Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 15 Października 2025
-
Rok
15 Października 2024 - 15 Października 2025
-
Miesiąc
15 Września 2025 - 15 Października 2025
-
Tydzień
8 Października 2025 - 15 Października 2025
-
Dzisiaj
15 Października 2025
-
Wprowadź datę
10.02.2022 - 10.02.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.02.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
odkąd pamiętam nie przepraszasz wracasz i klęcząc składasz w całość pogruchotane ciszą serce w przypływie uczuć mówisz mała ty jesteś moje dopełnienie atramentowa noc za oknem wietrznym podszeptem przypomina zdradliwy płomień skrzydła w popiół zmieni sto razy zanim miłość urodzi wyczekany spokój dla blasku topazowych spojrzeń jak nocny motyl mogę ginąć z brzaskiem ożywać w chłodnych dłoniach gdy wszystko mi wyznajesz milcząc8 punktów
-
czy warto zerkać w tył bać się tego co było czy może lepiej iść do przodu nie dokuczać swym myślom czy warto jest przegrywać z minionym kłaniać się mu mimo tego że było trudne patrzyło nie tam gdzie my czy warto bać się cieni przecież w nich nie ma nic są tylko byłe chwile które śmieją się czy warto być człowiekiem skoro na końcu i tak ktoś lub coś zamknie nam ostatnie drzwi czy warto tak rozmyślać przecież świat i tak zrobi tak jak będzie chciał czyli nic5 punktów
-
W życiu było ich aż nadto matka, siostra, koleżanki lecz nie dzisiaj piszę dla nich moje słodkie rymowanki. One miały już swe święta był Dzień Kobiet, Święto Matki dostawały, więc ode mnie z laurkami także kwiatki. Dzisiaj skupiam się na jednej więc treść wiersza wyważona bo odbiorcą owej treści nie, kto inny tylko żona. Ta jedyna, która ze mną dzieli los wspólnego bytu i bez której by nie było w naszym życiu dobrobytu. Walentynki rzecz wiadoma z wiedzy i rad posiadanych okrzyknięte już przed laty, jako Święto Zakochanych. W naszym stadle już od ślubu i niezmiennie swój prym wiedzie miłość, która nas jednoczy i w sukcesach jak i w biedzie. Z tej okazji niech mi wolno będzie to ogłosić światu, że prócz serca i prezentu dam mej żonie bukiet kwiatów. Ona na to zasługuje a ja nie chcę mieć dublerki więc dorzucę do prezentu czekoladki i cukierki. Wrzucam wcześniej bo może ktoś będzie chciał go wykorzystać do własnych celów. Autor wyraża zgodę.4 punkty
-
Odwracam głowę kiedy mijam niepowtarzalny urok ma raz jest brunetką raz blondyną szyję wykręca już od lat gdy włosy grają jej na wietrze marzę o tańcu aż po świt ale by podejść i powiedzieć chciałbym ci ukraść kilka chwil to już niestety nie potrafię strach że usłyszę słowo nie paraliżuje mnie od dawna i dalej solo pląsam w mgle4 punkty
-
Tragedia ruin pobojowisko jest w tobie Nie masz męża a usta spieczone pragnienie Chłód kamiennej studni obok białego miasta Pustynia przejdź ostre ostatnie wzniesienie Ja czekam cierpliwie kochana córko moja Wiem że to miejsce gdzie miłość i wiara ginie Wyschłe badyle kaleczą stopy niewieście A Legiony demonów trzeba wpędzać w świnie Wy Aniołowie ukojenie jej przynieście Gdy Ja ci dam pić pragnienie całkiem przeminie Nie musisz wołać ani kołatać Ja ci dam pić Nie szukałabyś gdyby Mnie tutaj nie było Bo ten świat fałszywie karmił pragnienia twoje Nawet zło ci nie będzie się już nigdy śniło Zaprawdę Ja ci dam pić grafika: https://studnia-rekolekcje.pl/diecezja/rozmownica/attachment/jezus-i-samarytanka-chadashim-e1449931575849/?v=9b7d173b068d3 punkty
-
Wstawanie śniadanie zakładam protezy rehabilitacja tyle czasu uczyłem się chodzić chodzę mięśnie zapomniały o lataniu to potrwa dłużej na razie nawet świeczki skrzydłem nie zdmuchnę3 punkty
-
Święta idą, te pierwsze, Bez Ciebie Kochanie. Święta pełne bólu, Miast pełne radości. Bo gdzie radości szukać? Jak Ci prezent zrobić? By wywołać przepiękny uśmiech Na Twej cudnej twarzy. Nie wiem jak to zrobić. To moje przekleństwo. Ja nie jestem godzien Miłości, przyjaźni, świąt i rocznic wszelkich. Bo jak można być godnym, Gdy do swojej Żony, Mówisz takie słowa na Jej łożu śmierci: „Walcz, Walcz, Walcz Kochanie Lecz jak już nie możesz to idź w stronę światła. My sobie tu poradzimy.” Posłuchałaś. Odeszłaś. A słowa te ciążą mi na sercu, Jak kamienna zbroja, już prawie od roku. Bo gdybym inaczej to Tobie powiedział, To byśmy byli razem do dnia dzisiejszego. Cieszyli się życiem i dziećmi naszymi. Lecz jedno Ci mogę obiecać Kochanie: Będę trwać w tym świecie, W tej życia nicości, Do ostatnich dni moich. I kiedy nadejdzie ma chwila ostatnia, I trafię gdzieś tam, ponad tęczę piękną, I Ciebie zobaczę. To znów się rozpłaczę. Tym razem z radości. Andrzej Pawłowski, Warszawa 16.12.20203 punkty
-
każda pszczoła robotnica potrzebuje porządnego bolca... utwierdza samiec samca rozsmakowując się w kolejnym porno klubie porno filmiku porno mózgu ... inaczej wymyśla chodzi struta marudzi narzeka patrzy z pogardą śmierdzi nieseksem na kilometr a chcica przewraca jej świat do góry nogami a tam zamiast bram nieba ku chwale mężczyzny wielkie kurewskie NIE! czerwone z wykrzyknikiem podkreślone i oprawione w ramkę ... mężczyzno wspaniały już dziś wszystkie swoje samcze myśli spakuj wrzuć do rogu i gwałć je sobie tam w nieskonczoność3 punkty
-
czas nie służy nikomu on rządzi i dzieli tu dorzuci tam skubnie ale mieli sprawiedliwy dla wszystkich on panem i władcą oczko puści lub zamknie nie jest kłamcą trzyma wodze w galopie nie uciekniesz nie zostaniesz w tyle gdy opuści już się tobą znudził ale byłeś3 punkty
-
Ballada masochistyczna Rozbierz mnie ze wszystkiego co się składa na mnie jak się zdanie rozbiera ty ze mnie dopełnień ściągnij: skórę która twój oddech oddycha by stawał się jej oddechem i opuszek palców dotyk pije jak ziemia deszcz pije w upale Do którego tak często przywierałeś ciałem obojczyka doliny cień scałowywując zedrzyj pleców płaskowyż i zabierz ode mnie czarne fale w których twarz chłodziłeś codziennie wyrwij skrzydła brzemienne naszym umieraniem i dojrzałe ust żagle spal jak liść języka który z ciebie z płomieniem zwątpienie zlizywał otoczaki zdrap dreszczy ukryj pod paznokcie kwiaty piersi kwitnące pod słońcami twoich dłoni zerwij i podrzyj aż do klatki z kości Jestem zdaniem którego ty jesteś podmiotem rozbierz mnie a pod spodem odnajdziesz też serce które szumem orzeczeń twoje imię szepcze.2 punkty
-
Ciemny krajobraz się wyłania, tysiące poległych w imię Boga na polu leży. Święta wojna dogasa którzy to słudzy Boga a którzy wrogowie? Bóg swoich nie rozpoznał. Dostojnicy ludowi propagandę fundują, o królestwie opowiadają. Szaty religijne i togi prawnicze psychopaci ubierają, którzy tylko szacunek dla mamony mają. Pieśń pochwalna mamonie śpiewają i wierność przysięgają.2 punkty
-
nie wiem do kogo należał scyzoryk pachnący tanim dymem tytoniowym znaleziony na ławce gdy siedziałem w krótkich spodenkach i przesuwałem patykiem leniwe chmury na niebie walczyły tak samo dzielnie jak dywizja żołnierzyków z połamanymi rękoma i kręgosłupami w papierowej torbie pod tapczanem czyje są te obłoki dzisiaj i czy któryś różniłby się w tej chwili chociaż trochę gdybym tamtego dnia nie stopił szkłem powiększającym kilku okruchów smoły zostawionych przez dekarzy który już dawno umarli na raka tak jak metaliczny chrząszcz który wspinał się po mojej nodze licząc na spotkanie ze swoją dziewczyną która odpoczywała w kieszeni zawinięta w pomiętej chusteczce parę myśli w głowie nie wiadomo czyich może są moje a może wcale nie i tylko czekały w kolejce by stworzyć kilka zdań o obłokach które nigdy już nie powtórzą swojej kompozycji i żuku zapatrzonym w niebo podróżnik mknący nie wiadomo gdzie na kawałku bezdomnej skały oklejonej insketami o które nie troszczy się żadna chmura zajęta swoimi sprawami rzucony między sklepem nabiałowym a kioskiem z cygaretkami z każdym łykiem słodkiego dymu bliżej gołych ciał niebieskich2 punkty
-
Pedro, mieszkaniec Barcelony, dowiedział się od swojej żony, że zarabia za mało i ma szlaban na ciało. Westchnął - już jestem udupiony.2 punkty
-
Zawojować świat pragnąłeś marzył ci się wieniec złoty lecz twe ręce, obie lewe nie przywykły do roboty. Lecz bez pracy i tak dalej raczej są prognozy marne wizje, które roztaczałeś od początku były czarne. Próbowałeś różnych sztuczek i wierzyłeś w moc zaklęcia choć ci prosto w twarz mówiono - megaloman od poczęcia. Dochodziło i do tego, że w korzeniach swych szperałeś bo w swych przodkach z dawnych czasów Jaśnie Państwo znaleźć chciałeś. Wciąż na oczach nosisz łuski i nadzieją karmisz siebie lecz nie stąpasz po dywanach ale po błotnistej glebie. Takich jak ty są tysiące beznadziejni mitomani, którzy tkają złudne myśli i są w sobie zadufani.2 punkty
-
Znosi i znosi i znosi Ktoś zatem się nie zanosi, nie zanosi, nie zanosi na nieznośny przechył na osi zawieszonej nad Wysokim Miastem. Tyczka u rąk osik w kieszeni linoskoczek nie Janosik. Po obu stronach stronnicze ustronie.2 punkty
-
– Przez sen mówisz ? – Maja… ! Widzę morze, czerwone ptaki, żelazne gąsienice. Wszędzie latają zapisane strony… - Twoje wizje to : los, fikcja, historia, poematy ? Wiersz właśnie powstaje. ( Utrwalam.)2 punkty
-
sycona do późna noc senną myślą wypełnia dzień umyka dostępności umysłu ten stan tak odrębny pod zwykłą gwiazdą na sinym nadkonarowym niebie pojawia się doznanie ciała samorodnie formując halucynacyjną scenerię po tobie zawsze nieobecne odczucie bólu i wyhamowana rzeczywistość unosi z dziwnego teraz dusze żarem zbliżone ciała roszą1 punkt
-
Érotique Otwórz swoje oczy, Popatrz, tutaj jestem. Porzuć co w logice Zaprogramowane. Niech się zbudzą zmysły, Niech mrowieje dotyk. Będziesz moją panią, Ja zaś twoim panem. Fantazją, Której rozkosz Ciągle chcę ubierać. Stoisz tu, przede mną; Otwórz oczy teraz. Popatrz proszę nimi, Popatrz w moją stronę; Pragniesz by się stało, Zaraz więc się stanie To co najpiękniejsze, Co nieuniknione. Stłumić pragnę rozkosz, Odwlec twą przyjemność. Usta pozostawić Mokre, rozedrgane… Niechaj czerwienieją I niech ciągle marzą O tym, jak z moimi Zaczynają taniec. Gdy się znów spotkamy Będziesz wciąż Istotą: Będziesz moim ciałem, Swoim niespełnieniem. Ciągle będziesz prosić, Jednak mym życzeniem Jest od twego ciała Więcej wciąż wymagać. Niechaj więc zostanie Ciało rozdrażnione, Które wciąż o więcej Skrycie będzie błagać; Szeptać mi do ucha Swym kobiecym tonem: Jestem już tak blisko, Nie przerywaj! Płonę! ---1 punkt
-
Ekshibicjonistę (bez gatek) - Zborów, ksiądz naszedł u popa, podczas amorów. Zerknął, rzucił (śladu tremy): - jeden z was pomylił kremy, po goleniu, z tym do ściągania porów.1 punkt
-
Dziś od rana radość wielka we mnie wzbiera, Bo mam dostać nareszcie szczepionkę Pfizera. Lecz oprócz tej radości mam także obawy, Czy na pewno przyczynię się do wielkiej sprawy. Wstaję zatem z łóżka, szybko sobie ścielę, Bo do ważnej sprawy nie idę jak ciele. Zjadam wnet śniadanie, kawę piję sobie, Bo sił trzeba nabrać w tej mojej osobie. Teraz po tej kawie będę rześki, silny, Całkiem rozbudzony i w pełni mobilny. Będąc już pełen energii oraz animuszu, Dźwięk sms-a dociera nagle do mych uszu. Myślę sobie, wiadomość przyszła do mnie nowa, Czytam, a tam w tej wiadomości widzę takie słowa: Masz się stawić koniecznie pod adresem znanym, W takim to pokoju i czasie podanym. Cieszę się bardzo, to jest potwierdzenie, Że dzisiaj na pewno dostanę szczepienie. Myślę, czas się już ubierać do wyjścia kolego, Gdy nagle dostaję sms-a drugiego. A tam napisali: Mój drogi pacjencie, nie bądź urażony, Czas Twojego szczepienia został dziś zmieniony. Cóż, myślę sobie: dłużej w domu siedzę, Może kompa włączę lub sobie poleżę. Nadszedł czas na wyjście, znowu się ubieram, Kurtkę wnet zapinam, no i się wybieram. Jadę do szpitala przez ponad godzinę, Z myślą by chronić siebie, znajomych oraz mą rodzinę. Jestem już na piętrze, a tam ludzi mrowie, Nikt się nie uśmiecha, z kłopotem na głowie. Stojąc w tej kolejce, dochodzi informacja, Że z tym szczepieniem Pfizerem, to nie całkiem racja. Jak to? Pytam się z kolejki faceta już rozebranego, On mi mówi: nie muszę Ci odpowiadać mój drogi kolego. Pytam się innych ludzi, a mina moja jest już całkiem mierna, Bo się dowiaduję, że zamiast Pfizera to będzie Moderna. Wchodzę więc do pokoju, bo kolejka moja, A tam załoga czeka z minami kowboja. Ta jedna ze strzykawką, wbiła ją okrutnie, Że aż zęby odbiłem na szpitalnym płótnie. W sumie strachu więcej, niż tego bólu było, Bo samo szczepienie nie kojarzy się miło. Wróciłem cały do domu, nic mi się nie stało, Poza tym, że jakiś płyn wlano w moje ciało. Z tej to opowiastki krótkiej morał będzie taki: Jak ma być w Służbie Zdrowia dobrze, gdzie wszędzie są braki? . Andrzej Pawłowski, Olsztyn 08.05.20211 punkt
-
popatrz co jest daleko a co blisko zamknij oczy i poczuj co jest daleko a co blisko? a co jest najbliżej? wiem, tego nie da się powiedzieć (najbliskość)1 punkt
-
@dot. Na zakupy chodzi żona bo do tego jest stworzona - o przyda się, o przyda się co nie przyda? Milcz głuptasie. Pozdrawiam ;))) @Annuszka Cała przyjemność po mojej stronie jeszcze prywatnie dopiszę żonie intymnych słówek całą litanię bo czeka na mnie a także na nie. Pozdrawiam ;))) @Marek.zak1 Wtedy trzeba wykorzystać nie ferrari od parady lecz solidne terenowe tak rowery jak i kłady. Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Żeby tylko na rozjazdy, lecz w głębokie ciągnie błota, wtedy nawet z prawem jazdy mija szybko mu ochota:)1 punkt
-
@Marek.zak1 Nieraz jest to zwykły zabieg autor wpuszcza na rozjazdy a czytelnik głośno woła boże daj mi prawo jazdy to pojadę w tą i w tamtą stronę dążąc za autorem jak zrozumie, chociaż trochę oddam prawko przed wieczorem chyba, że mnie autor zmyli droga będzie zagmatwana i wprowadzi na wertepy wtedy prawko oddam z rana. Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
Słowa mają moc, wydaje się że przebrzmią, pójdą w zapomnienie, ale nie - często zostają w nas na całe życie.1 punkt
-
@Annuszka Dzięki za kobiecą naturę. Pozdrawiam PS Dzięki również za rozlanie oleju. Zawsze jednego s*****syna mniej.1 punkt
-
1 punkt
-
Znakomity wiersz, na czasie (przed czasem jest OK) i bardzo poprawny, co oczywiście nie jest w sprzeczności z jego prawdziwością. Podoba mi się konkretność, wiemy, czym obdarowałeś żonę, bez której byś nie żył w dobrobycie, więc prezent ze wszech miar zasłużony. Z przyjemnością doczytałem do końca, co regułą nie jest, bo z uwagi na moją nie najwyższą inteligencję (tak ocenił na egzaminie z inżynierii procesowej docent Bembenek) , trudno mi przebijać się przez wyrafinowane kawałki utworów niektórych poetów i grzęznę w zawiłościach. Tak trzymaj P.S. w 4 wersie literówka. P.S II stuknąłem 3 razy w serduszko, ale wyświetla sie tylko liczba "1".1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pośród ciemnej głuszy Łzy twardnieją same I nie sposób ich skruszyć Zasychają w kamień Swym okrutnym wdziękiem Patrzy na nas czas Stos ułożył z kamieni Nasz jedyny ślad1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Garść wspomnień nieporęcznych po mnie wrzuć do ogniska niech w nim spłoną W mig się spopielą wiem do czysta wszystkie wytarte pewną dłonią Dla mnie wystarczy j e d n a i s k r a .... ......... . ..... .......1 punkt
-
I NA PANA PSA ZA LAS ANO I MY. DA ZOJA JAJO? ZADYMIONA SALA, ZASPANA PANI. I BO RAZ NA JEŻA GAŻE JAN ZAROBI? A TA ŁAZI. KULTUROWA ŁAWO! RUT LUKI ZAŁATA.1 punkt
-
@Semper Reus Wiesz, że nic nie pamiętam z tego starego opowiadania tylko Ragnę i Jaruę. Nawet nie pamiętam, jak miała na imię kobieta, która go ścigała. Wiem, że korzystała z pioruna w kształcie okręgu.1 punkt
-
1 punkt
-
NO I TAKI ATAK; ATA I KATION. CI NA TRAKTORZE BEZ ROT. KARTA NA NIC.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
KARB, A PSA - PSA BRAK. MAM I CO TO; KOT. O CI MAM. ADO, WRÓBLE? CEL - BÓR, WODA.1 punkt
-
Érotique II Jesteś tutaj znowu, Tak jak przewidziałem. Przyszłaś zrozpaczona Prosić mnie o rozkosz. Rozum ci odbiorę, Zmysły pozostawię. Będziesz dzisiaj moja, Tylko ładnie poproś. Staniesz się jałowa, Naga, niespełniona. Sprawę, że spełnienia Długo nie doświadczysz. Czekasz tylko na to, Pragniesz i pożądasz. Chcesz bym z pożądania Mocno dzisiaj zadrwił. Usiądź więc na krześle, Usiądź tu, przede mną. Weź głęboki oddech, Zamknij szybko oczy. Poczuj jak się budzi Twoje przeznaczenie. Poczuj jak układa Bujne, rude włosy. Poczuj jak opuszki Drażnią twoje zmysły, Drażnią, by zakwitły Jak wiosenne kwiaty. Chcesz bym nie przestawał, Bym cię wciąż rozbudzał. Zmusza mnie twój oddech, By poprzestać na tym. Jakże jesteś dzielna, Jakże protestujesz! Zapach pożądania Wszędzie się unosi. Pragniesz być waleczna, Będziesz więc bezbronna I o każdy dotyk Głośno będziesz prosić. ---1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne