Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.06.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Chodziłeś mój drogi i zbierałeś słowa tu i tam tam i gdzieniegdzie gdziebądź i gdziekolwiek tyle tylko że trzeba je było wkładać z szacunkiem do czystej torby bo tak tutaj czynią ci najlepsi. Warszawa – Stegny, 21.06.2022r.
    6 punktów
  2. kiedyś miałem dwie głowy w każdej nierówno pod sufitem by wyrównać puls żonglowałem słowami chodziłem na rękach wówczas sufit na chwilę stawał się podłogą z jednej głowy do drugiej po schodach jechało się tramwajem kursował nieregularnie a gdy trzeba było wracać leciałem głowami w dół co dwie głowy to nie jedna mówili noc oblizywała przed świtem poranione skronie u podnóża czarodziejskiej góry czyhała pokusa wtopienia w tło to wszystko sprawiało że czułem się jak wyrzucona na brzeg prastara sieć w którą próbowano złapać coś niezwykle osobliwego narracja przypominała bajkę niezdolną odnaleźć morał aż pojawił się rycerz nie był za specjalnie mądry ale biegły w swoim rzemiośle nie pierdolił się w tańcu mówili szybko wyciął niestandardowe w podzięce trzos rycerza gawiedź wypełniła po brzegi mógł odtąd pierdolić i żreć żreć i pierdolić i myślał że jest spełniony i był … może ale nic nie stoi w miejscu zestarzał się a miecz jego stępiał umarł z koniem w dłoni na ekranie tv w tanim motelu leciało przemocowe porno jak go znaleźli tak zapamiętali ze wspomnienia i żalu po drugiej głowie zrodził się Lahaj zabijcie to! zanim złoży jaja
    5 punktów
  3. wstydliwa moja poezja krucha niewysłowiona ulotność marznie naga w lodowatych spojrzeniach krytyki absolutnej
    4 punkty
  4. Obecnie planeta szybko nam się zmienia. Kierunek dramatycznych zmian los narzuca, właśnie dzięki temu jawność wychodzi z cienia, jest prawdą o nas samych, niestety zasmuca. Szanujmy planetę, bo jesteśmy tu gośćmi, przybyliśmy z daleka, na dłuższe wakacje. Zostawimy po sobie wspomnienia i kości, w kolejną podróż wyruszą następne nacje. Wszystkich tutaj gości ten sam los czeka. W tym przypadku równość zachowana. Koniec ten sam dla niewolnika, czy Pana, na sprawiedliwy los, tutaj nikt nie narzeka!
    4 punkty
  5. gdy twój ból staje się moim bólem zaczyna padać we mnie ciepły deszcz i czuję każdy grzech że staje się czystszy
    3 punkty
  6. O odporności stadnej Po prostu istnieją: trzy - poziomy wtajemniczenia i życie pełne ciszy - nadziei, zrozum: jesteś ofiarą teatru: gry - systemowej i zza kulis ciągle robię aluzje, a ty: dajesz niesamowity: wykład - retoryczny, słyszysz: złudzenie, pustkę i dreszcze głębokich oklasków samotnych filozofów: ostatni gasi światło... Łukasz Jasiński (styczeń 2021)
    2 punkty
  7. Znowu w nocy posiało mdłym śnieżnym przepróchem, może szósty, siódmy raz - rachunek straciłem. Jakbyś z zachwytem wbiegał na drzewo pochyłe, i ciągle spadał, spadał, aż brakuje słówek. A kawka na kominie coś grucha do drugiej, pilnuje swej hierarchii - stado ważna sprawa. Usiadła na antenie i wzrokiem coś bada, może ktoś mi pomoże - głodnym ziarnem... ludzie!? Dwa kosy na modrzewiu, śnieg zasłał pastwisko, lecą w swym majestacie, siadają na drodze. Przejedziesz znów zabijesz, wszystkim ku przestrodze, zatrzymaj i obejrzyj... truchło z plamą krwistą. Wiewióreczki rudawe - byłe przyjaciółki, maleńkie jak zabawki, wnet cieszyły oko. Rozpędzona do dziupli a samochód obok... ... pozostała samotna z zabójcą do spółki. Puenta się nasuwa, wsiądź za kierownicę, spójrzże w prawo, lewo, one także żyją. Bądź rozsądnym człowiekiem, nie chwal się rutyną, bo szybkość, później zakręt... historie dopisze. "... Zwierzęta w naszym życiu nie zjawiają się bez powodu: udzielają nam nauk o tym, jak zostać lepszym człowiekiem." - Cesar Millan.
    2 punkty
  8. Zjawiła się u schyłku lata może we wtorek a może w sobotę nieproszona nieczekana skaleczona kolcem życia przyszła... może chciała wypić łyk herbaty wypełnić zapachem macierzanki puste kieszenie starego palta pogłaskać kocura... przyniosła sok z dzikiego bzu i skrzypce bez strun kilka łez parę uśmiechów jedno westchnienie... z babiego lata zaplotła warkocze upiekła placek z jabłkami i odeszła... taka miłość i niemiłość nieproszona nieczekana może kiedyś wróci...
    2 punkty
  9. pies pogrzebany. ogień według świętego Hefajstosa. zupa — skór wielu. rosół. popieprzony image. odporność na oparzenia. pogorzelisko namaszczeń; w pełni spopielony świt.
    2 punkty
  10. Chciał umówić się z echem ale nici z tego wyszły nie odpowiedziało Próbował potem z wiatrem lecz się nie pojawił poczęstował ciszą Zapragnął spotkać tęczę ale się wymigała ciemnymi chmurami Został więc mu księżyc lecz on skumał się z wilkiem Ogień też go olał ponieważ bał się że zadzwoni pod 998 Więc zostało tylko jedno umówić się z weną i napisać wiersz O tym jak czasem bardzo trudno skrzyżować drogę z kimś z kim chcemy
    2 punkty
  11. Krople deszczu Myśląc o TOBIE krople deszczu spadały na liście drzew odbijając się spadły CI na twarz małe krople powoli spływały po twarzy spadły na ziemię maleńkie kropelki dawały życie ziemi spojrzałem na CIEBIE uśmiechałaś się… ale wiedziałem że teraz to nie kropla deszczu staczała się po TWYM policzku to była łza nie zdążyła jednak spaść na ziemię złapałem ją na szczęście znowu się rozstawaliśmy po tak krótkim spotkaniu będzie ono musiało nam wystarczyć na długo 6.22 andrew
    2 punkty
  12. Do własnej melodyjki idźmy idźmy idźmy idźmy naszą ścieżką choć nie łatwą bo przeważnie bardzo krętą a przeszkodom co nas gnębią cały czas dajmy wycisk by znów śpiewać i szaleńczo całą gębą wrzeszczeć tak idźmy...
    2 punkty
  13. Tym razem Jezus dotarł do rozbitków nie idąc po wodzie, a usiadłszy wygodnie na odpowiednio wygiętej macce płynącej ośmiornicy. Tak, by mógł oprzeć się plecami. Maya usiadła naprzeciwko Niego, przyjmując równie wygodną pozycję. - I co tam z waszą refleksją? - zapytał swobodnie, wpłynąwszy w środek ich grupy. Zupełnie, jakby zaistniałe i bieżące okoliczności były czymś absolutnie przeciętnym i normalnym. - Macie może jakieś pytania? Dokładnie rzecz biorąc: więcej pytań, niż tylko te o ratunek? Bosman jakby tylko czekał, aż Jezus wróci i zada to właśnie pytanie. Czego zresztą mógł się spodziewać zarówno on, jak i każdy z ocalałych. - Ja mam! - wyrzucił z siebie gniewnie, jakby mówił do któregoś z podwładnych, będąc wciąż na pokładzie pancernika. - Przyznałeś, że to twoja sprawka! I twojej żony! Jak mogłeś?! Co z ciebie za Bóg?! - emocje i niezadowolenie wskutek utraty pozycji podnosiły tupet na coraz wyższy poziom. - Gdzie twoja miłość do ludzi??! Naraziłeś nas wszystkich!! A może ty - ośmielony milczeniem marynarz mówił coraz głośniej - nie jesteś Jezusem?! A kimś z... - urwał nagle. Jezus uśmiechnął się. Szeroko. - Doskonale rozumiem twoje emocje - odparł. - Są w dużej mierze na miejscu. Ale ważniejsze sa odpowiedzi. Moja miłość przejawia się chociażby w tym, że wszyscy jeszcze żyjecie. Mimo, że każdy z was, w tym także ty, ma wiele na sumieniu. Bez wyszczególniania - Jezus spojrzał nań pozornie lekko, ale bosman poczuł przenikliwość Jego wzroku. - Więc taki ze mnie Bóg, jak należy. Chciałbyś może, abym zemścił się na tobie za to, co uczyniłeś przez lata na morzach? Wiesz, że mogę. Nawet mam sposób - Jezus uśmiechnął się ponownie. - I świetnie wiesz, jaki. To, co czujesz, to macka krakena. Dobrze ci się zdaje: trąca cię pod wodą. Odbiera twoje emocje, im są bardziej negatywne, tym silniej. A wiesz, co stałoby się, gdyby to sympatyczne stworzenie mogło samo decydować, co zrobi? - Noo - Odpowiadający uśmiechnął się po raz trzeci widząc, jak bosman pobladł. - To chyba już wszystko jasne. Jakoś tak się składa, że kontakt z siłami natury, w tym z możliwościami potężniejszych od was stworzeń, szybko przywraca wiarę. O poczuciu rzeczywistości nie wspominając. Tobie już przywrócił jedno i drugie. Wkrótce, jak widzę - Stwórca oceanów i ich mieszkańców kolejno spoglądał po marynarskich twarzach - stanie się to udziałem was wszystkich. Znakomicie. Powiedziawszy to, Jezus oparł na chwilę dłoń na skórze ośmiornicy, po czym uniósł ją, wskazując kierunek. Ta natychmiast zareagowała, kierując się zwolna ku Nautilusowi. - Ażeby zaś ci, którzy spośród was są mniej uparci, nie czekali zbyt długo na tych bardziej upartych... - spojrzał przez ramię. Kilku marynarzy, jeden po drugim, wrzasnęło czując, jak ramię ośmiornicy dotyka ich pod wodą. - Jak powiedziałem: strach bywa czasem konieczny. Cdn. Voorhout, 21.06.2022
    2 punkty
  14. śnie mój śnie nie odchodź za daleko marzę we dnie choć myśli brną kaleko czekam u twych stóp u progu majestatu miłość ma po grób szepczesz całemu światu obejmij mnie już odejmij oczom pustkę oczy me zmruż nakryj mirażu chustkę odejdźmy razem w marzenia przywidzenie cóż to mój śnie? cóż znaczy twe milczenie? maj 2022
    2 punkty
  15. zachwycający świergot ptaka w zieleni ucichło miasto * krzewy jaśminu toną w powodzi kwiatów tonę w ich woni
    1 punkt
  16. tkana misternie latami z namaszczeniem i czułością oplata jak kokon szczelnie osłania i chroni daje poczucie bezpieczeństwa już zapomnianego czuję się w nim doskonale osłonięty od złego świata jest dobrze ale... niby wolny a jednak skrępowany bez możliwości ruchu coś za coś spokój za niewolę czy niewola za spokój sam nie wiem nie widzę swojego odbicia w lustrze wody pajęczyna zasłoniła oczy chcę je odsłonić pajęczyna skrępowała ręce chcę krzyczeć pajęczyna zatkała usta zniewoliła opętała nie tego chciałem na początku wiersza... /pitu-pitu 2022/ www.nocnypitupitu.blogspot.com
    1 punkt
  17. 1 punkt
  18. Pewnego razu dałem dziecku pudełko zapałek i zabroniłem mu się nimi bawić. Wtedy dziecko zapaliło pierwszą z nich. Po chwili ta zgasła. Widząc, jakie to zabawne, sięgnęło po drugą zapałkę. Tę skierował ku stołu i blat zajął się ogniem. Po chwili stół zgasł. Widząc, jakie to zabawne, sięgnęło po trzecią zapałkę i nią podpalił swój dom. Po chwili gruzy domu zgasły. Wszystko poza ogniem stało się nieciekawe i bezsensowne. Gdy skończyły się zapałki, dziecko tak długo ich szukało, iż umarło z niezaspokojenia, bo więcej zapałek nie było.
    1 punkt
  19. więc idziesz na cmentarz tylko zastanów się dobrze którą emocję zabierzesz obnażysz i pogrzebiesz w szumie zieleni brzóz której obetniesz korzenie od innych oddzielisz wyplączesz wywleczesz wystawisz na zapomnienie tak bardzo publicznie więc idziesz na cmentarz najważniejszy z ważnych układać będziesz wieniec wstęga czerwone gerbery i banalny przy tym napis zanim uruchomisz silnik wybierz dobry sektor i nie zgub się wracając jedynka dwójka trójka na piątce dobrze się jedzie gdy jest czyste sumienie
    1 punkt
  20. @Wiesława Tak, wszyscy umieramy, czy umrzemy.., ale jednak każdy umiera inaczej. Podobno zależy to od tego, jak żyliśmy. To tak jakby życie uczyło nas umierać. A gdy je kochamy, to kochamy i szanujemy również jego miejsce - ziemię. Ważny temat, Wiesławo. Pozdrawiam Cię :)
    1 punkt
  21. i co powiem gdy zapytasz o cały świat nie ten pod stopami łatwy do pokazania niewymagający tłumaczeń (nie zadajesz prostych pytań) usłyszysz że w tym jesteś zdana na siebie ze można i warto a nawet trzeba nieustannie odkrywać siebie
    1 punkt
  22. @Wiesława Jeden z amerykańskich miliarderów powiedział że na planecie Ziemia powinno być 200 do 300 mln ludzi, a resztę trzeba wyeliminować... włos na głowie mi się zjeżył jak to przeczytałem. A tak pięknie Wiesławo napisałaś o naszej planecie, spróbuj tego pana przekonać. Miłego wieczoru.
    1 punkt
  23. na początku jak było nas mało, to było ok, ale jak się rozmnożyliśmy, to na małej powierzchni zaczynamy się kłócić i walczymy, zabieramy sobie wszystko, nie sprzątamy itd.
    1 punkt
  24. Na skrzydłach anioła Wzleciałem na skrzydłach anioła Wzleciałem wysoko i wołam Gdzie jest Bóg!? Czy on dał mi te skrzydła anioła? Czy do mnie po cichu woła? Ach, gdybym tak tylko mógł Latać na skrzydłach diabła Ale to ty mi serce skradłaś A w głowie walczy gołąb i kruk Ktoś puka - puk puk Puk puk... Puk puk... Listonosz z rentą. Ma twarz chłopięcą A jednak poznał co to trud Dam mu swoje skrzydła anioła By mógł szybciej latać z rentą A Ty nie wstawaj moja droga Leż goła. fot. - le penseur
    1 punkt
  25. Co z tego, że idziesz pod mrok, skoro skarcona cisza odbiera Ci miłość? Co począć, gdy skazany na dożywocie świat nie może ocucić rzeczywistości? Podobają mi się znalezione łzy, kocham światło, które wypożyczyło Twoje imię. Na końcu uliczki czeka niewyspany Bóg – On wskaże dalszy ciąg tej nieudanej powieści bez epilogu. Miękkość ust nie dopasowuje się do wyrzutów, ciepło dłoni przynosi niespokojny sen. Kiedy odejdziesz, wykradnę Ci życie, pozbawię świata, który mi zadedykowałeś. Umieram posłusznie, bezszelestnie, mój czas nie ma już znaczenia. Ktoś wskrzesił ból we łzach. Pamiętam, jak opowiedziałeś mi smak powietrza, delikatność kamieni. Nienasycona, spijałam miąższ z ciała, które zostawię sobie na pamiątkę. Ockniesz się, gdy zanucę Ci kołysankę?
    1 punkt
  26. @duszka ślicznie dziękuję :)
    1 punkt
  27. @Leszczym Dotykasz tym wierszem tajemnicy słowa, a ona rozchyla sie nieco przed Tobą... Bardzo mi się podoba :)
    1 punkt
  28. @Leszczym może dlatego, że prawdziwy, bo wczoraj naprawdę to przeżyłam. Bardzo świadomie. I rzeczywiście jest to piękne, pomimo, że bolesne. Cieszy mnie Twój odbiór :) Pozdrawiam! @miauczenie owies dziękuję :)
    1 punkt
  29. @Leszczym fajnie, ze dla Ciebie fajnie :) Dziękuję!
    1 punkt
  30. @duszka kurczę, ale fajnie Ciebie znów przeczytać :))
    1 punkt
  31. @Natuskaa Wiem dlaczego zajrzałaś bo wolne sumienie im dałaś. Pozdrawiam Natusko, miłych wakacji.
    1 punkt
  32. zaprawdę powiadam wam zrzucę tylko spodnie i możecie mnie cmoknąć jeśli raz to za mało cmoknijcie mnie dwa razy bo od kogo miałbym uczyć się wrażliwości skoro od urodzenia otaczają mnie martwi ludzie coraz żywsze maszyny obserwuję fototaksje roślin proste zachowania zwierząt odruchów nie poprzedzają przewrotne gierki dajcie mi spokój włączcie netfliksa w kolejnym sezonie żywych trupów dowiecie się jak przeżyć własną smierć ja zaś będę czułym ogrodnikiem podstawię podporę wątłym pędom chmielu przepielę grządki z cebulą i marchwią przed zmierzchem podleję krzewy malin zaciągnę się gęstym zapachem piwonii nakarmię jeże pogłaskam kota i zasnę jak embrion na łonie z wonnej łąki otulony mgłą
    1 punkt
  33. 1 punkt
  34. siedzimy przy stole i jemy zupę z kłamstw jest przesolona do garnka przez przypadek wpadła setka krokodylich łez intuicja niezawodna broń przeciwko mnie nie trzymasz mnie za rękę nie całujesz nie robimy wspólnych zdjęć a twoje usta są skażone spiłam truciznę na drugie danie potrawka z serca
    1 punkt
  35. I ma gra wałki. Wikłacz z całki wikła wargami. A kino? Mamoni. Wikłacz z całki, wino ma Monika. Ara i wino Mamoni wiara.
    1 punkt
  36. Nagle kocham tę jedną żadnej ta sama ciągle inna nic nie znaczy... Miłość zbudowana na kłamstwie Szukam jej ciągle piękna o włosach kasztanowych oczach rubinowych a jednak daleka w mroku ginąca nic nie znacząca Wydałaś mi się ta jedyna najlepsza w blasku słońca emanująca różą kwitnącą dobrem i ciepłem Chciałbym na nowo prosić o wybaczenie koniecznie oddalam się... niknę w mroku w blasku świec na zawsze...
    1 punkt
  37. @Amber Amber mieszkam przy drodze i widzę co się dzieje, na odcinku 100 m zginęło kilka kosów, łania i ta śliczna wiewiórka, wszystko przez szybkość kierowców. Pozdrawiam. @Somalija Ago, że szkodnik to wiemy od lat, ba od wieków, gdzie się pojawi, dla zysku jest w stanie zniszczyć wszystko. Powiedz kto dał nam takie prawo, dlaczego za te szkody nie płaci właśnie człowiek. Chociaż w konsekwencji i tak zapłaci, ale będzie już za późno... już jest za późno. Miłego wieczoru, brońmy ten skarb wokół nas. @Marek.zak1 Marku widzisz że jest to zjawisko powszechne i nikt sobie z tego nic nie robi. Wszyscy sprawę bagatelizują, zastanawiam się dlaczego? W części Marku mi odpowiedziałeś, każdemu to wisi, gdyby tam była jego córka lub syn - byłaby awantura. Ale jakiś ptaszek... co ty chłopie robisz z tego problem. Wszystkiego Dobrego Marku.
    1 punkt
  38. @[email protected] Nieprzerwanie przyroda mnie zachwyca, jej zdolności adaptacyjne również, człowiek cóż... największy szkodnik...
    1 punkt
  39. odbłysk księżyca na łysej głowie stróża tankujący kleszcz
    1 punkt
  40. czerwone niebo na wschodzie i zachodzie wypiera błękit
    1 punkt
  41. śpiewający ptak drży w gorącym powietrzu czuć zapach lata
    1 punkt
  42. drugie haiku aż pachnie kwiatami super - uwielbiam okres wiosenno-letni - wszystko zbudzone do życia
    1 punkt
  43. @Nomada Poczułam się bardzo zrozumiana po przeczytaniu Twojego komentarza. Pozdrawiam.
    1 punkt
  44. nie rzucim ziemi skąd nasz ród... Mars. Jowisz. Saturn. czy dwa grawiloty zniszczą statki obcych? Molibden. Wanad. Cynk. czy Czerwony Kapturek zaprzyjaźni się z wilkiem? czy gdy pocałujesz mnie dziś rano a ja odwrócę się do ściany... i wszystko będzie w prążki? kocham pragnę i żyję jak konwalia w maju krótko i z odurzającym kwarkowym odbiciem...
    1 punkt
  45. O i sępu zanęca? Mącą rogatemu. Tu meta, gorącą macę na zupę? Sio! Ken, o i pan zje. W ogórkowej zioła? Mało i zje wok. Róg owej zna pionek.
    1 punkt
  46. @Łukasz Jasiński nie wiem czy aby anarchia byłaby wskazana, zasady muszą być. Pozdrawiam
    0 punktów
  47. Witam - ciekawie piszesz - Pozdr.
    0 punktów
  48. Witam - podoba się zakończenie - Pozdr.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...