Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.04.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Około północy wyśpiewano toast Ktoś kwadrans po drugiej odjechał taksówką We śnie ugodzony o pomstę zawołał Noc kwietniowa weekend czas spać No to zdrówko!4 punkty
-
Patrzę właśnie na ciebie wzrokiem zmęczonego trudu okiem porażek i niespełnień znów budzi się we mnie ze snu mężczyzna jak się patrzy I zaraz przychodzi mi na myśl ten cały męski pieprzony dystans kompletna gruntowna obawa że natychmiast zrobisz z nas łóżkowe i każde inne zamieszanie Teraz dobrze dostrzegam wtem wnet już rozumiem skąd, dlaczego, wobec czego moje spojrzenia tak trudno pokochać stąd nieodkrywczo myślimy o ucieczkach Seranon, 09.04.2022r.3 punkty
-
Lubię spotykać poetów Młodych pełnych życia Nabuzowanych Jak wstrząśnięta puszka koli I starszych wyczilowanych Uśmiechających się powoli W harmiderze niepokojów W tłumie głów Patrzę na tę starą twarz poety Na koszulę, która mówi, że nie mam nic I na oczy śmiejące się, że mam wszystko Czego szukałem Czego szukam Czego nie znajduję, Lecz w poszukiwaniu czego Wystarczy mi to Czego nie mam3 punkty
-
Z kolejną traumą odrywa się gnijący fragment duszy można żyć bez ucha brak oka nie przeszkadza wystarczy obrócić ciało w oczekiwanym kierunku cierpię na zaniki pamięci ludzie wspominają dobre chwile ja je zapominam przyłóż proszę czerwie niech odejdzie odór tego co za nami xxx cierpię na niedopowiedzenia choć są tacy którzy w nich znajdują spokój2 punkty
-
Siedemdziesiąt pięć lat dożyć nie każdemu to się zdarza dla mnie jeszcze rok brakuje a więc kartkę z kalendarza będę zrywał by wiadomo było ile dni zostało do urodzin, bo to przecież dużo więcej jest niż mało. Odliczanie rozpoczęte ruszył zegar z kalendarzem a ja muszę to określić nie inaczej jak mariażem i dopóki serce bije umysł trzeźwo reaguje pierwszy etap przygotowań jak wiadomo się planuje. To jest wiersz informacyjny nie narzuca on niczego nie ma innych zobowiązań oprócz tego jedynego kiedy wyślę zaproszenia i zaproszę do lokalu jeśli ktoś wypadnie z listy niech nie żywi do mnie żalu. Trudno dzisiaj wyrokować i zagłębiać się w niuanse ale jedno, co jest pewne to, że mamy taką szansę aby spotkać się za roczek w miłym i serdecznym gronie o czym dzisiaj powiadamiam tym to wierszem na tej stronie. 9.04.2022 - 9.04.2023 Przyszły Jubilat Henryk Jakowiec2 punkty
-
- I za chwilę - kapitan Nemo rozpoczął opowieść - go wam zaprezentuję. Podeszli po złotoszarym piasku do linii brzegu, obmywanej przez drobniutkie fale. Brat dziesiętnika objął wzrokiem wodną połać, zdjął sandały i zanurzył w niej stopy. - Inna niż ta wokół Sycylii - powiedział powoli - i inna niż u wybrzeża Judei. - Inna - zgodził się kapitan - chociaż wciąż jest to woda. - Jak się dostaniemy ad navem vestram, do waszego statku? - zapytał drugi z legionistów. Swoim zwyczajem zapatrzył się i zamyślił, spoglądając wprawdzie na przycumowaną w pobliżu łódkę, lecz jakby jej nie widząc. - Przecież przed chwilą spojrzałeś na łódź - dziesiętnik nie omieszkał lekko zeń zadrwić. - A, tak... no, to cały ja - zmieszany żołnierz popatrzył na kapitana. Ale w jego wzroku dostrzegł zrozumienie. Zamiast spodziewanej ironii. - Właśnie: dostaniemy się tam łodzią - dowódca Nautilusa wskazał wyciągnięty na piasek kształt, spoczywający kilkanaście metrów od nich. - Tą właśnie, lekką i nietonącą* - dodał. - Powiosłujemy wszyscy, będzie szybciej i wygodniej - zdecydował kapitan, rozdając wiosła. - Tam, panowie legioniści - pierwszy raz skorzystał z używanego przez nich samookreślenia, wskazując kołyszący się miarowo statek. - Dziwny on jakiś... - z niejakim niepokojem spojrzał żołnierz, często zatrzymujący się przy swoich myślach. Na szczęście dla siebie nie czynił już tego w walce, nauczony jednym i drugim doświadczeniem. Gdy życie uratował mu walczący tuż przy nim legionista, sam niemal tracąc swoje. Ni stąd, ni zowąd przypomniał sobie tamte gniew i przekleństwa. - Dziwny... takiego jeszcze nie widziałem. - Twoi towarzysze też nie widzieli - dopowiedział wiosłujący obok niego kapitan. - I prawdę mówiąc, poza mną, moją załogą, profesorem Aronnaxem i jego przyjaciółmi mało kto widział. Przez dobrych rozmówca kapitana wiosłował w milczeniu. Jego współtowarzysze również się nie odzywali. - Tak więc dopłynęliśmy - przerwał ciszę kapitana Nemo, moment później przywołując jednego z podwładnych, aby zrzucił im drabinkę sznurową. - Idźcie za mną - polecił, gdy wszyscy czterej znaleźli się na statku, a dwóch marynarzy wciągnęło łódź na górę i umieściło ją w specjalnym zagłębieniu, przykrywając ją fragmentem pokładu.** - To ma na celu, aby wystając nie przeszkadzała w pływaniu - wyjaśnił kapitan Nemo, widząc zdziwione żołnierskie spojrzenia. - Ale jak to? - jeden z legionistów, w oczywisty sposób wiadomo który, uzewnętrznił zaciekawienie. - Bo jest to niezwykły statek w waszym rozumieniu hoc verbum, tego słowa. Mogący zanurzyć się et navigare, i żeglować - a właściwie natare, pływać - pod powierzchnią wody. Wasze statki tego nie potrafią. - Ale potrafiłyby - ciągnął dalej kapitan, korzystając z ich milczącego zdziwienia - gdyby budować je w odpowiedni sposób. -A jak to możliwe? - tym razem brat dziesiętnika, pasjonat technologii, powtórzył pytanie towarzysza ex legione, z legionu. - Byłoby to możliwe, gdyby konstruować je ze stali. To materiał podobny do tego, z którego wykuwacie wasze miecze. I gdyby, co ważniejsze, projektować je w nieco inny sposób. Z przeznaczeniem do pływania pod wodą właśnie - wyjaśniał dalej kapitan Nemo. - Zresztą zobaczycie sami - zakończył. - Ale jak to?? - zaciekawiony coraz bardziej, ale i coraz bardziej przestraszony żołnierz stawał się coraz bledszy. - Czy to znaczy, że nos natabimus sub aqua, popłyniemy pod wodą? Znaczy, w głębinie?? Ale tam monstra sunt, są potwory! - wykrzyknął. - Non possumus, nie możemy! - odwrócił się, chcąc wybiec na pokład. - Ależ spokojnie, nos possumus. Możemy - kapitan przytrzymał go silnie za ramię. - Na tym statku - dodał uspokajającym tonem, wciąż trzymając w uścisku ramię legionisty - naprawdę niczego nie potrzebujecie się obawiać. Z mebla, który żołnierzom wyglądał na nietypowy stół, dowódca Nautilusa wziął rulon papieru. Rozwiązał trzymający go w zwinięciu jedwabny sznurek i rozwinął, przyciskając rogi połyskliwymi kamieniami. - Widać służą specjalnie do tego celu - pomyślał znów zamyślony legionista. - Tak, do tego - kapitan Nemo odgadł jego myśli. - To kawałki minerałów wydobyte z głębin waszego Mare Internum, Wewnętrznego Morza. Dokładnie mówiąc - tu dodatkowo zadziwił słuchaczy - z podwodnych jaskiń pod Sycylią właśnie. - Oto są*** - wskazał rysunek gestem pełnym zdecydowania, by pozyskać całą uwagę słuchaczy - szczegółowe dane statku, którym**** popłyniecie. Cdn. Pisałem nad brzegiem Morza Czerwonego, Hurghada, 08.04.2022 * Użyte w tym zdaniu dwa ostatnie słowa są cytatem z "20000 mil podmorskiej żeglugi" Juliusza Verne'a. ** Ten techniczny szczegół również zaczerpnąłem ze wspomnianej powieści. *** i **** - zaznaczone wyrazy są początkiem rozmowy kapitana Nemo z profesorem Aronnaxem, gdy ów pierwszy zaczął rozmówcy przedstawiać techniczne plany swojego dzieła. .2 punkty
-
Oko przymknięte promieniem słońca, sumienie spięte na złoty zatrzask. Goreje w środku ogniem zamrozu, a w ręce dusza Piłata! Podaruj proszę traumę z jęzorem, co mówić zacznie gwarą niemowy. Stoi i patrzy bezkształtne cielsko, Bóg stworzył mękę bez głowy! Powiedz choć słowo spięte guzikiem, co ruszy umysł, odemknie pręgierz. Kajdany cisną w sercu i mózgu, patrzysz, nie mówisz... bo nie wiesz! Zazgrzytał zamek, wiatr drzwi już rozwarł, wolny człowieku w niewoli jesteś. Wyjdę... co dalej bo tekst na ścianach, krwią wypisany - ty w pestce! Strach ściska zęby z kąta do kąta, kroki jak szagi liczysz naprędce. Boisz się ściany pierwszej czy czwartej, trzepoczesz ciałem na wędce! "Nie jestem tchórzem. Tchórzem jest ten, kto się boi i ucieka. A ja się boję, ale nie uciekam." - Fiodor Dostojewski.2 punkty
-
Opanowała horyzont stała się nim jej groźne dzieci warczą z oddali naświetlają rozszerzone źrenice zwiastują przejęcie insygniów przez skondensowaną dzikość Rządy jej krótkie lecz absolutne oznajmiane fanfarami grzmotów zaciśnięta pięść wbita w przestrzeń strąca człowieka z podium do roli drżącego gapia Szybko się nudzi i szuka wyzwań kładzie cień na nowych włościach zostawia po sobie lepsze powietrze oraz wyryty w umyśle przejaw potęgi skubiącej do zera pawie ogony2 punkty
-
Ona ma usta Jak glonojad Czy wstrzyknęła sobie Zabójczy jad? Była taka piękna Była taka młoda A teraz na Jej twarzy Jest poprawiona uroda Ona kocha Tylko siebie I swoje sztuczne piękno A w lustrze Widać jej odbicie Tak płynie życie Ona ma usta Jak glonojad Czy wstrzyknęła sobie Kiełbasiany jad? Była taka młoda Na jej twarzy Jest poprawiona uroda Ona kocha Tylko siebie I swoją sztuczną urodę A ja jej rzucam Pod nogi kłodę Ona ma usta Jak glonojad Czy wstrzyknęła sobie Morderczy jad? Ona kocha Tylko siebie I swoje piękno W lustrze Widać jej odbicie Ona kocha Swoje sztuczne życie Była taka młoda Na jej twarzy Sztuczna uroda Ona ma usta Jak glonojad Czy wstrzyknęła sobie Ten cholerny jad?2 punkty
-
wyznawcy, nie znawcy sacrum niegłębokie mają głęboko przeżywają je wyłącznie chronologicznie aż apostaci czują się zgorszeni jak przodkowie wspomną w grudniu zbawcę Mikołaja mesjańsko rozweseli karpiem skłóconą rodzinę nie minie pół roku, jak zmartwychwstanie zajączek zniknął, a jest, znów smakuje czekoladą2 punkty
-
Z odrobiną goryczy Pamiętam, wtedy w nocy Wielki wóz widziałem; Niech będzie, pomyślałem, jakiś wiersz napiszę, Bo przecież żem poeta więc do gwiazd się zbliżę, By w końcu czarną dziurę w konstelacjach znaleźć. Pamiętam ten początek, brzmiałem tak przed laty; Kosmosy, galaktyki, gwiazdy prawie martwe. Czy jest w tym chociaż magia? Ile to jest warte? Wciąż pyta mnie przy stole pusty Mogen David. Już wkrada się do głowy ten nieznośny chaos; Wyczuwam go i widzę, wciąż się przed nim bronię Lecz wkrótce mu ulegnę, poddam się nieśmiało, By zostać tuż po bitwie własnym epigonem. Ja wiem, że czterowiersze różne rymy mają, Lecz mam to gdzieś, milordzie - Tak mi wyszedł sonet. ---1 punkt
-
ubrać myśli w słowa czy ja to potrafię na modzie się nie znam stare fotografie czarno białe retro kolorów nie mają więc jak ubrać myśli które barw nie znają1 punkt
-
A kiedy zwątpię w dobro i porządek świata o co tak cholernie nietrudno o miłe wczorajsze wspomnienie odkryj i okryj kołdrą z błękitną poświatą. Seranon, 03.04.2022r.1 punkt
-
do kilku ludzi należy świat kosmiczne obłoki to gromady galaktyk galaktyka to miliardy gwiazd Ziemia maleństwo wszechświata gdzieś między pustką a nieskończonością mam miliardy na kontach w złocie Czukotki sztuce prawo na bieżąco krojone prapłetwiec w afrykańskich rozlewiskach ukryty w suchym błocie przeżył zagładę dinozaurów czy mogę pomóc tak bardzo panu dziękuję to gram uranu w trzydziestu kilogramach ołowiu mały nocny padlinożerca na filogenetycznej drodze wylosował człowieka nie myśl1 punkt
-
małe Epitafium Tu mieszkał Maksio — dumny pies północy Co (latem) całe życie, w tym klimacie, męczył się i pocił Nikogo (nikoguśko) nie słuchał, a jeżeli (jeśli) mnie słuchał to dlatego, że kochał a nie, że się bał… Teraz biega — po białych równinach, pośród mrozu i śniegu Bądź szczęśliwy mój najkochańszy kolego! Pamiętaj mnie @Antoine W no i stało się... musiałem, w porozumieniu z wetem, "uśpić" mojego Maksia ? (tydzień temu) Nie miałem psiaków od małego i nie przyzwyczaiłem się że tak krótko żyją (choć do choroby i cierpienia podopiecznego, nie da się przyzwyczaić)1 punkt
-
Dziś śniegiem przysypało, ale ciągle za mało, ciepło miesza się z mrokiem, na puchu się położę. Pomarzę powściągliwie - aż poczuje igliwie, zrobię gwiazdę rękoma, niech mnie zimnem przekona. Patrzy z gałęzi w oczy, wiewiórka czas zauroczy, wstań - niebo nawołuje, czuję mokrą koszulę. Jakaż ona jest piękna po swoje zawsze sięga, kto powiedz jej przeszkadza, wiadomo, człowiek... władza? Sarna słuchy wystawia, w oddali rogacz... hrabia, pije wodę w potoku, zapach już chuci poczuł. Panna ucieka... młoda, król ma inną opodal, krasa natury nęci, oni bez ludzi... wielcy. Od rudej aż po misia, wszędzie życie umyka, złap w kadr chociaż kawałek, pod drzewem... pozostałem. Przyroda krwią pulsuje, słońce zaszło za chmurę, mróz, uciekam do domu, może opowiem komuś? Zjadają mi ogródek, głos słyszę - homo ludens, mi dziki zryły trawę, zeżrą ludzi niebawem. A wczoraj były w mieście, zabili kilka... wreszcie, zacząłem... nie skończyłem, w plecy wbili mi sztylet. "W lesie pełnym szeptów i ukrytych myśli... pochowałam swoje marzenia." - Mister... girl.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Moi mili, bliscy, nierówieśnicy Zaplątani w po tysiącu win dumni z setek dobrych uczynków Kotłujący nieustannie drobną codziennością zaognieni najważniejszymi sprawunkami Nieodgadnieni i niedoścignieni figurami osiągnięć oraz porażek Niejednoznaczni i sobie arcysprzeczni bez przerwy spółkujący tomikami rozmów O co Wam chodzi? Jakim mam być wśród Was? Którym słowem i którym czynem połączyć? A może wyjechać? Seranon, 03.04.2022r.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym przyzwoitość nakazuje zatrzymać się w hotelu, choć też bardzo piękny, bo na południu Francji. wybieram się do Francji, choć miałam dużo pomysłów, ale jednak francuski mnie pociąga, zwłaszcza, że się uczę:) mam pachnące groszki i mnie zmylają:)1 punkt
-
1 punkt
-
Małpa spuściła swoje wściekłe psy Sołdackie buty grzechoczą po zmroku Demony żyją wcielają złe sny Dzikie watahy w krwiożerczym amoku1 punkt
-
nie obrażaj się na życie ani na pogodę to nie ich wina że są jakie są nie obrażaj się na siebie ani na swój cień to nie pomoże uwierzyć w jutro nie obrażaj się proszę ono twoją drogą jest marzeniem i snem twoje obrażanie nie rodzi uśmiechu tylko szpeci noc i dzień nie obrażaj się na życie bądź jak drzewa i kwiaty godny świata bądź1 punkt
-
1 punkt
-
@Dragaz no cóż, żyjemy w erze kultu i piękna ciała. Piękne celebrytki - które wzorem... - w pięknych opakowaniach, epatują pięknymi frazesami o życiu, a przerwach dorabiają pokątnie w Dubaju... ;))) Współczesny przerost formy nad treścią, czyli wartościami. A te zrobione na glonojada usta to już przemilczę, z czym mi się kojarzą ;)))1 punkt
-
@Rolek ja bym dodała, że to najpierw Bóg spuścił ze smyczy homo sapiens, które jak wszystko na to wskazuje - jako gatunek inwazyjny - przejął ten mały świat zwany Ziemią ;) Dobry, mocny tekst.1 punkt
-
Myślę, że ani małpy, ani psy nie dorastają ludziom do pięt w niszczeniu i wytwarzaniu zła. Pozdrawiam1 punkt
-
@RafGraf Rewelka. Wszystko powiedziane do końca, tak jak trzeba. Poeci których znałem nie byli jednak tacy... Pozdrawiam ?1 punkt
-
Jeszcze wiosenne wody lodem skute, Jeszcze pisklęta śpią niewyklute, Jeszcze wrony smętnie kraczą, Jeszcze noce zimne się ślimaczą, A przebudził się, gdzieś koło powały, Z dawna niebyły zapach, ospały i już Czuję go w kościach i cały sęk w tym, Że w uchu układa się w ten oto rym: Przydrożni poeci oraz wierszoklety, Porzućcie pióra, zamknijcie kajety. Zakończcie pisać liryki i bzdety, by Poznać, czym wiosną pachną kobiety. Pachną śnieżno-wiosenną przylaszczką, Sasanką, szyszką, miłosną igraszką. Czasem spoconą zza płotu sąsiadką, Rozlaną balią oraz wczesną konwalią. Nawet tej pani w ochach i achach, Która was mija pięknie pachnie pacha. Jej skóra zapachem wiosny wzbiera Gdy nagie ciało sukienką przybiera I ze śmiechem szczerym, radosnym, Puści się przed się, poszukać wiosny. A jeśli znajdzie się młodzieniec piękny, Temu gotowa oddać swe wdzięki. Podczas gdy tobie, moja panno miła, Wiosna już ciało suknią okryła, gdyż Pachniesz miła śmiechem perlistym, Pomarańczą i marzeniem mglistym. Poranną rosą i gęstym sitowiem oraz Konikiem polnym cykającym w rowie. Ukrytym za kominem świerszczem, Gdy tulisz się, szepcząc rano - Jeszcze ! Gdy na liściu krople trącasz noskiem, Pachniesz wtedy małym pierwiosnkiem. I tysiącem rzeczy, o których nie powiem, Bo niewiele zostało po nocy w głowie, Kiedy w potrzebie wstałem za piersiówką, Po ciemku w coś stuknąłem się główką. Coś zapisałem, a że 'wyszłem' z wprawy, Więc wiersz wyszedł lekko koślawy. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)1 punkt
-
@Klip Zerknij Mistrzu, może tak lepiej. @Marcin_ Zerknij, proszę. Lepiej? Bo sam nie wiem.1 punkt
-
Wielu o sukcesie marzy, bardzo długo żyć ma chęć, tobie zaś się wkrótce zdarzy żyć lat siedemdziesiąt pięć.:). Gratulacje ślę najszczersze, i życzenia aż stu lat, obyś nadal pisał wiersze i zachwycał nimi świat:).1 punkt
-
*** mój Boże ja proszę raz jeden na chwilę Ty dźwignij mnie z kolan pozwól głowę unieść wysoko spojrzeć wokoło szeroko chcę patrzeć podziwiać kosztować smakować a potem? a potem o więcej poproszę z rozkoszą zostanę i będę dziękować nie wrócę gdzie byłem zostanę na chwilę ta trwać będzie wiecznie i będzie bajecznie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A, BLEKOT... O WYRKU ZAGADA? GAZU, KRY W OTOK... ELBA. ALE MA TEMAT! I TAM? E, TAM. ELA? JEMIOŁĘ NIW OMINĘŁO... POŁĘ NIM OWINĘŁO IM, EJ!1 punkt
-
A IWA MAT - I RANO WIE IWONA, RITA MAWIA. ONA SAMA? TO NA WYRKU ZAKAZ UKRYWANO TAM, ASAN, O.1 punkt
-
Charlotte Jest zapach, co na zmysły działa niczym rosa; Otula je, nawilża, wzbudza delikatność, I sprawia, że rozkoszy zaczynają pragnąć, Jak gdyby o pragnieniach miały decydować. Uległem, więc w niepamięć mój rozsądek prowadź, Do klatki, którą wkrótce dłonie twoje zamkną, By więcej nie przeszkadzał i nie chodził za mną; Króciutka po nim będzie duszy mej żałoba. Zmieniłaś mnie z rozmysłem w ślepca i wariata, Bym błądził po omacku śród miliardów złudzeń, Lecz tego właśnie chciałem, ani myślę wracać, I wiem, że z obłąkania już się nie wybudzę. Przeniosę rzeczywistość do swojego świata, By znów listopadowe zrywać z tobą róże. * --- * - 30 listopada 1772r., podczas spaceru nad wodą, Werter spotkał człowieka szukającego kwiatów dla swojej ukochanej. Po krótkiej rozmowie i próbach przekonania go, że o tej porze roku kwiaty nie kwitną, wyszło na jaw, że zwariował. Okazało się, że wybranką jego serca jest ta sama osoba, w której bohater Cierpień również był zakochany.1 punkt
-
1 punkt
-
Na początek łatwe: W wersach 3 i 4 powtarza się "to" Chyba powinno być "nałożnicę" A teraz trudne: Może, ze względu na Abdominoplastykę wydłużyć wersy do 14 sylab? Wtedy można by zastosować średniówkę 7 - 7. Pozdrawiam serdecznie. K.L.1 punkt
-
1 punkt
-
doczytałem się psy szczekają z książek na półce stoi buda za oknem marznie cień ostatnich wierszy merdam słowami ujadam nocą w każdą stronę1 punkt
-
@Wędrowiec.1984 Niektóre róże naprzeciw pogodzie otwierają kwiaty bardzo późną jesienią... Z podziwem ?.1 punkt
-
FORMA nadaje kształt nie zawsze prawidłowy SCHEMAT zakłada kajdanki za niewinność RUTYNA zaciska pętlę na szyi spontaniczności UCIEKAM1 punkt
-
@Lenuszek09 Nie uciekaj, wywal za drzwi, przez okno wszystkie formy, schematy i rutynę, bądź jaka jesteś1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne