Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.03.2022 w Odpowiedzi

  1. zapraszam siedziemdziesiąte urodziny w Kijowie wigilia w Warszawie w obwodzie winnickim wódka najlepsza w Polsce też czysta Szojgu czy wszystko idzie zgodnie z planem bo jestem fanatykiem i sztuka wojenna mnie nie interesuje bezwzględny kłamca w białym kołnierzyku minister chamstwa Ławrow poeta sługa dobrej sprawy wie odcięte miasto samo umrze a rozpędzone elektrony żywcem gotują
    4 punkty
  2. kołdra dla M. kawę posłodzić. chociaż ostatnio unikałem cukru. z trzaskiem złamać tabliczkę czekolady. zjeść pół albo więcej. nalać ci białego wina; gadać o bzdetach i codzienności. puszczać na youtubie nowe kawałki wściekając się na kota, że znowu skamle o żarcie. ulec mu. przypalić po drodze z kuchni. obejrzeć serial podjadając czereśnie. sprawdzić, czy dzieci już zasnęły. chwilę sycić oczy widokiem. później kochać się z tobą jakby miało nie być jutra. bo kto wie, jakie nam jutro słońce zaświeci ze wschodu
    2 punkty
  3. Szukam wciąż własnego Karkemisz Gdzie mógłbym pokonać Egipcjan Gdzie by legli, zbratani w śnie wiecznym Najlepsi mężowie ze spiżu. Przenieśliby się zarazem Aż hen, do królestwa Nergala Z pomocą bejraktarów Lub broni konwencjonalnej. Poeta na wojnie oto kim jestem Poeta na służbie Baltazara Astrolodzy przepowiedzieli mi Rychły awans w służbie króla. Warszawa,16 III 2022
    2 punkty
  4. czytając ten wiersz proszę nie płakać ukraińskie matki już to zrobiły czytając ten wiersz los zapytajcie czemu im kradnie fajne chwile czytając ten wiersz uśmiechnijcie się za tym uśmiechem widać nadzieje czytając ten wiersz nie martwcie się biały anioł nowinę niesie to z jej nasion nowy horyzont się urodzi potem będzie tylko lepiej
    2 punkty
  5. zgubił klucz do marzeń i snów dziś nie swój miłość unika go został mu tylko własny cień za co ta kara losie uświadom go pozwól by dalej cieszyły noce oraz dni by począł radość w każdej chwili by nie musiał się siebie wstydzić zgubił klucz gdzie ma go odnaleźć gdy wiele drzwi
    2 punkty
  6. Dotykam chłodnej szyby… Za oknem smugi padającego deszczu… Włączam światło obskurnej żarówki, wyłączam… Całuję pęknięcia poplamionego tynku… Okrywa mnie okrutna, lodowata noc… Padam na kolana zatykając uszy. Coś rozsadza czaszkę i przetacza się z gwizdem przez meandrujące korytarze mojego mózgu… … Otwieram szczypiące, załzawione oczy… Czuję ciągłe pulsowanie ― wewnątrz niczego… Jestem, gdzieś na zewnątrz, to znowu zapadam się w sobie, miażdżony grawitacją własnego istnienia… … Otwieram oczy… W ciemności drugiego pokoju ― dokonuje się ― zmartwychwstanie. Ktoś wygłasza coś oskarżycielskim tonem, występując w roli mistrza ceremonii… Stwierdza, że dowody przeciwko mnie są jednoznaczne… Często gubi wątek… … to znowu szlocha i milknie tak, jak zamilkła moja umarła, zsiniała już śmiertelnie matka… Słucham nieuważnie, bowiem, niknie wszystko ― w piskliwym ― szumie gorączki… Leżę na podłodze, wpatrzony w rdzawe plamy zacieków, pokryte rozmytymi kręgami mdławego światła… … w stół z wyszczerbioną krawędzią blatu, puste fotele… W lustrze trema odblask natury, niewyraźne wyobrażenie… Regał z książkami, których brzegi wybrzuszają się i kurczą, aż czuję ten oddech na twarzy… Zresztą, wszystko oddycha i mówi… … bulgocze w kącie plątanina starych żeliwnych rur… Wszędzie wokół zapisane maszynowym pismem, porozrzucane pogniecione kartki, gazety z lat 50. XX wieku.… Podbój kosmosu, testy nuklearne, moratoria, dysydenci z ZSRR… … zniszczony egzemplarz „Oddziału chorych na raka”, Sołżenicyna… Czarno- białe zdjęcie ― umierającego ― pod kobaltową lampą… (Włodzimierz Zastawnioak, 2022-03-16)
    2 punkty
  7. Skoro tak ci ciąży Związku Radzieckiego brzemię* Dlaczego palisz i niszczysz swej ojczyzny ziemię ? Co przyłączyć chcesz despoto do swojego kraju Kto zamieszka w zburzonym i spalonym raju? To wojsko ma czołgi samoloty okręty i pistolety Dlaczego strzelasz do dzieci i zabijasz kobiety ? Młodym żołnierzom mówisz, że to ćwiczenia Czy masz jeszcze resztki ludzkiego sumienia ? Cały świat dzisiaj pragnie tylko jednego: pokoju Dlaczego ciągle podżegasz do krwawego boju ? Ludzie z Rosji zawsze silni niepokonani i męscy Czy wiesz, że w żadnej wojnie nie ma zwycięzcy ? Co chcesz uzdrowić i kogo leczyć chory konowale Czy wiesz, że ta wojna zakończy się w trybunale ? Dlaczego puszczasz rakiety na drzewa i kwiaty ? Nie szukaj odpowiedzi u tyrana i psychopaty
    2 punkty
  8. milion parseków wiedzie mnie do centrum Drogi Mlecznej na planecie Ardanis piję dzban duży ampatuzy i zajadam krucle i kalopki Mars. Jowisz. Saturn. Robotnicy...Chłopy...Chłopki..... czy ja jestem snem motyla czy to motyl jest moim snem? czy wkrótce obudzę się w raju? wiem że nic nie wiem.... Apogeum . Apostrofa. Afazja.
    2 punkty
  9. Tańczy jak Zagra wiatr Kiedy ten milczy Nie szarpie się Ramiona Zastygają w ciszy Jest gotowy Na każdy Świeży podmuch Zakręcić się w walcu Ze strachem Płoszyć wróble Drewniany smak Dodaje tylko głębi Właśnie zmielonych Ziaren Z których wyrastamy Z matki z Ziemi
    2 punkty
  10. jestem środkiem nieskończoności czym jestem?
    1 punkt
  11. Kiedyś deszcz należał do mnie Koralowe usta moczył Wsiąkał w rzęsy Ciekł przez palce Płukał studnie moich źrenic Dziś podzielę się nim z Tobą Tylko zostań uśmiechnięta Tak jak cząstki pomarańczy Albo czereśniowe płatki W miękkiej dłoni zamiast chleba Twoja dłoń jak z bzów westchnienie Rubinową krwią wstrząsane I Twój uśmiech - łyżka miodu Albo szept z perełek tkany Który obiecuje szczęście Co to musi w końcu nadejść Nawet gdy mu się nie spieszy Byle tylko uśmiech zdobił Syte serca nas obojga Teraz deszcz należy do nas Pąs wyrzeźbia na policzkach Błyszczy w oczach gwiazd okruszkiem Złoci drżącą chwilę wzruszeń Drobnym stokrotkowym kwiatem I zazdrości uśmiechowi Co rozkwita na Twej twarzy Ja nie muszę mu zazdrościć Bo ten uśmiech cały dla mnie Jakże słodko jest nim władać Choćby jedną krótką chwilę Co w wieczności się zamyka Czas zwycięży czułym drgnieniem Mrok rozproszy światłem z marzeń I wciąż będzie uśmiechnięty
    1 punkt
  12. na zachodzie do którego chętnie dążymy już od dawna wychowuje nas ta narracja że kobiety tutaj w kraju biedne dręczymy zakazana też w Polsce jest emancypacja w szowinizmach świnie burzą tak nimb kobiety że w habitach do kościołów chyłkiem je gonią a w specjalnych strefach tępią wsze elgiebety niezrodzonych w ciemnocie płodów też wciąż bronią ref. rzućmy wszystko i na marsze wyjdźmy nie podrzyjmy już żadnej strony akt ze szmatławca pół kartki nie skrzywdźmy raz ostatni podetrzyjmy się w fakt małych dzieci masturbacji nie wolno uczyć Nie ma zajęć z prowadzenia tanich burdeli Niebinarni się ukrywać muszą i kluczyć by adopcji tu i ślubów geje nie mieli i Naród Wybrany przez nas zamordowany mrowie antysemitów po ulicach biega i każdy złodziej szmalcownik brudny pijany Faszysta nazista oraz diabła kolega ref. dajmy glejty unii szantażykom białą wstęgą pofruną z głowami niech napiszą o nas za granicą że w porządku jest już wszystko z nami Napisane razem z @jan_komułzykant
    1 punkt
  13. marzec czekam i nic nie rzekł
    1 punkt
  14. przyszedł do mnie pewien żulik gwint wystaje spod koszuli uśmiech prawie jak zjawisko oczy widzą wokół wszystko brakło zeta mu na piwko dałem bo mi nie ubędzie a w pamięci jego będę
    1 punkt
  15. Jeszcze śpisz słodko w zanadrzu serca, marząc o słonku, pachnącej trawie i jeszcze nie wiesz, że dzisiaj dzieci, muszą uciekać z kraju w nieznane. Jeszcze wtulony w ciepłym przedświecie, karmisz się szeptem troskliwych myśli i kołysany oczekiwaniem, śpij mój maleńki, świat lepszy wyśnij.
    1 punkt
  16. zazębiony ciężki mechanizm w przeciwną stronę ruszyły koła w nadciśnieniu chrzęst żelaza morderców odznacza i niezamierzonych zwykłych bohaterów rodzi charczy perzem rządowa stacja to tylko wyrostek robaczkowy maleńki uchyłek otworzymy wyczyścimy szwy same się rozpuszczą sowiecki obywatel ofensywę w umyśle na czewonym prawie lokuje przecież na wrogie zamiary nie możemy pozostać obojętni pazur zła rozdziera kuloodporną kamizelkę i delikatną tkankę dziecka morze czarne krwią czerwienieje ,,...sługi za szlugi, świat gotowi spalić..." M. Maleńczuk.
    1 punkt
  17. Cynizm zdaje się jedynym ratunkiem dla tych, co nie umieją żyć obojętnie udawany dystans zbawieniem u przeczuwających za dużo
    1 punkt
  18. -Tygrysie co powiesz w temacie negocjacji? -Zapraszam, ale słabszy nigdy nie ma racji. Płonnymi nadziejami zjawi się zwabiony, a gdy się z czymś nie zgodzi, zostanie zjedzony.
    1 punkt
  19. czy ktoś za nim tęskni pośród ludzkiej dobroci nadlatującej z góry leży na ulicy pluszowy miś poczerniały bo zgubił ręce chroniące od wybuchów otaczających ruin plam krwi patrzy z uśmiechem bo płakać nie potrafi w szklanych oczach przechodnie widzą utracone dzieci chciałby w łóżeczku pod kołdrą przytulony kołysać beztroski sen
    1 punkt
  20. Zero do zera i mamy szalet w nim mój Kapciuszek wierszyk bez zalet. Gdy go pisałem jak innych wiele to przyświecały mi te dwa cele. Minimum, chociaż jedna odpowiedź to nie są żale to nie jest spowiedź. Zaś celem drugim, choć mało znaczy to trochę większa liczba czytaczy. Żaden z tych celów nie wszedł w rachubę i wenę muszę uznać za zgubę. Nic poważnego widz z boku powie a mi frustracja rujnuje zdrowie. Do sanatorium ruszam nad morze spacer po plaży lub jeszcze może i romantyczne z weną spotkanie to zapisane jest w moim planie.
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. chciałbyś tylko fiołków a tu odór krwi potu i wojny nieświeży zapach putina
    1 punkt
  23. @Leszczym :)) być może, ale ja bym go nie rozpoznał w przeciwieństwie do niego :))
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. mnie jakoś niezmiennie śmierdzi ropa, gaz i geszefciarski rusko-niemiecko-francuski wstyd :I Pozdrawiam
    1 punkt
  26. Zgasło światło. Cisza. Kurtyna opada. Boję się, jakie owoce wyda dzisiejsza płodna noc. Obawiam, że śmierć jest zbyt krótka, aby oszukać niewinnych. Nakarm mnie swoim ciałem, swoją krwią; wiem, że od wieków czekałeś na wolność, że od tysiącleci usiłowałeś odzyskać światło. Choć twoje słowo, niby cierń róży, okłamuje moje sny, oszukuje los, który miał powrócić wraz z przedwiośniem, z pierwszym długim cieniem. Od pierwszego dnia dziecięctwa pamiętam, jak powinno się wierzyć, aby oswoić ufność, ujarzmić nadzieję. Nie chcę cię przekonywać do zbyt prostych słów, do najłatwiejszych marzeń; wiem, że polegną, zanim wstąpisz do piekieł. Nauczmy się żyć: pomalutku, bez skargi; wierzę, że nadejdą godziny, które nie skończą się, zanim nie obiecam ci tego, co między niebem a ziemią. Nie wiem, jak stare jest niebo, nie wiem, jaki był początek milczenia; wszystko to skończyło się ze wspomnieniem, z pamięcią, która płacze skamieniałymi łzami.
    1 punkt
  27. @iwonaroma Iwonko... wąchałaś? Zapewne się bałaś! Pozdrawiam, kopę lat!?
    1 punkt
  28. :) Całkiem zabwne jak na taki krótki utwór
    1 punkt
  29. MA TU KOTOWATE? META W OTOKU, TAM. TO BOLI! MA KOCIAKI KAI, CO, KAMILO? BOT.
    1 punkt
  30. A ZAWYŁA, MAŁY, WAZA? NO, ZAWYŁA: "CAŁY WAZON!" E, I MAJ! ATOLE. CO WYŁO? GOŁY W OCELOTA JAMIE.
    1 punkt
  31. pojęcie pustego świata to tylko namiastka jego rzeczywistości przeszyte bólem twarze, proszące o chwilę spokoju demony w głowie śpiewające wciąż tę samą pieśń i potrzeba wypisania się z ich myśli to tylko proza życia uniesiona przez ręce upadłych aniołów, tańczących z diabłami w piekle skazane na wieczne potępienie, szukają iskry, która oświetli im drogę w poszukiwaniu lepszej ziemi a ich serca z kamienia to odpowiedź na największe zło tego świata
    1 punkt
  32. Teraz wszyscy są przytłoczeni realem na wschodzie i widać to na forum. Pozdrawiam
    1 punkt
  33. Powiedz mi, dlaczego rozciąga się pomiędzy nami granica milczenia, pomiędzy nami… Horyzont zasnuty flotyllą mgieł… … powolne, senne widma… Gdzieś tam, zagubione w otchłani słowa, gdzieś tam… Czy słyszysz? … nie słyszysz nic… Spójrz, jak na horyzoncie śmierć kroczy tryumfalnie w oślepiającej koronie… … wstrząsa umęczoną ziemią w spazmie agonii, spopiela wszystko na swojej drodze… Pomiędzy nami rozciąga się mur okrutnego czasu… … pomiędzy nami ― milczenie rzeczy… … a jeszcze przed chwilą był zgiełk upalnego lata… … Nie wiem, czy jeszcze kiedyś… … powiedz mi, czy jeszcze kiedyś? … czy jeszcze… Chcesz, abym wypowiedział twoje imię? … a jeśli znowu zatrzęsie się ziemia? Spójrz, jak wyrastają na horyzoncie brylantowe obłoki… … dotykają nieba, rozwiewając się w swojej skłębionej, morderczej kreacji… Ktoś mi coś obiecał… … nie, nie obiecał nikt… To tylko złudzenie odbite w jeziorze… Jakiś refleks ― rzucony niedbale przez słońce… W nadbrzeżnych szuwarach, wśród splątanych korzeni… … nagły rozbłysk mojej tęsknoty… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-15)
    1 punkt
  34. TO ZAWYŁ ZŁY W AZOT. A PSIA MAĆ, A MA I SPA? TO? PSIA MAĆ, A MA I SPOT. A KOZA BARANA, PAN ARABA Z OKA.
    1 punkt
  35. Wykocił się marzec z piwnic i niebo szarobure czcionką wronią zadrukował śniegu się śmieć jeszcze wala miejscami szarości łamiąc zielenie nieświeże skrzypi rytmicznie Henia Złomiarza rydwan przedziwny pod murem z napisem IDZIE WIOSNA nabazgranym
    1 punkt
  36. Na planecie siostrzanej panowałoby szczęście, gdyby nie Czarny karzeł. Często śmiertelnie rządzi - nadchodzą czasy mroku i wydłuża się zima. Pola nie obradzają. Rodzą się również waśnie… Zlęknieni Niby-ludzie biorą karła za Boga.
    1 punkt
  37. @Panareko No właśnie, biorąc pod uwagę narody zachodniej cywilizacji to my mamy najmniej za uszami.
    1 punkt
  38. … I ta Królowa, cała w czerwieni. Kłamie, mówiąc pustkę faktom. Niewolnik krzywych paktów. Nic się jej urok nie zmienił. Wiosennym szumem drzew, Z okna szkoły, nazwy barw Brzęczą i szumi pchli targ. Krew zapomniała, co to gniew. Jedno pożądanie, jedna chuć cienia! Królowa rzeszotem korników jej miłości. Choć miota nią nawet własne bagno, A trupy już miejsce w alei kradną, To wciąż rzyga furią, łamiąc dzieciom kości. Niech wiatr się zerwie, z Lilli zbierze pył I rozsypie słowa Radością samego Boga, Że Czerwona Królowa - że on już był. ==Google translator, sorry== Гнильний зір в посмішці. І ця королева, вся в червоному. Він бреше, розповідаючи порожнечу фактам. Раб кривих пактів. Ніщо не змінило її чарівності. Весняний шелест дерев, З віконця школи, назви кольорів Блошиний ринок гуде і гуде. Кров забула гнів. Одна хіть, одна жадоба тіні! Королева - це натовп лісових черв'яків її кохання. Хоч він кидається навколо власного болота, А мертві вже крадуть місце в провулку, Воно й досі блює від люті, ламаючи дитячі кістки. Хай вітер зриває, пил з Ліллі збирає І слова розлітаються Радість самого Бога, Що Червона Королева - що він уже тут був.
    1 punkt
  39. Sarkastyczny nihilista doczesna satysfakcja krytycznie za wysoko myśl przygniata zbyt duszny, by ograć karierowicza relacje nie mają instrukcji obsługi aspołeczność ośmiana łzami hedonizm ostatnim ratunkiem przyszłego samobójcy słuchawki na głowie – by zapomnieć i udawać takiego, jak wszyscy pytania bolą, odpowiedzi żenują obojętność jest jak sen konsumpcja na koszt świata za darmo za to z napiwkiem przejedzenie rzeczywistością niedorzeczność życia krążą bolesne prawdy chcące usensownić życie zabić starego człowieka przecież każdy się trochę boi śmierci
    1 punkt
  40. Nie smak Tylko dotyk Warg Najdłużej Trzyma W objęciach Niedokończony
    1 punkt
  41. Trzęsła się w niemocy wróżka gdy Kapciuszka lewa nóżka na paluszkach po podłodze przesuwała się po drodze i czekała na tą prawą żeby zająć się zabawą po upojnym figo-fago a Kapciuszek wciąż był nago. Wróżka trzęsąc się ze złości, że odarto ją z możności dokuczania Kapciuszkowi lewym uchem wieści łowi a te wieści nieciekawe więc ze złości żuje trawę bo czarodziej sprawczą mocą zmienił wróżkę w krowę, nocą. Zaś w południe wiódł w kaplice choć to rzadkość, wiódł dziewicę o Kapciuszku jest tu mowa bo cnotliwa, piękna zdrowa z czarodziejem weźmie śluby a przed ślubem ją jej luby bez szemrania po dobroci, tak jak nigdy nikt ozłoci. Potem to już inna bajka rzekła dobra wróżka Majka bo tak w bajkach przecież bywa panna młoda jest szczęśliwa młody zaś zauroczony pięknem swojej młodej żony będą żyli długo, wiecznie a piszczący niekoniecznie.
    1 punkt
  42. od kilku dni pachnę mięsistym trupem mój zapach jest złożony pełen głębi i finezji po przebudzeniu czuję go na języku w ślinie i słyszę coraz częściej huk przelatujących myśliwców niedaleko granicy w setkach lotnych związków skoszonej trawie igliwiu i ziemi
    1 punkt
  43. @Waldemar_Talar_Talar Witaj Waldku ponownie, Wiesz, myślę, że dotyczy to ludzkiej świadomości podczas znieczulicy, jaka panuje od jakiegoś czas, a którą pandemia wzmaga. Co prawda wojna w Ukrainie jest zła, ale nic nie jest złe w stu procentach. Myślę, że ona też budzi wrażliwość w ludziach. Oni się jednoczą i pomagają, budzą wrażliwość na krzywdę. Nie sądzę by to było jakiekolwiek wytłumaczenie dla rzezi jaka ma tam miejsce, ale dobrze, że ludzie mają serca i je budzą do pomocy. Altruizm jako pojęcie jest bardzo stare, a człowiek z natury jest raczej dobry, więc okazje do czynienia tego co po drodze jest nawet najmniejszemu sercu, jest dobre. Mam wrażenie, już tak pisząc ogólnie, że najstarsze dusze zamieszkujące ludzkie ciała, zawsze mają najgorsze przejścia przed sobą, nie znam Cię zbyt dobrze, ale oceniając po tym, jak piszesz i jak wyglądasz ( czego nie powinienem oceniać, jednak coś twarz zawsze mówi o człowieku), to też jesteś raczej doświadczony życiowo. Jeśli chodzi o Boga, to bliżej mi do idei deizmu, choć zakładam też, że lepiej sobie samemu radzić niż liczyć na boską pomoc. Przewracamy się by nauczyć się chodzić, zaliczamy porażki, by nauczyć się jak żyć. Bóg mógł opuścić sferę dając Aniołom pozwolenie, aby pilnowały tych najważniejszych, najwrażliwszych ludzi, i tych których kryzysy zawalają wszystkie siły witalne i nie mają szans na samo-ratunek. Dziecko jak się przewróci i samo wstanie rozumie, że jest silne i że potrafi samo sobie pomóc, że jest zaradne. Myślę, że przed Bogiem też jesteśmy takimi dziećmi i uczymy się życia, jak się nie sparzymy, to nie poznamy natury świata i nie staniemy się w pełni dojrzali. Dlatego obojętność Boska raczej mnie nie martwi, martwi mnie, że często go o to oskarżamy, gdy przecież każdy chce dorosnąć, stać się w pełni dojrzały. Zamiast Boga mamy starszych braci, ojca i matkę, mamy też samozaparcie w dążeniu do doskonałości, która gwarantuje zrozumienie świata i bezproblemowe życie. Obojętności nie można jednak mieć na piękno świata i drugiego człowieka, nie można mieć jej szczególnie na cierpienie ludzkie pozostawione samemu sobie. Jesteśmy zwierzętami stadnymi, od zarania trwamy w grupach i rodzimy się z rodziców a nie wyrastamy w kapuście, stąd stwórca, uważam, nas zabezpieczył i pokazał co jest istotne, że mimo braku wspólnych rodzinnych korzeni, jesteśmy jedną ludzką rodziną i musimy dbać o najbardziej potrzebujących. To też przesłanie proroka Chrystusa. Człowiek potrzebuje bezpieczeństwa dla stwarzania sobie przyjemnego życia, gdzie celem głównym jest zaspokajanie potrzeb, np. duchowych, tej sfery sacrum, która charakteryzuje wrażliwych i mądrych ludzi, do których należymy - my poeci. Myślę, że trochę się spisałem, ale przynajmniej ukazałem pełnię tego co myslę, mam nadzieję, że cię to zaciekawiło, a nie zanudziło. Pozdrawiam.
    1 punkt
  44. i cóż że ze Szwecji? zapytał Rumcajs dla Hanki bukiet róż przygotowując Molibden. Wanad. Cynk. dwa miliony logarytmów otacza Jowisza i jego księżyce ten splot miłosny to efekt synergii Cypisek też nim był lecz różowe nieboskłony poderwały go w górę jak piórko w Szwecji już wiosna krokusy eksplodują tęczą wiwat maj! będzie żyto niby gaj!
    1 punkt
  45. @Albina W Budapeszcie zwyciężyła naiwność, a te negocjacje to jak Stalina z Finami, czy Hitlera, czy innego mocarstwa ze słabszym sąsiadem, gdzie akceptacja jednego warunku powoduje wysunięcie następnego pod groźbą wojny, bo i tak celem jest podporządkowanie. Pozdrawiam i dzięki za wpis.
    1 punkt
  46. W Zawichoście dwie znane kumosie obmawiały głośno zosię samosię... Do ostatniej nitki - tak obyczaj brzydki. Plus + pięć stów okulary na nosie (!)
    1 punkt
  47. Zdecydowanie na NIE. Wracanie do tych resentymentów w chwili obecnej nie ma sensu. Są rachunki krzywd ale to nie z tymi ludźmi i nie teraz o tym. Teraz za wszelką cenę trzeba ich wspierać.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...