Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.05.2021 w Odpowiedzi
-
na Imieniny i chciałam wpisać na pierwszej stronie "Kochana Iwonko życzę Ci przyjemnej lektury oraz wszystkiego najlepszego" ale... jeśli ktoś zajrzy... i rozpozna pismo pomyśli, że zwariowałam! tak... w wymiarze ludzkim bycie dla siebie miłym i przyjaznym to istne szaleństwo!7 punktów
-
Wiedziała żaba gdzie kują konie więc się do kuźni kiedyś wybrała a że biedaczka nie umie mówić to kowalowi tak zakumkała. Kum, kum kuma, jednak kowal był i nadal niekumaty wzruszył tylko ramionami i ją wyniósł między kwiaty. Żaba jednak jest uparta jeszcze bardziej niż oślica podgląda, więc kucie koni podkówkami się zachwyca. Potem chcąc swój tajny ogląd jak najszybciej przekuć w czyny nie sprawiła sobie podków lecz solidne dwie sprężyny. Teraz skacze jeszcze szybciej wyżej no i dużo dalej koleżanki jej zazdroszczą i kumkają - ty, nie szalej.7 punktów
-
kiedyś była całym światem w drobnych dłoniach mieściła ocean dziecięcych spraw dzisiaj jej światem jest okno i telefon jeśli zadzwoni6 punktów
-
to stamtąd wypływają wszystkie aromaty mocny zapach ognia spadnie wraz z deszczem zmyje szminkę z koszuli w dłoniach ściskam rozpalone żelazo mijam ciało bez ciała nie mam wolnych rąk by głaskać dlatego wkładam oko w twoje usta rejestruje słowa morze słów martwych jak Sodoma słonych jak karmel niech więc to będzie uczta ostatnia z pierwszych po której złożone światło wyrzuci z ognia nadpalony hologram5 punktów
-
Odłożyłeś mnie do szuflady. Leżę wśród notatek i rachunków, przygnieciona pękiem kluczy dawno już nieużywanych. Czasami otwierasz ją i szukasz czegoś pospiesznie. Muśniesz niechcący mój obraz… Zatrzymasz się na chwilę… A potem znowu spychasz mnie na samo dno niepamięci. Obok starych fotografii i zegarka z pękniętą twarzą układam się do snu. Czekam z niecierpliwością na kolejne otwarcie, by zaistnieć w twojej codzienności.4 punkty
-
wczoraj miałam atak dzisiaj wróciłam do siebie biło jak oszalałe co nas różni od świni? chyba ten zakręcony ogonek mówisz jak potłuczona tak mówię? tak, tak mówisz nierozsądnie jest wyjść na deszcz i płakać mówisz nie jestem z cukru przecież jesteś 2105224 punkty
-
Po wielu latach pilnie spędzonych w bibliotekach wiem, że cierpliwy papier bardzo łatwo się pali, użyteczny, jak łzawa wilgoć na powiekach, spieka prawdę słowami, jak żar twardość stali. Tu klasycy, tam piewcy ponowoczesności, prawa logiki, prawa epistemologia... Lecz prawdę się najłatwiej ustala grą w kości, gdy ból rychło przemawia, jak tautologia, uderzeniami pałki z gumy w gołe pięty. Pyta się o nią i rzeźbi skórzanym pasem, pociągając po grzbiecie i język spuchnięty chwiejnymi zębami, szepcze szczerym grymasem. Prawdę też wypłukuje wlana w nozdrza woda, sączy się przez zaćmienie myśli i rozbrzmiewa krzykiem krwi szklącym ciszę, ona szybko poda sens znaczeń oddzielając ich ziarno od plewa.3 punkty
-
Tak ładnie zachodzi dziś słońce. Ucicha dzień, wreszcie się kończy. W ostatnich blaskach ciepłych promieni, tapla się wróbel w piaskowej kąpieli. Rozkosznie pluska się w świetle, choć czujnie i z lekkim napięciem. Czy kot nie czyha za krzakiem, gotowy, by wypruć mu flaki? Nie jest już tu nawet bezpieczny. Tu nie chciał być mocny, waleczny. A kot coraz bliższy morderstwa, przygląda się, cichy szyderca. I niestety nic się nie zmienia. Paskudna natura cierpienia, że dając się światu w ofiarę, drapieżnik cię pożre za karę. 23.05.2021 r. Z serii: żegnajcie.3 punkty
-
Omran nie płacze, patrzy wam w twarze, sprawdza - czy oby, jeszcze je macie. Co pozostało z waszych wartości, znamiona bólu, skryte ze złości. Wstydu nie macie spojrzeć mu w oczy, a walka powiedz... o co się toczy? On przecież nie wie co to obrona, rękoma strachu lico zasłania. Alana Kurdi widzisz na piasku, jak mógł uciekał, zgrozę demaskuj. Po plaży płyną krwi Jego stróżki, woda obmywa drobniutkie nóżki. Obudź się Boże - ratujcie dzieci, czas dla nich stanął... bomba już leci. Zapamiętajcie! Kto do nich strzela, przyjdzie i do was... krwawa niedziela. "Kto ma dobrą pamięć, temu łatwiej o wielu rzeczach zapomnieć" - Stanisław Jerzy Lec.3 punkty
-
3 punkty
-
- Mistrzu, co łączy królów Augusta i Jana, - Francuska choroba od własnych żon złapana. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/smierc-jana-iii-sobieskiego-ostatnie-godziny-polskiego-krola/lxympzl,79cfc2783 punkty
-
Inspirowane opowiadaniami pani Tokarczuk Posprzątała mi pokój, w którym spałem. Zmyła kurz z półek, poodkurzała łzy z dywanu. Nie miałem do niej żalu, przecież mogła je zebrać i sprzedać na ruskim bazarze za marne grosze oddałem jej serce. Śniłem o niej poprzedniej nocy i pamiętam, że kochała mnie wtedy pierwszy raz w życiu. Nie mógłbym zakochać się w pokojówce, zbyt wiele widziała mojego cierpienia. Zmieniała moją pościel zapoconą. Już tłumaczę- miałem koszmary. Wycierała moją krew z umywalki, wiem, że czuła w tym pokoju mój ból, płakałem. Połknąłem tabletkę na sen i cudem zasnąłem. Kobieta swoją wiedzą na mój temat mogłaby zniszczyć mi życie. Chyba się jej oświadczę.3 punkty
-
dwie klaustrofobiczne puszki jedna opada druga się unosi do dna oceanu do jądra planety ciśnienie promieniowanie energia w dół 12 tysięcy metrów na sekundę do góry waży się los jednego istnienia wielu i naraz los tyle nie waży czas zacząć umierać w teraz dziesięć myśli na temat cyfr znów zaczynają wiersz na przekór poezji co raz na zawsze pozwala od nich uciec posłuchaj trzydzieści siedem trumien z trzydziestu siedmiu pokoi wyprowadza kondukt żałobny w każdym matka ojciec siostry i bratki niosą na barkach pokój umarł ten co przestał umierać przeskakując z próżni do próżni aż próżnie o tym w ogóle gadać odtrącasz kwestionujesz naprawiasz kawałeczkami odkrywasz siebie tyle zachodu by i tak upaść powtórnie i powtórnie to naczynie w przededniu kryzysu wieku średniego ma rysy ma blizny ale nader wszystko jest puste obumiera powoli ucząc się tego co dzień a Ty tam w środku zrozum czas zacząć umierać w teraz2 punkty
-
jeszcze przęsło może dwa przeźroczysta królowa odcina przynajmniej zasnę mam czarne naramienniki pancerno-bojowe i dług sobą płacę za nasze dzieci gdybyś nie wyciągał ze mnie życia byłabym tylko matką2 punkty
-
sentymentalni głupcy gromadzą obrazy których nikt nie kupuje drobne migawki uczuć wczorajsze westchnienia i obietnice nigdy nie mają dość pieniędzy by zasłużyć na uznanie świata nie stoi przed nimi otworem ale pamiętają może tylko oni marzenie dziewczyny ze szwalni by mieć pończochy cieniutkie jak mgiełka i zabawę kociąt których zawsze za wiele nigdy nie znajdują odpowiednich słów w błyskotliwych rozmowach zapatrzą się w chmury ptaka co przysiadł na gałęzi krople deszczu wpadające w kałuże sentymentalni głupcy nigdy nie zostają na dłużej odchodzą a wtedy przez chwilę jest ciszej i smutniej2 punkty
-
Drapieżniki nie są mordercami, bo jedzą swoje ofiary w łańcuchu pożywienia. Tylko ludzie zabijają dla przyjemności i ich można nazwać mordercami. Pozdrawiam.2 punkty
-
Nigdy nie wiadomo, co jest szaleństwem, a co nie. W samochodzie wożę na przednim siedzeniu często wielkiego pluszowego pokemona pikaczu, przypiętego pasami. Kiedyś podczas kontroli i policjanci zobaczyli go i dostałem pouczenie zamiast mandatu:).2 punkty
-
Lenin. Stalin. Marks i Engels.... oto bożyszcza co wiedzą najlepiej które szlaki Drogi Mlecznej wiodą do gwiezdnych bram! kukuruku zawołam i w lewitującą podróż w różowe dale się udam milion pikseli w barwnej tęczy jak łuk Amora do Marsa prowadzi !!! Syzyf z Atlasem się wadzi a Zeus gromy rzuca czerwony sztandar łopocze na wietrze bo..panie Dzieju wiatr historii wieje !! Strzygi są najlepsze!2 punkty
-
jeśli coś w trzewiach szepcze mówi krzyczy Pisz bo musisz słowa z siebie wyrzucić inaczej nie ma sensu próbować2 punkty
-
Mróz potworny, śnieżyca, jadą na nas czołgi, nie dowieźli pocisków, nie ma już czym strzelać. Przyszliśmy tu z Rumunii, teraz nam umierać, gdy sowiecka nawała przychodzi znad Wołgi. Chowamy się w okopach, może to przetrwamy, potem jedyna szansa dotrzeć do Kałacza, gdzie stoi most nad Donem, to nadzieja nasza, bo przez niego na zachód jedną drogę mamy. Za czołgami piechota, strzelamy wytrwale, lecz oni sobie z tego nic widać nie robią. Kilka niemieckich czołgów, co atak przetrwało, walczy dzielnie, niewiele jednak pomóc mogą. Śnieżna pustynia wokół, gdzie nasi, nie wiemy, tu, w nadwołżańskich stepach wszyscy polegniemy. 19.11.1942 rozpoczęła się operacja Uran, zmierzająca do okrążenie niemieckiej VI armii pod Stalingradem. Główne uderzenie skierowano na odcinek frontu, broniony przez sojuszniczą armię rumuńską, która nie wytrzymała zmasowanego ataku. Most w Kałaczu nad Donem został zdobyty 3 dni później, przez co armia niemiecka znalazła się w okrążeniu, odcięta od zaopatrzenia drogą lądową. Okrążona armia niemiecka poddała się 2.02.1943.1 punkt
-
Lis pod stacyjką w gminie Leżajsk metodą "chińską" ból uśmierza. Przy czym, jak łupi skórę za tę akupunkturę, dzieląc to z jeżem, się nie zwierza.1 punkt
-
Pewna hrabianka z okolic Niedzicy Twierdziła, że tylko rozmiar się liczy. Gdy Longin u niej utknął, prosiła by na krótko zaglądał do jej maleńkiej piwnicy. *** Pewna lala z Duszników-Zdroju wciąż doznawała niepokoju, bo chociaż pałała, to jeszcze nie miała gościa w jej maleńkim pokoju. *** Raz w Ciechocinku stężała jedna, po tym jak doktor próbował przegnać chorobę różdżką. Pomiął jej łóżko, z linią (obrony) musiała się żegnać. W następnym odcinku... W Ciechocinku, po cichu, mieli raz uciechę kulawa Genowefa z zezowatym Lechem. Ona doszła w połowie, lecz mu o tym nie powie. Widziała jak na inną zezował z uśmiechem. *** Pewien kominiarz z Czarnocina wpadł przez przypadek do komina. Wlazł na dach, kozła fiknął, w dziurę wpadł, w sadzach zniknął i dotąd po nim śladu ni ma Raz pewien myśliwy z Myślenic zapragnął się nagle ożenić. Choć żona jak sarna, to partia jest marna - szybko dołączył do jeleni. Pewna Hanna w Nowej Hucie rozmyślała wciąż o udzie. Bo huczała huta: "Uda się, nie uda z Nowej Huty Hani uciec?". Wesoły kominiarz, co szczęście przynosił, zakradł się raz w nocy do mężatki Zosi. Nagle przerwał igrzyska mąż Zosi - alpinista. Kominiarz w kominie zmiłowania prosi. *** Jeden z mieszkańców Nju Jorku nosił rewolwer w rozporku. Bliskim się zwierzał, że jest to proteza, ten tajny Kałboj z Nju Jorku. (Spiszanka) Śpisz Anka? - Zapytał gdy do domu wrócił. Zmęczonam, lecz niech się mężulek nie smuci, to zmęczenie błogie. Choć to dzięki tobie ostatni zbójnik dziś jaskinię porzucił. (Kominiarz jeszcze raz) Chociaż był czarny na twarzy, wciąż o młynareczce marzył. A młynarka jedna miała chłopca z drewna, gdy się nim bawiła, to o czarnym śniła. (Piekarz) Upiekło się raz piekarzowi w zamkniętej piekarni w Piotrkowie. Babka była gorąca, szybko po niej posprzątał. Szef się nigdy o tym nie dowie.1 punkt
-
Jest w rozsypce - kolejny nieudany związek Rozstanie... Nie liczy już łez, wpatrzona w zachód słońca Brzoskwiniowy odcień nieba rozmył się pośród ciemności Zniknął skrawek błękitu... Tak lepiej W ciemności łatwiej się cierpi Można choć na chwilę odwrócić się plecami Przymknąć oko Zapomnieć... Noc już dawno weszła do ogrodu Spaceruje między gruszami Nuci ckliwą kołysankę w gałęziach jabłoni Zagląda pomiędzy grządki Jak strapiona matka swoje dzieci do snu utula... Uspokaja je... Cisza... Jej ciało słabnie, a umysł zawodzi Niechciane wspomnienia porywają Bolesne tango z przeszłością Mimowolnie poddaje się Pozwala prowadzić w tańcu poprzez ciernie Stopy krwawią... W dłoni trzyma złoty medalik - pamiątka po zmarłej matce Lśni on w świetle księżyca jak gwiazdka z nieba Obiecywana przez wielu... Wychowywał ją ojciec - prosty człowiek Nie rozmawiali o miłości, o śmierci - owszem Zawsze mówił, że największa głupota To założyć sobie pętlę na szyję... Kilka lat wstecz, dusznego, sierpniowego wieczoru Wraz z koleżanką znalazły go, wiszącego na strychu... Rosły był, ciężki A one we dwie zdołały go odciąć Adrenalina i nadzieja, że będzie żył Zrobiły swoje...1 punkt
-
Powoli dochodzę do wniosku Że nie powierzono MI pewnej T a j e m n i c y Że czyściec jest tu na ziemi A DIABEŁ się P r z e l i c z y ł1 punkt
-
Uchwycić istotę Twojego istnienia W kilku wersach - to nie jest łatwe Czy też opisać Twą urodę w słowach Które przy niej prostacki mają charakter Wybrać się w podróż po meandrach I zawojach rzeki Twej duszy Dotrzeć do świątyni, która kryje się za nimi To podróż nad podróże I naprawdę nie wiem czy jedno życie To nie będzie zbyt mało By zagłębić się w Ciebie całą.1 punkt
-
Pierwsze dwie dobre i właściwie na nich mógłby się zakończyć wiersz, ale w całości masz bardzo dobre rymy, więc za całość serducho ;) Pozdrawiam :)1 punkt
-
- Witam Panią proszę Pani Ani. - A dzień dobry Panu. Napisał Pan w końcu coś ciekawego? Jaki tomik? - Ej, nie. Nie umiem. Myśli moje uciekają w głuchą bezkoncentrację. - Ojoj proszę Pana, jaka szkoda, jaka szkoda ... Tyle się przecież tutaj dzieje. Już wiem - a może Pan no wie Pan w tych sprawach, tego, tego? - Oj nie. Nic już nie pamiętam. Te sprawy są dla mnie za trudne. Mało czuję. To wszystko nic nie daje. - Ach, proszę Pana co za niefart. Niedobrze. Bardzo niedobrze. Wręcz źle całkiem. Co za strata. Niepowetowana... A może Pan pięknie czyta bajki na dobranoc? Z przejęciem, ładnym głosem deklamuje cudze wspaniałe treści? - Proszę Pani Ani czytać za bardzo nie potrafię. Poza tym nie lubię. Jeśli już na coś zerknę to na kryminał:/ - Proszę Pana jak tak w ogóle można? Fatalnie. Co za bezduszna proza. Toż to jest błąd! Proszę Pana - proszę mi wybaczyć dosłowność - czyżby Pan z tych co trzy mieszkania, dwa domy, super auto, cztery karty kredytowe i pulchne, rosnące konto? - Proszę Pani - co to to nie. Nie wypada mi w tych czasach. Nic też mi nie wpada. To nie ja. To nie moje! - Hm, proszę Pana w takim razie musimy się natychmiast rozstać. Zrób Pan coś że sobą żeby nie wylądować z ręką w nocniku. Żegnam Pana! - Dobrze, dobrze proszę Pani Ani już robię. Oto i on - mój pierwszy tekst. Rzekłbym że autorski. Ciut ciasny, ale za to własny;) - Ech, proszę Pana - życie to nie dyktafon - jeszcze dużo przed Panem...1 punkt
-
~~ Pan radca* Jędrek z miasta Krakowa, mawiał, że funkcja to honorowa. Lecz tylko mawiał, niestety - bo jego gaże i diety miały swój ciężar. Lecz już nie w słowach. ... Kłaniam się panu radcy - pod Sukiennicami rozbrzmiewało gremialnie w nie tak dawnych czasach. Powitanie z ukłonem - bo tam, przy kim kasa, należny był szacunek. Absmak mieszkał z nami. ... radca* - w Krakowie zwano tak radnych miejskich. ~~1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@tetu Rozumiem, że chodziło Ci o "rejestruję". Zasadniczo nie zaczynamy zdania od "więc", zamień je zatem miejscami z "niech". Trochę "zgrzytają" powtórzenia "ogień" i "światło", chociaż ono w zestawieniu ze "złożone" zwraca uwagę. Jak i "nadpalony hologram". ? Bardzo dobry wiersz. Niedzielne, M.1 punkt
-
gdybym miała w dłoniach ten biały puch byłabym bliżej gdyby choć strzęp coś pomiędzy nieobecnością a skrzydłami byłabym pewniejsza swojej miłości szukam w umierającym słońcu jeszcze ciepłe kładzie się na piersiach wtulona chłonę każdy promień dojrzewam do jesieni — tańczę w deszczu siwiejących drzew1 punkt
-
@[email protected] „(…)ale z własnej praktyki wiem, że Ci co zajmują się wychowaniem dzieci, czy opieką nad nimi, nie mają wyczulonego zdania na temat ichkrzywdy.” Spotykamy różnych ludzi w życiu. Ludzie, których ja poznałam w pracy, pokazali mi niejednokrotnie największą wrażliwość na dziecięce sprawy. Wielu dzieciom udało się realnie pomoc. Bez wyczulenia na ich problemy -byłoby to niemożliwe. Pozdrawiam.1 punkt
-
Dziś robię generalne porządki w swojej szafie, Wyrzucając stare i niepotrzebne wspomnienia, Wszelką myśl o bólu, samotności czy problemach, O upokorzeniu, o wszelakim cierpieniu. (Staram się spakować to wszystko równiutko, Żeby, na koniec już, przewiązać to sznurkiem.) Poukładam je porządnie w czeluściach tej szafy, Ustawię je na półkach w równiuchnym szeregu, Aby zyskać w ten sposób jeszcze więcej miejsca, Na kolejne, czcze marzenia i sny o potędze. (Staram się spakować to wszystko równiutko, Żeby, na koniec już, przewiązać to sznurkiem.) I wyrzucę również głupie o Tobie marzenie, (Ty sama dobrze wiesz, jakie, nie muszę nic pisać), Teraz już szkoda mi czasu na durne rozgrywki, Więc bywaj zdrowa! --- Ponieważ Ja muszę już kończyć. (Staram się spakować to wszystko równiutko, Żeby, na koniec już, przewiązać to sznurkiem.) (Staram się...) Sadyba, 22 V 2021 r.1 punkt
-
@Marek.zak1 fakt... ale może ktoś z naszych poda piłkę Lewemu jak będzie czekał na polu karnym ?1 punkt
-
@Anna_Sendor Chomik, ptaszek co następne, nad człowiekiem będzie stempel. Pozdrawiam Anno, obym był złym prorokiem.1 punkt
-
@[email protected] Zmierzyłeś się z ekstremalnie trudnym tematem, ja bym chyba nie miała odwagi. Gdy tylko zaczynam myśleć o takich sprawach, zamiast mózgu - mam w głowie plastelinę, która na pewno nie byłaby w stanie zareagować poezją. Krzywda dzieci zupełnie mnie przerasta w sferze pisania. Gratuluję umiejętności podejścia do tego w ten sposób.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
ciekawe kto jest adresatem tego wiersza, jeśli ukochana to kimże ona jest/ no ale kochający ma prawo tak ją widzieć oby tylko się nie zawiódł, jeśli coś innego np. życie jako podróż to jak najbardziej i wiele żyć i wcieleń może nie dać odpowiedzi pozdrawiam Kredens1 punkt
-
@[email protected] I to jest sedno sprawy... Tutaj się zatrzymam... wszystkie krzywdzone dzieci cierpią tak samo. @[email protected] Tym, co napędza ten świat jest głód i żądza...1 punkt
-
1 punkt
-
oddaliłam się w stronę poezji i oddałam w objęcia bibliotek to dlatego niezmiennie do ciebie wracam1 punkt
-
objęła wzrokiem tamtejszy horyzont gdzie utopia współgra z miłością nikt nie patrzy na wiek dzieląc się euforią samochody mknęły przed siebie z biegiem lat było ich więcej zaś mniej w nich ludzi wiatr jedyny pogładził policzki strącając z nich senne łezki nawet te ukryte między włosami dziewczyna która była sama w tłumie jeszcze raz spojrzała w górę zza mlecznych wat wyglądało słonce z płonącą neszamą rozłożyła skrzydła oddając się falom ziemi dziewczyna z okna czyjaś sąsiadka teraz bezpieczna w objęciach Boga siedzę pomiędzy drzewami obserwując tutejszy horyzont tamten już znam kiedyś wszyscy będziemy szczęśliwi jak dziewczyna z sąsiedztwa Klaudia Gasztold1 punkt
-
@[email protected] z tym polemizować nie mam zamiaru. Natomiast gra się cynicznie tą śmiercią, specjalnie doprowadza się do podobnych rzeczy, aby możni tego świata mieli nowe pionki do swych brudnych gier.1 punkt
-
@opal za życie płaci się ciałem. Bez tego nie bylibyśmy świadomi tego, że cały czas goni nas czas. Pozdrawiam:)1 punkt
-
Dla mnie dzieci nie są kosztem ani przyszłością. Są darem i są wolne. Inaczej odczuwam, tego nie rozumiem. Piersi, żylaki, czas, energia, cellulit itp. - to zwykłe koszty życia. Dzięki bogu mogłam doświadczyć macierzyństwa. Dzieci mają swoją drogę. Reszta bez znaczenia.1 punkt
-
Nie mogę sam nadać sobie sensu czekam na Dawcę Serce jest gotowe, aby zacząć bić i pompować krew którą można by wylać dla Sprawy Kropelka po kropelce aż zaczerwieni się ziemia i wyrosną z niej piękni ludzie To lepsze od podciętych żył której krwawy kolor straci blask zmieszany z czernią śmierci1 punkt
-
Boję się swego szaleństwa którego nie śmiem nazwać chorobą obawiam się, że mi przeszkodzi wypełnić sens, który ja tylko znam Po prostu nie chcę czuć się bez wartości naprawdę miło będzie tego uniknąć wiem jednak, że nie jestem faworytem w tej walce a opatrzność nie refunduje najwyraźniej pomocy Czy wiesz, jak to jest czuć się pustym a jednocześnie być pełnym obawy i niepewności? Czy wiesz, jak to jest chcieć dobra dla wszystkich zarazem zaś lękać się, że zrobisz komuś krzywdę?1 punkt
-
Cierpienie jest wyszukane nie wie, co to tandeta cierpienie nie rani od niechcenia woli delektować się chwilą Śmieje się z uciekinierów chociaż nie śnią, nogi z waty zakrywają sobie oczy odsłaniając swoje gardła1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne