Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.11.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. jesteś słońcem i glebą przyjmujesz i poisz mnie - ziarno co do ciebie przylgnęło rosnę zapuszczam korzenie i nie wiem czy kwiatem czy drzewem będę w twym raju . .
    7 punktów
  2. Pragnę jeszcze raz usłyszeć tej melodii cichy ton w sercu poczuć słodką ciszę która spływa na mój dom Dzisiaj to jest niemożliwe wiele się zatarło dróg kiedyś przyjdzie taka chwila wrócę do rodzinnych wrót Znów poczuję dotyk nieba zapach łąk i chabrów woń i smak pszenicznego chleba tam gdzie mój ojczysty dom Znajdę ścieżki wydeptane ślady moich dawnych stóp tamte miejsca ukochane gdy przekroczę domu próg Będę czekać na tą chwilę i cierpliwie liczyć dni wrócę w miejsce w to jedyne wtedy łatwiej będzie mi
    5 punktów
  3. Czy można się życiem nasycić i dni nie obarczać już żalem. Mieć pewność, że tyle wystarczy, więc skarżyć się mniej, albo wcale. Jak spokój odnaleźć i zgodę, na to, co w zasięgu jest ręki. Gdy w dali, choć kształtu żadnego, coś jednak przyzywa, i nęci.
    5 punktów
  4. - Czy się Boże za mną ujmiesz? i pokażesz sens istnienia? wolno wzrastam, przyznać muszę i się grzebię w strefie cienia. Długo czekać nie musiałam, dowód zesłał wprost, prawdziwy, co nazywa się nowotwór i przyznaję się do winy, że w mig wrócić chęć mi przyszła do zwykłego w życiu bycia. Wyleciały w kosmos myśli i sens pytań o sens życia. Nagle świat wygląda cudnie. Egzystencji filozofia. Gdy realny problem wchodzi warta świeczki jest prostota. Wniosek łatwy, więc uważaj o co prosisz, o co pytasz, bo odpowiedź może nie być już tak bardzo wyśmienita.
    5 punktów
  5. wiatr czy echo tęcza czy daleki horyzont są ciekawsze stary człowiek czy świeży chleb rodzi w nas więcej emocji miłość czy to że tęsknimy jest nam bliższe budzi lepsze śmierć czy życie co bardziej boli które z nich wygrywa
    4 punkty
  6. mamy ciała obleczone skórną powłoką co uchwycone na fotografii zamierają chciałabym dotknąć miękkiej oczywistości często nieobecnej lub utraconej szkło ramki natomiast twarde wyziębia opuszki tęskniące
    3 punkty
  7. zamknij oczy pogłaszcz ze mną ciszę dopiero wtedy usłyszysz jak ulotna rzeczywistość wstrzymuje oddech i wzdycha w pragnieniu cudu śpij nawet jeśli nie potrafisz śnić ja wyśnię nas za ciebie zobaczysz ilu z ja to ty
    3 punkty
  8. Golę się bo żyję, a myję bo śmierdzę, te dni w kalendarzu jak w sercu osierdzie. Łyk wódki na co dzień, zanim w bety wejdę, żeby usnąć z bólem, a najlepiej wiecznie. Kumpel czasem przyjdzie, przytarmosi zgrzewkę, przywlecze ze sobą zezowatą Ewkę. Damy po numerku, pokrzyczy zawzięcie, śpi już ululana z buziuchną przy bełcie. A jutro po zasiłek, by było na "życie", opieka społeczna wypłaci... sowicie. W tym dniu najweselej bo kapie obficie, gorzałka się leje, dziwki jak w Madrycie. A jak któryś zemrze, przyczłapie następny, u nas nie zabraknie dziś zapitej gęby. Bo my ludzie wolni, robimy co chcemy, tylko tak se myślę, kiedy my coś jemy? Witaminy z puszki, kalorie z butelki, kto u nas gotuje, przecież my menelki? Któż po nas zapłacze, ostre cięcie przełknij, pogrzeb na koszt państwa, a my wciąż weselsi.
    2 punkty
  9. jestem na i w połowie zeszytu życia siebie sucha popękana ziemia mój brat walczy codziennie moja siostra jest Tytanem rodzi w niemocy moc i znowu niemoc dusi w sobie moja matka jest Bogiem ojciec mój swe modły składa do niej co dzień przeglądamy się w sobie dzielimy równo owocem żywotów naszych amen
    2 punkty
  10. Jak dobrze, gdy tak w bezruchu- Nie pojmiesz nigdy moja miła- Przez błysk szalony wybuchu, Kropelka szczęścia przepływa. Z zachwytu nad nagą i białą, Tak mocno i bardzo tkliwie, że Pragnąłbym pożreć cię całą w Jedną małą, malutką chwilę, by Zastygnąć potem w zachwycie W bogów antyczny posąg i aby W blaskach marmuru doczekać Na ust zimnych dotyk i osąd, i Aby przeżyć chwilę zbyt krótką Gdzie czas i kształt nie istnieje, Gdzie łudzę się wciąż i rozpalam, Na garść rozkoszy nadzieję. W lodowym odległym świecie Tak jak planeta sam i bez lęku Okrążam gwiazdę bijącą, lecz Dokąd już nie masz dostępu. Od takiej chwili przedziwnej Samemu powrócić nie sposób, Lecz dotyk warg niespokojnych Odwraca nieuchronny bieg losu, By witał mnie splot twoich ramion Twój zapach, smak potu i śmiech, I gdzie zazdrośnie skrywamy Przed światem odwieczny grzech. I gdzie zmęczony i prawie senny Zapytam w smutku i melancholii: Cóż do ust miła moja ci podać, Czy orzech, czy też kwiat magnolii ? YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    2 punkty
  11. Sztylet zna smak krwi..., tej czerwieni zmęczonych strof, które nie krzyczą a milczą, a w okolicy i tak wiedzą o czym... Pocięte skrzydła wyrazów ostatkiem sił niosą przez szare komórki, przez neurony wiekuistości złociste wiązanki odpowiedzi. Bo pytałeś człowieku - dokąd drogi żywota biegną. Bo na świeży bochen odpowiedzi - zapracowałeś.
    2 punkty
  12. Nie było mnie tam i nie ma mnie tu jestem jak słońca żar płomiennym spojrzeniem spalam przestrzenie i zwalam z nóg jestem jak mróz lodowym westchnieniem zamrażam wodę i wciągam pod lód kreuję i niszczę jak chcę a Ty?
    2 punkty
  13. magnolia i ty patrzę bez końca wypełniam się przeczystą delikatną obecnością jak płatki we mnie chmara olśniewająco pięknych motyli tulę w piąstkę twoją dłoń w mojej
    2 punkty
  14. Nie musi Znać: Ulubionej herbaty Rozmiaru buta Dzwonić codziennie Spędzać całego życia razem Musi być Tak po prostu W najtrudniejszych chwilach
    2 punkty
  15. kontrolowanie własnego życia było iluzją ogół rzeczy raz zdawał się solą raz ziemią nie rozumiałem tej równowagi nawet z góry nie byłem w stanie prześledzić wszystkich tropów wystarczyło że jeden czynnik przeważył zacierała się struktura normalności wystawiałem głowę poza horyzont sprawdzałem dokąd zmierzam
    2 punkty
  16. W pokoju unosił się zapach świeżo zaparzonej herbaty . Kot Pazurek , wtulony w koc, spał na fotelu . Stara baba pomyślała, że lubi te ciche , spokojne wieczory . Podeszła do kota , pogłaskała go i wówczas jej wzrok powędrował w stronę kufra . Stał w kącie pokoju, stary, drewniany kufer podróżny . Miał wypukłe wieko, okucia metalowe na narożnikach , skoble do założenia kłódek i dwie antaby do przenoszenia . Stary kufer pamiętał bardzo stare czasy . Był starszy nawet od prababki Anny . Anna dostała go od swojej matki na nową drogę życia . W nim mieściło się jej wiano . Była to jedwabna pościel , haftowane ręczniki , piękny strój ludowy i bursztynowe korale . Z Anną odbył swoją podróż z Kolbuszowej do Czerniowiec . Młoda, piękna dziewczyna , opuszczała swój rodzinny dom i wyjeżdżała do męża , którego niedawno poślubiła . Potem Anna przekazała go swojej córce Marii . Babka Maria z kufrem wyjechała do Danii na Bornholm . Tam wraz z mężem zamieszkali na długie lata . Później rodzina przeniosła się na Kresy Wschodnie do Borysławia a wraz z nią powędrował kufer . Były to lata świetności i dostatku rodziny i kufra. Przewożono w nim misnieńską porcelanę , futra, adamaszkową pościel . W specjalnej skrytce przewożono złotą biżuterię , szlachetne kamienie i pieniądze . Potem przyszedł czas wojennej tułaczki i poniewierki . Kufer chronił i przechowywał to co było dla rodziny najważniejsze - ziarna zbóż , z których pieczono chleb. Po wojnie rodzina zamieszkała pod Wrocławiem a kufer trafił na strych . Zaczęły się dla niego gorsze czasy . Już nie służył do podróży i przeprowadzek . Zastąpiły go nowoczesne walizy i nesesery . A w nim zaczęto przechowywać rzeczy niepotrzebne , zbędne i stare . To wówczas zaprzyjaźniła się z nim stara baba , wtedy mała dziewczynka . Wyprawa na strych do kufra była dla niej wielką przygodą i jeszcze większym wyzwaniem . Najpierw zakradała się po wielkich , drewnianych schodach. Potem podnosiła ciężkie wieko kufra i wyjmowała ukryte skarby : stare kapelusze , sukienki z żabotami, buty . Wchodziła do kufra i wyobrażała sobie , że płynie statkiem po morzu albo, że jest księżniczką i jedzie w pięknej karocy na bal. Chowała w nim również swoje skarby : kolorowe szkiełka, kamyki znalezione w ogródku , muszelki przywiezione znad morza . Czasami sama chowała się w tym kufrze ,gdy coś przeskrobała . Wszystko po to aby uniknąć kary, czyli klapsa od mamy . Z czasem z małej dziewczynki wyrosła na dorastającą panienkę i wtedy zamknęła w kufrze swój dziecięcy świat, chowając w nim lalki . Kiedy przyszła pora pierwszych nieśmiałych uczuć , zauroczeń , miłości, zaczęła pisać pamiętnik . I ten pamiętnik z najskrytszymi tajemnicami i młodzieńczymi rozterkami , też skrywała w kufrze . W końcu nadszedł czas rozstania z rodzinnym domem . Ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich poprosiła o to , by mogła zabrać ze sobą drewniany kufer . I tak kufer trafił do jej nowego domu i jest z nią do dzisiaj . Stara baba , tak jak kiedyś mała dziewczynka, podniosła wieko kufra do góry . Przyjrzała się jego zawartości . Dotknęła bukietu z zasuszonych kwiatów , wzięła do ręki kilka kamyków, szkiełek, pożółkły pamiętnik . Westchnęła i pomyślała : - Komu przekażę mój zaczarowany świat - świat moich wspomnień , opowieści ?
    2 punkty
  17. kupiłam go w całości w worku mówią że dziurawy żywy i martwy jednocześnie jak amen w pacierzu podobno schrödingera ale i tak lubię obserwować jak chadzamy swoimi drogami w pola na manowce po rozum nie do głowy zlizując drgania ze strun i nastrojów bo zanim nie otworzę pudełka przeciągamy się przez to samo ucho igielne futro wystawiając do wiatru a wokół skrzy poezją pachnie i magią
    2 punkty
  18. Coś sobie wyobrażałem, lecz teraz już wiem Że po prostu zaspałem A to wszystko było snem Teraz się obudziłem i dochodzi do mnie powoli Że to wszystko już straciłem Ona dotknąć się nie pozwoli Oddałem wszystko co miałem, wiem, że miałem niewiele Teraz jestem pustym ciałem Bo straciłem nawet nadzieję
    2 punkty
  19. Został cień z cienia Wszystko martwe nawet nadzieja nie pamietam jak smakują marzenia. Jak chcesz dam ci bukiet cierpienia nie oddam Ci serca bo już go mie mam! Został nieprzeciętnie brzydki Obraz nie mogę z wami zostać Nie umiem się rozstać Nie umiem was kochać Nie umiem pisać o emocjach Wybrałem sztuczne raje To cela ciemna i zimna Tak wybrałem Sam się przekonasz jak Trochę mnie poznasz Podejdz jak też chcesz żałować Nie ma nic tylko pusta postać. Co jest piękne-nie dostaniesz tego w piekle. będziesz musiał Tu zostać bo chciałeś mieć raj Tam gdzie nie można go dostać.
    2 punkty
  20. piszesz bardzo lekko o tych z marginesu im nigdy nie dane skosztować sukcesu gdy się im przypatrzysz - warci są poznania każdy na swych barkach dźwiga jakiś dramat piją by zamulić serce zacerować uśmiech przylepiony bełkotliwe słowa Pozdrawiam
    2 punkty
  21. ja już nie chcę słońca choć dało mi życie i ciepło i światło umarłem spłonąłem oślepłem mam więc dom bez roślin i okien mam więc dom gdzie wieczne są noce mam więc dom bez ciebie słońce
    2 punkty
  22. Aktoreczka Chyba w każdej małej dziewczynce rosła chęć bycia aktorką. Na niewielkim ekranie bohaterki. Teatr telewizji szeptał role, a bajki zakreślały kobierce scen, gdzie książę na białym kucu wdzierał się w rzeczywistość czarował, mamił. Może to wiersz, nie wiersz, poskładane wersy. Maleńka scena, na której mogę być kimkolwiek, żebraczką, matką, bezdomnym, a nawet dziwką. Dookoła codzienność, majaczący teatr świata. Na każdej krzyżówce reżyser - ty on i ja. Nieudolne pisanie scenariuszy jutra. październik, 2020
    1 punkt
  23. Utknęłam w wiosennej krainie młodości jest mi tu dobrze, już tutaj zostanę czas niechaj płynie, a ja się rozgoszczę i chwilą ciszy zapiszę testament. Komu co za co i z jakiej przyczyny z potrzeby serca, czy z powinowactwa sprawiedliwością by uniknąć winy nie chcę dla siebie wszystkiego zawłaszczać. Niebu dam błękit, a granice morzom stokrotkom szczęście zaniosę na pola samotnym ludziom ich serca otworzę optymizm wyślę na skrzydłach anioła. Drzewom w korony wplotę wiatru powiew łąki ukwiecę, a szczyty ośnieżę. W hołdzie dla świata wszystko to zrobię bo kocham życie, a w miłość wciąż wierzę.
    1 punkt
  24. Stara baba spojrzała w lustro . Poprawiła kok upięty z siwych włosów . Spojrzała ponownie i zaczęła zastanawiać się od kiedy pamięta to lustro . Myśli przeniosły ją do rodzinnego domu . To właśnie tam zaczęły się historia i życie lustra . Było częścią szafy , którą jej mama wniosła w posagu . - Czy ktoś jeszcze pamięta co to jest posag ? - pomyślała . Szafa - sosnowa, jasna - miała dwoje drzwi . Na jednych drzwiach było duże lustro . Prawie tak duże jak drzwi szafy . Dla niej , małej dziewczynki, było ogromne . Stawała przed nim i wystawiała język albo robiła wiatraczek na nosie . Lustro cierpliwie znosiło tę zniewagę . Kiedy jej mamy nie było w domu , wyciągała z szafy piękną, kolorową sukienkę i buty na koturnie . Ubierała je i oglądała swoje odbicie w lustrze, naśladując miny i gesty mamy . Marzyła przy okazji , by jak najszybciej być dorosłą . Potem nastał czas dorastania a wraz z nim podkradanie szminki starszej siostrze . Pierwsze próby malowania ust i oglądanie efektów tego zabiegu lustro znosiło ze spokojem. Największą popularnością cieszyło się w niedzielę rano . Cała rodzina szła do kościoła i każdy chciał przed wyjściem zobaczyć swoje odbicie . Najpierw mama poprawiała kapelusz, potem tato krawat . Brat przeważnie robił głupie miny a siostra układała fałdy w spódnicy i kokardy we włosach . Ona do lustra dopuszczana była ostatnia . Pewnie dlatego, że była najmłodsza w rodzinie . To lustro, jako pierwsze , ujrzało jej twarz po obcięciu długich warkoczy. W tym lustrze oglądała się przed wyjściem do szkoły , na pierwsze potańcówki , zabawy , randki . Któregoś dnia stanęła przed lustrem w białym welonie i sukni ślubnej . Milczące , jak zawsze lustro, odbiciem wyrażało swój zachwyt . Były też trudne , tragiczne chwile w życiu rodziny . Wówczas lustro zasłaniane było czarnym suknem . Przyszedł czas, że szafa przestała pasować do nowego wystroju pokoju i została wraz z lustrem wyniesiona na strych . Zdarzało się później , że domownicy z przyzwyczajenia szli w miejsce , w którym kiedyś stała szafa z lustrem . Którejś jesieni zabrała lustro do swojego domu . Pomyślała, że jest stara, mieszka w starym domu, lustro też jest stare , więc doskonale do siebie pasują . I tak lustro stanęło w jej przedpokoju. Spoglądając teraz w lustro , myślała o tych wszystkich twarzach , które odbijały się w nim przez te minione lata. Uśmiechnęła się do nich . Kot Pazurek ocierał się o jej nogi . Pogłaskała go . - Pora na filiżankę gorącej herbaty - powiedziała do lustra i do kota.
    1 punkt
  25. skarlał z człowieka do wirusa oczy nie widzą uszy nie słyszą ręce nie czują tego mordercy już lepiej ujrzeć wściekłą nienawistną twarz usłyszeć bluźnierstwa i poczuć zacisk rąk na szyi... zaśmiać się zaśmiać wprost
    1 punkt
  26. To co trwało przestało płynąć jak strumień uderzający o brzegi pole opustoszałe a na środku narcyz szarmancko poruszał listkami szepty koron koiły burczenie porywczych silników cisza wprosiła się do pokoju jako gość nadąsany dyskutując z kurtyną która wystrzeliła iskry to co trwało przestało płynąć natura zaszarżowała by cały świat mógł wreszcie stanąć
    1 punkt
  27. ile drzwi otworzyć by ujrzeć spełnienie ile trzeba łez uronić by zobaczyć lepsze ile kłamstw ominąć by do prawdy dojść jak pokonać trudne którego tak wiele jak jak jeszcze raz jak by nie na darmo otwierać kolejnych już drzwi
    1 punkt
  28. życzę Ci, w sumie też pomagam:)
    1 punkt
  29. Przenosi w inny wymiar. Doskonały
    1 punkt
  30. Kiedyś wszyscy odpoczniemy. Póki co trzeba walczyć. Z pozdrowieniem
    1 punkt
  31. @duszka Napisałem o pisaniu wierszy. Takie to uczucia ubrane w sfore słów. :) @Sylwester_Lasota Wiersz na spontanie. Autor powiedział co wiedział:).Pozdrawiam
    1 punkt
  32. 1 punkt
  33. 1 punkt
  34. szumią głośno młode drzewa jesiennymi listeczkami nakrywając czas zarazy czy na pewno tak bardzo chcą zajść w absolutne nigdzie że dotarły aż do granic wytrzymałości najstarszych ukorzenionych głęboko sposobów postępowania wyrwane nagłym tym buntem nieprecyzyjną ideą bez jednego choć przywódcy stworzyły ogromny pochód przyjmując w swe szeregi zwyczajowo pomijanych którzy dzierżąc megatony wykrzykują brzydkie nuty by choć raz być dosłyszanym o co ten wielki harmider o prawo do zabijania jako poparcie poglądów że bieda wraz z ubóstwem jest wynikową rozrodu a rozstania są dowodem czy to aby nie przykrywka bo w garnku już się gotuje miks potrawa odrzuconych w głowę zachodzą wiekowi co też nam powyrastało może gdybyśmy myśleli kiedyś tak jak dzisiaj oni mielibyśmy ciszę spokój a mamy same wyjątki nawóz gęsto rozrzucany na oślep na długim kiju i piętrowe postulaty
    1 punkt
  35. Boga uwielbiam, ale kocham kogoś innego:)
    1 punkt
  36. Bo wszystkie koty to fajne chłopaki, ee i dziewczyny ;)
    1 punkt
  37. dziękuję Ci za czytanie :) można tak bez końca Ciebie słuchać:) poprawię oczywiście Twoją sugestię.
    1 punkt
  38. Choć Peel jeste główną postacią swojego "zeszytu życia", to jednak oprócz początkowej wzmianki i liczby mnogiej na końcu, daje siebie rozpoznać tylko po sposobie, w jakim pisze o innych biorących w nim udział... To ciekawe, bo w tym "przemilczeniu" zawarta jest też wypowiedź. Niezwykły wiersz-modlitwa. Zatrzymał mnie na dłużej :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. Witam - zdrowia i jeszcze raz zdrowia życzę - nie poddawaj sie jesteś ikoną tego portalu... Miłych chwil ci życzę.
    1 punkt
  40. @Marcin Krzysica ładne, dzięki. Wycięłabym ten fragment refrenu, a resztę zostawiła jako odrębny utwór, dla każdego. bb @Agrafka Zdrówka Agrafko, ciepło pozdrawiam, bb
    1 punkt
  41. każdy z nas na swój sposób ze zmiętych pożółkłych kartek kalendarzy zroszonych mozołem spazmem uniesieniem wznosi własny kurhan w klepsydrze wieczności
    1 punkt
  42. Czytałam, fajny tekst. Pozdrawiam
    1 punkt
  43. 1 punkt
  44. Kiedy na głowie siwy włos zagości, ciesz się, uśmiechaj od samego rana, zamieniaj troski na małe radości, bo starość nie jest każdemu pisana. Beatko, pewnie siwych włosów jeszcze nie masz, ale to nie znaczy żeby nie cieszyć się każdą chwilą. Jestem w tym samym momencie, co Ty. I kto by pomyślał, że nas to spotka, a tu proszę: dzieję się. Pozdrawiam serdecznie:))
    1 punkt
  45. To prawda, że ludzie się zmieniają, więc trzeba im dać szansę. Wyznaję na ogół zasadę "do trzech razy sztuka" :) . Jeśli ją przekroczą, tzn. że ich deklaracje są raczej czcze. No, ale bywają wyjątki od zasad i tej zasady też się trzymam :) Co do źródła - człowiek czy miejsce- to nie byłabym taka radykalna. Człowiek bywa w miejscu a miejsce w człowieku. Zdrówka również Grzesiu
    1 punkt
  46. Fakt. Brakowało tutaj tego. Dziękuję. T.
    1 punkt
  47. @Jacek_K Już po operacji, czekam na histopat, ale jest ok. Cegła wyszła z tego wiersza, pewnie trudna do skomentowania, ale się dzielę wnioskiem, może w kimś zostanie. Pozdrawiam, bb
    1 punkt
  48. @Czarek Płatak Czarku bo nie są szczęśliwi, są zadowoleni jak mają co pić, ale to nie jest szczęście, tylko odreagowanie swojej beznadziejnej sytuacji. Mam bieżący kontakt z nimi, niczym się nie różnią od normalnych ludzi i stygmatyzowanie ich za to co robią jest nie na miejscu. Im się należy pomoc i zrozumienie. Wszystkiego dobrego.
    1 punkt
  49. Myślę, że baca lubi swoje życie z dziurą w dachu . Nieśmiało zwrócę uwagę na fakt, że bacy do talerza nie kapało ino turyście . Wiedział gdzie usiąść .
    1 punkt
  50. Na giełdzie Hossa. I większość akcji mocno w górę. Najbardziej głupota w cenie. I tolerancja. Nietolerująca sprzeciwu. Uczciwość od dawna pod kreską. Bo chętnych brak. Donośny rechot inwestorów zagłusza odgłos dzwonka, który obwieszcza zamknięcie sesji.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...