Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.08.2020 w Odpowiedzi

  1. Błagam Cię, Boże!!! Obiecaj, że napiszesz wiersz. I opiszesz mi ... Wniebowzięcie - w skórzanym notatniku Tak lubię przecież fikcję! Lubię także, jak wiesz, nocne wyścigi Ferrari i sofy - miękką dykcję ... Przynieś mi daktyl i konfesjonał snów, które zgrzeszyły mimo woli Pójdźmy nad rzekę wiedząc, że to 'już' - wydarza się świat, który się kręci do woli Samozadowoleniem - tyle, ile chcemy Ten świat niewiele ma wspólnego - z przyczepnością ziemi Idziemy. Na przechadzki, na których każdy przechodzień - tętni swoistością Herbatnik na łańcuszku i równik w prostopadłości Chcesz? Wyznam Ci sekret: dziś po raz pierwszy widziałam kielich dzbanecznika Wypiliśmy nektar do dna ... I smakowało. Efektem upojenia jest ... ziemia. Obrasta pułapkami A świat? Wypuszcza pędy. Nie daje się przenikać. ... W tej gwarnej papugarni: ''tak,'' "nie" i "bez względu''
    4 punkty
  2. Dnia pewnego zapytał mistrza wojewoda: - Czy sądzisz, że nastąpi wśród Polaków zgoda? - Nie, bo sąsiedzi swoich agentów tu mają, którzy dla mocodawców ciągle nas zwaśniają.
    3 punkty
  3. mistrz słowa był jeden pieczołowicie je układał nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem iść na obiad do darmowej jadłodajni i wrócić autobusem by głód za wcześnie się nie odezwał nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem pisać do szuflady by perłami ją zapełnić gdy nie masz grosza czy mecenasa by ciebie mógł wydać nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem i pogratulować poetce-przyjaciółce nagrody gdy z gawiedzi pochlebców tylko ona wiedziała jak ona się Tobie należy
    3 punkty
  4. Wieńcem perlistych Perseid twa skroń się mieni, W tą noc, gdy pocałunkiem lico rozpaliłem Dotykając brzegu ust i z nich płochość spiłem, Spojrzeniem w lustro źrenic twych czarnych przestrzeni. Ująłem komety twych włosów, gdy wtuleni Byliśmy w powiew mroku - zwolna uchyliłem Ciepły puch oddechu i w nim żar roznieciłem Pokus - teraz będziemy przez nie potępieni. To nie jest proste - darmo mnie twój wdzięk nie złoci... Długiem kłamstw i świętą mężowską przysięgą Zapłacę - ty ulęgniesz kredytem dobroci, Uczynisz pieszcząc moje sumienie włóczęgą, Po lupanarach płatnych chwil grzesznych łakoci... Lecz teraz kochanko swych nóg owiń mnie wstęgą.
    3 punkty
  5. kolejny wilk z Wall Street strzelił szampanem Dom Pérignon ulubiony apeteizer wieczorem koniak Louis XIII ewentualnie niebieski Jaś będzie pił do upadłego no lives matter! każde pokolenie powinno mieć swoją rewolucję - a trzy ostatnie jak w mordę strzelił przyspawały się do sofy szukając pomysłu na dostatnie życie jedząc popcorn po ulicach włóczy się tylko skrajnie prawe skrzydło i jacyś kolorowi z kolorowymi włosami ci pierwsi sztywni jacyś podnoszą okrzyki jakby wróg stał już u bram - tylko wojny im jeszcze brak ci drudzy mają niemały problem od zaimka osobowego po zajście w ciążę tylko po to by ją usunąć dziś info jest takie szybkie świeższe od pieczywa i samo się przecenia z każdym kwadransem to wszystko markowe co na sobie masz jest jak kolejny witraża znak - wyprzedaż miłości
    2 punkty
  6. Jestem Ja jestem w świecie ... Świat jest częścią mnie ... Oddech roślin w ogrodzie marzeń mych .. Oddech mój łączy się w splot miłości, wdzięczności za dziś... Zamykam oczy, widzę ostrzej wyraźniej, Jakby głębiej, dostrzegam to co znane i nie znane w sercu mym, Rozmawiam ze swoim ja ... Tęsknię i pragnę pełnią siebie żyć... Trwać w ogrodzie mych marzeń... Wpuszczam tylko tych co nie zabijają... Nie depczą mojego ja ... Wydaje mi się... Czy tak w ogóle się da ?
    2 punkty
  7. Spokojnie, bez pośpiechu, usypiemy górę ze wszystkich odpadków i okruchów dyskusji o problemach trzech światów, a pierwszego głównie, z imion bogów wszelakich, z których każdy słuszny wreszcie siądzie na swoim miejscu, uśmiechnięty że współtworzy wzniesienie i spokojny o nas, gdy nareszcie wszystko na wyciągnięcie ręki, w zasięgu wzroku będzie, o tu, rzadki okaz, w tych jamach wapiennych miał osadzone oczy, tu muszelka ślimaka, prawda jaka krucha? Wapno utwierdzi wszystkich, sklei smoła wody, wymieszana z popiołem drzew. Ta skrzynka pusta, niczym oczodół czarna, to twój telewizor i twoje okno na świat rozrywki przymknięte na kwitnące drzewo – w pień inwestor je wyciął, nowe bloki postawił, prawda jakie wielkie i ze szczerego złota miał serce? A plany jakie na przyszłość, kiedy tak stał wychylony myślą w ocean, czując piasek pod stopami, pod jakim słońcem, jakim błękitem spokojnym, że dojdziemy do objawienia.
    2 punkty
  8. Czarnoziemy niewiedzy senną rodzą florę przy grzędach niemych wież i bladolicych Roszpunek. Błękitnych róż nieskończone pola odbijają wędrujących gwiazd promienie, gaszą realność zachodzącego słońca splątanym z magią cieniem. Mądry i szczęśliwy jest ten, któremu już wiadome o próżni i chaosie, czerni i bieli, że z ręki jego miłości zginąć jest mu przeznaczone, bowiem Wśród błękitnych róż, w stawie rybek koi tyle przemian motylich odsłoniła mu przyroda, że jednym i tym samym jawi mu się Roszpunka jak i - wilcza jagoda. Przyszliśmy na ten świat nadzy. To władza uczyniła nas ubranymi i zamknęła w wieżach. Mój Książe, wśród błękitnych róż pod niebem migoczących kaczyńców - ja się jej wyrzekam.
    2 punkty
  9. humanitaryzm - odstęp czasu pomiędzy jedną a drugą krzywdą pomiędzy kolejnymi cierpieniami
    2 punkty
  10. w lustrzanym odbiciu stałaś przy mnie naga pamiętam ogrodu wzbierającą ciszę miłość rozsnuwała zasłony przemilczeń czas się zatrzymał na sekundy dwusetną i tak trwa do dzisiaj w głębiach twoich oczu które zmieszane pochłonęły błękity błędów natarczywych nieświadom młodości wtedy nie zdążyłem o to cię poprosić o ile fOtka pokazywała i brud i dur białawy zakop akt Ofelio wywołaną kliszą zostaniesz w archiwach palindromem wracającą metaforą dzisiaj swoim śpiewem ciebie przypominam .
    2 punkty
  11. Bywa, że sprawy miłości trzeba odsunąć na dalszy plan. Zwłaszcza, gdy nieświadomie budzi cię w środku nocy. ''Uprzytamniasz sobie'' - mało popularny czasownik ostatnio. Bo wszystko ''udowadniamy'' i ''wiemy.'' Na pewno. Zatem całkiem przytomnie ... Spędziłam cały dzień chodząc po drogeriach i wąchając wyłącznie męskie perfumy. Miałeś na imię Łukasz, Marek, Tadeusz, później to się zmieniło w Ryszard, Marcin, Bogumił, w końcu Mateusz ... Zamiast perfum - sztuczne rzęsy. W promocji. Dzień jak zwykle spędzony ... na sobie. Zatapiam się w morelowych neonach modlitwy. Ale nie robię tego faktycznie: bardziej wspominam, przyglądam się sobie klęczącej przed tym samym obrazkiem, pod którym teraz leżę. Wspominam ten entuzjazm ... Tak to jest, kiedy dusza przy nadziei wiruje w znoszonych rudych swetrach ... Mieć zawsze te dwadzieścia lat i nigdy się nie starzeć. Wyobraźnia! Czasami gorsza niż naiwność. Teraz? Nikogo nie ma w domu, oprócz nocy. Ściany aż pomięte od ulewy. Ja - kamień węgielny bez fundamentu. Już rozmyślam, jakie maseczki nałożę na twarz jutro, żeby cera była lepsza i żeby udało mi się poderwać jakiegoś Niemca. Nie chcę się tu starzeć. Chcę grać na cytrze i cymbałkach. Hodować magnolie i gotować rosół i nie rozmyślać o decyzjach, których i tak nie zamierzam podjąć. Bo - w jakiej sprawie? Jestem poza zaangażowaniem w cokolwiek słusznego. Dobrze, że ''coś'' robi Jane Fonda. Dobrze, że jej się to nie nudzi. Ja nie wyglądam korzystnie w legginsach. Ale nie to mnie martwi. Raczej to, że wszyscy umieramy nie w porę. Z namaszczeniem ściągam z Ciebie resztki snu. Masz na imię Jahwe i jesteś erotyczny. Nie musisz być wyperfumowany. Ważne, że razem sypiamy. Nie podobają Ci się moje ''fałszywe rzęsy.'' Spod materaca wyjmuję kalkę: językiem obrysowuję Twoje kontury ... ''Na wieki wieków - AMEN.''
    2 punkty
  12. słyszałam że swoje wątpliwości skonfrontowałeś z moimi drzwiami nadszedł czas wymiany zamków stara półka na której byliśmy jednym kawałkiem makulatury zalega kurzem duma doprowadziła nas na przeciwne strony tęczy kto pyta nie błądzi
    1 punkt
  13. Po drugiej stronie jawy w otchłani zwierciadła, Pod mchem sekretu szklanej gamy firmamentu, Szukam Twego spojrzenia, rozbłysku diamentu Twych oczu, gdzie niewinna nieśmiałość przysiadła. Po drugiej stronie snu, na krawędzi wahadła Czasu, między wiecznością a trwaniem momentu, Szukam Twego wspomnienia, dotyku fragmentu Twej czułości, która na mnie miękko opadła… Choć jest mi tak bliski, nie znam Twego widoku... Namalowany myślą, lecz nieokreślony, Jak nadzieja tląca się niepewnością w oku. Podążam za obrazem Twym więc zamyślony, Z czartem i aniołem u ramion, by z półmroku Nastrojom swym pokornie szyć barwne zasłony.
    1 punkt
  14. wachlują niebo koronkami igliwia strzeliste sosny
    1 punkt
  15. Najgorsze w śmierci jest to, że nawet chorym i cierpiącym zabija marzenia. Chociaż nie wiem, może tam mają lepsze? Inaczej ktoś by wrócił ...
    1 punkt
  16. Niby się bawi w głuchy telefon ... Czy kiedyś do mnie zadzwoni - głos, który chcę usłyszeć? Klub moli książkowych ... Ambitnie tu. Ktoś czytał moją nowelę o modliszce, o tym, że niepożądana - żądzą już ledwo dyszę? Przeglądam ze smętną miną katalog bazylik i cmentarzy, Szykuję się na siódmą rano - biurowy vaudeville i cekinowe wachlarze Na pewno kiedyś powróci mój mąż, co jest marynarzem, syn, co codziennie młóci - zboże i utrapień bale - dom wspiera nimi codziennie i jest mu z tym ... doskonale. Materiał w koniczyny - sprzedała mi dzisiaj modystka - mówi, że w życiu spod kapelusza wypada po prostu wszystko. Odpadły kawałki błota - na czystej górskiej polanie - z mego zgniłego szafotu - myśli na zawołanie Myśli, co cichych świątków tak często lubią zakrzyczeć, Myśli, co mogą zmilczeć - nawet najgłębszą ciszę Majestat gór przywołuje Kogoś, o kształcie Boga - może to być głaz, kamień, szlak, albo też pusta droga Smaruję kawałek chleba - mocno tętniącym wzruszeniem Spalam kalorie wrażeń - duchowości jedzeniem, Na dachu leżę pokotem - przez rynnę leją się deszcze... Łzy? - same się nie wypłaczą Westalki rzeźbione w soli! Zawsze jest jakiś stół, gdzie ktoś się tym zadowoli ...
    1 punkt
  17. Wytrzymaj do rana, gdy słońce zaświeci, nie rób tego teraz, zły nastrój odleci. To, co cię niszczy i tak bardzo dołuje, zniknie w blasku słońca. Nie, nie pożałujesz. Nie rób tego w nocy, wytrzymaj do rana, wiem, że jesteś smutna, nawet załamana. Dotrwaj choć do rana, jutro wszystko zmieni, bądź silna, nie odchodź do krainy cieni. Napisałem to jakiś czas temu, Grzegorz Kot mnie zmobilizował do ujawnienia swoim wierszem poniżej. To apel ojca do córki.
    1 punkt
  18. niejedno drzewo nie jeden głaz nas wysłuchały nic nie mówiąc rozumiały łzy oraz uśmiech niejedno drzewo i głaz czuły nas żal częstowały cieniem oraz spokojem za nic pomagały zrozumieć dalszej drogi horyzont niejedno drzewo nie jeden głaz patrzy w dal gdzie ktoś szuka sensu który w nich się tli
    1 punkt
  19. Gotyk, antyteza "And death shall have no dominion" Dylana Thomasa. I wszystko Śmierć zgrabi w swoje władztwo. Adam i Ewa wstyd przykryją trawą, Szukać będą Ojca w każdym wschodzie słońca; Gdy oddech dziecka zmyje piętno przodka, Żaden astronom w gwiazdy ich nie wzniesie; Prozy życia nie wspomni nikt, a fugi szaleństw, Choć szli brzegiem morza, skryli się w odmęcie W pokurczonych dłoniach miłość umrze wnet; I w swoje władztwo wszystko zgrabi Śmierć. I wszystko Śmierć zgrabi w swoje władztwo. Na klifie, tam hen, nad kipiel szarą Wola życia pryśnie w okamgnieniu; Członki, niespięte żadną dratwą, Trzasną w zetknięciu z morską taflą; W jednej chwili struchleje ślepa wiara, Gdy pojmiesz, że inaczej mogłeś działać; Pękną, choć mięso pożre każdy ból; I w swoje władztwo wszystko zgrabi Śmierć. I wszystko Śmierć zgrabi w swoje władztwo. Ścigał ich będzie mewy lament, Przed snem szumem ich ukoi morze; Gdzie konwalie kwitły, lichy wzejdzie oset, A pożar lasu oszczędzi go z litości; Choć budzą ich ranki, i i spią w nocy, Nie wstaną na baczność na dźwięk trąby; W niepamięci grzęznąc czarny mrok, I w swoje władztwo wszystko zgrabi Śmierć.
    1 punkt
  20. @w kropki bordo Dzięki, udanych wakacjów :)
    1 punkt
  21. @Jan Paweł D. (Krakelura) podoba mi się, jestem na wakacjach, więc sobię trochę skaczę....nie zawsze trafiam na twój wiersz, ale prostota języka i niewymuszona narracja jest tym, co i tym razem mnie ujęło. Wakacyjnie pozdrawiam :)
    1 punkt
  22. 10.10 Miejsca sekundy. Zabity czas. Czas jako kozioł ofiarny. Ludzie kozły ofiarne czasu. Czas to śmierć. Twórczość To Teraźniejszość. Radość życia to prawidłowa gospodarka hormonalna. Co za syf ! Umieraj sobie.
    1 punkt
  23. @Marek.zak1 Zgody nigdy nie było wojewodę życie zwolniło. Pozdrawiam Marku. Obcy pieniądz zawsze rządził Polakami. a powinien rozum.
    1 punkt
  24. @Henryk_Jakowiec Gratuluję ?.
    1 punkt
  25. Myślę, że czasy się zmieniają. Niemniej jednak dla artystów, często wybitnych, rzadko kiedy bywały przychylne. Fakt. Zauważyłam, że wywiązała się dyskusja porównująca ideały z materializmem. Cóż, od siebie mogę dodać, że w zasadzie nie widzę wielkiej sprzeczności między nimi. Pasja jedno, praca drugie. Kiedy nie przymierasz głodem, choćbyś był zmęczony, wena cię chwyci, o ile dasz jej szansę. Gdy jest na odwrót, możesz okazać się jednak nie tak samo produktywnym. Piramida Maslowa. Warto pamiętać, że pieniądze są zawsze środkiem, a nigdy celem samym w sobie. Nie ma co tracić twarzy przed samym sobą za trzydzieści srebrników, tak samo jak i nie ma co na siłę buntować się przeciw przełożonemu w sprawie, która warta jest tyle samo co wspomniane srebrniki. Zwłaszcza w perspektywie poczucia bezpieczeństwa, stanowiącego dobre podłoże do rozwijania samego siebie, swoich pasji i swoich idei, które w przyszłości - być może - przyniosą nam fortunę, o której nawet nie marzyliśmy. Czym by ona nie była. Taka ekonomia pozwalająca zachować balans między wiernością ideałom a naszym celem (nie ma co za bardzo pastwić się nad niektórymi detalami, warto się pytać: co jest moim celem?), inaczej - to tak jakby marnować energię na walkę z mrówkami (które w zasadzie nie wyrządzą nam wielkiej krzywdy) zamiast szykować się na starcie z... nie wiem, prusakami chociażby czy co tam po kuchni może nam chodzić, czy gdziekolwiek. W sumie mrówki w kuchni to też poważna sprawa, no ale mam nadzieję, że czaicie bazę. Da się to wszystko wypośrodkować, zwłaszcza w 2020 roku, bo - o ile mi wiadomo - żyjemy w niepodległym państwie, więc świat - tym bardziej - nie jest czarno-biały. Indywidualiści mają trudniej, ale drogą, którą wybrali, da im większą wiedzę - więc i te trudności szybciej pokonają. Będzie dobrze, trzymaj się. Pozdro!
    1 punkt
  26. Jak widzę dałem początek dyskusji :) @WarszawiAnka dziękuję ślicznie :)@Pan Ropuch Z tymi kontrowersyjnymi wierszami to niestety szczera prawda. Nie raz widziałem na forum naprawdę oryginalny i dopracowany wiersz, który wzbudzał tyle uwagi co nic i obok nie wiersz, a właściwie temat na forum. Trochę to smutne, ale budzi refleksję ile fenomenalnego dorobku kulturowego straciliśmy przez lata, poprzez niedocenie geniuszu dzieła nieznanego autora. @Marcin Krzysica Rzecz w tym, że nie podoba mi się (w dojmującej większości) to jak się dzisiaj pisze. Może i jestem zaledwie wierszokletą, i moje teksty nie są rewolucyjne (ani rewelacyjne), ale staram się być jeśli nie artystą, to chociaż solidnym rzemieślnikiem słowa. Na temat klasycznej poezji co nieco już wiem, wobec czego nie zamierzam jej porzucić (moje wiersze białe są okropne i mam nadzieję żadnego więcej nie popełnić, a już na pewno nie publikować). Można więc odbierać mój styl jako ,, prężenie bicków", ale ja po prostu nie umiem inaczej ;) @huzarc Pod twoją wypowiedzią o pluraliźmie i ja się podpisuję :) Pozdrawiam
    1 punkt
  27. "jadłodajnie", 'Herbert'? Widzę, że może i chyba zahaczyłeś o tą burleskę https://humanoidtk.wordpress.com/2016/07/22/kwestia-smaku/ , i trochę wzięło ciebie na deliberacje. To stary tekst, ma ponad cztery lata ;) Ale fakt, świat absmaków daleki jest od ideałów. Ok wiersz.
    1 punkt
  28. Być, mieć… - więzy myśli… Czytając, pisząc, filozofując grając ( również w szachy)… możemy uwolnić się. Powstają jednak nowe więzy.
    1 punkt
  29. @fregamo Dzięki za podpowiedź - myślałam też o 'uduchowieniu,' no i generalnie 'strawa' byłaby lepsza, bo to 'jedzenie' jest bardzo kolokwialne, no ale oczywiście u mnie wszystko musi się rymować, nieważne jak ;)) A co do malkontenctwa, to Szanowny Kolega się myli, nie jest aż tak źle. :) Pozdrawiam! @w kropki bordo Uuuuuufffff, myślałam, że znacznie bardziej mi się oberwie! :) Dzięki za opinię - w dużej mierze trafną, pozdrawiam! :)
    1 punkt
  30. Lepiej w życiu być na bakier niż covida mieć jak szwagier Lepiej siedzieć na tapczanie niż z covidem w tarpanie Lepiej w domu kopać piłkę niż z koroną pójść na siłkę
    1 punkt
  31. @Somalija Znamy się jak łyse konie. Pięć lat przed ślubem a potem to już jakoś z górki poleciała nam pięćdziesiątka.Złote Gody. Było to w styczniu. Pozdrawiam ;)))
    1 punkt
  32. może jestem zdumieniem może bardziej zaskoczeniem zamyślonym na dwóch zdaniach na niecodziennym doznaniu ciągle nie otarłam łez tych co nie chciały się opanować one zupełnie jak dzieci w innym czasie dorastają zamyślam się nad wzruszeniem i dlaczego tak dobrze jest mi właśnie w głębi zrobiłam kilkudniowy obchód rano nic nie straciło a jakby tego było mało znalazło sobie jakieś piórka wciąż stroi się w nie przechodzi pod domem do pracy tak poszło na zakupy nawet zamyślam się nad reakcją umysłem zafascynowanym łączeniem ładunków o nieostrych krawędziach które poruszają się w swoich błonach tak różnych tak dalekich tak bliskich tak nie ciasnych tak do mnie tak ode mnie zamyślam się bez przerwy tylko w snach zapominając o tym że wstanę przejdę dzień a wieczorem będę zasypiać z myślą zafiksowaną na szukanie i pojmowanie niezwykłych znalezisk
    1 punkt
  33. Cicha ucieczka Bez krwotoków, cicho i łagodnie Odbierają życie gwiazdy północy Wieczni słudzy jasności litościwej Nocne latarnie wciąż niespokojne Gdy klepsydra dusi się piachem Zaschną łzy w tej krwi tętniącej, A euforyczny zawał powstanie Zdusi się serce w zakamarkach Zapominanych chwili oddechu. Krew zaschnie skażona chorobą. Tu nieśmiertelna trwa poświata Zwłoki opuszczająca bez nadziei Mknąca w sile pryzmatu światła Na koniec kolejki ku wieczności A waga waży wartości niepojęte Cisza i wspomnienie serca drgań Wypełnia oświadczenie o życiu Podpis wieczności w kajdanach I światło gwiazd, jasne i słuszne Pieczęć pod wyrokiem zwieńczą Droga pozagrobowa jest jedyną W zgodzie z prawdą i prawem Dziś brak wniosków i dowodów Na inny kształt wyroków czasu Dziś wiatr wiedzie ku niepamięci
    1 punkt
  34. kocham ten nasz wspólny język niepozbawiony przerwy na oddech skaczący po stronach słowników powracający jak morskie fale ostatnio w dodatku uśmiechnięty tak bardzo że aż bolą policzki i trochę ściska w gardle ale to dobrze
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...