Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. w pokoju z dużym balkonem osiadły nad kawą wspomnienia pod lasem pachnącym zielonym i w wielobarwnych jesieniach śród miejsc zimowo przytulnie rozkwitających na wiosnę przywołujących świergotem lato beztroskie radosne widoków płynących za oknem z poszumem silnika do wtóru nieodwiedzanych dziś dworców bo człowiek na miarę urósł zakątków których już nie ma choć dawniej lśniły urokiem zatartych w pamięci natenczas spływajmy... na nową epokę
    6 punktów
  2. Nie wódź mnie, marzenia niespełnione wdowieją w zakamarkach powiek. Pozostaje zimne spojrzenie. Ścisk wszystkich łaknień. Obnażonych snem najtwardszym. Śpią, pod zasłoną suflera. Racjonalna egzystencja, w dłoni spokój sumienia... Czy upragniony ocean? autor: a-b P.S. Jedna z osób na tym portalu przypomniała mi o Havasi, ale również o tej Pani. Miłego słuchania, warto.
    5 punktów
  3. już już miałam zmienić ale nie zmieniłam bo w interwał chwili wlała się myśl myśl? raczej jej przedobraz przedsekunda głos bezgłośny intuicja bez logiki czasem łatwiej o dobre wydarzenie jeśli tylko zaufasz
    5 punktów
  4. Aporema Stygnęli palcem obwodziła profil jego czoła grzbiet nosa przystając w zagłębieniu filtrum pasującym tak jak gdyby to ona była aniołem który swój ślad tam odcisnął guzkiem górnej wargi i dalej rozchylając dolną szutrem brody przez Jabłko Adama wzrokiem gorącym jak oddech i jak oddech lepkim tykając włosków jego myśli płochych niczym wodne żyjątko — o czym myślisz? — spytała [on z nią właśnie w uśmiechach za rękę pochyleni w deszczu ryżu i wiwatów ich pierwsze mama pierwsze tata pierwsze kroki ich drobne radości ich codzienne troski ich w czasie trwanie ich w czasie mijanie] — nic takiego chyba lepiej jeśli to przemilczę boję się że powiesz... — idiota
    5 punktów
  5. Bywa, że czasem z dzieciństwa wspominam długie jesienno zimowe wieczory oraz dziesiąty stopień zasilania... Zaraz za świeczką ktoś z nas się uganiał i z zapałkami już czekał gotowy, kiedy nadejdzie spodziewana chwila. Jednak nie nagle pomroka spadała... Prąd wyłączano zazwyczaj trzy razy. Pierwszy raz, tylko, by zwrócić uwagę. Drugi, niezbornym jeszcze dawał szansę znaleźć zapałki, kaganki ustawić, trzeci na dłużej energii pozbawiał. Ślepł telewizor, głuchło stare radio i mrok ogarniał świat jak okiem sięgnąć. Ciemność rozjaśniał wątły płomień świecy i żywy ogień, który hulał w piecu. Tata zaczynał snuć swoją opowieść o dniach i nocach bez prądu przed wojną. Potem z pamięci znów "Panią Twardowską" nam recytował najlepiej jak umiał i ruską bajkę o Królu Szczupaku, który odmienił nagle los prostaka. O swych przeżyciach w obozie rozprawiał i jak po wojnie na Zachód go niosło. Prądu nie było czasami noc całą, czasem godzinę, nierzadko dni kilka, ale to dzisiaj z lubością wspominam, bo chociaż lata nazbyt szybko płyną, pozostał we mnie tamtych nocy klimat, po których tylko moc wspomnień została.
    4 punkty
  6. Władza uderza Wam do głowy gdzie czort nie może Babę pośle to powiedzenie nie wyszło z mody Baby to maja na świecie dobrze Pierdnąć przy Was nie wypada podłubać w nosie straszna rzecz bo zaraz następuje zwada i Wasze ochy achy ech Skończyły Wam się przywileje w rękę całować? koniec-basta chciałyście równouprawnienie a teraz gorycz w Was narasta Same kupujcie sobie kwiaty same na rękach siebie noście same budujcie sobie chaty i słodkie słówka sobie głoście Wszak my jesteśmy słaba płeć- mówicie kopiąc mężczyzn w krocze rzęsami ruch i bioder skręt nie jest już dla Nas przeurocze
    4 punkty
  7. zamiast codziennie do niej dzwonić wyszukując pod sufitem pięknych słów które dawno temu utraciły moc i blask lepiej rzadziej ale osobiście odwiedź ją usiądź obok przytul i rozjaśnij swym uśmiechem jej bardzo zatroskaną twarz twoja bliskość będzie zawsze najlepszym lekarstwem na zranione tęsknotą serce więc nie wysilaj się codziennie - tylko co jakiś czas racz ją swoja obecnością niech ma świadomość że nie tylko ona za kimś tęskni lecz ktoś za nią również wierz że ten niby mały gest w stronę tak zacnej osoby jaką jest twoja matka to najpiękniejszy i najcenniejszy z czynów którymi może pochwalić się współczesny świat ________________
    3 punkty
  8. Ludzie czego wy chcecie podle na żal biorąc, na śmierć bliską, na ból własnych (być może) dzieci? Chcecie coca-coli i pralki, bieżącej wody czy prądu? To mieliście bliżej, po drodze. Po to nie trzeba do Unii. A może chcecie luksusu, snu w socjalnej kołysce? A co dostaniecie? A co my? Wasz teatr - „Sorry Poland”. Zważcie jednak na to, że dziećmi się wysługuje kaleki, chory lub stary. Reszta na dzieci pracuje.
    3 punkty
  9. ważne święto to ważne święto jak co roku dziesiąty listopada to dzień jeża a jeż się nie zwierza jeż się zakopuje w materac z liści na wiosnę się ziści cokolwiek się przyśni być może jakaś jeżowa przygoda fot. Śląska Fundacja "Życie dla Jeży"
    2 punkty
  10. wśród białych ryb o martwych oczach na plaży niegościnnej gdzie nie pękają kry czekam powabiam różem twarz widzę do mnie mówi ciebie słyszę czując delikatną czerwienią ust rozproszenia twoich drżeń fragmenty myśli o mnie czekam karmiąc ciało kroplówką ciebie przechwyconych w powietrzu tchnień błądząc dłońmi aksamitem ud ociekam tobą skarbie odczytaj mnie w sobie sięgnij
    2 punkty
  11. powstają najlepsze wiersze przez nikogo nieczytane bo przecież wszyscy śpią w ciszy ciemnego pokoju układam oczy na krzywiznie kręgosłupa wchłaniam oddechy pościeli oddajesz ciepło i chociaż jesteś na wyciągnięcie ręki tęsknię za tym co odeszło z rytuałem dnia i uśmiechniętym dzień dobry trwam trwasz odkrywam kosmyk niepoukładanych myśli spokojna śpiąca twarz o trzeciej nad ranem może mi też przyśni się coś miłego grunt to zamknąć oczy byle nie na wieki
    2 punkty
  12. przecież zawsze się znajdzie pretekst by odejść uciec zostawić jesteś ----- (tu proszę wstawić wymówkę) jednak ciężej zostać przetrawić pełny zlew naczyń podniesioną deskę w kiblu wojny o pietruszkę fakt jeszcze nie raz wkurwię i będziesz marzyć by podać trutkę udusić poduszką nie raz zmielisz przekleństwo że gdyby nie dzieci dom kredyt a jednak na przekór gwiazdom kiedy wieczór mieni się w świeczkach nie uciekasz od na dobre i złe takie kulawe jak każde Małżeństwo ------- znów czekasz na poranną kawę by zacząć rutynowe szaleństwo
    2 punkty
  13. Gdybym miał szabelkę i kapusty zagon to ja byłbym ułan a czasami dragon. Leciałyby głowy głowy kapuściane z ułańską fantazją przeze mnie ścinane. Potem je na mniejsze części poszatkował ubiłbym je w beczce do piwnicy schował. Przez czas określony potrzymał w ciemnicy jako główny składnik góralskiej kwaśnicy. Nie mam ja szabelki to prawda, nie kłamię a kapustę kupię sobie w Super Samie.
    2 punkty
  14. -Mistrzu w temacie szczęścia, powiedz mi to, co wiesz. -Będziesz szczęśliwy, gdy się zwiążesz z tą, z którą chcesz, to ci wprawdzie pewności nigdy dać nie może, lecz gdy tego nie zrobisz, nic już nie pomoże.
    2 punkty
  15. Na moją głowę spadł owoc i widziałem gwiazdy – kolorowe.
    2 punkty
  16. w pogubionych godzinach kilka nagich westchnień nie wstydź się usiądź przy moim ramieniu dotykaj słów które przegania wiatr są takie wiersze codzienne które jeszcze nie powstały z kolan wyobraźni
    2 punkty
  17. Nie zostaną po nas jedynieślady na piasku i kręgi na wodzie:tony śmieci, topniejące lodowce, sztuczne jaskinie,zasklepione pagórki, pełne zagrożonych gatunków łodzie;plastikowa reklamówka w kolorze błękitnympłynie po rzece, która błękitna już nie jest.Oddycham tym powietrzem drażniącym nozdrza, rześkim,w trakcie zdrowego marszu - w dodatku to manifest!Przeciw inności, bo głoszona idea jest zbyt liberalna,a tradycja, ksiądz w telewizji powiedział, rzecz święta.Maksyma miłości i braterstwa jest taka banalna...Przecież zawsze wyciągnę dłoń - o ile chwyci ją biała ręka.Spójrz na te wzgórza, lasy, manowceukryte za dymem z fabryki na Nowej.Odpocznij na pełnej ściętych pni łącei chłoń to słońce, zapomnij o dziurze ozonowej.Jadąc nocą autem, ciesz się na widok sarenkipóki ta jeszcze stoi i żyjei w dźwięku miasta, petard i karetkisłuchaj wiatru, co muska folię i pełną pereł szyję.Spójrz, jaki piękny jest światstworzony przez prawdziwego boga - Człowieka.Żyjemy szybko, jakby dzień trwał kilka lat,bo w przyszłości nic nas nie czeka.
    2 punkty
  18. zatrzymał mnie ten wiersz ale ja bym ciut pozmieniał w pokoju z olbrzymim balkonem osiadły nad kawą wspomnienia pod lasem pachnącym zielonym w kolorowych jesieniach pośród miejsc zimowo przytulnie barwami kwitnących na wiosnę sprowadzą wesołym świergotem beztroski radosne za oknem upalne płynące z wiatrowym poszumem do wtóru dziś puste samotne są dworce bo człowiek z potrzeb wyrósł ząb czasu już nadgryzł zakątki choć dawniej uwiodły urokiem a pamięć zgubiła swe wątki spłyńmy... na nową epokę pozdrawiam
    2 punkty
  19. spoglądając zza okna stoisz sam otoczony przez zło nierad i z wolna opadasz na dno szarymi ulicami przemykasz się ukradkiem jakby nie człowiek tylko stwór przypominający kogokolwiek ze smutkiem upadasz i topisz się w piasku kiedyś nie wstaniesz po kolejnym upadku idziesz bez celu nie pilnujesz drogi wzrok rzucasz głucho na dalekie głogi spoglądasz na lecącego ptaka z uporem człowieczym pragniesz go złapać odlecieć daleko gdzie słońce już wschodzi porzucić za sobą dawne przeszkody tylko czy możesz rodzi się pytanie uciec od koszmarów nocnych w spokoju pożegnać straszliwe troski
    2 punkty
  20. Bardzo lubię zbierać grzyby, więc do lasu się wybrałem i jak zwykle szło mi dobrze szybko cały kosz zebrałem Borowiki były łupem, miałem swoje miejsca w lesie odtrąbiłem sobie powrót, wymarsz, postój przy Geesie. Obok sklepu jest ławeczka akuratna dla piwoszy siadłem na niej by odpocząć a że miałem parę groszy wysupłałem je na piwo i choć było niezbyt chłodne dla mnie miało smak nektaru, choć nie było jego godne. Kilka łyków i po piwie a na drugie brak funduszy aż tu nagle z piskiem opon merc podjechał z leśnej głuszy. Facet rzucił propozycję za te grzyby piwa skrzynka bez namysłu mu oddałem, bo za piwem ciekła ślinka. W progu żona, w ręku wałek i stek wyzwisk pod adresem jednak nie podjąłem walki, bo bym przegrał ją z kretesem. Tłumaczenie było krótkie dzik odyniec ja bez broni kosz rzuciłem, dałem dyla z myślą, że mnie nie dogoni. Zapieprzałem, co sił w nogach, ale padłem przy Geesie patrzę a tu idzie kumpel i piw kilka w ręku niesie. Potem jeszcze parę doniósł ja odmówić mu nie śmiałem film się urwał, wybacz żonko. że się trochę ululałem.
    2 punkty
  21. Otwieram wielkie pudło, a tam ... los! Przewiązany wstażką że szpagatu, niedbałym ściegiem stępionej dratwy ... Ty: myśli ze złota i serce z piernika. Pod słońce - patrzymy na tęczę. Przezroczystość! ... Kolor, którym nikt z nas nie był. Garniec złota! Pusto. Ktoś musiał być w niebie przed nami ... Ja - jedyny kształt, który zamienia się w Ciebie Faluje, bez strachu opływając kosmos Odłóż broń! Bo ... wystrzelę. Tony gwiezdnego pyłu przetaczają się przez naszą osobność Wodospady, pod naporem których znika nawet świadomość umierania Zarówno krucyfiks jak i tarot mówią mi, że jedyna karta poza talią to miłość Dwójka. Głębokie wino. Tylko nie pij za dużo! Bo zasnę ...
    2 punkty
  22. @OloBolo nie jestem terapeutą i nie chcę ludzi zmieniać, ale jak ktoś chce uslyszec to usłyszy drugą stronę, dlatego to napisalam. bb
    2 punkty
  23. Do wyrównania forma, a treść? Sfrustrowana, uogólniona, przebija gorycz i żal, niedopieszczenie, zagrożenie(?) Można podać setki przykładów na walkę płci, zakotwiczony patriarchat (i trofeum: ustawę antyaborcyjną!), męskie kompeksy. Ale nie chcę generować konfliktu, zamiast tego spójrzmy w inną stronę: bb
    2 punkty
  24. Przeszedł tędy tłum obcych ludzi w moim domu mieszkał kiedyś Niemiec jego włos znaleziony w futrynie świadczy o tym-że nic o nim nie wiem Hans miał na imię może Bruner ze swastyką mógł być za pan brat wysoki aryjski wizjoner domniemywam-pewności brak Przed domem posadził drzewo dziś to wielki rozłożysty cis w upalne dni daje ochłodę znaczy-przewidujący on był Na strychu znalazłem obraz akwarela-hibiskusa kwiat jak tu przypisać zbrodnię komuś kto widzi tak świat Ukrywali się w piwnicy Żydzi mała Rachela i jej starszy brat na ścianie wyryty heksagram może świadczyć o tym że tak Dzisiaj ja w tym domu mieszkam żona dzieci pies czarny kot tworzymy naszą historię Historię zapisuje dom
    2 punkty
  25. Me Too… Najpierw się oddać – dla kariery później oskarżyć… Do cholery! Taka jest droga na szczyt? Czy to przypadkiem nie wstyd…?
    1 punkt
  26. Spakowałem plecak. Nie za duży Wbity w peron. Tak bez waliz Który pociąg? Znam kierunek Patrzę jeszcze. Szukam wzrokiem Pełno twarzy. Jednak pustka Jedziesz ze mną? Czas ucieka Pora ruszać. Nie chcę sam I tak wsiądę… I tak wsiądę… I tak wsiądę...
    1 punkt
  27. Aloes. A na nas ananas Eola.
    1 punkt
  28. Jeszcze życia nie oddaje, jeszcze walczyć chce do jutra: drobny dzwonek w listopadzie śmieje się, choć jesień smutna. Jeszcze ma ambicje cieszyć, czerpie każde pół godziny. Mróz za płotem już się skrada a on przeżyć chce do zimy. Sinoszary mrok zalewa i opadły w lesie liście. W żółci fiolet na posłaniu się uśmiecha zamaszyście. Drobny kwiatek, wbrew naturze, wykiełkował późno z ziemi, ale znalazł sobie miejsce i się letnią barwą mieni. Długo taki nie wytrzyma, bo natura jest potęgą ale co nacieszy oko, co przeżyje, to jest jego. Jeśli duszę masz staruszka i już myślisz, że nie pora to przypomnij sobie kwiatek co miał w nosie ten listopad.
    1 punkt
  29. A pot, sandał, ładna stopa?
    1 punkt
  30. Bezczelny sąsiad, działeczka ROD; wiatr garstkę liści przeniósł za płot. Wydziwia, szydzi, a tego nie widzi; co wybudował za blisko pod płot.
    1 punkt
  31. @Somalija nie wiedziałem, że twój syn jest tak uzdolniony plastycznie... masz piosenkę...
    1 punkt
  32. Witam - tytuł bombowy reszta też da się lubić - Pozdr. ciepło.
    1 punkt
  33. Lato w lesie Wiatr westchnieniem mchów szeleści, w frywolitach drga pajęczyn, na rosy paciorkach gra, w światła paskach jaskrawych pomiędzy pniami z pyłkami tańczy, kłania się źdźbłami traw. Blask wyiskrza kształty w liściach, igra, szkliwi las w prześwitach, łat i plam odcina rys, z żywych cieni na ziemi wszystkich tych drzew i gałęzi dywan kreśli, chrzęszczący szkic. Trel w zieloność wkłuwa echa, wpadł w staw serca, w kręgach przepadł, by nagle wyplusnąć znów, gdzieś w komyszach tryl cuka, wskroś przez gąszcz Natura mruga, że nic tylko wpłyń i się zgub. Bo, gdy się zapadnie w lasach, to nigdzie się nie chce wracać, niech trwa czar letniego dnia, ja za latem już tęsknię, na długo nim przejdzie w jesień, więc się sycę, sycę na zaś.
    1 punkt
  34. Wiesz,, że ze wzajemnością Grzegorzu :) A, że arytmiczny - taki już urok arytmii. No i czasy też mniej rytmiczne ;)
    1 punkt
  35. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za odpowiedź, również pozdrawiam @A-typowa-b Dziękuję, pozdrawiam @Sylwester_Lasota Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam
    1 punkt
  36. Zostali nie najwierniejsi czyli nie ty nie ja ci co nie piszą wierszy i za nic mają sny a my co żaglowcami popłynęliśmy w dal nasz los jest przesądzony-tułamy się-to tu to tam Wierzymy jednak skrycie w jutrzenki blask po nieprzespanej nocy wciąż trzeba jakoś żyć noc skrywa tajemnice a świt ujawnia je (nie)*jesteśmy wyjątkowi nie łudźmy się że nie Na brzegu pozostali nie najwierniejsi z nas a my wciąż żaglowcami płyniemy sobie w dal *wybór pozostawiam czytelnikom
    1 punkt
  37. Witam - o kogo chodzi tylko autor wie - a ja też bym chciał - Pozdr.
    1 punkt
  38. Witam - byłem czytałem oczywiście z uśmiechem na pół serio - Pozdr.
    1 punkt
  39. Witam - no i pozamiatane - Pozdr.
    1 punkt
  40. Bardzo fajny, życiowy wiersz, z emocjonalnymi sinusoidami, znanymi wielu, ale też uroczą, pozytywna puentą. Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. @Czarek Płatak Czarku strasznie arytmiczny wiersz ale metafor jakich użyłeś - paluszki lizać. Pozdrawiam z samego początku.
    1 punkt
  42. O, TAKI. PERUKI KUR. EPIKA TO. A BAWI KOPERTOWY! ŻYWO TREP OKIWA, BA. ANO LEI ZDUN, O. MOWA ŁAWOM? ON: UDZIELONA.
    1 punkt
  43. Ileż słodyczy jest w czekoladzie choć dreptakowi cukier buzuje rozwija złotko gdy spać się kładzie ach myśli sobie jeszcze skosztuję Pozdrawiam
    1 punkt
  44. OKO; JAK (O, PERUKO) KUR EPOKA JOKO. MIN ZWÓD WDÓW ZIMOWO MOWO, MI ZWÓD WDÓW Z NIM. KASAK.
    1 punkt
  45. Jad, Ulu; wątroba, tabor, tą w ulu daj. Markizo; wątróbka, żak, bór, tą wozi kram.
    1 punkt
  46. O, KOLASA NA SAL OKO. ADA BLADO POWÓZ BZÓW OPODAL BADA.
    1 punkt
  47. Dwie sylaby jego imię Śpiewam piosenkę z dzieciństwa Wciąż tę jedną Choć jeszcze go nie znałam Tylko z nim mi się kojarzy Zawsze przed snem I za dnia kiedy mnie najdzie ochota Bez elektrycznej gitary Przy otwartym oknie Nawet zimą gdy pada śnieg Śpiewam głośno Tę jedną melodię Dwie sylaby jego imię We śnie tak niedawno Śpiewaliśmy ją razem Trzymając się za dłonie W moim pięknym śnie Jestem ciekawa czy o tym też śnił Może kiedyś nam przyjdzie Na jawie się zmierzyć Z tekstem Bajkowej pieśni Tak bardzo nam bliskiej Dwie sylaby jedno imię Klaudia Gasztold
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...