Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 15 Października 2025
-
Rok
15 Października 2024 - 15 Października 2025
-
Miesiąc
15 Września 2025 - 15 Października 2025
-
Tydzień
8 Października 2025 - 15 Października 2025
-
Dzisiaj
15 Października 2025
-
Wprowadź datę
14.01.2022 - 14.01.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.01.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Malutkiego światełka pożegnanie Zastygła nieskończoność niczym krótka chwila; Ogląda się za siebie, lecz już wszystko na nic. Świeciłaś iskiereczko nad milionem krain, A noc przy twoim blasku najpiękniejszą była. Rozbiło się naczynie, czas się wszystek wylał; Zabłądził rwący potok między okruchami I osłabł, już wysycha, nurt już prawie zanikł… Bez duszy pozostanie potłuczona glina. Gdy gaśnie młoda gwiazda płacze cały wszechświat, Bo łzami usiłuje wskrzesić martwy płomień, Lecz nigdy jeszcze przeszłość drugi raz nie wzeszła I patrzeć musi przestrzeń na przedwczesny koniec. Wysoko, gdzieś na niebie, matka obok dziecka Nadzieję wciąż uprasza; wciąż się tuli do niej. ---5 punktów
-
Kamienny Florian z kościelnej wieży spadł prosto na bruk jak nie należy. Skrzydeł mu brakło więc leciał gładko. Nie żyje teraz, jak wcześniej nie żył. Kamienny Florian leciał na głowę księdza plebana, drogi połowę, lecz ten uskoczył i podniósł oczy. - Za moje grzechy nie karz mnie Boże! Kamienny Florian, chociaż się rozpadł, woła gosposię, by go zamiotła, lecz ta się boi i z boku stoi, nie wiedząc czemu, jak w ziemię wrosła.5 punktów
-
mieszkam w szczycie to dziwne miejsce pod ziemią choć bardzo wysoko mam swój kącik i nikłą przestrzeń na świat jednak brak okna by coś zobaczyć muszę wejść na szpic - po komfort w ziemię się zapaść może gdzie indziej jest lepiej niż tu lecz nie znam poziomych światów4 punkty
-
miała dwa psy, Dzitke i Czarnucha szczekały niepolitycznie w mgłę na listonosza i pachnącego grochówką tępaka z przedmieścia gdy spisywał zegar gazu z małą latarką w zębach a potem pytał za ile ten Pionier koło pieca śliwkowymi rękoma poprawiła okulary powiązane gumką recepturką gdy zbierała drewno z ostatniego lasu w mieście gdzie ciągle mieszkał stary zły niedźwiedź a może już wtedy uciekł mówiła licząc drobne na mleko że kapitalizm zdechnie bo to tylko balanga młodzieży, a dżem i tak nie będzie już smakować jak kiedyś gdy światłem Junaka wierciła tunele w lasach na czarnych jak smoła dziurawych drogach wbita palcami w kufajkę Leona ciągle pytała "właściwie dokąd dziś jedziemy?" nigdy nie powiedział, marszcząc brwi spod kryształowego lustra przybitego do komody śmiała się w nos rachunkom i duchom spod szafy ciągle chciały zerwać jej dach i utopić przykryła się kołdrą pocerowaną gwiazdami i ocieploną jesiennymi chmurami zaskrzypiała pusta buda dla psa Pionier zamrugał zielonym okiem na pożegnanie4 punkty
-
szarą ulicą w szarych płaszczach idą garbaci ze smutkiem w paszczach zębem pożółkłym gryzą zgryzotę snują się z życiem tam i z powrotem bez wiary w słońce z drogą zgubioną gniotą nadzieję z miną strapioną czasami swoim ramieniem zgiętym potrącą kogoś kto uśmiechnięty poczują ciepło swą suchą kością trochę zdziwieni czyjąś radością wciągną przez dziurki pogodę ducha usta rozciągną uśmiechem do ucha aby po chwili bez krztyny wiary postawić kołnierz w swym płaszczu szarym i snuć się dalej tam i z powrotem smakując w paszczy szarą zgryzotę4 punkty
-
kiedy wrócę do łóżka z zimnymi pośladkami oddechem włoskich orzechów rozgrzewaj delikatnie nasze dłonie odciskają się niczym latające jemiołuszki w śniegu4 punkty
-
4 punkty
-
pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego tak mój skarbie - pamiętam to powiedziałem że będąc razem łatwiej nam będzie się starzeć po czym przytulił całując w skroń chwilę potem pomagając sobie wzajemnie wstali i odeszli a na ich ławeczce wietrzyk położył dwa listki jesienne3 punkty
-
Ona nas rozwiedzie, rozwarstwi, podzieli na dwoje. Przelew w banku wytknie to moje, to twoje. Środkiem, beztrosko biegają dzieci po naszym poletku. Zaoranym, nie wiem czy na wieczność. Wiążą miliony, sakramentalnym tak. Praca, praca, praca. autor wiersza: a-b autor zdjęcia: pexels-karolina-grabowska-43864763 punkty
-
Miał pociąg do zakopanego, lecz zgubił bilet wampir Egon. Pogrzeb w szczecinie, gdy bilet zginie; bez tego lebiego nic z tego.2 punkty
-
ja pierwszy w krzakach za gierkowskim blokowiskiem z chłopakami których twarze zamazał czas papierosy nie pamiętam skąd zapałki nie pamiętam skąd paliłeś? skąd paliłeś zakazany owoc nad morzem kartofliska bijącym o miejskie klify2 punkty
-
2 punkty
-
od dawna przejmują nasze prace ręczne chodzenie bieganie usprawniają widzenie poprawiają słyszenie dobrały się też do seksu chcą wszczepiać się w mózg tworzą muzykę i wiersze... czy skradną nasze serca? czy je pokochamy a one później nas zabiją?2 punkty
-
Obiecuje ci sny - zupełnie jak my: pokryte patyną niespełnienia i mosiądzem złudzeń Obudźmy się więc w ... stworzeniu świata! Zbroczeni rozkoszy ... trudem A gdy będzie już za późno, by dotrzeć do baszt mocarnego miasta O drogę przewrotnie nas spyta - skrucha - rozwiązła niewiasta ...2 punkty
-
Objąć rozumem wielkość Norwidajest zgoła niemożliwe.Prorok, romantykA zarazemCZŁOWIEK o którymRzekłbyś: Ecce homo!Jego wierszeZdają się odzwierciedlaćPrawdę AbsolutnąPodziwiam i cenięJego twórczośćJestem Epigonem Romantyzmu.(Dwie i pół StrofyWystarcząCHYBA?)Warszawa, 13.01.20222 punkty
-
Bo jak być sobą gdy, ma się milion myśli i jeszcze więcej twarzy a każda z nich inna Gdy widzą w tobie swoje wyobrażenia domyślają się twoich marzeń i pragnień Możesz jedynie krzyczeć że nie tak, a może właśnie tak ujawnić swoje serce i myśli w głowie kłąb Dać się poznać i odsłonić na ludzkich ocen cios Starać się sobą być Cokolwiek znaczyć ma to.2 punkty
-
Beatrycze muza Dantego wkurzyła trochę się na niego idź ty do piekła tak w twarz mu rzekła wolę bankiera Simone Bardiego2 punkty
-
2 punkty
-
Powiedz mi… ― nasłuchuję, lecz poza szumem nie słyszę nic… Dzień ― czy ― noc.. … posępny, mokry świt… Siedzę w brudnej knajpie, gdzieś między 82 a 105 ulicą Nowego Jorku… … zresztą, jakie to ma znaczenie… Wiatr wstrząsa szybami… … pod sufitem kłębi się chmura papierosowego dymu, otulają się mrokiem niepamięci barowe ćmy… Wszędzie jednakowe twarze z wpatrzonym przed siebie mętnym wzrokiem… … wszędzie wokół ― blade widma nieumarłych… … snujące się duchy i cienie… Rozkołysane sny… Podnoszę do ust szklankę, zostawiając na drewnianym blacie wilgotny krąg alkoholu… Która to kolejka? … niestety, straciłem rachubę… Szum przejeżdżających po mokrym asfalcie samochodów, fałszywe, drażniące dźwięki klaksonów… Żółte taksówki, policyjne radiowozy, strażackie wozy… … znowu ktoś kogoś zabił, zbezcześcił zwłoki… … zgwałcił, spalił… Albo dokonano kolejnego napadu na bank, włamania z pobiciem… … który to już raz? Nie ma to ― żadnego ― znaczenia… … czarna nić przędzie się bezpowrotnie… Ona przede mną ― i wszędzie… Napastują mnie pokłady przeszłego czasu nieustannym w uszach szumiącym gwizdem… Lata 50., 60. XX wieku… … stare w mrocznym kącie gazety, książki, pożółkłe stronice czasopism… Jewgienijo… … Jewgienijo… Wypada mi z odrętwiałej dłoni szklanka, roztrzaskując się na podłodze ― z chrzęstem tłuczonego szkła... Nikt nie zwraca uwagi na ten mini-kataklizm wszechświata… Barman wciąż poleruje kieliszki, oglądające je pod obskurne, żółtawe światło kinkietów… W lustrze naprzeciw ― moja zniszczona twarz… Uwiązane do krzeseł ― barowe ćmy ― machają bezradnie skrzydłami… Ktoś się wciąż z czegoś zwierza… ― roni łzy… Wiesz… … na wilgotnym, lepkim blacie baru piszę palcem po tysiąckroć twoje imię, jedynie twoje… ― twoje… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-14)2 punkty
-
Dzisiaj znowu ją rozbieram z chińskich, tanich świecidełek, ona sztywna jak weteran, nie pomoże za cholerę. Gdy obracam ją na stronę, to nie drażni żaden zapach, chociaż kolcem w palec kole, stoi naga i nijaka. Pozostało ją rozłożyć, włożyć części do pudełka, zamknąć i na strychu złożyć - niech kolejnych Świąt tam czeka. Chociaż była substytutem, nie urosła i nie uschła, to w pokoju pozostała jakaś dziwna po niej pustka...2 punkty
-
@Marek.zak1 oczywiście że je poznalam. @Wędrowiec.1984ma swój niepowtarzalny styl. Muszę przyznać że jedne sonety trafiają od razu, przeszywają duszę na wylot. Robią swoją robotę. Inne napewno mniej. Ale to jest w poezji doskonałe. Trafiają w końcu do różnych odbiorców, temperamentów. Więc mam ten przywilej, że mogę delelelektować się twórczością autora na swój sposób.A tego autora szczególnie sobie upodobałam. Pozdrawiam serdecznie:)2 punkty
-
Czuję do Pani więcej niż... słowa To chyba już ostatnia prosta A Pani wciąż jest taka młoda Która to już w sercu... Wiosna! Ach los mi Panią zgotował I mnogość pokus, jak tak można?! Stale mnie tak czarować Przypalać jakby z rożna ! Ludzka natura jest głodna Dowodzi tego historia Mnie już Pani uwiodła Ciekawość była zalotna A Pani taka samotna ! Jaki jest z tego morał To sprawa już nieistotna Tego co było wczoraj Już nikt nam nie odda2 punkty
-
odtwarzam rozmowy zasiane we mnie niczym skalne kwiaty przeglądam książki bez dedykacji bo miało być trwanie planuję kolejne wyprawy kreśląc w kalendarzu daty wciąż daleko od dnia kiedy nazwę cię obcą osobą od dzielenia wspomnień1 punkt
-
lepkie spojenia między zmierzchem a bladym różem dnienia ciągłe bliże wybacz oparzyła mnie ta kropla ciebie zmienia krzywiznę jej miednicy byłyśmy jak siostry kanianka nosi syna jestem niedosytem wilczym mleczem drzazgą nie potrafię zapomnieć tego ciepłego zapachu trzyma głęboko mocno zawsze nigdy mątwa wchłania niebo nie bądź zakocham cię1 punkt
-
Wiesz czasami mi się wydaje ostatnio nawet mam pewność że zamorskie odległe kraje już nie dla mnie-a ty zgadzasz się ze mną To mnie właśnie w tobie denerwuje bez wahania przyznajesz mi rację chyba jednak ciebie rozczaruję i wyruszę do Australii na kolację Nie widziałem na wolności kangurów Aborygenów znam tylko z widzenia pod Wiszącą Skałą się skryję gdy mi słońce będzie doskwierać -Śmigaj sobie gdzie chcesz byle prędko do dwudziestej masz trochę czasu potem serial mój się zaczyna wracaj na czas z tych swoich wywczasów (Trzeba będzie jej stery oddać-żonka przecież zawsze ma rację gdy jej nie ma- czytaj punkt pierwszy-albo idź na kolaborację Discovery kanał poczeka jeśli płacisz to nic takiego ślubna pójdzie kolację zrobić znowu będziesz Pilotem kolego)1 punkt
-
jest dekoracją nieba, przyciąga wyobraźnię. Po za tym może spiętrzyć morza i oceany. - Skrywają tajemnice. „ Wchodzi w kulminacje” - mówią astrologowie, uczeni i artyści.1 punkt
-
Gdy umysł w łódkę się zmienia, Persefona do matki wraca. Muszla przed Cyprem się odsłania, Fidiasz nowy ciosunek odsłania. Tam włosy àla Boticielli do nieba, Spodnie w buty wkłada. Szyja àla Parmigianina, Oczy jak w tafli odbicia. Kasztanowe loki, leją się, sięgają aż do stanika. Wszystko naturalne, zero chemi w licach.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@jan_komułzykant Czasami bywa tak, że nasz przekaz nie trafia do odbiorcy. Raz się uda, innym razem nie. Wiem, że starasz się walczyć ze schematem mieszcząc się w formie limeryku. PS. Proszę komentarz do mojego ostatniego. Nie chwal bez potrzeby. Pozdrawiam.1 punkt
-
Koniec tajemnic, zawrzało w barach!!! Koń złamał skrzydła obydwa naraz. Gdybyś tak w razie co, padł Pegazie, wciąż drugiś w zbrodniach, po... PO Ikarach.1 punkt
-
@OloBoloDzięki za wszystkie polubki, także i dla powyższego eksperymentu:)1 punkt
-
1 punkt
-
@Michał_78 chyba nigdy nie czułeś zimnych pośladków ?:) @jan_komułzykant to takie wyczekiwane :)1 punkt
-
:D przeciąg pociąg i wyciąg ewentualnie przeciągnął pociągnął i wyciągnął... nogi ;) Dzięki Janko ?1 punkt
-
kłamstwo przez nóżki zazwyczaj dosyć krótkie uwiera nim całą przesiąknie skorupkę jak kiedyś ktoś budkę podpalił był z buta tak Budka za ktosia dzisiaj pali głupa1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
ON, AL? - POGOŃ, O GOPLANO! SALA? ZMOKLI. WIELKA - PA - ŁAPA KLEI WILKOM ZA LAS.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Drewniana Strzała Amora Uderzyła jak zawsze precyzyjnie Wzruszając całą powierzchnię świata Potocznie zwanym sercem Panowała cisza Przerywała ją Lejąca się do wanny woda Krople obijały się o dno zajadle Jakby grały rytualny hymn Mający zapoczątkować Niepojęte dotychczas uczucie Odwzajemnionej bliskości Dzieło szmaragdowych snów Podarowane na jawie Przez nieokiełznany los Płynący własnymi falami wszechbytu Pogodzona Odbijam się stopami od ziemi Wznosząc się ku słońcu Zamykam sennie powieki Klaudia Gasztold1 punkt
-
piruet zaczynasz od słowa cholernie mi się to podoba wiedz masz prawo czuć tak to banalnie-niebanalny znak rymowanka tylko dla niepoznaki twój pierwszy pogrzeb był wtedy gdy w końcu zrozumiałeś że twoi pierwsi bohaterzy kiedyś odejdą grunt to ich mieć by podstaw wielu przy nich pojąć i zrozumieć... traumy zaś poupychać po kieszeniach za darmo nie rozdasz po co przeceniać czy jestem dobrym człowiekiem któremu często zdarza się niedobrze myśleć pytasz siebie w nieskończoność - sam fakt rozterki dowodzi samouwielbienie nieprędko ci grozi tymczasem ściskam odkręcając w piwocie cholernie dobrze mi się tańczy w fokstrotcie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pewien kryptolog w Egipcie list odszyfrował w krypcie. "Przez pismo klinowe ciężką mam głowę i dwa na języku pypcie!" i wersja hard:) Król kryptologów w Egipcie szyfrem list pisał przy krypcie. "Przez mumii zaloty szlag trafił klejnoty i jakieś na berle mam pypcie!" Jacku, wstaw proszę limeryk o Wawelu . Przepraszam, usunąłem przez pomyłkę.1 punkt
-
Szczepcie i Tońcie - tylko we Lwowi taż wsio już wiedzo, jem nikt nie powi... Tak ty szczepionki, jak i na prąd kij so z made inu - toż samo co vid1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Popularne aktualnie
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne