Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.10.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Mam czarny zeszyt w skórzanej oprawie. Chowam w nim wiersze, piosenki i myśli, Audycje, sceny, co tylko się przyśni, W nadziei, że gdzieś go komuś zostawię. Oddać rękopis, to jak oddać duszę. Każdą literę kreśląc wiecznym piórem Zna się na wylot papieru fakturę, Kształt, kolor, zapach i garby wybrzuszeń. Lecz trzymać słowo bezczynnie na półce, Tego poeta wytrzymać nie zdoła. Słowo żyć musi i krążyć dokoła, Wpadać do głowy jak jaja kukułce. Więc rozstaniemy się kiedyś z zeszytem, Nic nie trwa wiecznie na świecie niestety. Ale niech jeszcze szeleszczą wersety, Słów barwne wstęgi mym pismem podszyte.
    8 punktów
  2. Dziś może "rymowaniec" radosny i żartobliwy, dotyczy pięknego okresu Dwudziestolecia międzywojennego i dziejów Ojczyzny. graphics CC0 Błękitna Armia w Pucku Bałtyk się wzruszył znów po ludzku od bram do powitalnych westchnień tu każdy patriota tęskni drewniany pal i z Białym Orłem Gryf zaś z Pomorza portowe Godło panien sukienki jasnoniebieskie niejedna woli tych bardziej męskich poranek chmurny żarty z Grenzschutzu bliżej im było chamstwem do buszu Batalion Morski obok pochylni stawia maszt dumny polski stabilny dziesiątki kutrów w gali flagowej stają na baczność mundur galowy już głośno grają marsz generalski panny się wdzięczą Chłopcy poważni zaraz po mszy Biskup polowy udziela wszystkim błogosławieństwa słychać szum Morza i polskiej Mowy kanon patosu i dostojeństwa na kasztanowym rumaku włoskim jedzie w asyście Patron Wolności obok pułkownik Stanisław Skrzyński panny biust prężą andaluzyjski zeszli z pochylni prosto do Morza konie parskają akademicko wręcz poetycka apoteoza pegazy w morzu – w pęcin połysku kopyta w wodzie – Generał posłał: dwa platynowe niesie pierścienie adiutant młody nie znam imienia no i zaślubia Generał Haller Morze Bałtyckie dumne – prastare a jeden pierścień wrzuca do Morza drugi zakłada sobie na palec wydaje rozkaz do admirała: „panie Porębski proszę się starać” na maszty ciągną polską banderę a Artyleria gromem salutu bije na pokaz – wróg naszym celem palby wystrzałów – zlepionych huków jeszcze zagrają w rytmie Mazurka panny też głośno w zbiorowych chórkach Notable złożą swoje podpisy w księdze dla gości – panny się mizdrzą a potem w Domu Kąpielowym raut będzie suty – przykładowy mocne odczyty – mowy zaszczytne panny pod mankiet – mundur błękitny Morze tam szumi – przybiera miny a oni czulą węgierskim winem —
    6 punktów
  3. Małe okno mam w laptopie: cały świat w to okno kopie, cały świat się tu dobija, zwyrodnieniem grozi szyja; dość – dziś jestem na urlopie. Małe okno lśni z notebooka, zignorować je – to sztuka; wiedzieć kiedy i dlaczego z nim się bawić w chowanego: kto tu kogo dziś oszuka? Małe okno ku mnie zerka i ogarnia mnie rozterka; przecież jeśli się wywinę, z całym światem się rozminę - i znów z nim się bawię w berka.
    5 punktów
  4. nagły powiew zapomnianego ciepła dreszcz po plecach jakby twoje palce kradły lekkość światłu a na języku posmak brzoskwiń wypieszczonych słońcem twój smak i już kołyszą się we mnie pod skórę zbłąkane smugi szczęścia jak wtedy gdy natchnieniem wiatr majdziernik i ty Ten
    4 punkty
  5. Zakochaj się mocno raz jeszcze, bo jesień tak drży nadaremnie, a jeśli coś mogę doradzić, to spróbuj, jak kiedyś, znów we mnie. Gdy to się okaże za trudne, wszak amor, gdy strzela nie mierzy, udawaj choć, że się starałeś, ja będę troszeczkę ci wierzyć.
    4 punkty
  6. Po czterdziestce życie jawi się na nowo, choć bagażu przecież wcale nie ubyło, ale można swobodniejszym ruszyć krokiem, a postoje, jeszcze spędzać całkiem miło. Łatwiej nawet, pośpiech śmiechem zlekceważyć, by odnaleźć wreszcie w ciszy własne brzmienie. Przyszła pora, by ze światem się targować, podbijając coraz wyżej swoją cenę.
    4 punkty
  7. Dajmy maluczkim wspólnego wroga, co lud zjednoczy w strachu i walce, by pod sztandarem Prawa i Boga poszedł lud szczuty na świata krańce, by szedł poszczuty jak wściekły pies po dni kres! Spieszmy marchewkę ludowi wręczyć, niech Nas pokocha za garść srebrników, niech nie obchodzą go barwy tęczy, niech widzi tylko szarość chodników, niech widzi bliżej niż własny nos i swój trzos! Bat i marchewka – dobra zasada, z którą się uda każda tresura! Tu bat wspólnego wroga się nada, przeciwko niemu lud stanie murem, przeciwko niemu, po myśli Nam: pies i Pan! Wmawiajmy głupim, że Nasze zbrodnie: neo-komuna, gwałty na dzieciach – czyny kapłanów i władz niegodne – że to tęczowa zaraza wznieca, że to tęczowy zachodni wiatr spoza Tatr! Niech lud nam wierzy, że przed zarazą przez Nas broniony jest i chroniony, że tylko z Nami, że tylko razem, że wolność hejtu i wolne zony, a reżim wzrasta, bo bije wróg! Pomóż Bóg! A tych, co ciągle Nam nie chcą wierzyć, niech naród sam usuwa Nam z drogi! Niech każdą kłodę, co w poprzek leży, gawiedź okrzyknie tęczowym wrogiem! Gawiedź niech sprząta tych, co pod prąd! Dziel i rządź! A kiedy światło błyśnie w tunelu, gdy mrok rozjaśni się na chwileczkę, Nas już nie będzie, miejmy nadzieję, oddamy wrogom już pustą teczkę, oddamy wnukom wciąż pełny trzos! Wielkich los!
    3 punkty
  8. czuję lekkie zażenowanie kiedy maliny rozgryzane nocą słodzą palce o jeden guzik za daleko w drżącym niebieskim świetle tak pięknie schowani umierają i rodzą się na nowo sześćdziesiąt razy na sekundę ence pence w której ręce poeta czy kundel hycel czy aktorka śledź czy ucho a zapiekanka z budy vis a vis kina dworcowego we wrocławiu smakowała zawsze tak wybornie 030220
    3 punkty
  9. Pieścimy się, długie minuty, wiję wokół ciebie, piękny. Uczucie wypełnia każdą cząstkę. Lekkimi palcami gładzisz wzdłuż kręgosłupa, a potem przywierasz do grzbietu. Robimy to jeszcze raz synchronicznie, aż w oknie niebiesko, spadają kasztany.
    3 punkty
  10. Do lasu ciągnie wilka natura a mnie komputer i klawiatura lecz nie do lasu a do pokoju gdzie mogę sobie w ciszy, w spokoju wymyślić temat a potem akcje a kiedy trafię na komplikacje klawiszem cofnę litery, słowa aby za chwilę pisać od nowa. Jak wolny strzelec, bo bez nadzoru mogę poprawić dozę humoru łykiem szampana, wina, likieru po małej czarnej powrót do steru by wiersz pomimo burzliwej fali i skał widocznych hen, hen w oddali dobił do portu, na odpoczynek i żeby trafił do rąk dziewczynek.
    3 punkty
  11. @Oxyvia Witam, wspólny wróg należy do czynników najsilniej jednoczących grupę. Fantastycznie obrazuje to casus Solidarności, albo Polski Podziemnej. Co jeśli jednak tego wroga nie ma, społeczeństwo się rozsypuje i zaczyna się nim trudniej rządzić? W wierszu mamy do czynienia z niezbyt subtelnym, a wręcz przesadzonym wizerunkiem partii rządzącej. Jest to grupa dogłębnie cyniczna i bezwzględna w dążeniu do krótkoterminowych korzyści politycznych. Nie cofnie się przed poświęceniem środowisk lgbt, okrzykując ich tytułowym wspólnym wrogiem. O ironio sam wiersz dokonuje czegoś bardzo podobnego. Demonizuje jedną stronę konfliktu politycznego (licentia poetica, wiem) i to właśnie ta grupa ostatecznie okazuje się ,,wspólnym wrogiem". Nie podoba mi się postępująca polaryzacja Polski. Bardzo mi się nie podoba. Jest mi wstyd za ludzi pokroju Margot i tych od socjalistów na drzewach. Obecny sprzeciw społeczny wobec postulatów lgbt jest mocno wykorzystany przez PIS, to fakt, ale nie przez niego wywołany. Winni są głównie aktywiści, którzy zamiast działań w stylu Lutera Kinga, na przestrzeni paru ostatnich lat dokonywali serii profanacji symboli ważnych dla naszego (cały czas głównie konserwatywnego) społeczeństwa. Tutaj mój apel- zamiast stawiać barykady, stawiajmy na dialog, jak przystało na cywilizowanych ludzi :) Pozdrawiam serdecznie
    3 punkty
  12. jaka jestem jestem czy nie jestem żadne ze mnie słowo nic jednotorowego raczej cały dworzec peron pierwszy drugi na trzecim jest tęsknota za pozostaniem tak skąd ja tu co mnie trzyma tablice przyjazdów odjazdów zleciały się gołębie mam jakieś okruchy częstują się one zawsze korzystają bezpański żywot ich wolność zależna od kaprysów więc jak jestem po trochu a czasem cała odpływam w obrazach różowo białe kalejdoskopy myśli niesprecyzowane bywa że jestem odbitym promieniem słońca na szybie a tamci ludzie wygodnie się rozsiedli wars pani z wózkiem kawa ciastko zrozumcie to bycie w chceniu nie chceniu jednocześnie znam tu każdy stopień niektóre ruchome poręcz(one) poręczowane dolne albo górne przejścia między peronami ale dziś jestem szczęśliwa liczę ile wagoników mieści się na nitce odwiedzam boczny tor z niepisanym nakazem na spróbowanie życia a tam żebrackie twarze za dużo na raz ileż można tego oglądać wracam na perony znów inne obrazki skoro mam wyobraźnię namaluję komuś wąsy wąskie sukienki niezdarne dziecko może pocałunek który to peron jestem rozkojarzona bo jestem na swoim miejscu pani z informacji mówi obcymi językami nikt nie odgadnie wszystkich jestem a może zagadką
    2 punkty
  13. chodziłem wczoraj po parku nadziei z bukietem uschniętych czerwonych róż w lewej ręce pani te róże lubiła kiedyś bardzo płatki opadały niesione oddechem pierwszych jesiennych wynurzeń krok za krokiem zwiedzałem puste alejki próbując wywabić białe plamy z pamięci zniszczone buty uwierają krótki odpoczynek pod wiekowym platanem który zgubił korę szukając ukojenia okrywam się liśćmi
    2 punkty
  14. Pod utworami o utwórach, a na forum o wszystkim. Pytania, zastrzeżenia, obostrzenia, coś tam, coś tam, to ZAPRASZAM ;)
    2 punkty
  15. Denerwują mnie dobre anioły, notorycznie chcą ludziom pomagać. Jeden z drugim się czuje zwolniony i do nieba znów ręce swe składa. Denerwują mnie dobre anioły, ile można polegać na cudzie? potem człowiek się staje ułomny, nie rozwija się, nie chce, nie umie. Czeka długo na swego anioła, co z językiem na brodzie przyleci, dostać z góry przyzwyczajony. Zachowywać się mogą tak dzieci. Wyjałowi się anioł, osłabnie, rozchoruje, obleją go poty a wystarczy odpuścić modlitwę i samemu się wziąć do roboty. A ja ręce wyciągam do życia, chcę na szczyty się wspinać i spadać. Denerwują mnie dobre anioły, takie z misją, by dawać i dawać.
    2 punkty
  16. z nią upadam cicho i miękko jak kot na poduszkę jeszcze ciepłą od czyichś rąk i błądzę też inaczej .
    2 punkty
  17. Patrzeć na świat po swojemu,nie pod czyjeś dyktando,bez grzechu żyć, po bożemu,starałem się, nie wypaliło.Myśli jakże brudne,nie chcą do spowiedzi,pościć, nie da się pościćkiedy szelma, we mnie siedzi.Jak każdy słaby jestemnie raz się Boga wypieram,by zgasić swoje zapędy,raczej grzech wybieram.I chociaż nie noszę habitu,również będę sądzony,może mi w niebie odpuszczą,o ile nie zadziobią wrony.
    2 punkty
  18. Witaj Henryku - a czemu tylko do dziewczynek przecież nie jeden chłoptaś to rodzynek Pozd.
    2 punkty
  19. Przyszła pora, by ze światem się targować, nie pozwalać mu rozstawiać się po kątach; nie nabierać się na szumne, piękne słowa, i ze starych sideł wreszcie się wyplątać. :) Pozdrawiam
    2 punkty
  20. z rozchylonymi nogami mokra usiądę kocham się z tobą ciebie zaczynam się
    1 punkt
  21. wygłuszam przepijam krew w zniżce kurs myśli odwlekam próbuję przepełniona ty on miękkich męk hermetyczny trójkąt niepomierny
    1 punkt
  22. jego topografia jest dziwna do tego co rusz odwiedzam siatkę tych samych zaułków Ulic Trzeciego Poniedziałku Stycznia roją się na mapie nieprzyzwoicie gęsto i dłużą jak Piotrkowska lecz te bez witryn i knajp w bramach bez gwaru prowadzą do nich liczne uliczki Wesoła co po paru krokach przemienia się w Smutną i Dolna równoległa do Obojętnej tą dojedziesz do ronda imienia Błędnegokoła przemierzam jego dzielnice spieszę co dzień gdzieś na Prozie mijam puste parki i ławki czasem ocknięta przycupnę i spisuję parę wersów noszących listopad z rzadka się mają dobrze najbardziej lubię dzielnicę Dobrych Spotkań gdzie feeria chwil niesie mi pozytywny wiatr i rozgrzewa serce tu mieszkają przyjaciele jest cudownie do czasu gdy przeklęte zegarki zatykają: pora wracać mijam reklamy osiedla domków na rogu Stabilnej i Pewnego Jutra odpada mają za wysokie schody wracam do siebie wiecznego bałaganu ze skrawkiem przytulności na mapie dostrzegam ulicę Słoneczną tę obok Chmur Rozgonionych spaceruję dalej senna i lżejsza tu nie jest tak źle wracam do siebie
    1 punkt
  23. Narodziny wyłączają się, jedne powoli kilka innych za to dosyć szybko — funkcje życiowe, jak zamrożone wahadło, na wpół ruchu, w rozkurczu hamuje serce i tonie oddech, stygną krew i mózg, schnie skóra, później dezintegrują się niepotrzebne już genitalia, wszystkie otwory wydalnicze i zbędne narządy wewnętrzne wolno się rozpadają to nawóz, w którym kiełkują skrzydła, nawóz, na którym rodzi się anioł
    1 punkt
  24. Wpajano mi od dziecka, że pierwsza była Ewa, że to za jej namowom zerwano jabłko z drzewa wierzyłem nawet wtedy gdy lat już naście miałem bo wtedy po raz pierwszy ja Ewę zdobywałem. Minęło lat pięćdziesiąt i nagle konsternacja bo mitologii greckiej pobieżna penetracja wskazała, że nie Ewa, że pierwsza to Pandora i jakby tu nie patrzeć rozbieżność dosyć spora. Dalej się nie zagłębiam a to z takowej racji, że mogę jeszcze trafić kobietę z innej nacji podobnie także pierwszą a nie chcę trafić w matnie - ważne, że są kobiety choćby i te ostatnie.
    1 punkt
  25. *≈•≈•≈•≈•≈•≈•≈•≈* zerka na słoneczko dzieweczka nieznośna jak zwykle pyskata i strasznie żarłoczna już wtranżala pyzę z tarczy gorejącej spadło trochę kluski usmażyła łąkę * drzewo mówi do niej tyś śliczna bądź moja a ona mu za to walnęła po słojach drzewo się wnerwiło konarami dzwoni nicpoń dziewczę rzekło tak mnie nie dogonisz * krasnal dziś robaki wygnał znów na nowo ta mu dom ukradła na zupę grzybową goni malec biedny złodziejkę domostwa aż mu druga broda ze smutku wyrosła * figlarna dziewucha pajęczynę trąca pająk do niej podszedł i jak muchę wącha przestań mnie tu macać nitkami się chełpić związała mu nóżki na piękne supełki * ciemną zjawę widzi lecz chyba nie kota mrokiem zapachniało zrobiła się płocha na pniu wymyśliła pragnę pomoc dostać wystukała prośbę alfabetem morsa * krasnal jej dopomógł drzewo oraz pająk czarna postać zwiała jak pijany zając lubiana choć taka psotna i urocza chociaż jak się wnerwi może tyłek skopać (O≈*—•°•¯•°•—*≈O)
    1 punkt
  26. @ais Tutaj będzie komedia połączona z Fantastyką i SCI-FI. Ale ty chyba wiesz że mówię tu o kuzynach Adama. Ana ma parę pobratymców ale to musi pozostać sekretem do opowiadania. Jędrzej lub Benito dostał ten przydomek bo w swoim czasie interesował się włoskim Faszyzmem i nawet on umie mówić po włosku do tego ma taki trochę dziwny fetysz. A Stanisław no cóż jego wybory w stosunku do partnera dały mu ten przydomek.
    1 punkt
  27. @Gathas A to nie będą kosmici z innych planet, co to za jakiś Jędrzej z mięsnego? :-/ Stanisława znam jednego, Poniatowski mu było... Ech, czyli będzie komedia, a nie sf. No trudno... :(
    1 punkt
  28. @Tomasz Kucina Ja też nie rozumiem niektórych komentarzy, więc nie jesteś sam. Wiersz fajny z pozytywnym przesłaniem, zero kontrowersji, przynajmniej dla mnie. Pozdrawiam
    1 punkt
  29. Mera Hades, Karpaty, Zyta, Prakseda, harem.
    1 punkt
  30. @WarszawiAnka ALE TA BARMANKA - JAK NAM RABAT, ELA?
    1 punkt
  31. na klawiaturze ulic czarna hiszpanka rozrzuciła nuty biały piesek rozkołysał wieczór zebrałem fortepian moich uczuć w kawiarni Chopin dopijał kawę wbrew wszelkim zasadom istnienia
    1 punkt
  32. Ta cywilizacja się cofa. Z powrotem na drzewa. :(
    1 punkt
  33. Bardzo dobra, filozoficzna miniatura, pełna treści, dająca do myślenia. Żaden człowiek nie jest skończonym dziełem, dopóki żyje.
    1 punkt
  34. Wspólny wróg, dzielenie i napuszczanie jednych na drugich to abc władzy, ćwiczone już od czasów Rzymian. Pozdrawiam
    1 punkt
  35. No i fajnie, i pisz ciągle, czy to krótko, czy przeciągle. ;)
    1 punkt
  36. @Tomasz Kucina Tomku zatem pomilczę sobie sam. Co miałem zrobić, zrobiłem ale w wywody historyczno-patriotyczne nie dam się wpleść, a dlaczego już Ci napisałem. Zrobileś to za mnie, za co Ci dziękuje. Zdrowego popołudnia.
    1 punkt
  37. Grzesieńku, Przyjacielu :) Możemy pomilczeć, czemu nie, tylko ja nie wiem kompletnie z jakiego powodu? Napisałem wiersz, on powstał w 2016 roku (i został opublikowany w pewnym miejscu w tym właśnie czasie). Wiersz jest więc już dość archaiczny. Wczoraj postanowiłem się nim z państwem podzielić, rozumiem, że odnosisz się Grzegorzu teraz w komentarzu do treści tego utworu, tak? Ja nie wiem jak zinterpretować twój komentarz? Piszesz, że „cobyś nie napisał to będziesz po jednej albo drugiej stronie”, ale czego jednej czy drugiej stronie Grzegorzu? Bo nie wiem?: morza i lądu?, masztów z biało-czerwonym sztandarem a gryfom i portowym godłom?, przeciwko polskim patriotom (Błękitnej Armii – generała Hallera) a samej uroczystości zaślubin Bałtyku Polsce w roku 1920? Generalnie nie wiem Grzegorzu po której i czego stronie nie chcesz być? To jest wiersz o uroczystości, historycznej, odbyła się ona w roku 1920 – w okresie Dwudziestolecia międzywojennego. Dalej piszesz że „coś ciebie brzydzi”? → ale co?, ten mój tekst? To raptem opis i dość realistyczny uroczystości państwowej, skoro taki tekst kiedyś napisałem, to mam się tego wstydzić?, czy ten tekst może zniesmacza ludzi, którzy go przeczytali? Ktoś coś takiego ci zasugerował? Dlaczego „mamy pomilczeć” Grzegorzu? Mam rozumieć, że jest to tak społecznie bulwersujący tekst, że tylko należy go przykryć zasłoną milczenia? Ta treść ma charakter patriotyczny i historiograficzny czy to jest jakikolwiek powód do wstydu? Może wy sobie jakoś inaczej wyobrażacie ten tekst? Mógłbyś doprecyzować dlaczego on wzbudza aż takie kontrowersje, skoro wykładacie mi takie komentarze, których notabene nie kumam? O co tu kaman, Grzegorz?
    1 punkt
  38. @Tomasz Kucina Cobym Tomku nie napisał wiem jedno że będę po jednej albo drugiej stronie, a nie chcę tego, mało... brzydzi mnie to... więc uszanuj - pomilczmy oboje. Trzymaj się zdrowo.
    1 punkt
  39. @WarszawiAnka @lich_o @Franek K dziękuję:)super że podjęliście temat wiersza i powstały nowe zwrotki:) zapraszam jeśli jeszcze ktoś ma ochotę dodać coś od siebie:)
    1 punkt
  40. w przyszłości szukam tego co było co być może sie powtórzy znowu będzie tak jak było - czyli z uśmiechem a nie łzami w przyszłości szukam krajobrazu który cieszył nie jedną chwilę był wyzwaniem mówił że warto cieszyć życie tym co mu dane
    1 punkt
  41. @Henryk_Jakowiec As Ani a kaprala lar, paka i NASA.
    1 punkt
  42. a nie mogę tak jak chcę?:)
    1 punkt
  43. @WarszawiAnka A DA GO NA RANO, BO - TATO - BO ROBOTA TO, BO NA RANO - GADA.
    1 punkt
  44. @WarszawiAnka A TO NAGLE HELGA NAGO NOGA NO TA.
    1 punkt
  45. Nasze życie to transakcja. Na początku między naszymi rodzicami: Ty mi dasz plemnik, Ja Ci dam jajeczko. Stworzymy coś naszego, Wyjątkowego i niepowtarzalnego. Rozwijając się kontynuujemy tą transakcję. Tworząc swój charakter, Negocjujemy jej warunki. Z wiekiem zaczynamy czerpać z niej zyski, Zauważamy że jesteśmy wartościowi. Każdy nasz organ jest coś wart, Dlatego nie pracujmy nad tym jak wyglądamy, A nad tym kim jesteśmy. Bo właśnie on - charakter Sprawia że jesteśmy wyjątkowi, I tylko jego nikt nie może od nas kupić. Po więcej zapraszam na instagram - Poeterka
    1 punkt
  46. Jaka ładna pogoda... Słońce wyszło zza chmury; błękitniejsze jest niebo, wypiękniały Mazury. Można ruszyć w Bieszczady - pewnie czas się zatrzyma - albo zdobyć dziś Górę by Świętego Marcina. Jeśli nie jest to nazbyt wyskokowym pomysłem, wyruszyłabym zaraz na wycieczkę, nad Wisłę. Lub na spacer w ogrody, gdzie się jabłka rumienią, pośród drzew kolorowych wybarwionych czerwienią. Przystanąwszy pod drzewem - które ptaki obsiadły - zauroczyć się śpiewem, przed odlotem najdalszym. Można upić się ciszą, nawet w wiatru poszumie, gdybym tylko ja mogła, jeśli tylko Ty umiesz.
    1 punkt
  47. @Czarek Płatak Hej, dla mnie jest okej do pierwszego "(...) to nawóz" potem te skrzydła i anioł....hmmm, wyobraziłam sobie, że na tym nawozie kiełkuje drzewo i przez to ciało wraca w żywy obieg ziemi, śmierć rodzi życie. Myślę, że ten anioł osłabia twój przekaz, bardzo konkretny, rzeczowy, wręcz suchy i kieruje uwagę w stronę baśni, legend i wierzeń. Że co kolejny anioł w niebie, tylko tyle? Mam nadzieję, że nie uraziłam? Pozdrawiam.
    1 punkt
  48. @Gabrys @Dag @Waldemar_Talar_Talar @Marek.zak1 @Nino @Lily Hamon @Franek K zmiany wprowadziłam Warto pomagać, ale z głową, a nie wyręczać. To jak jałowe martwienie się o kogoś, nic w systemie nie zmienia. Niewygodna to ocena, niepoprawna politycznie, ale jeśli zatrzymała - ma ruszyć myślenie. Dzięki za wpisy, bb @Marcin Krzysica Nie o przytulenie mi chodziło :) To zawsze mile widziane.
    1 punkt
  49. @>Marianna< Rata, kret, ster, katar.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...