Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.03.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. …więc jutro swe nieśmiało dalej będę tworzył. Uciekam wciąż daremnie przed tym co ma nadejść, Szukając przeznaczenia w zapomnianych chwilach, Jak gdyby moja przeszłość dniem dzisiejszym była, Miast tylko niewyraźnym dawnych czasów śladem. Błąkają się w pamięci widma kruchych marzeń I mamią wszystkie na raz niczym złudny miraż, Co gorzką rzeczywistość słodkim snem spowija, By zniknąć gdy ośmielę przed nim się zestarzeć. Została jeszcze puenta, którą wieczór goni... A gdybym wskrzesił lata, które już przeżyłem, Czy zdołam je przed życiem i przed czasem chronić? Być może na nagrobku już wpisano imię, Bo przyszłość najróżniejsze formułuje wzory, Lecz data raz wyryta nigdy już nie zginie... ---
    4 punkty
  2. nie bolało tylko się śmiało śmiało dusza byłaby swobodniejsza jak liść na wietrze jak ptak na niebie a tak... przycupuje i rany opatruje głaszcze bolące miejsca dopatruje człowieka by był szybko zdrowy i szczęśliwy to szybko jest czasem długo bo rany rozległe a ból głęboki ale dusza cierpliwa jest cierpliwa w opatrywaniu w opatrzności
    4 punkty
  3. Miłość przetrwa wszystko i sięgnie wysoko do gwiazd bo kiedy będziesz znów blisko już nie rozdzieli nas czas W sercu wciąż rzeźbię twe imię twój obraz ukryłam w pamięci wspominam te dni szczęśliwe a mogło być przecież ich więcej Dziś płynę samotnie bez steru i chociaż rozłąka tak rani to kiedyś dotrę do brzegu gdzie cała wieczność przed nami
    3 punkty
  4. FANTASMAGORIA Gdyby świat miał kolor błękitny tak niebieski jak twoje oczy gdybym ja mógł na główkę bez wahania do niego wskoczyć Zanurzony w lazurze po szyję obok mnie ty i delfiny zabawiamy się w wesołym gronie potem z prądem płyniemy pod klify Przybyliśmy do brzegów Ułudy wyspa spadła nam prosto z nieba witają nas mahoniowe ludy srebrem soli i złotem chleba Rajskie ptaki do stóp twych sfrunęły i zleciały się zewsząd motyle ich kolory przyćmiły tęczę zawstydzona zniknęła na chwilę W głębi lądu zieleni jest mnóstwo podążamy przed siebie w tę zieleń tu turkusy a tam malachity i im głębiej tym lepiej tym śmielej Jeszcze góry musimy zdobyć które mamią niezdobytym szczytem na ich szczycie wypełni się wszystko lecz musimy to zrobić przed świtem Na zachodzie niebo pociemniało słońce tonie powoli w szafirze muszę wracać na dzisiaj to wszystko powiedziałaś znikając w niebycie
    2 punkty
  5. ... piszę wiersze czy jesteś szczęściem? dlaczego nie sięgasz po mnie częściej czy ja nie biegnę tuż za tobą?
    2 punkty
  6. Spotkałem na deptaku gdy byłem w Ciechocinku niedawną panią major i tak dla odpoczynku siedliśmy na ławeczce a potem w restauracji zgłębiając tą znajomość w hotelu po kolacji zostałem zaproszony na buteleczkę wina nie śmiałem jej odmówić choć wiem, że tak zaczyna się każdy jeden romans bo pani kuracjuszka mnie w stopniu pułkownika uwiodła, więc do łóżka zaprosić też się dałem bo jestem nauczony zdobywać każdy teren tu cel był wyznaczony więc z góry upatrzoną zająłem też pozycję i swemu podwładnemu wydałem dyspozycję nasze manewry nocne skończyły się wynikiem dobrym, bo pani major była podpułkownikiem.
    2 punkty
  7. nie znajdujesz winy nasze dzieci to 400 i 500 marzec ma wysoko zawieszony tyłek musi mieć nowy płaszcz obiad u mnie płaszcz bez torebki nie pójdzie płuca takie płytkie to dobrze nie mam czasu na oddech gorączka wieczór czy mrok jeszcze dzieci uśpię
    2 punkty
  8. nie lubię cierpkich trunków poważnych rozmów krewetek na placu konstytucji nie doszukuj się drugiego dna tam gdzie go nie ma pada kiedy chcę krzyczeć krzyczę milczeć milczę kiedy odejść odchodzę lubię być z tobą bo nie muszę 210314
    2 punkty
  9. straszne gdy love okazuje się dreszczami a miłość ukąszeniem dobrze że mamy wspólne pole uczuć i zrozumienia
    1 punkt
  10. straszne gdy love okazuje się dreszczami a miłość ukąszeniem dobrze że mamy wspólne pole uczuć i zrozumienia mucha plujka dziwne powodowania psychologia czuwa chciałbym wierzyć Bóg chyba też wilki śpią
    1 punkt
  11. filigranowe podgrzybki szepcą do mchów serenady Żwirek i Muchomorek suną grawilotami nad marsjańską pustynią idzie wiosna radosna i trzy gramy sympatii opadają na księżycowy grunt jak statki obcych lato to czas wakacji czas na wyprawę do Wenecji.... słowik to a nie skowronek jeszcze rzecze Romeo do Julii! szach mat!
    1 punkt
  12. Czarne dziury. Mam na myśli i zamierzam pisać o tych obiektach kosmicznych, które powstają w wyniku zapadania się ogromnych ilości materii pod wpływem grawitacji. Ci, którzy mają pojęcie o fizyce czarnych dziur, o procesach związanych z ich powstawaniem oraz fascynują ich te oszałamiające, trudne – a właściwie niemożliwe - do wyobrażenia twory, może poczytają dalej. Pozostałym odradzam, będzie to dla nich niezrozumiały bełkot, albowiem nie zamierzam zaczynać od początku. Zaczynam od momentu, kiedy ta czarna dziura już się ukształtowała i wsysa w siebie wszystko co ją otacza, a właściwie to wszystko, co zbliży się do niej na graniczną odległość zwaną horyzontem zdarzeń. Jedni fizycy uznają ten sferyczny obszar za twór czysto matematyczny, czyli miejsce w przestrzeni mające tę właściwość, że przepływ wszelkiej informacji odbywa się w jednym kierunku – ku środkowi owej sfery zwanej osobliwością. Wszystko, czyli nawet promień światła, który przekroczy ową granicę, jest skazany na zagładę. Wcześniej czy później – zależnie od odległości powierzchni horyzontu zdarzeń od środka sfery którą wyznacza, zakończy swe istnienie w osobliwości. Nikt do tej pory nie potrafił stworzyć sensownej teorii co dalej się dzieje. Bo przecież dziać się musi, materia nie znika ot tak, bowiem czarna dziura wciąż reaguje grawitacyjnie z innymi masywnymi obiektami, zakrzywia czasoprzestrzeń i czyni to tym skuteczniej im więcej masy w nią wpadnie. Czyli ta masa gdzieś tam zostaje, ale jaką przybiera postać, tego właśnie nie wie nikt. Zatem do rzeczy: z tymi, którzy wiedzą o czym piszę, chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem, które – jak mi się wydaje – formuję ja, po raz pierwszy. Być może ktoś kiedyś już to zrobił w podobny sposób, ale nic mi o tym nie wiadomo. A, z czystej ciekawości i fascynacji, sporo lektur na ten temat przeczytałem i równie sporo wykładów najwybitniejszych fizyków obejrzałem. W telewizorze, na YouTube, w takich programach jak World Science Festival, Closer to Truth, oraz niezależnych panelach dyskusyjnych regularnie odbywanych na amerykańskich uniwersytetach. Właściwie powinienem użyć słowa „głównie”, bo czasem coś się trafia dobrego z innych przodujących w rozwoju nauki krajach. Niemniej zdecydowania najwięcej jest tych z USA. Oto moje spostrzeżenie: Czarna dziura wsysa nie tylko materię, ale samą czasoprzestrzeń również. Kiedy jakiś fizyk wyjaśnia dlaczego światło nie może wydostać się poza horyzont zdarzeń, to można sobie wyobrazić, że tam, wewnątrz sfery, światło sobie pędzi w różnych kierunkach, promienie przecinają się chcąc polecieć gdzieś przed siebie, ale grawitacja zawraca je w momencie, gdy dolatują do horyzontu zdarzeń i zwyczajnie zawraca. To absolutnie nie ma sensu, ale tak właśnie część wykładowców czy uczestników paneli to przedstawia. Co więcej, opowiadają o zjawisku tzw. spagetyzacji, która ma być spowodowana rosnącą gwałtownie siłą grawitacji w miarę zbliżania się obiektu – najczęściej jest nim jakiś nieszczęsny astronauta o imieniu Bob - do horyzontu zdarzeń. To akurat ma sens, jeśli siłą grawitacji jest tak potężna i rośnie wręcz wykładniczo w pobliżu horyzontu zdarzeń, to na głowę Boba – załóżmy że wpada nogami do przodu – działa o wiele mniejsza siła niż na jego nogi. Ta różnica rośnie i tylko rośnie, co prowadzi do rozciągnięcia Boba w nitkę przypominającą spaghetti właśnie. Ba, dalej, już poza horyzontem zdarzeń, przy zbliżaniu się do osobliwości, rozerwaniu ulegają nawet pojedyncze atomy jego ciała. Ale na tym etapie jest mu zapewne już wszystko jedno. A co się dzieje z promieniem światła wpadającym do czarnej dziury? Czy on też ulega spagetyzacji? Okazuje się, że tak. Obserwator z zewnątrz obserwuje to jako przesunięcie ku czerwieni. Co więcej, dla obserwatora zewnętrznego, promień światła który osiągnął horyzont zdarzeń zatrzymuje się na jego powierzchni, czas przestaje płynąć i stąd po prostu znika. Nie znalazłem nigdzie wyjaśnienia, w jaki sposób ów zewnętrzny obserwator mógłby obserwować oddalający się od niego promień światła? To trochę tak, jakby można było widzieć strumień światła z latarki trzymanej w ręku i skierowanej ku czarnemu niebu. Jasne, jakąś tam smugę zwykle widać, ale jest to światło które zawraca do naszych oczu po odbiciu się od cząsteczek pyłu, pary wodnej itp. unoszących się w atmosferze. Większość ucieka od nas i nigdy nie wraca. W warunkach próżni i braku pyłu kosmicznego, nie sposób obserwować wpadających do czarnej dziury promieni światła. Ot co. Ale rzecz najważniejsza, ta która skłoniła mnie do wypowiedzenia się w tym temacie. Otóż – i niech mnie ktoś poprawi, jeśli źle myślę – wraz z materią czarna dziura wsysa w siebie czasoprzestrzeń samą w sobie. Czasoprzestrzeń możemy tutaj wyobrazić sobie jako środowisko w którym porusza się nie tylko światło, ale także wszelka materia. Ta żywa też, czyli, między innymi ja i wy. Wszyscy, nie tylko czytający ten wywód. Czasoprzestrzeń nie może istnieć sama w sobie, aby ją zdefiniować i aby miała sens istnienia musi zawierać materię oraz energię, co właściwie na jedno wychodzi. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że materia ma masę, a ta jest równoważna energii zgodnie z E=mc2. Proste. Teraz spójrzmy na rzeczy w następujący sposób: czarna dziura zasysa materię. Materia ciągnie za sobą czasoprzestrzeń, w której porusza się światło. Światło możemy sobie wyobrażać jako wiązkę cząsteczek zwanych fotonami. Poruszają się one zawsze ze stałą szybkością względem obserwatora, bez względu na to, czy on też się porusza, przyśpiesza, fika koziołki czy tym podobnie. To jest faktem. Zatem światło wpadające do czarnej dziury nie przyśpiesza, bo nie może. Ale część fotonów może odbijać się od cząsteczek materii, tak jak światło latarki od cząsteczek kurzu w atmosferze, i zawracać do oczu obserwatora. I faktem jest, że widzi on, że światło staje się coraz bardziej czerwone. ale dlaczego, skoro porusza się ze stałą prędkością zawsze, bez względu na to co robi obserwator? Skąd bierze się przesunięcie ku podczerwieni? Otóż bierze się ono stąd, że przyśpiesza wciągana czasoprzestrzeń, a ta jest środowiskiem w którym porusza się światło. To trochę tak, jakby wyobrazić sobie fotony jako małe kijanki pływające w wodzie. Woda to ich czasoprzestrzeń. Poruszają się w niej – przyjmijmy – zawsze ze stałą prędkością. Nagle ta woda zostanie wciągana przez wir do czarnej dziury. Kijanki w zasadzie tego nie odczuwają, ale dla zewnętrznego obserwatora odległość między nimi gwałtownie rośnie, a rosnąca odległość między fotonami tłumaczy rosnącą odległość między szczytami fal które one reprezentują – i vice versa. Zatem rośnie długość fali świetlnej, a w momencie, kiedy prędkość zasysania czasoprzestrzeni osiąga c, światło (kijanki) nie ma szans zawrócić pod prąd. Gdyby chciało, utkwiło by w miejscu, czyli zatrzymałby się sam czas. Proste? A spagetyzacja Boba? Można by ją wytłumaczyć inaczej. Bowiem jeśli czarna dziura jest duża, ogromna, powiedzmy taka, że zmieściłby się w niej cały układ słoneczny ( w takim przypadku horyzont zdarzeń jest niemal płaski a różnica siły grawitacji działającej na głowę i nogi nie jest znacząca,) i zasysa materię na swoich biegunach to tworzy się tam wir, czasoprzestrzeń ulega kompresji przy przejściu przez wąskie gardło, Bob zostaje ściśnięty jak w lejku, skutkiem czego się wydłuża i tam gdzie lejek się kończy , wychodzi z niego cienka nitka atomów które kiedyś tworzyły, wzięte do kupy, Boba. Dalszy ciąg wydarzeń, aż do momentu osiągnięcia osobliwości, już znamy. Jak Wam się to podoba? Mnie osobiście oświeciło i kombinuję, co zrobić z tym dalej. Skrobnąłem w tym temacie do pewnego polskiego fizyka wypowiadającego się w ramach programu „Zapytaj fizyka” i otrzymałem odpowiedź guru pełną bełkotu na który już nie odpisałem. Przymierzam się wysłać emaila do Susskinda, zobaczymy co on na to odpowie? W końcu był niezłym hydraulikiem i koncepcję z wodą wciąganą do czarnej dziury on wymyślił. Tyle, że u niego był to wodospad a w miejsce kijanek pływały ryby. Ja zastąpiłem wodę czasoprzestrzenią i wtedy dopiero doznałem oświecenia. Czego i Wam życzę! LP https://pixabay.com/illustrations/black-hole-galaxy-science-space-4092609/
    1 punkt
  13. MAM NIP I PIN MAM. ŻE TU, TO IM DO/PODPIĘTO NIP, I NOTĘ IP DO PODMIOTU TEŻ? SUZA NIP UPINA ZUS. TE SAME I - MUZO - ROZUMIEM, A SET? ANI PODOPINA SUM. JA, KADRA. WAR DA KAJ - MU SAN. I PODOPINA!
    1 punkt
  14. No to jesteśmy w domu :) Jeśli wychodzi informacja o wszystkim co do czarnej dziury wpada... wszystko to jest do odtworzenia :) Łącznie ze światłem :) Czyli, można rzec, czarna dziura nie unicestwia tylko transformuje :)
    1 punkt
  15. Piosenkę nuć Jasieńku w uścisku cud lamy
    1 punkt
  16. Czyli co ? Paru facetów w naszych urzędach przepierniczyło przez biurka stosik papierków weryfikujac czy dokumentacja nie jest ze sobą sprzeczna, przystawila pieczęć i sru w żyły 30 mln Polaków ? Tak po prostu ? 'Z tragarzami' ?
    1 punkt
  17. Europejski biznesmen w Bahrajnie wycofuje interes, raz najmniej na dwa dni, tylko gdy wcześniej zmęczy go w trzy seks już skrajnie.
    1 punkt
  18. Człowiek nie jest wolny... w 100% :) ale jakiś tam procent posiada. Jeden ma 1 % a drugi np.80% i w tym tkwi między nimi różnica (w tym wynikająca z tego faktu różnica w poglądach :))
    1 punkt
  19. Wziąłeś w życiu odrobinę. Niestety trutkę !
    1 punkt
  20. wędruje po świecie kupuje smutki za uśmiech robi to bo marzy mu się świat lepszy takin o którym piszą poeci wierszem lecz one się bronią mówią że są sensem że to nie ich wina iż są smutne że bolą to los je wymyślił nazwał trudem nie różą bez nas serca byłyby puste nieme
    1 punkt
  21. Witam - cieszy mnie twoje podobanie za które dziekuje - Pozdr. Witaj - miło że tak widzisz - dziękuje. Ciepełka życzę. @error_erros - dziękuje -
    1 punkt
  22. Po galerii krążą muzy. Pewna ma charakter bazyliszka. - Oślepia.
    1 punkt
  23. Wreszcie wzeszedł Oświetlany promieniami brata Słońca Spogląda na ziemię Łagodząc występki dnia. Jest natchnieniem poetów Nadzieją zeglarzy Podążają za nim Jak szczenięta za matką. W swej odwiecznej wędrówce Zagubił gdzieś sens Własnego jestestwa Stał się nieprzystępny. Padam na kolana Zanoszę doń prośby O pomyślność Wysłuchaj mnie, Kukul. Warszawa, 16 III 2021
    1 punkt
  24. No Lachu :) jestem pod wrażeniem. Myślałam, że Ty tylko potrafisz pisać wielce osobliwe wiersze (np.o dziewkach nietkniętych ;)), które zasysają na horyzoncie zdarzeń ;) Ale na poważnie, ja laik kompletny przeczytałam z zainteresowaniem. Masz dar jasnego i dowcipnego przekazywania wiedzy :) Gdzieś czytałam ( ale dawno, nie pamiętam kto gdzie i dlaczego ;)) że jednak światło ma możliwość wydostania się z czarnej dziury (jej drugą stroną) ale po baaaaardzo długim czasie. To by korelowało ze zjawiskami np. psychologicznymi (wychodzenie z ciężkiej depresji po długim czasie) lub nawet tanatologicznymi (uwalnianie się duszy/światła po zapadnięciu się materii ciała człowieka podczas jego śmierci). Co do Twoich prób nawiązania kontaktu z zawodowymi naukowcami to jestem sceptyczna :( Myślisz, że oni słuchają poetów?...
    1 punkt
  25. @_Marianna, Dla przykładu -:)) Może ktoś mordnilap napisze "I tybet eter feNiksa połamał zimno on mi złamał opaski Nefretete byt i" to tylko fragment. Pozdrawiam!
    1 punkt
  26. jesteś kompletnie niekompletna co ludzie na to ludzi nie ma zatem bożenno nie pierdol mammo córko moja idź spać bożenna otwiera lodówkę wyciąga anakondę czesław ziewa nie ma go w tym krótkim wierszu więc pewnie się nudzi dlatego 210313
    1 punkt
  27. No widzisz; to się rozumiemy całkowicie -:) W tym narzeczu jest ten cykl wierszy, który tkam. Na zasadzie - dziękuję, że mnie oświeciłaś (eś ) Popatrz na inteligencję - jako słownikowe pojęcie - ona jest adaptacją naszego postrzegania, analizowania; przez co wszystko staje się obiektywne. Istny teatr. / Oczywiście, nikomu tu, z wszechobecnych nie ubliżam - to tylko moje gadanie / To wszystko jest zewnętrzne; a drzwi istnieją do wewnątrz. Kluczyk tylko my mamy. Subiektywizm daleki jest od obiektywizmu. Zawsze się gryzły. Popatrz nań! Choćby pola morfogenetyczne, które wsród szpaków idealnie korelują z czymś; co dla nas, może być tylko podziwem. To coś, to natura i kosmos. Więc moje pytanie, do którego momentu, mieliśmy z nią kontakt? Inteligencja nigdy nie będzie wrodzona; za to instynkt samozachowawczy, czy intuicja, zawsze będzie się zmieniać! W myśl tego: ludzkie życie to strumień przeżyć i doświadczeń - tylko ci podpowiem, co mam na myśli. To jest światek nieprzewidywalny, nieokiełznany, dynamiczny. W nim nie ma celu, jedynie sam w sobie, jest trwaniem i tworzeniem. Czy to więzienie? , bo też się nad tym zastanawiałem. Dla jednych: nim będzie, dla innych nie -:) Statycznie ujmując, ludzie się czegoś boją.... Pozdrowionka dla Ciebie
    1 punkt
  28. Pewien zdradzany małżonek z Warszawy kochankowi żony uciął te sprawy, wezwał pogotowie, bo ważne jest zdrowie. Miał o nie uzasadnione obawy.
    1 punkt
  29. @Evelina5590 Oczy mają to do siebie, że przeciekają, nawet jeśli są szczelnie przez powieki zamknięte, ranione od środka pękają na zewnątrz. Można czekać, aż wyczerpie się ich bezmiar, albo jednym cięciem przeciąć nerw łączący serce z okiem. Pozdrawiam
    1 punkt
  30. Pozbyłabym się 'mnie' bo to jest w domyśle a masz m m m m... mija migrena mnie mniej... Ale wiersz w całości fajowy
    1 punkt
  31. @opal @opal a ja sobie przelecę się i wyłuszczę czasowniki odpeelowe w kolejności ropuchowej wślizguję wssysam zatapiam smużę żarzę uczepiam przesączam zaglądam(współuwięziona) rzucam modląc się wychodzi mi na to że peelka zbursztynniała niczym bursztyn rodem z bursztynowej komnaty :) wiersz pobudza orzeźwia rozmarza Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  32. @opal Bursztynowe smakowitości. Jest nasz bursztyn artefaktem przeszłości niezrównanym, kawałek żywicy przerobionej na stępem czasu. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  33. O TY, ROK MIJA. DAJ IM KORYTO. @_Marianna, : Dziękuję. :)
    1 punkt
  34. @Wędrowiec.1984 zaczytałam się, pozdrawiam Mistrza !
    0 punktów
  35. @Wędrowiec.1984 Jest ładnie! Przyznaję się. Pozdrowienia!
    0 punktów
  36. Przejmujący i piękny. Cieszę się, że wróciłeś, chociaż Twoje słowa sprawiają ból... Oby szybko nadszedł czas radośniejszych inspiracji... Pozdrawiam
    0 punktów
  37. Genialny sonet w treści i formie Jestem pełen podziwu. Pozdrawiam P.S. Przed chwilą oglądałem kawałek filmu o Titanicu i jak widziałem rozbitków w wodzie przypomniałem sobie ten Twój właśnie o tym.
    0 punktów
  38. @_Marianna, : Dziękuję. :)
    0 punktów
  39. @_Marianna, : Dziękuję. :)
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...