Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.05.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kochamy się. Chcemy mieć dzieci. Mamy. Przytulamy. Pieścimy. Ochraniamy. Krzyczymy. Popychamy. Szarpiemy. Wyzywamy. Bijemy. Zmuszamy do pracy. Wysyłamy na wojnę. Gwałcimy. Zabijamy. ... Kochamy? 1.06. - Międzynardowy Dzień Dziecka A oprócz tego: 4.6. - Międzynardowy Dzień Dzieci, Będących Ofiarami Agresji; 12.6. - Światowy Dzień Sprzeciwu Wobec Pracy Dzieci; 19.11. - Międzynardowy Dzień Zapobiegania Przemocy Wobec Dzieci; 22.2. - Międzynardowy Dzień Dzień Dzieci-Żołnierzy 12.04. - Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy; 25.5. - Międzynardowy Dzień Dziecka Zaginionego ...
    5 punktów
  2. do drzwi zapukała miłość otworzył jej smutek gdy go zobaczyła zapłakała więc ją przytulił a potem pocieszył mówiąc nie przejmuj się wieczorem mnie nie będzie będą gwiazdy oraz uśmiech księżyca ja pójdę do diabła on mnie rozumie lubi że mną rozmawiać nie płacze miłość bardzo się ucieszyła powiedziała dobrze poczekam więc ale jeżeli kłamiesz to wiedz że będziesz musiał mnie pokochać - pamiętaj
    3 punkty
  3. Udanej zatem podróży:). M
    2 punkty
  4. najlepszą atrapą poranka w godzinach popołudniowych są jajka na bekonie i ziewanie kiedy za siódmym podejściem po raz pierwszy w życiu widzi w drzwiach obcego jest jeszcze lepiej zdziwiona i coraz bardziej go nie zna od ósmej do szesnastej replay w całodobowo porannych kapciach a potem aż do kolejnej próby będzie leciała na żywo
    2 punkty
  5. Mróz potworny, śnieżyca, jadą na nas czołgi, nie dowieźli pocisków, nie ma już czym strzelać. Przyszliśmy tu z Rumunii, teraz nam umierać, gdy sowiecka nawała przychodzi znad Wołgi. Chowamy się w okopach, może to przetrwamy, potem jedyna szansa dotrzeć do Kałacza, gdzie stoi most nad Donem, to nadzieja nasza, bo przez niego na zachód jedną drogę mamy. Za czołgami piechota, strzelamy wytrwale, lecz oni sobie z tego nic widać nie robią. Kilka niemieckich czołgów, co atak przetrwało, walczy dzielnie, niewiele jednak pomóc mogą. Śnieżna pustynia wokół, gdzie nasi, nie wiemy, tu, w nadwołżańskich stepach wszyscy polegniemy. 19.11.1942 rozpoczęła się operacja Uran, zmierzająca do okrążenie niemieckiej VI armii pod Stalingradem. Główne uderzenie skierowano na odcinek frontu, broniony przez sojuszniczą armię rumuńską, która nie wytrzymała zmasowanego ataku. Most w Kałaczu nad Donem został zdobyty 3 dni później, przez co armia niemiecka znalazła się w okrążeniu, odcięta od zaopatrzenia drogą lądową. Okrążona armia niemiecka poddała się 2.02.1943.
    2 punkty
  6. Młody żołnierz, który na wojnę się wybierał, spytał mistrza, gdyż nieraz z innymi się spierał. - Jak kochać wrogów, którzy ojczyznę niszczyli? - To proste, tak zabijaj, by się nie męczyli.
    2 punkty
  7. Dwie godziny lecimy, ląd widzę przed nami, cel już blisko, to miasto do innych podobne, jeszcze nikt nie zaczyna grać marszów żałobnych, chociaż wielu wnet spłonie, tak się zaraz stanie. Czy jestem już mordercą, czy tylko żołnierzem, który rozkaz otrzymał miasto całe spalić, piekło na ziemi będzie wciąż sumienie ranić, a Bóg mi nie przebaczy, chociaż w niego wierzę. Miasto pod samolotem na śmierć jest gotowe, z wysoka dobrze widać ulice i domy. Już są odbezpieczone guziki spustowe, wkrótce bomb detonacji słyszę dźwięk znajomy. Ostry zakręt, silniki z całą mocą wyją, ci, którzy tam na dole już pewnie nie żyją. https://superhistoria.pl/druga-wojna-swiatowa/43939/I-bombed-Hiroshima.html
    2 punkty
  8. nieodgadnione szepty powidoków koszmary pełnie księżyca cierniem zdobione ornamenty przywiodły na samospalenie cudze gniazda zgliszcza domów bodźce przycięte brzytwą grabarza przytakują urokom nierytmicznie wyrwane serca kości rzucone jesteś jestem pląsamy niepierwszy taniec motłoch zaciska krąg ciaśniej bliżej zlizując gorzki jad spojrzeń myśli jęków wszyscy pastwią linczują nas doskonale
    1 punkt
  9. Idź sobie już cię nie potrzebuję jestem zaspokojony już moje jest moje a twoje to nic idź sobie już, idź już cię nie chcę jesteś zerem masz uczucia? ból? cierpienie? ja cię kocham ale jesteś szmatą nic nie wartą nie chcę już w tym uczestniczyć w czym? w życiu twym won 24.05.2021 r. Z serii: żegnajcie.
    1 punkt
  10. Podobno cienka to linia, a przecież ocean nie-spokojny dzieli światło i mrok. Skąd przypływam. Dajcie chociaż ze dwie gwiazdy przewodnie. Bo tylko te mają wartość na wielkiej wodzie. Gdzie walczę. Jeszcze. Tylko o życie. Ideały niech idą w pizdu. Jak mój kochany Indianapolis. Ugryzę najbliższego rekina, choć nie on kazał zmieniać historię. Niemniej ktoś musi ponieść konsekwencje
    1 punkt
  11. cc graphics CC0 Érotique Miromesnil centrum Paryża okazjonalnie bywam cukiernikiem straconego czasu nowszy Marcel Proust kremowy francuski oferent ciasteczek wanilio z Madagaskaru czekoladowo pochłaniać pożywny kruchy biskwit w chwili uchodzę w słodycz doświadczam estetyki jej smaku podżegam liryzm w syropie rumowo-cukrowym liczni się ślinią na widok baby au-rhum czy oby i tylko pędzlem umoszczonym w korpusie jagodowych ust? chłopy ze słonego karmelu podświadomie rozsuwają eklery z cukierni Stohrer pod kwiatkiem pomarańczy urywam głowy innym barankom z cukru a bywa niełatwo chcą wdzięków popróbować oblizać palce to z moją Madeleine Paulmier przelewam kuwerturę w słodsze formy metafor różowe praliny macaroniki z maliną dosładzam czulej i liryczniej lepkie języczki Lotaryngii w kremie brule ma słodki język podjudza kubki smakowe dogadza podniebieniu stoję piękny przesłodzony na stacji metra w Paryżu wieczór listopad Saint-Philippe du Roule — listopad 2015 r graphics CC0
    1 punkt
  12. W życiu chcę poezji W byciu chcę pełni Kwiaty frezji Nocne niebo się mieni Gwiazd konstelacjami Dzwonkami pięknymi Idę za moimi myślami Które sprawami małymi Mamią oczy Wyruszę może zatem W świat uroczy Latem
    1 punkt
  13. za ostatni grosz kupię marzenia na które mnie nie stać za ostatni grosz kupię sny które znikają gdy się budzę za ostatni grosz pochowam to co mnie boli czyli zło za ostatni grosz poproszę Boga by powiedział czy prawdą jest
    1 punkt
  14. zziębnięta kartka z dźgniętym puentą wierszem uniżona wszechmoc której imienia nie pamiętam zlituj się miłości pokaż myślom kierunek bycia słowom cierpki bezgłos nie chcę snu który niesie mi urodzaj dawnych modlitw przestarzałych pragnień wskrzeszonych o naiwnym mniemaniu wyprasuj sumienie wznieś jeszcze jedną świątynię dla nieznanych raf koralowych dla przedłużającego się cienia nie spodziewam się po tobie smutku utraconych dłoni zbuduj z wieczności sen by był mi wzorem kierunkiem przeznaczonym dla nikogo
    1 punkt
  15. to złoty interes bać się pająków te małe nóżki mogą rozdeptać wielki lęk przed starością i wojną strach jak parasol na nich rozpięty teraz rozmiarów monety wyniesie się z ciebie na sufit goniąc za pająkiem wte i wewte straci na wadze zgubi energię lecz i tak wróci jak syn marnotrawny a ty go przyjmiesz i nakarmisz
    1 punkt
  16. @Anna_Sendor Sprowokowałaś u mnie przemyślenia o różnicy pomiędzy strachem a obrzydzeniem, odnośnie insektów właśnie. U mnie prym wiedzie turkuć podjadek - nie polecam spotkania. Obrzydzenie jest dogłębnie odruchowe, strach to już działka wyobraźni i narzędzie podświadomie wykorzystywane do upłynniania innych niechcianych emocji, naszego balastu. te małe nóżki mogą rozdeptaćwielki lęk przed starością i wojną Zgadzam się z tym spostrzeżeniem. Dzięki tym małym, kompletnie irracjoanalnym lękom, eksponujemy minimalnie nasze większe troski, uzewnętrzniamy lęki, uczucie tak ciężkie do opanowania. Bardzo ciekawy wiersz, Aniu.
    1 punkt
  17. Raz żabę co mieszka w Rabce mianowano szefem w Żabce nikt nie pytał przedtem czy rządziła sklepem wiedzieli że kuma pracę
    1 punkt
  18. Mroźny wieczór zimowyulicę okrył już mrokdzień się kończy grudniowywe łzach rozmywa się wzrokKupujcie zapałki za groszeczarne brązowe zielonete zdarte do reszty kaloszemówią że wszystko straconeZ doklejonym uśmiechem na twarzyktoś wraca do swego mieszkaniato dziecko się z biedą kojarzybyć może dosyć ma staniaW oknach migoczą choinkii dym się unosi z kominai nie żal nikomu dziewczynkico marznąć powoli zaczynaJuż gwiazdy na niebo wychodząi pusta zostaje ulicai czarne myśli się rodzązmarznięte ręce i licaKupujcie zapałki za groszepowrócą kiedyś te słowaprzypomną się zdarte kaloszei noc powróci grudniowa
    1 punkt
  19. Dla… dzisiaj dżdży do dudniących dźwięków dołączyły dachówki drzemią drewniane dachy dlaczego durny deszcz dochował dyskrecji dlaczego diabeł domyka drzwi denerwujące dylematy dopiszę dedykację drogiej… Danucie Dzidce Dianie Darii Dominice Dagmarze dodatkowo dwadzieścia dwie dziewczyny dziecinne dziwne dwulicowe despotki domatorki dumne damulki dojrzałe dziewice dopłynęły doleciały dojechały doszły dawne dzieje doszły dwie dekady dzieci dawno dorosły daję drogocenny diament dotykam delikatnej dłoni dodam dyniowego dżemu dobrego dnia dobra duszko
    1 punkt
  20. Gdy pogody spadki, górki Nie obrodzą ci ogórki. Zamiast plastry kłaść na cerę, Do kotleta zjesz w niedzielę. ps. ze śmietanką....
    1 punkt
  21. Mówili o niej Żyleta z Ostrowa co tajemnicy nie zawsze dochowa. Nacięło się już wielu mężów i kawalerów, którym się chciało golenia spróbować.
    1 punkt
  22. Proszę. Ta odmiana na skutek macierzyństwa jest wyraźnie zauważalna w odczycie, dlatego wcześniej wspomniałem o naturze twojego wiersza --> o znoju i zrogowaceniu tkanki biologicznej. Anatomia uczuć i priorytetów zmienia się u kobiety chyba dlatego, że kobieta doświadcza innego wymiaru dopełnienia – poprzez macierzyństwo, nie wiem?, jako facet tego nie potrafię poczuć, ale instynkt macierzyński jest chyba faktem potwierdzonym przez naukę. Chciałaś nam o tym opowiedzieć, ja zdaje sobie sprawę, że trudno to nawet samej kobiecie jest wytłumaczyć – nie wiem dlaczego wdałem się w tak drobiazgowe analizy. Za co przepraszam. Dobrze, że nie narzekałaś narratorsko, bo chyba nie ma powodu, skoro tak głębokie zauważasz w sobie metamorfozy jako nam definiujesz i jeszcze w „naturze uczuć i priorytetów” --> to tzn. że ta więź z dzieckiem ma dla ciebie ogromne znaczenie. W zasadzie to jest najważniejsze. Tego nie wiem, i o to nie pytam, po prostu – analizowałem wiersz i doświadczyłem subiektywnych odczuć, uznałem -->że to o czym napisałaś – ma dla ciebie znaczenie, a skoro ma, to znaczy, że: „siew”, „rozrost”, „susza”, „nasycenie”- o których wspominasz w utworze mieszczą się w doświadczeniu intelektualnym i w afektywnych- macierzyńskich gorących relacjach z dzieckiem. Właśnie do takich wniosków doszedłem – po przeczytaniu wiersza. To co do twojego "powodzenia w życiu" --> bo jeżeli chodzi o "powodzenie" w jakości twojego wiersza --> to TAK POTWIERDZAM - POWIODŁO SIĘ - bardzo dobry tekst! ? Chyba kochasz dziecko i nie żałujesz, że je urodziłaś? Bo tak teraz odnoszę wrażenie → jakbyś chciała mi powiedzieć więcej o – braku powodzenia w życiu? - jakoś nie mogę tego przetrawić w świadomości... Dziecko jest dla ciebie powodem satysfakcji? No S. Plath miała różne ciekawe epizody w życiu, może rzeczywiście akurat jej przykład jest nieco na wyrost. Chodziło mi głównie o „konfesyjność” - która odnosi się do bardziej osobistych uzewnętrznień w poezji, są inni poeci tego bajecznego nurtu: A. Sexton, J. Berryman, D Snodgrass itd. Egzystencjonalni, w poczuciu zagrożenia tożsamości, to jawni promotorzy dekadencji w warsztacie lirycznym. O to bardziej mi chodziło. Wiersz twój jest mega subiektywny z poczuciem zawoalowanego konfliktu wewnętrznego, intelektualizmu, podprogowych analiz, → co zresztą potwierdzasz w tym komentarzu – dlatego ta „konfesyjność” tu mi tak w komparacji zagrała z twoim wierszem. Zgadza się. Niesamowita osobowość, dlatego właśnie dokonałem tego zestawienia. Dla podkreślenia wartości subiektywnego tła twojego wiersza. Rozumiem. Zgadza się też takie teksty tu czytałem, dochodząc do wniosku, że życie jest bardzo skomplikowane. Ale czy to jest wystarczający powód by akurat w Dniu Matki o tym demonstrować? Może i tak, być może, że te stosunki dziecko-rodzic są bywają czasem tak napięte, że potencjalny autor-dziecko – chce w ten sposób uwolnić się od tych demonów. Nie wiem? Nie jestem psychoanalitykiem. W takim bądź razie → twój utwór nie wywołał u mnie takiego wrażenia, dlatego go skomentowałem. Tak. Doskonałość nie istnieje, a życie wytycza własne ścieżki. Niedoskonałość jest normą do własnych udoskonaleń. Może dlatego Stwórca tak nas zaplanował? Ale to postulat sensowny dla ludzi wierzących w Stwórcę, a różnymi ludzie bywają i wszyscy mają prawo do życia we własnych systemach moralności – czasami odmiennych. Dziękuję za urocze doprecyzowanie tekstu. Pozdrawiam Wróżko. Żółwik ??
    1 punkt
  23. @[email protected] Dzięki. Tak mi się napisało, a znicze zapaliłam. Miłego wieczoru.
    1 punkt
  24. @OloBolo Ciekawe i diaboliczne. Lecz na wilkołactwo srebrne kule są lekarstwem. Pozdrawiam
    1 punkt
  25. nie będę ścigać tej fali czas wygoić rany z procy postrzelać nie dzwoń po grudach Finmarku szukam ziemią przykrytej prababki z kością miednicy nietoperza w dłoni wyczekuje diabeł tam wszystko słyszy bo z zimna wiecznie nie śpi północny nie mam zasięgu
    1 punkt
  26. - Mistrzu, co łączy królów Augusta i Jana, - Francuska choroba od własnych żon złapana. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/smierc-jana-iii-sobieskiego-ostatnie-godziny-polskiego-krola/lxympzl,79cfc278
    1 punkt
  27. Każdy ci na Orgu powie, mistrz sonetów to Wędrowiec. Piękne w formie, mądre w treści, magię sprawnie w nich umieści.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...