Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.11.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
W leniwej wodzie przeglądają się chmury Niekoszone trawy ówdzie kwilenie ptasząt Nieopodal szumi przerzedzony nieco las Wędka moczy się dla relaksu poławiacza skarbów natury Z nurtem przepływa łódź Spłoszone rybki balansują blisko brzegu Nie niekoszerne Krystaliczne powietrze głębszy wdech Tyle można zaczerpnąć nadchodzi jutro3 punkty
-
Co tobie powiem? Nic, bowiem nic nie wiem. Mam setki pytań. Spływają po płycie, Jak krople deszczu, pojące obficie Ziemię przed pierwszym tego roku śniegiem. Jak łzy spływają, szemrzą tak jak łkanie. Pytaniem płaczę, a suche mam oczy. Obok tłum wielki nad tobą się tłoczy, By zaraz zacząć ostatnie śpiewanie. Jedni chcą wierzyć, że wciąż jesteś z nami, Że wiatr cię rozwiał, ziemia pochłonęła, Że żadna siła ciebie stąd nie wzięła, Boś teraz kwiatem i mewy skrzydłami. Drudzy się bronią przed krztyną nadziei, Topią się w bagnie nieludzkiej rozpaczy Nie widzą sensu, bo sens nic nie znaczy I sami ciągną do serca topieli. Inni po prostu strzepią proch z rękawa. Pośpieszny krzyżyk, taxi, dom, robota. Żałoba srebrem, ale czas ze złota, Sen jest dla zmarłych, dla żywych jest jawa. Życie jest ruchem, jest zmianą, jest drgnieniem. Ileż jest jego w tym ochrypłym tłumie Zdaje się chyba najlepiej zrozumie Kto życia łaknie jakby sam był cieniem. A ty wciąż leżysz, mędrzec z konieczności. Ceną twej wiedzy tylko śmierć być może. Wiesz czy tam ogród, czy ślepe bezdroże, Bo skosztowałeś owocu wieczności. Co wiesz- nie powiesz- wszak to nic nie zmienia, Tylko następny stąpa drogą gwiezdną. Nie minie chwila kiedy i mnie wezmą, Więc lekkiej ziemi i do zobaczenia.3 punkty
-
Spieszą się wszędzie podróżni na wszystkich dworcach świata w jednym podobni choć różni kurczowo trzyma ich data Pociąg odchodzi z peronu i mknie przed siebie maszyna jeszcze przed chwilą tu stali a teraz nikogo już nie ma Toczą się losu koleje a pociąg pędzi z łoskotem jedni powrócą na pewno inni nie wrócą już potem Na wszystkich dworcach świata powroty i pożegnania radość się ze smutkiem przeplata dłużą się chwile czekania3 punkty
-
Gdybym nie był tak pazerny nie hołubiłbym mamony hulałbym po bożym świecie bez balastu, bo bez żony. Naśladowałbym kolibra jak on żywił się nektarem zbijał bąki, ostatecznie wysiadywałbym za barem. Do barmana wołał głośno nie bądź kutwą daj bez kasy a być może ci zapłacę jak nadejdą lepsze czasy. Czas bym trwonił na zabawy i hulaszczy wiódł tryb życia ale stało się inaczej tu przyznaję się bez bicia. Mam mamonę i małżonkę i posadkę mam nielichą stać mnie nawet i na litra węgorz może być zagrychą. Nie mam dużo i nie mało jestem zwykłym przeciętniakiem gdybym nie snuł takich wizji chyba nie byłbym Polakiem.3 punkty
-
graphics CC0 ty jesteś ciągle małym chłopcem lubiącym powieści Juliusza Verne'a podobno wszystko można wdrożyć w fikcję i ubrać w dowolną idyllę tyle żałości w tobie mieszka codziennie finezyjnie marzysz by zostać kapitanem Nemo czytałeś że on był niepodległym Sikh'em i wierzył w zacne zasady normy z treści epickich a ciało szkwału żyjesz w niszowej epoce w magicznym wieku pary w wyobrażeniu steampunk'u i w mechanizmach maszyn różnicowych na łodzi podwodnej o kształcie cygara codziennie obracasz synaps peryskopy czytasz na niby swoje Sidharan Path i wielbisz niezłomne morale masz kilkunastu oddanych ci marynarzy na których zawsze możesz liczyć w rowach mariańskich i dnach odmętów twe życie jakże sterylne za szybką iluzji Nautilusa zostawiasz cały wulgarny świat nie masz pięknego głosu nie jesteś chórzystą pod próbą zaplanowanej alteracji ostatniego kastrata moralności i nie wysiadasz w dystopijnym mieście na Dworcu Perdido wśród przetworzonych atrap w tryby i robotykę w Nowym Crobuzon - ty płyniesz... własną łodzią podwodną do celów zbyt szlachetnych często bo świat twój zacny kapitanie tak czysty i współczulny przenika przez wymiary czasu grasuje w jasnej przestrzeni oraz w potrzebie kompilacji z praktyką sumienia i duszy hinduski książę Dakkar a może Mierosławski lub Sadyk Pasza w kajucie kapitańskiej portret samego Kościuszki zawieszony na ścianie spogląda na ciebie surowy wilku morski - pod grodzią zasad - brawo! mistyczny kapitanie Nikt na barometrach sekstantach i kompasach worki pereł uderzasz w klawisze - grzmią organy wokalem parska okrętowa foczka Esmeralda zawekowane w wódce pijawki - drżą okrętowy dryl w kraju uciśnionych a tobie marzyć o lepszym świecie bez wojen i podłości ty nigdy nie polujesz na płetwale błękitne – obłokiem zachwyca pierwsza molekularna kuchnia z pozycji kubków smakowych dema serwujesz nam pierś klocobrzucha nadzianą mackami kałamarnic polaną tłuszczem z pąkli proponujesz filet z morskiego węża owoce z anemonów morskich na deser krem na mleku wieloryba cymes z dna morza plus fiszbin honoru to tylko substytuty smaku lecz delektują wybredne podniebienia bo nie pochodzą od współczesnych demonów odrzucających pokój i sytość oraz globalne dobro co płynie ławicą i wchłania plankton dziś stało się ono selektywnym smaczkiem iluzji więc industrialne panopticum wynalazków na wyspie wulkanicznej zagraża cynicznej cywilizacji która udaje piratów w królestwie topielcy macki giga kałamarnicy oplotły kadłub Nautilusa energia od baterii sodowych jak szumny Pacyfik uderza krakenom do głów gdy spotykają coś czym już niestety... nie dysponują w DNA -- * wspomnienia ideałów dzieciństwa - do dowolnego dobrodusznego człowieka i bez wnikania w światopoglądy2 punkty
-
to była historia dokładnie pamiętam wszystko się zaczęło nad wyraz spokojnie żona wyjechała sąsiadka brunetka szukała pomocy - miała w domu problem mąż jej tradycyjnie wieczorem telefon nagła delegacja na południu kraju nie wie kiedy wróci zależy od szefa ciągle tylko pionek w korporacji raju ciężko mi odmówić urocza sąsiadka przez matkę naturę obdarzoną hojnie musimy przesunąć łóżko w jej sypialni bo rano biedaczce zginął złoty kolczyk kończę pracę późno obiad jem na mieście lekko po dwudziestej pukam w drzwi sąsiadki musiałem zapukać domofon zepsuty pyta zatroskana czy jadłem kolacje może na początek chodźmy do sypialni mebel przesuniemy z głowy będzie kłopot razem damy radę pewnie łóżko ciężki odszukamy kolczyk a konsumpcja potem kolacji nie było był pikantny deser a słaby mężczyzna cóż mógł zrobić więcej on słyszał od dziecka że pomoc sąsiedzka jaka by nie była nigdy nie jest grzechem ten kolczyk za łóżkiem to zwyczajny tombak a cała historia słabiutka parodia bo w tym bardzo bardzo katolickim kraju takie historyjki nam się nie zdarzają2 punkty
-
większość tłoczy się na scenie obrotowej niektórzy po kątach całkiem stracili orientację jeden pcha z powrotem ale za wielki idiota wyjście puste kiedy zabiją wszystkie twoje komórki możesz swobodnie skulić się a potem rozpostrzeć2 punkty
-
Mówi się – nieosiągalne A jednak otacza Nas ze wszystkich stron I nie chce opuścić Nawet jak go nie dostrzegamy2 punkty
-
Wieczorne rozmyślania czasem patrzę w gwiazdy niektóre już nie istnieją ich światło ucieka krzyczy głosem sprzed milionów lat czas płynie z coraz większą prędkością teraźniejszość zaczyna się rozmywać między powidokami przed oczami staje kolega piętnaście lat temu wypadł przez okno nikt nie wie jak do tego doszło ponoć po śmierci wszyscy zostaniemy skazani na wieczność ci którzy cierpieli doznają szczęścia ci którzy nie wiedzieli dowiedzą się wczoraj powiedziałbym fascynujące dzisiaj na cholerę to wszystko2 punkty
-
bywa że kładąc w żyzną glebę oczekiwań starannie dobrane nasiona winoroszczeń otrzymujemy w zamian pieczołowicie wypielęgnowane niby dojrzałe lecz gorzkie grona niespełnienia.2 punkty
-
@Bogdan Brzozka Przykro mi jak cholera!, Jak przyjaciel --> to musi boleć. ;( Dyskusje co do wrażliwości w sztuce głównie w muzyce nigdy nas nie dzielą, choć komuś podoba się taki utwór czy band a drugiemu inny, w sumie Pink Floyd ma wszystko genialne, to tak jest z kultowymi Artystami jak są z prawdy i z powołania to co nie weźmiesz jest genialne i odbiorcę pochłania, ten utwór który zalinkował @dmnkgl jest znakomity, muzycznie oraz --> tekst jest mądry, opowieść o dzieciństwie Davida, i ta fraza w podsumowaniu--> "Oto zaczął brzmieć dzwon podziału", no właśnie wszyscy jesteśmy wspólni. A tutaj szczególnie ze względu na wrażliwość do słów i wierszy.2 punkty
-
@Tomasz Kucina Tomku, z serdecznym moim przyjacielem, ś.p. niestety Zbyszkiem toczyliśmy niekończące się debaty na temat muzy... On był zdania że najlepszą solówką Floydów była solówka z utworu ,,Money" - ja byłem gotowy przegryźć mu tętnice za to że ,,Comfortably numb" Brak mi Zbycha i niekończących się romów, niejednokrotnie do rana... 14 10 2019 odszedł...rak wątroby, 39 lat przyjaźni.2 punkty
-
Jak już jesteśmy w temacie nostalgii, dobrej muzyki i Pink Floyd, to proszę nie zapominać o tym:2 punkty
-
bardzo blisko do szczęścia zaledwie jeden krok wystarczy pomóc jemu zawiesić na nim swój wzrok samo ono nie przyjdzie chociaż czasem aż prosi się to też wyciągnij ręce a ono wyciągnie swe I cztery dłonie będą zaś z nimi dusze dwie również w duecie serca po prosto żyć się aż chce I to jest właśnie szczęście dzielnie siebie z nią a będziesz bardziej radosny wiedząc że z tobą jej dom Dodaj komentarz2 punkty
-
przecież gdzieś musi istnieć wzorzec własnego ja pierwowzór model ideał może w zasięgu ręki jak odciąć zbędne skrawki jak wyszlifować szorstkość jak polerować powierzchnię by sięgnąć po doskonałość nie mów że to niemożliwe proszę nie studź zapału nie zrażaj i nie zniechęcaj dopóki szukam żyję2 punkty
-
Korona Bura maska uwiera nazwa ciut drażni klops klops klops Nie chcę lekarza ten puka u drzwi stuk puk stuk puk Otwieram i mawiam jestem pan nikt nikt nikt nikt2 punkty
-
ten cały dorobek zbiór fotografii ulicznej monochromatyczne obrazy słowa szraf wypukłodruku w końcowej sekwencji niech wyląduje na pobliskim śmietniku nie ma potrzeby trwania za każdą cenę na równi z setkami dumnych twórców których liczne potomstwo zalega magazyny muzeum i półki bibliotek pod kurzem unieśmiertelnione (cmentarz komunalny z życiem wiecznym dla zasłużonych dla kultury mnie nie interesuje) a gra w klasy szklanych paciorków puszczanych zajączków gasnących zachodów i wschodów słońca na interfejsie bycia osobliwym już się pomału pakuję mam niebawem wyjazd w zaświat2 punkty
-
Aktoreczka Chyba w każdej małej dziewczynce rosła chęć bycia aktorką. Na niewielkim ekranie bohaterki. Teatr telewizji szeptał role, a bajki zakreślały kobierce scen, gdzie książę na białym kucu wdzierał się w rzeczywistość czarował, mamił. Może to wiersz, nie wiersz, poskładane wersy. Maleńka scena, na której mogę być kimkolwiek, żebraczką, matką, bezdomnym, a nawet dziwką. Dookoła codzienność, majaczący teatr świata. Na każdej krzyżówce reżyser - ty on i ja. Nieudolne pisanie scenariuszy jutra. październik, 20201 punkt
-
Pewien Jan z osiedla (brak logiki panie!) bardziej ceni działkę, niż w dobre mieszkanie. Podstępny człowieku - to z powodu wieku? Inaczej to widzę. Daj mi spokój, panie...1 punkt
-
Pani Goździkowa z Buska Zdroju bezustannie drżała z niepokoju. Wszędzie widziała koty czarne, znaczą kłopoty. Nauczyła wszystkie walczyć w boju. ___ 17 listopada obchodzimy Dzień Czarnego Kota1 punkt
-
@Róża Owczarek Tak jak mówisz/piszesz Różo - dla jednego synonimem szczęścia jest nówka Audi a6, własny jacht czy wycieczka na Karaiby; dla drugiego - np. dla mnie - gdy na śniadanie boli mnie mniej niż wczoraj, na obiad, wracając z pracy żona(od 30 lat ta sama i jedyna) wspina się na palce,(24 cm różnicy :))) ) całuje mnie, szczęśliwa, że jestem, a na deser szeroki uśmiech wnusi na messengerze. Na kolację mówię półgłosem: jutrzejszy dzień nie musi być lepszy od dzisiejszego - dobry Panie spraw proszę, by nie był gorszy... I to jest szczęście, a za wiersz serducho i uśmiech Ci ślę. Pozdrawiam bardzo :)1 punkt
-
"Another Brick In The Wall!" --> POWER!. Pink Floyd - i ich ciemna strona księżyca, ach, och! Sam David Gilmour - z solówką koncertową "Comfortably Numb". Mega muzyczka, gdy zespół się aktywował nie było mnie jeszcze długo, długo na świecie. Nie ma pola do zakwestionowania jakości tych Artystów przez duże A! Co do Muse to często też słucham, to trochę takie --> Queen, choć skala Freddego jest niepowtarzalna. Ja zawsze podsłuchiwałem sobie co do Muse - "Dead inside". Kosmiczny teledysk i walka "żywiołów". Więc może podsumuje naszą miłą dyskusję - tym utworkiem. A Leszek Możdżer - to jest dopiero polski hero! Miłego odbioru życzę Bogdan. - dobre masz gusta. via Muse - Dead Inside [Official Music Video] via @Youtube #youtube1 punkt
-
@Tomasz Kucina Witaj Tomku, moja kapela wszech czasów to Pink Floyd oraz oczywiście cała kariera solowa Davida Gilmoura, generalnie jeśli chodzi o muzałkę, słucham każdej dobrej muzy, niezależnie od tego czy wykonywana na waltorni, skrzypcach czy przez mega rozbudowaną kapelę. Cztery lata temu byłem we Wrocławiu na koncercie Davida Gilmoura( spełniłem swoje marzenie :)) David oprócz zespołu,zagrał z towarzyszeniem 30 osobowej orkiestry Zbigniewa Preisnera, jako support wystąpił Leszek Możdżer niesamowite przeżycie - marzenie spełnione, można odejść w spokoju ;))) A teraz z innej beczki ;)1 punkt
-
@Bogdan Brzozka Odsłuchałem z przyjemnością, bardzo transowy utworek, i pasujący do tła mojego tekstu. Kiedyś to były dłuższe i klimatyczne te utwory, co nie?. Dziś świat upakowany - skompresowany - byle szybko i bez analiz. Dość kultowej muzy słuchasz?, "Mech" to w pewnym znaczeniu i heavy metal. Trochę nie moje czasy, ale znam zespół, cenię ich głównie ze względu na perkusistę i basistę ze starego składu bo zahaczyli o Closterkeller, a to jeden z moich ulubionych "gotyków", słuchałem namiętnie "Agnieszki", "W moim kraju" z płytki "Violet", i w zasadzie już całą płytkę kolejną pt."Scarlet" - non stop zarzucałem. Anija Orthodox jako wokal --> to zjawisko niepowtarzane, super artystka! Lubię gotycki metal, choć poglądy mam raczej katolickie, sztuka to inna formuła percepcyjna, nigdy nie wiąże sztuki z światopoglądami czy tym bardziej wiarą. A z historii ciężkich brzmień słucham raczej grungu: Nirvany, Pearl Jam, Alice in chain, no i rzec jasna --> Mety, Het nie przeminie ;) Dla ciebie ode mnie ulubione moje klimaty polskie. --> My Riot. Pozdrawiam. via #My Riot. Album My Riot --> "sweet_noise", via @Youtube, #youtube1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
dziś do kawy z kardamonem optymizmu szczyptę wkruszę siądę z piórem zacznę stroszyć dobrych myśli pióropusze1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Że zacytuję Andrzeja Poniedzielskiego (...)a ona powinna być smukła jak rynna lecz dudnić powinna ciut mniej(...). Pozdrawiam również:)1 punkt
-
1 punkt
-
Tekst długi, a ja się wcale nie nudziłam - rzadko mi się to zdarza, a wiersz mi bliski, kiedyś zaczytywałam się w twórczości Verne'a, namiętnie:) Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)1 punkt
-
Probiotyk... w pastylkach - doktorze - zabija poranny nie(w)smak. @Bogdan Brzozka W aptece zapytaj, farmaceuta zna odpowiedź na taki... niefart.1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Czysta wódka jest za mocna, bom kobietą - proszę pana - ale - okolicznościowo - lubię likier i szampana.1 punkt
-
1 punkt
-
życia korytarzem idąc widziałem nie jedno okno i drzwi niektóre zapraszały inne straszyły czarnym snem idąc tym korytarzem raz się uśmiechałem a raz roniłem łzy tak tak moi drodzy niemiałem wyjścia musiałem iść1 punkt
-
z przesiadką w jakiejś zapadłej dziurze w jakiejś Onomatopei na jakiejś Kasjopei w jakimś Hujarzewie na Ziemi oh¡ Romeo nie chcę tego pamiętać haha ✌️1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Widać ducha nie obchodzi W jakie ciało potem wchodzi Gdy opuści już to stare Nowe jest dla niego darem Byle było tylko nowe Prowadziło życie zdrowe A czy chłopca, czy dziewczyny.... To już drugorzędna sprawa Grunt by zawsze była strawa. Nie ulega wątpliwości Zawsze lepsze nowe kości I choć także są więzieniem Mam dla ducha zrozumienie Gdy doskwiera złota klatka Nowa, to nielada gratka. Choćby nawet była ciasna Ale to kwatera własna. Duch tam długo nie zabawi I znów "Nową" sobie sprawi. Serdecznie pozdrawiam ;)1 punkt
-
Duchem silni Duchem pewni A na koniec Nie potrzebni Duch odpłynie Bezpowrotnie Ciało sczeźnie Gdzieś samotnie Nie ma o co Kopi kruszyć Duch bez ciała Sam się ruszy. Ciało zaś bez Ducha nie. Ale o tym każdy wie.1 punkt
-
@_Marianna, Sam odpowiedź sobie znajdę i to w niedalekim czasie a owoce mych przemyśleń w naukowej podam prasie i niech sobie nazywają mnie, poetę szarlatanem ja wypijam jednym duszkiem setę czystej z mym kompanem. Tutaj mała jest nieścisłość on nie pije, więc za niego ja wypijam kielich drugi, mogę także i trzeciego. Serdecznie pozdrawiam:)1 punkt
-
@Johny Bez podziału na poglądy na różnice charakteru człowiek pnie się coraz wyżej potem spada do parteru. Kiedy serce bić przestaje mówią, że go śmierć zabrała w jaki sposób, gdzie i kiedy w tym tkwi tajemnica cała. Co się stało z jego duchem nad tym głowią się badacze mój jest jeszcze ciągle we mnie i ze śmiechu niemal płacze. On zagrzewa mnie wraz z weną do pisania na tematy a gdy przyjdzie na nas pora wyruszymy też w zaświaty. Tak jak słynni podróżnicy gdy ruszali gdzieś w nieznane odkryjemy - co i po co? Może coś, co zapomniane. Serdecznie pozdrawiam:)1 punkt
-
Odrzekł szlachcic mistrzowi: - Coś mi się nie zgadza, bo mój konik od roku po wojence chadzał, gdy w końcu wróciliśmy w me rodzinne strony, przy nadziei znalazłem klacz moją i żonę. I jak to stać się mogło? Do tej pory nie wiem. Chociaż żona niemowa, gdy była w potrzebie, że ktoś jej tu pomagał, w to już święcie wierzę. Za dobrego człowieka odmawiam pacierze... A na koniec dorzucę, że wiem dobrze o tym, że w niedługiej przyszłości zaczną się kłopoty, zgryzoty i zmartwienia, wątpliwości żadnej co do tego też nie mam... Tu mistrz się przeżegnał. -Żegnaj. Amen.1 punkt
-
@_Marianna, : Dziękuję za Twój głos. :) Na odpowiedzi czasu nie warto czekać - może je przynieść za późno, albo wcale. Trzeba je zdobywać samodzielnie. Zły ideał to perfekcjonizm - ideał na siłę. Peelka wędruje ku własnej, osobistej doskonałości, krok po kroku, potykając się, gubiąc i popełniejąc błędy, ale nie przestając marzyć... Dziękuję i pozdrawiam1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Wierszyk niby jest do śmiechu lecz pomyśli pewnie wielu co gdy życie sięga kresu czy duch żyje po człowieku czy ktokolwiek nam odpowie czy coś jest po drugiej stronie czy śmierć to nowy początek czy też może to już koniec1 punkt
-
Całe konstelacje gwieździstych kroków wyparły mrowie tych stawianych podle z ciężarem litra bezsensownych łez od dziś chcę zmierzać wprzód pogodnie Jutro skrywa tajemnicę ciepłych dłoni dla której życie ma okruchy sensu w smutnym czasie tylko trudnych pytań odpowiedź leży w twym milczeniu Namiastka życia w oczach innych niż twe choć krok dalej może czekać nagła śmierć wyciągam dłoń by próbować znów coś mieć Burza włosów na cichym morzu ciała a w zamian obietnica wielkich starań której choćbym chciał nie zdołam już złamać1 punkt
-
1 punkt
-
niech cię otoczą światłem moje myśli ochronną łuną obejmą gdy zwątpisz kiedy upadasz niech pomocną rękę wyciągnie Anioł posłany z miłości gdy się zachwiejesz niech poda ci ramię nadzieją koi cierpienie bezgłośnie gdy pięść zaciskasz drzazgi bólu wyjmie słowem ożywi z martwej bezsilności i powie kocham najciszej najprościej pewnością okrzepłe ode mnie1 punkt
-
Przy zakupie szampana; (powiedziało mi się niechcący) NIC W MOIM DOMU NIE STOI TAK DOBRZE, JAK SZAMPAN.1 punkt
-
Rozpiętt w swym królestwie niczym władca świata spogląda na mnie jest dumny misterna pajęczyna wplatuję się we mnie czas się zatrzymał ogień powoli gaśnie już nie czuję strachu nasłuchuję tej ciszy pajęczej powoli zmrok ogarnia go swymi dlońmi pajęczyna pęka już nie czuję nic1 punkt
-
Morenowe wierzchołki wzgórz dębem i bukiem pokryte, listowiem tychże usłane. Złoconym w blasku jesiennego słońca. Nie uszanowani potomkowie lasów i puszcz pierwotnych. Zwierzyny ostoja, runa leśnego bogate wszystkim rodzajem. Urokliwymi nieodgadniętymi poprzetykane wąwozami skrywającymi swoje tajemnic. Przysparzacie zachwyt. Pomocą Flinsa zawdzięczacie bycie początkiem rzek i strumieni. Siedliskiem Leszego dawniej posądzone i teraz być mogą. Dajcie ukojenie mojego sumienia w swych ramionach nie raz jeszcze.1 punkt
-
Było dla mnie jak to drzewo, co wyrasta samo z ziemi i choć serce jest ruiną, ono ciągle się zieleni. Było dla mnie tą nadzieją, co ogrzewa serce wiosną, tą radością i uciechą, rzeczą trudną, chwilą prostą. Było dla mnie pismem głuchym, wzrokiem, mową, czuciem, śmiechem, życiem, śmiercią i wiecznością i zbawieniem, i też grzechem. Było niczym powiew wiatru - niewidzialne, a obecne, ktoś powiedział, że przeminie, ktoś powiedział, że jest wieczne. Snem, marzeniem, głuchym lasem, wzgórzem wielkim, brzegiem bliskim, chmurą, słońcem i księżycem, było dla mnie ono wszystkim. Lecz nie wróci – wiem to przecież próżno patrzeć w puste ręce, wyczerpane listy pisać na papierze, co jest sercem…1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne