Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.09.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Kiedy Cię widzę, to tracę rozum Myśli przykryte są pewną żądzą Sunąc wargami po sennej skórze Dłonie po Twoich włosach mi błądzą Ty patrzysz na mnie - jakbym złudzeniem Stała się w nocy w Twoich ramionach Jakbym Ci była jeziorną nimfą Co trzyma ciągle kwiaty w swych dłoniach Jakbym Ci była poranną kawą Wciąż wypijaną każdego ranka I kiedyś patrząc w Twe piękne oczy Rozpłynę - stłukę jak filiżanka6 punktów
-
Wojnie A między nami znowu wojna. Armie butami ryją ziemię naszej pieśni i błękit nieba drapią dymów czarne słupy. Pobocza toną w trupach rzeźnych kwiatów nadziei — w tej walce nie bierze się jeńców i nie ma zwycięzców. Tylko stygmaty starcia przez bólem brzemienne serca jak miasta w gruzach malowidło na pulsującym krwią płótnie. A kiedy kolejnej bitwy pył opadnie i my z nim upadniemy na kolana, żeby wzajemnie swoje wygłodniałe blizny lizać, wtopić się jedno w drugie ciało, w całość, we flagę tak jak czaszka białą.3 punkty
-
jestem podłączony tak jak i ty i będę pisał aż mi się odechce pająk rozmiaru słonia 4 pary odnóży tyle samo oczu i jeszcze te jadowe szczękoczułki co jak co na jadzie to ja się znam jak mało kto wspina się po szklanych głowach już dawno poznał nasz smak 3 miliardy już w jego sieci ma algorytmiczny apetyt i wie jak nas zwabić nie po omacku zna ciebie lepiej niż twój psychoterapeuta niż przyjaciółka czy ksiądz spowiednik karmi ciebie utopią i ułudą szuka już tobie nowszych i lepszych uzależnień nawet nie marzyłeś by mieć takiego dilera nie patrz na mnie nie mam tej wajchy co go zatrzyma ci co wypuścili go z klatki - też nie kombinują więc na odczepne że może to czas najwyższy by wypuścić większego co zje go i strawi a później później to będzie już potem3 punkty
-
gdzie dzisiaj byłeś nigdzie to tak jak ja też byłam nigdzie a co robiłaś nic to tak jak ja też robiłem nic kim jesteś nikim to tak jak ja też jestem tobą 1109203 punkty
-
ty który uderzasz z ukrycia dlaczego tak często ciebie spotykam gdy podnoszę głowę w porannym amoku pijesz już kawę na balkonie w słońcu czytając książkę życia i uśmiechem skrzywionym witasz moje niemrawe kroki a może mi się tylko widzi co zdołam rozumieć i szydzić i psioczyć urągając światu choć wiem że celowo mylę cię z rodzajem męskim gdzie kryje się zadowolenie że nadal istnieje nadzieja na szczęśliwe tete-a-tete3 punkty
-
nie będzie small talku i wina w kieliszkach dosiadasz powoli tematu i wchłaniasz literka po literce wiersze jestem w tobie każdym wersem3 punkty
-
Pamięci Zbyszka Remigiusza Atropos przecięła kolejną nić ona nigdy wtedy nie płacze na poezję spuściła czarną zasłonę serce które tak chciało jeszcze żyć dzisiaj milczy wiecznym snem uśpione a muza płacze i od nowa strofy czyta w nich niedokończone słowa niejedna zbłąkana myśl ukryta zawsze czysta i niezbrukana nie ma już poety między nami samotne kartki z wierszami co zrobią one bez ciebie teraz niech w tomiku kiedyś zostaną cytowane z ziemskich cokołów każdy wers jak sierota w niedoli roni łzy atramentem i jak rana niewygojona wszystko dziś boli w sadach już pachną owoce winne lecz Mojra w nich nie jest zakochana od teraz wszystko będzie całkiem inne już nic nie zacznie się to samo od nowa nie znam tylko dnia kiedy wśród aniołów znów ciebie Poeto zobaczę2 punkty
-
Brzmi trochę jak buddyjska przypowieść o dwóch mnichach, szła mniej więcej tak: - Co robiłeś przez całe lato? - Pracowałem w ogrodzie. - To dobrze spędziłeś czas. - A ty co robiłeś przez całe lato? - Nie robiłem niczego. - To dobrze spędziłeś czas.2 punkty
-
Kilka wersów ponaciąganych, aby utrzymać metrum, przez co tracą swój sens np.: IV, XII I wers całkowicie do zmiany. Tutaj np. zmieniłbym szyk: Jakbym Ci była jeziorną nimfą. Dałbym: Jakbym Ci była nimfą jeziora. Jakbym Ci była poranną kawą Wciąż wypijaną każdego ranka Wersy te sugerują rutynę, prozę życia. Nie wiem, czy o to Ci chodziło. Ogólnie wiele do poprawy.2 punkty
-
Gdzie od klucza dziurka w nią nurek dał nurka przeszedł prawie cały ale mu sandały przejść płynnie nie dały.2 punkty
-
Pewnego kasiarza, mieszkańca Krakowa, od wielkości skarbca rozbolała głowa. Mając w myślach już gotôwkę, sejf otworzył na pasôwkę. W środku była tylko... karta kredytowa.1 punkt
-
Obyśmy nie byli jak te koty zamknięte w pokojach, co nie znają dróg kocich. Wyzuły się z tęsknoty wolności i już jej nie szukają. Goniąc szeleszczący każdy motyw, w kartonowych pudłach się chowają. Podobne zabawkom, nawet o tym żadnej świadomości nie mając. Obyśmy nie byli jak te pieski, które skomlą o smycz i kaganiec. Łasząc się, panom jedzą z ręki, za piłką rzucaną chętne ganiać. Całkiem zagubione w swej rozrywce, nie mają pojęcia o przyczynie. Często rozpieszczone i leniwe, nie znają pogoni - tej prawdziwej. Obyśmy nie byli jak to bydło, które wypasa się wciąż na łąkach, któremu poroże wypalono, dla jego własnego nibydobra. Toczy się spokojne po zielonych pastwiskach, bokami w stadzie się trąca i walczy o lepszą kępę trawy, nie wiedząc jakiego dozna końca. Obyśmy nie byli... bo gdybyśmy się stali takimi jak te zwierzęta, to nikt z nas już czoła nie podniesie, wolności nie będzie nikt pamiętał. Obyśmy nie byli... bo lepiej nam by było już zginąć, niż zmielonym być w trybach machiny, co pazerna jest na niezliczone wciąż miliony.1 punkt
-
Ziemia piękna okrągła piłeczka w układzie słonecznym mała kropeczka Na której my ludzie swą wielkość czujemy nad tym które żywe dominujemy Na małej kropeczce swoje armie mamy jedna przeciw drugiej sobie zagrażamy Oby nie atom mój dobry Boże poraź szaleńca zachowa się może kropeczka1 punkt
-
Wiersz tylko dla dorosłych miłość mnie obaczyła zacząłem się ślinić grzesznie mówić dotknęła mnie tu ba nawet tam byłem w niebie miłość jak miłość trochę trwała ale się skończyła na do widzenia się usmiechnęła pogroziła bo zbyt otwartym względem jej byłem1 punkt
-
pewien sługa, od lat dwóch dla swojego pana, nosił wodę ze źródełka, nosił ją w dwóch dzbanach. jeden z dzbanów dobry, cały chełpił się przed drugim: - słuchaj stary, tyś nieszczelny na cóż twe posługi? a pęknięty wciąż się martwił, aż duchem zgnębionym, zaczął sługę tak przepraszać: - wstyd mi z każdej strony. słudze żal wnet się zrobiło, więc objął go czulej, ach mój drogi, nie rozpaczaj nie martw się w ogóle gdy będziemy już wracali spójrz tylko na kwiaty, zobacz właśnie ślicznie kwitną, i ścieżka w bławaty. tak też było i z powrotem poweselał – krótko, bo popatrzył na dzban pełen i znów jest mu smutno. dosyć smętów, widzisz kwiaty rosną z twojej strony, kiedy ciekniesz, to podlewasz fantastyczny pomysł dzięki tobie od lat kilku wszak szczęście, nie dramat dekoruję pałacowe stoły mego pana! *** morał łatwy opowiastki każdy sam dopowie, ten, co zdatny jest zupełnie, oraz ten w połowie. Na podstawie opowiadania „Dzbany” 20051 punkt
-
ulica przy której mieszkał mój ukochany wciąż spokojna drzewa, krzewy, kwiaty i trawa rosną w ciszy tylko ptaki śpiewają mi o nim alejka przy której mieszka mój ukochany taka spokojna drzewa, krzewy, kwiaty i trawa rosną w ciszy tylko ptaki śpiewają mu o mnie1 punkt
-
gdyby polizać cię na pewno gorzkawy jak skórka cytryny przytulam się przypominasz kakao bez cukru ale ty dotykasz mnie delikatnie uśmiechem odwzajemniam często1 punkt
-
tylko nie pisz o czym już dobrze sam wiesz to nie kartkówka na wyrywki napisz jakbyś siedział w najdalszym rzędzie a dostrzegł to czego w ogóle nie widać krew pot i łzy jedyna reguła tego bajzlu jaki znasz powinność oraz kanoniczne błogosławieństwo zabawne jak dziecko co płacze podczas chrztu zanurzeni i my od stóp do głów nabieramy sensu mówisz łagodniejąc pogodniejąc odtaisz ducha to po co ten trud zgiełk i życiowa zawierucha cierpieniem jest już nie cierpieć wcale snuć się jak obłok to nigdy nie poczuć tarcia równie dobrze nie trzeba już śnić i proprioreceptory powyrywać nie proś o niecierpienie proś o tyle ile jesteś w stanie unieść znasz te igrzyska bez wygranych są tylko ci co dotrwali do samego końca1 punkt
-
Pewien Zdzichu żonaty kupił malucha na raty wziął 20rat na 50lat żona uciekła do taty.1 punkt
-
Złap mnie świecie w dłonie jak swoją kruszynkę, mam zmartwienie wielkie, otul mnie na chwilkę. Złap mnie i uspokój, jesteś całym światem, ja dzieciątkiem twoim, delikatnym kwiatem. Pomożesz mi myślą dobrą w czarnej chwili? los rozsypał karty, może się pomylił? Już się przekonałam, że ty cuda możesz, przenieś mnie przez kłopot i poratuj w trwodze.1 punkt
-
1 punkt
-
@Jan Paweł D. (Krakelura) Lubię te przypowieści, mieszam je z własnymi i mojego chłopaka....i psa i kota...i się dzieje. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@w kropki bordo Puenta mnie złapała mocno. Dołujacy ten wiersz, ale charakteru odmówić mu nie można :) Pozdrawiam1 punkt
-
płynnym ogniem gaszę pragnie ciebie niewstrzymana myślą chwila gorących oddechów szeptu zaszczuła tobą supły pocałunków powrozy dotknięć róża napletka rozczerwieniła usta dłonie podniosły sutki drobnych piersi rozcieńczam cię w sobie1 punkt
-
. ślepa i głucha, bez serca i ducha jesteś ciężarem a ja chcę biec dalej, za prawdą nieprawdo . . .1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
O fajnym, ciekawym życiu z przewagą pozytywów. To jest pożądane i dla wybranych możliwe. Koniec jest taki sam dla wszystkich, więc nie biorę go pod uwagę.1 punkt
-
Muszę kogoś pochwalić :-) Za kolorystykę i układ graficzny portalu. Ktoś to robi z dużym smakiem i elegancją. Mam własną nazwę dla takiego stylu formatowania strony. Nazywam to stylem "wimbledońskim". Jest to styl klasycznej elegancji. https://www.wimbledon.com/en_GB/scores/results/day21.html Mam jedną prośbę i uwagę, aby wartości, np. odsłon powyżej wartości 1000 były podawane pełną wartością a nie zaokrąglone do setek.1 punkt
-
Kompozycja utworu jakby linia prosta nieznacznie zagęszcza się i rzednie, jak gdyby brakło czasu na oddech w pogoni - bez końca i początku, która by mogła trwać. Lub tryby szalonej maszynerii – inżynier zapomniał po co ją stworzył, albo dawno już nie żyje, ona pusta, zgrzytając gna niewypełniona żadnym sensem ni celem, rdzewiejąc, jelitem puste kalorie czasu, przestrzeni przepuszcza. Być może tłum cząsteczek splątany w zderzeniach, lub umysł genialny w ocean się wnurza, z prędkością światła płynie by dociec Imienia, ze świadomością nawiasu.1 punkt
-
1 punkt
-
Na imię mi życie mów mi teraz i zawsze kochaj mnie,nie przeklinaj, kiedy boli Kochaj mnie bez nóg bez oczów również bez rąk bo to ja twoje Jeśli nie masz nóg pozostaje wyobraźnia Jeśli nie masz oczu pozostaje wyobraźnia jeśli nie masz rąk pozostaje wyobraźnia którą powinieneś połączyć Bo to ja - twoje1 punkt
-
@Johny Otóż to, a to będzie postępować wraz z doskonaleniem technik cyfrowych, w nic już nie będzie można uwierzyć, jedna radosna wirtualna bańka na której będziemy się unosić. @w kropki bordo Ależ proszę, do wyboru do koloru, aczkolwiek dla mnie oba twory trochę nieporównywalne. Pozdrawiam Stryjenkę :) @w kropki bordo Jest jeszcze taka wersja, może jeszcze śmieszniejsza, ma tytuł "Oddech".1 punkt
-
@Czarek Płatak Się podoba? To się cieszę:) dziękuję za ❤️ @M.A.R.G.O.T dziękuję za czytanie i ❤️ Pozdrawiam Państwa, życząc udanego weekendu ❤️1 punkt
-
1 punkt
-
@Jan Paweł D. (Krakelura) śliczny. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiosnę raz się przeżywa, raz gra się w zielone, Raz błękit płynie w żyłach i raz słońce wstaje. Raz tylko się planuje podbić świata kraje, Raz tylko twoje ciało nie jest pochylone. O przewrotna młodości, zdradzieckie twe drogi! W twoim ciele trwa równo piękno i pogarda! Ty jesteś wzniosła Diana, tak lotna jak harda, Dla tych, którzy jesieni przestępują progi. Największa zbrodnia przeciw twej świętej godności To wyrzec się z umysłu i serca młodości. Karzesz za to surowo- jesień raz zasiana Łamie równo tak starca, jak byle młodziana Po czym w posąg ze spiżu człowieka obraca, Bo wiosna raz skończona nigdy nie powraca.1 punkt
-
kiedyś nie chciałam, lecz teraz już wierzę że miło się siedzi nad pustym talerzem nietknięta zarazą biel porcelany roztacza widoczek jak malowany obraz wyśnionej bliskiej przyszłości tytuł obrazu: skóra i kości miło wciąż czuć że się ma zimne ręce wychodzić z domu w krótkiej sukience tak miło jest w końcu wygrzebać się z cienia i w oczach dostrzegać ten błysk przerażenia (a niech się boją, są obrzydliwi są brudni skażeni za bardzo żywi) i czuć się lekko jak biały motylek odlatujący w niebyt co chwilę element zbyteczny to mnogość głosów uciszmy je garścią wypadłych włosów hamują nasz pociąg ku pięknej przyszłości następna stacja: skóra i kości tak miło jest patrzeć codziennie w lustro gdzie było pełno - dzisiaj jest pusto wciąż tyle mieć miejsca choć ścieżka się zwęża i wciąż tracić balast i wciąż gubić ciężar miło gdy żebra wystają tak ładnie biały motylek już nigdy nie spadnie zawieszać poczucie winy na twarzy a w środku o stacji następnej marzyć spojrzenie odrazy na ścianach duszy skrapla się tylko, niczego nie ruszy i każda dusza rozpływa się w sobie kolejnym kaloriom tańczy na grobie i każda ci powie, że jak ma być szczera, to czuje się piękna. i chuj, że umiera1 punkt
-
Ludzie nie wierzą w Boga, bo po co? Więc powtarzają: „wcale go nie ma”, a ja spoglądam na niebo nocą, i czuję Boga w gwiezdnych przestrzeniach. Widzę go w chmurach, słońcu, zwierzętach, w drobnych kamyczkach nad rwącą rzeką, gdy jestem smutna, lub uśmiechnięta wiem, że jest blisko, a nie - daleko. Widzę go w twarzach, w wiosennej toni, w deszczu, spiekocie i płatkach śniegu, pomiędzy liśćmi starej jabłoni, w cyklicznym, mądrym ziemskim obiegu. I tu dam przykład, jak zwykłe rondo z bruku zrobione na wzorze koła, bez rąk człowieka nie ma wyglądu, tym bardziej wszechświat ma konstruktora. 08.01.2019r.1 punkt
-
Czyli podmiot opisu gorzki i nie za słodki ;) "Placki z bananami"... mi się zaraz pokojarzyły ;) Taka psychodeliczna transowa super kapelka: PSYCHOCUKIER, ale wiem, że Panie nie bardzo lubią takie klimaty muzyczne. Pozdrawiam.1 punkt
-
@w kropki bordo Ten wiersz bardziej czuję, niż szukam znaczeń. Jest ciepły, relaksujący, mniej więcej tak wyobrażam sobie szczęście, mieć kogoś z kim można pogadać o wspólnych pasjach, nie przejmować się za bardzo i cieszyć się miłością. Super się czytało w piątkowy wieczór!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Rzeczywistość kolorowa i najczęściej w cztery de zabełtała ludziom w głowach i wnętrzności żądzą żre. A mi się marzy stare kino, a mi się marzy niemy film, i Charlie, który się z dziewczyną po mieście włóczy całe dnie. Hałas zewsząd atakuje, wciąż przemocą gwałcąc słuch. Mierny produkt się promuje, choć niewarty groszy dwóch A mi się marzy stare kino, a mi się marzy niemy film, w nim Harolld co się zręcznie wspina, choć nieudolny, na sam szczyt. Coraz bardziej pokręcone nieświadomie życie jest. Tego, kto je tak poskręcał, niech parszywy trąca bies. Bo mi się marzy stare kino, bo mi się marzy niemy film, w którym uparty Buster Keaton o swym pociągu ciągle śni. I choć czerni się i bieli, szary nie jest, nic, a nic! Chociaż bywał całkiem niemy, więcej mówił niż dziś krzyk.1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] co gorsze, jak lek na coś pomaga, to wszystkim innym organom szkodzi. Pozdrawiam1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina Będziesz może pacjentem, jak ostatnią górę zdobędziesz. Pozdrawiam Lidio, a zarazem koncerty farmaceutyczne których leki w 50% to placebo. No może 40%.1 punkt
-
Mi się podoba autorko. Ci protestujący mogą znaleźć się wszędzie, dziś są na Białorusi (tak mi się pomyślało) dlatego to jest dla mnie bardzo wymowne. Mam jednak parę sugestii; dwa najdłuższe wersy bym podzieliła, w końcówce zbyt blisko potrójny rym: świcie - życie - zeszycie i puenta... za słaba na ten wiersz, tylko to mi haczy. Poza tym bardzo na tak. Pozdrawiam.1 punkt
-
@filipczu Zdzichu kiedy tej transakcji dokonywał chyba był pijany I gdyby Zdzichu był mój - też bym uciekła do mamy ;)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne