Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.05.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. cc graphics CC0 Érotique Miromesnil centrum Paryża okazjonalnie bywam cukiernikiem straconego czasu nowszy Marcel Proust kremowy francuski oferent ciasteczek bonjour wanilio z Madagaskaru czekoladowa - pochłania pożywny kruchy biskwit w chwili uchodzę w słodycz doświadczam estetyki jej smaku podżegam liryzm w syropie rumowo-cukrowym liczni się ślinią na widok baby au-rhum czy oby i tylko pędzlem umoszczonym w korpusie jagodowych ust? chłopy ze słonego karmelu podświadomie rozsuwają eklery z cukierni Stohrer pod kwiatkiem pomarańczy urywam głowy innym barankom z cukru a bywa niełatwo chcą wdzięków popróbować oblizać palce to z moją Madeleine Paulmier przelewam kuwerturę w słodsze formy metafor różowe praliny macaroniki z maliną dosładzam czulej i liryczniej lepkie języczki Lotaryngii w kremie brule ma słodki język podjudza kubki smakowe dogadza podniebieniu stoję piękny przesłodzony na stacji metra w Paryżu wieczór listopad Saint-Philippe du Roule — listopad 2015 r graphics CC0
    8 punktów
  2. Świat to jedno akwarium, piranie i delfiny Wieczni cierpiętnicy i ci rzekomo bez winy Cynamonowe zamsze I ósma w nocy ... nad ranem Codzienna niejednostajność - zupełnie taka sama Chcę światła świec i miodu I twoich rąk pod gorsetem: pretensji, namiętności, gongów i kastanietów A jutro chodźmy do kina Nawet jak nic nie grają Gdy zamiast "The end" pojawi się: "Żyjcie!!!" - dublerzy nas zawołają ...
    5 punktów
  3. sinusoida dwa bieguny mocno ścierające sen jest lżejszy od dymu zatacza koło znów śni się jak przychodzisz wypełniony ciałem i krwią dojrzewasz we mnie mijają lata ubogie o wszystko co zastygło pomiędzy tym czego nienawidzę nie ma zależności podobno
    4 punkty
  4. Podobno cienka to linia, a przecież ocean nie-spokojny dzieli światło i mrok. Skąd przypływam. Dajcie chociaż ze dwie gwiazdy przewodnie. Bo tylko te mają wartość na wielkiej wodzie. Gdzie walczę. Jeszcze. Tylko o życie. Ideały niech idą w pizdu. Jak mój kochany Indianapolis. Ugryzę najbliższego rekina, choć nie on kazał zmieniać historię. Niemniej ktoś musi ponieść konsekwencje
    4 punkty
  5. wiatr stara się mnie dogonić łączymy się w zawrotnym tempie aerodynamicznego tańca przenikam światłem które wypełnia czarne ślepia rozbiegane oczy rejestrują mozaikę pól pajęczynę asfaltu urbanistyczną szachownicę wydeptane ścieżki codziennych spraw od których odwracam wzrok szybuję i nie potrafię przestać majestatyczne skrzydła łapczywie chwytają wiatr tkwię w locie przesycony najwyższą skalą wolności tryskającej życiem w chwili i spokoju który wypełnia moje jastrzębie serce
    4 punkty
  6. Wiatr szarpie kartką z zeszytu. Smutne słowa porywa za horyzont ze sobą. Zanim uciekną daleko z podmuchem, jeszcze chwilę zatańczą nad głową. Potem w morski szmaragd się zanurzą. Spienią się trochę na krawędzi fali. To zapuszczą się w toń, to uniosą bałwanem. Gdzieś tam migną w oddali. Morze zabierze je w swe odmęty a ja słońcem już będę pisać wiersze. Chyba, że znowu serce zaboli. I smutek wypłynie na brzeg topielcem.
    4 punkty
  7. samemu źle jest na tym świecie człek ma migreny bóle głowy w depresję nawet wpaść gotowy dlatego szuka drugiej połowy a człowiek potrzeb ma bez liku na przykład takie fiku-miku bzyknąć się czule przy kominku lub też na łące jak zające znaleźć się wcale nie jest łatwo życie uczciwą nie gra kartą pod nogi ciągle kłody ściele żeby nie było nam weselej więc kiedy znajdziesz swą połówkę lub kupisz ją w monopolowym to trzymaj mocno i nie puszczaj dzieleniem z nią się wybij z głowy
    4 punkty
  8. gdy pachnie miłością a na niebie tęcza jest cudownie grzechu nie widać noc jaśniejsza żal nie dokucza gdy pachnie miłością smutek przegrywa czas milszy długa droga mniej ma zakrętów nie boli gdy pachnie miłością śmierć przegrywa nie ma mocy świat do uśmiechu się tuli fajne ma sny gdy pachnie miłością prawda jest obok nie ukrywa się człowiek jest sobą nadzieje widzi umie płakać
    4 punkty
  9. Majowy poranek Rozbłysły w pierwszym słońca promieniu W traw pajęczynie diamenty rosy Wiatr gra melodię na drzew grzebieniu Poranną piosnkę śpiewają kosy Chmur czarne kłęby w dal uciekają Światło króluje w nieba błękicie Poranek w jednym z ostatnich dni maja Trzeba z uśmiechem spojrzeć na życie Za chwilę słońce na dobre wstanie Z dali kukułki się odzywają To taki zwykły jasny poranek W jednym z ostatnich dni tego maja D.G.
    3 punkty
  10. nie chcę nieba gdzie indziej niż nad głową gdy tykanie wskazówek jak perkusja popędza ciche nuty chce się tu i tylko tu być tutaj dobrze gdzie podejrzewam istnienie diabłów i aniołów lecz te za nisko lub za wysoko na to żebym nabrała co do nich pewności
    3 punkty
  11. Kochaj tak samo jak jesteś kochany, Albo nawet odrobinę mocniej. Ciesz się przyjaźnią ci ofiarowaną, Jak orzeł cieszy się swym lotem. Szanuj prawo innych do własnej wolności, Uracz ich życie swym patronatem. Nie siecz dusz ludzkich mieczem powinności, Ani krytyki tęgim batem. Wejdź w głąb ran, które ci zadano, Czcij ogrom świadomości jaki ci dają. Nie wstydź się swojej bezsilności, Niech będzie czułości bramą. Nie rzucaj się z kopią na wiatraki, Ludzkich przesądów i przekonań. Znajdź złoty środek w swym życiu, w swej pracy. Na głowę załóż laurową koronę. Wydaj sobie samemu walną bitwę, Sądź siebie zaciekle i bez pardonu. Aż się wybielisz i oczyścisz I w końcu wrócisz do domu.
    3 punkty
  12. Kochałem Cię przez te wszystkie lata Każdego dnia, który był Płakałem z Tobą, kiedy było źle Śmiałem się, kiedy szło dobrze Patrzyliśmy na znajomych Widzieliśmy jak upadają i jak wspinają się na szczyty Bałem się takiego życia Więc chciałem się schować w deszczu Twoich uczuć Kiedy tak lało w tej podłej dzielnicy, a wiatr mieszał życiem Wyrzucałem swoje smutki… aby spłynęły do rynsztoka Ale dobrze pamiętałem Opowieści o radościach Gdzie teraz jest ta nasza piosenka? Historie dziewczyn i chłopaków z przeszłości Masakrą jest budzić się w nocy, kiedy wydaje się, że słyszę Twój głos Okrywam się kocem, ale nic nie okryję… Słyszę tam naszą pieśń o przeszłości Ale to sen bez przyszłości Staram się nie myśleć o tym, co było Zmuszam się... Muszę w końcu z tym kończyć Pewnie nigdy się nie zrozumiemy, tego co się między nami stało Być może jeszcze w coś wierzę Ale to jest już tylko w odległych zakamarkach duszy tylko w znikających snach... https://www.youtube.com/watch?v=PSyL-TrD_2g
    3 punkty
  13. zziębnięta kartka z dźgniętym puentą wierszem uniżona wszechmoc której imienia nie pamiętam zlituj się miłości pokaż myślom kierunek bycia słowom cierpki bezgłos nie chcę snu który niesie mi urodzaj dawnych modlitw przestarzałych pragnień wskrzeszonych o naiwnym mniemaniu wyprasuj sumienie wznieś jeszcze jedną świątynię dla nieznanych raf koralowych dla przedłużającego się cienia nie spodziewam się po tobie smutku utraconych dłoni zbuduj z wieczności sen by był mi wzorem kierunkiem przeznaczonym dla nikogo
    3 punkty
  14. jest maj ja wilgotniejsza przyciągasz kwiatami truskawek wsuń się pod majteczki zbierzesz całą garść lato też już blisko
    3 punkty
  15. och gdybym tylko mógł zapytać drzewo o jego długowieczność czy to głównie dzięki dobrej jakości soli mineralnych czy też od promieni słonecznych a może od orzeźwiającego deszczu albo bo się dużo rusza albo dlatego że drugie tyle odpoczywa i za niczym nie goni i nie daje się porwać burzy
    3 punkty
  16. skrzypi gdy na niego spojrzę łamie się gdy przy nim siądę przeżył lat już swoich wiele ślad starości na nim wisi rozpryskane akwarele nieraz słodkie pieśni śpiewał dzieci chętnych się spodziewał teraz stoi sam przy ścianie akwarele zaplątane on pamięta lata swoje gdy w młodości w lesie stał tam zabawiał wszystkich wokół w wietrznej chatce wiatrem wiał póki chaty nie zburzono śmiał się stolik mój wesoło teraz wzięli go na targ kupiłem go płacąc słono to nie stolik lecz stek wspomnień widnieje on w moim salonie spokojny emeryt dźwiga starocie
    2 punkty
  17. Kropla drąży kamień. Kropla przepełnia kielich. Która będzie tą ostatnią? Nie wiesz. Myśli, słowa i czyny ludzkie są im podobne. Które z nich zrównoważy twoje dobro i twoje zło? Które stanie się tą szczególną, przedrążającą kamień? Nie wiesz. Nie wiesz też, którego dnia poranek czy wieczór przepełni kielich życia. Ale Bóg wie. A gdy już spadnie ta ostatnia, i skona kamień, i umrze wino, przepełni się kawałek serca Boga - ten poświęcony tylko tobie. Legionowo, 19 maja 2004
    2 punkty
  18. Kochamy się. Chcemy mieć dzieci. Mamy. Przytulamy. Pieścimy. Ochraniamy. Krzyczymy. Popychamy. Szarpiemy. Wyzywamy. Bijemy. Zmuszamy do pracy. Wysyłamy na wojnę. Gwałcimy. Zabijamy. ... Kochamy? 1.06. - Międzynardowy Dzień Dziecka A oprócz tego: 4.6. - Międzynardowy Dzień Dzieci, Będących Ofiarami Agresji; 12.6. - Światowy Dzień Sprzeciwu Wobec Pracy Dzieci; 19.11. - Międzynardowy Dzień Zapobiegania Przemocy Wobec Dzieci; 22.2. - Międzynardowy Dzień Dzień Dzieci-Żołnierzy 12.04. - Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy; 25.5. - Międzynardowy Dzień Dziecka Zaginionego ...
    2 punkty
  19. Jest już późno… Noc mnie dopieszcza kryształowymi łzami, które skapują na kartkę niedokończonego tekstu o samotności… Kto do mnie mówi? — Ach, to ty, nocy moja, jedyna… Piękna i miłosna… Patrzę na zwiędnięty w wazonie kwiat. Pajęczyny kołyszą się na suficie, ścianach. Drobinki kurzu wirują w obskurnym świetle słabej żarówki… Szepty w mojej głowie. Gorączkowy gwizd sennych koszmarów… Nocy moja… jedyna… piękna… Kochasz mnie, prawda? — Miłością niewysłowionej tęsknoty… … Chłód zatyka płuca… Prostuje i gnę trzeszczące place… Próbuję pisać, wciąż pisać na rozrzuconych, poplamionych alkoholem kartkach… Co? — Nie pamiętam… Jakaś dziwna tęsknota ściska pulsujące skronie stalową obręczą. … Kto tu jest? — Ach, to ty, nocy moja, jedyna… Właśnie recytowałem zduszonym głosem wiersz, zanurzony w metaforyce obłędu… Nie potrafię utrzymać długopisu w zdrewniałej dłoni. Nie trafiam w literki klawiatury… Słychać brzęk toczących się po podłodze pustych butelek… Już nic nie napiszę, gdyż szaleństwo rozerwało na strzępy duszę… … Wiem, że chodzisz za mną w szalu księżycowego blasku… … Tak bardzo… … Ja z tobą, choćby na koniec czasu… … Miłosna melancholio… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-05-29)
    2 punkty
  20. W życiu chcę poezji W byciu chcę pełni Kwiaty frezji Nocne niebo się mieni Gwiazd konstelacjami Dzwonkami pięknymi Idę za moimi myślami Które sprawami małymi Mamią oczy Wyruszę może zatem W świat uroczy Latem
    2 punkty
  21. @Tomasz Kucina z zachwytem przeczytałem wiersz, a potem komentarze. Komentarze wydały mi się z początku przepiękne do tego stopnia, że zapomniałem tekst wiersza. Kunszt. Uczta literacka. A potem coś przygasło i chyba wdarło się jakieś nieporozumienie:// Nie wypada mi po prostu Wam nie podziękować:))
    2 punkty
  22. Przesiąkła smutkiem, jego wonią naturalną. Zgubiła drogi do krainy zwanej narnią. Treść zjadła formę i umknęła razem z dymem, próbując przybrać kształt rozmyła się z westchnieniem. Zamknięto bramy wyjścia za horyzont zdarzeń. Czas pędzi w dół urwiska pośród zgasłych wrażeń. Powieki tak zaspane opadają z ciężkim hukiem. Szaleństwo się dopala gdzieś pod tęczy łukiem. A błogość ulatuje jak szare motyle. Pozwól mi dalej płynąć, pośnić jescze chwilę.
    2 punkty
  23. Wiem, że czasem wychodzą krzywe Pokraczne karykaturalne Lecz w całej swej brzydocie Są po prostu ładne Można skalpelem poprawić Naciągnąć wygładzić Jednak Z premedytacją niechce Bo przecież dusza Najlepsza jest wtedy Gdy wyciąga z głębin Kim naprawdę jesteś
    2 punkty
  24. Mamę ma każdy: biedny, bogaty, chudy czy gruby, łysy, kudłaty... Mamę ma każdy czy chce, czy nie. Żonaci mają w nagrodę dwie.
    2 punkty
  25. do drzwi zapukała miłość otworzył jej smutek gdy go zobaczyła zapłakała więc ją przytulił a potem pocieszył mówiąc nie przejmuj się wieczorem mnie nie będzie będą gwiazdy oraz uśmiech księżyca ja pójdę do diabła on mnie rozumie lubi że mną rozmawiać nie płacze miłość bardzo się ucieszyła powiedziała dobrze poczekam więc ale jeżeli kłamiesz to wiedz że będziesz musiał mnie pokochać - pamiętaj
    2 punkty
  26. Tomek zwariuje od tych wypowiedzi.
    2 punkty
  27. @error_erros Masz swój styl, poznałabym Twoje pisanie wszędzie. Nastrój, przewrotność, nostalgia, intensywność uczuć i to nieuchwytne coś; bardzo ulotne i niewygodne - jak zimna mgła. Lubię. Doceniam.
    2 punkty
  28. co to za pora| edytuj wiersz| usuń wiersz co to za wiosna to jesień chyba mam rękawiczki szalik się przyda czapkę już wczoraj przygotowałem mama szykuje golf oniemiałem. co to za pora ah chyba noc A ja buszuje jak w marcu kot bo pomysla nie mam wcale W co się ubrać dziś na balet. Autor: antosiekszyszkaKategoria: Bajki Oceń wiersz Średnia to 5.00, ilość głosów 1. Komentarze Treść Obejrzyj film „"Cold" - Jorge Méndez (Sad Piano & Violin Instrumental)” w YouTube
    2 punkty
  29. @Tomasz Kucina Tomas! Zabrałeś mnie do Paryża :) Przypomniałeś spacery cukiernianą ulicą i degustacje :) I już od pierwszej strofy zgrabne nawiązanie do Prousta, przeniosłeś mnie w czasie jak jego magdalenki. "Lepkie języczki Lotaryngii" :) Bardzo smakowity i nieprzesłodzony erotyk, delikatny jak jedwabista kuwertura. Delektuję się i nabrałam smaka, póki co idę coś upiec ;) W Saint-Philippe du Roule pisałeś wiersz? Pewnie wiesz, że tam był pogrzeb Słowackiego? Moja przyjaciółka jest przewodnikiem po Paryżu, dzięki niej wypady do Paryża były cykliczne i bardzo ciekawe. Dużą przyjemność sprawiła mi lektura Twojego wiersza. :)
    2 punkty
  30. @opal Ludzie są różni. Jedni kochają, inni nie. Dla mnie jest to wiersz m.in. o tym. Pytanie retoryczne na końcu mnie skłoniło do refleksji, czy w ogóle można pisać o gatunku ludzkim w jakimś wspólnym mianowniku? Jest wewnętrznie tak niejednolity, tak skrajny w zachowaniach… Dobry tekst, skoro uruchamia tyle myśli. A ze spraw „technicznych” - sprawnie zrealizowane wyliczenie jako dominanta kompozycyjna. Dobry pomysł.
    2 punkty
  31. Mocny przekaz. No i oryginalnie ukazany, co jeszcze wzmacnia.
    2 punkty
  32. Po dwóch blokadach Jestem tu znów dziękuję admin więc pisze jak zuch choć druga w nocy i śniegu nie ma powinien być to nie jest sciema zmarzłem wracając z nocnej imprezy teraz się grzeje wybaczcie przesyt to nie Hawaje ni Honolulu gdzie ciepło było jak w moim ulu. to jest to miasto gdzie się urodziłem ziemia obiecana do której wróciłem.
    1 punkt
  33. czasem rzeczywistość mnie przerasta nie daje czasu pomyśleć co dalej czułem życie opiera się na przekonaniu nie jestem wyjątkowy wprost przeciwnie taki jak inni jedyną szansą na nowe powołanie było wyparcie poprzedniego życia wypalenie emocjonalnych problemów wiedzieć co mam czego potrzebuję bez czego mogę się obejść inwentaryzacja to jedna z opcji wiarygodnośći
    1 punkt
  34. Hihi, wolałabym Janosika :) a ty @Gosława?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...