Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.08.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Choć ostatnie, przewierciło na wskroś serce, argentyńskie na parkiecie - łzy dziewczęce. Choć ostatnie nasze tango... byle prędzej, zarzuciłaś mi na szyję - drżące ręce. Choć ostatnie - zatańczyłaś jak Hurtado, czy mam - powiedz, duszę w zamian, oddać za to? Choć ostatnie, czas uniosłaś wzrokiem w niebo, przegoń w ruchu mnie po sali wnet bosego. Choć ostatnie pozostanie w mej pamięci, bo na chwilę palcem Boga - iskrą tchnięci. Choć ostatnie, zawsze koniec wieńczy dzieło, piękny finał... a dopiero się zaczęło. Choć ostatnie - kiedyś znowu cię poproszę, teraz wołam moja miła, popraw loczek. Choć ostatnie, tańczyć będziesz hen z gwiazdami, gdzieś w Paryżu jakiś odgłos, wiecznie zamilkł. Choć ostatnie, ono zawsze dla nas pierwsze, pamiętliwi wspominamy zimne dreszcze. Choć ostatnie, do dziś trzyma na uwięzi, błagam nie mów, że cię drugi taniec nęci. "Jeśli chcesz ulżyć swojemu sercu - zatańcz!" - Grek Zorba.
    8 punktów
  2. zakwitła trudno mi uwierzyć pusty ogród podlewany wodą codzienności żywopłot utkany z marzeń nic tu od dawna nie urosło a kwiaty kiedyś pojawiały się kwiaty samosiejki podlewałem nie tolerowały takiej wody uschły - ona nie jak ci na imię pytam ta ostatnia
    5 punktów
  3. * czarną noc rozświetlają gwiazdy w morzu obfitości * dziki zew dobiega z oddali z tej której jeszcze nie znamy * bał się duch przestworza z mocą zdwojoną gdy szli alchemicy średniowieczni „uczniowie szatana” * zlitujcie się spadkobiercy skąd wasza wiedza pochodzi ? mordująca dzieło stworzenia *
    4 punkty
  4. Skąd do mnie dzwonisz? Słyszę... Bardzo, Ty wiesz co. Nie mogę mówić, usta są za ciężkie, język otyły, leniwie czasem się uniesie, a krtań z nim zagra, nie zawsze co zechcę. Wiedz, że nad przepaścią stoję. Teraz ja dzwonię. Czy mnie słyszysz? Wszystko się toczy swoim torem. Co z moim oddechem? Jest coraz płytszy. Wtedy się boję. autor wiersza: A-typowa-b
    3 punkty
  5. Wygram tę wojnę Wierzę w to głęboko Odniosę sukces, zwyciężę Były miriady przeszkód (no były) Bólu - cierpienia - rozpaczy Ale to Ja Wyjdę zwycięsko i zdobędę laury... ...Złotej Pietruszki.
    3 punkty
  6. byłem dzisiaj na cmentarzu tak zupełnie bez przyczyny rodziny żadnej tu nie mam ani znajomych groby krzyże kwiaty cisza wiatr kołysał stare drzewa pajęczyny lśniły w słońcu w alejkach ani żywego ducha nie uwidzisz groby krzyże ptaki cisza i nagle takie banalne myśli w grobowym odludziu oni tu wszyscy jak żyli pomarli i po nich tylko groby krzyże cisza po nas?
    3 punkty
  7. - Mistrzu, miłuję pannę i chcę ją poślubić. - Jeszcze mi chłopcze powiedz, czy ją także lubisz.
    3 punkty
  8. Jeśli ktoś mnie kiedyś spyta gościu, po co piszesz wiersze bez namysłu mu odpowiem ja nie piszę to po pierwsze a po drugie i tam któreś wiedz, że ja te wiersze tworzę a najlepiej, kiedy świtem hen daleko widzę zorzę. Wtedy umysł się rozjaśnia i ziewanie gdzieś ucieka autor staje się nerwowy bo na swoją wenę czeka a ta zwykle jak kobieta wciera w siebie kosmetyki jakby tego było mało puszcza oko do epiki. Biedak zdaje się na siebie i jak fuszer coś tam kleci nie on jeden, bo tak robią domorośli wierszokleci a czas płynął i niestety podsumowań przyszła pora - czego autor dziś dokonał? Wierszowego stworzył stwora.
    3 punkty
  9. Chciałam wyrazić to co czułam, jak dowiedziałam się że zdobyłam pierwsze miejsce w Rankingu, ja tylko wstawiałam regularnie wiersze nawet nie wiedziałam co to Ranking dopóki, nie wygrałam i koleżanka mi wytłumaczyła co to jest:) Jestem bardzo mile zaskoczona dziękuję to za mało to podzielę się z Wami tutaj moją radością, dodam ze kilka dni temu zalogowałam się na pewne forum nie podam nazwy bo nie wypada ale to co doświadczyłam że nie umiem pisać i takie tam, ocenił mnie po jednym wysłanym wierszu to było moim zdaniem nie fer wobec mnie ale cóż pozostało mi odejść bo dzięki Wam wiem że już dużo umiem a on widocznie boi się zagrożenia, moim zdaniem wybierał wiersze na podstawie kogo lubił bo nie uważam żebym nie umiała pisać wy dodaliście mi wiary w siebie dziękuję za serduszka punkty reputacji i za wygraną to bardzo dla mnie ważne. A najśmieszniejsze jest to ze wstawiałam wiersze od tak po prostu i sobie głośno myślałam i tak nic się tu nie wydarzy, myliłam się. Jesteście kochani że mnie doceniacie jednak tu zostaję tu jest moje miejsce w pisaniu i jeszcze udzielam się na kilku grupach bo dzięki Waszej wiary we mnie uwierzyłam w swoją moc i swój świat Poezji czuję się bardzo szczęślliwa i postanowiłam do Was kilka słów napisać.
    3 punkty
  10. Barczystą odmową przesłaniasz mi wstęp do marzeń Zataczamy się ... potem i wstrętem w drodze do bezpańskiego słońca Mijamy prerie milczenia I sady - bezowocnych snów Obolała krucjata - z początkiem, ale bez końca Nieszczęśliwością łatam - wszystkie obnażenia Uczynki - to tylko kratery i dziury Co rusz to dostaję po łbie: od oberwanej chmury Ale gdzieś jeszcze są nadzieje Nad oceanu ... jeziorem Tęczowo wyolbrzymione - transparentnym kolorem I chociaż są - nie istnieją Do domu wracam po rano. I czeszę - zbyt bujne loki ... ... zbudzonej wyobraźni - zawsze zamawiam to samo: kołyszę się lekko przez próżnię, napełniam się helem, fosforem A życie częstuje mnie dymem - Puste, zobojętniałe ludzkości humidory ...
    3 punkty
  11. nie potrafię wyczuć fali zdarza się buduję zamki z piasku przypływ przychodzi i zabiera podobno cierpliwość jest formą akcji - nie mylić z przetrwaniem
    2 punkty
  12. powoli powolutku otwierają się drzwi za nimi babie lato - pająk w sieci śpi powoli powolutku już prawie tuż tuż lasy ogrody parki i sady upiększa złoty liść powoli powolutku lato się pakuje upycha do walizki marzenie i sny powoli powolutku noc dogania dzień na niebie coraz częściej widać srebrny klucz tak tak moi drodzy to nie żaden żart za tymi drzwiami jesień zaprasza do gry
    2 punkty
  13. tu wszystko jest tak ponaciągane że musi się zgadzać codziennie wpadamy w czarne dziury spojrzeń galaktyki oczu pomagają odtworzyć i dom i przestrzeń i planetarny zgiełk światłolubnym przesyłem jesteś co karmi się tobą oddaje siebie czy tylko nauczysz się brać czy tylko będziesz się odbijał mówią nie oglądaj za siebie przez bark przez skręt idziesz naprzód gdy coś ciągle podpowiada krok po kroku po nieswoich śladach
    2 punkty
  14. czasem nie wiadomo co zrobić z tą miłością budzi najczulsze pokłady zalewając oczy a później biegnie pomimo tracąc równowagę
    2 punkty
  15. Wiersz fantastyczny Łąka - ulubione rewiry fantastycznie wyglądających z wyglądu przestępców. Najbardziej fantastycznie przestępcza dzielnica lasu. Motyle - nieustająco ścigani przez prawo włamywacze o fantastycznym wyglądzie i sposobie bycia, jak Arsene Lupin. Kwiaty - centralne miejsce największych, spektakularnych kradzieży fantastycznie ciekawego nektaru i pyłku w historii łąki. Pszczoły - fantastycznie pracowici detektywi, technicy oraz operacyjni z wydziału kryminalnego. Z wyglądu tacy sobie, z charakteru raczej praktyczni, aż do bólu; za marne grosze w pełnej gotowości od rana do zmierzchu. Zasłużony, prężny wydział posługujący się najnowszą, bardzo wydajną techniką. Miód, jest zrobiony z odcisków palców motyli. Gdzieś tam i kiedyś tam pod Orebro.
    2 punkty
  16. nie każde drzwi do lepszego się otwierają są takie które bolą nie za każdymi drzwiami fajne czeka za niektórymi nicość blada się czai nie każde drzwi są prawdą bywają takie których się boimy zresztą drzwi jak to drzwi raz płaczą a raz się usmiechają
    2 punkty
  17. @Henryk_Jakowiec Bywa tak, bywa Henryku, kiedy męczy niecierpliwość. Czekanie weny w kąciku zasługuje na jej tkliwość. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  18. @GrumpyElf Świadomie ćwiczona (na przykład przez muzyków, jak w wierszu), pobudza wyobraźnię i wrażliwość. Dziękuję za odwiedziny i pochwałę. Pozdrawiam :) @emwoo Dziękuję za ciche odwiedziny i pozostawiony ślad. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  19. warszawa wygląda dziś jak w piku jarocin pachnie rebelią i buntem kobieta ścięta na kozaka co róg ulicy che guevara z joe strummer się przechadza tak bardzo ma coś w dupie tak bardzo kipi jej niezgoda w samym środku tego tygla czuję się bezbronny warszawa wie swoje nikt tu sterów nie trzyma rządzić zawsze może ten co najmniej przeszkadza
    2 punkty
  20. zaśnij odpocznij nabierz sił za chwilę poczuję w oczach to fakt w nieswoich będą bardziej bolesne kto wie może z lęku że nie tam gdzie zawsze no nic jakoś wytrzymam żebyś mogła uśmiechnąć się moim a teraz popłaczę za ciebie twoimi łzami
    2 punkty
  21. Kiedy się kołysze grzejnik, - zbytnio już obluzowany - to dokręcić trzeba śrubę mocującą go do ściany. Można sprawić czary - mary, lub naprawiać przez całuski, lecz najlepiej tu się sprawdzi klucz właściwy, lub francuski. Kiedy gnębią wątpliwości, podchwytliwa jest technika, nie wiadomo, z której strony - lepiej spytać hydraulika.
    1 punkt
  22. zapominam że jestem żywa gryzę dłonie nadgarstki nie napiszę pierwsza odczuwam twój ciężar przez sen wilgotne pocałunki rozchylają usta wybudzam się przekrwiona na gorącej skórze koszulka paruje współprzenikanie a miłość obosieczne rozdarcie czarnoskrzydły jesteś marzeniem
    1 punkt
  23. człowiek pozbiera się ze wszystkiego, ale już nigdy nie będzie taki sam* Noc przyciąga światło. Uliczne ćmy okupują latarnie. Podglądasz życie; ono nigdy nie spełnia stawianych oczekiwań. Bezsenność tłucze skrzydłami w okno; sam na sam podpierasz nią frazy. Po chwili, tracisz wątek. Świt. Bolesna odsłona nieprzespanych animozji i znów pytasz - po co to wszystko? *cytat z internetu
    1 punkt
  24. gdy ci coś chodzi po głowie ale do końca nie wiesz co to wtedy zaśpiewaj sobie ten pasożytniczy song: nużeńce nużeńce nużeńce jak nic dopadną cię wszędzie i będą radośnie cię chrupać choćbyś się pozbyć ich uparł pozbyć się trudno kolonii gdy się tylko osiedli to zaraz się szybko zapłodni i zacznie cię zjadać bo: nużeńce nużeńce nużeńce masz je na głowie na ręce do oka ci włażą do ucha bo uwielbiają cię chrupać choć ich nie kochasz na pewno bez znaczenia to dla nich jest kiedyś cię w końcu dopadną i będą ochoczo cię żreć nużeńce nużeńce nużeńce choćbyś się pozbył ich chętnie to małe ohydne potworki szczerzą do ciebie wciąż mordki
    1 punkt
  25. wyloguję się z ciebie potem nie mów mi że ten kolor nie pasuje do moich ud piękne słowo skądinąd ja z tych co pierdolą inni piszą a ja pomidor jutro środa zmieszane 210824
    1 punkt
  26. zza krat poszatkowany jakiś mur albo drzewo raczej mur kawałek dachu kawalątek nieba człowiek z bronią jak wygląda świat zza krateczek drobinki drzew i czerń drobinki domów i czerń drobinki nieba i czerń drobinki dzieci i śmiech oraz wielu wielu mężczyzn z bronią kłujących w oczy zza krateczek burki
    1 punkt
  27. @[email protected] heheh Ty zawsze wiesz jak poprawić humor, pozdrawiam
    1 punkt
  28. Żeby ten żywopłot nie okazał się tylko zbyt wysoki bo może światło zabierać. Chyba, że to kwiatek cieniolubny.
    1 punkt
  29. Kiedyś nagminnie chodziłem na cmentarz żeby poczytać w ciszy i spokoju. Znacznie spokojniejsze miejsce niż np park.
    1 punkt
  30. Naprawdę optymistyczny przekaz Andrzeju, ubrany w piękną, refleksyjną formę:). Pozdrawiam
    1 punkt
  31. @[email protected] Zmienię, bo to jednak mistrz, a mistrzowi kiedyś tak rzekła żona:), Pozdrawiam
    1 punkt
  32. Dziwne, wiersz wydaje mi się klarowny. Operuje slangiem (mniejsza o to czy autentycznym, czy też zmyślonym na potrzeby wiersza), opisując światek na styku przestępczego podziemia i organów ścigania, a tak wiele osób odbiera go dosłownie łąkowo-kwiatowo-motylkowo. Może się mylę Poeci. Ale mniejsza o to, podoba się :) Pozdrawiam
    1 punkt
  33. Hahah, nie przez ość :)) Dzieny! Dziękuję. Cieszę się w dwójnasób. Raz, że dostrzegasz jakąś odwagę, dwa, że doceniasz ;) Niezwykle mi miło. Typ maczo nigdy do mnie nie trafiał. Może stąd trochę bliżej do tego miodu :) Może nie wypluje ;) A jak to jest też wiem. Chyba stety, bo jak mówią - co nie zabije, etc, etc ;)
    1 punkt
  34. Kwiat malowany naturą, kto trzyma pędzel? Storczyk dla wdzięku, czy tylko? Ileż uroku! A samca pszczoły Andrena budzi na ogół zapach samiczki w kielichu... fruń coraz prędzej! Gryzie Vespula vulgaris - osa przyziemna, nieraz boli mocno... ałła! Oczyszcza pola. Nie popsujmy bajkowości, będzie jak wczoraj, one przecież każdy widzi są na swych lennach. Trzmieliku zwany Bombusem, pokrywasz szklarnie, ludzie bąkiem cię nazwali... mówią niesłusznie. Gnieździsz się na strychach, gniazdach, przy starym próchnie, budujesz całe kolonie i nektar zgarniasz. Szerszeń następny pyłkobus... lasów liściastych, występujesz w dziuplach dębów, też pod dachami. Oganiają się od Crabro - tacy niechciani, umilacie ciasne kąty przydrożnym chwastom. Nietoperze, żuki, ptaki - biosfero piękna, motyle, muszki, ćmy, myszy - rozdają życie. Przed majestatem człowieka ze strachu drżycie, zapylacie dla rozumnych... tępią was jednak. "Choć miłość jest jak pszczoła która żądli, to przecież jakże wiele daje miodu." - Arystoteles.
    1 punkt
  35. Wpatruję się w krawędź regału… ― książki pokryte kurzem, płótnem pajęczyn… Nie będę ruszał… ― niech śpią umarli bohaterowie, których żywot skończył się z ostatnimi literkami… „Oddział chorych na raka”, Aleksandra Sołżenicyna… … Oleg Filimonowicz Kostogłotow ― odjechał pociągiem ― z ciężarem śmiertelnej choroby… Ubłocony, sponiewierany, odczłowieczony… … umęczony beznadzieją totalitaryzmu… Na pożółkłych stronicach ― bezwład czai się ― na każdym kroku… Lata 50. XX wieku… ― chwiejące się topole… ― koniec lata… ― melancholia jesienniejącego powoli nieba… Stara kwiaciarka ― sprzedaje na rogu ulicy ― bukieciki niebieskich fiołków… … kupuje dwa, wysupłując z kieszeni ― ostatnie kopiejki… „Wilk stepowy”, Hermanna Hessego… … Harry Haller ― znajduje ― swoją ― Herminę… Tańczy z nią na balu maskowym ― A. D. 1924… … w deszczu konfetti, w głośnych dźwiękach foxtrota kołyszącej się na boki orkiestry… A potem? Nie wiadomo, czy zabija ją w pasji zazdrości, upojony silnym narkotykiem, czy staje się na powrót motylem… … spadającym płatkiem zwiędniętej róży… „Zbrodnia i kara”, Fiodora Dostojewskiego… … Sonia Siemionowna Marmieładow, przechadza się w świetle księżyca ― ulicami XIX-wiecznego Petersburga… … nie chce wracać ― do swojego ― obskurnego mieszkania… … do pustki, wilgoci ― i brudu… Rodion Raskolnikow ― odlicza dni, miesiące… … lata katorgi… … gdy wyjdzie na wolność ― weźmie ją w ramiona… „Uciekaj, króliku”, Johna Updike`a… … Harry „Rabbit” Angstrom, szuka szczęścia w ramionach kurwy, zostawiając na pastwę losu ciężarną żonę… „ Komu bije dzwon”, Ernesta Hemingway`a… … Robert Jordan ― ciężko ranny ― rozstaje się ― na zawsze ― z Marią… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-25)
    1 punkt
  36. Jak wiele miłości można okazać wyjmując bułki przez woreczek choć klient nie widzi Jak bardzo człowiek wzrasta sam w sobie nie mszcząc się na kupujących za źle wydane dziesięć złotych dając właściwą resztę i dziecku, i pijanemu Napisany ten wiersz na sklepowym papierze i nauka na przyszłość usensowniły mi stracone pieniądze czy wyszedłem na zero?
    1 punkt
  37. Raz pewien Czarny, z miasta Mombasa, Nabrał ochoty na kiełbasę; Poszedł więc prosto do sklepu Wydał 400 lepów I wyzbył się całkiem kasy. Warszawa, 25.08.2021
    1 punkt
  38. @corival Genialny temat na wiersz, tak ładnie oddałaś w słowach to zjawisko. Synestezję warto w sobie trenować; ta zapisana w DNA jest mimowolna, ale ja lubię się w nią bawić. Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. @dach świetne! jak w bajce „Film o pszczołach” ;) winszuję autorowi wyobraźni :)
    1 punkt
  40. @w kropki bordo Pomidor.
    1 punkt
  41. Nie drzyj się, żeby nikt nie usłyszał, jak cierpisz. Sąsiedzi już się skarżą na szlochanie po ciszy nocnej. Nie uderzaj w ścianę, obudzisz psa i pogryzie cię na śmierć albo tak, że nie wyjdziesz do ludzi. Dziecko zacznie płakać, a ty nigdy już nie zajdziesz w ciąże. Zabiorą ci dom i spalą. Zamienią w ruinę każde miejsce, które skaziłaś swoją obecnością. Bezpodstawnie oskarżą cię o morderstwo pierwszego stopnia. Umrzesz samotnie w ciasnej klitce ze szczurami, bo nie będziesz miała siły walczyć i tak ci będzie lepiej. W materacach z twojego domu ukrywało się więcej bólu, niż tam.
    1 punkt
  42. :) ależ ja już je widzę, w Twej kosmicznej duszy, jakże podobnej do mojej :) Ty zakręcony miedzygalaktyczny wędrowniku ;) No to powiem Ci gratuluję jeśli to faktycznie prawda i taki poziom świadomości osiągnąłeś. Pozbyć się chciejstw i oczekiwań --> mistrzostwo, kompletnie poza moim zasięgiem hehe ja jestem zlepkiem wielu oczekiwań i wymagań, szczególnie w bliskich relacjach, niestety :))))
    1 punkt
  43. W nocy budzi mnie wyraźne bicie dzwonów. Mieszkam w tej chacie od jakiegoś czasu i jestem święcie przekonany, że w pobliżu nie ma żadnej dzwonnicy. Wstaje z łóżka i na pół ubrany, wychodzę do ogrodu. Tu kolejna niespodzianka. Na zewnątrz niebo pełne gwiazd i błoga cisza. Cofam się do wewnątrz i dźwięki wracają. Postanawiam wejść na dach. Na środku słyszę, na obrzeżach, nie. Wracam do mieszkania. I nagle jakby chwila chaotycznego dzwonienia oraz dźwięczne uderzenie i już tylko tykanie zegara słychać. * Jako, że jestem dość dociekliwy, a wiem gdzie mieszkają, jadę w odwiedziny do poprzednich właścicieli mojego domku. Niestety, dowiaduję się od sąsiadów, że gdzieś wyjechali, jak zwykle w tym dniu, ale powinni niebawem wrócić. A zatem czekam cierpliwie, gdyż owe niebawem, trwa już z trzy godziny. W końcu wracają i cieszą się chyba na mój widok. Ja wreszcie też. Zaczynam mowę o dzwonach, lecz po chwili, starszy jegomość, przerywa wykład, bo coś mu wpada do głowy, o czym świadczy nadprogramowa zmarszczka na czole. –– Hmm… to było tak dawno, kiedy jeszcze na miejscu naszego… to znaczy pańskiego domku, stała dzwonnica. Nawet już nie wiem dokładnie, w jakim celu została zbudowana. Aha, myślę sobie, to dlatego słyszałem na środku dachu. Musiała być wyższa. Nagle świta mi genialne pytanie. Zaczynam dopytywać: –– Przepraszam za dociekliwość, ale kto był fundatorem? –– Fundatorem czego? –– No dzwonnicy. –– Czekaj pan… niech pomyślę… o matko… to przecież nasz daleki przodek, nim był. Świeć panie za jego duszą. –– A państwo słyszeli tam kiedykolwiek dzwony w nocy? –– Nie. Nigdy… ale chwila… przecież dzisiaj byliśmy na cmentarzu. Odwiedzić bardzo wiekowy grób. No wie pan, taki zarośnięty zielonym nalotem na aniołku i płycie… Domniemam, że może chodzić o grób wspomnianego przodka. Coś nie coś, zaczyna się wyjaśniać. Drążę dalej: –– A dlaczego właśnie dzisiaj? –– No jak to: dlaczego? Z uwagi na rocznicę jego śmierci. Co roku tam jeździmy w tym dniu. To znaczy w nocy. Mniejszy ruch. A poza tym, zginął o tej porze. Nie wiadomo, dlaczego po diabła wtedy dzwonił. Niewyjaśniona tajemnica, że tak powiem. –– Z poprzedniego miejsca zamieszkania, też państwo jeździli? –– Oczywiście. –– No tak. Czyli nie mogliście słyszeć bicia wspomnianych dzwonów, gdyż był w tym czasie pusty. Dzwonił na próżno. –– Niby kto? Dom? –– Państwa przodek. A ściślej, duch. Przecież mówię. –– Teraz ja przeproszę, ale… z panem wszystko w porządku? Zwolnili za wcześnie, czy jak? Bo zaczynam się martwić. –– Niepotrzebnie. Wiem, co słyszałem. –– Zapewne. ~ –– A jak on zginął? Wiadomo coś? –– Z tego co wiem, jeden z dzwonów się urwał i go przygniótł na śmierć. Ludzie zaś opowiadali, że słyszeli… spadające chaotyczne dźwięki i uderzenie. –– No cóż. Chyba to wszystko, co chciałem wiedzieć. Dzięki za rozmowę. Jakoś mi lżej. Pojadę już. Do widzenia. –– Proszę się nie przejmować, tylko za rok w nocy spać gdzie indziej. * Rok minął. Nocuję w mieszkaniu kolegi. Mam jego klucze. Hobbysta. Zbiera przeróżne dzwonki. Tylko jednego nigdzie nie dostrzegam. Taki maleńki, śmieszny. Widocznie utknął w niewidocznym miejscu. Coś kojarzę jak za mgłą, ale nie pamiętam dokładnie. Nic właścicielowi nie mówię, o całej sprawie. Mógłby dziwnie o mnie pomyśleć. Chociaż po prawdzie, jakoś nie widzę zainteresowania z jego strony, ową kwestią. A właściwie, jakąkolwiek. W środku nocy zadaje mi pytanie: –– Słyszysz bicie dzwonów? Ciemny cień za oknem, kołysze się miarowo. Szyba w oknie, zaczyna dźwięcznie drgać...
    1 punkt
  44. @Marianna_ Gdy się nie da wymyć wc żadną kompozycją nową, nie ma rady, to wymontuj z wc deskę klozetową. Potem wymyj ją dokładnie, i do czysta opłucz wodą; wysusz, przykręć, nie odpadnie, będziesz muszlę miał, jak nową. Kiedy wody nie nabiera spłuczka, również nie panikuj; płynem pozbądź się kamienia, podnieś pływak, wodę wypuść. * A gdy w pralce coś zazgrzyta, nie wyrzucaj całej pralki; wyczyść filtry, użyj "Calgon", lub tabletek do zmywarki. * Gdy ulegnie zaś awarii urządzenie elektryczne, nie podejmuj nagłych działań, ale wyjmij z gniazdka wtyczkę! * Cóż, przestała płynąć woda, choć są części w dobrym stanie. Wstrzymaj się przed demontażem; najpierw wyczyść sitko w kranie. sitko = perlator * Nie zadziałał telewizor, co dokucza niepomiernie; weź zadziałaj raz logicznie, i... w pilocie zmień baterie. Nie rozwiąże to problemu, jeśli inna jest przyczyna... I nie zawsze to pomaga, lecz od tego się zaczyna.
    1 punkt
  45. @emwoo Po mojej myśłi nic nie idzie. kompletnie je porzuciłem! Wiesz? Natomiast na każdą katastrofę jestem już przygotowany. Zdolna bestia ze mnie. Owszem! Noce w tym miejscu są fantastyczne, zwłaszcza jeśli mowa o nieboskłonie. Przykro mi natomiast, że fotkami się nie podzielę - bo i ch nie mam. Może kiedyś ujrzysz je w moich oczach -:))))) Sama chęć przybywania w tym miejscu, napawa mnie do pisania. Nie żałuję!
    1 punkt
  46. 1 punkt
  47. Ja, że względów "technicznych" nie mogę odwiedzać cmentarzy, na których pochowani są moi bliscy. Ten, o którym napisałem, to bardzo stary cmentarz z wieloma kamiennymi rzeźbami i starymi drzewami. Niewielu ludzi tu zagląda. Pozdrawiam
    1 punkt
  48. Kaznodzieja rzekł do tłumu ludzie czy wam brak rozumu ja rozumie ciężkie czasy ale by żałować kasy i złotówki kłaść na tacę ludzie, z czego ja opłacę gospodynię, dług karciany na parkingu parkowany luksusowy lamborghini prezent dla mej gospodyni ludzie dajcie hojne datki bo ogromne mam wydatki a jedynie szczodrość wasza poratuje mnie Judasza i uchroni mnie od śmierci teraz to arrivederci wrócę tu po Karaibach po kasynach i po bibach bo ja jestem sprzeniewierca ludzie miejcie czułe serca i nie baczcie żem jest taki sypcie, sypcie mi forsiaki papierowe i z zerami prosząc klęczę dziś przed wami.
    1 punkt
  49. W zasadzie nie przywiązuję wagi do tytułów, ale czasami tytuł może zmienić, jeśli nie wszystko, to wiele.
    1 punkt
  50. obijacie mnie jak bilardowe kule ale ja jestem tą czarną :P
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...