Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.07.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Śmierci ucieknę wierszem - niech wie, wcale cię nie zapytam - czy chcesz? Stoję w kolejce na progu - od dawna, teraz tak blisko - mówią... nieporadna. Widzę cię z daleka - wzrok robaczy, musisz zagryźć do końca - krew zobaczyć. Nie ufasz sile życia - zmurszała, zmęczona, wystraszona - sama została. Zdrętwiałe ręce - jak czucie niebytu, tchnienie przykrótkie - droga ad libitum. Zegar jakby przez mgłę - wskazania chowa, obserwujesz, słuchasz - drętwy niemowa. Nic nie możesz zrobić - już zapisane, jak stare kino - oglądane przez ścianę. Kilka kroków więcej - brakuje oddechu, patrzą, nie widzą - bierz i zaksięguj. Co dalej, nie wiem - godzina zero, zapiszą inni, obcy - w pamięci zmielą. I tekst w marmurze - przysłoni mgiełka, a życie biegnie - ptak tren wyćwierka. Wena jedyna - nad grobem stanie, smutek w jej sercu - zrobi znów zamieć. Zagra Boskie preludium - przybrane płaczem, nie dane mi było - już nie zobaczę. "My nie umrzemy nigdy(...), umiera tylko czas. Przeklęty czas(...)." - Algernon Charles Swinburne.
    7 punktów
  2. jestem pijana tobą już popełniłam ten błąd razem z palcami kroję chleb tu i tam rosną wielkie kwiaty rozjeżdża się krajobraz nogi mokradła śpiewająca głowa tak łatwo wyskakuję z siebie żeby tylko czuć ciepło ust zapach ciał mam tysiące powodów do nienawiści ale gdy zostawiasz ślady języka na mojej skórze nic nie potrafię rozbudzona śnię ciebie mnie ciebie we mnie
    5 punktów
  3. Siedzę i patrzę w okno, gdzie zgubiłem czas? Młody i gniewny przegrany przed metą Tak przez życie szedłem, aż się zatrzymałem Nie widzę szlaku, same ścieżki przypadku Wędrowanie z losem ma sens tylko bez bagażu Nie wejdziesz na szczyt idąc w dół
    4 punkty
  4. nasze myśli są jak wiatr bywają tu bywają tam to nasz świat nasze życie nasz kram nasze myśli to nadzieja która prawdą jest są jak skarb w nim tli się czysty sens myśli umieją się uśmiechać wiedzą co to płacz bez nich człowiek byłby ubogi jak bez płatków kwiat
    4 punkty
  5. podchodzisz, a ja zmieszana z twoją bielą czuję w pastelach
    4 punkty
  6. Nie umiem zakląć losu Ani dla siebie ani dla nikogo A chciałabym dla Ciebie Najbardziej By jeszcze raz usłyszeć że jesteś szczęśliwa Co tam raz tyle razy ile się może zdarzyć Chciałabym byś miała to o czym marzysz Tak po prostu Byś usłyszała to co słyszy codziennie miliony osób Słowa o miłości O tym by być razem No proszę a jednak zaklinam A twierdziłam że nie umiem Teraz wystarczy tylko czekać Aż się spełni
    3 punkty
  7. w niespokojnych czasach spokojni ludzie ubierają się na szaro nie noszą kolczyków małe radości wieszają dzieciom na kołysce a te się uśmiechają niczego nie świadome w niespokojnych czasach przy sklepowej ladzie znużona ekspedientka z długim stażem pracy pilnuje porządku i pakuje w papier złe słowa wyprowadza jak psa na spacer w niespokojnych czasach wieczni czarnowidze o posępnych twarzach w świątecznych czapkach za salą gimnastyczną podpalają świat złymi intencjami całkiem bezkarnie w niespokojnych czasach sztuką jest znaleźć jasny promień światła w trudnych błękitach a nie patrzeć tam gdzie ktoś swe myśli topi w ciemnościach przy byle zachmurzeniu
    3 punkty
  8. Tak, udało sie jej troche wniknąć we mnie i swoją obecnością złagodzić moje wnętrze, wprowadzić w nim wiecej pokoju. Jakoś tak... Trudno mi to opisac w "normalny" sposób. Dziękuję i pozdrawiam, Radosławie :) Czarne zmieniło się w szare i poczułam ulgę :) Dziękuję, Grzgorzu :) Cieszę się i dziękuję Ci, Leszczym! :) @Stracony Dziękuję Ci i miłego wieczoru! :)
    3 punkty
  9. Z zawodu jest mężem jego praca to małżeństwo ✽✽✽
    2 punkty
  10. na ulicy przy markecie na przystanku w autobusie na parkingu zza szyb samochodu na skrzyżowaniu i już podejrzewasz że to nie mógł być seks "tylko" uśmiech :)
    2 punkty
  11. Jestem człowiekiem z tych prostszych tkwiącym po same uszy w złożonej sytuacji z tych trudniejszych, przy ciężko zmiennych okolicznościach. Stąd właśnie wciąż nachodzą mnie koszmary przepełnione niezrozumieniem, których na siłę nie śmiem zapisywać, nie mówiąc o ich udostępnianiu. Że nie wiem albo wiem stosunkowo niewiele jest czymś powiedzianym zaledwie zdawkowo i umiarkowanie. Cóż, skomplikowana sprawa … Czasem komunał mnie najdzie, że robi się gorąco :// Warszawa – Stegny, 11.07.2022r.
    2 punkty
  12. Do twojego zamku Chcę trafić tam I w twoje ramiona Jesteś piękna Jak w tomiku poezji Każda strona Chcę całować twoje usta I twoje ciało Tego błysku w twoich oczach Jest mi zawsze mało I pragnę złapać cię za dłoń Całować czule twoją skroń Twoje usta smakować Chcę się tobie ofiarować W snach czuć twój dotyk I całować twoje łzy Jesteś boska jak anioł To właśnie ty!
    2 punkty
  13. Podobno od najstarszych dziejów mieli coś ludzie na sumieniu... I tak - wbrew pradawnemu prawu, chodziło o najstarszy zawód. Ten temat daje do myślenia, ale problemów większych nie ma. Wie o tym dobrze całe bractwo; najstarszy zawód, to zbieractwo. Gdy pradawnemu głód doskwierał, ten mniszek spośród traw wybierał. Zrywał owoce, i jagody, i szukał grzybów, gdy był głodny. A kiedy - z zimna - z sił już opadł, wędrował w dal, po chrust na opał. Wiem, choć lubieżni mnie zakraczą; najstarszy zawód, to zbieractwo.
    2 punkty
  14. Muzyka, łąka, galopujący puls, A przedtem smugi drzew. Zgubiony w biegu gniew, Bo świat dał mi teraz i tu. Twoje włosy falują w biegu, Kilwater perlistego śmiechu. W miłości nie ma grzechu, Miłość jest potrzebą. Budzę się Tobą każdego dnia rano. Ręce pracują, a głowa śpiewa: Kiedy znów śmigną drzewa, Kiedy zatoniesz w zatoce mych ramion? Teraz, wieczorem, rzeka skrzy Iskierki. Myślę z uśmiechem o jutrze, Ubrany w szczęśliwej omylności futrze, I cieszę się, Kasieńko, że to Bóg jest wielki. O! Znowu słyszę gawrony.. Że wazelina, że przesłodzony… I choć kocham teraz życie, to mam to w dupie, Piszę przecież siebie do swojej żony. Uschły pniak w rozkwicie.
    2 punkty
  15. @Leszczym Bardzo fajny komentarz, dziękuję. ? @Radosław Rzeczywiście: zawód - zawiódł się, trafne zestawienie słów, choć nie wpadłbym na to bez Twojej pomocy. A co do małżeństwa, usłyszałem niedawno taką opinię: małżeństwo jest najnudniejszą formą rozwiązania potrzeb seksualnych mężczyzny. ?
    2 punkty
  16. Kiedy jedno termin goni, i nie może czasu trwonić, robiąc ważną prezentację drugie bierze w ręce akcję, zaspakaja wnet partnera, który dane z netu zbiera.
    2 punkty
  17. Droga Droga chociaż jest zdolna sięgać poza horyzont wzroku nie ma wylotu raczej mur za którym przestaje być sobą najpierw jest czas jakiś omacywania jej skóry przywierania policzkiem lizania ud smakowania ust ssania łona jak i ślinienia piersi później latami się ku słońcu idzie i ku niebu umacnia kwiat głowy na łodydze szyi wyciągając jej grzbiet się pewniej już depcze by pewność tę stracić kiedy meandrami zaczyna wić się i wspinać gwarantując widoki pewne jak i kłody lecz ani przysiąść na szczycie ani przystanąć ani belkę wkopać ani odpocząć z bokiem skłutym bo już w dół zboczem opada zwężając się żeby wędrowca w końcu bez zająknienia nie raz z ulgą niejaką albo wrzaskiem upuścić u progu cmentarza
    1 punkt
  18. Ula, panterka a kret na palu.
    1 punkt
  19. Bomba wodorowa miała siłę półtorej megatony. Zrzucona na spadochronie z pomalowanego na biało bombowca eksplodowała na wysokości dwóch kilometrów nad ziemią. Step poligonu jądrowego nasączył się po raz kolejny niewyobrażalną radiacją. Oddalone od epicentrum o 70 kilometrów opuszczone drewniane domy, przekrzywione płoty, stosy zardzewiałych karoserii, blach, spomiędzy których wyrastały wijące się chwasty ― wszystko to rozjarzyło się brylantową poświatą, przyćmiewającą sobą jaskrawe, lipcowe słońce. Błękitne niebo, pojedyncze białe obłoki, plaska jak stół równina, gdzieś w środku upalnego dnia… Ale wieś wcale nie jest pusta. Snują się tu i ówdzie zabłąkane byty umarłych. Przechodzą na przestrzał ściany ze snu wychodząc poprzedniego i w sen wnikając następny. Przechodzą w milczeniu, szukając resztek dawnego życia, idąc po piaszczystych ścieżkach wśród splątanego wielodzielna o dławiącej aptecznej woni… Na horyzoncie przesuwa się, gnana przez suchy wiatr, czarna skłębiona chmura upodobniona do wizerunku jakiejś piekielnej maszkary. Rozsiewa wokół mdławą woń promieniowania w przytłumionym jęku morderczej kreacji, w śmiertelnym spazmie… Budzę się w jaskrawej smudze słońca, która wpada przez otwarte szeroko okno. Nie pamiętam snu. Uleciał chyłkiem w przestworze… Leżę na podłodze w omiatającym moją twarz cieniu rozchwianego drzewa. Zbudziłem się po nocnej melancholii, wydobyty z jej uścisku przez nie wiadomo co. Spoglądam na słoje dębowej klepki, powyginane stylowo drewniane nogi foteli, kanapy… Tuż przede mną cokół regału (a więc dotarłem aż tutaj) Walają się po podłodze resztki przeszłości. Pożółkłe gazety, książki, czasopisma, okładki winylowych płyt, filmowe plakaty, zapisane kartki… Co to za teksty? Fragmenty listów? Wierszy? Zarysy opowiadań? Nie wiem. Zapomniałem, co miałem zrobić… Gdzieś wyjść? Zostać? W każdym bądź razie uczestniczyłem w jakimś tajemnym misterium z mistrzem ceremonii w roli głównej. Spoglądał na mnie z lustra stojącego trema, wznosząc toast w trakcie niezrozumiałej przemowy. Przemowy raczej bełkotliwej, podczas której gubił wątek albo to ja słuchałem nieuważnie. Miałem coś zrobić. Co? Nie pamiętam? Boli mnie głowa od nadmiaru powietrza. Miałem coś zrobić… Wyginają się nade mną żeliwne, bulgoczące rury.. Plątanina brunatnych żył… Powiewa od mojego oddechu pajęcza sieć… Gdzieś w kącie pokoju, przeszło jakieś moje wyobrażenie. Przeszło. Rozproszyło się. Zniknęło… Nikły cień swojej własnej tkliwej egzystencji… Gdzie ja jestem? W zawieszeniu. Pomiędzy warstwami dawno minionych epok, sponiewierany spojrzeniami z pożółkłych wizerunków. Spoglądają na mnie zapomniane twarze. Uśmiechnięte, zatroskane, smutne… Wodzą za mną wzrokiem, gdziekolwiek spojrzę, gdziekolwiek się przemieszczę… Pełznę, czołgam się… Zbliżam się do ciebie ― d o n i k ą d. Piszę palcem po zakurzonym blacie stołu, jakieś symbole, znaki, twoje imię. Jakie? Jest zakodowane i nie do odczytania. Słyszę zbliżające się kroki. Ktoś wyraźnie potyka się, biegnie, kluczy. Rozchodzi się po schodowej klatce echo ostrego trzaśnięcia drzwiami… Nie, to wydarzyło się w innej odnodze czasu, która nieoczekiwanie przeszyła moją, jak dwa nacierające na siebie niematerialne byty o nieustalonej koincydencji. Z tyłu, z przodu, nie wiadomo skąd… Widać, ktoś odszedł chyłkiem, tylnymi drzwiami, nim spełnił cokolwiek. Poszedł w czyjeś ramiona otwarte szeroko jak grób. Odszedł w brzęku szkła trzęsącego się od westchnień, drżąc w pustce bezwładnego lotu. Znikł. Rozpłynął się w nicości ciszy… Na drewnianej poręczy schodów pozostał ślad. Odłupana drzazga. Rysa na pościeranej powierzchni, ciemna plama sęku. Puchną wilgotne ściany. Kurczą się. Oddychają zatęchłym, piwnicznym powietrzem w strumieniach pomarańczowego słońca zwiastujących jego kres. Chyba się upiłem, a niech to… Ale wciąż żyję. Umarłem? Kto tu jest? Czy ktoś tu jest? Odezwij się do mnie, piękna istoto zrodzona ze światła. Zrodzona z mgły. Spójrz jak drżę… Nie odwracaj wzroku. Spójrz jak płonę w bezkresie. Drżę… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-07-10)
    1 punkt
  20. Diament i kobieta diamenty na ich licznych oszlifowanych precyzyjnie krawędziach załamują się promienie światła i lśnią jak gwiazdy na niebie swoim naturalnym blaskiem w pięknym diamencie brylancie można dostrzec cały wszechświat dlatego jest tak ceniony a w połączeniu z kobietą ten wszechświat staje się bogatszy o zakamarki jej pięknej duszy razem są najpiękniejszą parą w kosmosie czyli świecie widzialnym i tym w marzeniach kobieta i brylant najpiękniejszy duet 4.2022 andrew
    1 punkt
  21. Wielki Konstruktor [Trurl] Zakochał się w swym własnym dziele Mecha-Galatei [A, zaiste, była piękna] Męska wersja Fridy Kahlo Lub jak współczesny Pigmalion -- Jej włosy zrobione z antymonu Spadają na plecy Jej wargi miękkie, miedziane Wydają metaliczny pomruk Jej tułów miękki, kadmowy Wokół bioder tylko galowa przepaska -- Jej nogi, smukłe, lecz mocne, Dźwigają ciężar jej ciała, Jej twórca ogląda ją miłośnie Jak ojciec swoją córkę, Pękając z dumy. Zabiło mu serce żwawiej Bo od dawna już nie miał kobiety Więc jął przeglądać .SystemNet W poszukiwaniu duszy Mało było mechadusz I były raczej drogie. A morał stąd płynie taki: Pozostaje nam zadać pytanie Czy taka miłość coś warta Kupiona na bazarze Za kilkaset euro Z certyfikatem Mecha-Troniku? Warszawa-Stegny, 09.07.2022
    1 punkt
  22. Witam - lubie marzenia więc i twój wierszyk polubiłem - Pozdr.
    1 punkt
  23. Fantazje liczbami Wymuszone Wstały Natchnienia senne Zmieściły ... ... Pomiędzy cudzysłowie Spokój Dziś Odnalazł świat Plotąc przestrzeń Plotąc mur Plotąc trzy Po trzy Z pierwiastków Wydarzonych Nad spalonym Smakiem WARSZAWA
    1 punkt
  24. @Henryk_Jakowiec Nie tacy chcieli "leczyć" używki, i dziś od spodu wąchają śliwki. Sami złapali strzykwę do ręki, maleńki został a chciał być wielki. Pozdrawiam.
    1 punkt
  25. @[email protected] Nie mam zamiaru używek leczyć gdyż one mogą miłość zniweczyć odebrać zdrowie i chęć do życia a ta potrzebna jest do współżycia. Pozdrawiam
    1 punkt
  26. @Henryk_Jakowiec Zeszlim na walkę a gdzie masz miłość, oną tu u nas, aby czuć było, młodzi niech walczą, bo na nich pora, narkotyk, wódka... dziś ona chora. Pozdrawiam.
    1 punkt
  27. @Henryk_Jakowiec Z laską chodzi się do łoża, nie przepuścisz toż to groza. Doświadczenie wykorzystasz patrz... robota jaka czysta! Pozdrawiam.
    1 punkt
  28. @[email protected] Mnie nie flintę a opaskę dać na ramię, z boku laskę z drewna a najlepiej żywą bym się udał z nią na piwo. Pozdrawiam
    1 punkt
  29. @[email protected] Dla mnie jakoś się udało chociaż nieraz były nerwy odraczano, odraczano aż poszedłem do rezerwy. Pozdrawiam
    1 punkt
  30. @Stary_Kredens He, zawsze szukasz czegoś pozytywnego. To dobrze.Dziękuję za odwiedziny :) @duszka Widać metafora nie była zbyt ukryta :) lub też jest dość powszechna, więc i mało romantyczna. Ten węzeł ,to nie jest łatwa sprawa. Węzeł chce trwać,bo taka jego natura - nie chce się rozwijać. Pozdrawiam również i dziękuję za odwiedziny.
    1 punkt
  31. @Henryk_Jakowiec Boję się że dojdzie do nas, putinowski ten rezonans, własne dzieci są nam ważne, niż rakiety w Lublin straszne. Pozdrawiam.
    1 punkt
  32. W koło słychać huczne strzały toż to istna karuzela szkoda tylko ludzkich istnień kiedy brat do brata strzela. Pozdrawiam
    1 punkt
  33. @duszka Czarne apiać wywiało. za dużo w bieli ćpało. Pozdrawiam Duszko.
    1 punkt
  34. @Leszczym O.K Szukałem za daleko...
    1 punkt
  35. @Leszczym Ode mnie !! Ale mniej wydajnie...
    1 punkt
  36. kochajmy świat w dzień róbmy to nocą nie nie bójmy sie horyzontu nawet gdy pada a smutek tuż obok gdy jest nam ciasno kochajmy z uśmiechem nie bójmy się prawd nie zawsze bolą gdy słońce się uśmiecha a nadzieja jest obok cierpliwie czeka kochajmy go dziś przecież jutro to niewiadoma... nie wstydźmy się tego owe kochanie na pewno nas nie oszpeci
    1 punkt
  37. @Leszczym Wyjaśnij ...
    1 punkt
  38. @duszka Oj, Duszko nie jestem aż tak bardzo przekonany o nadchodzącej prawdzie. Jak na razie widzę zamęt czyli niewiele:// Spodziewam się natomiast trudnego najbliższego roku. Bardzo się cieszę, że znowu Ciebie widać na poezji.org ;))
    1 punkt
  39. Nos mam po matce oczy po ojcu aspołeczny wyraz twarzy jest tylko mój
    1 punkt
  40. Jaskółkę przegoniła złota kukułka. Brakuje śpiewu.
    1 punkt
  41. @A-typowa-b Aniu nie jestem recytatorem, trzeba by aktora o wysublimowanym talencie. Trudność polega na tym że wiersz nie jest sylabiczny tylko wolny, a więc trzeba tonację zrytmizować dykcją. Miłego dnia. @Somalija Ha ha ha! Ago czyżbyś mi zabroniła pisania o śmierci, o smutku... taki sam kawałem życia /tak, tak/ jak narodziny czy miłość. A tak nawiasem mówiąc - nigdzie się nie wybieram, pomyliłaś mnie z pellem. Wszystkiego Dobrego, baw się dobrze. @JWF Za taką opinię wycałował bym Cię za wszystkie czasy... ale się wstrzymam. Pozdrawiam, życzę miłego poniedziałku.
    1 punkt
  42. niebo pełne poczętych piorunów w dali Salvador obejmuje księżyc nie płacz drzwi się otworzą pierwsze z ukłonem diabeł zatańczy rock and rolla taka noc barwiona oddechem powietrza ocean pochyla się na dnie podobno to przenika do krwi i mija
    1 punkt
  43. @iwonaroma ja nie podejrzewam, ale odbiorcy uśmiechu mogli mieć różne myśli, bo to w Polsce trochę dziwne :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  44. Jako Wilcy, dopadliśmy Baranka w lesie "Hola" - rzekł - "mam prawa, wieść gminna niesie, Proszę dać mi trzy powody, Nie pożrecie mnie bez zgody." Prawie ze śmiechu umarłem Lecz spokojnie mu odparłem "Słabyś, dom daleko i żeś w lesie, Zjem Cię więc ja i moi kolesie".
    1 punkt
  45. Zbieramy aromatyczne porzeczki, dobre są w lukrze.
    1 punkt
  46. Z górki ;potem pod górkę- czy odwrotnie.
    1 punkt
  47. Witam - podoba się - Pozdr.
    1 punkt
  48. Droga do Ramkvilla, jedna z wielu i czas na refleksje, które z przyjemnością czytam. Szerokiej drogi.
    1 punkt
  49. pokusa nagusa czyli jak opanować fallusa naukowcy odkryli przyczynę dlaczego chłopak chce dziewczynę sprawa okazała się względnie jasna siła sprężystości i masa w miarę ciasna ale zaraz, zaraz, chwileczkę odbijmy w drugą stronę piłeczkę naukowcy odkryli inną przyczynę, nie raka dlaczego dziewczynę również ciągnie do chłopaka sprawa okazała się z natury oczywista słaba płeć, ale jakże zajebista panowie, oddajcie hołd kobiecie najlepsza to rzecz dla was na świecie *******
    1 punkt
  50. Niekończące się historie - krótko, zdaniem lapidarnym - mają swoje rozwiązania w trybie indywidualnym.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...