Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.03.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Patrzę w niebo, czyżby ona? Śnieżek prószy po raz czwarty. Śmieją mi się w kułak czarty, wyśnij sobie z wiosną romans. **************************** Przyszłaś młoda pełna wdzięku, kwiecia dekolt - odsłoniłaś. Drzewka w mini ależ siła, miskant nóżki zaprezentuj. Meszek - trawka głaszcze pole, gałąź rozchyl niech zobaczę. Gniazdo sępa pręży moce, jajka leżą - wygrzać wolę. Ptaszki sterczą na topoli, gładzą bielą, smak władczyni. Wiatr dotyka... deszczem ślini, głębia dziupli krzyk wyzwoli... ... śniadej pliszki szukającej, swego miejsca na rozkosze. Wiosnę piękną w sercu noszę, w jej walorach wnet pobłądzę. W korę dłonie - liść szeleści, ponad głową niebo woła. Czas uniesień furii szkoła, zapomniałem... dalszej treści.
    6 punktów
  2. zamykam drzwi minionego nie chcę widzieć tego co dokuczało wole teraźniejszość która lepszym częstuje widzi tęcze i świerszcza zamykam by nie zawróciły oczy pełne łez i nie śmiał się smutek chcę czuć życie ozdobione nadzieją widzieć ogród pełen kwiatów a to co za tymi drzwiami niech sobie śpi niech nie psuje obecnego
    5 punktów
  3. Rozpycham się w myślach poruszam wyobraźnię słyszysz mnie w każdym filmowym klapsie i wiesz że mam rację mówiąc z uśmiechem masz na mnie chrapkę
    4 punkty
  4. Sąsiad mi to powiedział, że pewna nieznajoma nie umie jeść widelcem, bo pizzę je rękoma. Postanowiłem żeby zobaczyć to naocznie usiadłem naprzeciwko i czekam jak rozpocznie. Czekałem sporą chwilę, ale się opłaciło pani podano pizzę i wnet się wyjaśniło. W ósemki pokrojona podana pizza była więc pani nie widelcem, lecz ręką ją chwyciła. Tak jedzą pizzę Włosi, więc tak i nam wypada mój sąsiad strzelił gafę i bzdury opowiada. Savoir - vivre mówi jak mamy się zachować a gdy palniemy głupstwo jak dalej postępować. Sąsiad zbaraniał, kiedy mu rzekłem, że niestety to on jest ciemna masa i opowiada bzdety. Żachnął się pan magister i rzekł mi tak po chwili owszem kończyłem studia, lecz tego nie uczyli.
    4 punkty
  5. słowa mają moc zabijania aromatu tamtego ranka rzuciłeś niedbale twoje oczy nie są już niebieskie poczułam jak odbieram nagłą gorycz do cna drobinom twego mrocznego naparu nawet na mnie nie spojrzałeś konstatacja ta musiała wybrzmieć w tobie tysiąc filiżanek wcześniej uderzenie kofeiny przyspieszyło cykl zdarzeń spalona jak ziarno zmieniłam się w pył jesteśmy od siebie o kawę za daleko
    4 punkty
  6. miesiąc krzyczał za miesiącem trzasnęło jak suchy konar echo nawet boli świat się mścił sądząc czarnymi bogami wiłów koszmarem ruch białej szachownica pusta oni krążą jak planety wietrząc czasem który meteorytem draśnie zostawi rosę nad powieką mglę mogę wreszcie patrzeć zapuściłeś się w standardzie uśmiechu jej makijaż nie trzyma mogiłka odchowałam w niczym ci nie dłużę szach
    4 punkty
  7. siedemnaście godzin na dzień siedem na sen mówią powinno być osiem w tym dwie dla fazy rem w szyku karteczki samoprzylepne gotowe co kiedy ile i jak każda ci powie odrywam pierwszą ludzie są głodni i spragnieni sukcesu Ooo ta jest i o mnie zaczynam więc od frazesu sukcesem nikt się jeszcze nie najadł co innego nadymał czy napompował jak balon koniec wiadomy woda sodowa uderza do głowy odrywam drugą szybkie czytanie metodą wyłącz głos w głowie nawet do pięciu książek na dzień za jedyne 200 baksów cud miód malyna kremy diety pyton joga sprężyna odrywam trzecią przyklej mnie z drugiej strony cholera próbuję upada nie działa czytam na głos napis a widzisz nawet i ja nie jestem doskonała
    3 punkty
  8. Niedziela. Przyjdą goście. Żona upiekła ciasto. Policzyłem talerzyki na stole. Nuda. Znowu będą rozmowy o polityce, o tym kto z kim, za kim, dlaczego. A ja w dysputy te się nie pcham, nie mam zamiaru najmniejszego. Niedziela. Pusta taca po cieście na stole, wypita trzecia herbata. Szwagier ględzi coś o emeryturze, że niby błogostan ten osiągnie już za trzy lata. Niedziela. Jak zwykle przegrałem w papier, kamień, nożyce. Bratowa puszcza do mnie oko, udaję że tego nie widzę. Władca zlewozmywaka.
    3 punkty
  9. trudna pisownia łatwy wzrost czasem lepiej nie pisać tylko patrzeć...
    2 punkty
  10. եɑʍ ցժzíҽ sƙօաɾօղҽƙ ա ƙօłყsɑղყʍ աíɑեɾҽʍ śթíҽաíҽ թɾzყեմƖɑ ϲísze թօժ ղíҽҍҽʍ z ƒíƖíżɑղƙí թҽłղҽᴊ ҍɾzɑsƙմ թɾzყᴊժzíҽ ղɑʍ sąϲzყć օժ ղօաɑ sթíᴊɑć ղҽƙեɑɾ sʍɑƙօաɑć
    2 punkty
  11. życie to nie tylko wschody zachody miłość kochanie to nie tylko pełna lodówka oraz ciepły wiatr życie to nie tylko udany horyzont w wazonie kwiat to również pustka ciemność i żal minionego życie to niewidoma ozdobiona nadzieją pełną bram to także początek czegoś co musi się skończyć życie to wyścig wygrywa ostatni niestety
    2 punkty
  12. Jakiś zamysł miałam na zmianę "w czepku" na "w groszku", jako pewna metafora dynamicznego wzrastania, rozwoju i zaplątania w dorosłości. Umierania od tego co na początku daje życie, strachu i nadziei na kolejne. Razi mnie nierówność tych wersów, ale za nic wyjść z tego nie umiem (chciałam wrzucić do śmietnika, ale widzę, że zablokowany :)) . A może tak już zostać musi. Wrażliwców na rytm o wyrozumiałość proszę lub o pomoc. :) A wiesz, że mówią o nas Że myśmy w groszku urodzeni Że wystarczy kropla rosy By nas wypuścić z korzeni? I przez lata trwać umiemy W twardym suchym uścisku Wiosną oplatamy warmińskie urwiska W słońcu rośniemy i od niego konamy Zasuszeni na strychu czekamy przez zimę Przerażają nas gryzonie w poddasznych kryjówkach I kroki które trwają tuż po wędzeniu boczku Modlimy się codziennie o tamtą znów ziemię Wygładzone bruzdy, lipcowe kobiet pielenie...
    2 punkty
  13. 2 punkty
  14. 2 punkty
  15. @emwoo @emwoo Dziękuję, zainspirowałaś mnie tym ,,mglę", mimo że myślałam o słowie ,,mgła" to jeśli pozwolisz skradnę Ci ,,mglę". Pozdrawiam serdecznie ?. @Lahaj jestem mile zaskoczona ? i dziękuję ?.
    2 punkty
  16. urodziła się albo rodzi na nowo w bliżej nieokreślonym wieku rośnie w dumę przechadza ulicami w bliżej nieokreślonym mieście zachowaj dystans zdejm kapelusz zapal albo nie bo klimat się ociepla stosunki międzyludzkie niekoniecznie piszesz o niej albo czytasz potem ona o tobie a tak naprawdę ty to ona ona to ty 210328
    2 punkty
  17. @Somalija Zabieram ze sobą standard uśmiechu - cudne.
    2 punkty
  18. Wiosna to zawsze niestworzone historie, Ktoś, kto stoi w przedsionku, ale boi się zdjąć płaszcz To kawałki luster, do których uśmiechają się szklarniowe róże Wiosna to gawry, w których się nie śpi - to pałacowe komnaty, które wysadzane są bryłkami soli z noworocznych przyrzeczeń ... Wiosną zawsze piszę długie rozpaczliwe listy do zakładów pogrzebowych z prośbą o zmumifikowanie Dlaczego? Otóż z każdą sekundą umiera we mnie świeżość, gra mi na nosie nadzieja na kolejną młodość i jeszcze nigdy nie zakochałam się - na wiosnę. Oglądam nieme filmy w sepiach, w imadle poprawiam kontur swojej twarzy Dzwonię do wszystkich nieznajomych aby powiedzieć im, że wcale nie jest mi źle ze świadomością, że ich nie znam Sama sobie podaję rękę - tak witam świat! ... i ulgę: jestem obecnie na pogrzebie nadziei i właśnie złapałam bukiet! ... A wiosna? Będzie dźwigać tren.
    2 punkty
  19. Jak w korcu maku Kompas kręci piruety, pora wyjść. Z ucisku uwalniam poduszkę. Gdy stopy wchodzą w zmęczone buty, świt za oknami rozdaje cząstki tlenu. Zaciągamy się, lecz mróz ponagla, w miejsca gdzie szkicuję siebie. Kilka ścian i ślepa na życie kuchnia, nie wyczuwają splatania więzi. W codziennościach wibracje. Obiady we wskazanym miejscu zszywają pęknięcia na drodze, a tacy jak ja, łaszą się do słów, żeby myślom poskładać obrazy. Kiedy mgły uśmiercały tamten ranek, przypałętał się pies i jego lekcje. Każdego dnia głaszczę chwile, by nie roztrzaskać o kamienie czasu luster wyłowionych z bagien. To nic, że czasem dźga wątpliwość, nie chcę zalać życia jak kiedyś. styczeń, 2021
    1 punkt
  20. Światłem mrok owijam pod powieką srebrem szumię gdy ty niemą smugą w źrenicy zawisłą tykasz jak noc co strzępem po mym śnie się stoczy kroplą gwiazdy polarnej osiadam w kaskadzie milczenia twego zanim umrzesz w krajobrazie trwóg tonący winy ci odpuszczam dzbanem nektaru co niebo skrywa kuszę czy zdążę gdy w szarówce półcienia pękniesz haftem krwi zjeżony i w duszy mowie własny głos zagubisz.
    1 punkt
  21. Obudził mnie świt Wstałam Dzisiaj wstałam prawą nogą, nawet dobre samopoczucie mam, kawa prawie wypita. Kilka przyjaciół odeszło kilku mnie z rana wita, czy jestem rozbita nie dobrze mi jest teraz, tak jak jest. Może wrócę do swoich marzeń dziś, aż się chce mi żyć, to nic że za ścianą kilka wrogów mam, dzięki nim jest i była porządna lekcja, dzięki której zrozumiałam, komu ufać a kogo omijać z daleka, jak ta rzeka na co przez miasto nasze płynie, ja płynę pod prąd idę, już nie chowam głowy w piasek bo to nie mój styl, jestem, tu i teraz zamierzam żyć. Iwa
    1 punkt
  22. świat zamarza i przeraża w jednej chwili stając się wyzwaniem nie tylko dla dorosłych wybieram postać Kaja łapię zimną dłoń młodszej siostry nazywasz ją córeczką wchodzimy w krąg z którego wyjść można tylko po przejściach idziemy więc krok za krokiem a wszystko wokół odwraca się patrzy wilkiem potykamy się a wszystko wokół zamiera czeka na więcej upadamy w ciszy napiętej jak cięciwa gotowa do ostatecznego rozwiązania kwestii niechcianego ojcostwa
    1 punkt
  23. Autorka zostawi co jej bardziej 'leży'.. :)
    1 punkt
  24. @emwoo Co mogę napisać; najlepiej chciałbym mieć jutro wolne, wpuściłem się w swój świat. Nie odczuję jakoś tego -- te trzy godziny snu-:)) Po prostu! Staram się nie tracić czasu. Dziękuję!
    1 punkt
  25. @Nata_Kruk Nie wydaje mi się by "ł" zostało zgubione. "Mglę" jako czasownik - opadać mgłą :) choć pewnie autorka się wypowie najlepiej ;)
    1 punkt
  26. @Somalija podziwiam
    1 punkt
  27. @emwoo Rysio! to fabryka, do której jeszcze mi daleko. Ale, skoro tak utwór się skojarzył: to ja tylko uśmiech mogę zostawić w twoją stronę _:)) Pozdrówki dla Ciebie! @Gosława Gosława!! Nie martw się... Mam 4 godz snu, ale zniżę do 3 -ech . bo chce ni się pisać -:))) Odnowiony Sebek teraz pisze - hahahahah
    1 punkt
  28. Dałabym "rozpycham się" jako tytuł - już byłoby ciekawie :) Poza tym może bez wielkich liter? To "Że" to tak znienacka ;) z wielkiej litery. Ale cały tekst spoko.
    1 punkt
  29. @jan_komułzykant Oczywiście, jest to pewna życiowa prawda, choć na potrzeby filmu - mocno przejaskrawiona. Pytanie, czy być zdystansowanym cynikiem, czy wierzącym w okruchy dobra naiwniakiem? Wszystko zależy od konstrukcji psychiki i potrzeby duszy. Oby tylko nie skończyć jako zgorzkniały frustrat. (biedny Adaś M...).
    1 punkt
  30. @Leszczym ja też mam specyficzny gust :) pozdrawiam i dziękuję :) @dot. To napisz mi, co to jest poezja. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. @w kropki bordo mnie akurat się podoba, ale ja mam specyficzny gust:))
    1 punkt
  32. @jan kolmer Tak. Próbuje sobie przypomnieć jeden sen, potem ten sen prowadzi mnie w drugi, potem w trzeci i tak powstał ten opis. Jak tytuł wskazuje jest to zlepek snów. Za każdym razem wszystko wydaje się inne, ale podobne do miejsc odpowiedników w rzeczywistości. A jednak wszystkie można połączyć w jeden świat.
    1 punkt
  33. przecież wiemy o co chodzi (więc?) śpiewać je je można w nutach; :)
    1 punkt
  34. Dawno, dawno temu, na moich drzwiach zastałem taką karteczkę od starych znajomych (bardzo dobrych znajomych, dodam - bo to ważne) z napisem: "Byliśmy, nie zastaliśmy, długo czekaliśmy - CHCWD AVE CEZAR!!!" Pojechałem następnego dnia do nich, też bez zapowiedzi, z kupionym w sex shopie dorodnym penisem. Pukałem, dzwoniłem, czekałem. W końcu od ich sąsiada pożyczyłem kawałek taśmy klejącej i jedną, właśnie taką samoprzylepną, żółtą karteczkę. Taśmą przyczepiłem gadżet (ciężki, więc niestety zwisał), a na karteczce napisałem: "KOCHAM WAS - zapomnieliście wyjąć" - w tym momencie otworzyły się drzwi i ujrzałem dwie śmiejące się do rozpuku gęby. :) Dzięki za przypomnienie, piękny wiersz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. Masz talent do tytułów :) Intrygujące, wciągające :) A wiadomo, jak tytuł zachęci to może i wiersz się przeczyta ;) Tekst zabawny dla czytających, ale dla władcy zlewozmywaka pewnie smutny... Pozdrowienia
    1 punkt
  37. @Henryk_Jakowiec świetna riposta :)
    1 punkt
  38. no normalnie AKCJA akacja reakcja zamiast niej - Awaria Stop on widzi porno ja czerwone światło, mówię zawód a on zwód ;)
    1 punkt
  39. @OloBolo polecam zatem zakup zmywarki;)
    1 punkt
  40. „Lew! Eli nogi goni lew! Eli nogi goni lew! El...”
    1 punkt
  41. Mojej Przyjaciółce Liliannie To była rozmowa ostatnia rozmowa... inna niż wszystkie wypełniona ciszą... były łzy Twoje i moje słowa niewypowiedziane, które ja słyszałam... potem był zachód słońca bez wschodu dla Ciebie i Twój sen bez przebudzenia... teraz jest pustka i żal...
    1 punkt
  42. Ja przez lata na obiady do teściowej nie chodziłem, miałem zresztą treningi i turnieje w tym czasie, ale właśnie z tego powodu, o którym pisałeś, czyli paru godzin z plecy. Mówiłem "nie" a na próby dyskusji mówiłem, że przekazuje mamie informację i nie mam zamiaru się tłumaczyć.
    1 punkt
  43. Kiedyś coś podobnego napisałem, pamiętam.
    1 punkt
  44. Na sobotni wieczór coś z kategorii MITOLOGIA: BAJKA O MINERWIE Puszczają mi nerwy.
    1 punkt
  45. @error_erros Za barbera mam sasiadkę, jak ma humor też dokładkę. Pozdrowienia.
    1 punkt
  46. Bolą mnie ramiona od dźwigania kręgosłupa moralnego, bo skrzydeł nie nosi ich skorupa. Mruga prawa źrenica opaczności, a łzawi lewa, zaś nos jak piwot zawsze na darmo krwawi. Bolą lędźwie od grzania krzesła elektrycznego z demobilu, bo żadnych szans nie mam mieć innego. Ćmi bólem od myślenia głowa, co obrazami śni, nie mogąc już władać własnymi powiekami. Bolą mnie w pięść zamknięte twardo dłonie estety, bo na egzemę uczuć nie ma maści niestety. Cierpnie krosta w języku, który androny prawi, lecz przecież trzeba wiele słów skraść, wtedy Bóg zbawi. Bolą rozstępy twarzy od skurczów i grymasów, ćwiczonych w szkole życia międzyludzkich zapasów. Szczypie wredna Wenera na kulejącym Marsie, bo tyleż jest w miłości prawdy co sensu w farsie. Boli serce bezdechem skserowanych szarzyzną dni, nieczułością niemych udręk bycia mężczyzną. Szwedzi dusza niemyta, jak kieszeń wypłukana z grosików szczęścia drobnych, jak nadzieja załgana. Bolą włosy przyrosłe palcem rwącym kosmyki srebrzących gwiazd, na zupę z ciężkostrawnej etyki. Gryzą zęby mielące w szczękach chlebowe głazy codzienności spuchniętej złem winy i urazy. Bolą odciski na poduszkach stop i dłoni, od chwytania ciężaru chwil synapsą pogoni. Utykają kolana nawykami klękania przed szyderczym profanem, uczącym nas czołgania. Ból ten sprawia, że w jaźnie czasu trwa wciąż istnienie, Daremnie lecz oparcie, tańczy jak w mroku lśnienie.
    1 punkt
  47. O, kret ufa mi i ma futerko.
    1 punkt
  48. Palcem po papierze, rdza wzięła stalówkę, atrament w mig wysechł a Wena struchlała. Imię masz prastare, złościsz się za banał, słońce dawno zaszło... łaciną wybuchnę! Wystarczy ołówek on ślad pozostawi, kiedyś zbledną słowa czasem postarzone. Gdy poruszą serca... zapytam Safonę, czy "Do Afrodyty", miłości to ślady? Nawet jak naciśniesz obolałą spację, rzucisz kilka wersów w pamięć co tak wzrusza. Usiądź w martwym kącie - spytaj Wergiliusza, czemu nie czytają "Eneidy" zacnej? Prześliźniesz się wzrokiem po rzymskich satyrach, zobaczysz tuniki, subligar bliźniego. Zapytasz się znowu mistrza Horacego, dlaczego calamus z biednych tylko drwiło? Przejaśniało niebo Chrystusa religią, Rzym jakby zlękniony, dróg nowych poszukał. Czy znowu zapytać... Nazo Owidiusza, gdzie Twoja "Medea", w archiwach drzwi skrzypią?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...