Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.11.2021 w Odpowiedzi
-
Bliżej nieznany mężczyzna chciał zostać ogrodnikiem. Takim bez psa i poczucia winy, że to co uprawia, nie kłuje - ale kłuło. Kolec wbity w oko wycisnął prawdę. O Róży mówiono, że najpiękniejsza; po zmierzchu przyciąga jelenie, dyskretnie przeżuwają kwiaty. Każdy kolejny doprowadza na skraj. Gdzie kończy się ogródek, a zaczyna las? Krótka noc, zachęca paproć do kwitnienia.8 punktów
-
piękny mężczyzna sprzedaje ziemniaki na moim osiedlowym bazarku nie wierzycie? :) naprawdę piękny błękitne spojrzenie okolone długimi rzęsami w dodatku miły, uprzejmy szczerze darzy uśmiechem przedziwne są ścieżki ludzkie ekskluzywny sklep drogeryjny goguś w markowym garniturze z krzywą miną patrzy analitycznie na mój znoszony płaszczyk i blady makijaż 'a pani czego (tu) szuka?' głupiec nie wie co to bogactwo nie sprzedam mu za żadne pieniądze ani jednego uśmiechu7 punktów
-
6 punktów
-
zrozum że on chce tylko twych ust w sumie to nawet ma dobry gust ale nic więcej potrafi magię w słowa wpleść na chwilę cię do nieba wznieść ale nic więcej jesteś lekarstwem na jego smutki możecie razem napić się wódki ale nic więcej pocałunkami zasypie twe ciało w snach się pojawi ale to mało a ty chcesz więcej chcesz być już w każdym jego dniu chcesz tak aż do utraty tchu i jeszcze więcej chcesz by dla ciebie gwiazdy kradł chcesz by pod nogi rzucał świat co dzień to więcej przecież on kocha tylko siebie twych uczuć pragnie tylko w potrzebie ale nic więcej zrozum że to toksyczna miłość zapomnij jak gdyby jej nie było i nie chciej więcej3 punkty
-
znajduję gałązkę jabłoni podobną do srebrnej korony będę nimfą jak z szarmezy i rzucę na ciebie urok dotykasz nosem różę rozpada się natychmiast ale czuję mocny zapach białych płatków na suchych liściach jaskrawoczerwono płonę przed zaciśniętymi powiekami gdy zmorzony rysuję się tak wyraźnie w twoim śnie powiewna w bieliźnie z koronkowych kwiatów niczym pyłek zbieram karmin z warg3 punkty
-
ostatni pocałunek zalśniły w słońcu wilgotne usta w dotyku jestem spalona myśli do czerwoności roztarte o twoje przesuwam między wymiarami gasząc w wódce z piołunem ciemnej rzeczywistość daleko nigdy nie była potrzebna rozdarłeś smoczą skórę ale pod tym niskim niebem nadal słyszę twój oddech pora morza gwiazd mi sprzyja ale zła droga prosta wypala plamę w oku wężem ściska serce w trzewia schodzi błędnym nerwem za miłość czarna suknia czarne serce czarna twarz3 punkty
-
Myślę niekiedy nad zagadnieniami niezwiązanymi z branżą uczuciową i zadaję trudne pytanie: Czy nienawidzę tak mocno, że kocham? lub Czy kocham tak intensywnie, że nienawidzę? wykładając przekonania w którymś z często uczęszczanych lokali nie umiem znaleźć łatwej odpowiedzi na powyższe pytanie zasadnicze Przyjaciel przywołuje mnie do porządku zdaniem: - Kolego zostań nam lightem - Inspiracja - poeta Michał19753 punkty
-
Ludovico, doda klimatu. Cześć anonimie. Myślę tkliwie, już sama zapomniałam dlaczego. Jesteś, a Cię nie ma, w pełni chwilami, czasem pustka zjada od środka. Jakbym nosiła w sobie wahadło lub chodziła po cienkiej napiętej linie. Tym razem bez słowa, małej tęsknej literki na bukiecie zdań, które składasz, nocą, dniem, popołudniem. Wymyślone historie, argumenty na obłęd. Wszystko nieprawda, nieprawda wszystkich kłamstw. Jestem bardziej niż słowa mogą wyrazić istnienie, bardziej niż oczy mogą widzieć, mocniej niż bicie Twojego serca potrafi pompować krew. Nie zaklęta, nie znam magii, zwyczajna prosta ja. Poplątane są jedynie losy, czas, miejsca, chwile. Przecież sam wiesz, historia bywa różna, każda ma swojego autora, jak plotka, wcale nie zabawna. I nie mam pojęcia dlaczego nadzieja gra mi jeszcze do tańca. Twoja a-b2 punkty
-
mówisz że szanujemy tradycję skoro pchając ten sam wózek od lat nie skręcaliśmy w lewe przepaście lecz gdy twoja zdrowaś mario zagłusza mój ojcze nasz przychodzi myśl że w pewnych fragmentach naszego współżyciorysu rządzimy się oddzielnie swoimi prawami jeśli pod szczerozłotą suknią prawdy można cokolwiek ukryć to po stokroć niewinni są odsądzani od czci i wiary życiowi samobójcy a co dopiero jedzący z jednej miski szara mysz domowy kot2 punkty
-
sekrety od siebie czytamy z pustych kartek odpowiedzi wydają się być krzykiem introwertyków w tłumie obojętniejemy i nie potrzeba nam rozgrzeszenia z chwil spędzonych wśród niczego niepodejrzewających członków rodzin zachowam dystans do stworzenia niedoskonałego świata jeśli na nowo wytłumaczysz mi trzecią zasadę dynamiki ciszy2 punkty
-
Młody, dość krzepki łódzki docent, mógł dziś się sprawić na 100 procent. Tymczasem, tych dwóch drani, nie dość, że zerwał z pani, sam nawet nie tknął jej! Impotent.2 punkty
-
gdy bym był Bogiem człowiek nie bał by się własnego cienia gdy jym był Bogiem świat by nie płakał nie umiał kłamać gdy bym był Bogiem zło nie musiałoby pukać do drzwi gdy bym był Bogiem ciemność bałaby się światła gdy bym był Bogiem los by zawsze czyś cieszył gdy bym był Bogiem nie powoli bym by fałsz wygrywał gdy bym był Bogiem nie milczałbym tylko ze złem rozmawiał gdy j bym był Bogiem nie unikałbym trudnych pytań2 punkty
-
może kiedyś się uda stworzyć poezję z niesfornego kosmyka z uśmiechu w kącikach oczu języka dłoni ust bez zbędnych słów zatrzymać ruch lecz nie bijące serce2 punkty
-
kiedy osiąga zenit nagle odpuszcza i wszystko się rozładowuje wszystko z wyjątkiem miłości ona potrafi być totalnie w nadirze uległa2 punkty
-
Wakacje to super słowo Mega emocje Mieć wakacje od... Wiadomo co to znaczy Przyjemny dreszcz oczekiwania Już niedługo wakacje od życia Lecz czemu nic mnie ku nim nie skłania Dreszcz przeraźliwej samotności Sama bezwzględnie sama Wszystko trzeba pożegnać Wszystko trzeba zostawić Jak to banalnie brzmi I jak złowrogo rozstać się z wszystkim i pójść ostatnią drogą Ostatnie słowo Ciekawa jestem jakie Ostatnie spojrzenie na co lub na kogo? I już o tym nie opowiem I już o tym nie napiszę Wejdę cała jaką jestem W niepoznawalną nienazwaną ciszę2 punkty
-
-Mistrzu, on w łożu wszystko chciałby po swojemu. -Poddaj go zatem waćpanno nocnemu szkoleniu, a po takiej nauce małżonek zrozumie, że w sztuce miłowania warto więcej umieć.2 punkty
-
Gdy jesteś smutny zawijasz się w koc Gdy jesteś szczęśliwy skaczesz pod niebo Lecz nikt nie wie, co się dzieje gdy dosięga cię obojętność Nic nie czujesz oprócz przeciągu wnikającego w twoje puste ciało Czujesz się niewidzialny jednak wszyscy cię widzą Co to właściwie oznacza?2 punkty
-
2 punkty
-
@Pan Ropuch Pamiętam i też pasuje. Szczególnie początek teledysku bardzo ładnie mi się zestraja :) Dziękuję za tak dobrze dobraną piłeczkę, pozdrawiam. @A-typowa-b, @Antoine W, @Leszczym, @Dag, @Nata_Kruk Dziękuję serdecznie za czytanie2 punkty
-
wiesz nawet w śnie zasłaniam najczulsze miejsca ciało pamięta i chroni się układ współczulny rozrósł się mam ten instynkt istoty rosnącej jak drzewo od maleńkości smagane przez wiatr mój dom wydaje mi się być z papieru który można zgnieść w zaciśniętej pięści pozwól mi Boże nauczyć się od nowa głosu oddechu przebywania w czasie i miejscu które są wyboru siły a nawet strachu który jest wyborem2 punkty
-
Obojętnymi jesteśmy dla ponad 99.9% ludzi, natomiast czym innym jest transparentność w znaczeniu atrakcyjności, która powoduje stresy, obniżenie własnej wartości aż po depresję. Ta transparentność jest szczególnie bolesna ze strony osoby, którą obdarowało się uczuciem, bo wywołuje poczucie bezradności. To ta gorzka strona życia. Witaj na forum.2 punkty
-
Idąc cmentarną aleją Patrzę jak liście brązem się mienią Wokoło znicze zmrok rozświetlają Znak że bliscy o nich pamiętają Pogrążam się w ciszy Tak głośnej że bicie serca słyszę Myśli biegną chwilami Za tymi których nie ma z nami Jedni odeszli w kwiecie młodości Inni dożyli późnej starości Kogoś choroba pokonała Śmierć bezlitosna ze sobą zabrała W oddali zobaczyłam Pomnik nienarodzonych Co życia nigdy nie poznali Anielskimi skrzydłami obdarowani Każdy po sobie coś pozostawił Tęsknotę w sercu Ciche wspomnienie Teraz są westchnieniem Więc pamiętajmy Nie tylko dnia tego Śmierć przecież przyjdzie po każdego I tylko daty jej nie znamy Dlatego zawsze czuwajmy2 punkty
-
“Na zawsze, na wieki, będę Twoja” Rzekła lekkim tonem, patrząc mi w oczy, “Nikt i nic nigdy nas nie rozdzieli”, Szeptała po naszej namiętnej nocy. Drżąc z pożądania, kciukiem wodziłem Wokół jej sutka, gładziłem po włosach, Następnie długo, zmysłowo pieściłem Jej miękki brzuch oraz wilgotne łono... "Na zawsze Twoja, mój ukochany", Jęczała z rozkoszy, głową rzucając I ciało prężąc w błogich spazmach, Głośne okrzyki spełnienia wydając. Teraz jednakoż nie ma Jej tutaj, Chociaż tak bardzo mi Jej potrzeba, Nie wiem, czy kiedyś odnajdę szczęście, Czy kiedyś trafię wreszcie do nieba? Warszawa, 7 XI 20211 punkt
-
Mam podać imię, nazwisko i zawód? Ale wykonywany czy miłosny? Kto by to spamiętał takie rzeczy? Czy Pani pamięta wszystkie lata, które spędziła w zawodzie? Petentów, pogodę za oknem. Czego można wymagać od człowieka? Słaby jest w tych sprawach. Chciałby poskromić wszystkie dane, zebrać je w pęczek, drobno pokroić i posypać nimi kanapkę, a potem... właśnie co potem? Zapewne jest jakiś powód, dla którego powinnam się podzielić z kimś takim jak pani, która nic absolutnie na podział nie posiada, tylko wypytuje. Bieda lubi zaglądać tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa, bo kto by pomyślał, że można wciąż pytać, wciąż notować, a ciągle mieć braki w informacjach. Taki zawód – wiem – zawód, który boli, puchnie się od niego wielkim brzuchem, potem trzeba karać tego i tamtego za nie wykonanie zadania, tylko czyjego? Wiadomo, taki zawód... Gdyby jednak zdołała pani, przypomnieć sobie miejsce pochówku. Nagrobek to na pewno już zniszczono albo przynajmniej zamalowano sprayem... zresztą, napis sam się przypomni. Ważne jest miejsce. Czy były tam drzewa? Ile? Liściaste czy iglaste? A jakieś okoliczne zabudowania? Gliniaste podłoże czy kostka brukowa? Pani się zastanowi. To niezwykle ważne dla systemu. System jest drobiazgowy, lubi nawet takie zwyczajne kamienie porozkładać wzdłuż drogi, albo po jej środku. Tak tylko, dla sprawdzenia refleksu. Kiedy pani się ostatnio przewróciła idąc tam w nocnej wizycie? A właśnie... bo trudno jest, mknąc za sercem ciągnąc też i nogi, oj trudno. Pani się uśmiecha? Jednak zna pani to miejsce. Chciałabym tam z panią pójść. Będę cichym towarzyszem. Nie zabiorę ani jednego listka, igły we włosach nie wyniosę... Rozumiem, to pani dane... Proszę więc nie pytać mnie o moje: imię, nazwisko, zawód...1 punkt
-
To dla Ciebie Czytelniku piszę wierszyk o wierszyku krótki niczym kiecka mini oraz skąpy jak bikini. Nie za wiele też w nim treści tylko tyle, co pomieści wiersz tak zwany dwuzwrotkowiec autor wiersza H. Jakowiec1 punkt
-
Sczepiłem się kiedyś z kobietą Lecz ciut garściejszą niestety. Wszak taka dziś moda panuje, Na którą chorują nasze kobiety. Kiedy klimatu owinął nas całun I zaświerzbiły tak usta, jak dłonie, Szepnęłą: Książę mój jednej nocy, Chcę śród nocy, tu na balkonie. Jako że nie gustuję w igraszkach, Ze słowikiem w tle i pod chmurką, Bez wstępów zająłem się żwawo Na tapczanie uroczą jej dziurką, Do której już pukał pan Sztywny, Gdyż stał od kwadransa jak kłoda. Wszedłem aksamitnie i gładko, Tak jak w usta słodka renkloda. Dalej, już bez zbędnych pieszczot, Wskutek tarcia, gorących całusów Za obopólną zgodą w chwil parę, Doszliśmy razem do konsensusu. Pamiętaj, więc że jeśli chcesz mieć W życiu ciało swe zdrowe i kości, Miast przyjąć kolejną szczepionkę, Zaszczep się szczyptą miłości. A jeśli przy tym będziesz miał wybór Z orszaku, która panna piękniejsza, Niech ta będzie nocy wybranką, Która mniej piękna, ale garściejsza. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)1 punkt
-
1 punkt
-
ADA, JOD, A DA RAD - ASA ZAWOŁAJ, A JAŁOWA ZASADA - RADA DOJADA. RUM W MUR I MUR W RUM. MUR W RUM I RUM W MUR.1 punkt
-
1 punkt
-
@A-typowa-b pobudzający tekst. chyba najlepszy jaki tu czytałem. to sztuka zwykłe słowa umieścić gdzieś w kimś. w duszy ? w marzeniach ? we wspomnieniach ? j.1 punkt
-
Czy śpisz wiecznym snem?Tutaj nie jest wartoByć i żyćNie maCzego i co żałowaćTylko spaćI się niczymNie przejmować1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym ale to nie miało być w ramach lekcji, sama musze się dużo uczyć :), tylko z uwagi na fakt, że czytałam sobie o niektórych rzeczach, po przeczytaniu Twojego wiersza, o tym sobie przypomniałam.1 punkt
-
1 punkt
-
18. 02. 1955 (Atomic! XLVII: Nevada ― Teapot) Srebrny ptak odlatuje ze świstem, tnąc blaszanym dziobem pokłady atmosfer… Pozostawia po sobie krótkie ukłucie jednej kilotony… milisekundowy błysk… 22. 02. 1955 (Atomic! XLVIII: Nevada ― Teapot) Dwie kilotony. Promieniowanie przenika ściany przeciwatomowych bunkrów, pozostawiając na ich płaszczyznach brunatne bąble… 01. 03. 1955 (Atomic! XLIX: Nevada ― Teapot) Promieniowanie gamma masakruje strukturę DNA… 07. 03. 1955 (Atomic! L: Nevada ― Teapot) Na NTS trwają przygotowania do detonacji Turk. Tym razem to 43 kilotony rozświetlą niebo. Napromieniowywana jest żywność w puszkach. Po ich otwarciu okazuje się, że nie ma zapachu ani smaku. 12. 03. 1955 (Atomic! LI: Nevada ― Teapot) 4 kilotony eksplodują na wysokości trzydziestu metrów… 22. 03. 1955 (Atomic! LII: Nevada ― Teapot) 8 kiloton… Rozwarstwia się powietrze… Zapętla się zwalniający czas… Demony przejmują sny umierających… 23. 03. 1955 (Atomic! LIII: Nevada ― Teapot) Wstrząs… Spod ziemi wytryskują płomienie, które przysłania momentalnie czarno-szary obłok pyłu, spopielonej ziemi… To tylko przygrywka do czegoś straszniejszego… 29. 03. 1955 (Atomic! LIV: Nevada ―Teapot) Trzydziestometrowa, stalowa wieża wyparowuje w mgnieniu oka… 14 kiloton tworzy stu metrowej średnicy krater… 29. 03. 1955 (Atomic! LV: Nevada ― Teapot) Nadlatuje samolot… zrzut… Krótki, przejmujący błysk… Milisekundowe ukłucie przeszywa ciało… Milisekundowa śmierć… 06. 04. 1955 (Atomic! LVI: Nevada ― Teapot) Na błękitnym niebie rozwiera się ogromna czasza srebrno-szarego spadochronu z podczepionym czarnym punktem… Opada bardzo powoli… Rośnie w oczach… Przesłania słońce… Przerasta światło… 09. 04. 1955 (Atomic! LVII: Nevada ― Teapot) Szczyt wieży rozjarza się oślepiającym błyskiem… Zapada się powoli w czerń, w kręcącą się wokół własnej osi spiralę śmierci… 15. 04. 1955 (Atomic! LVIII: Nevada ― Teapot) Military Effect Test (w skrócie: MET) eksploduje z siłą 22 kiloton. Efekt militarny ― przeskok z niewyobrażalnej jasności do doskonałej czerni ― jest, zaiste, imponujący… Rozdzwaniają się dzwony śmierci ― uderzenia zgonu… 05. 05. 1955 (Atomic! LIX: Nevada ―Teapot) Survival Town ― miasto na rozgorzałej słońcem pustyni… Ktoś się przechadza po nim jak cień, jak duch… Czteropiętrowe drewniane, ceglane domy… Porzucone samochody, niczym skupiska blaszanych chrabąszczy, świecące tymi swoimi zdziwionymi oczami reflektorów, odbijając ostatnie promienie zachodzącego słońca… Roznosząc zapach benzyny, uwydatniają jeszcze bardziej grube, chromowane wargi zderzaków… Kierowcy-manekiny… Pasażerowie-manekiny… W oknach budynków ― uśmiechnięte plastikowe twarze… Zatrzymany w czasie placyk zabaw… Unieruchomione karuzele, huśtawki… ― Demon otwiera oczy, spopielając wszystko na swojej drodze, zdmuchując z powierzchni ziemi, zamieniając w radioaktywny pył… NIC… 15. 05. 1955 (Atomic! LX: Nevada ―Teapot) Zstępuje na ziemię ― śmierć ― w lśniącej aureoli z promieni gamma… *** Teapot (pol. Czajnik) – nazwa operacji wojskowej dokonanej przez Stany Zjednoczone w lutym i maju 1955 roku na NTS (Nevada Test Site), podczas której przeprowadzono 14 prób nuklearnych o kryptonimach: Wasp - 1 kilotona, zrzut z bombowca Convair B-36 Peacemaker (18 lutego), Moth – 2 kilotony, detonacja na pięćdziesięciometrowej wieży (22 lutego), Tesla – 7 kiloton, detonacja na pięćdziesięciometrowej wieży (1 marca), Turk – 43 kilotony, detonacja na dziewięćdziesięciometrowej wieży (7 marca), Hornet – 4 kilotony, detonacja na trzydziestometrowej wieży (12 marca), Bee – 8 kiloton, detonacja na pięćdziesięciometrowej wieży (22 marca), ESS – 1 kilotona, detonacja podziemna (23 marca), Apple-1, 14 kiloton, detonacja na sześćdziesięciometrowej wieży (29 marca), Wasp Prime – 3 kilotony, zrzut z bombowca Convair B-36 Peacemaker (29 marca), HA – 3 kilotony, zrzut z bomboeca Convair B-36 Peacemaker (6 kwietnia), Post – 2 kilotony, detonacja na trzydziestometrowej wieży (9 kwietnia), MET – 22 kilotony, detonacja na sześćdziesięciometrowej wieży (15 kwietnia), Appe-2 – 29 kiloton, detonacja na sześćdziesięciometrowej wieży (5 maja), Zucchini – 28 kiloton, detonacja na sześćdziesięciometrowej wieży (15 maja) 14. 05. 1955 (Atomic! LXI: Pacyfik ― Wigwam) Podnosi się biała kipiel gotującej się, napromieniowanej wody… Opada z hukiem eksplozji wielkiej bomby… Przenika radiacją burty statków, ściany okrętów podwodnych… Martwe, zimne oczy szybkostrzelnych kamer usiłują wypatrzyć królestwo demona, unicestwiającego życie, zabijającego sny… *** Wigwam – nazwa operacji wojskowej dokonanej przez Stany Zjednoczone 14 maja 1955 roku na Pacyfiku ok. 800 km na zachód on San Diego. Detonacja miała miejsce 610 metrów pod powierzchnią wody. 29. 07. 1955 (Atomic! LXII: Semipałatyńsk ― RDS-9) Huk silnika… Odrzutowy grzmot… W oddali rozbłyska bolącym blaskiem światło… Przenika na wskroś… 02. 08. 1955 (Atomic! LXIII: Semipałatyńsk ― RDS-9) Tym razem światło jest potężniejsze… Ogromnieje w swojej potędze… Spopiela pokłady atmosfer… Spopiela ptaki… 05. 08. 1955 (Atomic! LXIV: Semipałatyńsk ― RDS-9) Tym razem torpeda ma moc 1 kilotony… 21. 09. 1955 (Atomic! LXV: Nowa Ziemia ― RDS-9/T-5) Wstrząs… Podmorski grom przetacza się falami… Wodny gejzer wytryskuje kilkaset metrów w górę… Opada z hukiem na zacumowane w okręgu szare jednostki… Obłok radioaktywnej pary rozciąga się… Rozprasza się… Znika… *** RDS-9 (РДС-9 czyli Реактивный Двигатель Cпециальный, pol. Specjalny Silnik Odrzutowy) – nazwa kodowa operacji wojskowej dokonanej przez Związek Radziecki w okresie od lipca do września 1955 roku, na poligonach w Semipałatyńsku i Nowej Ziemi, w ramach której przeprowadzono cztery testy torped z głowicami jądrowymi o kryptonimach w kodzie alianckim: Joe 15 – 1,3 kilotony, test naziemny (29 lipca), Joe-16, 12 kiloton, test naziemny (2 sierpnia), Test-21 – 1,2 kilotony, test naziemny (5 sierpnia), Joe-17, 3,5 kilotony, detonacja 12 metrów pod powierzchnią wody (21 sierpnia) 06. 11. 1955 (Atomic! LXVI: Semipałatyńsk ― RDS-27) Szaro-żółty, nasiąknięty wilgocią step, okrywa gruba czapa stalowych chmur… Gwiżdże zimny wiatr, targa połami płaszczy, wojskowych mundurów… czas staje w miejscu, cofa się i skręca… Zapętla się wokół skołowanych myśli… Jewgienijo… Kompletnie pijany ojciec leżący w barłogu, nie, to nie ojciec, to rozpadająca się, samotna rudera, opuszczona, zamieszkała jedynie przez snujące się donikąd duchy… Zimny wiatr… Drobne krople deszczu… Skowyt zabłąkanego psa, albo upiora… Kompletnie pijany ojciec… Nie… Wychodzę na zewnątrz, w szaro-żółty step… Piskliwy szum w moich uszach, szmer… Kanonada cząsteczek śmierci… Jewgienijo… Jewgienijo… Otwierają się drzwi do piekła, otwiera się stalowe niebo… Zstępuje w oślepiającej koronie śmierć… *** RDS-27 – nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 6 listopada 1955 roku na poligonie w Semipałatyńsku. Przeprowadzona została jedna detonacja o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-18, 250 kiloton. Zrzut z bombowca Tu-16. Detonacja na wysokości 300 metrów. 22. 11. 1955 (Atomic! LXVII: Semipałatyńsk – RDS-37) Z czteropiętrowych domów idą dymy z kominów… Śnieg kręci się wkoło… Mróz… Ciągnąca się donikąd główna aleja, po której idzie wolno samotny człowiek w długim, szarym płaszczu… w oddali słychać, jakby bijące dzwony w oczekiwaniu na coś, albo na nic… Horyzont zapada się i podnosi… W potwornym błysku znika na moment cały świat… Przeszywa wszystko podmuch straszliwej radiacji… Przeszywa wszystko śmierć… Wiatr wybija okna, ścina z nóg, zrzuca dachówki… Spala się w gorącym powietrzu wyrzucony w górę list, wyrzucony w przyszłość… Do samego siebie… Do swojego następnego wcielenia… Żeby wiedziało… *** RDS-37 – nazwa kodowea operacji wojskowej dokonanej przez Związek Radziecki 22 listopada 1955 roku, na poligonie w Semipałatyńsku, podczas które przeprowadzono próbę z bombą termojądrową o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-19, 1,6 megatony, zrzut z bombowca Tu-16. Detonacja na wysokości 1,5 kilometra. (Włodzimierz Zastawnioak, marzec 2016 - czerwiec 2018)1 punkt
-
@tetu Ciekawy fragment :), nie powiem jak mi się skojarzył :). "O Róży mówiono, że najpiękniejsza; po zmierzchu przyciąga jelenie, dyskretnie przeżuwają " Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
A nie powinno być sprawdzić? Chyba, że coś nie zrozumiałam, co oczywiście jest całkiem możliwe :)1 punkt
-
Powiedz mi te słowa których nie jestem wart może będzie łatwiej kiedy spadnie płaszcz i te słodkie kłamstwa co tak pragnę je usłyszeć jak ciało bez okrycia o bardzo nagim świcie proszę cię o farbko pokoloruj moje życie nie żądam zwrotu szczęścia nie odbiorę ci swobody i wybacz mą nachalność gdy pojawiam się bez zgody jak nostalgia w dzień słoneczny woń twej skóry przez ulice jak przerwany hejnał zamieniony w nagłą ciszę proszę cię o farbko pokoloruj moje życie1 punkt
-
1 punkt
-
Noce akurat długie, ale nieźle pożonglowałaś powiedzeniami i skrótami myślowymi. Dobry tekst. Pozdrawiam1 punkt
-
@michal1975-a mówi się że prawdziwa miłość boli, a nienawiść skazuje na samotność, zatem można się spytać samego siebie, czy wszelkie emsnacje boga kochają nas, czy bardziej nienawidzą.1 punkt
-
PUKAŁO; KOD I KARTA, I WIAŁO. WOŁA; I WIATRAKI DOKOŁA KUP! A RUDA BURTA I TRUBADURA. OGNISKO; KOKS, INGO.1 punkt
-
Ojej. Woda spływa po gęsi. To akurat dałoby się odwrócić. Deszcz spływa po płaszczu. To już trochę trudniej, ale na siłę przyjmując, że np. kałuża albo jakiś ciek po deszczu to też deszcz, to może dało by się jakoś przełknąć, ale w przypadku kamienia logika i fizyka raczej nie pozwala na taki fikołek. Kamień jest zazwyczaj po prostu cięższy od wody i w wodzie zazwyczaj tonie. Woda z reguły natomiast spływa po kamieniach. No, chyba, że masz na myśli tzw. puszczanie kaczek, ale wtedy, to kamień ślizga się po wodzie i trudno mówić o jakimkolwiek spływaniu. Podsumowując, prawa grawitacji i wyporności cieczy nie pozwalają kamieniowi "spłynąć" po wodzie. Kamień może się najwyżej w niej przetoczyć, jeśli znajduję się np. w wartkim strumieniu. Kamień, to twardziel, ale paradoksalnie, miękka woda spływająca po nim, potrafi rzeźbić w kamieniu. Nie wiem czy wystarczająco jasno, ale na tyle, na ile mnie stać.1 punkt
-
@Marek.zak1 Lekarz mówił to nie zdrowo na świat patrzeć minorowo a zaś malarz, że pastele niosą z sobą ciepła wiele a zaś w głosie satyryka słychać dźwięczny szmer strumyka inni także dają rady a ja milczę, mam zasady. Pozdrawiam :))) HJ1 punkt
-
huzarc... w każdym słowie komentarza masz rację. Ludzie od 'daaawna' przelewają na papier swoje obserwacje lub doświadczenia w temacie lęków, rozczarowań, tęsknot... itp. Najgorsze jest to, że od wieków tematy powielają się, czyli... życie wielu.. tak różne, a zarazem tak bardzo podobne. Dziękuję za refleksję.1 punkt
-
1 punkt
-
Nadzieja jednak wisiała nad nim szepcząc czule, to czego wymiar zero nie słyszał. Szept był tak słodki, że pojawiła się już przy pierwszych melodyjnych literkach. Tak , pojawiła się, nawet ten strach który urodził się przed Czasem, i nawiedzał istoty nie był w stanie zatrząść siłą jego woli . Nadchodził ten moment, przywołał ją ponownie, drżały mu dłonie, zakrwawione palce dotykały głowy, wyciągał ją powoli, delikatnie. Jaskrawe światło wylewało się na wszystkie strony, „Już nie mogę” Zakończył swoje dzieło, stała przed nim jak rześki powiew wiatru, by za chwilę być pochłoniętą, przez świat. Odeszła, taką miała wolę. Wrota sam jej otworzył, „ Leć” Usłyszał trzepot skrzydeł, była piękna, wyjątkowa, tak jak Twoja.1 punkt
-
Pogrubiłem czcionkę, a ona wciąż chuda, podśmiewa się ze mnie tenorem Skołuba. Raz cienko, zaś przaśnie... pokrętło i zgaśnie, a słowo bemolem, wynuca rubasznie. Dyskiem rzuca w pole półśpiewny Martyniuk, czy rekord pobije - kwiaty pąki zwiną. Kogo lepiej słuchać, a może Gomułki, trele robią odsłuch ze "Sową" do spółki. Radio brzdąka latem - butelkę odkorkuj, liczę i podziwiam, pstre plamy na słońcu. A że pali w skórę śle czerniaki drwiąco, wlazłem pod pazuchę Dyziowym obłokom. Cóż mi przyjdzie zrobić - posłuchać Madonny, pyry nie obrane - pysk nieogolony. Tępawa skrobaczka... słuchawki na uszy, śpiewu gdzieś tam w kuchni, Cleo nie zagłuszy. A Excellent HB... temperówki pragnie, służy linią cienką, wybiera co ważne. Papier z wypiekami od kartki głaskania, wstydzi się autora, patrzy jakby nawiać. Co w sumie powstanie, podsiane nutami, pisz na pięciolinii, sam siebie ubawisz. Ołówek zaskrzypiał i kropkę przywalił, cóż z tego, że wierszyk wspomagam ariami.1 punkt
-
Rozmowy o uczuciach kończy nierównowaga. Poświęcamy zaplanowane przyjemności, gotowi obsesyjnie deptać po odciskach byle wydobyć z siebie coś najtrudniejszego. Wiem dlaczego rano nie patrzyłaś na pijaka z lustra. Od niego miała wyjść rozkosz pozycji stojącej. I nigdy nie chciałaś, żeby na dnie kieszeni szukał reszty z nocnych zakupów. Są dziury na powietrze, tłumaczyłem nimi życie jak niebanalną dobroć. A ty wciąż zostawałaś sama - kwitnącym pędem wiatrołomu. Niedostępna dla mojej quasi wyobraźni, usiłującej mocno gorzką aurę nazwać artystyczną pogodą ducha. Najskromniejsza miłość może trwać długo choćby w bezpiecznej odległości. Nie chcę z inną, która brzydzi się uciekającego pająka.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne