Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.11.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
wytrąciło mnie z równowagi kilka niemiłych rzeczy minął dzień i wróciłam do odpowiedniej postawy wytrąciło mnie z równowagi kilka niemiłych spraw minął tydzień, czasem miesiąc i po sprawie wytrąciło mnie z równowagi kilku niemiłych ludzi minął rok, jeden, drugi zapomniałam ich twarze wytrąciłeś mnie z równowagi ty - niemiły który bawisz się wytrącaniem minie to moje tutaj życie i po twojej zabawie8 punktów
-
morze rozparte między poszarpanym horyzontem i moimi rzęsami mglisto wypycha niezdecydowane słońce zza grzywy gdy ślady twoje nikną niczym płocha myśl w sypkiej tęsknocie powietrze pachnie jak mokra sierść wczoraj uwięzionym dreszczem u brzegu woda prze czysta łaskawą ciszą co z tego mówisz skoro świt rani mieli zna mnie płytko7 punktów
-
Zakochać się w śmierci, dlaczego by nie? Pustosłowie wierci, Belzebub też wie. Powiedz gdzie masz oczy? Życie zabrało. Czyżbym je przeoczył? miłość... ma ciało. Gdzie zgubiłaś usta? Wycałowałam. Afekt... kto go uzna? Zgasł senny majak. A gdzie bujne piersi? Zapytajcie rąk. One na uwięzi, przynajmniej ty bądź. Szeleszczące kostki, już nie klekoczą. Choć dźwięk jakże gorzki, truchtają boso. Działa na dwie strony, czyżby przylgnęła? Ona nie ochroni, trumienna cela. Uśmiechnij się do niej, choć może brzydka. Czuć jej zimne dłonie, gdzie wejdzie... czystka. Tanatos z Hadesem, oficjum w spółce. Nikogo nie wskrzeszą, wszyscy się módlcie. Jakże ja ją kocham, jest przeznaczeniem. Bierz gnaty... wynocha! Bo jak się spienię! Idź do sąsiada, pali i pije. Na pewno się nada, owiń go kirem. Ona robi swoje, czyści chałupy. Rajski boski projekt, jak chcesz... się uchyl. Choć chyba masz rację, losu nie zmienisz. Na głowę ci pacną, okruchy ziemi. Kochajcie się w śmierci, lekko będzie mrzeć. Bo jak nas nie starczy, mówią że jej też. Cóż to za pociecha, mroki nastaną. Zła... jak miłość ślepa, uzdrowisz zmianą. Słowo Twoje z nieba, uczy nas Panie. Że jest rzecz zbawienna, modlić się za nie.** Przyjmij tę ofiarę, Przedwieczny Boże. Bo nad nią wspanialszej, świat dać nie może** * trawestacja wiersza z 1463 r nieznanego autora, ** parafraza pieśni mszalnej na ofiarowanie za zmarłych. "Były dwie siostry: noc i smierć śmierć większa, a noc mniejsza noc była piękna jak sen, a smierć śmierć była jeszcze piękniejsza." - Konstanty Ildefons Gałczyński.6 punktów
-
Daleko jest moja Ojczyzna te dni rozłąki mnie ranią i pozostanie już blizna bo tęsknię tak bardzo za nią Me serce z tęsknoty umiera i tylko pustka bez końca smutek co w duszę się wdziera zabiera resztki mi słońca Tak chciałabym ujrzeć raz jeszcze ścieżynę przed domem piaszczystą i latem grające tu świerszcze usłyszeć mowę ojczystą Daleko jest moja Ojczyzna lecz sercu tak bardzo bliska tu ojców moich spuścizna ta strzecha kochana choć niska5 punktów
-
Co będzie żałować dojrzały mężczyzna kiedy email śmierci za chwilę otrzyma da szczerą odpowiedź z wiekiem złapał dystans co zadeklaruje obnażoną przeszłość całe jego życie to praca i praca dom już tańczył we śnie gdy zmęczony wracał nie wie co to uśmiech raczkujących dzieci gdy wciskał domofon księżyc jasno świecił mantra pokolenia taka generacja mąż żonę oglądał tylko przy kolacji ojciec miał podobnie budował socjalizm on za wolnej Polski słodki kapitalizm przyszedł w końcu finisz wyścigu z mamoną nic się nie zmieniło dalej zgrzyty z żoną ma w dupie oferty Rodos czy Ibiza gdzie byłeś przed laty ciągle przypomina miały być wyjazdy z dziećmi na wakacje a jaki efekty desanty do babci telefony z pracy pierwsze priorytety a nasza z rodzina zawsze tył niestety nie wiesz o co chodzi nie jesteś tak stary pomyśl - było warto żadne Baleary wybrałeś karierę co było nie wróci przyszedł czas odpisać jaki byłeś głupi5 punktów
-
na początku był strach później tylko czekanie na powrót cały dzień muszę czekać na nadejście nocy aż zgasną świece księżyc gwiazdy zasłoni ostatnie słowo przed snem kiedy jeszcze ciało pulsuje serce jak motyl skrzydłami trzepocze przed złapaniem przedsennego tchu na początku jest niepewność później tylko pragnienie tego co zakazane Klaudia Gasztold3 punkty
-
no przecież że nie umrzesz będziesz częścią procesu jeśli się postarasz bardzo ważną częścią ot choćby zwrotnicą która przełączy obwody z roboczego na funkcjonalny zabawny jest twój strach przed byciem zapomnianym gdyby to było możliwe z ciągle jedną w dłoni tylko małą śrubką musielibyśmy się odradzać nie pojmując niczego w działaniu wielkiej fabryki3 punkty
-
niedawno zanosiła się perlistym kwieciem na oczach lata wykarmiła szpaki kraśniejąc z dumy dzisiaj gubi liście okrywając mgłą nagie ramiona w których kołysze jeszcze ciepłe gniazdo3 punkty
-
Widoki, które mnie kładą do snu ... W dusznym pokoju przesypiam wszystkie przebudzenia Każdy z nas jest swoim własnym aniołem stróżem. Nie ma sensu dzielić tej funkcji z kimkolwiek innym. Bywa, że świat siedzi w miejscu. Przysiada zmęczony na wytartym od łokci fotelu i spokojnie ogląda tę krzątaninę - snów, które odbierają widoki na cokolwiek, gdyż po pospiesznym przeciągnięciu się i dyskretnym ziewnięciu, idą w świat by zabijać: w pokojach socjalnych przy kawie, w odbiciach monitorów, zgrzytnięciach klawiatury, paczkomatach i bułkach z masłem. Tak to wygląda. Biorę pod lupę każdy milimetr - tyle nas dzieli od samych siebie. Umieramy pod czerwonymi dębami w parkach, pod zarumienionym figowcem w Rejkjawiku i ... pod jałową glebą naszego jestestwa. Nalej mi jeszcze tej szkockiej. Chcę zobaczyć widnokrąg cały z kryształów - nie, nie łez, tylko prawdy ... którą ktoś skłamał - przez pomyłkę. Umieramy, gadamy do siebie, dostajemy furii w pokojach na ósmych piętrach... A i tak umrzemy i nikt nie zgłosi się po nasz bagaż ''po tamtej stronie'' Za to po tej - chętnych do odbioru jest wielu. Ja zostawię tylko żyrafę z pluszu, monetę przywiezioną z Vancouver i ampułkę z tranem. Położę się tuż obok Ciała Chrystusa, ale nie przyjmę Go do siebie. Poczekam, aż się przełamie ...3 punkty
-
2 punkty
-
znajomy (on czasami bywa na tych stronach) strzelił do mnie pytaniem -czy zawsze da się odróżnić poezję dobrą od tej drugiej instynkt obronny zadziałał błyskawicznie ( jedyne co mnie łączy z wieszczem to zdjęcie na tle jego pomnika w mieście Lwów niezmiennie z polską duszą ale tymczasem nie o tym) odpowiedziałem -złej poezji nie ma jest tylko taka która wciąż szuka formy i swojego odbiorcy2 punkty
-
Mam pisać nie pisać, to nie jest pytanie to walka wewnętrzna a co mi się stanie, gdy sobie odpuszczę, bo wolę mam taką i nie chcę biegunów zespolić w jednaką decyzję, co będzie i co się opłaca czy napić się wódki i mieć po niej kaca a może herbatę nad wódkę przedłożyć czy kochać się z żoną czy z inną barłożyć a może zapomnieć o seksie, bo z wiekiem zanika i stać się pobożnym człowiekiem zaprzestać wycieczek, miejscowość Livorno gdzie lało się wino, kobiety i porno lub może zaprzestać wymądrzać się w sobie i w myśl dyrektywy nie zrobię lub zrobię zakończyć wywody i wrócić z pytaniem mam pisać, nie pisać - to jak Waszym zdaniem?2 punkty
-
stoi na środku pola zapomniana wierzba - golusieńka przez wiatr wyśmiewana echo ją omija - sowa o niej zapomniała gwiazdy krzywo patrzą noc z nią już nie taka tylko samotność doń się tuli cofając były horyzont który sobą ozdabiała stoi już nie popłakuje - czasem niechcący wilk o nią się otrze szukający lepszego2 punkty
-
Poranna dziewczyna Opromieniona światłem poranka Swe oczy otwierasz na życie Czule jak dłonie kochanka Słońce Cię pieści o świcie Z księżyca masz blasku koszulę Gwiazd światło błyszczy w oczach Uśmiechasz do mnie się czule A dłonią odganiasz mrok nocy Na ustach wciąż jeszcze masz Smak pocalunków kochanka Na rzęsach słoneczna lśni skra Dziewczyno w blasku poranka Chcę kawę Ci podać gorącą O zwykłe sprawy zapytać I tak zazdroszczę wciąż słońcu Że może Ciebie dotykać D.G.2 punkty
-
Wiersz na dzień matki, 2016 Słowa i czyny - oddają uczucia, lecz czy znaczenie mają to samo? Chcę swe wyrazić przez to co piszę, a ty czytając poznasz je mamo. Przez małe słowa chciałbym wyrazić tak wielką miłość i przywiązanie, ogromną szczerość, bezkresną wiarę, bezdenną czułość i zaufanie. Przez małe słowa chcę podziękować za motywację i wychowanie, za bezgraniczną miłość i troskę, za każdą kłótnię i pojednanie. Za opiekuńczość i wykształcenie, wyrozumiałość i bezpieczeństwo, za to, co było - bo wiele było i w tym co było kryło się piękno. Za wszystko za to, co niewidoczne: codzienne sprawy, co bez uwagi, przechodzą obok wzroku, mijają, gdyż ważne są, a bez powagi. Za te ostatnie kawałki ciasta, na którą nieraz miałaś ochotę, za to, że byłaś ciepłem gdy śniegi, i że w spiekocie byłaś też chłodem. Za twoją pomoc, choć sił nie miałaś, za twe czuwanie, za wzrok troskliwy, za to, że byłaś, za to, że jesteś, za to, że żyję, że jestem żywy. I tak na koniec chcę podsumować, przez małe słowa, te małe słowa, że nie zna większej miłości ludzkość i większej od tej ludzkość nie chowa.1 punkt
-
Raz pewien młodzian mistrza o mądrość zapytał. - W czym się ona przejawia, gdzie bywa ukryta? - To jak na grzybach, jeden z pełnym koszem wraca, drugi grzybów nie widzi, za to się przewraca, lecz temu, który zebrał, tak bardzo zazdrości, że chętnie by wysypał je wszystkie ze złości.1 punkt
-
kto by tam ci uwierzył gdy to mówiłeś tu w polsce i patrzą do dziś na ciebie uniżenie gdyż tego sobie życzyłeś koleżko tak ich wychowałeś miałeś swój twardy kanon aborcja celibat antykoncepcja jak papierek lakmusowy mogłeś sprawdzać zaglądając dobrotliwie w okolice majtek ufnym i wiernym podczas swoich licznych i kosztownych wojaży niczym gwiazda roka lansowałeś się w okularach bono pozowałeś na intelektualistę w istocie będąc tylko nieugiętym doktrynerem koleżko regana taczer i degollado dziś przydałby się cud żebyś nie poszedł do piekła1 punkt
-
smaki życia stają się gorzkie przydałby się cukier nadziei może gdzieś na ostatniej półce zakurzona stoi beczułka miodu co słodko usta klei może poszukam w szufladzie i znajdę stare pamiętniki matki w nich czerwone serduszka czułe słówka zasuszone kwiatki może ktoś życzliwy zadzwoni przypomni minione zdarzenia kiedy my kiedy oni byliśmy młodzi mieliśmy marzenia nie wiem może mam paranoje coś sobie stale wkręcam że to co było było piękne a teraz to wielka nędza i pewnie to nieprawda bo życie wciąż się toczy zatacza koła a jego magia srebrem i złotem sypnie komuś w oczy a jednak gorzko gorzko od potu lepkie czoła niepewność i udręka a jutro jeść znów woła coraz mniej wielkich twórców i kłamstwa płynie rzeka i coraz trudniej spotkać zwykłego prawdziwego człowieka1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Hamletowskie rozkminy. Prześpij się i jutro wróć do tematu. Może coś się w nocy rozjaśni w temacie. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Podoba mi się wiersz, jego tytuł z zabawą słowną i cała myśl zawarta - jest mi bliska. Mała uwaga z ciągle jedną w dłoni pojedynczą małą śrubką tu jest powtórzenie - można by z jednego zrezygnować i zamiast z ciągle jedną w dłoni może ciągle z jedną w dłoni lepiej się czyta. Takie tam małe sugestie, bo wiersz na plus:) Pozdrawiam:)1 punkt
-
JAD DODAJ - JAD ODDAJ. A DZIELI MILE, I ZDA. OGON... MNOŻY... ŻON "MNOGO". OT, KOMENTARZE BEZ RAT NEMO, KTO?1 punkt
-
1 punkt
-
Bóg przygląda mi się we śnie ... Nieszlachetny Rotschild - bez grosza przy duszy, ostatni - wydany w kasynach goryczy, na ruletkach zła, w blackjacku rozwiązłości ... ... Dobrze, że nie jestem uzależniona od hazardu Pościel w aniołki, a rano - perłowy makijaż Zamykam w słoiku diabły, nie daję im planktonu, nakrywam połami płaszcza i wyruszam na marzenia o Nowym Jorku i Seattle. Nikt mi mówi, gdzie postawić pauzę, gdzie następny rozdział i gdzie akapity Przewodnik po życiu ... Nie piszę, nie leżę u stóp żadnej góry, stronię od depresji, babek z piaskowca i półek skalnych z oznaczeniami alfabetu. Dzisiaj się nie dzieję. Nie odbywam się. Nie jestem w trybie pilnym, ani w dołączeniu do spotkania. Zresztą ... co to za spotkanie, skoro wszyscy się pomijamy? Nieświadomością lub zszarganymi nerwami.... Tęsknota za światem, który zapomniano stworzyć... Idę przez deszcze nie dostrzegając rosy. Na twarzy mam wszystkie zmarszczki nieprzemijających lat - w milczeniu ... Dostrzegam wszechświat przewiązany czerwoną kokardą. Nie ma obawy. Mnie nie zauroczy.1 punkt
-
wchodzimy do lasu jak do siebie przez otwartą wilgoć ciało nakrył deszcz duszę uniosły drzewa z szelestem liści przebiegł listopad kolejny nie liczymy już oddechów natury niech ta chwila pachnie życiem w ciszy zmówmy kolejny wiersz1 punkt
-
nie wiem jakich okien szukać drzwi unikać zamarzły skronie ochłap przykleił się do pestki nagiego kocham tak soczyście przeszklonego i biernego ubrałam się w wyjściowy uśmiech nie chcę podpierać o garb pobudki twoja melancholia nie stanie się moją jesteście zbyt zżyci z własnymi skojarzeniami spoglądamy sobie prosto w gardła szukamy namiastki mowy martwego zalążka jesteś poetą poetą z krwi i kości zawył ktoś z zachwytem nigdy nie słyszałeś bardziej uwłaczającego oskarżenia1 punkt
-
Motto: Z ramki wypadła fotografia starej katedry. Nie miała prawa. Upadła na podłogę. Dziwnie błyszczała. I odżyły wspomnienia.... Aleksandra „Listy” Słowik,Słowiczek Szara niepozorna ptaszyna wyfrunęła z gniazdeczka. To słowik. Już jest świt. Miasto jeszcze śpi. Słowiczek rozpoczął swoją arię. Ta aria to oda do radości życia. Aria słowiczka to radość,z życia.. W tej arii nie ma rond. Słowik milknie. Miasto obudziło się. Gra miejska kakofoniczna symfonia. Kakofonia wciąga wszystkich. Przechodnie stają szarzy. Szarość wzbudza złość,nieufność,agresję . Choć w mieście zielone parki,piękne kwiaty. Nie zawsze przezwyciężą szarość. ….. Na łączce , w ogrodzie ,leży nieżywy słowiczek. Zagryziony przez kota. ….......To ten co o świcie śpiewał. Tak żal słowiczka. Po znojnej i ciężkiej pracy, Zmęczeni mieszkańcy patrzą tępo w telewizor. W telewizji wiadomości. W wiadomościach pokazują wojny,zamachy,śmierć,pandemie,katastrofy. Mieszkańców ogarnia apatia.... Po parku spacerują młodzi. Trzymają się za ręce, Patrzą sobie w oczy, z tak wielką miłością. Słońce zaszło . Powoli zapada zmierzch W ciemnościach pogrąża się ogród. Po cichu ,..coraz głośniej ,śpiewa koleiny słowiczek. Tak w tym śpiewie,słychać radość,z przeżytego dnia. A ja dziękuję Ci Boże,że przez szarego słowiczka,... Pokazałeś mi, jak można się cieszyć, ... z maleńkiego fragmentu stwarzanego świata. Miłujący przyrodę1 punkt
-
@Natuskaa Jak być silnym pyta "ego"? Niech nie miesza, weź i przegoń. Miłego wieczoru Natuszko.1 punkt
-
Dzisiaj mi zdechła świnka morska... stara była, bardzo stara. Ostatnie dni to była dla niej męka. Wcześniej miała sparaliżowane dwie tylne łapy, a niestety doszła trzecia. O jednej próbowała się utrzymywać i poruszać, bo ona była bardzo ruchliwa do samego końca. Do dzisiaj. Nieraz śmierć zjawia się w odpowiednim miejscu. Przychodzi w czas. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Witam - ja tam śmierci sie nie boje - mimo że nie ma twarzy która cieszy - twardy wiersz... Pozd.1 punkt
-
Jest wieszczem. Obwieszcza więc rychły upadek partii politycznych. Wierszem. Ku pokrzepieniu serc. Z humorem, podczas prac nad książką - Daniel Forsit - "Znowu na nowo"1 punkt
-
Tekst na ważny temat i to na plus. Jest doktryna kościoła i szef doktrynerem być jednak musi. Może dla świata jest inaczej, ale my tutaj mu wiele zawdzięczamy - nadzieję i wiarę, że komuna jednak upadnie. Jeszcze jedno, o czym mało kto wie, a ja wiem od Jego osobistego przyjaciela. Gdy spytał, dlaczego nie ustąpi, powiedział, muszę być tutaj, tak długo, jak Polska jeszcze nie jest w UE, bo boję, że że polski kościół mógłby wywinąć numer i to storpedować. To tak dla rozważenia plusów i minusów.1 punkt
-
1. Pitagolas półnagie myśli nędznie odziane sprzedawał wszystkim półdarmo prawie 2.1.Sofoklec (wierszyk ubezdźwięczniony) mądry jak sofa pseudo-filosof klecił mandrony gdy ruszył głową *mandrony - "mądre" androny 2.2. Sowokles (wersja udźwięczniona) gdy dziób otwiera każdy zamiera inaczej gleba 3. Barystoteles same mądrości wpadały do głowy gdy wlewał do niej olej wyskokowy 4. Platfon wtem go oświeciło więc po dziś dzień goni cień za cienia cieniem w jaskini z urojeń1 punkt
-
nim jesień łupinką kasztana rozpęknie i wpadnie ze śliwką jak w kompot w piosenkę zezłocą się słowa i stanie się cieplej niech będzie czym prędzej tak będzie nim rdzawo rozbierze już drzewa z sukienek zielonych jak oczy dziewczyny dziś w ciebie wpatrzonych sczerwienią się słowa niegrzesznie odnajdą się usta i ręce niech miłość jak wino nie woda się leje a ziemia na głowie niech stanie i niebem w burgundach ach westchnę i w ochry och wejdę dla ciebie kochany jesiennie1 punkt
-
Gdy mnie ktoś zapyta na wiecu pijackim Ze wszystkich opcji, nawet wariackich To kim byś chciał być, człowieku? Prątkiem gruźlicy w dziewiętnastym wieku Szalałbym wtedy po całym świecie W każdej by o mnie pisali gazecie Otwarte każde przede mną byłyby drzwi Nieważne czy dobrzy by byli za nimi, czy źli Nie omijałbym zwykłych ludzi jako takich Choć wolałbym wśród sław przebywać wszelakich Z Chopinem wierzb polskich szumienie Zawierałbym w mazurków brzmienie Przy dźwiękach polonezów, w Paryżu tam Kochalibyśmy się namiętnie z George Sand Z Mickiewiczem popalałbym opium Z Towiańskim i spółką zebranymi wokół A gdyby znudziło nam się ich czcze gadanie Ścieralibyśmy razem pięty na stepie, w Akermanie Ze Słowackim po nocach byśmy rozprawiali Czy tą, czy tamtą bardziej żeśmy kochali Gdy już doszlibyśmy do porozumienia Szukalibyśmy do brzasku w absyncie natchnienia Wymieniać mógłbym ich do rana I moje wspólne z nimi starania Ważne jest to że byłbym dla nich pomocą Wyjściem z marazmu, sprawczą mocą Nie byłoby odpoczynku od sztuki ni wczasów Bo dzięki mnie, na siebie mało mieliby czasu Ale przecież by nie lubili, co tam, zgoła cię nienawidzili! Jeśli chodzi o mnie rany takie szybko się goją Mawiał Kaligula, pozwólcie im nas nienawidzić, Póki się nas boją.1 punkt
-
Moja ukochana kaligrafia... :) Wiersz stopniowany, od łaskotania do rylców...;) Wiele fajnych lingwistycznych pomysłów :)1 punkt
-
Fajne. Gdy byłem mały, uwielbiałem pierogi z jagodami i ze śmietaną. Jak się sok z jagód połączył ze śmietaną, akwarela nie do podrobienia - i tak, dzięki Tobie wróciły wspomnienia - dzięki. A wiersz podoba mi się. pozdrawiam bardzo. :)1 punkt
-
Pozdrawiam Co prawda mam łącza z Wilnem ale Lwów Ta joj !!!!!1 punkt
-
Co będziesz żałować kiedy email śmierci przyjdzie z pytaniami które mogą męczyć dasz szczerą odpowiedź z wiekiem masz już dystans czas na deklaracje jaka była przeszłość że przez większość życia byłeś zawsze sobą prosto przejechałeś własnych pragnień drogę nie patrząc zazdrośnie gdzie zmierzają inni tłumnie powkręcani w Babilonu tryby czy też tradycjonalnie jak full społeczeństwa uwierzyłeś głupi że rację ma większość jechałeś na karmie siły pokolenia która świat ma zmienić a nic się nie zmienia na taką wiadomość najlepszy drink marzeń po nim już nie straszy sanatorium Hades nawet jak samotnie tam zapukasz do drzwi nie będzie dylemat jaki mają oni ci co nieustannie zadają pytanie czyja był wina że wyszło jak zawsze na pewno nie przez to co w życiu robili na pewno nie to przez to czego nie zrobili cóż zaproponować toast za marzenia śmierć zabiera ludzi lecz nic się nie zmienia1 punkt
-
@lena2_ Lenko mam w ogrodzie starą czereśnię i uwielbiałem ją dopóki z niej nie spadłem. Lot był bardzo długi 20 km... aż do szpitala powiatowego. Ale stoi do dzisiaj i ma się dobrze, przecież to ja zawiniłem a nie ona. Miłego wieczoru.1 punkt
-
Nie wychodzę ze zdumienia co złodzieje wzięli: zostawili czytnik Kindla, perfumy rąbnęli. Svarowskiego komplet mają, olali pierscionek, nie miał wszak dużego oczka, choć brylantów komplet. Nie policzę pończoch raczej, bo stracę szacunek. Zarąbali mi gotówkę, zostawili burdel. Poślizgali się na płytkach, odcisnęli palce, apeluję o profesję a nie dzikie harce! Teraz raczej się pozbędę co cennego w domu, a szczególnie weki z gumką, smakują każdemu. Bo czy warto aby życie narażać na straty, włamując się do cudzego po bułeczki z blachy? Może w szkole nie uczyli: "jak kraść to miliony"! Nudzą się w covidzie ludzie. Ktoś użyje broni. PS: Wiem, że lubisz obserwować co nocami robię, został dziki kot na straży, przygląda się Tobie.1 punkt
-
ma samotności czy mnie pilnujesz czy może ja cię zbyt mocno dzierżę jednak czasami przymykasz oko ja się co nieco nawet rozerwę bywa wyskoczę na parę godzin by kilka robrów zmóc z kolesiami w odosobnieniu ów wierszyk spłodzić odwiedzę miejsca dobrze mi znane jak obserwuję samotnych ludzi w ich życiu bywa oj bardzo różnie jedni samotni czasu nie mają a inni cierpią samotni w tłumie tu się ośmielę by myśl wyłuszczyć: samotność różnie działa na ludzi jedni działają nie dostrzegają inni gorzknieją znosząc ją w trudzie pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
niech cię otoczą światłem moje myśli ochronną łuną obejmą gdy zwątpisz kiedy upadasz niech pomocną rękę wyciągnie Anioł posłany z miłości gdy się zachwiejesz niech poda ci ramię nadzieją koi cierpienie bezgłośnie gdy pięść zaciskasz drzazgi bólu wyjmie słowem ożywi z martwej bezsilności i powie kocham najciszej najprościej pewnością okrzepłe ode mnie1 punkt
-
Tam, gdzie pod górą mokradła stoją, u brzegu wody, wśród olsów młodych - czeremcha szumi, klaszcze wiatr liśćmi - może on przyjdzie może się przyśni... Dusznym zapachem mami, upaja dziewczynę młodą, co u ruczaja - czeremchy kwiaty w naręcza zbiera - może mnie kocha może już teraz... I nagle pada, i tchu jej braknie... Zapach czeremchy mdlący tak strasznie...! - czeremchy kwiaty trucizną pachną - daj, Boże, umrzeć a on niech za mną...1 punkt
-
A o 20:00 z wolna Odlatują żurawie, utonąć W chylącym się, poczerwieniałym już dniu... Tak nadchodzi noc... Tak odchodzą ptaki. Tak odchodzą styrane opiekunki Schorowanych, Zostawiając tych śpiących, spokojnych I ślepych, jak dzieci, przy dogasających Drwach. Tak też w końcu odszedłem i ja, Zapłacić za wynajęte mieszkanie. I pójść, schorowany i ślepy, za ulatującym Dymem.1 punkt
-
Witam - podoba mi sie owe zerwanie z jutrem - bardzo udany tekst - lubię takie chłodne... wiersze. Ciepełka życzę.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne