Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Malutkiego światełka pożegnanie Zastygła nieskończoność niczym krótka chwila; Ogląda się za siebie, lecz już wszystko na nic. Świeciłaś iskiereczko nad milionem krain, A noc przy twoim blasku najpiękniejszą była. Rozbiło się naczynie, czas się wszystek wylał; Zabłądził rwący potok między okruchami I osłabł, już wysycha, nurt już prawie zanikł… Bez duszy pozostanie potłuczona glina. Gdy gaśnie młoda gwiazda płacze cały wszechświat, Bo łzami usiłuje wskrzesić martwy płomień, Lecz nigdy jeszcze przeszłość drugi raz nie wzeszła I patrzeć musi przestrzeń na przedwczesny koniec. Wysoko, gdzieś na niebie, matka obok dziecka Nadzieję wciąż uprasza; wciąż się tuli do niej. ---
    5 punktów
  2. Kamienny Florian z kościelnej wieży spadł prosto na bruk jak nie należy. Skrzydeł mu brakło więc leciał gładko. Nie żyje teraz, jak wcześniej nie żył. Kamienny Florian leciał na głowę księdza plebana, drogi połowę, lecz ten uskoczył i podniósł oczy. - Za moje grzechy nie karz mnie Boże! Kamienny Florian, chociaż się rozpadł, woła gosposię, by go zamiotła, lecz ta się boi i z boku stoi, nie wiedząc czemu, jak w ziemię wrosła.
    5 punktów
  3. mieszkam w szczycie to dziwne miejsce pod ziemią choć bardzo wysoko mam swój kącik i nikłą przestrzeń na świat jednak brak okna by coś zobaczyć muszę wejść na szpic - po komfort w ziemię się zapaść może gdzie indziej jest lepiej niż tu lecz nie znam poziomych światów
    4 punkty
  4. miała dwa psy, Dzitke i Czarnucha szczekały niepolitycznie w mgłę na listonosza i pachnącego grochówką tępaka z przedmieścia gdy spisywał zegar gazu z małą latarką w zębach a potem pytał za ile ten Pionier koło pieca śliwkowymi rękoma poprawiła okulary powiązane gumką recepturką gdy zbierała drewno z ostatniego lasu w mieście gdzie ciągle mieszkał stary zły niedźwiedź a może już wtedy uciekł mówiła licząc drobne na mleko że kapitalizm zdechnie bo to tylko balanga młodzieży, a dżem i tak nie będzie już smakować jak kiedyś gdy światłem Junaka wierciła tunele w lasach na czarnych jak smoła dziurawych drogach wbita palcami w kufajkę Leona ciągle pytała "właściwie dokąd dziś jedziemy?" nigdy nie powiedział, marszcząc brwi spod kryształowego lustra przybitego do komody śmiała się w nos rachunkom i duchom spod szafy ciągle chciały zerwać jej dach i utopić przykryła się kołdrą pocerowaną gwiazdami i ocieploną jesiennymi chmurami zaskrzypiała pusta buda dla psa Pionier zamrugał zielonym okiem na pożegnanie
    4 punkty
  5. szarą ulicą w szarych płaszczach idą garbaci ze smutkiem w paszczach zębem pożółkłym gryzą zgryzotę snują się z życiem tam i z powrotem bez wiary w słońce z drogą zgubioną gniotą nadzieję z miną strapioną czasami swoim ramieniem zgiętym potrącą kogoś kto uśmiechnięty poczują ciepło swą suchą kością trochę zdziwieni czyjąś radością wciągną przez dziurki pogodę ducha usta rozciągną uśmiechem do ucha aby po chwili bez krztyny wiary postawić kołnierz w swym płaszczu szarym i snuć się dalej tam i z powrotem smakując w paszczy szarą zgryzotę
    4 punkty
  6. kiedy wrócę do łóżka z zimnymi pośladkami oddechem włoskich orzechów rozgrzewaj delikatnie nasze dłonie odciskają się niczym latające jemiołuszki w śniegu
    4 punkty
  7. Miłość od pierwszego zelżenia
    4 punkty
  8. pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego tak mój skarbie - pamiętam to powiedziałem że będąc razem łatwiej nam będzie się starzeć po czym przytulił całując w skroń chwilę potem pomagając sobie wzajemnie wstali i odeszli a na ich ławeczce wietrzyk położył dwa listki jesienne
    3 punkty
  9. Ona nas rozwiedzie, rozwarstwi, podzieli na dwoje. Przelew w banku wytknie to moje, to twoje. Środkiem, beztrosko biegają dzieci po naszym poletku. Zaoranym, nie wiem czy na wieczność. Wiążą miliony, sakramentalnym tak. Praca, praca, praca. autor wiersza: a-b autor zdjęcia: pexels-karolina-grabowska-4386476
    3 punkty
  10. Miał pociąg do zakopanego, lecz zgubił bilet wampir Egon. Pogrzeb w szczecinie, gdy bilet zginie; bez tego lebiego nic z tego.
    2 punkty
  11. ja pierwszy w krzakach za gierkowskim blokowiskiem z chłopakami których twarze zamazał czas papierosy nie pamiętam skąd zapałki nie pamiętam skąd paliłeś? skąd paliłeś zakazany owoc nad morzem kartofliska bijącym o miejskie klify
    2 punkty
  12. dla tych, którzy nie przechodzą i tych, którzy stoją w przejściu zbyt długo
    2 punkty
  13. od dawna przejmują nasze prace ręczne chodzenie bieganie usprawniają widzenie poprawiają słyszenie dobrały się też do seksu chcą wszczepiać się w mózg tworzą muzykę i wiersze... czy skradną nasze serca? czy je pokochamy a one później nas zabiją?
    2 punkty
  14. Obiecuje ci sny - zupełnie jak my: pokryte patyną niespełnienia i mosiądzem złudzeń Obudźmy się więc w ... stworzeniu świata! Zbroczeni rozkoszy ... trudem A gdy będzie już za późno, by dotrzeć do baszt mocarnego miasta O drogę przewrotnie nas spyta - skrucha - rozwiązła niewiasta ...
    2 punkty
  15. Objąć rozumem wielkość Norwidajest zgoła niemożliwe.Prorok, romantykA zarazemCZŁOWIEK o którymRzekłbyś: Ecce homo!Jego wierszeZdają się odzwierciedlaćPrawdę AbsolutnąPodziwiam i cenięJego twórczośćJestem Epigonem Romantyzmu.(Dwie i pół StrofyWystarcząCHYBA?)Warszawa, 13.01.2022
    2 punkty
  16. Bo jak być sobą gdy, ma się milion myśli i jeszcze więcej twarzy a każda z nich inna Gdy widzą w tobie swoje wyobrażenia domyślają się twoich marzeń i pragnień Możesz jedynie krzyczeć że nie tak, a może właśnie tak ujawnić swoje serce i myśli w głowie kłąb Dać się poznać i odsłonić na ludzkich ocen cios Starać się sobą być Cokolwiek znaczyć ma to.
    2 punkty
  17. Beatrycze muza Dantego wkurzyła trochę się na niego idź ty do piekła tak w twarz mu rzekła wolę bankiera Simone Bardiego
    2 punkty
  18. Dlatego, na wszelki wypadek, piszę coraz krótsze teksty:). Pozdrawiam
    2 punkty
  19. Powiedz mi… ― nasłuchuję, lecz poza szumem nie słyszę nic… Dzień ― czy ― noc.. … posępny, mokry świt… Siedzę w brudnej knajpie, gdzieś między 82 a 105 ulicą Nowego Jorku… … zresztą, jakie to ma znaczenie… Wiatr wstrząsa szybami… … pod sufitem kłębi się chmura papierosowego dymu, otulają się mrokiem niepamięci barowe ćmy… Wszędzie jednakowe twarze z wpatrzonym przed siebie mętnym wzrokiem… … wszędzie wokół ― blade widma nieumarłych… … snujące się duchy i cienie… Rozkołysane sny… Podnoszę do ust szklankę, zostawiając na drewnianym blacie wilgotny krąg alkoholu… Która to kolejka? … niestety, straciłem rachubę… Szum przejeżdżających po mokrym asfalcie samochodów, fałszywe, drażniące dźwięki klaksonów… Żółte taksówki, policyjne radiowozy, strażackie wozy… … znowu ktoś kogoś zabił, zbezcześcił zwłoki… … zgwałcił, spalił… Albo dokonano kolejnego napadu na bank, włamania z pobiciem… … który to już raz? Nie ma to ― żadnego ― znaczenia… … czarna nić przędzie się bezpowrotnie… Ona przede mną ― i wszędzie… Napastują mnie pokłady przeszłego czasu nieustannym w uszach szumiącym gwizdem… Lata 50., 60. XX wieku… … stare w mrocznym kącie gazety, książki, pożółkłe stronice czasopism… Jewgienijo… … Jewgienijo… Wypada mi z odrętwiałej dłoni szklanka, roztrzaskując się na podłodze ― z chrzęstem tłuczonego szkła... Nikt nie zwraca uwagi na ten mini-kataklizm wszechświata… Barman wciąż poleruje kieliszki, oglądające je pod obskurne, żółtawe światło kinkietów… W lustrze naprzeciw ― moja zniszczona twarz… Uwiązane do krzeseł ― barowe ćmy ― machają bezradnie skrzydłami… Ktoś się wciąż z czegoś zwierza… ― roni łzy… Wiesz… … na wilgotnym, lepkim blacie baru piszę palcem po tysiąckroć twoje imię, jedynie twoje… ― twoje… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-14)
    2 punkty
  20. Dzisiaj znowu ją rozbieram z chińskich, tanich świecidełek, ona sztywna jak weteran, nie pomoże za cholerę. Gdy obracam ją na stronę, to nie drażni żaden zapach, chociaż kolcem w palec kole, stoi naga i nijaka. Pozostało ją rozłożyć, włożyć części do pudełka, zamknąć i na strychu złożyć - niech kolejnych Świąt tam czeka. Chociaż była substytutem, nie urosła i nie uschła, to w pokoju pozostała jakaś dziwna po niej pustka...
    2 punkty
  21. @Marek.zak1 oczywiście że je poznalam. @Wędrowiec.1984ma swój niepowtarzalny styl. Muszę przyznać że jedne sonety trafiają od razu, przeszywają duszę na wylot. Robią swoją robotę. Inne napewno mniej. Ale to jest w poezji doskonałe. Trafiają w końcu do różnych odbiorców, temperamentów. Więc mam ten przywilej, że mogę delelelektować się twórczością autora na swój sposób.A tego autora szczególnie sobie upodobałam. Pozdrawiam serdecznie:)
    2 punkty
  22. Czuję do Pani więcej niż... słowa To chyba już ostatnia prosta A Pani wciąż jest taka młoda Która to już w sercu... Wiosna! Ach los mi Panią zgotował I mnogość pokus, jak tak można?! Stale mnie tak czarować Przypalać jakby z rożna ! Ludzka natura jest głodna Dowodzi tego historia Mnie już Pani uwiodła Ciekawość była zalotna A Pani taka samotna ! Jaki jest z tego morał To sprawa już nieistotna Tego co było wczoraj Już nikt nam nie odda
    2 punkty
  23. Był czas przebywania na szczycie Zbędna duma Przebywania był czas pod szczytem Dumnie zbędna Na wyżynie dusza eksplodowała tysiącem doznań Bo słodkich słów czara przyjęła w nadmiarze Bywało że w dolinie,doznania jak eksplozja cisnęły duszę Przez nadmiar słów słodkich przelała się czara Gorycz? Czy wypływająca słodycz z goryczy?
    1 punkt
  24. Wowa z Krakowa za szynkę wzgórek brał Koreanki, zaś Chinki urzekł nie tylko tym. Gdy pytał – szczym (?) szczał był w dziesiątkę, gdy sam zjadł уже.
    1 punkt
  25. Nie-żywemu Tak jak zdarza się kobiecie przyjść na świat w ciele mężczyzny czy mężczyźnie w ciele kobiety tak zdarza się że w ciałach żywych rodzą się umarli. Patrzy na hak żyrandola albo gałąź widzi wisielca na tory kolejowe patrzy widzi tłumok z ubrań i mięsa kiedy patrzy na wysoki budynek albo most widzi skoczka o szeroko rozwartych ramionach a kiedy w wodę topielca w dryfie w szybie piekarnika widzi ostatnie chwile Sylvii Plath podobnie jest z ogniem — żywa pochodnia nożem — otwarte przeguby tabletką — cała garść leczących tak skutecznie że później już nic człowieka nie ruszy może z wyjątkiem czerwi patrzy na życie myśli śmierć kiedyś dojrzeje przyjdzie wybawi.
    1 punkt
  26. Hej szumi las, Cosik we łbie migoce. Hej przyloz czas, Pyska w kuflu umoce. Kiek obyrtne sakiewecką, Parę dutków wytocę. Kiek do baru praśnę dźwierze, Piwo w śklance bulgoce. Hej duje wiatr, Dziewczę w kącie się żali. Hej kis to czart, W starym piecu dyć pali. Nie płacz Maryś, mas dukota Łowcem przedał na hali. Mas tu lajbik, mas korale Będziem razem gruchali. Hej w kącie kiep, Kiedyś byłeś towarzysz. Pudź z nami haj, Piwa z nami nawarzysz. Hybaj razem z kamratami, Popod brzyzkiem gazdować. Są 'Harnasie', ponad watrę Będziem razem hipkować. Hen szumi las, Skrzypi stara koliba. Niejeden raz Licho z lasu pozira. Hej frajerkom i harnasiom, Gajdy, gęśle grajcież im. Nie płaczcie już, bo nad ranem We łbie swąd i siwy dym. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona) * Utwór jest piosenką na motywach Marsza zbójnickiego i nutę 'Hej, idę w las' (sł. Kazimierz Przerwa-Tetmajer). Śpiewając biesiadnie, poleca się rytmicznie uderzać ciupagą (lub wyrobem ciupagopodobnym - może być Made in China) w takt melodii. Szczególnie poleca się korzystać przez współczesnych 'harnasiów' przy ognisku, zwłaszcza gdy 'Maryna' jest już wstępnie urobiona (np. za pomocą tzw. umiejętności miękkich).
    1 punkt
  27. Jan z Janowa żyje standardowo. Całkiem normalnie, prawie banalnie, prócz chwil z żonką, z którą to i owo ;)
    1 punkt
  28. nie płacz na zapas matko będę się starał żebyś nie musiała wycierać z mego zdjęcia wilgotnego kurzu wiem że kiedyś będziesz wiatrem błękitem głaskała po głowie aż po przejście czarnej dziury tam gdzie nikt nikogo nie pamięta nie płacz na zapas córko mam nadzieję że kiedyś będziesz musiała przełknąć moją zastygniętą krew a czarna wstęga nie będzie mocno uwierała będę wtedy wiatrem błękitem głaskał po głowie aż po przejście czarnej dziury tam gdzie nikt nikogo nie pamięta
    1 punkt
  29. @Franek K Tak, a najlepsze jest to, że częstokroć sam HR nie wie nawet o co pyta. :)
    1 punkt
  30. A LO - halo Kazan, Aga; w ulu waga na zakola, hola.
    1 punkt
  31. @A-typowa-b zaraz moje pośladki będą takie zimne, ale później się zrobią ciepłe. taka jest płocha nasza natura.:) wszystko zależy od temperatury otoczenia:)
    1 punkt
  32. @Marianna_Katarzyna @A-typowa-b Dzięki za serduszka!
    1 punkt
  33. Zemsta Floriana Kamienny Florian z kościelnej wieży spadł prosto na bruk jak nie należy. Skrzydeł mu brakło więc leciał gładko. Nie żyje teraz, jak wcześniej nie żył. Kamienny Florian leciał na głowę księdza plebana, drogi połowę, lecz ten uskoczył i podniósł oczy. - Za moje grzechy nie karz mnie Boże! Kamienny Florian, chociaż się rozpadł, woła gosposię, by go zamiotła, lecz ta się boi i z boku stoi, nie wiedząc czemu, jak w ziemię wrosła. Nie ma za co. Mistrzowska gra słów w tym limeryku. A to lubię :D Pozdrawiam
    1 punkt
  34. a los kolejny raz jak podstępny rudy lis choć lisa tu nie winie a przeklinam to i tego tu i ówdzie kłody pod nogi a mówiłam tylko róża czerwona róża jak nigdy zakwitła Sylwia Błeńska 23.6.2021
    1 punkt
  35. gryź liż drap ssij jakbym był najsłodszym cukierkiem przecież wiesz że z nawiązkom oddam obraz Twojego pożądania
    1 punkt
  36. a tym, co w rozkroku, przeciąg? ;D
    1 punkt
  37. problemy neurologiczne to epidemia przenoszona w restauracji podczas walenia wódy, takie to poselskiej pracy są trudy
    1 punkt
  38. Blade Runner :)
    1 punkt
  39. Czas na spanko Kołysanką Jak głos z nieba Dzisiaj cicho Ci zaśpiewam Pod powieką Sen dojrzewa Tak w spokoju Tak gdy śpiewam To kołysze Jak wiatr drzewa Wszystkie gwiazdy Coraz ciszej Pieśń rozbrzmiewa Aż zasypiasz Nigdy nie wiesz Kiedy spadną Z nieba
    1 punkt
  40. @Marianna_Katarzyna Na groty, byt, organ.
    1 punkt
  41. A ta ma kilim? Milika mata.
    1 punkt
  42. Frankowi za pomysł i inspirację wierszem To cii...hałas. Dzięki. Benedykt Hałas z miasta Łodzi Małgosię Ciszę wciąż nachodził. Chciał ją zbajerować i pohałasować. Po cichu wierzył, że się zgodzi.
    1 punkt
  43. Pewien Szczepan z miasta Łodzi na szczepienia różne chodził aż sczepił się ostro z przełożoną siostrą choć oboje już niemłodzi.
    1 punkt
  44. Rymopisarza, mieszkańca USA, by zostać sławnym brała pokusa. Przez liche skrzydła fraza mu zbrzydła; Przegnał Pegaza, wziął Pegazusa
    1 punkt
  45. Mówiąc szczerze, osobiście dostrzegam ich z n a c z n i e więcej :) Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  46. Teoretyk Theo z Amsterdamu miał nadzieję że Astrid da mu ona chętnie by dała gdyby jego kochała wolała jednak Azima z Tadżykistanu
    1 punkt
  47. Zuzanna lubiła jeść dżemy i powidła od nadmiaru cukru całkiem zbrzydła przerzuciła się na kasze i od tej pory dobrze ma się pęczak bezsprzecznie ją uskrzydla
    1 punkt
  48. Nie szukaj już Kasi w Mombasie W Mombasie jej znaleźć nie da się. Na miejscu ogaci Kasiny warsztacik Antoni co cud ma przydasie.
    1 punkt
  49. Raz pewien dzik, bardzo dziki Zaczął pisać limeryki. Mówiąc między nami, Pisał je rapciami I całkiem niezłe miał wyniki. Limeryki były świńskie, Z zaślinionym pisał pyskiem. W grząskim siedział błocie. Ryj ze śliny ociekł, Błoto wyschło i po wszystkim. Nikt już o nim nie pamięta, Jego karta jest zamknięta. Choć dziczyzna w modzie, Nie o wiersze chodzi. Rok się kończy, idą Święta!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...