Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Lubię w noc bezsenną płonąć i omdlewać Tracić oddech w tańcu ust spragnionych ciszy Drżącą dłonią błądzić po splątanych włosach Szeptać jego imię, wiedząc że usłyszy Lubię gdy mi pieści czerwienią rozmytą Delikatne biodra śniegiem pobielane Lubię patrzeć w oczy, jasne, rozmarzone Ogarnięte całe w romantycznym szale I gdy wyczerpaną trzyma mnie w ramionach Rozchyloną wargą z żądzy oniemiałą Muska każde miejsce bezwstydem okryte (Mglistość mojej duszy i wilgotne ciało)
    6 punktów
  2. On z rana jak zwykle po cichu, na palcach ażeby broń boże nie obudzić malca to o mnie chodziło, bo choć lat mam naście dla nich jestem malcem a więc wyobraźcie sobie taką scenkę mama żegna tatę czułymi słowami czekam na wypłatę. Podobnych tatusiów było w pracy sporo ale tych pijących to jedynie czworo więc zaraz po pracy w pobliskim ogrodzie na łonie natury, bo to było w modzie świętowali dzień ten do północy prawie a potem posnęli na ławce lub trawie. Tata sił ostatkiem a był to osiłek powrócił do domu, lecz jego wysiłek nie przysporzył jemu chwały i splendoru tym bardziej, że mama nie miała humoru więc zwrócił się do mnie synu mój kochany wybacz, dziś Dzień Ojca, więc poszedłem w tany.
    4 punkty
  3. kwiaty na łące polna mgła sad pachnący owocem wieczorna świerszcza przytulna gra splecione dłonie starców dziecięcy uśmiech zadowolona matka na końcu dnia toć to czysta poezja szczery zamiar ma jest kluczem który nadzieje otwiera więc niech trwa ozdabia horyzont niech udowadnia że warto żyć
    4 punkty
  4. Pamiętam te chwile radości ty zawsze byłeś mnie blisko twe oczy pełne miłości tato dziękuję za wszystko Choć dawno odszedłeś z tej ziemi zostały piękne wspomnienia kiedy za rękę złączeni a zbożem pachniała ziemia Zbierałam chabry na łące pomagałeś mi łapać motyle nad nami słońce gorące i dni płynęły szczęśliwe Wieczorem siadałam w kąciku by słuchać twych opowieści a pytań miałam bez liku bo tyle było w nich treści Tak pięknie umiałeś rysować i domki robić waflowe chciałabym wspomnienia zachować niech będą wciąż kolorowe
    4 punkty
  5. Mów do mnie… Jesteś daleko, wiem… Pamiętasz? Poszliśmy wtedy — na Syberię… … w głębokie odmęty ciszy… Kiedy podążałem za tobą w ślad, jakże błękitniało w prześwitach niebo… — ja — na wieczne osiedlenie, ty — na cztery lata… Uderzani w twarze witkami gałęzi… … przedzieraliśmy się… Teraz milczysz… Przybliżasz się, to znów oddalasz… … okrywana zasłonami czasu… Co mówisz? Nie słyszę… Zagłusza ciebie piskliwy szum — straszliwej gorączki… Poruszasz wolno bladymi ustami… … w aureoli mżących pikseli samotności… Gdzieś tam — nasz dom… … porosłe łodygami chwastów, unicestwione szczęście… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-22) *** Inspirowane powieścią pt. „Wzgórze Błękitnego Snu”, Igora Neverlego.
    4 punkty
  6. napraw siebie uratuj swoją duszę stań się ubogi w posiadaniu miej tyle ile wystarczy na przeżycie a ty i niebo będziecie jak bracia a cóż mi po takim zaraz odpowiedział skoro doczesność tutaj jest dla mnie więcej niż niebem
    4 punkty
  7. Ojciec, co dziecka nigdy nie przewijał, co się wyglądem nie zachwycał kupki, kąpiele łukiem szerokim omijał ten, co dla dziecka nie gotował zupki, pociechom nigdy nie czytał bajeczek, bo dlań ponad to większej nie ma kary, nie organizował rodzinie wycieczek… Chciałby to robić, lecz będzie już stary.
    3 punkty
  8. Zatrzymani w nieprzemijalności świata Uczucie jest piękne, choć trwa tylko chwilę I ... Nie nadchodzi Uwielbiam trwonić myśli na tandentych jarmarkach I Ciebie - między moimi udami Czy jeszcze kiedyś tu przyjdziesz? To będzie koniec. Przemijania wieczności. I zaczniemy ją. Żyć. Jesteś niemożliwy! Oberwałeś chmurę! Całkiem niepotrzebnie. No co ty ... płaczesz ...?
    3 punkty
  9. Starzeję się Ja się k.. starzeję Niby jeszcze coś wiem A za chwilę nic nie wiem Nic nie mogę przeczytać Wszystko to jedna plazma A tak bardzo chcę wiedzieć Co w polityce, co w gwiazdach Ja już z sobą nie mogę Nocnik stoi pod łóżkiem Zsuwam się z wyra powoli W kuchennym spałem fartuszku Czy to kiedyś mi przejdzie Czy się kiedyś poprawi Ja chcę być w szkole mamusiu Będę już grzeczny, naprawdę!
    3 punkty
  10. Mówiliśmy Mówiliśmy że miłość i że młodość zwycięży kiedy chwilą się żyło biorąc Boga pod język mówiliśmy że w mosiądz i że w spiż nas odleją rzeką płynął alkohol każdy dzień był niedzielą mówiliśmy że zawsze trzeba gonić marzenia mówiliśmy to ale tamtych nas dziś już nie ma
    2 punkty
  11. Jest początek dnia a może lepiej zabrzmi - o brzasku krople jesiennego deszczu na szybie jak rozsypane ziarna piasku na dłoni moja w tej chwili kurczowo zaciśnięta na papierowym kubku z gorącą kawą w drugiej papieros dziś już nie tak modny, jak wtedy kiedy po raz pierwszy czytałem Bukowskiego odkładam kubek z gorącą kawą od tygodnia nie wydarzyło się nic wyjątkowego. nic się nie śni, nic się nie marzy za wyjątkiem tych paru chwil kiedy jesteśmy razem Szerokości, ktoś odezwał się na CB radio kawa już dawno dopita, papieros odgaszony stoję gdzieś pośrodku industrial park pomiędzy innymi ciężarówkami jeszczy tylko pięć długich minut i w drogę krople jesiennego deszczu, jedna za drugą sobie tylko znanymi ścieżkami spływają po szybie. Cardiff, 10. 10. 2013. Od autora. To jest mój pierwszy wiersz, gdzie odważyłem się wnieść do poezji, powiedzmy, że terminologię charakterystyczną dla pracy kierowcy ciężarówki - zwanej popularnie tirem (sami kierowcy zdecydowanie unikają takiego nazewnictwa). Ciężarówki już od dawna są i również moją pasją. Pasja do drogi, przestrzeni, swojego rodzaju niezależność i wolność są tutaj decydujące. Docieranie do różnych zakątków naszego kontynentu, przełamywanie barier kulturowych, samotność... To tylko cząstka uroków i trudów pracy kierowcy ciężarówki. CB radio ciężarówka industrial park czterdzieści ton Zdecydowanie nie są częstym gościem na poetyckich portalach. Dlatego też wprowadzilem naturalnie, bez większego angażowania figur poetyckich. Zresztą sam charakter wiersza i rownież wykluczał. czterdzieści ton jest tutaj wyjątkiem, ale zdecydowanie mieści się w konwencji utworu. W późniejszym czasie powstaly bardziej śmiałe kompozycje. Część poległa, część wymaga niewielkiego szlifu, część jest gotowa. To wszystko. Pozdrawiam i szerokości.
    2 punkty
  12. Nie wiedzą nawet, że wyspowa kołyska od dawna pozostaje francuską domeną. Dla nich bez znaczenia ludzkie fanaberie: głód ciągnie do morza. Daleko leci wrzawa od ptasiej posesji, nawoływania radosne i złowrogie wrzaski, odgłosy bójek, triumfu, a czasem zalotów: trwa gigantyczny wiec. Wszyscy są tu królami, stosowne ozdoby złocą głowę i piersi. Złotonośne pole Jordin Japonais tętni ptasim życiem: guano cuchnie dotkliwie. Wzór organizacji, wojskowy porządek, królewska ekipa powraca do brzegu, niesie ociężale pełne rybek brzuchy: dobro dla potomstwa.
    2 punkty
  13. rozsiani gdzieniegdzie po przysiółkach wioskach miasteczkach w wielkich miastach jest ich jak na lekarstwo ale tonizują są lekarstwem
    2 punkty
  14. Różanymi alejkami Błękitne unoszą się motyle Szczelnie zamknięci We wzajemnym objęciu Klaudia Gasztold
    2 punkty
  15. Szczyt kłamstwa? Zmyślanie nieprawdy.
    2 punkty
  16. Dziewczyno z oczami jak kasztany. Nie wyczekuj na niego zza firany. Zostaw go w knajpie za rogiem. Pokochaj siebie. Matko, co tulisz synka pod schodami. Bo uciekłaś nocą przed jego wrogimi pięściami. Zostaw go z jego nienawiścią. Pokochaj siebie. Sąsiadko, spod numeru cztery. Nie krzycz już - „ Do jasnej cholery”. Zostaw go , niech sam walczy z dramatami. Pokochaj siebie. Paniusiu z uśmiechem sztucznym do ludzi, nie czołgaj się przed nim, gdy się obudzi. Zostaw go, niech poczuje samotność. Pokochaj siebie. Kobieto zostaw już to wszystko, wyrzuć przeszłość na wysypisko. Nowy scenariusz napisz na błękitnym niebie. I żyj. Dla siebie.
    2 punkty
  17. 10.06. Dzień Elektryka Elektryku, chcąc do siebie zbliżyć wszystkich ludzi, przewodami opasałeś całą Matkę-Ziemię. Ty potrafisz też niejeden generator wzbudzić by wyzwolić moc energii, co w nim cicho drzemie. Wiesz gdzie trzeba, by działało, kontakt instalować albo ściemniać, kiedy można, jaśnie oświeconym. Aby się bezpiecznie żyło, wiesz jak izolować zbyt swobodne, rozwydrzone, wolne elektrony. Tylko ty znasz dobrze wolta, oma i ampera. Każdy opór to dla ciebie pestka, taka mała. Nawet z plątaniną kabli, wielką jak cholera, sam poradzisz, bo przy tobie wszystko musi działać. Ciebie prąd, najbardziej zmienny, nigdy nie zaskoczy. Zatem przewodnikiem bądź nam, sterem i okrętem. Mam nadzieję, że się kiedyś cały świat zjednoczy i zostaniesz wtedy pierwszym świata prezydentem.
    1 punkt
  18. szklany księżyc jak boski paznokiec zadrapał przezroczyste turkusy czerwcowych ciemności nieba odontolicie lśniąc kształtem złudności w który jej lotny obraz smutek wspomnień złapał noc już błyska gwiazdami mrok czernią zachlapał stygnące na sklepieniu wrzodem bezsenności gęste myśli jak żyły wolą bezwładności tłoczące z duszy wszelki świtający zapał jej pierś rozpięta żaglem płowego warkocza wynurza się ze smugi dnia i na dłoń wpływa u medalionu serca dotykiem urocza sięga całością ciała we mnie gdzie wciąż żywa tli się żądza lecz słońce jej ust ból przeocza w spojrzeniu mym ulanym z martwego tworzywa
    1 punkt
  19. - Mistrzu, chcę się z kimś związać, ale rozumowo. - Polecam zatem związek samego ze sobą. Sam siebie nie oszukasz i się nie pokłócisz, nie zdradzisz, nie odejdziesz, a jeśli, to wrócisz.
    1 punkt
  20. - Mistrzu, czy świat istnieje, czy jest w mojej głowie? - Jak byś na to nie patrzył, rację masz w połowie, bo w głowie trzymasz wszystko, co się wokół dzieje, a jak ją kiedyś stracisz, już nic nie istnieje.
    1 punkt
  21. wiesz że jesteś moim ciasteczkiem a ja mam ochotę Ciebie schrupać niech drży w posadach chałupa
    1 punkt
  22. Wrażenie pierwsze: On to Piotruś Pan i co zrobić, że trzeba mu matkować, spojrzenie w lustro; rety jestem taki sam. O mamo!!! Wrażenie drugie: Widzę Go jako Mikołaja Kopernika, myślę o sobie w zupełnie innych kategoriach. Mamy się. Wrażenie kolejne: To skomplikowane, aby osobę nazwać po imieniu, o sobie pisać, e tam, co za żenua. Genoa. Życzę wszystkiego dobrego wszystkim tatom, a nawet ojcom:))
    1 punkt
  23. odpuściłam inaczej krew więzi twoje oddechy tylne drzwi ustami kapłanki sięgam poziomek sutków dłońmi opasam biodra jesteś moim składnikiem lżej śpię lub nie wracasz palenisko
    1 punkt
  24. kobieta lepi pierogi w dłoniach więcej czułości niż zmęczenia za chwilę w kuchni zatańczą talerze a ona nasyci się słowami - takie jak lubię mamo
    1 punkt
  25. na młodego człowieka by być kimś w świecie znaczków znaków znaczeń
    1 punkt
  26. @Henryk_Jakowiec Kufel widzę jest cacuszko i misternie wykonany. Z takiego sączyć piweczko i realizować plany. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  27. @corival Odwzajemnię się tym samym i porzucę teraz rymy chociaż prozą można także poruszać tematy, których ciąg stanowi szereg a zdanie za zdaniem przeobraża się w monolit tworząc formę wiersza. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. @corival dziękuję. Temat sam w sobie jest można powiedzieć obcy poezji w pełnym tego słowa znaczeniu. Udałem się w tym kierunku, na początku lirycznie i nieśmiało. Z jednej strony obnażyłem sam siebie, z drugiej - dlaczego nie?! Podążam dalej tym tropem - coraz to bardziej śmiało. Dziękuję za komemtarz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. @corival Ja, co prawda nie z kielicha bo uwielbiam z kufla bowiem kufel ma tą rangę co wśród grzybów trufla. Kufel ma cynowe wieczko pięknie jest rzeźbiony historyczny ten unikat dostałem od żony. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  30. @dach Interesująco udało Ci się oddać specyficzną tematykę i klimat. Przeczytałam z zajęciem. Pozdrawiam i szerokości :)
    1 punkt
  31. @Henryk_Jakowiec Jak zawsze świetnie i tematycznie... ja dziś bez polotu, więc prozą :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. @Henryk_Jakowiec Życzę takich cud znalezisk, chętnie też podziwiać będę, a na razie chwycę kielich i za zdrowie pić zasiędę. Zdrowie HeJa, pomocników teraźniejszych, jak i przyszłych, kolekcji użytkowników, oceniaczy bardzo bystrych. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. Minimalnie coś mi tu zgrzyta. Rytm wydaje się lekko zaburzony. Poza tym wiersz rewelacyjny. ;)
    1 punkt
  34. @corival Nie ma jeszcze w moim zbiorze żadnych cennych egzemplarzy jednak podświadomość mówi, to się przecież kiedyś się zdarzy, że pokażę na wystawie klucz nad klucze a rzadkości pozazdroszczą mi muzea archeolog i tłum gości. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. No właśnie :) Dzięki
    1 punkt
  36. Nie wiedziałem, że Prawda ma wiele odcieni nie sądziłem, że można na nią patrzyć z różnych perspektyw przez rozliczne okulary wyjątkowe siatkówki Nie myślałem, że jeszcze mnie w czymś zachwyci wiecznie młoda okazała się jej starość Lubi, gdy podziwiam jej siwe włosy woli jednak patrzeć, jak znajduję nowe cieszy się, gdy uczę się jej twarzy na pamięć choć wie, że to trudne — ma bogatą mimikę
    1 punkt
  37. Słusznie zauważyłeś ten dualizm. Część tam została, część się zmieniła, ale wierzę że czas tak naprawdę zmienia wszystkich bez wyjątku. Jestem przekonany, że nikt dziś nie jest tym samym człowiekiem, którym był parę lat temu. Dziękuję i przesyłam serdeczności
    1 punkt
  38. przepraszam za wygląd ale lalką nie jestem szaty nie czynią człowieka zatem skorupa nie uszczęśliwi patrzysz i co widzisz wygodę która nie idzie w parze z miłością materializm unieszczęśliwianie człowieka bo dostrzega świat inaczej
    1 punkt
  39. @Henryk_Jakowiec Jest to prawda niewątpliwa specjalizacja pączkuje, i wiedzy, i zbiorów przybywa, coraz nowe pozyskuje. Jestem w stanie to docenić. Ze względu na mą profesję łatwiej pewnie mi ocenić wartość hobby tego jeszcze. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. Tzw. życiowi szczęściarze to ci, którzy umieją się łudzić, że w życiu istnieje cokolwiek poza pustką. Bywam teraz w dniach, kiedy już nawet nie mam nastroju na smutki, harfy, brzoskwinie i wiolonczele. Żaden dźwięk nie jest w stanie mnie wygnać spod bram własnego "raju" ... Nieczynne. Płaczę - ocierając mankiet o przemarznięty kosmos. Jest tak niewielu ludzi, którzy ogrzewają mnie PONAD ciałem! Nieniebieskim. Pod nami - ziemia. Ten niesforny pędzel przesycony ciemnymi barwami! A dziś dziś mam różowe okulary. Nie widzę ani z oddali ani ... bliskości. Ale dalej bulgoczę w sobie napędzana zachwytem, nienawiścią ... Waza pełna gorzkiego ponczu ... Częstujcie się! Gadajcie! Śmierć i tak czyha za każdymi drzwiami, nie tylko tutaj. Zadzwonię po murarza! Wybudujemy ścianę, dom, marzenie i jakiegoś Chrystusa! Wylejemy jak rzeka, zamkniemy się przestrzenią Spadniemy z głębi ... doliny Śniady świt twoich ramion. Zazdrośnik księżyc chce rozpoznania. Żadnego 'bez zwłoki' w naszym miłosnym uścisku! I ciągle jeszcze nadzieja. Na przylądku obrusu, chyboczącego stołu i morza ludzkich statków. "Statki..."? To staroświeckie ... Kupię duszy batyskaf. Kiedyś trzeba odnaleźć, co wisi, a nie utonie ... Co? Chyba - kto? Czarny melonik i muszka i wysadzana laska... Bynajmniej nie klejnoty. Boże mój, to dynamit?! Hola, co tu robi Bóg ...?! Od-tworzenie. Świata.
    1 punkt
  41. @corival Początek zawsze łatwiejszy nie dublują się okazy potem to się będą trafiać nawet i po kilka razy. Pęd po wiedzę jest niezbędny asem trzeba być w dziedzinie bo gdy wiedza owocuje zapał szybko nie przeminie. Nieraz jakiś mały szczegół niewidoczny dla laika sprawia, że zbierającemu serca jakoś szybciej pika. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. beżowa kurtka z lumpeksu pachnie nim zduszony, wątły już zapach papierosów zagryziony paroma tik-takami zdjęto mu skórę? i kurtkę uszyto? zakładam ją, by czuć się jak w domu w domu z kryształami z radiem tranzystorowym i krzesłem na wygiętej nodze niby zapach papierosów wymieszał się z miętą i kurtka nie śmierdzi jak pety a kłuje mnie jakoś ten zapach łezka się w oku pojawia
    1 punkt
  43. @Klaudia Gasztold cudowna, przecudowna puenta:))) Właściwie cały wiersz jest piękny, ale to subiektywna jest opinia:)
    1 punkt
  44. @dach W swojej twórczości również czasem siegam po tematy niekonwencjonalne, więc tym bardziej doceniam. Pozdrawiam :)
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...