Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.08.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jaka tu jawi się idea? Może pchne kolejnego Pionka ? A może cofnę krok o pól parę i dam Królowi czas na roszadę? A kiedy uzna, że jest wygrany, ja go zaskoczę i dmuchnę mu Dame? A.Z
    4 punkty
  2. kiedy nosiła mnie w garści jak w skorupie orzecha opowiadała przed snem o młodzieńcu w którym kochały się wszystkie dziwki kazała się do niego modlić kto to jest dziwka kobieta nieobyczajna podoba mi się jak dorosnę to nią zostanę teraz rozumiesz dlaczego musiałam ją zabić 090420
    3 punkty
  3. jest taka wyliczanka z dzieciństwa na której dźwięk zapada we mnie głęboka cisza a przez nią przebija się jedynie cichy szelest strachu babcia miała raka piersi mama raka jajnika jestem jedynaczką jedyną spadkobierczynią taka już moja uroda to zabawne gardziłam życiem a teraz czuję jego wielki głód
    3 punkty
  4. Zmruż oczy... widzisz jak przechadzam się między rzęsami? Zamglona, niewyraźna, nieuchwytna - cała ja! Przez życie turlam się beztrosko, choć ciężar doświadczeń chce mnie spowolnić. Zszyłam serce nicią zapomnienia. Spójrz jak połatane. Ten moment... Gdy patrzysz na mnie udając, że tylko się rozglądasz. A ja widzę Cię ukradkiem, niby spoglądając w drugą stronę.
    2 punkty
  5. mistrz słowa był jeden pieczołowicie je układał nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem iść na obiad do darmowej jadłodajni i wrócić autobusem by głód za wcześnie się nie odezwał nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem pisać do szuflady by perłami ją zapełnić gdy nie masz grosza czy mecenasa by ciebie mógł wydać nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem i pogratulować poetce-przyjaciółce nagrody gdy z gawiedzi pochlebców tylko ona wiedziała jak ona się Tobie należy
    2 punkty
  6. okruchy minionych chwil raczą uśmiechem i łzą są mi bliskie okruchy tego co było do szkatułki i albumu chowie kiedyś je obudzę wrócę do nich przypomnę a potem podziękuje za to że były czymś czego nie żałuje
    2 punkty
  7. Hikikomori Jestem ja i ty jesteś, zawsze przy mnie i we mnie, w drżeń przek(ł)uwasz mi serce tęsknienie. Co noc szumisz mi we krwi, co dnia krzyczysz przez oczy, jak nie daje się prześnić ptak głodny. Patrzysz z sufitu, z nieba — z mórz wszystkich do góry dnem jakaś mnie dal w to — nie ma, nie ma mnie. Czarna litera, biała gwiazda łzą gorzką strząsnąć się niedająca alias Samotność.
    2 punkty
  8. Rysiek siedzi przy barze w czyjś patrząc kieliszek, dawno rozpatrzył problem naczynia – w połowie puste czy pełne – tak jak sądzisz – pozytywnie. Nawet się nie chowa z tym w piasek, i tak głowę każdy odwrócił, Ryśka zachowując z tyłu. Miejmy to już za sobą, nie męczmy się dłużej - Ryszard jest transwestytą – to ktoś o kim tylu mówi to, kiedy Rysiek inaczej nie umie mówić, jak tylko swoim, tak jak się domyślasz, specyficznym głosem do siebie, że my wszyscy jesteśmy - równie jak on. A niech tam ma Ryszard, nie opanował sztuki bycia przezroczystym, nie mówiąc już o tym, że jednoznacznym, wtedy inna rozmowa, wtedy by można wybaczyć że się obnosił zanim to było, jak twierdzisz, modne - markowe szkiełka, które włożyć każdy mógłby na rozmazaną jak makijaż wyspę, jeden oddech wziąć głębszy niż pełny kieliszek z powietrzem do dna – wdech i wydech, już za chwilę w noc pójdzie, obnosić się z tym w puste ulice, obok sklepów spożywczych i nocnych poczłapie, szyby zadrżą w witrynach, w kranach woda zmięknie, bieguny magnetycznie zmienią orientację, wszystkim pitbullom zacznie być znów obojętne na kogo szczekają.
    2 punkty
  9. Czym jest szczęście? Skąd się bierze? Jak je rozpoznać? Szczęście spektrum Cierpienie. Skąd się bierze?
    2 punkty
  10. Chyba lepiej jak "dmuchnę mu damę" Lub "zbijesz konika " Ale i tak za szachy i o szachach dostajesz serducho, jedna z moich ulubionych gier.
    2 punkty
  11. słyszałam że swoje wątpliwości skonfrontowałeś z moimi drzwiami nadszedł czas wymiany zamków stara półka na której byliśmy jednym kawałkiem makulatury zalega kurzem duma doprowadziła nas na przeciwne strony tęczy kto pyta nie błądzi
    1 punkt
  12. Jest taka szkatułka, którą się chowa przed ciotką wódką, wujkiem szlugiem. Drewniana komórka lokatorska, wynajęta od Boga, skulona pod przedwojenną czynszówką, w ostatniej pipidówie nad Bugiem, gdzie czajnik babci wciąż działa, rumianek odświeża blask wspomnień. Pas ojca - zawsze wisi bezczynnie. Siekiera dziadka - nie wyważa drzwi. Groby i krzyże nie chodzą po drogach. Jedyny złodziej z podwórka, to stary wiatr, wyrywa tylko ziarnka piasku z fug - a oddaje matkom torebki. Nie sieje fug w swoich ziarnach Siewca. Kolędnik ma wiarę, a nie mordę. Gdzie Kościół jest domem Bożym. Śnieg, co chrupie pod butami dziecka, pod płozami saneczek w kuligach, prędzej zniknie na rozgrzanych policzkach, niż będzie ciepłą pierzynką dla Kaya i Gerdy. A jeśli zdjęcia w albumach śpią, to opowiadają wschody i zachody, które nie płoną w oczach. Nie błądzimy tam w zaspach, nie toniemy w rzekach, horyzont wydarzeń - nie ściga nas łuną pożaru, w ścieku pod Starówką - nie gaśnie żagiewka, a tylko cicha świeczka cierpliwie płonie nad stębnówką. Skrzyp bydlęcych wagonów nie szarpie nam serc. Tam kołysze nas fotel na biegunach i otula koc. Nie tkwimy zamarli wśród malowanych drzew. Psy na mrozie nie szarpią nam rąk. Tam zasypiamy - obserwując sikorki w karmniku.
    1 punkt
  13. błądzisz po wydmach zagubionych plażach przedzierasz się przez zwaliste kłody i kruche gałązki w górę w dół kosztujesz rozwidlenia zanurzasz ręce w wodorostach nakręcasz na palce odurzasz zmysły stęsknionym muszlom nucisz pieśń wilka morskiego przesuwasz dłonie po wyspach na horyzoncie odnajdujesz zatokę zapalasz iskierkę wypuszczasz lodowe obłoki orbitujesz na drugą stronę wprost do delty śród diun zawracasz schodzisz w dół jedyny rozbitek w tej dolinie nieświadomy zagrożenia nurkujesz wprost w paszczę piranii.
    1 punkt
  14. Ona da badań, Ada..., badano? A ja; - kaloria, rola... (kto raka, karotka?) - Lora - i rola Kaja. Karotka, jak to rak? O, tanino - W. zdrowa, i jawor dzwoni na to...
    1 punkt
  15. Pewien grubas z południa Boliwii portfelowi swojemu się dziwi: bo sam waży ćwierć tony, portfel zaś, jak szalony chudnie w oczach - więc kto go wyżywi?
    1 punkt
  16. Przytulam się do prześcieradła Cała naga od snów Już nie pamiętam ... Ciebie Mogłabym zbyt mocno pokochać, więc ... Mijam stulecia pustki Czuję się swojsko we wszystkich obcych krajach Uczucia zawoalowane w jaskrawej miłości chustkach Nie musimy się mieć codziennie ... Dobrze lub tak sobie Mam swój codzienny autostop Z jedną nogą w rowie W koszyku garście pomarańczy Choć to już noc na biegunie Wracam z tarczą i ... na tarczy Poddałam się Ubrana od stóp do głów Zrozumiem ... Zaścielona sofa z miękkiej skóry Gruboskórnie I bez serca próbowałam cię nie kochać Prześcieradłem I Rozum(i)em...
    1 punkt
  17. Sześć sekund żałoby Rozkołysz duszo o milionie twarzy, jak refleksów poranka na szybie, rozkołysz sekret w sercu. Niech uniesie się energią tętniącej krwi, a rozkosznie wibrującą tajemnicą nakarm krwinki, jak maki, by prześwietlone spojrzeniem anioła, wyrażały wiersza fragmenty. A siła miłości powiąże je w ład. A nadzieja skropli twą twarz łzą, łzą słodkiego zapomnienia, abyś zanurzył się w sekrecie, jak w trumnie ciemnej nieświadomości, gdzie tylko ty i on, ten tajemniczy fragment - łączycie się w wielkiej żałobie. Żałobie nad chwilą zapomnienia, kiedy miłość składała puzzle duszy W żałobie sześciu sekund braku światła.
    1 punkt
  18. Miedzy topolami Hamak w cieniu iskrzy sie W wahadlo zmieniony
    1 punkt
  19. Wszyscy z Tamuj wiedzą, że to jest karalne, gdy miąć,... i naginać do... pracy seksualnej. Pijaczek... Dorocie... plótł, jak po blekocie. Wyimaginował bzdury jakieś nienormalne.
    1 punkt
  20. Wytrzymaj do rana, gdy słońce zaświeci, nie rób tego teraz, zły nastrój odleci. To, co cię niszczy i tak bardzo dołuje, zniknie w blasku słońca. Nie, nie pożałujesz. Nie rób tego w nocy, wytrzymaj do rana, wiem, że jesteś smutna, nawet załamana. Dotrwaj choć do rana, jutro wszystko zmieni, bądź silna, nie odchodź do krainy cieni. Napisałem to jakiś czas temu, Grzegorz Kot mnie zmobilizował do ujawnienia swoim wierszem poniżej. To apel ojca do córki.
    1 punkt
  21. @Jan Paweł D. (Krakelura) Podoba mi się. Może dlatego że znam Piotrka, który wcześniej był Anią. Zawsze marzył o śpiewaniu. Trenował głos gardłowy taki jak śpiewacy w Mongolii. Niezwykle ciekawa osoba. Chciałbym wierzyć, że kontakt z ludźmi zmienia. Choć słyszałem o przypadkach wyrzekania się dzieci przez rodziców po tym jak dowiedzieli się o ich orientacji. Więc nie zawsze tak jest :(.
    1 punkt
  22. My tutaj Marku same debeściaki. A ta nocna bestia potrafi dopiec i dać siebie we znaki. Cóż, trzeba sobie jakoś radzić. Pozdrawiam i dziękuję
    1 punkt
  23. leżę ubrana w światła wylotówki kradziony czas rozpinasz nad nami atłas jedwab muślin szarpie oddech ciepło twojego wzroku gdzie tylko możesz dotrzeć czytasz mnie językiem okryta słodką rosą kończę cię nad ranem na wyświetlaczu żona
    1 punkt
  24. @Somalija wszystko przez te żony...xd Pozdrawiam
    1 punkt
  25. No puenta to jest zaskakująca ;ppp Tempo erotyczne w moim stylu :) Tylko tu: temp. opada, ale też nie można wypocząć, trzymasz czytelnika w nadpobudzeniu, w akcji, w tym punkcie to trochę dla mnie męczące, tutaj widziałabym raczej coś, co w większym stopniu wskazuje na mistyczne, orgastyczne rozmarzenie chwilę wytchnienia "po" , przejście w inny wymiar, zwłaszcza, że tekst jest bardzo rozenteryzowany (i rozerotyzowany także ;P) Ale to tyle w sumie ;) Reszta mi odpowiada :)) Pozdrawiam :) D.
    1 punkt
  26. @annzau "Dmuchnę mu damę" czy też "zbiję konika", król chociaż wielki przed królewną umyka. Miłej soboty Aniu - szach - mat.
    1 punkt
  27. To jakiś apasz musiał być ten młodzieniec. Nie dobrze jak ktoś kogoś, w garści.
    1 punkt
  28. Kiedyś pewien znany gość powiedział: pragnienie bycia kimś innym to strata tego kim się jest. I ja się z tym zgadzam :) Świetny wiersz
    1 punkt
  29. O, u mnie to byłbym zdecydowanie ja, a w sumie to chciałbym oboje.
    1 punkt
  30. po nominacji do nagrody nobla nie pamiętam w jakiej kategorii uciekł z kochanką na zachód do dziś przysyła mi grające kartki z motylami i krótkie opowiadania zamiast balonówek motylom wyrywam trąbki okrutnie fałszują z opowiadań wycinam zakazane wersy owijam w złotka po michałkach sadzę w doniczkach na parapecie czekam aż wykiełkują pomarańcze owocują kapsle po piwie dużo cały wyścig 250420
    1 punkt
  31. Co za lenistwo. Za-zdro! :)
    1 punkt
  32. @Jan Paweł D. (Krakelura) Cóż za zbieg okoliczności, kiedyś poznałem transwestytę Ryśka czyli Rysię bardzo piękna i artystyczna dusza swoją drogą. Dużo mi opowiadała, a ja słuchałem. Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  33. gdyby jutra nie było otworzyłbym wszystkie świata drzwi uwolnił każdą trudną myśl która dokucza upierdliwa jest kazał ludziom podać dłonie by szczęśliwy był to dzień prosiłbym Boga by wybaczył nam nieudane dni gdyby jutra nie było ale ono będzie i to jest cud
    1 punkt
  34. Witam - no ale to fantazja a ona ma wiele możliwości - Dziękuje za czytanie . Dużo uśmiechu życzę. @Jacek_Suchowicz - dziękuje Jacku że zajrzałeś. Pozd.
    1 punkt
  35. @w kropki bordo oczywiście, ale tekst dosyć mocny w przekazie. Rzekłbym nawet dosadny. "opowiadała przed snem o młodzieńcuw którym kochały się wszystkie dziwkikazała się do niego modlić" Pozdrawiam palona
    1 punkt
  36. Tylko w kilku dzbanach namalowałem kwiaty dla kobiecej urody przemeblowano nie jedno miasto skrojono ciało tworząc oczy w kształcie tęczy teraz wystarczy unieść obraz wyciętych z kartonu zapakować w brudne pociągi i wars napełniony winem chłód metalu przetoczy się przez remontowane dworce z pijanych okien świat sprawi wrażenie lekkości rozejrzyj się wokół w nieokreślonej przestrzeni nieruchome życie przygryzione zimnym burgerem tylko mistrzowie martwych natur depczą pędzlem kwiaty w oddali blaszane konie i starannie ubrani mężczyźni konając podtrzymujemy dłonią chmury płacząc malujemy deszcz na kolacje jak na ostatnią wieczerzę przychodzimy z chlebem winem i odrobiną ludzkiej wiary na psim łańcuchu
    1 punkt
  37. Gotyk, antyteza "And death shall have no dominion" Dylana Thomasa. I wszystko Śmierć zgrabi w swoje władztwo. Adam i Ewa wstyd przykryją trawą, Szukać będą Ojca w każdym wschodzie słońca; Gdy oddech dziecka zmyje piętno przodka, Żaden astronom w gwiazdy ich nie wzniesie; Prozy życia nie wspomni nikt, a fugi szaleństw, Choć szli brzegiem morza, skryli się w odmęcie W pokurczonych dłoniach miłość umrze wnet; I w swoje władztwo wszystko zgrabi Śmierć. I wszystko Śmierć zgrabi w swoje władztwo. Na klifie, tam hen, nad kipiel szarą Wola życia pryśnie w okamgnieniu; Członki, niespięte żadną dratwą, Trzasną w zetknięciu z morską taflą; W jednej chwili struchleje ślepa wiara, Gdy pojmiesz, że inaczej mogłeś działać; Pękną, choć mięso pożre każdy ból; I w swoje władztwo wszystko zgrabi Śmierć. I wszystko Śmierć zgrabi w swoje władztwo. Ścigał ich będzie mewy lament, Przed snem szumem ich ukoi morze; Gdzie konwalie kwitły, lichy wzejdzie oset, A pożar lasu oszczędzi go z litości; Choć budzą ich ranki, i i spią w nocy, Nie wstaną na baczność na dźwięk trąby; W niepamięci grzęznąc czarny mrok, I w swoje władztwo wszystko zgrabi Śmierć.
    1 punkt
  38. @Pan Ropuch 'Pedros? Nie, Gajos'?;) ja od niedawna staram się już tego nie oceniać, ale niegdyś surowo odburkiwałam pod nosem 'o, ten też się sprzedał'. Trzeba by znać wszystkie aspekty, żeby w ogóle móc oceniać czyjeś wybory i pamiętać, że sami do końca nie wiemy co zrobilibyśmy w danej sytuacji. Ja mam notoryczny problem, że jestem gdzieś pomiędzy, argumentami i kontrargumentami, mój znak zodiaku wpił się we mnie na maxa;) Iść swoją drogą chciałoby wielu, ale każdemu trafia się inne podłoże i ilość schodów czy pięter, inne nogi i kręgosłup. Z pojęciem 'słuszny wybór' mam chyba więcej problemu, jakby miał kilka oblicz. Niby kojarzy mi się właśnie z odpowiedniością, poprawnością, a więc ideą. Zaś w bardzo opresyjnych sytuacjach już widzę to.. elastyczniej;) oczywiście do granic. Panie Ropuch, kończę, bo toć to teraz i rozprawkę możnaby napisać ?
    1 punkt
  39. Wieńcem perlistych Perseid twa skroń się mieni, W tą noc, gdy pocałunkiem lico rozpaliłem Dotykając brzegu ust i z nich płochość spiłem, Spojrzeniem w lustro źrenic twych czarnych przestrzeni. Ująłem komety twych włosów, gdy wtuleni Byliśmy w powiew mroku - zwolna uchyliłem Ciepły puch oddechu i w nim żar roznieciłem Pokus - teraz będziemy przez nie potępieni. To nie jest proste - darmo mnie twój wdzięk nie złoci... Długiem kłamstw i świętą mężowską przysięgą Zapłacę - ty ulęgniesz kredytem dobroci, Uczynisz pieszcząc moje sumienie włóczęgą, Po lupanarach płatnych chwil grzesznych łakoci... Lecz teraz kochanko swych nóg owiń mnie wstęgą.
    1 punkt
  40. @Jacek_Suchowicz a ten chleb szczęścia to na myśli masz co? Pozdrawiam
    1 punkt
  41. @Lidia Maria Concertina Raczej ze świadomości? Dlatego na nas się złości. Pozdrawiam Lidio.
    1 punkt
  42. @Lidia Maria Concertina mam nadzieję
    1 punkt
  43. może jestem zdumieniem może bardziej zaskoczeniem zamyślonym na dwóch zdaniach na niecodziennym doznaniu ciągle nie otarłam łez tych co nie chciały się opanować one zupełnie jak dzieci w innym czasie dorastają zamyślam się nad wzruszeniem i dlaczego tak dobrze jest mi właśnie w głębi zrobiłam kilkudniowy obchód rano nic nie straciło a jakby tego było mało znalazło sobie jakieś piórka wciąż stroi się w nie przechodzi pod domem do pracy tak poszło na zakupy nawet zamyślam się nad reakcją umysłem zafascynowanym łączeniem ładunków o nieostrych krawędziach które poruszają się w swoich błonach tak różnych tak dalekich tak bliskich tak nie ciasnych tak do mnie tak ode mnie zamyślam się bez przerwy tylko w snach zapominając o tym że wstanę przejdę dzień a wieczorem będę zasypiać z myślą zafiksowaną na szukanie i pojmowanie niezwykłych znalezisk
    1 punkt
  44. @Ilona Rutkowska Ilona Rutkowska→Dzięki:)→Cieszy mnie to, aczkolwiek nie wszystko jest sensowne, co piszę:) Pozdrawiam:)
    1 punkt
  45. Witraż jeziora mruga tataraczną pręgą, Wśród tęczy trzcin pnąc się modrym przestworzem, Ku oczom w niebie odwiecznym. Czas, jak cień patrząc dni wstęgą Maluje dziejów kształt mknący bezdrożem Myśli i czynów, szczery lamentem zbytecznym. Jezioro śpi, a wraz z nim czernią odciśnięte Widma wojsk i łez bezimiennych znaki I nic to - wicher przegarnie Kurz, nawarstwi zrośnięte Wieczności naszej poplątane szlaki, Nim kres ostateczny nas swą dłonią ogarnie. Zgasną imperia jak nad jeziorem rdzawe Łuny, odejdą wodzowie bez sławy, A bluszcz skryje ich grobowce. Ciemność i światło żółtawe Znad wód spokoju na arenie wrzawy, Przemielą nasze kości i zgładzą wierzchowce. Gdy już w pustych komnatach próżnej historii Zalęgną się wszy krwią syto karmione, Wróci cmentarny ptak nocy. Uwiedzie czar teorii, Zbawczym lemieszem ziemie wytęsknione, Rajskim kłamstwem przeorzą przeklęci prorocy. Gilotyn dzwony ostre tłuszczą syntezy, Gwiazd pentagramy czerwonymi hymnami, Zadudnią na mszy igrzyska. Runą starych drzew zamczyska, Zdrojem posuchy padłe pod gruzami Próchna i w dialektycznej malignie ascezy. Tylko w lagunie ciszy, gdzie poi się gryfy, Roślin rysunki lśnią rubinem świtu, Modląc się o swą amnezję. A świętych pism apokryfy Żywią poetów nie godnych granitu I nauczycieli prawd przekutych w eklezje. Po srebrzącej się tafli echo spływa biegiem Krzyku, wystrzał i błysk zwidu Aurory - jeden starczy strzał. Nie ma już czego nad brzegiem Bronić, kiedy miecz uczy tylko wstydu, A słowa potępiają zlepione miazgą ciał. Wrzask oddzieli dzieci od mlecznych piersi matek, Lecz jezioro nie wzburzy się, nie powie Nic, zakołyszę się jękiem. Przyjdzie zima na ostatek, Ścięte powrozem lodu nabrzeżne sitowie Zapomni popielate bielą, martwe lękiem. Ironia wspomni, może żal, O pokucie i skargą samotności Wydźwignie starych psalmów nowych słów nauki, By wiosna nad jeziorem gwarem perłowych fal, Skrzyła zadumą, liliami miłości, Do człowieka pięknem sztuki...
    1 punkt
  46. Dzięki, masz rację, drugie dno to nie seks a wszelkie konsekwencje naszych działań, a więc co jest / będzie potem. Takie odniesienie do "po owocach poznasz..". Pozdrawiam i dzięki za wpis. M
    1 punkt
  47. była młoda i bystra wydawała się bardziej śmiała ode mnie 2 godziny po — mam na sobie nadal jej prawicowy zapach który wtarła we mnie oddając się nie bez wdzięku ale za pieniądze 5 minut po — trochę rozmawialiśmy i wyznała bez skrępowania że głosowała na Andrzeja Dudę z całego serca czym mnie rozpieprzyla mocniej niż za pierwszym razem na pytanie czy jest patriotką aż jej się oczy rozbłysły o wyklętych o lgbt o uchodźców nie było sensu pytać po prostu zrobiłem jej dobrze lewackim językiem mój czas w jej chytrym życiu dobiegł końca wyszedłem zdumiony w nocy żar
    1 punkt
  48. @Ilona Rutkowska jestem i dziękuję za reakcję:)
    1 punkt
  49. Witaj, Rozumiem :) i dziękuję, Również i tobie życzę - Dobrej Nocy! Pozdrawiam!
    1 punkt
  50. Kiedy mnie pyta Czasem kiedy mnie pyta czy kocham, w oku mym staje błysk ostrza noża. I myśl ta uparcie gniecie mi mózg- byłby nietaktem ten nóż oraz grób? Wciąż epolety, grzmi dyrdymały, te banialuki i komunały. O tym, że ktoś tam, i że coś tam gdzieś, naonczas ją kropnąć chcę, ot tak - na śmierć. Terkocze, dziamocze, wrzeszczy i łka, na każde me słowo ma zawsze dwa. Megierę z Ksantypą mogłaby zjeść, lecz póki co żre, rwie i kąsa - mnie. I gdy o świcie sen z powiek ścieram wiem, że znów nękać będzie - Gangrena. Niemniej udręką miłość jest też więc najmilsza, dalej że - męcz, depcz i dręcz!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...