Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.06.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
tysiące jezior tysiąc tajemnic tam się nie męczysz spokojne życie powoli płynie w mazurskim rymie lasy i woda czysta poezja cóż chciałby więcej człowiek z betonu, co ciągle goni widmo mamony tam naładuje akumulator gdy przyjdzie lato „Ale czy warto, chyba nie warto” „Na pewno warto” nawet raz w roku jak tam wyskoczy się zauroczy będzie mu łatwiej w końcu zrozumie prawa natury to nie jest trudne i może zwolni6 punktów
-
Na obrzeżach kruchty jeden oddech za mało, myśl wdzięczna umacnia, odpychana zegarem. Choć sekundy liczy - godzin już nie oddaje, uspakaja trefnie, chronometry niech spalą. Zdzierasz z kalendarza w rytmie oschłej boleści papierowe kartki... wędrujące do kosza. W lustro zapatrzeni, ono zmiany rozprasza, podobnie... jak wczoraj, a świadomość znów chrzęści. Wyrzuć co odmierza, czas - tempem spolegliwym, masz serca podpowiedź, co odczuli czekaniem. Lecz kiedyś zapomni, chciwie chwycisz się za nie, wieczny odpoczynek... dusza zaś ma alibi. Pofruniesz ku niebu - piekło skrzętnie zajęte, anieli beztroskie powitają z estymą. Znajdziesz belle femme - cud,gniazdo sobie wymość, jak każdą uwiodę, więc wywalą ze szczętem. Skrzydełka nie rogi - niosą albo opadną, raj zmienisz w infero jak na ziemskim padole. Nawet skrawek nieba w mig nieznośnie zasmolę, powrócę przez OBE w ostatnią noc astralną. "Jeśli patrzy się razem w górę - niebo się przybliża." - Phil Bosmans.6 punktów
-
Hej Dorotko, hej Dorotko z górki też nie zawsze słodko bo jest czółko, oczy, nos usta, broda i na skos dwa pagórki i brodawki chcę odsapnąć, lecz brak ławki jednak to mnie nie przeraża bo ciut niżej płaska plaża. Na niej pierwszy odpoczynek taki bez namiotu obóz który zręcznie wykorzysta robiąc obrót każdy łobuz potem sunąc ruchem węża pełznie aż na plaży koniec i rozciąga po długości ciało, jako ten zaskroniec. Wreszcie wilgoć, kres wędrówki powiew trzciny nad jeziorkiem dłuższa przerwa, bo teatrum się odstawi, lecz wieczorkiem o nim opis nie nastąpi bo zarzekli się aktorzy że na występ i to nago przed publiką nie są skorzy.5 punktów
-
Rano wieś otoczyli, ze stu się zebrało, niejeden to znajomy, wszak nasi sąsiedzi. Wiemy jednak dlaczego przyszli nas odwiedzić, spalić nasze domostwa będzie im za mało i chcą nas wszystkich zabić, mężczyzn i kobiety, za to żeśmy Polacy tak nas nienawidzą, może niektórzy tego nie chcą i się wstydzą, lecz odmówić nie mogą, to wojna niestety. Sowieccy partyzanci nam dziś nie pomogą, po Niemców wciąż dzwonimy, lecz oni daleko, dwadzieścia kilometrów będzie leśną drogą, od nich żadnej pomocy nie możemy czekać. Słaliśmy o ratunek prośby do Warszawy, lecz oni widać mają inne ważne sprawy. Inspirowane opowieściami rodzinnymi i książką P. Zychowicza "Wołyń zdradzony".4 punkty
-
Poszły konie po betonie zwiędły kwiatki we flakonie on nad wierszem tym to siedzi i nad treścią wciąż się biedzi. Zamiast weny jakieś licho podpowiada mu zbyt cicho więc nie słyszy, co to plecie ciężko, ciężko żyć poecie. Gdy samotny, opuszczony nawet wsparcia brak u żony i dostępu do kielicha wobec tego smutno wzdycha. Czas nie lubi stać w impasie więc czasami w międzyczasie pan poeta coś zajarzy i znów uśmiech ma na twarzy. Kończy piątą zwrotkę właśnie i za chwilę pióro trzaśnie w kąt lub pod stół, pod kozetkę bo przygruchać chce poetkę. Z tej radości w przestrzeń pustą wstawił wiersza zwrotkę szóstą i jak chłop zakrzyknął - basta, jak na podryw to do miasta.4 punkty
-
Chciałabym zahamować. Zatrzymać się na chwilę. Śledzić drogę mrówki, obserwować motyle. Żuka odwrócić patykiem, By znowu grzbietem zabłysnął I spojrzeć w oczy drzewom. I szumem ich się zachłysnąć. Chciałabym trochę zwolnić. Noga za nogą powłóczyć. Pójść na wykład do lasu i ciszy się nauczyć. Chciałabym jeszcze wolniej pościgać się ze ślimakiem. I nie gnać tak do przodu, nie chwalić się czasu brakiem. Lecz hamulce zepsute, Wplątałam się w codzienności tryby. I gnam i gnam do przodu. Zwalniam tylko na niby. A las ciszą szeleści. Motyl skrzydła rozwinął. Mrówka zniknęła w mrowisku. Żuk błyszczący mnie minął. Zatrzymam się na chwilę. Nie biegnę już więcej po złoto. I wolno, jak najwolniej, Wrócę do domu piechotą.3 punkty
-
graphics CC0 A-tlan-ty-da... liryczni piszą o niej wiersze w czas sczezła w morzu soli złudnie-pożywnie nas zachwyca owa... efemeryda historii! krąży nad głową niczym szerszeń miasto legenda kontynent – mit napisz coś o tym. a choćby wierszem ustaw mi słowo w szyk! zwinny poeta chwycił pióro Timajos z Lokrów w Afryki wiktach już Atlantyda szepcze… jak biała alka czy rybitwa nad Gibraltarem czulej z dreszczem skrzydłem wachluje anemicznie czasem muskając idyllicznie szanownych ust Platona wiatrem przytula się i do nas sejsmiką lądy goni! gra pulsem skurczów na przeponie gór Monte Hacho Dżabal Musa klechdowe słupy Heraklesa to Atlantydy mityczny ląd ach! gdyby cypel popłynąć umiał a choćby i na plecach och! nie zatonąłby – a skąd! przyrodnik rzymski niejaki Pliniusz podaje to w wątpliwość że... Atlantydy tam nie było woły Geriona zwiały do Rzymu Cezar jak Zeus uznał libido pal sześć diamenty zioła... tkliwość Strabon i Pliniusz do Amasei! mitologicznych słów staliwo odbija nam się czkawką! więc jeśli kambru to matactwo lub kartagiński faryzeizm to po co o tym pisać? Herakles bez idei? wiersz bezpodstawny autor Kasandrą? kolejna idiotyczna bajka o Atlantydę się nie troskam… niech martwi się – Szymborska! robi to z klasą w wersach i strofkach! – Tekst koresponduje pośrednio z moim ulubionym wierszem naszej wybitnej noblistki, Pani Wisławy Szymborskiej, pt. „Atlantyda”. Utwór napisany w szacunku dla mentorki i genialnej autorki poezji, jest i pozostanie wzorem dla naszego pokolenia wierszomaniaków.2 punkty
-
Dom zza pieca wygarnięte ślady zimy kot wywleka na podwórze przyniosę wazon spójrz kwiaty kłaniają się na łąkach słońce trąca linię horyzontu powyżej ptaki niosą pogubione nuty na pięcioliniach letnie wieczory dorzućmy ciepła do ogniska czerwiec, 20212 punkty
-
żyletka pod językiem to dobra metoda na rozcięcie zlepionych ust ściskiem cudzych kłów co jak ptaki splątane miękkim skrupułem słów giną rojem motylim nad wieżą Nimroda mieć słuszność nie oznacza znać prawdę odwieczną jest ona jak diamenty w otchłani ciemności które chociaż blask tracą swój w nieskończoności niczego nie są wstanie oświetlić słoneczną jutrzenką rysującą oko boga w strunach czasu co rani zmysły aksjologią woli życia ono gorliwie raduje i boli ukrzyżowane cicho na próżnych biegunach dobra i zła czarnymi gwoździami Anance dlatego nie mam dobrych wieści nie tym razem więc nalejcie mi pełny kielich i żelazem otrąbcie giętkie kości i nerw w każdej tkance2 punkty
-
w biodra bierzesz jak w nawias bo działania na potęgach zawsze w pierwszej kolejności wołają ci Marylin Marylin całodobowy dyżur na intensywnej terapii miłości a na pamiątkę czasem na srebrnym łańcuszku sztuczne serce dostajesz Marylin Marylin wota nieświęte2 punkty
-
– Doktorze, pani o imieniu robota przyszła na wizytę. – Znowu! To już trzecia wizyta w tym tygodniu! Dobra, niech wejdzie. ~ – Witam pani L321, proszę usiąść i powiedzieć, co się stało tym razem? – Jestem obserwowana… – Już to pani mówiła, ale konkretnie: kto panią obserwuje? – Oni… – Litości pani L321! Jacy oni?! – Kosmici… – Widzi pani zielone ludziki? – Oni nie są tacy zieloni, bo dobrze znają się na swojej robocie! Gdzie nie spojrzę patrzą na mnie i śmieją się! – Ale tutaj ich nie ma. Proszę się uspokoić i napić świeżo zaparzonej kawy. – Aaaaa! W tej kawie jest gęba! – Siostro! – Tak bracie? – Kaftan dla pani robot! ____ https://amenteemaravilhosa.com.br/pareidolia/2 punkty
-
łoże życia zmierzwione jest dzisiaj chyża żądza wciąż żąda i rządzi ale póki od żywych zawisła własne stwarza dopóty porządki wiem że żyję dlatego też łożę nie ma żadnej od leża ucieczki w gruncie zasad żelazne podłoże pusty talerz o żarcie znów wrzeszczy tarzam się więc w tym łożu przechodnim trzyma mnie w nim potrzeba przemyśleń chociaż trzęsą się od nich już boki i strzykawka znów strzyka pod krzyżem może można założyć że można najzwyczajniej bez żadnych ogródek dnia pewnego obudzić się powstać odejść lecz już czeka łoże drugie2 punkty
-
(psy w schronisku) ja i ten obok - mój brat co noc co dzień wyjemy w cały świat bo całe nasze psie życie jest wyciem a chcemy być częścią stada by wreszcie mieć komu przypilnować domu i miskę własną wylizać do czysta gdy Pan da jeść... i pić a piękny świat widzimy zza krat ja i ten obok - mój brat co noc co dzień wołamy w cały świat Ty - pewnej nocy usłyszysz nasze wycie bo chyba nie jest za późno by za miłość uratować nam życie2 punkty
-
w pojemnym gorsecie jutra możesz upychać do woli niedospana tancerka w podartych pończochach starym makijażu spóźnia się za każdym razem jak nieogarnięty nowicjusz wylicza takt w myślach naśladuje ruchy innych daje prowadzić zadyszce gubi kroki by ponownie zacisnąć gorset i mieć poczucie uczestnictwa to próba generalna pod słońcem nie ma nic nowego poza tobą2 punkty
-
Kto siedzi przy borze, tego głód nie zmorze. Mówili pradziady, co przy lesie trwają. Pustawe koszyki smutno wyglądają. Napełnić trzeba leśnymi dobrami, nabiorą blasku, zdrowiem nasycają, kolory cieszą oczy, a zapach nie mami. Tam, między drzewami, kobierzec zielony, wiosną grona dzwoneczków o wstydliwym pąsie. Owoc nie tak skromny, w słońcu rozbarwiony, błyska dumną czerwienią zachęca do pląsów. Mięsisty w środku, a cierpki w posmaku tak jak żurawina, wspaniała mącznica. Czerwień kulistych rubinków na krzaku, pulsuje zdrowiem i wzrok wprost zachwyca. W pobliżu kilka krzewów zwanych świdwośliwą, bieliło kąt wiosną pięciopłatnym kwiatem. Teraz ciemnopurpurowy przepych, aż zadziwia, drobin słodyczą kusi liczne stadka ptaków. Tam dalej, nad strumykiem i brzegiem jeziorka, czeremchy rozłożyste kwietny zapach siały. Popatrz, moc kuleczek błyszczących już zerka, jesiennym słodkim oczkiem las oczarowały. W prawo spójrz. Duże krzewy gęste, gałęziste. Płodne, obficie dzielące pożywnym orzechem. Tysiąclecia liczne napełniała kosze puste leszczyna, hojna karmicielka śmiechem. Potrzebujesz przyprawy? Idź, gdzie las sosnowy, choć od bagien po skały rośnie pełen mocy Zawsze zielony, uzbrojony w kłujące igławy. Patrzy bojowo czarnymi oczami owoców. Pełen życzliwości dla potrzebujących przed złem ochrony, ma dar oczyszczenia, Przymrozek był już? Rozłóż płachtę w dole, potrząśnij. Kulki podnoś pełne zbłękitnienia. Trzeci plon zebrany, odniesiesz do domu. Ostatnia wyprawa jeszcze do odbycia.2 punkty
-
nie zawsze jesteśmy na tak czasami bywa że rzygać nam się chce nie umiemy się odnaleźć złość nas dopada jesteśmy jak złe psy nie zawsze nam dobrze bywa że mocno klniemy błądzimy tu i tam ale bywają też chwilę że czujemy się jak w bajce nie zamykamy drzwi życie bierzemy garściami zapraszamy uśmiech w dupie mamy łzy podziwiamy niebo kwiaty cieszą innych twarze chcę nam się żyć2 punkty
-
życiem do mnie nie wrzeszcz bo go nie mam rozdzieliłam nierówno prąc w bólach syn o tyle dobrze córki znaczą ciało matki nie przestajesz cierpieć okazałeś się dmuchawcem nieubłagany podarował mi stare policzki i przytrzaśnięte palce owdowiałe ścielą połowy panny obijają się na siodełkach przynajmniej po tym mają lżejsze sny ja czasem kogoś skruszę2 punkty
-
Nowe okno Nowe okno na świat Nowe myśli Serce swoje otwieram Dobrych ludzi wokół siebie dobieram Wśród przyjaciół pragnę się schronić Łzy już nie uronić Kolorowy różaniec odmówić Pomodlić Wcale nie muszę do kościoła chodzić By wierzyć w Boga Bo liczą się czyny A nie puste słowa Pragnę dzielić się dobrem Które odkryłam w swoim sercu Pragnę marzyć kochać śnić Po prostu dobrym człowiekiem być A gdy zobaczysz mój uśmiech Wiedz że już nie jest udawany Tylko szczerze oddany Iwa2 punkty
-
2 punkty
-
@Tomasz Kucina No proszę Tomaszu... coś bardzo lekkiego i z przymrużeniem oka :) Zakręciłam się w tej esowatej formie, ale przy drugim poczytaniu odkręciłam się i już było dobrze :) Pozdrawiam :)2 punkty
-
2 punkty
-
@corival Zawsze się znajdzie jakieś lekarstwo albo zaradczy środek na troski wystarczy tylko przekroczyć miedzę a wtedy wena z sąsiedniej wioski jeszcze niebrana nigdy w obroty chętnie obsłuży poety żądze lecę po bimber i przed południem mieć nową wenę, na pewno zdążę. Pozdrawiam :)2 punkty
-
Nie jestem aż taki świadomy warsztatowo Wróżeńko, ale się staram ? Tutaj faktycznie takie bardziej poukładane teksty publikuję. Masz racje warsztat ma znaczenie, ale np. przykładowy choćby "tautogram", podrymowany i warsztatowo wymuskany, można przecież "ubrać" w bardziej frywolną treść ??☺ Ponieważ ty jesteś równa dziewczyna? z poczuciem humoru i z dystansem do życia to: --> wrzucę ci niżej taki mniej ułożony tekścik, może na stonę główną z wierszami by nie wypadało, ale tu w naszej subiektywnej dyskusji można, więc wrzucam. I miłej zabawy życzę Elfiku ??: Tomasz Kucina Seksapilne serialistki- Szorstki Student Słodki Spawacz Sztuką Seksu Sztywno Stawać Skore Siudry Skoro Starte Straszą Samców Samogwałtem Szajba! Słabość! Surrealizm! Syntetycznie w Szkolnej Sali Sprzeciwiajmy Się Spawaczom Seks – Sam w Sobie – Syfizator Sporą Sztuką Skrywać Syfa Syndrom Strusia i Syzyfa Spisek Snoba Stajnia Sterczy Szminka Szynka Szlafrok -z- Serca Samozapał Sam Się Skarci Sens Szmuglować Sprycik Samczy Szkoła – Sala – Samowola Szybka Siksa Śpiewa Sto – lat Szarmanckiemu Studentowi Sutki Same Sterczą – Sobie Spadochronu Spodnie Spuścić Słodkie Szczapy – Szatan Skusi Serce Skacze Samoistnie Seksapilnej Serialistce Sektor Sensualnej Skruchy Seks Syndromem Szczwanej Sztuki Smarkacz Stresogennie Sapie Sprytną Ściska – Siksę – Srakę Separatystyczny Szał Sik Samosąd Szybki Strzał Śmiało Stadnie Stawaj w Szyku Szanujący Się – Samczyku Smalcze Sadło Szkoda Sperm Śmierdzi Stęchło – Smród & Ser Stop – Spelunom Sutenerom Seksmagicznym Sprośnym Scenom Strach Stodoła Słoma Skóra Szelek Skarpet Szybka Spóła Szoking – Sterroryzowana Szpada Smyczkiem Smyrgnąć Szparkę – Spadaj! Społeczeństwo Satanistów Seksgenicznych Serwilistów Stale Szuka Służalczości Seks Symbolem Scen Sytości Sangwiniczki Słodko Syczą Sprowadzajcie Sam Silikon! Skok w Solarium Szczypie Sutek Spontanicznie Spalmy Skórę! Sabotujmy Stary Szkielet Szmal – Se – Śmierdzi” Słychać Szelest Somatyczny Streśćmy Szok Szparek System Syty Sok Symulacja Szpan Szmuglera Synkretyczna Stratosfera Sarkastycznie Serfujecie Sprytnie w Sieci – Szusujecie Stęchli Starzy Sybaryci Studiujący Smętni Skryci Spółkujecie Stale – Społem Sieć Szokuje Skąpym Strojem Sztuki – Seksualnej Sedno Szogun Szpadę Szczerbi Setną Spije Szyje spije sake Samograju – Spocisz -w- Szafie Szumią Struny Śpiew Syreny Słowik Stuka Słaby Senny Smok szaleje Śpiew Stryjenki Skręt & Speed – Surowość Szczęki Serce Szefa Skusić w Szalu Stracić Seta – Skraść Subaru Szampan Słoik & Sobota Srebro Szlafrok Starsza Szprota Symbolicznej Striptizerce Skrzecząc Spazmem Skacze Serce Starowiercza Sprośna -Sekta Seksualny Śpiewa Spektakl Senior Student Szwaczka Szef Szwenio Stylka Swatka Shrek —2 punkty
-
@Somalija ktoś komentując wspomniał, że czas nie zna litości - on, ów czas, zabiera nas ze sobą i nie pozawala doczekać Jego końca. (znowu mi smutniej)2 punkty
-
Zryw (tytułowy paczwork 2) bez różnicy jak jest, letnio czy zimowo, pod wieczór ta sama dolegliwość, głusza. to już repeta, albo życiowa laborka, więc nie zasypiaj gdy wokół bez(w)ład. pod parasolem chowasz terapię i stajesz się obcy a ja - ranny ptaszek, mam ochotę na skargę do twojej matki. do niej... ona jak intruz, poczekaj na październik, w ogrodzie zdarza się, że od tyłu wpełza w cudze, by urodzić jedyną rzecz, wirówkę plotek, gdyby dodać pasjanse tkane z TV wizjer, to na wszystkim przybije pieczęcie, a potem zaćma i jesiennieje gdy w oknach wiosennie, taka to aktoreczka. przestań - to jeszcze nie impas, w przyrodzie tak bywa, od czasu do czasu dylematy, a czasami mętlik kiedy miasto rzuca ci romans pod nogi - tak wiem i rozumiem, każdy ma swoją wiosnę, ale w tobie od zawsze przesilenia, a my razem od lat jak w korcu maku, może jakiś retusz, by na koniec roku zaśpiewać grudniową kołysankę. znowu zaczynasz już prawie północ, najważniejsze że... kręci się.1 punkt
-
Koty jakby pogrubiały, marzec poszedł przyniósł życie, a sąsiadki na głos krzyczą, śmierdzieć będzie czy widzicie? Dziki już zrobiły swoje, a ogrody jak na wojnie, tylko ludzki ptasi móżdżek, praw natury w mig nie pojmie. Homo sapiens elementem - jednym z wielu, chociaż ważnym, że masz rozum, ciszej błagam, mają tego dużo błazny. Instynkt Boski, ot przechera, papu, kupkę, seks i spanko, bo za braci myśli człowiek, czek dostałeś więc in blanco. Zżarłem jabłko i popsułem, całą resztę darowaną, ja chcę więcej, ciągle więcej - myślącemu zawsze mało. Jak nie starcza... masz podarek, będziesz wiedział co z nim zrobić, mądryś przecież... masz wirusa, teraz musisz liczyć groby. Zostawiłeś też kościoły co wartości są ostoją, a wygoda niecna głupcze, w raju źródło ma... wiadomo. Zobacz ziomku, jakiś mały, poproś wdzięczną wciąż naturę, wiem... nie zrobisz tego nigdy, tylko ogon swój podkulisz. "Kto strzela z armaty do wróbla, może go co najwyżej ogłuszyć". - Tadeusz Chyła.1 punkt
-
graphics CC0 trudno zrozumieć poetę… chce z ikrą lecz bez kawioru nie popija szampanem pości. powiela głód zwierzęcy ma wilczy apetyt. gorące twórcze pragnienie żyje trochę na bakier bez chwili zawahania wejdzie w ruchome piaski by choć pozornie zatracić grunt pod stopami czasem nawet grozi… ale kwiatami w zapachu letniej ulewy ozonu wzrokowy kubista potrafi uczynić kwadratowe oczy na widok młodej Rose DeWitt Bukater bardziej niebieski robi się jej klejnot do walca! kolacja… na Titanic’u… który im na złość nie zatonie! a późnym wieczorem zastuka palcem o parapet Syreny podpłyną pod bulaj kajuty rankiem gdy spytasz w którym porcie on ciebie nie usłyszy już cedzi te swoje sylaby rytmicznie. jak zegar utraconego czasu! zawsze kochał ludzi czasem traktował zbyt poważnie a choćby i sam ciebie wymyślił albo spłodził z metafor. zawsze będziesz prawdziwa życia nektary są twoim haustem iluzorycznej przekory z pietyzmem odwiedza miraże snów poeta… usypia i budzi litery nie musi się ujawniać i epatować wyglądem nie zależy mu na tym. drwi tembrem palbą i chmurą onomatopei… jak poranny poligon wierzy w chabry i czerwone maki co rusz wygniata bosą stopą molekuły przestrzeni poznał wszystkie hasła i odzewy i przebył liryczne manewry nie uszczkniesz u niego chronologii życie cofa się wstecz do embrionu. czuli na opak ty jesteś myślą przy nim a on już dawno w przyszłości spisuje liczby w lotto by je za chwilę zapomnieć albo zapodać szyfrem… nie zburzy porządku tego świata. pazerny szał ubierze w mistyczne słowa — Po życzliwej i wciągającej dyskusji pod tym tekstem z koleżanką @GrumpyElf dokładam bonus. Pozdrawiam ? Bonus. niżej screen do wiersza pt. : "Brzemienna Dzidzileyla". (wymiar optymalny: kiedy lupka na zamieszczonym screenie - zmieni się z "plusa" na "minus").1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Antoine W wiesz układam takie hasełka z patyków w lesie i na kamieniu w górach. Tak, tutaj o miłość chodziło;)1 punkt
-
Do widzenia, wiersze! Każdy mijany przechodzień jest kulomiotem myśli na czerwonym świetle Każda nuta ulicznego hałasu to śpiew kolibra Kleopatry kąpiące się w drogeryjnym mleku Młodzi mężczyźni z totemem obojętności po zgładzonej namiętnością nocy ... Jedno wiem na pewno, że nie chcę umrzeć jutro, ani w żadną inną przyszłość Pożeram kalendarz. Jestem echem w studni Zapylam magiczną różdżką lotosy wyobraźni I czekam na pociąg, który nigdy nie nadjedzie: to marzenia - leżą twardym nasypem przy zagubionej zwrotnicy ... Za dużo skrzyżowań ... - gdy patrzę na zmarszczki na swojej twarzy Za dużo zakrętów - na prostej drodze od czoła do serca Ludzie powinni mówić codziennie "kocham"! Nawet bez "nawzajem" Wystarczy, że "ciebie" ...1 punkt
-
Każda zima rodzi wiosnę. Odmawia tym samym posłuszeństwa by stać się kimś innym. Wszyscy to robimy. Od tego tu jesteśmy. Nie wiem, czy czytałam kiedykolwiek piękniejszy wiersz miłosny ... Piękniejszy niż ta kora drzewa i zarys twoich ust, kiedy się denerwujesz Niż niebo ponad morzem w jakimś kraju, do którego linia horyzontu odmówiła nam wstępu. Mam nadzieję, że nie piszę tadetnie. To jedynie brudnopisy myśli. Gdybym miała faktycznie coś pisać, byłyby to horoskopy. Na przykład osoby urodzone w roku muflona miałyby swoją przyszłość kwieciście opisaną na papierze w opuncje. A ci, którzy reprezentują rok makolągwy - na serwetce z pijalni czekolady. Czemu tak? A musi być ''czemuś''? Ja całe życie jeżdżę pociągami i jeszcze ani razu żaden konduktor nie zapytał mnie, ''czemu.'' Pewnie myślą, że mam jakieś skromne mieszkanko i zajęcie - w punkcie reparacji pończoch czy sklepie z tornistrami. Że hoduję welonkę i mam bujany fotel. Tymczasem nikt na mnie nie czeka, gdy wysiadam obarczona bagażem nadchodzącego tygodnia, wokół tylko czarne tunele i o ton jaśniejsze myśli. Żaden mężczyzna nie był stanie się we mnie zakochać. Nie jestem filigranowa, nie jestem blond i cenię się aż do granic przecenienia. A na przecenione towary trudniej znaleźć kupca. Dlatego dziś wyjątkowo nie poszłam do gabinetu kosmetyki estetycznej, który prowadzi mój mąż (specjalizuje się w pajączkach i kurzych łapkach), tylko na bazary. To stereotyp, że są tam tylko świeże wiejskie jajka i garsonki na śluby. Znalazłam tam lalkę. Jest gumowa, ale ma otworek, przez który sika. Karmię ją piersią i uczę pierwszych słów. Mój mąż (ostatnio w dziale zaskórników) bardzo nerwowo oznajmił, że to już jego ostatnie słowo: nie ma pieniędzy na imitacje pieluch i akcesoria do nauki liczb. Nie dociera do niego, że to inwestycja w naszą przyszłość. On twierdzi, że to chore. To co ma nas w takim razie uzdrowić? Świadomość, że jesteśmy ''dziećmi Bożymi''?! No, nie wiem. Tym dzieciom niewiele wolno. Część zabawek jest im z instytucji zabierana, a sporo owych "Bożych dzieci" trafia do domu sierot. I nie dlatego, że ktoś je tam oddaje. SAMI się zgłaszają. Powód? ''Bóg mnie nie kocha, zawiódł, doświadcza, ignoruje, nie rozumie ...'' ... Oto nadjeżdża! Czarny wagon restaturacyjny ze złoconymi okuciami! Pewnie kolejna Odessa, może Lipsk. Staruszka siedząca przy oknie trzyma na kolanach lalkę. Pytam, jaka jest jej historia. Otóż okazało się, że kilkadziesiąt lat temu pewien misjonarz poważnie zwątpił w ideę dzieci Bożych. I założył w małej wiosce sklep z manekinami. W niedługim czasie został milionerem. (Nie wiem, czy to staruszka, czy manekin, ale w każdym razie ... coś GADA ...)1 punkt
-
@ais Gdzie nie spojrzysz, gęby w maskach, wreszcie zdjęli, nie poznaję, co do diaska? Pozdrawiam, na czasie rozmowa kontrolowana.1 punkt
-
@corival Szkoda, że to ja nie będę biorcą owej naleweczki miast pić takie przednie trunki żłopię, ale piwo z beczki cóż każdemu wedle zasług ale i posadowienia jeden trzyma pierś na słońcu inny nie wychodzi z cienia. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival Więc swojego supermena przeobrazić możesz w wena bez pachnideł procentowo gdy mu podasz to i owo czy w butelce czy w karafce na stoliku lub na szafce lub po prostu dasz mu wszędzie to na wieki z Tobą będzie. Byłoby o wiele łatwiej gdyby obok nicka była podana płeć. Nie byłoby takich baboli jak zrobiłem ja. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@corival Może spróbuj ją zanęcić na początek daj perfumy pogłaszcz czule by wytrącić ją z nostalgii i zadumy lub zapytaj się wędkarza on z haczykiem obeznany żyłka, spławik, i zacięcie i już okaz jest złapany. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival To zależy od nastrojów bo poeta też je miewa raz opisze świergot ptaków innym razem krzewy, drzewa gdy poeta muzykalny stworzy pieśni lub piosenki erotoman (niekoniecznie) jakieś erotyczne scenki. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@huzarc Dość przejmująco to wszystko brzmi :) Tutaj zgadzam się z poglądem. Słuszność może różnić się w zależności od okoliczności. Tutaj pobrzmiewa nawet jakiś fatalizm i nuta pogodzenia się z brakiem wpływu na los. Niemniej jak widzę peel nie odpuszcza i zamierza wypić swój kielich istnienia do końca. Bardzo mi się spodobał Twój wiersz i to, jak ubrałeś w słowa myśl przewodnią. Tekst mocno przemawia. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Bywa, że pomroki dziejów skądś wywlecze z zapomnienia, dawnych bogów, świętych gajów, inne dusze wydrze z cienia. Mija ludzi, widzi mroki, żale i humory, i radości bytów ludzkich, ubrać w słowa, w kwiaty całe przyozdobić żywot krótki. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Tu poduma, tam pogada, a gdzie indziej coś poskrobie, tu podejrzy, tam pomruczy, poeta w całej osobie. A to sylab w lesie szuka, a to rymów gdzieś tam w chmurach, patrzy wokół, w drewno puka, dźwięki łowi w liści szumach. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Czyli wena jest myślowa, co się bardzo mocno chwali, takie "weny" dodatkowe, jakoś na złe często brali. Szukać weny w krajobrazach i w człowieczych zachowaniach, w domkach, płotkach i hałasach, to poecie myśl nagania. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival Wenę ma się wirtualnie na potrzeby rzecz wiadoma gdy poeta głodny wiersza wena jemu jak oskoma. Żona przecież niekoniecznie musi śledzić męża ruchy a to jest dla niego bodźcem i dodaje mu otuchy. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec O, no doprawdy nie pomyślałam, o wenie bardzo poety stęsknionej, w sąsiedztwie która będzie mieszkała i nie chcę widzieć reakcji żony. Fuj, co tam bimber podłej jakości, lepsza jest pomoc zacnej nalewki, pigwa, piołun, cytrynka i inne nowości połechcą smak, moc też nie od przelewki. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@GrumpyElf Gdyby tekst "Seksapilne serialistki" mocno szokował i gdybyś nie życzyła sobie, by stał w naszej dyskusji - NAPISZ! Wtedy usunę wiersz z naszych komentarzy. Treść nie dotyczy absolutnie nikogo z portalu, to stary mój wiersz. ...a wrzuciłem go tylko by pokazać ten mój mniej poprawny a bardziej dizajnerski stosunek do słowa i treści traktujący język jako przedmiot codziennego użytku ☺? lingwistyczny absurd, choć formuła tautogramu jest dość patetyczna, jako tautogramy ("wiersze na jedną literkę") dopieszczano często utwory panegiryczne - takie pochwalne, także apoteozy.1 punkt
-
Ciężko odpowiedzieć. Możliwe, że nadwrażliwość. W krótkim czasie straciłem bliskich. Szkoda, że trzeba odpowiadać na takie pytania-osobiste. Ps. Miłość w krańcowej postaci przeobraża się w lęk przed utratą, chyba nawet gdzieś to znajdziesz. Pozd.1 punkt
-
@Nata_Kruk Cieszy mnie, że jednak zdecydowałaś się tu zajrzeć. Ano, współcześnie serwuje nam się sól powszechnie i w zasadzie w każdym pożywieniu. Nawet w słodyczach, gdzie stosuje się ją dla uwypuklenia smaku. To wszystko sprawia, że nieświadomie spożywamy jej dużo więcej niż potrzebuje w ciągu doby organizm, by prawidłowo funkcjonować. A to prowadzi do chorób. Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Tomasz Kucina TomAS, podziwiam Twoją świadomość warsztatu; o takim ponad-ogólnym nie mam pojęcia. Przyznaję się bez bicia. Trzymaj się! :)1 punkt
-
@[email protected] to o nas... mamy zamknięte oczy - nie zaglądamy "pod liście" ...bo nawet tyle nie możemy :(1 punkt
-
@Sylwester_Lasota nooo - jak (go) pisałem nie był :) ale co robić... @Kot dzięki - sam nie wiem skąd... ;)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne