Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.08.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
odcinam żródło twojego zasilania obwody ledwo przewodzą przepalam smutkiem codzienne natężenie jestem spadającą gwiazdą przez zamglony ułamek świetlny byłam Słońcem przetasowałeś układ solarny w nowe rozdanie - iluminacja ślepoty opadam z jednym pyłkiem ostatni atom z misją tworzenia nowej planety zaciskasz w garściach skradziony nektar jak rozbite zwierciadło nic nie rozumiesz ciąży już moja grawitacja8 punktów
-
choć znam cię tylko z do widzenia podziwiam z jaką łatwością kreślisz figury stylistyczne na lodzie zostawiając tych którzy pokracznie próbują złapać równowagę ciała i ducha z nabożną czcią obserwuję jak lekko pływasz po znaczeniach ślizgasz się między słowami biegasz na przełaj i na skróty myślowe na oklep po plecach poklep głupotę zaklep kłusujesz na swoim koniku kradnąc spokój nam wszystkim ludziom dobrej woli amen może dziś trafisz w dziesiątkę przykazań mnie prosto w pysk między oczy w samo se dno i znowu napiszę tobą wiersz7 punktów
-
Chciałam być aniołkiem w dzieciństwie nim byłam leżałam w beciku i się nie wierciłam. Gdy zaczęłam chodzić wzorem anielicy trzymałam się mamy oraz jej spódnicy. W szkole piątki, szóstki świadectwa z paskami przerastałam innych swymi ambicjami. Studia zaliczyłam z tytułem doktora i jeszcze drzemała we mnie werwa spora. Koniec wieńczy dzieło jestem profesorem z dodatkiem zwyczajny i dla innych wzorem. Teraz tylko pragnę choć to żmudna praca dalej być aniołem bo to się opłaca.5 punktów
-
Zgubiliśmy klucz, Jaskółko, zgubiliśmy, klucząc po zaułkach zmęczonego miasta. W obszarpanych swetrach codzienności, jak ptaki bez gniazd szukając azylu. A przecież mieliśmy iść nad Wisłę. Rozcierać w palcach spojrzenia jak suszone zioła. Tymczasem zawieszeni w pustce trzymamy się dźwięków łańcuchami myśli. Bardzo boimy się ciszy i chodzenia spać. A chcieliśmy tylko spoglądać ze wzgórz na białe krzyże i stare wybrzeża. Zastanawiać, po cichu chichocząc, kiedy wszystko trafi ostateczny szlag. Mieliśmy szukać różdżek i udawać magów, których goni święta inkwizycja. Uciekać przed światem jedwabnym gościńcem. Nie dać się spalić na stosie jak Hus. Słucham? Tak wiem, wiem już przestań. Dobrze, potworze, powtórzę na głos. Napiszę też sto razy granatowym piórem: Nie zaczyna się zdania od „A”. A teraz już sza.5 punktów
-
rosłe skały są wysokie na tyle że w ich otoczeniu drobnieję ani mi do ćwierci sosny sięgać ani zatrzymać dłonią strumyka ani kamienia oderwać od ziemi ani górskiej przewidzieć pogody podnosząc twarz do słońca pytam gdzie byłam przez wszystkie lata dlaczego mnie tu nie sprowadziło żebym się poczuła korzonkiem w przeogromnym lesie świata zamiast latać jak pył na wietrze zaciągam się zapachem trawy skąpanym wieczorną wilgocią przywdziewając lekką mgiełkę wsłuchana w wielki koncert na tysiące smyczków pisany okrywam ramiona ciepłą bluzą jestem taka mała taka mała4 punkty
-
- Mistrzu, co robić z moim wyglądem szkaradnym? Przez frasunek zupełnie na duchu upadłem. - Lepiej słabo zaczynać i z czasem zyskiwać, niżli przy poznawaniu tracić, a tak bywa.3 punkty
-
w kącie na strychu pająk śpi cisza go obserwuje oraz jej cień chcą wejść w jego sen zobaczyć z bliska o czym śni czy ten sen jest kolorowy czy szary jak jego niecna sieć w kącie na strychu czuwa samotność z której noc drwi wmawiając jej że jest zbyt słaba by nie bać się losu że umie tylko płakać boi się uśmiechu echa i mgły3 punkty
-
Święto Zmarłych O 4:30 nad ranem przekroczyłem granicę wjechałem do kraju jadę ciężarówką do Siedlec trochę autostradą trochę krajówką wiozę 7 ton papierowych jednorazowych kubków jest pierwszy dzień listopada na niebie trochę słońca trochę chmur trochę wiatru trochę deszczu na autostradzie po obydwu stronach drogi ten sam widok trochę liści trochę drzew trochę domów trochę Orlen trochę BP trochę McDonald's trochę KFC wyprzedzają mnie osobówki jedna za drugą trochę brudne trochę czyste te najbardziej czyste są najbardziej upierdliwe (to sprawdzone) do celu mam jeszcze 300 km jedną ręką trzymam kierownicę drugą bawię się radiem przełączyłem na RMF FM trochę gadają trochę grają trochę słucham trochę nie słucham trochę jestem trochę nie jestem mam być jutro punktualnie o 10:00 w Siedlcach zjechałem na McDonald's zamówiłem colę i Big Maca. Siedlce, 1 listopada.3 punkty
-
Uśmiech kiedy na mnie patrzyłeś siwiutkie włosy okulary sklejone taśmą w zielono–żółte paski podpisany każdy przedmiot w domu głowę lalki na ogrodzeniu widzę widzę babcię ubraną na czarno zalaną łzami ciemne, żałobne powietrze rozmyte od łez w oczach twarze trumnę, za którą szliśmy głupie docinki w stronę babci jak hałasowałeś, żeby ją przestraszyć wymyślone na poczekaniu piosenki śpiewałeś je wchodząc do domu Twój śmiech i głos donośny, pełen życia słyszę słyszę płacz ciotki głos księdza głoszący kazanie lament babci, kiedy nad trumną pyta: "Dlaczego, Stasiu, umarłeś? Tak bardzo Cię kochamy" kiedy odpowiedziałeś, że też mnie kochasz wiedząc, że to pożegnanie smak czereśni, które strącałeś dla mnie z gałęzi bo nie sięgałam zapach jedzenia, które gotowałeś dla psa Twoją obecność i miłość i kiedy mnie przytulałeś czuję czuję zaciskające się od płaczu gardło kłucie w sercu koniec świata styczniowy mróz rozpacz w powietrzu Dziadka pamiętam Ciebie.3 punkty
-
@Antoine W @Leszczym @Dag @emwoo @Sylwester_Lasota Dziękuję Wam za pozostawione słowo :-) Obiecuję so lennie, że, jak tylko skończę harówkę urlopową, do Was za witam :-) Pozdrawiam ciepło wszystkie Poetki i Poetów! :-) Słoneczności!?☺️3 punkty
-
Pies na kanapie Ach, szarobury psiaku mój, tak leżąc na kanapie nie wiesz, że gdzieś tam, z psich żył, na ziemię krew dziś kapie. Zaciska się na szyi sznur, a kij na grzbiety spada bo komuś coś zawinił zwierz i skarcić trzeba gada. Opada topór, kroi nóż, bez winy dla fantazji a miskę zaś wypełnia piach – pokarmem go nie nazwij. Szkoda i kropli wody dać – choć blisko mamy kran niech zdycha sam, nasz wierny stróż, nie będzie szkoda nam. ded. p. Borzymowskiej2 punkty
-
W tym interesującym temacie, w uzupełnieniu Twojego tekstu, zacytuję Greya, informującego Anę: I don't make love, I fuck. Pozdrawiam2 punkty
-
Ich nie znałem osobiście a więc ciężko wyrokować czy w tych czasach oni byli aniołami a pracować nikt nikomu nie zakaże choćby nawet z piekła rodem był uczony, który jeździł w tamtych czasach samochodem napędzanym przez turbinę podczepioną pod cysternę nawet nie wiem czy opisał tą historię Jules Verne. Kończąc mogę tu nadmienić, że ta moja bohaterka nadal słodkim jest aniołkiem słodszym nawet od cukierka. Pozdrawiam :)2 punkty
-
Tam, gdzie inni wypatrują rozwodnienia Ewangelii protestantyzację widzę nieśmiałą nadzieję że świat może być lepszy Zbyt długo powalony akcent leżał na deklaratywnych poglądach nadchodzi czas, a nawet już nadszedł by przełożyć go na czyny Prawda jest ważna nie tak jednak by w jej imię krzywdzić nędzni prokuratorzy przebrani w skórę adwokata Boga Zbawienie tylko dla ortodoksów rzekł sienkiewiczowski zakonnik nieważne, że przez Chrystusa odkupiony bo za pogańskich czasów chrztem nie uświęcony będzie więc potępiony wodą nie obmyty na nic nasze zachwyty choć żył tak cnotliwie jest już w piekle niewątpliwie Inaczej powie dobroludzista chciał — jest zbawiony nie chciał — nie jest chce, lecz nie może? musi zostać oczyszczony Dobroludzizm mniej niebezpieczny gwarantuje ludziom mniej cierpienia choćby nawet przypominał reinkarnację lub sąd Ozyrysa stawiam go wyżej niż sekciarskie gnozy zbawiające najlepiej wiedzących Wolę Jezus też Samarytańskiego heretyka pobrudzonego krwią rannego niż czystego lewitę akcentującego poprawnie Torę Samarytanin mógł się nie nawrócić nigdy na ortodoksję mogła przeszkadzać mu niedorzeczność nowej religii strach przed współplemieńcami lub brak pięknych stóp noszących dobrą wiadomość Ci, którzy lubią rzucać pierwszy kamień próbują strącić go za to do ognia nieważne, ile denarów zostawiłby w gospodzie ja swój odłożę Po ulicy idzie Hindus ramię w ramię z Afgańczykiem nie myślę, że innodoktrynalni najważniejsze żeby opatrzyli mnie i zawieźli do szpitala2 punkty
-
z pierwszym promieniem słońca pachnie miłością taniec motyli * po nocy jeszcze ciepła pościel zroszona róża w wazonie * odurzający zapach na rozchylonych wilgotnych płatkach * rogalik z dżemem rośnie w dłoni w ustach głód zaspokojony * ciche oddechy przez otwarte okno wiatr śpiewa harmonia1 punkt
-
To była ta dziwna noc, która nie chciała spać, w jakiej ledwo widać krawędzie, zapala świece i pojawiają się te same istoty, wypowiadające swoje kwestie napisane wczoraj, gdzieś na początku lepienia wszechświata, po to, by obciążać jednych winą drugich, by zgasić naftę, aby samemu ubrać maskę pastora lub potwora. Po prostu jedni noszą kamienie, a drudzy lilie, omijać ich dany czas ci przyjdzie. Takimi nocami wymyślano, ile istnień zginie, a ile zapisze się w podręcznikach, aby straszyć nienarodzonych, w jakiej wiatr wyprzedza wypoczynek, a ruch gwałtowny spokojną myśl, w jakiej to samobójcy rezygnują z pomysłów na siebie, a szykują pętle z taboretem dla innych, spadają kapelusze i pióropusze, a piasek plami się kolorem widocznym dopiero o świcie, który nie chce nadejść, jakby już na zawsze mrok miał pozostać jedyną dostępną religią, dla jakiej modlitwy będzie pisać skryba, któremu podyktowany zostanie rytm i słowa oswajające człowieka do oddechu w sadzawce. Tej nocy nie odwiedza się grobu swego ojca nie pomaga dziecku ani psu, po prostu obserwuje się, jak wczorajsze słowa malują posadzkę, zaplanowaną nienawiścią, która jutro wyda się niedorzecznym epizodem naszych dziadów. Tak miało się stać, zapnij pas, raduj swe oczy starymi stronami, jedni śpią z kamieniem w sercu, inni wraz z liliami. Jeśli przyjdzie świt i otworzysz oczy, puzzle życia zlep przed nastaniem nocy. Gdy niebo ułoży tę cmentarną pieśń, niech będzie natchnieniem, sekundy tlenu zbierz, bo nie wiesz, gdzie i po co zakładasz rano buty, jedyną twą mądrością byś nie odchodził głupi.1 punkt
-
parzyczułki sum przyczółki u pszczół e-człek jak ma rogi w narożniku przyjaciółki myją razem cztery nogi mięta parzy się w przysiółku czuła żarem para bucha żal się żarzy w pustym brzuchu co innego szuka brzucha jak bogaty świat ogląda a jakowa nieuboga samowarzy się po kątach parzyczułki ślumok schował1 punkt
-
ostatnia kropla krwi zraniła ziemie a mucha usiadła na gównie ostatnie łzy odwiedziły oczy zaś kłamstwo otworzyło szeroko drzwi ostatnie mgły ozdobiły sady pola łąki a wschody i zachody horyzont ostatni raz dziekuje obudziło echo zaś uśmiech twarz odwiedził ostatni raz ktoś powiedział kocham od jutra nie będzie nic prócz czarnej ciszy1 punkt
-
@GrumpyElf Elfiku - moje dzieci pokochałaby Cię -" Star Wars "u nas króluje. Dziękuję Ci za miłe słowa odnośnie czytania mnie - problem w tym, że ja piszę rzadko i mało ( a ostatnio moją głowę zaprzątała jeszcze proza - opowiadanie, bo miałam szczęście i wzięłam udział w rewelacyjnych warsztatach prozatorskich), opublikowałam już większość tego, co miałam przygotowane ( tekstów z tego roku było w tym może 5, reszta z ubiegłych lat), ja "od ręki" napisałam może z 15 % tekstów, reszta jest trawiona i poprawiana przez długi czas. Mam w głowie pomysł na nowy tekst, chyba fajny, dla Ciebie się sprężę:). Czas wracać do Twojego wiersza - umieściłaś w nim motywy, które bardzo mnie interesują. Wyślę Ci linki do materiałów, które oglądałam na wdechu. Ściskam:)1 punkt
-
@Anna_Sendor Jako niepoprawna fanka Star Wars, od razu pomyślałam o Dantooine - tam szkolono Jedi. :) ps. Aniu, proszę dodaj coś swojego. Brakuje mi czytania Ciebie. @Nikodem Adamski Masz autorefleksję; jest nadzieja, ze gdy kiedyś wejdziesz w związek, będziesz potrafił kontrolować niszczące mechanizmy, jednak to temat rzeka. Wierzę w Ciebie. @Antoine W Być zrozumianym - bezcenne. :) Dziękuję.1 punkt
-
1 punkt
-
Przepiękny pukiel włosów faluje na niebie, wicher Wszechświata porusza lokami, gniew króla opada na uczynek bogini. Dar małżonki góruje nad światem poznany. Obfitymi splotami zdobi północ ciemną, ogon Lwa nemejskiego nerwowo omiata, opowieść o jego drodze Almagast zawiera, jak wędruje wokół poznanego świata. Za ozdobę ma Diadem egipskiej królowej, stały szlak wyznacza srebrzyste bogactwo, mnogość gwiazd podsuwa pomysł gwiazdozbioru, w tychońskim układzie miejsce stałe nadto.1 punkt
-
@Konrad Koper Więcej niż być może. Bardzo to symboliczne. Poeta nie może sobie pozwolić na przepuszczenie takiego symbolu.1 punkt
-
@GrumpyElf wiele zrozumiałem bo i umiejętnie przekazałaś uczucia i odrodzenie, swoje odrodzenie. Bo on nic nie rozumie i tak już zostanie...1 punkt
-
Warto było dla tego wersu. Jestem ciekawy, co jest źródłem mojego, narcystycznego zasilania. Mam kilka typów. ;) Z doświadczenia wiem, że każde takie zwarcie jest dla narcyza bardzo bolesne.1 punkt
-
1 punkt
-
Seks jest domeną osób młodych oni w kochaniu upatrują szansy oni robią to na swój być może faktycznie nowoczesny sposób szukają w nim najróżniejszych głębi różni są, różnie im się układa natury nie da się oszukać pomyślmy zanim postawimy znak równości kto wie czy w seksie nie chodzi o wolność? a może zwyczajnie o zadawanie pytań? a może już zapomniałem o co? my starsi wiemy co nieco o seksie byliśmy, uprawialiśmy, zobaczyliśmy tylko że nasza pamięć, jak każda pamięć podchodzi wyrywkowo i wybiórczo mamy gdzieś w tyle głowy sytuacje które stawiamy ponad zdarzenia które chcielibyśmy wymazać nasze wspomnienia nie są oczywiste nigdy takie nie były, bywają obowiązkowe pisanina i przemowy są postrzępione rozmawiajmy z młodymi o ich seksie pomóżmy im odnaleźć sens ale jak zaczniemy zbytnio pouczać nie posłuchają nie posłuchają młodzi zmierzają własną drogą wiedzą lepiej od nas co będzie moda i aktualność są ich przestrzenią jeszcze umieją się tutaj spodziewać porządku świata nie da się odwrócić cel każdej drogi jest zawsze niewiadomy nikt z nas nie wie i nigdy nie wiedział dokąd tak rzeczywiście i naprawdę zmierza oczywistości powypadały nam z pamięci jedna po drugiej, rozmyły się w fifty - fifty nasz seks robi się zazwyczaj z wiekiem najprzeróżniej pozasłaniany obudowany, powściągliwy, opakowany ani lepszy ani gorszy ani właściwszy gdybyśmy mieli kogo i jak poprosić wielu z nas zapytałoby o spontan ciężko oj ciężko nam nieopamiętale potrzebujemy zasłonek, a różowe firanki są zawsze w cenie zawsze były i zawsze będą ładne ubranie, auto, szampan, dezodorant niezbędne nam rekwizyty na nastrój spojrzenia na świat nie sposób reanimować Ot, napisałem kawałek prozo – poezji ani dla starych ani dla młodych nie udało mi się wyrazić siebie ale niekiedy próbowałem :)1 punkt
-
@Leszczym spodziewałem się jakiegoś kolejnego utworu z kategorii "zmysłowych". Ale dostałem to i jestem zadowolony z tego co dostałem :)1 punkt
-
Nie płacz nad cierpieniem innych gdy nie możesz nawet zwilżyć im czoła niemoralne to jest i szkodliwe bardzo nikomu nie pomoże, a ciebie osłabia bacz, aby twój krzyż cię nie przewrócił1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
delikatny cuchnący chrobotaniec za ścianą zaśnięcia pazury wydziergane z nieznanej przyczyny lęku ranią podświadomość zrywają ostatnią nitkę łączącą z zewnętrzem pod sklepieniem umysłu gniją kolorowe gwiazdki spadają strzępki zwęglonego lśnienia inny dźwięk stukających trupiocegieł ze spleśniałym nalotem nieuniknionych zdarzeń tworzy ciemną jamę z rozkładem cieni nie możesz uciekać strach wycisnął całą tubkę na katafalk z twardych grudek popiołu leżysz rozkrzyżowany przyklejony dodatkowo przebity szpilką jak martwy motyl z urwanym szybowaniem przeszła miękko przez calutki wczorajszy obiad * to wychodzi z otworu szelest i darcie materiału szmaciana lalka trzyma igłę z nawleczonym oślizgłym jelitem bardzo cienkim różowawym jak krem ciastka tortowego pocerowany uśmiech ze skrzepłej krwi ukazuje resztki dziąseł czujesz nurkujące ostrze w galaretce źrenicy jakby chciało zaszyć widzenie wspomagając się ciemną plamką gałkę wyjmuje łyżeczką wydzierganą z włóczki utwardzonej krochmalem ze sproszkowanych zadów starych ropuch ściekają z niej warkoczyki spazmów bólu po dyndającym nerwie wzrokowym kolejny uśmiech skrzypi trelem białych i czerwonych krwinek z nutką ob oraz flagą uplecioną z wianuszka wiolinowych żył słyszysz ciche bulgoczące melodie kiszki grają żałobnego marsza w karawanie brzucha a serce pulsuje hymnem państwowym to szmacianek patriota wymierza karę za niewłaściwą ścieżkę snu też kochasz ojczyznę ale nie tak i nie teraz barwne gałganki stają się nagle sztywne stężeniem pośmiertnym skalpela słyszysz trzaski usztywniania a w bezzębnej jamie wyrastają ostre zęby czujesz słodki odór stęchłych zbutwiałych szmat są silne rozwierają twoją szczękę wślizgują się pod kopułę podniebienia dławią oddech reszta przygniata wokół ciężarem klaustrofobii i duszności większość szmaciozwłoka wygryza tunel poprzez pępek i znika w czeluściach torsu mości się i wierci we wilgotnych flakach wywraca żołądek na lewą stronę nabija sobie guza o żebrowany sufit dureń chciał rozprostować gałganki stając nieroztropnie słupka dodatkowo charczy wierszem niech to szlag durny świat gdyż nieznana pestka z treści utkwiła mu w przełyku ostatkiem sił grzebie w szmacianym gardle jednocześnie rozszarpując nikłe wnętrzności szansy przebudzenia1 punkt
-
Żyję w czasach pokoju, chociaż byłem uczestnikiem większej ilości bitew niż nie jeden rycerz, w czasie zguby swego kraju czy żołnierz "szczęśliwie" przeżywający kolejne bitwy bez urazy fizycznego podczas Wielkiej Wojny. Potyczki te wszystkie nie dzieją się w mym sąsiedztwie czy na dalekiej planecie. A w innym wymiarze, odległym chociaż mi tak bardzo bliskim. Wszystkie one dzieją się we mnie. Hordy ciała i Armie umysłu ułożyły się na dwój krajach wielkiej polany pełnej wysokich traw i głazów. Teren ten jest praktycznie płaski niczym stepy Akermańskie. Tych pierwszych było więcej chociaż byli oni uzbrojeni w arsenał z przed wieków. Stare lecz ciągle piękne Husarskie zbroje lśnią w świetle wschodzącego słońca. Konie niecierpliwe dyszą parą ze swych nozdrzy. A za nim przygotowane są potężne armie Hellenistyczne. Rycerze w Greckich zbrojach, w jednej ręce trzymają okrągłe tarcze wykonane z jakiegoś metalu, a w drugiej Sarisę, długą tradycyjną włócznię z czerwonymi i niebieskimi flagami przymocowanymi przy grocie. Tyłów bronią setki średniowiecznych łuczników i kuszników. Na głowach ubrane mieli okrągłe srebrno rdzawe hełmy. Resztę ciała zaś broniła tylko warstwa ubrań w kolorach białych i szarych. Za to w Armii pierwszą pozycję zajęło kilka rzędów piechoty korony Brytyjskiej w czerwonych mundurach z białymi spodniami i czarną trójkątną czapka. Do obrony zaś mieli broń palną wyposażoną w bagnety. Głębiej w ułożonym wojsku stało na czarno ubranych kanonierów, każdy z nich miał przy swym boku małą armatę. Jeżeli wróg przedarł by się przez pierwsze dwie grupy, nie zdołał by tego samego uczynić z pięcioma potężnymi czołgami rodem z II Wojny Światowej. I tak w pewnej chwili obydwie stada zaczęły napierać na siebie. A na środku pola szybko pojawiło się pełno dymu. Bitwa ta trwała długo z powodu dużej ilości posiłków z obu stron i chaotyczności bojowania bez dowódców. A ja z daleka, stojąc na jedynym wzgórzu w okolicy przyglądam się bitwie. Wydaję się najbardziej dotknięty nią, chociaż nie uroniłem ani kropli krwi z żadnej rany ani też nie stoję po żadnej stronie. Rzucam się i toczę się z bólu podczas gdy ma skóra cała jest mokra od potu. Którakolwiek ze stron bo zwycięstwie spali twierdzę drugiej tworząc reakcję łańcuchową która ze sobą zgarnie bazę zwycięzców pozostawiając tylko ruiny. Bitwa trwa długo i powoli wyczerpuje obydwie strony. Nagle z daleka słychać krwiożerczy wrzask. Na horyzoncie wyłania się ogromny i straszliwy stwór pędzący w stronę bitwy. Wysoki na dwa metry, ciało miał goryla całe czarne z ogromnymi czerwonymi oczami. Bestia posiada dziób wyposażony w ostre jak małe nożyki żeby i pół metrowym językiem. Stwór wpada w mężczyzn kończąc ich życzę i to "ruchliwe spotkanie". Pozostawiając mnie z bólem głowy i dezorientacją w czynnościach które właśnie wykonałem. Po tej okropnej scenie pojawią się kolejne i następne. Każda z nich trwała chwile po której były one kończone, chociaż każdą z nich pamiętam. Bo to co boli nigdy nie umiera.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@corival "Łatwiej zbierać kokosy, gdy kto inny trzęsie palmą" - Władysław Grzeszczyk. Miłego dnia Cori.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@opal nie wiem o kim, ale bardzo bardzo... każdy tekst, zwłaszcza ten krótszy wydaje mi się w pewnym sensie skrótem myślowym. Magia niektórych skrótów bywa jednak wręcz oszałamiająca;))1 punkt
-
1 punkt
-
@GrumpyElf jesteś piękną osobą, wrażliwą kobietą. Wszystko to rozumiem. Każde z nas inaczej traktuje poezję i etc. Tutaj można długo pisać. Twoją wrażliwość elegancko układa się w poezję. Jednak poezja potrzebuje chłodnego spojrzenia. Za tym spojrzeniem czai się chłodny czytelnik. O tym mówię i Ty to rozumiesz. Dopóki - pisząc w tym tonie - pragniesz wyrzucić z glowy bałagan - dopóty jest wszystko OK. Jednak, jeżeli zapragniesz być zrozumianą przez chłodnego czytelnika, który tak naprawde ma dość własnych problemów, jak również ma oko do poezji -- potrzeba zaczerpnąć większego dystansu. Pozdr.1 punkt
-
@GrumpyElf Doskonale oddałaś smutną rzeczywistość peelki... w piękne słowa ją ubrałaś. Ujęło mnie zwłaszcza to o słońcu i gwieździe. A trafić na Narcyza... musi być bolesnym doświadczeniem. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Nie wierzcie tym, co mówią że życie to studia, dom i ogród kochająca małżonka, dwoje dzieci wakacje co pół roku i biszkoptowy labrador Nie dajcie sobie wmówić że życie to praca dobrze płatna i desery w kawiarniach Największym kłamstwem jest szczęśliwe egzystowanie już tutaj, teraz lub za chwilę Życie to odpowiedzialne cierpienie pokorne wypełnianie sensu z przerwą na radość nasze życie to droga którą jeszcze nikt nie szedł nie ufajcie tym którzy twierdzą że są na niej ich kroki1 punkt
-
Tajemnicy nie szukaj w dziełach człowieka. Schowała się za czarnym bzem i liśćmi, które przepuszczają smugi, szelestem, którym dyryguje wiatr przed żniwami, wolnością wszystkiego, co pełza i lata, horyzontem, za jakim pada jedynie ciepły deszcz, w gołej głowie, nieuczesanych włosach i dobrym sercu, echu świerszczy i bluszczu, zapachu siana, przy świeżym tchnieniu letniego wieczoru, wigilii zmierzchu. Ukryła się przed człowiekiem, który uprawia swą sztukę tykających maszyn, które jeszcze przed świętem spuszczą kurtynę, przy oddechu nocy, który, sam nie wiem, czy już jest świeży, czy nadal skażony. Ukryła się w starych wersach, ale przecież poezji nikt dzisiaj nie czyta ani nie słyszy. Co najwyżej ogląda i słucha.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne