Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.04.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
boli mnie głowa tabletka gotowa mam fantomowe odczucie telefonu dzwoni mi w uszach i po kryjomu robię workauta szybkie sudoku dopada mnie niepokój w pracy i w tłoku coachu psychoterapeuto poratuj z amoku feng szui sześć kroków oddechu valium odstawić piwko siedzę w pokoju jak skała feng szui sześć kroków oddechu valium już działa uśmiecham się w duchu bez poprawności w dupie mam słabość ukrytą w słabości6 punktów
-
Obudziła mnie z rana za oknami deszcz pada na stoliku przy łóżku herbata (taka jaką lubię zielona z cytryną ) Przyleciały na chwilę przemoczone motyle wysuszyły swe skrzydła nade mną wstałem zwlokłem się z wyra a tu stoi dziewczyna miła nawet dla oka odmiana Żadna wcale ma stara w papilotach i w garach tylko hoża dorodna dziewoja pomyślałem mój boże pewnie śnię a na dworze deszczyk sobie miarowo pada Powiedziała coś rzekła potem sobie pobiegła a ja za nią po bezkresnych polach utrudzony znużony nie dogonię dziewoi padłem plackiem na murawę świeżą Przyleciały motyle trwało może to chwilę pies mi potem mordę polizał otrząsnąłem się wstałem i do żony udałem ja już więcej chyba nie piję6 punktów
-
Golgota Wschodu Nie wstaną już prochy z mogiły nie wskrzesi ich ziemia ni wiatr lecz słowa będą świadczyły o mordach czterdziestych tu lat Historia krwią polską pisana tym ludziom dziś chwała i cześć ta ziemia ich grobem się stała katyńska rozbrzmiewa tu pieśń Golgoto cierpieniem znaczona obdarta z nadziei i czci włożyłaś na swoje ramiona ten koszmar tragicznych tu dni Do mogił zbiorowych wrzuceni na wietrze kołysał się list nie wiemy czy kiedyś wrócimy kto zechce z pomocą nam przyjść Na mokrym kamieniu posłanie a w ręce zaciska się krzyż od Ciebie mam mamo różaniec o Boże to do nas się zbliż Niewielu nas dzisiaj zostało jak długo starczy nam sił i chleba czarnego tak mało już obraz nadziei się zmył Dlaczego na rzeź nas prowadzą jak łotrów skazują na śmierć mundurów nam nigdy nie dadzą tak brzmi wyroków tych treść Jak mamo odnajdziesz me imię być może sprawi to Bóg że pamięć o nas nie zginie choć śmierci przekroczy się próg5 punktów
-
Wiosna nie pyta nikogo o zdanie. Jest jak komornik z mokrą rosą głową Co rankiem ściąga zastawę stołową Choć chyba widać, że wciąż jem śniadanie! Dywany trzepie tuż pod moim oknem I tam pół biedy, że wali od serca, Ale że pyli i tak nos mi skręca, Że do niej zejdę i w kalendarz kopnę. Z pewnością myśli, że jest ponad prawem. Gdzieś ma podatki i wolność do zimy. Wandali chodnik kępą koniczyny, Noc cicho kradnie i wydłuża jawę. Co jej zrobiłem, że robi mnie w trąbę? Dalej się droczyć już nie mam ochoty. Pora zakończyć te końskie zaloty- Niech no ją dorwę, to do tańca porwę!3 punkty
-
Własnej skórze Zamieńmy się mam dla ciebie całkiem przyzwoite ciało — dłonie wręcz stworzone do stwarzania równie dobrze sprawdzą się też w sianiu zniszczenia — nogi które jeśli tylko im pozwolić nie raz zaniosą cię w niejedno nowe i wielokrotnie do dobrze znanych miejsc nadadzą się również do kopania — krew którą będziesz mógł poświęcić lub przelewać na ołtarzach idei może wyruszysz na poszukiwania jej spokojnych dorzeczy — mózg jako siedlisko umysłu i sumienia niewidzialnym ramieniem obejmującego serce o których nie raz zdarzy ci się zapomnieć które nie raz zdarzy ci się zagłuszać mam dla ciebie ciało z jego całą wewnętrznie skomplikowaną maszynerią ubrany w nie jak w skafander możesz postawić stopę na grzbiecie planety i posiąść ją we władanie to ciało niemal idealne jednak nie przyzwyczajaj się ponieważ z przyczyn zupełnie od ciebie niezależnych za pradawną przewinę niesubordynowanych protoplastów jest skażone robakiem starzenia podatności na ból i choroby w ich efekcie ten wspaniały skafander zacznie wiotczeć niszczeć i rozpadać się dłonie stracą precyzję ruchów pokryją je plamy wykręci je reumatyzm nogi obrzękłe supłami żył i pękniętych naczyń osłabną tak że będą potrzebować dodatkowego wsparcia a każdy krok zamieni się w walkę z przestrzenią spojrzenie ostygnie krew najprawdopodobniej także o sumieniu trudno z góry wyrokować to zostanie zbadane później rozpad ten dokona się niejako na twoich oczach z pełnym udziałem świadomości i pamięci dni kiedy kombinezon twojego ciała działał sprawnie i bez zakłóceń istnieją neurodegeneracyjne wyjątki od reguły świadomości przemijania na przykład zanik istoty szarej zanik ciebie w sobie zanikanie słów na twoim języku zanikanie światła i duszy w twoim spojrzeniu aż po całkowitą atrofię świadomości istnienia po rozpadzie tego wszystkiego co niezaprzeczalnie istnieje jest jednak niematerialne pozostanie tylko ostateczny rozpad materii musisz poznać cały ten proces cały cykl narastania i ubywania stawania się i zanikania nie liczy się żadne zastępstwo czy wycofanie się w sile wieku choćby z koroną męczeństwa zamieńmy się nawet nie na specjalnie długo raptem tyle ile trwa przeciętne życie przeciętnego człowieka no i baw się dobrze Boże ja poczekam3 punkty
-
całuję się wśród margerytek jakby więcej krwi tu obok ciebie oddycham przy ramieniu ty z twarzą w moich leciutko pachnących włosach wydaję się pianką samosiejką dopartą do pnia3 punkty
-
W świetle umiera ciemność lub kryje się gdzieś w lesie - w krzakach ogromnych. Szuka jedzenia z nadzieją, lecz i tam promienie Słońca dotykają jej płaszcza. Wędrówka po nic, bo i tak przestanie istnieć. Narodzi się nowa, lecz nie będzie tą samą. Z zanikami pamięci będzie chodzić po tunelach i piwnicach, lecz bez celu to wszystko. Utkwiona w nierozumianej teraźniejszości, gdzie jedynie musi wchodzić, gdy światło dochodzi.2 punkty
-
gdy się prostuje myśl na czole to musi boleć i kiedy serce straty liczy nakup słodyczy a kiedy dusza głośno woła nie żałuj kolan2 punkty
-
2 punkty
-
Miłowanie... Zastanawiam się od rana, Czy nie ma we mnie miłowania... Przyglądając się sprawie z bliska, Bliskość wydaje się być dość śliska... Myśli wyrażone kwiecistymi słowy... Męczą mnie już wyniosłe rozmowy... Kiedyś stałam w szarym tłumie, Dzisiaj siedzę w pierwszym rzędzie I słucham dobrowolnie "Opowieści z Narnii" Umiejętnie bawię się emocjami. Uśmiecham się całkiem szczerze, Bo nie składam nic w ofierze...2 punkty
-
Noc pada suchym deszczem, kablami do ładowarek Zostań! Nie idź jeszcze ... Potrzebuję popatrzeć na całość Porozbijanych kawałków Nasz wspólny dzban na słońce, na azotowe róże Wciągamy się razem do studni, z nadzieją patrzącą ku górze Ile mnie minie zaskoczeń? Ile - płaczących deszczy? Łzy - nie pytają: "dlaczego" Bardziej chcą wiedzieć: "co jeszcze?" Oglądam telewizję, grobową, od złych wiadomości, Wyżymam ścierkę z łez Nas dzieli - cała sofa: nieprzebytych wieczności I miało nie być rymem Śpię - tonąc - w każdym mieście Każdy budynek tu - coś przeżył. I dalej jest ciekaw: "co jeszcze? " ...2 punkty
-
Odstaw uczucia, bądź profesjonalny, excel zaświadczy o tobie. Świat szuka maszyn, po co mu ludzie, sentyment zostawmy na koniec. Można nauczyć się liczyć pieniądze, wygrać, dopatrzeć swojego, biegle przemykać w prawa zaułkach, ale mieć w d… bliźniego. Na kursach uczą manipulacji, w handlu to zwykłe szkolenie. A co ze szczerością, kto przykład da mi, ono jest przecież nie w cenie. Kto dziś nauczy dobrych wartości? Ego łokciami rozpycha, zawiodły szkoły, religia, rządy i ludziom siada psychika. W dobie depresji i deficytów, na pierwszy plan się podciąga humanistyka, z orężem wsparcia, na pewno nie ekonomia. Komu zależy na ludziach w ludziach? ……………………………………………………….. Nikt już nie zbawi, jeśli nie wierzysz, nie zdarzą się żadne cuda.2 punkty
-
Fan Thomas był fanem wszystkiego. Nawet wszystkiego poza wszystkim, co wszystkim nazwał, gdyż często o wszystkim myślał, wszystkimi komórkami jedynego mózgu, co mimo wszystko był dla niego wszystkim, w sensie postrzegania wszystkiego. A zatem nie ma sensu wymieniać wszystkiego, czego był fanem, bo wiadomo, że wszystkiego, więc trzeba by wymieniać wszystko, a na to by nie starczyło nawet wszystkiego czasu. No ale kilka przykładów ze wszystkich, wymienić należy, żeby było wszystko jasne, gdyby przyrównać do wszystkich innych odchyłek. Był fanem skarpetek na wszystkie nogi oraz wszystkich drzew i wszystkich gwiazd na niebie oraz bułek posmarowanych wszystkimi rodzajami wątrobianek i wszystkich jakichkolwiek absurdów, nawet takich, o którym się wszystkim filozofom nie śniło, a nawet gdyby to i tak wszystkiego nie zrozumieli. Myślał często o wszystkim i o niczym, czasami mądrze, czasami głupio, ale zawsze całą mocą wszystkich połączeń w mózgu, czyli wszystkiego ze wszystkim. Nie zawsze było wszystko dla niego jasne, lecz tym się nie przejmował, gdyż pamiętał o wszystkim, co by mgło sytuacje zmienić, lecz i tak nie zmieniło i wszystko pozostawało bez zmian. Lecz pewnego razu przestał ogarniać wszystko i sobie głowę uciął wszystkim czego był fanem, bo miał absolutnie dość wszystkiego. Niestety, to nic nie pomogło. Nadal był związany ze wszystkim. Uciążliwe to było, nie tyle dla niego, gdyż był przyzwyczajony do wszystkiego, ale przede wszystkim dla wszystkich mieszkańców planety, którzy nagle stali się zagorzałymi z musu, fanami Ducha Fana Thomasa. A ów duch, był fanem wszystkich straszeń materialnych, astralnych i kilku innych wszystkich, a ludność musiała się wszystkiego bać i też miała pomału wszystkiego dość, po wszystkie dziurki we wszystkich nosach. Nie pomogły jednak wszystkie sposoby, by uciszyć na wieki wszystko, co ów duch wyczyniał. Aż nagle wszystko się banalnie skończyło, bo ktoś bezczelnie na wszystkie członki ducha wykrzyknął, że jest fanem wszystkiego, nawet poza jego wszystko, a inny, że nie jest jego fanem, razem z jego wszystkim. To zakłóciło wszystkie w duchu fana, relacje czaso – przestrzenno – odczuwalne i duch zniknął. I tylko on wie, czy się faktycznie wszystko skończyło. bo gdyby nie, to w niebie lub piekle (by wszystkich możliwości nie wymieniać) , będą mieć z nim przesrane. Dokładnie wszystko. ––?/–2 punkty
-
2 punkty
-
Gdzie żeś ty leciał klucz gęsi z którymi się zabrałem wzrokiem gdzie mogłem tam sięgnąłem a była wtedy jesień i zostawiły mnie ptaki z drzewami bez liści bez kwiatów a potem spadł śnieg a one tam gdzie cieplej po co te zimy na co a wiosny jak na lekarstwo chociaż połowa kwietnie nie przytuliła mnie wiosno wiosno wiosno gdzieżeś ty1 punkt
-
być tylko dzieckiem na zawsze bożym nie mieć nic w dłoni - rozdawać wszędzie aż serce1 punkt
-
kolejny dzień kopnął w dupę bo nie był taki jakby chciał obraził go nie dogodził kolejnemu dniu plunął w twarz ponieważ był kaleczny nie spełnił marzeń kolejny dzień obdarował trudnym wiał wiatr był smutny kolejny dzień pokazał mu jakim słabym wobec niego jest1 punkt
-
kustosz ognia zawsze nim byłem dokładam drwa rozpalam raz dwa mówią tego ogień nawet nie poparzy ależ owszem mnie tak samo smaży zrozumiałem tylko jak się dogadywać z bólem nadaremnie jest go zbywać następni rzekli ten to nic dziś nie upiecze nie napalonym być jest to marka w świecie kto dobrze patrzy ten ciepło spożytkuje komu złemu zaś iskra do oka wlatuje ostatni dodali jadał chleb z niejednego pieca ogień w nim pali a żar go wznieca1 punkt
-
tego dnia między Polakami rozciągnięto niedźwiedzią skórę tego dnia leją się łzy żółć i potok niemych krzyków ciszy Prawda zaciągnięta mgłą krzyczy szeptem zagłuszonym defiladą zostały brzozy białe krew zmyto butem czy ktoś wyciągnie rękę serce modlitwę do ofiar strzał w tył głowy duszy nie zwrócono wraku sumienia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@error_erros Ja jestem praktyczny w szafie mam tylko mole i nie potrafię sobie z nimi poradzić. Pozdrawiam.1 punkt
-
w jego słowach nie ma już mocy w tych czynach nie ma już sprawstwa przechadza się w niepokoju z pokoju do pokoju w piwniczce za pomocą świeczki rozprasza mrok migają mu przed oczami rekwizyty wspomnień koją na chwilę tylko zmiana kierunku w kufrze na strychu na samym dnie owita płachtą ona zbeszczeszczona bóg-kobieta zbutwiała nieprawdziwa z rzadka jej promyk się tli gotowa wciąż by przebaczyć1 punkt
-
@R.Loba jesteśmy więźniami słów, raczej nie damy rady tego zmienić, a ich sens jest często odmienny od efektu, który wywołują, jakoś musimy w tym rzeźbić :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Masz racje. Dobro ma znaczenie. Dziękuję za merytorykę i intelektualne wymiary dyskusji. Pozdrawiam Serdecznie Pana Ropucha ?1 punkt
-
1 punkt
-
Przygasł raptem mój animusz odleciała z weną werwa więc ogłaszam, że od teraz do wieczora będzie przerwa. Jadę sobie na działeczkę będzie grill i piwko zimne będzie także bara-bara lecz to sprawy są intymne. Dzień ten spędzę pośród flory a częściowo pośród fauny działka leży tuż przy lesie więc ją odwiedzają sarny. Są dwa jeże i jaszczurki tych nie liczę, bo ich wiele działkę także odwiedzają wciąż skrzydlaci przyjaciele. To odskocznia od poezji, którą zwykłem zwać twórczością więc tą jednodniową przerwę biorę z wielką z przyjemnością.1 punkt
-
proszę przyjdź z tobołkiem pełnym ususzonych dziesięcioleci w imię mojego krzywego ciała wróć z ostatnią niespełnioną granicą marzeniem ze złamanym językiem dotknij moich nagich powiek zostawiając odciski podobne spowszedniałej kromce w zębach trzymasz krzyż sięgający najwyższych znamion gwiazd choć śnię skrupulatnie i na złość jątrzącym się ciemnościom oczekiwanie wyrzyna się u wezgłowia niczym mleczny ząb czeka na ciebie cała moja jaskrawość jak każdego świtu spodziewam się plam twoich kroków na moim całunie na przedeptanych powrotach1 punkt
-
1 punkt
-
uparcie powtarzał że koronawirus to najmniejszy z jego problemów chodził od śmietnika do krawężnika garść żuków zjadał na śniadanie nosił wodę i święcił samochody zbliżała się wypłata u szefa za wszystkie lata pracy na czarno miał zasiąść po prawicy prawicy i choć zbanowali mu konto i zmagał się pod respiratorem z najmniejszym z problemów jednak nie zwątpił do końca będąc ufnym juserem trafił do jądra systemu1 punkt
-
1 punkt
-
@Pan Ropuch Tu jeszcze muszę koniecznie dopisać dwa zdania, bo mam taką wewnętrzną potrzebę. Mianowicie te moje rozważania co do miernej jakość zasad ludzkich jednak dotyczą relacji międzyludzkich, takich na co dzień - napisałbym zbyt relatywistycznych i praktycznych a za mało jakościowych co do wartości nadrzędnych jak dobro, intelekt, sumienie, egalitaryzm. Natomiast na pewno nie wolno nam się użalać, bo czasy to bez wojen światowych, globalnych totalitaryzmów i w duchu jako takiego ale jednak porozumienia między NARODAMI. A bywało znacznie gorzej i niedawno - za czasów naszych pradziadów i dziadów. TO JEST MOIM ZDANIEM PODSTAWA. PRIORYTET NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA. A to, że ludzie się trochę różnią to dobrze! ??1 punkt
-
1 punkt
-
@OloBolo Czekam na pijaczy sen, w którym żona będzie femme fatale, a nie babą w papilotach i z wałkiem w ręku :P1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Mariusz Szwonder A DARIA MA TATUAŻE, JEŻ AUTA. TA MA, I RADA. KAMY TATUAŻE, JEŻA U TATY MAK. TAK, A WYTATUOWALI - PILAWO - U TATY WAKAT?1 punkt
-
1 punkt
-
To ja w takim razie odniosę się do tego tutaj zamieszczonego screnna z mojego wiersza zaadresowanego --> do Dag. wyżej, pt: "Niedosyt klasy i jakości", i rozjaśnię intencje które miałem na myśli, ale tylko przeczuciowo, bo tekst z 2016 roku, a precyzyjnej i spisanej solucji nie posiadam, z czasem też powody zastosowania metafor w wierszach ulegają zatarciu. Otóż i do rzeczy: Oto mamy człowieka, poszukującego zasad. Ów człowiek ma ograniczenia, jest umiejscowiony i ustalony w wymiarze czasu swojej epoki - dalekiej od ideałów. Niedosyt klasy i jakości wyraźnie nurtuje podmiot liryczny. Może widzi różnicę pomiędzy jakością epok poprzednich a epoki mu tożsamej. Gdzie te zasady? albo intelekt od Herkulesa Poirot?, myśli sobie pewnie po lekturze książki Agathy Christie, to już przeszłość i archaizm -->dochodzi do wniosku, że Herkules to postać fikcyjna,: kiedyś to nawet wykreowani bohaterowie mieli klasę i jakość. Mój świat jest trywialny - stwierdza skonsternowany peel. - Wszystko jest powtarzalne, jednorazowe i opiera na schematch. Reguła ratio - to reguła precedensu, sposób patrzenia przecież i na podmioty - a nie tylko na martwą naturę i prawa? --> dokładnie przez pryzmat podobnych zdarzeń --> zdarzeń z przeszłości. Świat to prawa Murphiego, mówiące, że jeżeli nawet coś jest indywidualne zostanie ocenione przez pryzmat porównań. Nie ma klasy i jakości, bo nie ma zapotrzebowania na indywidualność. Jeżeli jesteś poza zbiorem schematów jesteś niepasującym puzzlem do kompletnego obrazka. To wygląda tak absurdalnie, że ta reguła ratio – czyli owe normy ujednolicające procedury przy użyciu których modeluje się współczesnego człowieka --> wygrażają nam już prawie z sił nadprzyrodzonych. Wszędzie powtarzające się - schematy, obłuda sumień, patrz i mnie nie dotykaj: „Eksponat do gablotki”, „kobieta do różanecznika”, przywołanemu tu „arbiterowi elegancji - Brummellowi” nie w głowie „blichtr”, ale „blichtr mu jest mozolnym”, a wyżej w treści człowiek: nie narzekający na mozół snobizmu, ale współczesny mu dokuczający „snobizm mozołu” czyli zawłaszczenie zbiorowe całej tej pustki i udręki w braku indywidualizmu naszej współczesnej cywilizacji jest mozolne i bezefektywne nie ma wartości, a gdzie antidotum? pyta podmiot liryczny ? Precyzyjnej odpowiedzi nie ma. Jedynie można jeszcze poszukiwać ratunku w wartościowej klasycznej literaturze. Może u Mickiewicza lub Zana. Lecz nawet gdy tam sięgniesz i chociaż przekroczysz granice kultur, będziesz narażony na brak zrozumienia ze względu na inność - upozorowana globalizacja niesie też zagrożenia utraty tożsamości - antropologiczny człowiek może tu wpaść w zasieki własnej zaruzomiałości, stronniczości , buty i pychy.1 punkt
-
"Zielona wróżko" też akceptuję :) ;) Jak mógł mi nie przypaść Twój wiersz do gustu? Od razu czuć w nim to nieuchwytne coś przemycane pomiędzy słowami. Czuć klasę autora. Czysto intuicyjne pierwsze czytanie było przyjemnością, a gdy z kolejnym przyszło głębsze zrozumienie zamysłu peel'a, tym bardziej. Cieplutko miłego weekendu Ci życzę!1 punkt
-
@Tomasz Kucina @Dag Państwo dyskutują dalej są przecież tacy co siedzą i czytają ;) Pozdrawiam zaczytany Pan Ropuch :)1 punkt
-
Bardzo sympatycznie i z humorem podszedłeś to tematu wiosny. ... taaaka 'złość', by na koniec zaprosić do tańca... :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@Gosława Teraz rozumiem. Mój znajomy lekarz 40 lat powiedział, że nie lubi bokserów, bo jak miał 5 , bokser zabrał mu czapkę i z nią uciekł. To zostaje:).1 punkt
-
@Gosława Nieraz w lesie, gdy jestem z Sową, do kobiet, mówiącym, że się boją psów, mówię - niech się pani boi ludzi, bo tu w okolicy niejedną taką napadnięto, obrabowano i nie tylko, a żaden pies z właścicielem, nikomu krzywdy nie zrobił. M1 punkt
-
Wszystko mi jedno. Wiosna szaleje, gwałtem, uparcie, wyważa drzwi, otwarte drzewiej. Rozmarza ziemię. Ta - zielenieje. Z zazdrości, jak nic, bo nic, co ludzkie, nie jest jej obce. W świergotach - słyszysz...? - dzwoni podzwonne. To mowa-trawa w nas bujnie rośnie. Nadzieje - próżne (w koronie) - płonne, na przymusowym dolce far niente. Zaoknie - kwitnie... Wszystko mi jedno. ...A potem drugie, trzecie i ente... Bo nawet wiosną - wszystko mi - Niebo. Byleby z tobą. I mówię szczerze. Z obojednością. Taką nas pewną.1 punkt
-
Newet nie zdajesz sobie sprwy, jak niektórymi fragmentami tego tekstu trafiłaś we mnie... Pozdrawiam1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne