Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.04.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Stary piec w leśniczówce a przy nim babunia, skrzętnie w garncu wygniata, na koty przeklina. Otrzepuje fartuszek, ściąga senną maskę, bukiet przypraw do gara dwie łyżki kopiaste. Niesie się błogie ciepło po kątach glinianych, jeszcze z mrozu nocnego, wiaterkiem zawianym. Pogrzebacz tańczy w dłoni, klekoczą fajerki, ubija w dzieży pyry, nasz robot dwuręki. Unosi się pachnidło jak z rogu Amaltei, moja babcia z rozmachem placuszki już klei. Układa rezolutnie na dużej paterze, przegryzie czasem kęsa, bo smakom nie wierzy. I tak biegnie staruszce życie kuchareczki, przecudne chwile w lesie, po dniu jakże ciężkim. Gdzie są podobne chatki i talerz czubaty, za oknem spokój, cisza, szumią tataraki. Ileż razy tam byłem, żar oczu widziałem, wciąż sama - roztargniona, serce Jej morałem. Wiejska msza pogrzebowa i wieniec od wnuka, słyszę ciebie w przestworzach... niedługo zapukam.
    15 punktów
  2. Ja bez ciebie żyć nie umiem A przy tobie konam Cóżeś ty mi uczyniła Kobieto szalona Do herbaty mi dodałaś Pewnie jakieś zielsko Urok czarci mi zadałaś Durna czarodziejko Zatańczyłaś przy księżycu Taniec opętanych Solą pieprzem posypałaś Cztery świata ściany Przywiązałaś mnie do siebie Powrozem z konopi Zaklęciami przygwoździłaś Skrępowałaś nogi Teraz ja się miotam A ty uśmiechnięta Kidnaperka jesteś Jednak bardzo piękna
    9 punktów
  3. już od pierwszych wątłych kroków prowadziłaś mnie gdzieś w pola łąki lasy i ogrody nad brzeg rzeki i jeziora potem wiodłaś mnie do miasta przez bazary blokowiska w fabryk szumy i hałasy w tłum spragniony wciąż igrzyska prowadziłaś mnie do szkoły pierwszej drugiej trzeciej pracy zapalałaś jasne światła bym do domu zawsze wracał czasem byłaś dla mnie równa innym razem kamienista czasem łatwa czasem trudna grząska kręta i błotnista jeszcze tylko cmentarz został jak pokusa lub przestroga też zadaniu temu sprostasz tam się skończy moja droga
    7 punktów
  4. żal boli czy dokucza kto o tym wie umysł czy dusza czy żal jest prawdą a może złudzeniem które kłamie albo światłem które zwycięża nie tylko ciemność żal to daleka czy bliska droga do czegoś co rodzi lepsze jest nadzieją nie pustką
    4 punkty
  5. W katakumbach przeszłych zdarzeń bez kartotek, bez regałów kiedyś spoczną moje wiersze w zapomnieniu wśród szpargałów nikt już po nie się nie schyli kurzu też z nich nikt nie zdmuchnie tam już mało, kto zachodzi powód? Bo stęchlizną cuchnie. Nadgryzione zębem czasu tu i ówdzie rozsypane będą leżeć moje wiersze całkowicie zapomniane wobec takiej sytuacji wobec takich prognostyków jeszcze rodzi się pytanie - a co z twórcą tych wierszyków? On odejdzie razem z nimi lecz go złożą w innym grobie póki, co to grzecznie prosi teraz, aby tu płcie obie może to już raz ostatni dały dowód dla autora że ma swoich wielbicieli i że jest to grupka spora.
    4 punkty
  6. lwica pędzi za antylopą zadecyduje prędkość lub wola przetrwania dokonuje się spektakl ziemia tętni życiem gonitwa bliska amoku zawiera odwieczny sens nagła cisza - pył sawanny skrywa dzieło na tę chwile zatrzymuje się świat składamy ręce do oklasków gotowi paść z zachwytu bez względu na wynik sęp siedzi na gałęzi gdy przyjdzie jego kolej pochyli się nad ofiarą reszta widzów ze skrytymi werdyktami strzepnie kurz i paraduje dalej
    4 punkty
  7. mżawką gwiazd wygasłych dudnisz o lustro w którym umarłam na pamięć obłok smaku twego znając w chmurach planet śnię nadaremnie nie powtórzę już ciebie gdy w tafli łez odbity pokrzywą parzysz solą jezior na rzęsach mych splątany wydzierasz zmysły nocą postradane w gardła zdławieniu niebios szarością zwiędnięty a jednak umiłowany
    3 punkty
  8. śmierć dopadła go w kontraście słoneczne letnie popołudnie głosy dzieci na placu zabaw ta radosna sielanka złudnie i unoszący się zapach traw w lesie nieopodal mara dwa nagie cienie - przerażenie jeszcze tli się w ludziach wiara na ratunek odkupienie ale jak skończył zapytacie o soczyste końca meritum agonia męki pańskiej - bracie przeciągnięta post Christum natum
    3 punkty
  9. Niedopałek pamięci stwarza niemo na dnie zamszowej popielniczki jej spierzchłe wspomnienie, wtulone w kaszmirowy tors bujnej udręki rubinami paznokci do granicy bólu. Wódczany posmak nocy pali się bezsennym pocałunkiem szklanych warg. Skowyt ciał przekwita pękniętym okiem, plamami krwi, dzikim skurczem podskórnych ukłuć głogu wiszącego w oknie. Niech ta chwila dogasa. Inna w nas nie spłonie. Wokół opuszek palców ćmi żółte powietrze rwane pazernie, jego dotyk jak cień dłoni zostawia w rozpadlinie lustra wilgotny ślad. Oddechem rozchylonych ust uśpiona nagość nabiera kształtu piersi spowitych ażurem przezroczystego światła, mruczysz i ocierasz stopą o łydkę jak świerszcz w łanach pościeli. Biel i czerń kotłują się, wraz z nami, jak chwile co pąsem krzyczą, kiedy zaciskając zęby przebijam czeluść nocy sinym frezem orząc przekrwione brzemię winy cieknące pod sercem. W arabeskach twych włosów budzi się horyzont zdarzeń, słońce z wikliny przebija policzki stygmatem tajemnicy. Wracamy do naszych obcych dla siebie światów, po spokój sumienia.
    3 punkty
  10. Chciałam cię samotnej, jak zanurzające się słońce na pustym jeziorze.Chciałam być tylko przy tobie, jak przez ostatnie jedyne chwile spędzone obok ciebie.Chciałam cię samotnej tylko dla siebie, lecz do pewnej chwili, w której pojawił się pierścień i nasienie.Chciałam być z tobą połączona na wszelkie rodzaje myśli przez ludzi wymyślonych. Chciałam, lecz zostałam jak pusta butelka na oceanie płynąca z listem w środku, który jest pergaminem zapełnionym wspomnieniem z tobą. Julia Ziemiakowska
    3 punkty
  11. Zaczynam od nowa Zaczynam od nowa budować swój świat, świat gdzie będzie dużo, motyli kolorowych, kwiaty piękne, piwonie i las. Marzy mi się by w tym świecie, Pan Bóg zdrowie mi dał. By choć na chwilę czuć się jak w ostatnim moim śnie. Kiedy Jezus przyśnił mi się. Trawa była zielona, pełna nadziei. Lecz czemu kazałeś mi wracać? do tej okrutnej Ziemi? gdzie każdy sobie pod górkę robi? gdzie więcej nienawiści niż dobrych wspomnień? rzadko, już można zobaczyć tęczę w czyimś sercu, niby takie pomocne a mają zawsze coś na swoim sumieniu. Moje nowe życie, będzie inne gdzie na pierwszym miejscu gościć będzie, wiara, nadzieja i miłość, której tak strasznie mi brak. Tak o Panie miłości więcej daj.
    2 punkty
  12. i będę nie ukradnie mi mnie lęk tym razem nie bo korzenie mam zbyt głębokie i serce zbyt lekkie bo jesteś
    2 punkty
  13. Niezmiennie i ciągle w dobroć ludzi nie wątpię naiwna wiara moja tak często ganiona że wilk w owczej skórze że ufać to wbrew naturze że gdyby kózka nie gadała to by wreszcie nie płakała że Polak mądrzejszy po szkodzie że płakać już nie jest w modzie że uczyć się na błędach mi nie wychodzi że potem ukrywam się w kącie że szansa ostatnia ostatnią być winna więc winnam że z szans dawania choć dusza zszargana już jestem znana 07.04.2021 r.
    2 punkty
  14. Nikt ja tylko a może aż tylko zwyczajny człowiek ze wsi tyle mnie ile siebie daję dając za mało staję się nikim więcej a choćby serce mą osobę zabić dając drugiemu by on z moim był nadal ktoś chociaż ja jestem nikim
    2 punkty
  15. Kumpel napisał do mnie z wojska: To nie Utopia-tylko Polska Tu egoistów się nie sieje Trzeba się trzymać za kieszenie Rodzą się z matek-Matka Polka Hoduje w sobie tego potworka A potem gdy na świat to przyjdzie Niszczy tratuje-po nim zgliszcze... Dziwny świat i dziwni ludzie Dziwne me odbicie w lustrze Takie dziwne że aż strach Nie mam już piętnastu lat Dziwna żona dziwny syn Kimżeż ja bym bez nich był Pewnie jakimś dziwolągiem Co zabawia się okropnie Dziwne życie dziwna śmierć Cud narodzin dziwny jest Kiedy brzdąc wychodzi z brzucha Zaraz drze się wierzga rusza Potem przez pięćdziesiąt lat Dziwi się że dziwny świat
    2 punkty
  16. Nad problemem tym, postawionym w tytule, Głowię się już od dawien dawna, Dochodząc jednak wciąż do wniosku, Iż postać to tyleż tajemnicza, co i przebarwna. Nikt jej nigdy nie widział, co łączy ją z Yeti, Ale wszyscy o niej gadają, A przecież nie żyjemy W żadnych Himalajach. Tak więc pytanie to, zapewne, Nie doczeka się odpowiedzi, A ja będę wciąż się zastanawiał, KIM JEST PEEL? Warszawa, 7 kwietnia 2021
    2 punkty
  17. w Guantanamalo sumienia ludzi się palą w Guuuaantanamaaalo wspaniale wszyscy się bawią dzisiaj tortury więzienne szczury woda do gardła to konfitury gwałty rozboje tak robią kowboje stoisz skulony czterdzieści osiem godzin bez snu upodlony w Guantanamalo sumienia ludzi się palą w Guuuaantanamaaalo wspaniale wszyscy się bawią zeznanie gradka terrorystyczna siatka brawo rednecki metodami bezpieki koszulka kubek i hamburgery kręci się biznes prosto z kamery to jest protestsong na melodię Guantanamery w Guantanamalo sumienia ludzi się palą w Guuuaantanamaaalo wspaniale wszyscy się bawią
    2 punkty
  18. Co mamy zrobić, już serce dałem?
    2 punkty
  19. Gdy przy kiosku ją spotkałem, spodobała mi się wielce. zaraz się w niej zakochałem, w blond dziewczynie, pięknej Elce. Ona długo się broniła przed Amora ostrą strzałą, ta się w końcu w serce wbiła i na długo tam została. Tak do dzisiaj się bujamy, a lat trochę upłynęło, i czasami wspominamy, jak to wtedy się zaczęło. Czy z historii tej wynika, jakiś wniosek wprost dla ciebie? W życiu pewnie jest logika, ale jaka, tego nie wiem.
    2 punkty
  20. Wiosna przyszła, lecz zbyt lekko się ubrała za strój cały nie wystarczy suknia z kwiatów. Zima znać o sobie dzisiaj jeszcze dała, niosąc z sobą trochę nerwów i dramatów. Mróz z północy przyszedł i pola pobielił, wicher śniegiem znów zasypał wszystkie krzaki i nie słychać teraz nigdzie ptasich treli. Ze zdziwienia aż zamilkły wszystkie ptaki. U bocianów awantura już od rana. Nie obeszło się bez nerwów i klekotu. Bocianowa fest wyrżnęła w dziób bociana, bo za wcześnie ją namówił do powrotu. Niedźwiedź z gawry łeb wychylił, mruczał, sapał, zmrużył ślepia, zaklął szpetnie coś na „mać”. Aż ze złości niżej pleców się podrapał, łapą machnął i na nowo poszedł spać. Tylko Jasiek, co jajeczka święcić poszedł, spotkał kumpla, (lecz co dalej, nie pamięta), wrócił z drzewkiem do swej żony, zamiast z koszem i powiedział - Dawaj bombki, przyszły święta. Pozdrawiam cieplutko :-)
    2 punkty
  21. Cela, padalec, Ela da palec.
    2 punkty
  22. 2 punkty
  23. ocierasz stopę o stopę nie skończy się tym razem to wędrówką donikąd jak każdy wędrowiec znasz nieznośną lekkość bytu i jej odcieni tysiąc przynajmniej ciało twe a może jego zapach na chwilę przyjacielem staje się dla wszystkich stworzeń świata ważka mrówka motyl komar gąsieniczka i pajączek do niego przyklejają się za pomocą małych rączek a ty nie wzdrygasz się uśmiechasz za to w duchu bez rymu będzie teraz wiersz już pełznie przy twym uchu do piekła drogę także znasz bywałeś tam nie raz siadałeś w kącie trzęsąc się o każdy lepszy dzień mówili o tobie żeś jak kot swoimi ścieżkami chadzasz a tyś jedynie tak jak on po wtóre się odradzasz wędrówka cnotą jest a może tylko bywa uciekam raz na fest żagiel i odpływam
    2 punkty
  24. Korni Chciałbym Cię uchronić przed światemAby nikt Cię nie skrzywdziłCóreczko mojaKrew z krwi, kość z kościWarszawa, 3.04.2021
    2 punkty
  25. Wszystkie wiersze, w pewnym sensie są katechezą. Wyobraźnia to nagroda; modlitwy, zapis trwały naszej pamięci: Zdrowaś Maryjo, Ojcze Nasz i znajomi goszczą sakramentem, w sercu dusze, spowiły wszystkie przedsionki duchem. Znaki nadają czterem stronom krzyża, / nie ma reguł, to po prostu są dzieje / każda rzekomo, do jedności prowadzi: pod jednym warunkiem - mapy skrzyżuj! Jakby sie zagłębić; każda obowiązek ma, by uzmysłowić nam kręte ścieżki, widnokrąg powinien środek pokazać, byśmy niezagubieni, azymut widzieli Nim skóry spleśnieją w zakamarkach, drogę wskażą cytryny wam wyciśnięte. Sflaczałe piłki w sklepach -- wdechem ktoś napompuje zapomniane, wskrzesi Nas nie będzie... -- przeżyją krasnoludki!
    1 punkt
  26. na dnie rozpaczy nie ma nic prócz ciemności która boli na dnie rozpaczy złość i gniew smutek łzy zagubienie na dnie rozpaczy brak słońca tak króluje pusty cień na dnie rozpaczy śpi nadzieja którą trudno obudzić na dnie rozpaczy trudno żyć tam nie ma prawdy
    1 punkt
  27. Za pot u kuli łuk kuł i luku topaz Za pot topaz U kuli luku Łuk kuł
    1 punkt
  28. gdzieś płynę sama nie wiem gdzie skończy się podróż jak i po co płynąć gdy nie wiem czy gdzieś jest przystań pod gwiazdką mrugającą gdzie miękko z deszczem spływa łza rozmyta jak horyzont nocą można zapomnieć się vabank ćmą w ognie elma hen lecącą delfinie pieśni siedmiu mórz gładzą zmarszczone czoła falom a z klifu szelma troll co rusz w niewinnym żarcie stacza kamień płynę bo płynąć trzeba i o głos syreni mijam tonie bo obiecałeś czekać mnie w przystani. drogi się nie boję 3.4.21
    1 punkt
  29. aniele boży tupiesz tupiesz tu nade mną jak gaweł wybacz głowa boli tak nie rób bądź wyrozumiały jestem tylko człowiekiem porusz mój frejmłork a klęknę zmówię to od czego grdyka ci się schowa wezmę pod rękę pójdziemy a jakże na piwo niechybnie brakuje tam nas po jednym nabierzesz rumieńców po drugim rozluźnisz napięcie duchowe znajdziesz ukojenie po trzecim zmądrzejesz i zrozumiesz naturę człowieka po czwartym zjesz wszystkie rozumy zaszkodzi ci po piątym zapomnisz skrzydeł w kiblu po szóstym zgłupiejesz i stary po ciebie przyjdzie jak zwykle
    1 punkt
  30. Idę ulicą… Nade mną - martwa lampa księżyca… Żółtawe światło latarni… Nasila się w moich uszach — coraz większy pisk — pochłaniającej mnie stopniowo nicości… Szalejące piksele ciszy — zagarniają powoli przestrzeń… Milczące drzewa… … czarne okna… drzwi… … Ranię do krwi opuszki palców, trąc nimi o mur z czerwonych cegieł… Pleśń i grzyb… … odór rozkładu… … moich własnych dziurawych butów … stąpania kroków… szurania… … Na poboczach — skorodowane wraki samochodów… — wypatrują czegoś nadaremnie — ślepymi oczami… … Szumią liście drzew… … szeleszczą na pożegnanie… * Chyba wszystko… tak — chyba wszystko… Deszcz spada lodowatymi kroplami… Perlisty szum… Milczenie… Chwieją się łagodnie szpalery strzelistych topól… … Otwieram oczy — ciężkie żarna powiek… Zamykam… … ćwiczę umieranie, aby nikt nie musiał za mnie, aby nikt nie musiał oglądać mętnego spojrzenia… … Wszystko skamieniało… Pokryło kurzem… … rozsypały się w pył — ostatnie skrawki pustego życia… … Odtrącam krzesło… … idę do ciebie — Mamo… (Włodzimierz Zastawniak, 6-7 kwietnia 2021 r.)
    1 punkt
  31. I SĄ KULISY - WYSIL - UKĄSI ARYTMIA IM TYRA... DAR, ZEBRO; - TY - RADU DARY - TOR - BEZ RAD.
    1 punkt
  32. i będę tak wszystkim i wszystkiemu na przekór lęk a jakiż żaden bo korzenie me głębokie a serce lekkie więc nigdzie nie ulecę
    1 punkt
  33. @Henryk_Jakowiec Nie jest to najlepszy sposób, by gromadzić na papierze swoje wiersze i zapiski. Wierz mi proszę, mówię szczerze. Lecz nie musisz się przejmować, że Ci pracę zjedzą mole, dajesz wszystko na komputer I po całym już mozole. Tekst cyfrowy nie wymaga przebywania w naftalinie. Później publikujesz w necie a tam przecież nic nie ginie. Pozdrówki ?
    1 punkt
  34. @[email protected] Bardzo mnie wzruszył Twój wiersz. Oddałeś w nim pełen sentyment i to niezwykłe oddanie codziennym czynnościom, byle tylko domownicy byli syci i zadowoleni. Piękny obraz Twojej babci, którego dużo wzięłam dla siebie. Dzięki.
    1 punkt
  35. @Leszczym Wirus... ten, będzie u nas wiecznie, ot nowa choroba. Wynajdą lepsze szczepionki i będzie jak z gruźlicą, odrą... itd. Trzymaj się zdrowo.
    1 punkt
  36. @Leszczym Odnajdź swoją drogę, czy to w prozie, czy w poezji. Będzie ok!
    1 punkt
  37. @Nefretete poezji wciąż próbuję choć mam niekiedy wrażenie, że opowiadania odrobinę lepiej mi wychodzą;)) @[email protected] przyznaję, że pisząc ten wiersz trochę o tym myślałem, ale walczymy również z wirusem;) Dzięki za komentarz;)
    1 punkt
  38. świat idzie do przodu przesuwa się taśma przed moimi oczami skierowanymi w głąb — niewidzącymi coś tracę tato? świat idzie do przodu przebiera spastycznymi nóżkami przed tą czy inną zarazą ja nie — mam swój krzyż — tato idę w cieniu placem świętego marka czy innym planem widzę tych wszystkich statystów w życiu umieram — a oni nie — tato to groteskowe wytatuować by to obnosić w śniadaniowych pierdu pierdu dopóki plika serce blika konto co nie — tato?
    1 punkt
  39. @BPW Akwilon... za mały bo babcia ze skały. Pozdrawiam BPW. @Radosław Wielokropek dopowiedział- choć nic o Niej nie wiedział. Radku Wszystkiego dobrego i dziękuje za zrozumienie.
    1 punkt
  40. @corival Corival, jeśli po trzydziestu latach, nadal jest w sercu, to potwierdza Twoją tezę że była wielką osobowością w swojej prostocie, bezinteresowności, uczuciowości. Robila co do niej należy, co chciała, co mogła i nigdy nie powiedziała - nie.
    1 punkt
  41. @corival Odeszła 30 lat temu, w rocznicę musiałem /chciałem/ uczcić Jej pamięć, za serce, za wychowanie mnie i rodzeństwa, za to że była wśród nas. Wszystkiego Dobrego Corival.
    1 punkt
  42. @OloBolo Wiersz na ludową nutkę jak widzę stylizowany. Spodobał mi się :)
    1 punkt
  43. @Pan Ropuch Ależ Ty masz wyobraźnię...! Pasy trzeba zapinać. Czy mogę spytać co Cię tknęło, aby pisać o więzieniu w Guantanamo? Przerażające co tam się wyprawiało, mam nadzieję, że już nie wyprawia. Starałam się wyśpiewać do Guantanamery, ale treść mnie hamowała, choć refren jedzie do melodii na pewno.
    1 punkt
  44. @Leszczym , @GrumpyElf I tak powinno być. Napiszę coś od siebie. Warsztaty to jedno! Warto się nim poświęcać, przy założeniu; jakby ktoś chciał zgłębiać tajniki poezji. Czytać i czytać - ale to wiecie zapewne. Warto sobie odpowiedzieć - po czasie - czym jest poezja dla człowieka.
    1 punkt
  45. @valeria tak eteryczna koleżanko odpowiedz brzmi tak, tik tak @GrumpyElf trudno jest pomyśleć o cierpieniu jako o naszym sojuszniku ale uwierz mi jak już się to zdarzy coś w nas się zmienia. W tym kontekscie na pandemie można spojrzeć jak na wszy.
    1 punkt
  46. Treść bardzo mi się podoba, jest romantycznie i bardzo TAK - że drogi się nie boi. ... z drobiazgów, jw. Pozdrawiam.
    1 punkt
  47. Potem przez pięćdziesiąt lat Dziwi się że dziwny świat Potem już przestaje się dziwić? :) Pozdrawiam
    1 punkt
  48. @Natuskaa fakt, zawsze z perspektywy czasu dopiero człowiek może coś ocenić. Ważne, żeby wyciągać wnioski i starać się nie popełniać tych samych błędów.
    1 punkt
  49. ~~ Śmigus / Dyngusem wystraszony siedzę dziś w domu (.. lecząc kaca). Coś we łbie moim się przewraca gdy słyszę wrzaski kumpla żony - ci zamieszkują tuż za ścianą .. Jest poniedziałek - wcześnie rano; a tam domowa wojna kipi .. Mieliśmy razem z kumplem wypić jakąś flaszczynę przy śniadaniu - lecz przy kłopotach z jego panią .. Znów w samotności walnę klina - grzech tejże pani i jej wina .. ~~
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...