Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.08.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kwiat malowany naturą, kto trzyma pędzel? Storczyk dla wdzięku, czy tylko? Ileż uroku! A samca pszczoły Andrena budzi na ogół zapach samiczki w kielichu... fruń coraz prędzej! Gryzie Vespula vulgaris - osa przyziemna, nieraz boli mocno... ałła! Oczyszcza pola. Nie popsujmy bajkowości, będzie jak wczoraj, one przecież każdy widzi są na swych lennach. Trzmieliku zwany Bombusem, pokrywasz szklarnie, ludzie bąkiem cię nazwali... mówią niesłusznie. Gnieździsz się na strychach, gniazdach, przy starym próchnie, budujesz całe kolonie i nektar zgarniasz. Szerszeń następny pyłkobus... lasów liściastych, występujesz w dziuplach dębów, też pod dachami. Oganiają się od Crabro - tacy niechciani, umilacie ciasne kąty przydrożnym chwastom. Nietoperze, żuki, ptaki - biosfero piękna, motyle, muszki, ćmy, myszy - rozdają życie. Przed majestatem człowieka ze strachu drżycie, zapylacie dla rozumnych... tępią was jednak. "Choć miłość jest jak pszczoła która żądli, to przecież jakże wiele daje miodu." - Arystoteles.
    4 punkty
  2. Wkrótce gwarem wybrzmi szkoła mrowiem się zapełnią klasy po wakacjach do nauki znów zasiądą szkolne asy. Jak co roku nam napłynie nasz narybek do zerówki który pierwszy raz przekroczy szkolne progi podstawówki. Na początku przez zabawę będą uczyć się literek a wiadomo w alfabecie jest tych liter cały szereg. Julian Tuwim o nich pisał w swoim wierszu "Abecadło" ale trochę chaotycznie bo jak wiecie Ka wypadło. Wiele czasu upłynęło lecz dopiero dziś po latach odnalazłem tą literkę co się skryła w kazamatach. Teraz tylko wyjaśnienie jak to się przed laty stało bowiem Julian to przeoczył - Ka za maty poleciało.
    4 punkty
  3. Od wielu lat poranne lustro jest trudne kiedyś przez trądzik przeglądałem się w półmroku by uratować gram pewności siebie Przechodząc obok odbicia patrzyłem się na kafelki na nich mniej widać Dziś śledzę inne objawy czerwony Pierścień Swędzenia codziennie czy nie zmienia się w cierniową koronę uplecioną z małych krwawych kolczyków wżerających się w białka oczu Gdy wysprzątam pokój poprzedniego dnia podchodzę do lustra z płonną nadzieją zobaczenia normalności gdy sił zabraknie na ścierkę i parę jak na skazanie ból ostrzega, że będzie bolało ranna mgła oczu spuszcza zasłonę miłosierdzia Piszę ten wiersz z trudem nie wiedząc, czy jutro dałbym radę kiedyś mógłbym pisać całe tomiki teraz walczę o każdy wers Nie wiem, czy wolno mi się tu poskarżyć bo ludzie mają gorzej, a to tylko alergia bądźcie pozdrowieni, muszący cicho cierpieć nie złośćmy się na tych, którym trudno zrozumieć
    4 punkty
  4. siedzimy pod dębem którego rozłożysta korona niczym szmaragdowe niebo nęci nasze pragnienia cicho płoniemy zamknięci w swoich dłoniach zostawiasz ślady dermatoglifów a ja wciąż nieprzytomnie zasmakowana odczuwam niedosyt nie mam złudzeń kiedy przechodzimy ludzkie pojęcie nie mogąc się sobie oprzeć wstajemy idąc razem w przeciwległych kierunkach biegunów odgradzamy się od reszty świata żeby powrócić w obiegu materii karmisz mnie martwymi słowami dlatego jestem oniemiała przeszliśmy tysiące dni i nocy wsłuchani w rytm rozwianych łąk co wieczór leżąc na ubarwionej ziemi słyszeliśmy tętent zielonego skoczka śnimy się w twoim chodzę do tyłu całując cię nieskończenie w moim głaszczesz mnie chmurami które wzbierają nieodwracalnie ciepłymi kroplami życia wilgotny sierpień powoli zabiera nam światło dając w zamian delikatnie migoczący zmierzch im bliżej września tym czerń intensywniej wsiąka w transparentne dusze poprzez źrenice nienasycenie rodzi się w ciemnościach a ty ciągle nie mieścisz mi się w głowie ___________ 20.08. obchodzimy Dzień wyznawania Miłości (w sumie, to każdy dzień po to jest)
    3 punkty
  5. Dziadek Może i dwóch dziadków już nie mam Ale pojawił się on dziadek Henio Co sprawia że znowuż się uśmiecham Bo to myślę dobry dziadek jest Taki z prawdziwego zdarzenia Co mi wiersze z rana pisze Będą potem piękne wspomnienia Wśród słońca co ogrzewa Czuję że nic więcej mi do szczęścia Nie potrzeba Gdyż mam wspaniałego dziadka Henia Iwa
    3 punkty
  6. Pewna dama kier z Makao miała romans z Asem karo. - każdy As - bierze raz i na stole to się stało.
    2 punkty
  7. Pełno tu dymu podłych myśli wszyscy pławią się w basenie odlotów Czy to nasze plecy się znalazły? A może (nie) przypadkowy dotyk? Fałszywie zawstydzone oczy *** Nienawidziłaś prawdziwego imienia Ubrałaś całą siebie w kuse słowo Iga W Twej głowie słowa składały się w rymy kreski w intrygujące obrazy jednak nie było Ci dane popłynąć z tym nurtem Za to Twoje młode ciało nie należało do Ciebie Złotówki za przyjemności Uda zaciśnięte na rurze Życie na łańcuchu pana domu czerwonych latarni Czekałaś na mnie, przepustka Słodki żar, przesiąknięty goryczą Jesteś w pracy? Czy nie? Pająk na Twoim ciele, tak bardzo się ich bałaś Pamiętasz? Króliki w morzu zieleni i kalejdoskop barwnych płatków To niebo smagane białymi obłokami zapach porannej kawy, dym z papierosa… Zagubiony w swoim labiryncie, traciłem siebie Ty poszłaś przez pustynie białego proszku Szukałaś swojej oazy, skuta łańcuchami swego pana Wróciłaś… W kawałku papieru. Kilka zdań, inicjały, wiek… Dach wieżowca był Twoim ostatnim portem ten jeden raz poczułaś się wolna przez kilka sekund leciałaś jak jaskółka czerwone latarnie, kałuża krwi...
    2 punkty
  8. nazywam się Ted Bundy Netflix nakręcił o mnie dokument więc można powiedzieć że jestem sławny w czasach mojej młodości pornografia była na papierze i kasetach VHS tak że o wiele trudniej było się z nią kryć dziś na ekranie smartfona można obejrzeć seks ze zwierzętami które przekraczają swymi rozmiarami największe monitory świata nigdy nie przykładałem wagi do rozmiaru a i dla moich dziewczyn nie miało to znaczenia trudno zresztą o ocenę gdy jest tak ciemno że dopiero mocniejsze pchnięcie wywołuje mroczki przed oczami już w szkole podstawowej popełniłem pierwsze przestępstwo a gdy po latach zapytano mnie o przyczyny jako głównego winowajcę wskazałem pornografię prawda jest jednak taka że pornografia była wymówką jak wszystko inne to moja brutalność przyciągnęła mnie do ostrej pornografii nie na odwrót gdy jako duch przemierzam celę śmierci w Raiford i słyszę jęki skazańców dziękuję Bogu za wynalazek czyśćca choć pewnie minie jeszcze z miliard lat zanim zostanę zbawiony pobyt w czyśćcu to długi i bolesny proces wspomnienia utrzymują mnie przy życiu
    2 punkty
  9. ekspozycja nie miała równych wśród betonowych realiów bałaganiły energetyzujące szczury obdarzone pomysłowością człowieka łazienkę rozmyślnie przestawiły manifestowały i harcowały konsumpcjonizm razi obcością Dismaland, Tesco i inne machiny wyskakuj bracie z hajsiorów maratonuj ku zmianom otoczenia czuwa niejednoznaczna Policja trudy porządkowania nieporządku mandaty oraz ostre wyrazy twarzy pełnia sprzętów ulicznych poczynań graffiti i wlepki barwią przestrzeń upiększają miejską rzeczywistość umieją mienić się ładnym nieładem wymowne hasła idą w sztukę nowi idole najnowszej kultury wielcy i przemożnie kontrowersyjni brakuje kilku stron medalu awers i rewers; ładne i brzydkie Peace stanowi przepiękny cel godny miliona zdań i wyrażeń staniesz jak dziewczęta pod hasłem on cyknie fotkę z dwoma palcami dłoni więcej tego i trzeba więcej kimżeś Mistrzu wiedzą niektórzy jak Ci wyszły podobne brewerie jak dopracować eksplozję talentu zakończenie pytaniami o motywację nawet na wystawie Tomasz i Daniel skryci za upodobnionym spojrzeniem nie są równi i nigdy takimi nie byli zapomina się o krzywdzie znaków równości Inspiracja i hołd przedstawicielom tylko trochę poznanego Streetartu ;)
    2 punkty
  10. w ogrodzie rozkoszy ziemskich dominuje nagość symbiotyczna z naturą w każdej możliwej pozie dobro i zło nie mają tu wstępu soczysta truskawka soczysta poziomka jedz póki możesz w półnutach fortepianu dźwięczne planety grają przysłuchuj się póki możesz raju niebiańskość już znasz poznaniem cielesny człowiek w ogrodzie rozkoszy ziemskich kosztujemy z każdego drzewa https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogród_rozkoszy_ziemskich#/media/Plik:El_jardín_de_las_Delicias,_de_El_Bosco.jpg
    2 punkty
  11. Wrzesień Powtórnie mamy nie miłą pogodę Chmur coraz więcej Nam krzyżuje plany i staje na drodze Wrzesień się zbliża małymi krokami I te grzyby co rodzice znowuż będą zbierali Coraz krótsze wieczory nas czekają Ale dobra wiadomość w telewizji Znów seriale powracają Ciepłym kocem się otulę Książkę wieczorem poczytam Mama ciepłą herbatkę przyniesie Poda czule Nie jest ta jesień taka zła Nawet ją lubię Iwa
    2 punkty
  12. pełną piersią żyje cieszą drzewa ptaki smuci karawan pełną piersią żyje kocham noce i dni oraz ich cienie pełną piersią żyje nie boje się prawd nawet gdy bolą pełną piersią żyje jutro mnie nie boli radę mu dam pełną piersią żyje jestem tylko sobą nie oszukuje się pełną piersią żyje życie mnie cieszy nie dokucza pełną piersią żyje bo tak chcę nie boje się snów
    2 punkty
  13. Rodziła się powoli, raz w bólu innym razem promienie słońca współpracowały z Tkaczem nadając radosny wyraz tego kim miała się stać. Tam czas miał zupełnie inny wymiar przychodził do nich i pobierał opłatę za istnienie. Ona jeszcze mało widoczna, niejawna, rozpoczynała się. Fakt ten zawdzięczała jakiemuś łaknieniu, które nawiedzało Tkacza w jego codziennym oddawaniu siebie innym wymiarom. Stawała się wyjątkowa, z precyzją dodawał, ale i ujmował, tak by idealnie się z nim łączyła. Małe jej fragmenty czuł w sobie silniej niż jakiekolwiek inne swoje dzieła. I tak kupował na kredyt, dni, lata, dla niej i aktów jakich częścią miała się stać. Kształtem przypominała rozbłyski jasnego światła, migotała nie tylko sobą samą ponieważ jeszcze niczego nie znała, świeciła radością Tkacza. Chciał mieć ją dla siebie, nabierała bowiem wyrazu a ten fakt zmieniał w Tkaczu pojmowanie jej istoty, nie do końca zgadzał się z własnym tokiem myśli o jej obecności. Przestał, dłonie zatrzymały się na krośnie, wtedy właśnie pierwszy raz zapukał czas. autor wiersza: Atypowa Pani
    1 punkt
  14. gdy ci coś chodzi po głowie ale do końca nie wiesz co to wtedy zaśpiewaj sobie ten pasożytniczy song: nużeńce nużeńce nużeńce jak nic dopadną cię wszędzie i będą radośnie cię chrupać choćbyś się pozbyć ich uparł pozbyć się trudno kolonii gdy się tylko osiedli to zaraz się szybko zapłodni i zacznie cię zjadać bo: nużeńce nużeńce nużeńce masz je na głowie na ręce do oka ci włażą do ucha bo uwielbiają cię chrupać choć ich nie kochasz na pewno bez znaczenia to dla nich jest kiedyś cię w końcu dopadną i będą ochoczo cię żreć nużeńce nużeńce nużeńce choćbyś się pozbył ich chętnie to małe ohydne potworki szczerzą do ciebie wciąż mordki
    1 punkt
  15. kobietę można nazwać suką zaś samicę psa jedynie sunią ile znaczy cień człowieka rozcieram ręką komara chociaż nic mi nie zrobił ale nie lubię jak ktoś karmi się moją krwią nie ma mnie lecz jest myśl o niejadalnych jabłkach sadownik czasu i pora zbiorów genitalia do nieba podwiązane oto droga do zbawienia koszty ujęcia żebra raj to nie moja klatka kto poluje ten nie zginie z głodu ani też z sytości potem tylko grzmią o dniach sądu omany patrzą wystruganym okiem opium dla ludu wiara w nihilizm i kult dekadencji religia jest jak przywilej mniejszości apokalipsa jest wspólna
    1 punkt
  16. Ostrym wzrokiem mierzy posiwiały starzec, koło zodiakalne silną dłonią trzyma, przenikliwy, mądry despota nad światem: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zrównuje. Człowiek poszukuje, jak zerwać okowy: przeszłości już nie ma, więc się nie wycofa, w przyszłość nie pójdzie, tam panuje pustka, uwięziony żyje w teraźniejszości. Fizyka pomocą, sygnał buntu daje, upływ czasu niby tak niepodważalny, strzałka czasu kreśli cień powątpiewania. Potasujesz talię, nie dasz rady króla. Aeon rządzi mnogą, jednostki nie sięga, na arenę wkracza już nowy wichrzyciel: jest względny, powiada, nie tak jednolity. Zachwiana potęga i kontrofensywa. Tyran nie ustąpi, kompromisu szuka, człowiek wciąż odpiera kolejne ataki. Narzędzie znajduje w czasoprzestrzeni, gdzie świadomość płynie, a czas nieruchomy. Jak koło turkoce po bezruchu drodze, jednym tylko punktem dotyka nawierzchni. Przeszłość określona, przyszłość wielodroga, nie jest łatwa wojna, do końca daleko. Łamigłówki czasu dziwnie zapętlone, ciągle niepoznane, zgrabnie umykają. Czemu światło biegnie jedynie od źródła? Wiele pytań gnębi naukowe głowy. Zbyt wczesny optymizm, gdzieś chichot Chronosa. Ciut ograniczony, nadal ma się dobrze. Ile niespodzianek kryje czasoprzestrzeń? Człowiek walczy dzielnie, choć koniec daleki.
    1 punkt
  17. Mars. Jowisz . Pluton. skierujmy swoje stery na środek słońca trzeba pamiętać o tym że każdy kij ma dwa końce.... chmurki się śmieją do konwalii na łące jutro nie nastanie nigdy !
    1 punkt
  18. Warszawa, stare mieszkanie w bloku z mojego dzieciństwa, do którego mam sentyment. Wchodzę do mieszkania, cieszę się i dobrze się czuję w środku odświeżając coraz więcej wspomnień. Za mną wchodzi moja miłość. Moja miłość (radośnie jak zawsze): fajne mieszkanie, cieszę się, że tutaj wróciłeś. Ja (melancholijnie): chciałbym aby było moje. Poczekaj chwile, chcę rozejrzeć się po mieszkaniu i spojrzeć przez okno na ulicę. Rozglądam się szybko w progu do kuchni, korytarz, widzę moją miłość w moim starym pokoju i kieruję się do salonu by spojrzeć na ulicę. Stare wspomnienia wracają. Widok przez okno jest zamglony, ledwo dostrzegam znane mi kształty. Postanawiam wyjść na zewnątrz na balkon. Myślę sobie ósme piętro bloku a przy balkonie jest pagórek. Wychodzę na pagórek, okrążając blok spotykam ludzi, którzy są bardzo wyraziści. Kieruje się z powrotem do bloku przez wejście. Idę do mieszkania. Wchodzę a moja miłość cały czas jest w pokoju uśmiechając się do mnie. Otwierając drzwi do łazienki szyba na owych drzwiach wypada i rozbija się mimo moich prób złapania jej. W tym czasie moja miłość mówiła zawadiackim głosem: Gabriel, choć już do mnie, potrzebuję masażu.. plecy mnie bolą.. (A po rozbiciu szyby): co się stało, wszytko Ok? Ja (patrząc się na moje ręce, w których powbijanych jest sporo odłamków szkła): tak, wszystko dobrze, poczekaj chwilkę, zaraz będę z Tobą.. Zaczynam wyjmować szkło z rąk by nie zranić mojej miłości. Wiecznie kocham.
    1 punkt
  19. @Natuskaa Zabrzmiało jak drabble, choć psie, jednak zgrabne. Pozdrawiam Natusko.
    1 punkt
  20. Sami sobie malujemy, tak jak widzimy :) Kto nie zauważy, ten nic nie namaluje swoim pędzlem. Pozdrawiam.
    1 punkt
  21. @Leszczym Cieszy mnie, że końcówka przemówiła. Dziękuję za odwiedziny i ciekawy komentarz. Te podstępne zegary... faktycznie czasami sprawiają wrażenie, że oszukują. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  22. @Leszczym Już ochłonęłam, bardzo mi miło mimo wszystko :)
    1 punkt
  23. @perazin interesując, ale nikt nie wejdzie w umysł dewiacyjny i go opiszę racjonalnie, nikt nie ujmnie go kategoriami, spójnością i określi rzetelnej motywacji.
    1 punkt
  24. Sępy ponoć sempią wolności jeśli rozwiniesz niewielkie skrzydła i polecisz w jedyne możliwe przestworza obłapią cię obłapią dogadaną chmarą Położyłbyś się nieopodal ogrodu czując ciebie zaczną wokoło krążyć wdadzą się w twój krwiobieg napytają pietra pełen bałagan Zasłabniesz wśród fałd pustyni ręce i nogi odmówią posłuszeństwa przemóc się będziesz zmuszony i pobiegniesz pomimo ciała bezwładu Sępy są bystrymi i mądrymi stworzeniami niezbędne na łez padole jak każdy a może bywa natury koniecznością aby odwiecznie mącono nam spokój? Gdyby nie sępy nie przysiadłbym do wiersza...
    1 punkt
  25. @Leszczym ... zajrzeć na drugą stronę piękna, która z pozoru już taka cudowna nie jest, choć niemniej potrzebna... jeśli nie bardziej ważniejsza. Dylematy twórcze, a w zasadzie odtwórcze, sfilmowane.
    1 punkt
  26. @Leszczym To dla mnie zaszczyt dziękuję !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    1 punkt
  27. @[email protected] mnie się wydaje, że tak właśnie jest najtrudniej;))
    1 punkt
  28. @Leszczym Brzydkie to, to jak cholera jeszcze zeżre, sponiewiera. Pozdrawiam Leszcz.
    1 punkt
  29. @corival od dawna niedowierzam zegarkom. Żartuję czasem, że mnie okłamują;) Piękne kłamstewko musi nam porządkować rzeczywistość, co jest nieuniknione aż ktoś wymyśli tutaj coś nowego;) W Twoim wierszu jednak najbardziej zachwyciła mnie puenta;)))
    1 punkt
  30. Całe życie bronię się przed tym wierszem Synu, zamknij mi oczy, sam tego nie zrobię. Przytul się do mojej dłoni. Czujesz, jeszcze ciepła. Czujesz, twarde niczym skała odciski. Trzy palce do połowy ucięte. Wtedy, co na stolarni robiłem po piętnaście godzin, żeby w domu niczego nie brakowało. Synu, odetnij ten sznur. Ludzie powiadają, zachowaj fragment sznura wisielca, że na szczęście. Synu, jaja sobie robią z ciebie i mojego sznura. Moje ciało już nie ciąży ale to zdaje się przez ten naprężony sznur słyszę bicie zegara w przedpokoju. Podnieś moją sztuczną szczękę z podłogi, nie wygląda ciekawie. Nie ma w tym nic tragicznego, tym bardziej śmiesznego, więc po prostu podnieś, zawiń w chusteczkę, może być jednorazowa do nosa. Synu, wybacz tak mnie wychowano, tak podotykałem. Inaczej nie potrafię. Mój ojciec twój dziadek mój dziadek twój pradziadek. Oni wszyscy w ten sposób. Taka nasza rodzinna, bezsensowna lojalność. Synu, pamiętaj dobrze zrobiona pętla, jak mocno się wokół ciebie zaciśnie. Będzie za późno. Tutaj na Westerplatte, 14. 06. 2020.
    1 punkt
  31. Dziadek Henio ciągle w formie. Jaki temat tylko dorwie, zrobi z niego wierszyk gładki dla dorosłych lub dla dziatwy. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. sprawiłeś że uwierzyłam w siebie że wreszcie za pierwszym razem coś zrozumiałam i się nie pomyliłam dziękuję dziadku Heniu dałeś mi wiarę w siebie :) ze jestem człowiekiem rozumnym jednak !!!
    1 punkt
  33. @Henryk_Jakowiec Dziadku na imię mam Iwona dla przyjaciół i rodziny Iwonka, lub jak kto woli Iwcia :) @Iwa-Iwa przepraszam już rozumiem co miałeś na myśli!!!!!!
    1 punkt
  34. siadasz tam gdzie czujesz się bezpiecznie przy kimś możesz słuchać nawet jeśli zaśnie i chrapie jak stary silnik zakładasz ręce za głowę myślisz – moje życie jest cudowne przypomina naleśniki skropione miodem z bananem przymykasz oczy nie słyszysz jak samotność woła szarpie koc którym byliście przykryci śmiejesz się głośniej niż traktor on też czasem krztusi się własnym paliwem ostatnie minuty dobiegają końca szybciej niż królik czkawka szturcha filiżankę która wyje bardziej niż stary czajnik wodzę po ostatnim geście i słowie uśmiechu pod nosem mól zjada żołądek nadszedł czas na napisy końcowe
    1 punkt
  35. Witam - postarałaś się Iwonko i za to uśmiech ślę tobie i Henrykowi - Pozdr. obu.
    1 punkt
  36. Witam - bliżej niż dalej - zacznie się rok szkolny uczeń zgubi głupoty będzie mądry - Pozdr.
    1 punkt
  37. @Henryk_Jakowiec jestem pod wrażeniem wierszy Twoich skierowanych do mnie dziadku ja tam wierze że nasze drogi tak szybko się nie rozejdą a inni będą mi tego zazdrościć że mam takiego dziadka na świecie :)
    1 punkt
  38. @huzarc - dziękuje serdecznie - @Pan Ropuch - dzięki -
    1 punkt
  39. @Henryk_Jakowiec Zawsze marzyłam mieć takiego dziadka Henia, nie patrz na to że to znajomość internetowa ciesz się że szczera to miłość dziadkowa bardzo się cieszę że cię mam za dziadka czuję mniejszą pustkę po swoich prawdziwych dziękuję że dzięki tobie mogę pomarzyć i wierzę że marzenia się spełniają że jednak są na świecie fajne dziadki Henie :)
    1 punkt
  40. @iwonaroma no nie? rajskie ogrody smocze jaskinie na wszystko sposób fijołki kaczeńce zranione ego kamyczek (z) drogi ba(k)terie losu no i do tego jeszcze nużeńce :)
    1 punkt
  41. @Marianna_ : Dziękuję. :) RODO - ILE? HOTELE TO HELIODOR. ILE? DOBRE HOTELE TO HERB OD ELI. EUREKA! HOTELE TO HAKER UE.
    1 punkt
  42. zachód słońca był dziś moim cudem grejpfrut na niebie chował się na moich oczach za niezliczone wzgórza wzgórza winnic, gajów oliwnych zaszlachtował niebo zachód rozpłynął się krwią tragedii wszyscy robili zdjęcia teatr się skończył a czarnym woalem zasmuciło się niebo i krzyż w oddali
    1 punkt
  43. dziś chodzi mi coś po głowie nawet nie wiem co to jest czy to mól co je mą odzież komar pszczoła albo giez nużeńce nużeńce nużeńce usiadły mi w duszy na ręce i zżarły koncepty z wigorem a jednak coś piszę nie w porę postanowiłem nie pisać wcale choć przez jeden rok umysł oczyści mi cisza zerknąłem na org i co nużeńce nużeńce nużeńce rozplotły na chwilę mi ręce pomysł sam przyszedł z wigorem przepraszam za wierszyk nie w porę Pozdrawiam
    1 punkt
  44. @iwonaroma Też kombinowałam, ale nie bardzo wyszło. Strzałka czasu, to nazwa, czy raczej termin fizyczny. Jeśli napisze się co innego, to nie będzie już to konkretne określenie. Musi zostać jak jest. Dziękuję za pochwałę i również pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. @Pan Ropuch Rude, na myszach pędzone;)
    1 punkt
  46. wędrowiec ścieżką podąża ślady zostawia głębokie ciężar co dźwiga osądza bo trudniej z każdym krokiem zatem przystaje co chwila zrzuca go z siebie po trochu łatwiej wędrówkę zaczynać wtem dzień utonął w mroku o świcie nic go nie męczy wielka spotkała go łaska zniknął ten ciężar przeklęty ostatnia tkwi w nim drzazga co w żyle już popłynęła lekka jak w piórko zaklęta nie musi dźwigać on teraz dotarła wreszcie do serca
    1 punkt
  47. @Henryk_Jakowiec A gawra; jar, waga.
    1 punkt
  48. @Henryk_Jakowiec E, lager w regale?
    1 punkt
  49. 1 punkt
  50. łomem natchnienie - duchem wypełnienie "samotność"
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...