Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.04.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
gdzieś w głębi ogrodu stoi zapomniana altanka w niej mieszka cisza która z pająkiem rozmawia wspomina minione które miłością częstowało kiedy słowo kocham było szczere nie kłamało słowo któremu róża i bluszcz się kłaniały o owej altance tylko echo pamięta które goniąc lasem wspomina ją czule8 punktów
-
nie zakochuj mnie tyrlicz kwitnie włożę ubranie na ręby nic nie poradzę biję czerwonym złotem zapadłam jak srebrną monetą w starorzecze nie wyławiaj nie chcę bieleć jesteś taki intensywny ja śmiertelna6 punktów
-
i będę nie ukradnie mi mnie lęk tym razem nie bo korzenie mam zbyt głębokie i serce zbyt lekkie bo jesteś6 punktów
-
śmierć dopadła go w kontraście słoneczne letnie popołudnie głosy dzieci na placu zabaw ta radosna sielanka złudnie i unoszący się zapach traw w lesie nieopodal mara dwa nagie cienie - przerażenie jeszcze tli się w ludziach wiara na ratunek odkupienie ale jak skończył zapytacie o soczyste końca meritum agonia męki pańskiej - bracie przeciągnięta post Christum natum5 punktów
-
żeby święta były w święta a w miłości zawsze miło żeby prawda trwała prawdą kłamstwo bokiem wychodziło żeby słowo miało wartość wiatr wiatrakom tylko służył wolność wolna od podatków a nadzieja od pogróżek norm normalność żeby rosła nie chowała w maski twarzy zwykła cicha niewyniosła szara myślka o tym marzy pozostały jej marzenia w poplątanym labiryncie bo niczego to nie zmienia czy w nim skona czy zeń wyjdzie4 punkty
-
Zaczynam od nowa Zaczynam od nowa budować swój świat, świat gdzie będzie dużo, motyli kolorowych, kwiaty piękne, piwonie i las. Marzy mi się by w tym świecie, Pan Bóg zdrowie mi dał. By choć na chwilę czuć się jak w ostatnim moim śnie. Kiedy Jezus przyśnił mi się. Trawa była zielona, pełna nadziei. Lecz czemu kazałeś mi wracać? do tej okrutnej Ziemi? gdzie każdy sobie pod górkę robi? gdzie więcej nienawiści niż dobrych wspomnień? rzadko, już można zobaczyć tęczę w czyimś sercu, niby takie pomocne a mają zawsze coś na swoim sumieniu. Moje nowe życie, będzie inne gdzie na pierwszym miejscu gościć będzie, wiara, nadzieja i miłość, której tak strasznie mi brak. Tak o Panie miłości więcej daj.3 punkty
-
zakochałeś się-no i bardzo dobrze należało się tobie jak psu buda kiedyś z twarzy mojej zniknie zdziwienie udało się tobie-może mnie się uda a jeżeli nie uda to będę smutniejszy bardziej smutny niż owce idące na rzeź jeszcze łudzą się-pewnie wierzą w cuda że człowiek tak jak one mógłby trawę jeść3 punkty
-
aniele boży tupiesz tupiesz tu nade mną jak gaweł wybacz głowa boli tak nie rób bądź wyrozumiały jestem tylko człowiekiem porusz mój frejmłork a klęknę zmówię to od czego grdyka ci się schowa wezmę pod rękę pójdziemy a jakże na piwo niechybnie brakuje tam nas po jednym nabierzesz rumieńców po drugim rozluźnisz napięcie duchowe znajdziesz ukojenie po trzecim zmądrzejesz i zrozumiesz naturę człowieka po czwartym zjesz wszystkie rozumy zaszkodzi ci po piątym zapomnisz skrzydeł w kiblu po szóstym zgłupiejesz i stary po ciebie przyjdzie jak zwykle3 punkty
-
W katakumbach przeszłych zdarzeń bez kartotek, bez regałów kiedyś spoczną moje wiersze w zapomnieniu wśród szpargałów nikt już po nie się nie schyli kurzu też z nich nikt nie zdmuchnie tam już mało, kto zachodzi powód? Bo stęchlizną cuchnie. Nadgryzione zębem czasu tu i ówdzie rozsypane będą leżeć moje wiersze całkowicie zapomniane wobec takiej sytuacji wobec takich prognostyków jeszcze rodzi się pytanie - a co z twórcą tych wierszyków? On odejdzie razem z nimi lecz go złożą w innym grobie póki, co to grzecznie prosi teraz, aby tu płcie obie może to już raz ostatni dały dowód dla autora że ma swoich wielbicieli i że jest to grupka spora.3 punkty
-
już od pierwszych wątłych kroków prowadziłaś mnie gdzieś w pola łąki lasy i ogrody nad brzeg rzeki i jeziora potem wiodłaś mnie do miasta przez bazary blokowiska w fabryk szumy i hałasy w tłum spragniony wciąż igrzyska prowadziłaś mnie do szkoły pierwszej drugiej trzeciej pracy zapalałaś jasne światła bym do domu zawsze wracał czasem byłaś dla mnie równa innym razem kamienista czasem łatwa czasem trudna grząska kręta i błotnista jeszcze tylko cmentarz został jak pokusa lub przestroga też zadaniu temu sprostasz tam się skończy moja droga2 punkty
-
Stary piec w leśniczówce a przy nim babunia, skrzętnie w garncu wygniata, na koty przeklina. Otrzepuje fartuszek, ściąga senną maskę, bukiet przypraw do gara dwie łyżki kopiaste. Niesie się błogie ciepło po kątach glinianych, jeszcze z mrozu nocnego, wiaterkiem zawianym. Pogrzebacz tańczy w dłoni, klekoczą fajerki, ubija w dzieży pyry, nasz robot dwuręki. Unosi się pachnidło jak z rogu Amaltei, moja babcia z rozmachem placuszki już klei. Układa rezolutnie na dużej paterze, przegryzie czasem kęsa, bo smakom nie wierzy. I tak biegnie staruszce życie kuchareczki, przecudne chwile w lesie, po dniu jakże ciężkim. Gdzie są podobne chatki i talerz czubaty, za oknem spokój, cisza, szumią tataraki. Ileż razy tam byłem, żar oczu widziałem, wciąż sama - roztargniona, serce Jej morałem. Wiejska msza pogrzebowa i wieniec od wnuka, słyszę ciebie w przestworzach... niedługo zapukam.2 punkty
-
Wszystkie wiersze, w pewnym sensie są katechezą. Wyobraźnia to nagroda; modlitwy, zapis trwały naszej pamięci: Zdrowaś Maryjo, Ojcze Nasz i znajomi goszczą sakramentem, w sercu dusze, spowiły wszystkie przedsionki duchem. Znaki nadają czterem stronom krzyża, / nie ma reguł, to po prostu są dzieje / każda rzekomo, do jedności prowadzi: pod jednym warunkiem - mapy skrzyżuj! Jakby sie zagłębić; każda obowiązek ma, by uzmysłowić nam kręte ścieżki, widnokrąg powinien środek pokazać, byśmy niezagubieni, azymut widzieli Nim skóry spleśnieją w zakamarkach, drogę wskażą cytryny wam wyciśnięte. Sflaczałe piłki w sklepach -- wdechem ktoś napompuje zapomniane, wskrzesi Nas nie będzie... -- przeżyją krasnoludki!2 punkty
-
Jak zobaczyłem zamilkłem. Gdy usłyszałem zamilkłem. Jak przeczytałem zamilkłem. Wprost, bezpośrednio i całkowicie cynicznie zbyłem milczeniem. Milczenie wydaje mi się czymś w sam raz i czymś najwłaściwszym. Ci którzy gadają – robią tak, bo muszą, gdyż najchętniej by zamilkli. Ci co piszą nie umieją nie pisać i stąd właśnie nie milczą. W dzisiejszych czasach czasem miewam wrażenie, że nie milczą tylko ci, którzy mają w tym ważny interes. Kiedyś płacili nam za milczenie, dziś milczenie jest bezcenne. Powiedzenie, że milczenie jest złotem już dawno się zdewaluowało, bowiem wiem, że teraz milczenie jest koniecznością. Mój przyjaciel, moja znajoma i osoby z rodziny stają się z dnia na dzień milczkami. Albo – jak kto woli – mrukami. Jeśli niniejszym trochę zbyt przesadnie i dosadnie stwierdzam, że milczę jak grób, co jest pewną nadinterpretacją faktów, to z całą pewnością można powiedzieć, że milknę i nie będzie w tym żadnej przesady. Co i rusz gryzę się w język i aż niespotykane, że go jeszcze nie odgryzłem. Zresztą zmagając się ze słowem pisanym widzę jak na dłoni, że języka i tak nie potrafię rozgryźć. Każda nasza próba, aby to uczynić zaczyna mienić się w tych czasach brawurą, odwagą, a nawet heroizmem. Muszę wyznać, że gdy spotykam obcą mi osobę mam przede wszystkim ogromną nadzieję, że ta się nie odezwie i nic nie powie. Znak czasów. Wiemy tutaj swoje i dlatego milczymy właśnie im na przekór. Bardzo proszę o jedno, a mianowicie o to, by nie mylić mojej postawy z milczącą akceptacją. I tylko czasem bywam nieźle zaskoczony, widząc i słysząc wszystkich tych, którzy tutaj nie milczą. Jak oni to robią? Jak to się udaje? Czy w ogóle można nie milczeć?2 punkty
-
Cień morderczej góry strach sieje ogromny w sercach żeglarzy, budzi też zdumienie. Dzieci ciała skały mądrość posiadają, wskazują bezbłędnie północ i południe. Zaborczy charakter, czule tulina metal jjak matka niemowlę, żelazo wszelakie. Powstają pomysły prosty błysk geniuszu, by kierunek wskazać, gdy chmury na niebie. Misa pełna wody, drewniana deseczka, na niej leży kamień, celuje w północ. Chiński wynalazek cały świat podbija, nie zagubi drogi, kto go ma pod ręką. Po sporych poprawkach.2 punkty
-
Ja bez ciebie żyć nie umiem A przy tobie konam Cóżeś ty mi uczyniła Kobieto szalona Do herbaty mi dodałaś Pewnie jakieś zielsko Urok czarci mi zadałaś Durna czarodziejko Zatańczyłaś przy księżycu Taniec opętanych Solą pieprzem posypałaś Cztery świata ściany Przywiązałaś mnie do siebie Powrozem z konopi Zaklęciami przygwoździłaś Skrępowałaś nogi Teraz ja się miotam A ty uśmiechnięta Kidnaperka jesteś Jednak bardzo piękna2 punkty
-
@huzarc @Gabrys @Dag @emwoo @Antoine W @[email protected] Serdecznie dziekuję i jestem wdzięczna każdemu z Was za piękne i szczere komentarze - każdy z nich mnie wruszył i umocnił! :) Pozdrawiam tez każdego z Was i życzę każdemu jak najwięcej wolności od lęku i innych (jak to trafnie nazwał @Antoine W) - "złodziei dusz". @Julia Álvarez @error_erros @GrumpyElf @Leszczym dziękuję Wam za czytanie i serduszka - cieszą mnie :) Pozdrawiam!2 punkty
-
@Dag mimo wszystko. Uważam, że każdy może chcieć ewoluować, dojrzeć i dlatego każdy zasługuje na niezliczoną ilość szans @error_erros emwoo bardzo ładnie to ujęła w słowa poniżej. @emwoo żebyś wiedziała, po mojej twarzy widać wszystko. Każdą emocję. Mimo wszystko uważam, że choć przez całe życie nie raz oberwałam za to, jaka jestem, to bilans i tak jest na plus. Lubię, kiedy ludzie mi ufają i powierzają swoje problemy. A dobrzy ludzie, kiedy ja cierpię, potrafią podejść i mnie po prostu przytulić na korytarzu. I dzięki temu nigdy się od ludzi nie odwrócę. @corival dokładnie tak! Zgadzam się w 100%! @emwoo żebyś wiedziała, po mojej twarzy widać wszystko. Każdą emocję. Mimo wszystko uważam, że choć przez całe życie nie raz oberwałam za to, jaka jestem, to bilans i tak jest na plus. Lubię, kiedy ludzie mi ufają i powierzają swoje problemy. A dobrzy ludzie, kiedy ja cierpię, potrafią podejść i mnie po prostu przytulić na korytarzu. I dzięki temu nigdy się od ludzi nie odwrócę.2 punkty
-
2 punkty
-
zawieszając ubrania upakujesz ból a nim zajęta głowa prawy oczodół i cała reszta wstawiając szczoteczkę zadasz robotę jem na stojąco w strzępach skóra dłoni nie wezmę dopaminowego płacę już pobojowe i podymne pozwól tylko czasem gryść ramiona gdy ciężkozbrojna sutkami łechtaczką podciągam ugaś mnie zapachem językiem całym sobą2 punkty
-
niedowidzące usłużnie godziny karmi się miękkimi śladami po naskórku za granicę przepływają statki porzucone przez załogę piję prosto z dzbana mleko adoptowanej matki krwawiącej twardymi paciorkami różańca z którego już nikt nie korzysta przygwożdżona do ramion nieba poszukuję bólu objawionego pewnego mroźnego letniego poranka bólu który pozwala kochać za pisemną zgodą1 punkt
-
@dot. co jak co, nie nazwałbym tego wiersza banalnym. Jest jednak małe ale, naprawdę się nie znam:))1 punkt
-
@Antoine W ależ to właśnie o to chodzi i bynajmniej nie o jaranie, a o wspólne spędzanie czasu z dziadkiem:))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Mariusz Szwonder (19 - 09 - 2011) OTO CIELE, I WY; ŻELAZO - TO ZALEŻY WIELE. - I CO TO?1 punkt
-
@[email protected] Nie napisałem tego. Też lubię sobie wypić. I faktem jest, że jak mam ochotę - podobnie - to piję. Najgorsze jest to, że nie mogę upić -:))1 punkt
-
@Pi_, @Sylwester_Lasota, @Jacek_K Witam serdecznie :-) Bardzo się cieszę z powyższej dyskusji, uwielbiam, kiedy można poznać inne punkty widzenia, które nie zmieniają się w linie demarkacyjne czy wzajemne ostrzeliwanie się z okopów :-) :-) A tutaj nikt na szczęście nie tkwi w mentalnym rasizmie, nikt nie zbywa obraźliwymi sloganami - dziękuję Wam za to :-) Pozdrawiam Was ciepło, miłego wieczoru! ? @Pi_ Agatko, Twoja wersja jest ładniejsza, płynniejsza, ale... nie moja :-( :-) Teraz to wierszydełko trafia do mojego prywatnego inkubatora i, może, karmione wątpliwościami, kiedyś opuści go w formie takiej, jak Twoja - lub jej bliskiej. :-) Bardzo dziękuję Ci za obszerme, rozwijające moje widzenie poezji, komentarze! :-) :-) Pozdrówka serdeczne! ? @Sylwester_Lasota Sylwestrze, ja również. :) Ale, skądinąd, podzielam pogląd Agaty, że poezja rządzi się jednak innymi regułami. Dla mnie zabawa słowem jest odpowiednikiem stosowania przerzutni w białym wierszu - nadaje wielowymiarowość, oznacza poszukiwanie, torowanie (?) nowych ścieżek - choć zdaję sobie sprawę, że często, nieświadomie, pewnie idę po czyichś śladach :) Pozdrawiam! ? @Jacek_K Jacku... DZIĘKI!! ????1 punkt
-
@siachna To piękny rys charakteru, niestety świat jest tak skonstruowany, że podobne podejście przysparza sporo smutku. Nie warto jednak gorzknieć. Dobro lubi wszak wracać w najmniej spodziewanych momentach :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Dawid Rzeszutek Krokus pisze się jednak przez "u". Popraw sobie. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
wczoraj byłem dziś jestem a jutro... nie wiem coś zamiata może mnie nie zabierze... wczoraj byłem dziś jestem jutra ciut się boję kurza twarz lekko klnę... co po nocy będzie czy poczuje słońce wiatr ptasi śpiew tego nie wiem więc spróbuje zostać w dziś uciec przed jutrem dalej być1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym Jeszcze jakoś mi nie śpieszno rozbrat brać z pisaniem stały czasu także mam aż nadto i do kompa dostęp stały. Nie mam granic i zakazów nad plecami nie mam bata poetyckie miewam wizje i nie jestem pępkiem świata. Szary człowiek w szarym tłumie nie rozpycha się łokciami z własnej woli dla rozrywki przekomarza się rymami. Pozdrawiam :) He Ja1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Panie Henryku pisz pan Pisz jak najdłużej A gdy kompa nie styknie Kartki będą na kartki To i choćby na murze Pozdrawiam, Leszczym1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] Winszuje elegancji formy i znakomitej redakcji wiersza. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@Nefretete https://james-camerons-avatar.fandom.com/pl/wiki/Dyskusja:Tsaheylu To tak gwoli poprawności, pierwsze trzy wersy dawały nadzieję, później tak jakoś się posypało, ale to subiektywne moje zdanie. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@GrumpyElfNatura rządzi się własnymi prawami. Tam nie ma kodeksu, czy konstytucji... czy zasad Wszystko jest poukładane. Jako Namaste, możemy tylko czerpać wzór. Rdzennymi , moglibyśmy być. Tylko pytanie, kto króluje dzisiaj w naturze? -:) Wiersz mi się podoba. Pozdrowionka!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Tak na początek zaginęło bez wieści "y". Co do wiersza... rozpacz to bardzo niszczące odczucie. Właśnie dlatego, że słońce, jasność, nadzieja są w niej bardzo głęboko zakopane. Nie na darmo chodzą słuchy o otchłaniach rozpaczy... Prawda, cóż, zapewne to czy tam gdzieś tkwi, czy też nie, zależy od powodu, który rozpacz wzbudził, więc ta strofa nie zawsze jest jak sądzę prawdą :)1 punkt
-
@GrumpyElf Bardzo słusznie szukasz mocno przyziemnych, by nie rzec podziemnych skojarzeń. Co do przeniesień w czasie, to tak sobie myślę, że będzie tego z mojej strony więcej. Drążę i tkwię w takich tematach. Dziękuję za odwiedziny :)1 punkt
-
@Jacek_K , @Dag, @Pi_ , @Sylwester_Lasota , @Nata_Kruk , @Radosław Witajcie :-) Serdecznie Wam dziękuję za pochylenie się nas tym wierszydełkiem. :-) @Pi_ Agatko, pierwotnie ten wierszyk wyglądał trochę inaczej, był wyraźnie religijny (jako wierszowany komentarz do wiersza Alinki z beja, napisałam go 3.4.), ale zmieniłam końcówkę, aby można go było odczytywać szerzej. Teraz kategorię "tematyka" widziałabym tak: miłość/wiara/egzystencja/wolna (?) wola) Zresztą, nie lubię narzucać interpretacji. Najbardziej cieszę się, jeśli czytacie po swojemu :-) Wrrróć - jeśli w ogóle czytacie! ;-) :D Co do Twojej uwagi do "ćmy" - to ona ma właśnie lecieć "hen", bo gdzieś coś tam jej mignęło, nawet nie ogień, a złudne ogniki, a ta, zwiedziona, "myśli, że myśli", że ma "cel", że musi... Zostawię tak, jak jest. :) Dziękuję Ci za obszerne słowo pod wierszem:-) Wszystkie dobrego dla Ciebie i Bliskich! ☺️ @Nata_Kruk Natko, baaardzo dziękuję Ci za pomoc!:) Właśnie na takich, technicznych, uwagach najbardziej zależy mi, kiedy wstawiam tu teksty ? ? Ale, nie obraź się, zostawię jak jest. :) Bo, po pierwsze, uważam powtórzenia za ważny środek stylistyczny - szczególnie tam, gdzie zależy mi na melodyjności tekstu, czy oddaniu nastroju pewnego zagubienia/jakiegoś natręctwa myśli :) A po drugie, Twoje poprawki zmieniłyby sens tej zwrotki. :) - Najlepiej zresztą wszystko to wyjaśnił to @Jacek_K - dziękuję, Jacku!!! ???? @Sylwester_Lasota Sylwestrze :) Tam, dokąd zmierzają podniosłe, ważkie myśli, ja nie śmiem nawet wzrokiem sięgać...! :) Gdzie mi tam do górnolotów. Ja tylko podfruwać umiem, ja/z/kółka, błędny (z błędami) ptak. :) Ale spróbuję po swojemu, nielotnemu-jazkółczemu, wyjaśnić, co "AŁ!tor" miał na myśli :) Abstrahując już od rozstrzygnięcia słownikowego: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/gdzies-czy-dokads;2722.html - wg którego pytanie: "gdzie idziesz?" nie jest błędem, a uzusem językowym, rozróżniam jakoś intuicyjnie te dwa pytania: 1) Dokąd kroczy/zmierza/ - świat/Polska/Poezja ;) 2) Gdzie lecisz? Gdzie (teraz) idziesz? A ty GDZIE...?? W pierwszym przypadku mam: patos, koncentrację na celu, podkreślenie kierunku/ruchu. W drugim - sytuację codzienną, skupienie na "tu i teraz", niekoniecznie na celu i raczej na samym zamiarze (?) ruchu. A tu, w tym wierszydełku, nie ma (przynajmniej wg moich zamierzeń) patosu. Jest zagubienie, pytanie o cel, sens... Nie wiadomo, czy PLka płynie, obierając kurs, czy to tylko jej złudzenie, bo jest pchana prądami...? A może i jedno, i drugie...? Pewna jest tylko droga. I determinacja, by płynąć, choć mamią, by zboczyć te ognie Elma, syreny. Dlatego, Sylwestrze, wybacz, ale nie zgodzę się z Twoimi poprawkami. :-) Ale - serdecznie dziękuję za nie, w ogóle - dziękuje Ci za pochylenie się nad tym tekstem. :-) Pozdrawiam ☺️ Wszystkim dziękuję jeszcze raz za poczytania, komentarze, zostawiony ślad w postaci głosu :-) Pozdrawiam, życząc miłego dnia ☺️1 punkt
-
Każdego dnia żegnam się z tobą. I słyszę te słowa w rozsądku głęboko, że czas już najwyższy przestać się męczyć. Jakbym się chwiała na śliskiej poręczy. Tak bardzo rozsadza mi głupie serce, gdy słucham, jak kochasz ją wielce i wielce. To trwaj przy niej, jedź i bądź wierny, a mi daj umrzeć w ukrytej twierdzy. Codziennie żegnam się z tobą. Odejdę ze słońcem i z wiosną. Nie liczę, że będę jedyna. Już dawno minęła jedynej godzina. Chcę brać szczęście i być najważniejsza, spać cicho w ramionach, skulona i pewna. Już blisko ten czas, kiedy powiem to na głos. Jesteś mym szczęściem, rozpaczą i wiarą. 17.03.2020r. Nigdy nie wierzyłam, że spełni się sen, którego nie śmiałam śnić. Minął rok. Ciężki rok. Mógł być lżejszy, ale bylam głupia coś jak niewierny Tomasz. A trzeba pokładać ufność w miłości!1 punkt
-
Podaruj mi kobietę, a swój świat wydrapię jej paznokciami w skórnym pergaminie ciała. Podaruj mi jej myśli, a mocno obłapię płodny błękit - w nim zrodzi słońce spłowiała. Nie złowisz jej słowami, jak pióra miękkimi, tam, świątynie próżności czczą tylko klakierów, co we wzorzystych fryzach ustami gromkimi kuszą ją wciąż grą nocną u boku szulerów. Nie obejmiesz swym niebem, jak biel pamiętliwym, tam, gdzie złote tarasy, mierzą ludzką cenę i dobierają wymiar tym w życiu szczęśliwym, co dla kłamstwa gotową zawsze maja scenę. Złamany wachlarz skrzydeł krwią skleja obłoki tam, gdzie skroń na westchnieniu jej piersi układam, pod żaglem palców w łódce dłoni, gładząc włoki włosów w zaciszu jakich jak wsza wierna siadam. Zasłaniasz więc twarz wiary ostałym kikutem, do steli skroń przytykasz, a pod nią czerń szemrze, zimnym dotykiem zerka za cierpieniem i wyrzutem, aż przeminie twój podły czas, z nadzieją zemrze. Daremną jest modlitwa - ona kurzem wsiąka w szum liter krzykiem czasu, rozdartych czerwienią, gdy oprawca dosięga i szczęką pająka dusi anioła – prawdą, ogniem i przestrzenią. Wiesz - byłeś dotąd święty, ślepy bóg ramiona tobie wytatuował i nalał kwiatony alabastrowych skrzydeł, włożył je w strzemiona wieczności, ale teraz konasz upodlony. Kastruję wiekuistość twą - milczysz i umierasz. On twej męki nie słucha. Gdy dłoń tnie tętnice światłości u promienia życia, serce rozdzierasz. Nic - to dla niego, kiedy mrok gasi źrenice.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne