Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.05.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Byłem u dentystki bolał mnie trzonowy czy mam się rozbierać? - Owszem do polowy. Nie kryłem zdziwienia lecz się rozebrałem i przed panią doktor na wpół nagi stałem. Pani zaglądnęła w zęby jak koniowi rzuciła pytanie - w domu wszyscy zdrowi? Ja kiwnąłem głową a ona nadmienia - będę pana leczyć, zacznę od korzenia. Proszę się rozebrać i w stroju Adama stanąć twarzą do mnie dalej to już sama zrobię, co należy według mej praktyki i zaręczam panu, że będą wyniki. Rzekła i spełniła a ja zawstydzony jak mi ząb leczono nie wspomnę dla żony ale niecierpliwie czekam na powtórkę by mi wyleczono nadszarpniętą czwórkę.10 punktów
-
Próbę zrozumienia kobiety można porównać do próby przewinięcia tablicy fb do końca... Hmm.. Do początku??? Do końca... Może jednak do początku... No właśnie... Do końca nie wiadomo i chociaż to tylko początek, już pojawiają się problemy, ale mniejsza o to... Teoretycznie jest to technicznie możliwe, ale kto próbował, ten wie o co biega.9 punktów
-
przestań wredna czego szczypiesz i przedrzeźniasz jak się zatnę popamiętasz no nie mogę dzisiaj z tobą idź do czorta a ty sobie nic nie robisz dalej klepiesz gilasz kąsasz aja dreptam jak panienka sio paskudo a kysz przestań Śmiech powoli w cień odchodzi gdy przytulasz się do pleców pod ręcznikem pod dotykiem twoich dłoni erotyczny wierszyk piszesz8 punktów
-
człowiek nie jest z brązu tak zwyczajnie uzależniony od zabieganej codzienności porannego newsa już ogrodzony nie nagrodzony poza tym nie ma nic jutro mam zajęty dzień i poniedziałki wtorki soboty do końca roku a ty nocą malujesz mi gwiazdy przytulasz snem wspólnym ziewasz za mnie dobranoc7 punktów
-
Ostatni autobus wypchany smutkiem i samotnością miażdży rozgwiazdy świateł żyjące w kałużach Orfeusz na ławce przysnął z butelką po nektarze i nocą na wyciągnięcie ręki7 punktów
-
kiedy króluje nieszczerość maska jest normą niestety dlatego jako remedium wolę naiwność poety6 punktów
-
Wieje umiarkowany wiatr Ochłodziło się dziś znacznie myśli biegną swoimi ścieżkami gubiąc rymy między wersami rozmijając się o milę z weną O kilka ulic stąd na początku bocznej drogi przez pole prowadzącej do siedliska jak zwykle przystaje auto Odjedzie by powrócić rano na kolejne kilka godzin Zaciekawia krótką chwilką w monotonii nocy ciemno Miasto jest monitorowane6 punktów
-
nic nigdy nie będzie dobrze to zwykłe chujowe dziś odwieczne nieprawdy jak mielenie pędów ostu wracam spalona bo ślad tamtej iskry wytrąca ciężar kochania nadzy w niebo wspólnego oddechu ubrani żywa mapa rozkoszy wmawiam sny nienawidząc ze wszystkich stron5 punktów
-
Zamykam oczy Jak spokojnie, jak cicho Zamykasz mnie W swoich cudownie wonnych ramionach -- Niczym w kołysce z mnogolistnych gałęzi, Jest mi tak miękko i ciepło Rozkosz zamyka mnie Na powrót w swojej fali. Leżymy razem Nasz oddech się uspokaja Wyrównuje Wracamy spośród gwiazd, Gdzie Byliśmy jako goście U samego Boga Wszechrzeczy. Ibidem, 22.05.20225 punktów
-
Śpiew ptaków budzi mnie z samego rana, zapach świeżej kawy otwiera moje oczy, czy coś dzisiaj mnie zaskoczy. Kremowa i słodka na górze piana, a za oknem piękna polana. Rozpływa się w ustach jak pocałunek, Taki słodki jest mój poranek.4 punkty
-
zaczęło się od (za)draśnięcia jeszcze nikt nie umarł a już dolewają wódki do ognia piję mam spierzchnięte usta i lepki język jeśli myślisz że (pod)palę most nie wiesz o mnie nic zadry wychodzą z cienia kwitnącej rany w krwawym otoczeniu coraz większy stos piętrzy hartowane głosy na obraz i podobieństwo na słowo które było ciałem a teraz ciało leży w słowach w kałuży czerwonych słów pod niebem odciśniętym w granacie — Małgorzata wierzy w ocalenie Mistrza więc jeśli myślisz że powiesz: pal! i (s)palę nadal nie rozumiesz czym jest wojna4 punkty
-
jeśli masz kształt misy będą tam wrzucać wszystko co dobre i co złe a ty to przyjmiesz aż cię wypełnią jeśli masz kształt góry nikt cię nie dotknie spłyną łzy i łakocie jednak trzeba dokonać wypełnienia od środka bo będąc pustym zawalisz się pełna misa wypełniona góra złączone w doskonały kształt3 punkty
-
że tak się plącze podąża przecież za igłą którą ja wkłuwam i wykłuwam mogę też regulować długość dobierać grubość nici i tak strasznie się nie śpieszyć jej supły niewinne3 punkty
-
-Mistrzu, od dwóch miesięcy jestem zaręczony, ale, czy można pewnym być wierności żony? -Pewnym być możesz tego, co się już zdarzyło, oraz, że najważniejsza między wami miłość.3 punkty
-
ble, ble, ble:) Od dawna wiadomo, że mężczyźni są z marsa:) A clou jest takie, że : Dla mężczyzny, kobiety są tym, czym żagle dla żaglowca - nie popłynie bez nich. i Co mężczyzna przez rok obmyślił, kobieta w jednym dniu obali;) Do widzenia Panom;)3 punkty
-
niebo na oślep ciska gromami tłuką się one po chmurach niczym wiatr porywisty po szczytach gór drzewa nie utrzymują tej potęgi coraz to uginają się bezwiednie kłaniają się pokornie temu, co je zewsząd otacza ściana wody na ziemię miotana jakby każda z kropel skrycie marzyła by jej dotknąć i rzucić się jej w ramiona światła niebiańskie co chwilę migoczące jakby w starej zepsutej lampie rozświetlają chmury - to ich żyrandole niosące ich blask po całym nieboskłonie natura gwałtem zrywa się na równe nogi a przecież przed chwilą szmer nie zmącał jej spokoju jedna granica pomiędzy mną a rozjuszoną nieokiełznaną dzikością okno na świat zbierające jedynie samotne krople będąc zamkniętym widzę otwarcie słyszę czuję gromy wicher płacz blask długopis w dłoni zaraz to wszystko będzie w ludzkich słowach w ludzkim pojmowaniu niepojętego 25.VI.20213 punkty
-
na pełnym morzu... wśród kilku kierowców cieżarówek na słonecznym pokładzie MF Skania stoję nieco z boku palę papierosa piję pszeniczne za 12 złotych (dzisiaj już 15) prosto z kija wiesz, mówi jeden z nich w naszej firmie młodzi Ukraińcy powyjmowali zza szyby imienne tabliczki narodowe flagi nie mają ochoty na okrągło wysłuchiwać od obcych dlaczego nie na wojnie ten kraj nic mi nie dał mówią niektórzy młodzi ludzie z Ukrainy przed wjazdem na prom na terminalu w porcie Ystad Turek na paleciarze zrobił jajecznicę pokroił pomidory na równe ćwiartki stoję obok ciężarówką machnął do mnie ręką Turkish czai jest very very good zabrałem ze soba kubek zaprosił na jajecznicę Turcy tak mają thanks mówię wróciłem do kabiny otworzylem internet w telefonie Iga Świątek wygrała kolejne WTA lubię ogladać Świątek wygrywa przegrywa tak bardzo naturalnie czasem mocno zaciska pięść podnosi do góry na koniec płacze albo uśmiecha się tym swoim łobuzerskim jakby chłopięcym szczerym uśmiechem niektórzy ludzie są tak bardzo szczerzy i naturalni przegrywają wygrywają docierają na sam szczyt spadają z tego szczytu zawsze tak zwyczajnie po ludzku niektórzy ludzie strzelają z karabinu innym ludziom prosto w tył głowy kula przechodzi na wylot grzęźnie głęboko w ziemi. Z daleka nie widać ziaren piasku ledwo co widać ludzi cieszą się słonecznym dniem na plaży w Świnoujściu oglądają za wielkim statkiem robią zdjęcia dopływając do brzegu zawsze jestem pełen nadziei wierzę w siebie i ciebie a ty kim jesteś tak naprawdę pamiętasz swój pierwszy wiersz żadnego warsztatu żadnego oczytania napisany tak po prostu od siebie na pełnym morzu... Świnoujście, 21. 05. 22.3 punkty
-
Pewien góral spod Zakopanego wiatru bał się panicznie halnego. Kiedy wicher buszował, on do szafy się chował; ludzie w śmiech – a on: „Nic wam do tego!”2 punkty
-
co piękniejsze cień tęcza czy zaćmienie w co ubrać dzień w łzy czy uśmiech co godniejsze życie pełne nadziei czy droga która ponoć ciągle kłamie a może to miłość liderem świata który czasami mocno choruje szuka lekarstwa które pomoże w lepsze uwierzyć szerzej otworzyć drzwi2 punkty
-
2 punkty
-
o kilka stopni zmienia się amplituda tyle wystarczy by spojrzeć inaczej inne dostrzec wydeptać różne ścieżki ślady stracić z oczu zawrócić nie znaleźć ... krążymy po orbitach przecinanych w mikroskalach rzekami masywami oceanami w makroskalach napotykamy czarne dziury asteroidy czasem księżyce ... ty też znasz miejsca gdzie rosną dobrze ci znane owoce leśne nic tylko usiąść i rwać spoglądając nieufnie na wilcze jagody2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
trudno zrozumieć prawdy gdy wokół kwitnie kłam zakochać się gdy w maju nie pachnie sad trudno widzieć horyzont mając w oczach wiatr powiedzieć moja wina mimo że okradłeś dal trudno przytaknąć komuś że tylko jego racja że listopad to żal skoro wieje ciepłym trudno kochać świat gdy głód i wojna trwa pogodzić się z myślą że brat to nie brat2 punkty
-
Bogate w przeżycia jest życie tirowca... Poeta zmyśla, tirowiec widzi, poeta ubiera myśli w słowa, kierowca pisze: droga, długa droga, pełna ludzkich śladów, wyboje zamiast słów i... nic. Jestem pełen podziwu. ??2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Bardzo zdjęcie do wiersza pasuje a wierszyk frywolny i miły a do tego zgrabnie napisany Pozdrawiam kredens2 punkty
-
Jak dla mnie ten wiersz mógłby sie skończyć na drugiej zwrotce , potem przegadany, albo z innej bajki Pozdrawiam kredens2 punkty
-
@Dared też mam motyw ostatniego autobusu, akurat tam o pożegnaniach. Ładny Twoj wiersz tylko nie rozumiem imienia Orfeusz , ten motyw trochę mi się wymyka , bo on zszedł do piekła po Eurydyke , a tutaj zasnął, no nie wiem, może bardziej Morfeusz Pozdrawiam kredens2 punkty
-
2 punkty
-
Odczułem w pełni poezję oczekiwania na nocny autobus, który nigdy nie nadjedzie. Pozdrawiam. ?2 punkty
-
Fachowa stomatolog leczy kompleksowo i gruntownie: jeśli korzeń mocny to na nic innego nie wypada narzekać. ? Wielka sztuka pisać zabawnie na ambarasujący temat. ?2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Jechał w strasznym tłoku, będąc raz w Warszawie. Nie mogąc się ruszyć, spytał w nagłej sprawie: - Czy ktoś teraz grzebie w uchu? - Ja, bo mam dyskomfort słuchu. - Bardzo proszę robić to w swoim, łaskawie.1 punkt
-
Wersja wydłużona ------------------ rozetnij mnie ostrym nożem zaś powieś dokończ na haku nadziej by włożyć na rożen dopraw papryczką do smaku przetkany zębatą rureczką by ciało nie mogło się smykać nad ogniem będę wirować w tłuszczyku pysia pyk pykać )`~`( gorące twe pożądanie wnętrzności ogniem rozpala skwierczę w skórce chrupiącej płaszczyk miłości mnie scala mięsko się z lekka rumieni a kłaki płoną perliście żar z oczu na ciebie płynie rozpalasz mnie oczywiście oglądam twoje powaby nadziewasz się też szykujesz warzywka tkasz w każdą dziurkę za chwilę ślicznie wirujesz przyprawy sypiesz na wdzięki powab pragniesz polepszyć ale jeszcze… rozumiesz przydało by się popieprzyć rozkosznie tak razem dymić podroby są nasze gorące ozdobił nas kwiatuszkami wiosenną łąką pachnące słyszymy śpiewy skowronka te delikatne wszak dzwony aż nagle pieśń się urywa nurkuje ptaszek pieczony spada rozgrzany na rożen aż zaskwierczała ma kuśka odbił się jeszcze rozkosznie dziurawiąc twego cycuszka syczę ci skwarem komplement w bąbelkach jesteś cukierkiem ty mnie za to z czułością pieścisz spieczonym żeberkiem kapie tłuszczyk oj kapie nakapie więcej niż deczko oj duli duli śmigamy jak w tańcu miła dzieweczko w oddali krówka coś muczy spoziera tęsknie na byka chociaż ma oczy maślane nie czuje nawet płomyka raptownie jestem zdziwiony stałaś się mało widoczna cholera czegoś brakuje wyciekła mi gałka oczna z rozpaczy pot cię zalewa zwęglone serduszko ci trzaska zerkłem i wiem już dlaczego odpadła mi kiełbaska zaiste to problem palący wrócimy znowu w tygodniu gdyż dwie pieczenie jest taniej usmażyć na jednym ogniu gospodarz cierpliwie obracał takie są prawdy faktyczne fajnie w urlopie odwiedzić gospodarstwo agroturystyczne1 punkt
-
1 punkt
-
@Franek K Pyszny ten Twój limeryk. Otello we włoskim mieście Werona uznał, że zdradza go Desdemona. Czy z ksiąg kulinarnych był przepis koszmarny, że pyszna jest żona duszona? Nie życzę smacznego:)1 punkt
-
1 punkt
-
Pięknie ci z kłamstwem na ustach z płaczem i prawdą jesteś starsza i brzydsza Kłam mi kłam Zakłam wszystko Puder zadowolenia z kolejnego bukietu Zamiast Tamta nie była ważna Przecież wiesz Na wieszaku nowa sukienka Nie utopiłem jak widzisz Wszystkiego Więc nie płacz Jesteś wtedy starsza I brzydsza1 punkt
-
1 punkt
-
Nic dziwnego. Jak można się pozbyć czegoś, czego nie ma? Ach, poeci... tacy niepraktyczni ludzie, jedzą tyle, a mimo to fruwają w obłokach. ☁️1 punkt
-
Stojąc przed lustrem Dostrzegam kompleks meduzy Węże zamiast włosów Opadają na ramiona Spojrzeniem zamieniam Każdy złoty liść w kamień Bo jakie inne ma być serce Skoro rzeczywistości stało się zadość Chmury gęstnieją Woda twardnieje A źdźbła trawy się plączą Syndrom obecnego bólu Dławi mnie od środka A lustro popękane Przymuszone do ściany Tak bardzo jest podobne do mnie A jednak dostrzec w nim można Odbicie złamanego światła Klaudia Gasztold1 punkt
-
1 punkt
-
Podoba mi się ten wiersz, bo można go odbierać na wiele sposobów. ? Do tego fajne zestawienia przymiotników odrzeczownikowych.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne