Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.11.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Niby się spodziewali, jednakże myśleli, że ich oszczędzi, może przyjdzie, ale później, bo, jak wszędzie, bywało u nich bardzo różnie, ale dawniej łączyła wspólnota pościeli. Dni szarych coraz więcej i ciągle pytania, co razem tu robimy, bo dzieci, bo kredyt, choć było średnio, jednak daleko od biedy, w kłótnie się zamieniały wszelkie różne zdania. Dogasała powoli, niezauważenie, nie wiedzieli od kiedy, żeby ją ratować. Jak biegacz, który zwalnia z każdym okrążeniem ale biegnie do mety i wciąż chce próbować. Patrząc na nasze życie, wierzcie mi, tak było, była z nami, lecz zgasła, zgasła nasza miłość.6 punktów
-
Zanim wepcham się na afisz jako człek do bólu prawy to pod dywan pozamiatam wszystkie moje brudne sprawy i cóż z tego, że powstaną wybrzuszenia, liczne garby dla ciekawskich wytłumaczę że tam leżą moje skarby. Przyszłym gościom się nakaże chodzić po tych wybrzuszeniach potem te nierozdeptane poupycham po kieszeniach wtedy też na ochotnika po zakupy iść się zgłoszę i to właśnie tym sposobem wszystkie brudy powynoszę. Oglądało się na filmach że jak robi się podkopy ziemię sypią na spacerniak ja zaś sypnę z tyłu szopy lub to zrobię tuż przy sklepie gdy otoczą mnie półgłówki udam, że kieszenie trzepię bo na wózek brak złotówki. W końcu, gdy się z tym uporam a nadejdą takie czasy wezmę prysznic i czyściutki udam się na letnie wczasy po powrocie wystartuję wybór duży mam wszelako może będę prezydentem dzisiaj przędę jako tako.4 punkty
-
Jestem już stary i zgodnie z kolejnością rzeczy stanę się zniedołężniały w tym wieku jakby łatwiej bezkarnie artykułować myśli ponad poprawność polityczną czekania na swoją kolej która nie nastąpi Nie mogło mnie spotkać w życiu większe szczęście niż to że nigdy moje prace nie zawisną na targach sztuki pośród prac zasłużonych dla kultury Nad którymi krytyk się pochyla gdy mu się zapłaci (bezpowrotnie utracono umiejętność odczytywania mowy znaku) został czysty estetyzm i związek kynologiczny typ spokrewnienia Liczy się krzykliwość wzajemne uprzejmości kochanie wspólnej sprawy podział na swój i obcy który układowi jest nieodzowny Adepci piękna powinni wiedzieć komu warto się kłaniać a przed kim udawać że się go nie widzi unikać trzeba takich jak ja wygumkowanych ze wspólnego zdjęcia4 punkty
-
Andrzejki to już listopad tym razem w zadumce nadal oswaja się z widokiem kołującej nad zniczami mgły na kamieniach zastyga wosk pożary jesiennych buków stopiły wszystkie klucze nie potrzeba wróżb dla prostoty dni zamyka album ze zdjęciami a czas jak zawierucha ledwie muśnie trzydziestego o talerzyk stuknie lampka wina i nie będzie już twojego sernika listopad, 20213 punkty
-
belfast w perspektywie wzgórza idą na nas i wiatr na przestrzał; siąpi te ściany wydają się w człowieka celować mówisz, strzelając mi w twarz z finger guna obudziłem się z grand centralem wbitym w twoje udo. odgoniłaś leniwym spierdalaj z paramilitarnym ozdobnikiem nos cave hill wysmarkał dziś trupa gościa szukali od tygodnia mam ochotę tam trochę zabłądzić wrócę do ciebie w godzinach szczytu samochodem pułapką.3 punkty
-
jako dziecko chłonęłam wszystko za dnia i w nocy każdą chwilę, kroplę, dźwięk obrazy, obrazy, obrazy przelewały się w moich oczach bo ten świat serwuje wszystko dojrzewanie nauczyło mnie eliminacji kręgami odporu w głąb, wzwyż i wszerz w głąb, wzwyż i wszerz w głąb... Sacrum ma specjalne miejsce malutkie, najmniejsze3 punkty
-
Całujesz mnie łzami wzruszenia Policzki łaskocze dziwna niewzruszoność Czyja? Tego nie wiem. Wychodzę na szklankę grzanego Malibu Trochę za dużo tego ptasiego mleka - przegryzam czerstwym chlebem. Opętane kolibry hartują szyby w oknach i myślą - raczej na pewno nie o nas, prawie radosna Walencja! ... żelazne wrota Syberii byłyby znacznie lepsze na nasz żarłoczny romans. Ty? Kupujesz życie w kasynach i na targach koni A w łóżku - żujemy salami. Pośpiech! Już tylko on nas goni. Zataczam wokół okrąg - suchą stopą, która nawet nie dotknęła wilgotnego niewzruszeniem lądu. Ty. Modlimy się za losy świata nie wiedząc, że to my dzierżawimy loterię ostatecznego osądu: Tyle czół pomarszczonych w porannych tramwajach, tyle saun parujących lodowatością nieodwzajemnionego kontaktu ... Zakańczam ckliwe rymy. Chcę zmierzyć twoją nieważkość W ostatnim pociągu do domu. Gdziekolwiek by ten dom nie był, trzeba pamiętać o tym, by w porę go odnaleźć i mocno napalić u Boga: za piecem czy w ciemnej piwnicy? Nie umiem odnaleźć drogi.3 punkty
-
Listopadowe poszycie z liści; Ileż ma wzorów barwny dywanik. Spadną szelestem pod stopy wszystkim, Tylko niektóre wiatr porwie dalej. Opadną, wkrótce z gąszcza gałęzi Przelotny powiew zerwie baldachim. Alabastrowo przymrozek zdobi. Do progu... skrada się grudzień. Trafi?3 punkty
-
otrząsam się z tygodnia jak mokry pies* i dopiero gdy odpadną rzepy spraw niecierpiących wreszcie ją widzę przeźroczysta nierzucająca cienia złudzeń wątpliwości przycupnęła w kąciku oka tuż tuż za ostatnim wyrzutem tam skąd lecą łuski cierpliwie czeka na swoją kolej w nadziei że zaufam w końcu od dawna tak szczerze ze sobą nie rozmawiałam * Dla metaforay "mokrego psa" - inspiracją -był obraz z wiersza Marcińczyka pt. "Sposobności"; https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/sposobnosci-5667833 punkty
-
Nie jeden stylista karmi się Moją ohydą wypluwaną ustami w poklasku Miękko oklepujących się dłoni Chcąc być lepszym przez obcowanie z mrokiem Gorszym staje się mój sen zagubiony W czystszym sumieniu Ale to jest cena pytań bez odpowiedzi Wielkie złudzenia to absoluty prawdy A ta jest tylko bólem niewiedzy Na krawędzi brzytwy tnącej przez Mięsiste tkanki wątpliwości Co niebem wiszą U czoła pajęczyną gwiazd One świecą choć nie nazywają Choć tęskne słowa wygnańców raju Łączą ich punkty w wieczne figury I w psa i w strzelca i w wagę Krzyżem i okręgiem Nic jednak one nie znaczą domknięte Próżnią szumiącą muzyką czasu Jak krew W organicznej tajemnicy istnienia2 punkty
-
pod skórą w obiegu zamkniętym płynęła rozpacz prowadząc do zatorów paraliżowała grymasy które mogły być odbiciem słońca krew tak gęsta że ciało siniało z wysiłku rozpacz sięgała początku i nikt nie mówił że ma być inaczej że nic nie boli gdy krew tłoczy miłość mięsień pompuje życie rozpacz trzeba rozrzedzać zanim dojdzie do tragedii mierzyła ją alkomatem uroda w ołowianych butach chowała się po kątach i choć była to znikała jak widoki z jadącego pociągu ciężkie poranki ciężkie powieki ciężki los a gdyby tak odpuścić może nawet pokochać siebie2 punkty
-
bywa malutkie prawie niewidoczne zerka filuternie zza rogu płoży się leniwie po ziemi wyleguje w chmurach faluje wśród fal buszuje na łące znika w gęstym lesie lecz jeśli się z nim zewrzesz wyrośnie na twojej drodze jak niedźwiedź zimą wybudzony z gawry2 punkty
-
łaknę i pragnę kiedy delikatnie roztaczasz zapach wyostrzasz apetyt chcę się wgryźć by poczuć jak przenika nerwy elektryczny dreszczyk aż do szpiku kości Słodkości szarlotki I chłodu lodzika2 punkty
-
*Ostatni dzień lata* piękne kwiaty które swym wzrokiem szukają ciebie abyś je swym spojrzeniem przyjęła drzewa które czekają na twe oparcie się o nie i przyjęcie od nich sił natury ziemia czekająca na dotyk twych stóp o poranku osnutym letnią mgłą ostatnie motyle z radością spoglądające na krople rosy mieniące się w słońcu na twej białej bluzce i ty swoją delikatną dłonią odgarniająca kosmyk wymykających się włosów sięgająca po kiść winogron jeszcze dziś lato jutro otuli cię jesień 9.21 bliskiej osobie2 punkty
-
Wciąż mam Ciebie tak mało A ciągle chcę mieć Cię więcej I cokolwiek by się nie działo Po prostu chwyć mnie za ręce Powiedz mi co czujesz Bądź szczery, bardzo Cię proszę Na pewno nie pożałujesz Powiem Ci co w sercu noszę Czuję ciągle niedosyt Brak mi Twojej bliskości Czuję ciągle niedosyt Brak mi Twojej czułości Czuję ciągle niedosyt Brak mi Twojej miłości Czuję ciągle niedosyt I czuję, że już mam dosyć2 punkty
-
Lubię, gdy kobieta obok mnie leży, Gdy obok kształty swe pręży, Lubię te chwile, ze dnia wyjęte, Czuję energię, przechodzącą przeze mnie, Kiedy wstrząsa nią rozkosz, a ona jest Szczęśliwa, spełniona i na wpół przytomna. Lubię te chwile, gdy porankiem wczesnym Czasami wzdychając, śpi snem bezgrzesznym, Mrucząc niby kotka z rozkoszy, Gdy uśmiech wówczas jej lico okrasza. Słońce ciekawskie, zagląda przez okno, Starając się ukraść choć fragment jej urody. O! Zazdrosny jestem o te momenty, O zażyłość mojej Chloe i słońca, Które rysuje na jej skórze nagiej Wzory tak pełne fantazji bez końca. (Jej naga skóra stała się przejrzysta, Co w mig doceniłby każdy -- Artysta). Więc chciałbym je wyzwać na pojedynek, Lecz taki na argumenty - spokojnie! Na argumenty - a zatem bezkrwawy, W obronie czci i czystości Jej sprawy. (Nikomu nie dam skrzywdzić swojej Chloe, Lekkiej i pachnącej niczym aloes.) Warszawa, 27-XI-20212 punkty
-
gdy zaglądamy za kulisy życia i po kolei zdejmujemy wszystkie role aż do kolekcji myśli odbitych w krzywych zwierciadłach ludzkich spojrzeń drążymy głębiej aby dotrzeć do nagiej niewiedzy niektórzy znajdują w niej siłę2 punkty
-
@Rolek To instrukcja:). Długość pierwszego określa następne. Pozdrawiam. Sam sie tego nauczyłem rok temu:). Przykład na szybko: Pewien kolejarz ze Sochaczewa, Pytał podróżnych "jak się pan miewa?" wyciągał flachę z kieszeni, wiedząc, że humor się zmieni. Okradał ich, a następnie zwiewał. Pisanie limeryków to fajna zabawa:)2 punkty
-
piękna chwila, radosna, osłodzona goryczką prawdy. porównać ją można do przemiany w motyla pointa mówi o potrzebie takiego dialogu wewnętrznego - bezpretensjonalnego. piękny rytuał oczyszczenia Pozdrawiam :)2 punkty
-
Poezja jak ją mam określić tylko utwory rymowane czy również biały ważne słowa ważne rymy wszystko ważne jak prawdziwe proza jak ją mam określić schematycznie brak poezji proste wytyczne komunikacja funkcja poznawcza poezja - proza podział prosty pierwsze dla duszy drugie dla głowy kolejność nieprzypadkowa istnieje wybór dusza czy głowa jest proza życia poezja serca możemy wybrać co dla nas pierwsze czy wolna jazda prostym schematem czy trudny slalom w ogrodzie kwiatów ja już wybrałem i się nie kryję statkiem wariatów w nieznane płynę2 punkty
-
2 punkty
-
Uwierz mi wiem co mówię nie dasz rady nie nauczysz nas patrzeć swoimi oczami już przed tobą byli tacy którzy próbowali potem zostali spaleni albo ukrzyżowani Zobacz jak sprytnie konik polny skacze w przód w tył znowu w przód w bok i w tył może trzeba właśnie tak a nie inaczej Kierunek nam wyznacza wbity w mrowisko kij2 punkty
-
bo tylko tak potrafię odnaleźć siebie pomiędzy codziennym zgiełkiem spraw ważnych siedzę myślę piszę co ślina na język przyniesie czy łatwo jest wystawić siebie? na pośmiewisko przychylność zawiść czerpać garściami narkotykowy zastrzyk poezji carpe diem bo przecież tylko raz się żyje dlatego dopóki piszę czytam jestem1 punkt
-
Zadupie szeleszczące plotą żaden romans tu się nie ukryje dłużej niż tydzień potwierdzony pocztą pantoflową Miasteczko jak z opowieści Singera tylko Żydów brak zastąpili ich Świadkowie Jehowy chodzą od domu do domu ubrani obowiązkowo w czarne garnitury głosząc ich zdaniem prawdę jedyną nie podlegającą dyskusji Miasteczko pełne kontrastów przeżywające wzloty i upadki Miasteczko moje tu się urodziłem tu żyję tu umrzeć mi przyjdzie pewnie szans niewykorzystanych żałuję - ale to jest temat na zupełnie inny wiersz1 punkt
-
1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina chyba do "kostki Rubika" a nie "rubiki". Rubik był bodajże Węgrem. Pozdrawiam i dziękuję Ci za odwiedziny.1 punkt
-
Limeryk o kolejarzu Pewien kolejarz ze Sochaczewa, Pytał podróżnych "jak się pan miewa?" Po czym wyciągał flachę z kieszeni, Wiedząc, że humor wnet się odmieni.1 punkt
-
Mój przyjaciel morderca Mój przyjaciel morderca mój przyjaciel morderca trzyma nóż w jednej dłoni drugą skleja atomy czasem jeszcze odręcznie pisze listy i wiersze mój przyjaciel morderca. Krwiste świty i zmierzchy tatuaże dni przeszłych spójrz na siebie i w siebie jesteś tym czym sam jesteś połyskuje jezioro taflą gładką spokojną w krwiste świty i zmierzchy. Kiedy pył sypie w oczy kiedy pył sypie w oczy puch anielski narkotyk nie wiesz? przecież to o tym gdyby tak było można strzaskać kamień i ołtarz kiedy pył sypie w oczy.1 punkt
-
Ktoś kiedyś po coś wybił mi kilka zębów. Może nawet trzonowce? One nie odrosną, bo nie odrastają. Miałko – koślawym wyrazem twarzy potwierdzam i potwierdzam, że się zgadzam i zgadzam. Przytakuję ile mogę, a dużo mogę - przytaknąć – - przełknąć - - przywyknąć - Jednym słowem zgadzam się. Zgadzam się na wszystko. Na to i tamto również. Też na zaś. No jasne, że tak. Wybacz mi mój drogi, że nie pytam co planujesz. Twoja odpowiedź straciła dla mnie jakiekolwiek znaczenie.1 punkt
-
Nie drażni mnie cisza W hamaku Kołysze Swoją siłę Tylko jej bezszelestność Zagłusza Moje Oczekiwanie Nie boli mnie bezsilność Krzyk Schował się Za uśmiechem Tylko jej niecierpliwość Dziś Chciałem pobiegać Nago po łące1 punkt
-
@Nata_Kruk Cieszę się, że też tak to widzisz. Zawsze wiedziałam, że z Krukami jakoś się dogadam ;)) Pozdrawiam, Natko.1 punkt
-
@Ohcil Bardzo dziękuję za tak miłe słowa:-) ...uff, nie takie licho straszne, jak je malują... :) ;)) Pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
Przywołam nieco zapomnianą formę lepieja. Lepiej słodką Węgierkę spiec w Budapeszcie Niż raka ze wstydu w jakimś innym mieście. ps. W czwartym wersie chyba dorodne:))1 punkt
-
CO MA - ZMIANA TEMATU, GOKU; KOGUTA METAN IM ZA MOC. WARTOWNIK Z KIN, WOT, RAW. KAŻDY SOBIE, I BOSY DŻAK.1 punkt
-
I NA POCIĄG, IZO. NARADA RANO Z IGĄ. I CO PANI? WÓR? E, PARADA RAPERÓW! ANI BRUTALA TURBINA.1 punkt
-
@Antoine W Od oseska ciągle czekam bom nadzwyczaj jest ciekawy co za chwilę się wydarzy i jak się potoczą sprawy. Pozdrawiam :))) HJ1 punkt
-
RADA TYRADA DA DARY, TA DAR. NA BRUTALA TURBAN. TOR TO LOTU SAMOLOTU; TOLO MA SUTO, LOT/ROT.1 punkt
-
JETY, ZUPA KALAFIOROWA, JAWOR - O - I FALA KAP U ZYTY TEJ. NO, ZUPY WIOSENNE CENNE; SOI WY PUZON. ANNA, WINO, ZUPA WIATRU JUTRA; IWA, PUZON I WANNA. (palindrom)1 punkt
-
Już sam tytuł mnie zaciekawił i nie żałuję, że tu przyszłam. Dobry, esencjonalny wiersz, niestety w dużej mierze mi bliski. Serdeczności, Deo.1 punkt
-
Nie pamiętam, kiedy tak dłuuugo siedziałam nad jakimś wierszem. Post Baty_b, sprawił, że zajrzałam na edycję i moim zdaniem, pogorszyłaś treść, rezygnując z fragmentu, o którym pisała Beata. Dałam plus przy jej poście, jako akceptację, że coś nie gra, ale sam pomysł dobry. Wrzucam pierwszą wersję, która jest mi potrzebna... ........................................................................................................................................................ najpierw chłonęłam wszystko dziecko chłonie wszystko w dzień i w noc każdą chwilę, kroplę, dźwięk obrazy, obrazy, obrazy przelewały się w moich oczach bezustannie /nie było tylko radości nie mogło być/ bo ten świat ofiarowywuje wszystko dojrzewanie nauczyło mnie eliminacji . . . . . . . . . . . :) mnie także kręgami odporu . . . . . . . . . . dobre w głąb, wzwyż i wszerz w głąb, wzwyż i wszerz w głąb... Sacrum ma specjalne miejsce malutkie, najmniejsze .................................................................................................................... ... zacznę od końca, bo to właśnie puenta z.. sacrum... zauroczyła mnie najbardziej, to co wyżej ma inny wydźwięk, to niełatwe życie i pewne jego etapy, co określiłaś w wersach, ale dlaczego ta powtórka w dwóch pierwszych wersach (?) nie najlepiej to wygląda, a prościej byłoby, jako dziecko chłonęłam wszystko, dalej... w dzień i w noc... można by zapisać... za dnia i w nocy, jedno "w" wypadnie i tak chyba lepiej/wygodniej się czyta. Mnie tak. O tym, że.. bezustannie.. mówi cała I- sza, zatem... czy konieczne to słowo (?) Wers.. nie było tylko radości.. hmm, wg mnie, zdecydowanie poprawniej, to nie była tylko radość, nie mogła być.. A słowo... ofiarowywuje... udam, że widzę - ofiaruje - a mogłoby być nawet.. serwuje... bo tak osobiście to postrzegam. Od... dojrzewanie.. do puenty, niczego nie ruszam. Mam nadzieję, że wszystko wejdzie. Pomyśl w wolnej chwili... nikt Cię nie goni. Pozdrawiam.1 punkt
-
Pościel przesiąknęła pożądaniem wtulonych ciał. Skarbem jesteś, on tak szepcze swoim głosem. Na stole wazon z kwiatami. Uschły goździki. Myślami szybuję w przestworzach, otulona Tobą. autor: a-b1 punkt
-
1 punkt
-
Maszynę do pisania znalazłem kiedyś na pchlim targu Wkręcam w nią papier a po chwili wiersz wyskakuje lub kalambur Ktoś mi zarzuci kłamstwo brednie koś inny powie żem jest chory A ja na strychu gdzie ją trzymam dni spędzam miło i wieczory Maszyna do pisania wierszy model na pewno nie najlepszy Cudownie jęczy stęka wzdycha gdy mój wskazujący ją dotyka A że mam wskazujące dwa to ją rozprasza dylemat ma Miłość to nie jest platoniczna gdy się opiera ja naciskam Maszyna do pisania wierszy-Erika -wypust jeden z pierwszych Zgrabna ponętna połyskliwa-kobietą na złość ją nazywam1 punkt
-
Kaziu! Ponury dzień październikowy, Szare chmury ,nie przepuszczają światła słonecznego. Zewsząd słychać krakanie wron. Miasto spowite mgłą. We mgle stary cmentarz. Aleją cmentarną podąża orszak żałobny. Orszak idzie bardzo wolno. Idący.są niepełnosprawni. Na ich twarzach rysuje się smutek. Na czele orszaku wolno porusza się karawan, A w nim trumienka... To ostatnia droga Kazia.. Orszak zbliżył się do grobu, Z wielki wzruszeniem ostatnią mowę wygłosił ksiądz, Który powiedział. Kaziu wszystko poświęcił wam, Skrzywdzonym przez los, Był wyśmiewany, Lekceważony przez tych ... Do których się zwracał o pomoc. Lecz tym,którym pomagał, przybyli!!. Nie zapomnieli. Przez chmury zaczęły przebijać się promienie słońca. Mżawka ustała. Twarze skrzywdzonych przez los ,zajaśniały. W pełnym blasku trumienkę z ciałem Kazia złożono w grobie. Kaziu żyłeś pięknie. Jak chciałeś. Byłeś wolny. A ja mogłem Ci pomóc więcej. Nie zdążyłem. W naszym życiu spotykamy tak dobrych jak Kaziu, Pomóżmy im ,bo warto. Kolega1 punkt
-
Znałem jednego seryjnego mordercę w czasach gdy nikt jeszcze nie wiedział o jego zbrodniach. Miał na sumieniu kilkanaście osób, które pozbawił życia często z błachych powodów, ale gdybyś o tym nie wiedział, powiedziałbyś, że to taki przeciętny, normalny facet. W każdym razie ja tak o nim myślałem, a gdy został aresztowany, byłem pewny, że to pomyłka. Patrząc z perspektywy czasu, była to bardzo niebezpieczna znajomość, ale jest niczym w porównaniu z obcowaniem z mordercami zinstytucjonalizowanymi, których obecności w naszym życiu też często nie jesteśmy świadomi. I wydaje mi się, że o tym też może być ten wiersz. Pozdrawiam1 punkt
-
Dwie sylaby jego imię Śpiewam piosenkę z dzieciństwa Wciąż tę jedną Choć jeszcze go nie znałam Tylko z nim mi się kojarzy Zawsze przed snem I za dnia kiedy mnie najdzie ochota Bez elektrycznej gitary Przy otwartym oknie Nawet zimą gdy pada śnieg Śpiewam głośno Tę jedną melodię Dwie sylaby jego imię We śnie tak niedawno Śpiewaliśmy ją razem Trzymając się za dłonie W moim pięknym śnie Jestem ciekawa czy o tym też śnił Może kiedyś nam przyjdzie Na jawie się zmierzyć Z tekstem Bajkowej pieśni Tak bardzo nam bliskiej Dwie sylaby jedno imię Klaudia Gasztold1 punkt
-
Nasza rozmowa, Godziny spędzone razem, Tęsknota za sobą, Za twoim ciepłem i dotykiem, Twój dotyk był moim ukojeniem. Ty byłaś moją oazą spokoju, Jesteśmy osobno, Żyjemy rozdzieleni od siebie, Byłaś moim schronieniem, Ciepłem które miałem i dotyk od Ciebie, Skarbem i schronieniem od świata i całego syfu który nas otacza1 punkt
-
One mój brat i ja Ona odeszła od mojego brata Ona odchodzi ode mnie gdy kończy się czas niewinności pająki zjadają ptaki a niebo stygnie jak ostatni pocałunek szczenięcej wiary w kobiece anioły roztrwonione przysięgi cieniem lamp kładą się na ścieżce niewidomego życia lecz co gaśnie przebite bólem w innym miejscu nową gwiazdą zakwitnąć może zdoła w zielonej dolinie a my nim wina nasza wysokoprocentowa jak wódka w duszy do cna się wypali długą nocą zabłąkani wypijemy do dna cierpki obraz pamięci tymczasem ja i mój brat1 punkt
-
Mówi kwoka do kurczaka - słuchaj dziecko, będzie draka, kogut dzisiaj bardzo wściekły bo z kurnika znów uciekły na samopas cztery kury więc się lepiej skryj do dziury, albo zaszyj się gdzieś w krzaki na czas kłótni tej i draki. Wysłuchawszy starej kwoki kurczak chwycił się za boki, i tak rzecze - droga mamo od tygodni wciąż to samo. Piekli sie ten kogut stary, że mu nieraz braknie pary, i że przez to mu z kurnika parę kur czasami znika. Powiedz, można ci doradzić? Tak?! - więc proszę tu sprowadzić nowy grzebień, nowe pióra żeby każda jedna kura, czy kuzynka to czy żona była dobrze obsłużona lub się wstrzymaj, a na wiosnę ja to zrobię jak podrosnę.1 punkt
-
Kocham ciebie w dzień słoneczny, kocham ciebie ciemną nocą, kocham ciebie nieprzerwanie, kocham z coraz większą mocą. Kocham twoje słodkie usta, twoje oczy rozmarzone, i aksamit Twego głosu, i Twe włosy rozmierzwione. Kocham styl twojego bycia, twą swobodę obcowania, twoją szczerość wypowiedzi, elokwencję wysławiania.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne