Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.05.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. powtarzam w duchu nie jestem lepszym od nikogo tylko po to - by się stać lepszym sobą wciąż nie mylić, że wkrótce lepszym od kogoś tylko od siebie samego
    7 punktów
  2. Jeszcze tylko Łyk świeżej rosy Wiadomości z pierwszej ręki Już mnie nie obchodzą Jeszcze tylko Garść ziemi mojej W cudzym garniturze Pokładać się nie przystoi I to by było na tyle Nie odbiorę już telefonu Poza zasięgiem Nieurodzaj na słowa
    5 punktów
  3. bo nie wypada bo o czym tu mówić bo to głupie bo niebezpieczne bo mowa trawa cóż mam powiedzieć kiedy patrzę w oczy twoje nie bieskie nie mówię bo mnie za mu ro wa ło i nie da się wy ar ty ku ło wać boskiego
    4 punkty
  4. Książeczka, laleczka, gdy skończył się dzień, Mazaków kolory rozmyły się w czerń. Jej oddech płyciutki rozchodzi się w dal I serce pod gardłem łomocze jak stal. Jak widmo przychodzi coś do niej co noc I wpełza szponami bezdźwięcznie pod koc. Mrok w końcu odejdzie, policzy do trzech I słońce radośnie rozproszy jej lęk! Cicho sza, cichutko, ten upiór to cień ! Już dobro czasami się miesza ze złem... To gra tylko, małe koszmary i mary! Za chwilkę, szybciutko zagoją się rany... Książeczka, laleczka, znów kończy się dzień, Zła ręka - udręka, a może to sen? Urośnie, ucieknie , strach zmieni się w mgłę Usunie z pamięci... A może już nie?
    4 punkty
  5. Mój Pegaz nie nosi wędzidła nawet sznura żebra mu policzysz kiedy wraca skądś dziwnie szczęśliwy tryknął chyba albo znów nażarł się jabłek pod supermarketem
    3 punkty
  6. Raz włóczyłem się pośród labiryntu pasaży W ten wiosenny, rozpustny, wonny od fiołków dzień Błądził wzrok gdzieś po lampach, tonął w przesycie zdarzeń Aż dojrzałem, złapałem - znane drzwi z dawnych śnień Zaskoczenie niemałe - drzwi mnie wpuścić nie raczą Jakby chciały zawalczyć, pójść od zaraz w zawody Opór wreszcie zdusiłem, nieomalże już płacząc Cel mych tęsknot ujrzałem, rad omijając kłody Tutaj drugie zdumienie - wokół gorąc, stęchlizna Czyżbym dotarł do rzeźni, nie do Edenu wrót? Jakiś chłop gadał sprośnie coś o damskich bieliznach Inny, w wódki amoku, machnął i... butlę stłukł Obok tłumek staruszków, chwiejnie pion trzymających Tuż przy sali kąciku podjął dyskusji ciąg Syczą, jęczą do siebie - wnet lica rozmarzone Brudne rączki zaś liczą rosły banknotów stos Nagle rozległ się jazgot - zaczął wódz Ich perorę Wyklął wszystkich i wszystko - światu splunął wprost w twarz Wrogów bractwa porównał z piekieł czarcim upiorem Z każdą chwilą nasłuchu w serce wlewał się jad Otrząsnąwszy się nieco wodą ręce obmyłem Głos potworny z mej głowy ani myślał pójść precz Lecz ciekawość wciąż rosła - stoi przy mnie osiłek Pytam więc najdyskretniej - cóż to, jakiż w tym sens? On odburknął - Pan nie wie? Toż to bal polityków Przecież to są wyścigi - w machinacjach - na czas! Wreszcie jasność się stała - raj zdał się bliskim szynku Cóż... nie myśląc już wiele, nogi wziąłem za pas!
    3 punkty
  7. ptaszek szuka gniazdka w którym wesoło chciałby poćwierkać
    3 punkty
  8. Pewien grafoman, o mnie tu mowa chciał precyzyjnie dobierać słowa nie pomijając rymów, rytmiki i tworzyć nowe trendy liryki lecz choć się, dwoił troił, ćwiartował żadnych sukcesów nie zanotował bo choć miał w sobie zwinność węgorza noc przemijała a ranna zorza ją za horyzont hen przegoniła kartka poety pustką świeciła wtedy to wena dłoń mu podała jednak warunek jeden stawiała. Musisz się przyznać do beztalencia porzucić modły, prośby, zaklęcia publicznie przyznać, żeś grafomanem a nie wykręcać się wiecznie sianem. Nie chcąc żyć w grzechu jak na spowiedzi stwierdzam, że za tym ma wena siedzi i puszcza do mnie szelmowskie oko znów poszybować chciałeś wysoko. Wyszło jak wyszło i ciesz się z tego, że masz ode mnie coś zastępczego lecz raz ostatni a teraz chłopie pisz zanim wena ci dupsko skopie.
    3 punkty
  9. -Mistrzu co robić, żeby życie się udało? -Najważniejsze to być z tą, z którą być się chciało. -A dlaczego to takie trudne jest dla wielu? -Bo z tą jedną to wielu marzy o weselu.
    3 punkty
  10. Raz jest dobrze, a raz nie... Raz jest dobrze, a raz nie. Niczego nie mogę być pewien, bo wymkniesz mi się. Jedno spojrzenie, piosenka lub gest, Twoje uczucia jest w stanie zmienić. Czy tak jest? Na karuzeli emocji skołowany siedzę. I raz w górę, a raz w dół, chwilę prosto i znów jeżdżę. Czy to ja jeżdżę? Czy na pewno? Czy Ty ster trzymasz? Kierownicę. Teraz w prawo, w lewo? W które lewo? W to drugie lewo? W którym kierunku te emocje prowadzą? Orientuję się w tym ledwo. Ledwo jest cudownie, chwilę, i choć jesteśmy sami, to oddaleni o kilometr, milę. Raz jest dobrze, a raz nie. Niczego nie mogę być pewien, Tylko tego, że KOCHAM Cię. .
    3 punkty
  11. nie ma wczoraj nie ma jutra nie ma dziś tylko ty przy tobie nic nie jest moje tylko ty całujesz się przytulasz uśmiechasz jesteśmy ja i ty jesteśmy my
    2 punkty
  12. Oczami pan młody w domku pod Fordonem pożerał swą świeżo upieczoną żonę. Złakomił się krzynę, więc hyc, pod pierzynę, danie bowiem jeszcze nie było skończone.
    2 punkty
  13. zabije cię dzieckiem krzyku które musiałem wychować tą głupią sierotę której nadal nie kocham tą głupią sierotę której typadlinę podam zabije je tobą, dziecko krzyku mnie już nie wychowasz 18.04.2022
    2 punkty
  14. Stary rodzinny dom skrzypiące drzwi magia okiennic słomiana strzecha dziadek na ławce Podwórko z drobiem rządził tam kogut studzienny żuraw koza koń przy wozie dobry stróż burek Pamiętam wszystko choć byłem malcem obrazy te zostały ukryte w pamięci dziś je odtwarzam I chociaż jestem już dorosłym coś serce ścisnęło a po policzku spłynęła łza
    2 punkty
  15. och ty mój rzepaku co tak żółcisz pola jam płaczącą wierzbą gdyż nie będę twoja ilość wszak przytłacza wszędzie szukam ciebie tym samym kolorem zacałuniasz ziemię tam na horyzoncie masz na łanach błękit barwy dwie malujesz aleś bardziej piękny ~ szła dzieweczka miedzą zajączek napomknął drzewo przygnębione chociaż świeci słonko pomyślała przeto do domku pobiegła w paluszki capnęła pomogę jest pewna miłość wytęskniona ciemnym wydrążeniem witki nadal wiszą lecz uschniętych wiele chlusnęła z rozmachem w wierzbową niedolę zamiast łez migocze rzepakowy olej
    2 punkty
  16. Z wielu ścieżek przede mną wybierałem tę jedną. Dokąd bym dotarł? Nie wiem i chyba wiedzieć nie chcę. Kiedy patrzę za siebie, wiem, że jestem, gdzie jestem, a resztę skrywa ciemność.
    2 punkty
  17. Dom to tylko serca i kawałek nadziei, Że nie zabraknie oddechu w biegu, I garść niczego Co we wszystko się zmieni. Tomo na gruzach ciekawa człowieka Powoli kruszy mury dziecka, Wypełnia ciszę tęsknoty lekko, Jak misę kruchych dni ciepłe mleko. Czas usiadł na drzewie i macha do nas, Różnych samotności tańczącej pary. Młody pies i człowiek stary. Miękkość sierści w płaczących dłoniach. Przed nami góry i tysiące słów. Szepty, wichury i klątwy nocy, W kieszeni proca i uśmiech gorący. Uśmiech i oddech razem znów. A jednak Ciebie nie ma. Pies patrzy na ludzkie rany I uczy mnie, jak być kochanym. Daje mi swoją chwilę istnienia. Po prostu. Nie słowami. Los darowany Bez kamienia.
    2 punkty
  18. nie umiem powiedzieć co miał czego nie mieli inni inni mówią że miał wszystko nie tracił czasu na subtelności wciąż bez skrupułów wymieniał silniki na swoich platformach lansu walka o top w narracjach stanowiła obiekt zainteresowań i jego życia sens więc gdy czas kurwa jego mać zaczął ssać jego on ssał jak mógł ujemną entropię a gdy i tego było mało pozostało zaplanować koniec na raz otworzył okno na dwa stanął na parapecie wyszedł z siebie przez okno na trzy na cztery leciał hehe jak paraptak leciał na pięć wolny od trosk zdeterminowany przez siłę grawitacji na sześć wygasił silnik wpływu na procesy zachodzące wokół i wylądował twardy zawodnik na macie nie mógł sam się pozbierać
    2 punkty
  19. No proszę, jakie dwa różne komentarze :D @Marek.zak1 Dziękuję :) @Dared Mogłoby Cię zdziwić jak czasami wychodzą dobre "wiersze pisane od niechcenia" i jaka czasami wychodzi lipa z przepracowanego godzinami dzieła. Chociaż ja mam takie doświadczenia. Co wyszło z tego? Nie mi to oceniać... a chodziło za mną cały dzień. :) Miałem dać ulecieć? :) Pozdrawiam.
    2 punkty
  20. Czas tak szybko Pozbawia złudzeń I zostawia bolesne wspomnienia A ty myślisz, że nasza miłość Nie miała znaczenia Przecież byłaś moja! Byłaś cenniejsza Niż wszystkie marzenia
    2 punkty
  21. - Ma swój urok... - powtórzył za profesorem Conseil, równie zapatrzony w plezjozaura, jak jego preceptor. - I... Nie dokończył, gdyż wodne monstrum traktując Nautilusa jak coś dla siebie ciekawego, podpłynęło bliżej, zatrzymało się tuż koło panoramicznej szyby, stając się widocznym jedynie fragmentarycznie. A dokładnie w obrębie jednej z płetw, której koniec oparło o górną część szyby i popchnęło Nautilusa, aż cały się zakołysał, a wszyscy przyglądający się stracili równowagę. -Ego dixi, powiedzialem... - wyjąkał antypasjonat wielkich stworzeń morskich, podnosząc się - że monstra periculosa sunt, potwory są niebezpieczne. - Ależ nie są - zapewnił go po raz kolejny kapitan Nemo, przykładając palce obu rąk do skroni. - W każdym razie tak długo, jak długo można je kontrolować - dodał z uśmiechem. Profesor popatrzył na niego z niedowierzaniem. Typowym jak u naukowca. - Więc to tak, panie kapitanie? - zapytał powoli, wciąż nie będąc pewnym swoich wniosków. - To pan go kontroluje?... Ale jak... jak to w ogóle możliwe? - Mówiłem już panu dawno temu, na początku naszej podróży - dowódca Nautilusa znów się uśmiechnął - że nie wszystko pan widział * . To jedna z moich wyćwiczonych umiejętności: bezpośredni kontakt umysłowy z dużymi morskimi stworzeniami. Przydaje się, jak widzicie. Do różnych celów - tu kapitan zwrócił się do antywielbiciela potworów. - Także po to, abyś okiełznał swój lęk... stając z potworem oko w oko - dodał, zrobiwszy ledwie zauważalną przerwę, po której plezjozaur przysunął wielkie, blade oko do szyby. W reakcji na co wszyscy trzej legioniści odskoczyli, przerażeni. - Niezależnie od swoich obaw - podjął kapitan - wszyscy możecie przekonać się, że i takie stworzenia bywają niegroźne. Poza tym, duchowe umiejętności swoją drogą, a naukowe wynalazki swoją. Zapewne kiedyś naukowcy wynajdą urządzenie do sterowania zachowaniem zwierząt przy pomocy fal radiowych. Jeśli nie do całkowitego, to chociaż w pewnym zakresie. ** - Zapytał pan, jak to w ogóle możliwe - dowódca Nautilusa powtórzył zadane mu pytanie. - Wyćwiczyłem tę umiejętność, czy też raczej odblokowałem mentalną zdolność wskutek długiego treningu. Ale oczywiście nie obyło się bez inspiracji. Nie do końca cudzej, ale jednak. - Inspiracji, powiada pan... - powtórzył w zamyśleniu profesor. - Kogo zatem, lub ewentualnie co, pan ma na myśli? - Mnie - dał się słyszeć znajomy głos, gdy Jezus zmaterializował się w wejściu do salonu. - A mówiąc o Inspiracji nie do końca cudzej, kapitan miał na myśli... Zresztą, może zamiast mówić, lepiej będzie pokazać. Dobrze? - Stwórca wszystkiego zwrócił się do kapitana. Ten przytaknął. Jezus postąpił kilka kroków ku zagadniętemu. Zatrzymał się na chwilę, po czym postąpił jeszcze krok, wnikając w kapitana. Tak, jakby obaj zbudowani byli nie z materialnego ciała, a z płynnej substancji o właściwościach wody lub oliwy. Przez chwilę na miejscu kapitana stał Jezus, następnie znów kapitan, który po chwili zmienił się w osobnika w stroju kapitana i głowie Jezusa. By po kolejnej chwili przedzierzgnąć się w odwrotność: wyższego i szczuplejszego mężczyznę w szatach Jezusa, ale o obliczu dowódcy Nautilusa.*** - Powtarzam, że nie wszystko pan widział - powiedział NemoJezus głosem ich obu jednocześnie. - I powiem to dziś następne dwa razy... Cdn. * Zacytowane zdanie pochodzi oczywiście z "20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi" Juliusza Verne'a i oczywiście wypowiedziane zostało przez kapitana Nemo do profesora Aronnaxa. ** Obecnie istnieją urządzenia oddziaływające na umysły i zachowanie rekinów do tego stopnia, że stają się one tak spokojne, iż nurkowie mogą je dotykać. Użycie tego urządzenia pokazane było w polskiej telewizji przez jeden z seriali przyrodniczych. *** Scena połączenia się dwóch osób w jedną jest nawiązaniem zarówno do "Wiedźmina" autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, gdzie występuje istota zwana doplerem lub mimikiem, jak i poniekąd do legendy o polimorfach, czyli istot o podwójnej naturze, zdolnych do zmiany kształtów. Jak na przykład Wilk i Pomurnik w trylogii o Reynevanie autorstwa również Andrzeja Sapkowskiego. Niezależnie od tego, że możliwość połączenia obu bohaterów w jedną osobę okaże się - w kolejnym rozdziale - zupełnie innej natury... Voorhout, 11.05.2022
    2 punkty
  22. Niezapisana - tabula rasa, patrzy mi w oczy, biorę za bary. Twoje litery w dwudziestym czwartym ... zeszycie szarym, który nie zdradza. Niezapisana - w oczekiwaniu, taniec wyrazów razem z kleksami. Zamień innymi, rytmem niech grają, a teraz chłopie w ich sens się zanurz. Niezapisana - wieczną zostanie, nawet jak spojrzy i biel pobrudzi. Wyrzucisz stare, schodzone buty, policzysz ilość wypitych szklanek. Niezapisana - choć ciągle zwleka, mówią - ostatnie... skrzydło anioła. Czasami słowo może zaboleć, to język polski... nie żadna greka. Niezapisana - kobieca skóra, ożyje miodem więc przystaw usta. Palce po ciele, za moment... szósta ...strofa co kropkę migiem wypluła. Już zapisana - myśli pobudza, stoją w szeregach, jedna przy drugiej. Czytasz... poprawiasz i nie masz złudzeń, za małą chwilę... następna próba. "Sądzę że poetą jest każdy, kto nie pragnie nazywać się poetą." - Bob Dylan.
    2 punkty
  23. Polonistycznie nienagannie w mundurku jak na pierwszej randce kiedy mi w oko wpadła Ela do dzisiaj oko mi doskwiera na wspomnień tamtych czar Kruche wspomnienia jak motyle wracają do mnie czasem rymem rymem najprostszym jaki znam Polonistycznie bo z plecakiem w plecaku bułka słodka z makiem a obok kajet z wierszykami Tuwim dziewczyna morza aksamit Polonistycznie jak u Miodka Ela odeszła został posmak przedsmaku we mnie brak Polonistycznie z wierszykami tułam się czasem między wami mając nadzieję że wam sprostam nadzieja płonna we mnie wszak
    2 punkty
  24. Jak kwitnie dumnie kwiatów pole Tak ja zakwitłam tego lata Ja ze wszystkimi z was się zbratam Na kogo dziś nadejdzie kolej? Owionę pustkę jasnym śpiewem Zapełnię ciemność złotą gwiazdą Wszak ja wciąż błyszczę - ktoś z was nie wie? - Właśnie gdy światła w koło gasną W wirze powiewa włosów burza Bal na mym ciele się zagęszcza A ja znów w śmiech, ja się zanurzam W półmroku świat, co los upiększa Obłapia kibić obcych mrowie Mnie, rozpaloną w cnym rozkwicie Może nareszcie dziś się dowiem Czym rozkosz jest w grze zwanej życiem Usta każdemu słałam w dani Minęła młodość, jak kwiat zwiędła Tłum roztańczony ma mnie za nic Cóż, rajskich szczytów nie dosięgłam... Wśród czarciej zimy pieśń skończona Osłabł już ramion splot tysiąca Myśl jedna dręczy "Panie konam..." A może jestem tylko śpiąca...?
    2 punkty
  25. Biskup do księdza w gminie Poryte: - Miłuj, psia nędza, owieczki ty te, bo jak rodzina jest tu ta gmina dla tej ty tu tym, co tym tam zbytek.
    1 punkt
  26. ceci n'est pas un poème ceci n'est pas un poème ceci n'est pas un poème ceci n'est pas un poème 11.05.2022
    1 punkt
  27. Pracownik gospodarczy, mieszkaniec Równego, miał dojenie zlecone przez oborowego. Umyślił sobie chytrze, że zrobi to pojutrze, zyskując kwaśne mleko i dwa dni wolnego.
    1 punkt
  28. to czas pożegnań próg w ziemi nie zostanie na rozległych przestrzeniach lud prosty mleko w byczym pęcherzu nosił z paleolitu znana soczewica i czarny groch pod głowę konających miękkie letnie grzyby na smar do trzeszczących kół siano po wsiach orka pierwsza druga wielkim wianków świętem rozdzielone jeż obrany z kolców w glinie z żaru czasem kurak zawieszona na kołku skóra zdarta z barana wewnątrz zawsze krzyż z dwóch prętów bombardują do cna czeka nas obróbka kamienia i gliny ostrzenie krzesiwa umysłu dość to zresztą dwuznaczne poszlaki na tyle człowiek dobry na ile zło potrafi ukryć siny
    1 punkt
  29. wraz z żaglami wiatr budząc w żagwi płomienie w takt falluje świat
    1 punkt
  30. Mewy się śmieją nad jeziorem, Ewoluują pełną wiosną... Wśród fali żagle wybielone, A oczom zachód słońca z rosą.
    1 punkt
  31. Noc nad lasem zatacza koło, zaraz się ściemni. Myśli uciekły bojąc się ciemności. Biały obłok się zbliża, czy to kobieta czy duch? Do tańca zaprasza. Wiatr zagra wilki zaśpiewają. Nad miastem dzwony biją, szyby z okien wypadły. Czy to apokalipsa? Czarna rzeczywistość prawo nocy, kto mocny tez rządzi.
    1 punkt
  32. dziś jeden orzeł z SLD rozdawał jabłka pod marketem i tylko jakiś koń je wpie... - nikt nie uwierzył posłu przecież ;)
    1 punkt
  33. Rzucasz ostrzem Dostajesz obuchem Czujesz skruchę?
    1 punkt
  34. @Werka1987 Boleśnie piękne
    1 punkt
  35. Teraz jest bardzo dobrze :)
    1 punkt
  36. @Leszczym No oczywiście ;-)) pozdrawiam
    1 punkt
  37. @Natuskaa i @Krzysztof2022 na to wygląda, że rodzynki Was połączyły ;). Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  38. Witam - wężowo ale ciekawie - Pozdr.
    1 punkt
  39. Witam - byłem czytałem poczekam na kolejne - Pozdr.
    1 punkt
  40. Witam - pisz dalej Henryku nie chowaj się na strychu - Pozdr.
    1 punkt
  41. Juan spod Labadera krainy Zapylał tam żyzne równiny Zebrała się klika Ścigali Juanika Ponieważ zapylił dziewczyny
    1 punkt
  42. Czytam jeszcze raz... bo z kiego (?) :))) ;) ... z niezmiennym upodobaniem :)
    1 punkt
  43. @LeszczymUśmiech jest zaraźliwy, jest światłem dla duszy i ciała.
    1 punkt
  44. :) Dzięki. Również pozdrawiam. O jak miło :) Dzięki i również zdrówka ;) taki ... przederotyk ;) Dzięki :) Dzięki. Też pozdrawiam. Racja, naniosę poprawki, tylko 'co' zamienię w 'cóż' co by zachować ukazanie pewnej bezradności. Dzięki! Również zdrowotne :) Dziękuję @Marek.zak1 @anima_corpus @Leszczym @dot. @sisy89 @Valanthil @Pani. Podziękowania :)
    1 punkt
  45. i...... to... bardzo lubię ten utwór i... jeszcze to, lubię także folklor... i to....
    1 punkt
  46. No i super wyszło, tylko Po co komu dzisiaj konie? Dziś prawdziwych cyganów już nie ma,
    1 punkt
  47. Wciąż błądzę Po tym świecie Gdzie okrutny czas Zabija marzenia I wszystkie wspomnienia Wciąż błądzę Po tym świecie Patrząc na swoje W lustrze odbicie Gdzie tak szybko Ucieka moje życie Wciąż błądzę Po tym świecie Gdzie okrutny czas Zabija marzenia I wszystkie wspomnienia A ludzie mają Tyle do stracenia Wciąż błądzę Po tym świecie Patrząc na swoje W lustrze odbicie Gdzie tak szybko Gaśnie moje życie
    1 punkt
  48. Pewien geniusz z Nju Jorku miał wróbelka w rozporku. Gdy chciał się wysikać wróbelek mu zmykał, więc nosił owies w worku. Ppzdrawiam
    1 punkt
  49. @Dared mi się też nie chce iść na zakupy, mam piękną peonię gardenię, ratuj, ratuj mnie:)
    1 punkt
  50. już nie mrużę oczu w słoneczny dzień przyjaciół nie szukam w cieniu zastygłych wspomnień wyrytych w marmurze słów że nie wszytek umrę tak blisko do ziemi z dachu świata jeden krok wstecz otwiera przestrzeń zmienia horyzont na wyciągnięcie dłoni wróć do pierwszej nadziei poszukaj miłości jak rześkiej wody na dzień dobry jestem cały Twój reszty nie trzeba podpisano Życie
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...