dla nich te uczucia i nie dla nich jest wskazany spryt i sposób by w tej chwili nie dać przyprzeć się do ściany. Dla smakosza mocnych trunków nie ma rzeczy niemożliwych wokół siebie ma przyjaciół i pijących i życzliwych ci chociażby i spod ziemi bo im nie brak jest rozsądku znajdą zawsze trochę grosza by móc zacząć od początku. Tak to się zamyka koło, które ze mną się zatacza a ja mogę łyknąć wszystko od czyściochy po łyskacza.2 punkty
-
Najwyższy Byt - nierządnik Gdzieś na rogatkach diabelskiego miasta przelewa - napary i eliksiry I kusi - też jak należy Smutne, prawdziwe, nikczemne - bo nikt mu właściwie nie wierzy ... Pozostawieni sobie sami - splatamy ręce w ciasnym uścisku I przytulamy siebie łzami Tak to już bywa - w życiowym spisku Zastaw się, postaw, miecze, bagnety i bronie A na rogatkach rajskiego miasta - błazen się czołga w koronie ...1 punkt
-
1 punkt
-
@Sylwester_Lasota Chleba nie zabraknie, dostanie i ptaszek, a że nieco drożej, siać każdy może! Pozdrawiam Sylwku.1 punkt
-
@Leszczym Tak zabierać ze sobą słońce - w każdą drogę, nie tylko "odchodząc za widnokrąg"... Słońca starcza dla każdego :) Choć ciemości też... Wiec wszystko chyba zależy od naszego wyboru i chyba o tym piszesz? Ciekawa forma i styl, Leszczymie :) Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
@Starzec Biorę w ciemno, byle prawdziwe, do pary jeszcze z pięć piwek! Miłego poniedziałku.1 punkt
-
bez przesadyzmu ....jeszcze się zastanów. nie widziałeś niewiasty lat kilkanaście jak nie kilkadziesiąt .... może Ona nie Tobie pisana ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nocą przemierza astralną przestrzeń Podgląda mocno przetartą drogę wspomnień W dzień pukanie do drzwi nikogo nie ma Zaduma pomiędzy drzwiami hałasuje przeciąg Serce bije miarowo ale już nie szuka Być może przemkną jeszcze uśpione wspomnienia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@OloBolono ta... na kogoś trzeba zwalić; "Przy tobie zbrzydłem zupełnie wyssałaś urodę ze mnie" no nie wyssała tylko troszkę zaniedbał sprawę :) zwłaszcza "jak był ładny" ale wszystko jest do ogarnięcia i "naprawienia" tylko niech Peel tatuaży sobie nie robi, jak schudnie ;)))1 punkt
-
@Kamil Olszówka Kamilu jestem obecnie na "I" - czytam "Ryngraf" - Piotra Śliwińskiego. Wszystkiego dobrego.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne