Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.06.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. gdy mówisz kocham patrz w oczy a nie obok bo takie kochanie się nie liczy jest puste gdy się uśmiechasz rób to szczerze nie udawaj bo taki uśmiech bardziej boli niż cieszy dlatego gdy kochasz i się uśmiechasz rób to z sercem niech te kochanie i ten uśmiech są coś warte
    4 punkty
  2. to pierwotna forma ruchu po twarzach wierszach lesie szukam matrycy ile jeszcze związków muszę pokonać żeby dojść do domu? wszędobylska nuta w jazzie nie słucha a wymaga plądruje zakamarki zmienia plany i kierunki kto jej sens nada?
    4 punkty
  3. bezchmurne niebo o brzasku napawa mnie radością istnienia wbrew prawu ciążenia wznoszę się nad ziemią w przestrzeni wiecznego niedopowiedzenia oczy płoną przedziwnym żarem obmywam palce wodą z plasterkiem cytryny i z zadowoleniem oddaję duszę Bogu
    4 punkty
  4. podnosi cień głowę ze sztywnym karkiem po nocy w ogół wtopił się sen czas rozetrzeć oczy wytrzeszczyć kości do nieba prostując ścięgna poranka otworzyć puszkę nową oby była ostatnią
    4 punkty
  5. Tak palce przekładane kartki na tak, na nie. Najlepsze krawędzie, szukanie, zatrzymane palce, boże.
    3 punkty
  6. Nocą na ziemię spada piekło. Pierwsze co robi, to deformuje przestrzeń, Zegary i nogi nagle nam miękną, Powietrze jest duszne od gróźb i westchnień. Ciemność czyni świat ciasnym, masywnym, Tracimy swoje kontury i twarze, Za dnia mógłbyś być czymkolwiek przeciwnym, Ale po zmroku i tak się rozmażesz. Serce jest w nocy niezgrabną bryłą, Nie wiem już, jakie ma przeznaczenie, Nocą to, co będzie i to, co było Zlewa się w jedno wielkie znużenie. Ale być może taka jest prawda I to jest obraz rzeczywistości Nie widać świata, jest całkiem czarny, Oświetla tylko nasze słabości.
    3 punkty
  7. Rozsypałeś szkiełka naszych dni na ustach przynosząc jej zapach. Szybko zebrane ja, ty, ona nowymi obrazami nie cieszą. Frankowiczowy kwadrat trójkątem piekła bodzie. Żar w niej tobą wzbudzany gorączką mnie trawi. Leżąc niewidzącymi oczami wyświetlam przeszłość. Ciało zmęczenia ołowiem, bezruchem trwa. Dusi przeprosinowa sukienka, uwiera pierścień, nie miękną ostrza słów.
    2 punkty
  8. bez miłości czułości wrażliwości kropla przyjemności ocean cierpienia
    2 punkty
  9. Kiedy budzę się rano, pragnę zasnąć ponownie Życie płynie do przodu jakoś tak bezsensownie Znalazłam bratnią duszę, wspólnie sny dzielimy Lecz na jawie wspominać się o tym nie ośmielimy Byłam przekonana, że to nasza tajemnica Prywatna, pełna sekretów i marzeń piwnica Lecz ostatnio myśl chodzi po umyśle zawzięta Może on nocnych rozmów zwyczajnie nie pamięta? Jeśli jego osobowość jest na pół przełamana To ja tylko w części jestem w nim zakochana Czy do wrażliwości nie pozwala mu się przyznać ego? Znalazłam bratnią duszę – no i co mi z tego?
    2 punkty
  10. graphics CC0 etiuda słodko-pikantnego kiczu z kurkumy, imbiru i kardamonu [gdy ona opowiada Bollywood, a on ma głowę pod poduszką] w ustroniu pampy biały mknie kondukt z fatamorgany to wizja w tle złotej lampy wznosi zwid eunuch lotna urojeń prowizja miedziany emir niczym Alladyn w eter wypuszcza krzywulca i w wielkiej chlubie swojej pallady dumny jest niczym Stwórca lecz ani radża ni dżin w tle lampy spieczeni skwarem orientu sami nie wiedzą czy w szponach pampy jawą czy snem są z odmętu tu ostrosterny cietrzew w mozole misternie nastrasza skrzydła wypięta szyja wielkie nabrzmiałe wole to azjatyckie prawidła szkarłatny tobół ciągnie pstry koń olejków kenzan zachwyca w pąsowej urnie wznosi się woń jak biała gołębica kilometr dalej piaszczysty klimat wypala oczy szmargdów w stopy Muslimów pręgą się wżyna konwoju wagon train masz tu zgrabne wielbłądy pędzą na cwał wśród piachów mknie karawana i błogo w słońcu mieni się kindżał u pasa swego pana na rdzawych wydmach kąpie jad skorpion w zenicie zapomniał cienia z wielkim mozołem tropi swój rejon chcąc wdać się w trans ukąszenia tu młody doża szczerzy swe kęsy w mlecznym uśmiechu się taja z żądzą podciąga swoje bryczesy harem go butą nastraja gdy insolator skryje się w piachach śmiało odwiedzi babiniec w chwale witany pan w grzechu gmachach wybierze swoją boginię wnet szorstkim torsem muśnie trzon sutka piersi stwardnieje suplement z jej twarzy spadnie zwiewna narzutka już niepotrzebny element wtem będą krążyć pępki dokoła w tilak przypływie mnogości jedna przez drugą do księcia woła by jej skosztował nagości gdy wreszcie puszta uśnie po harcach półksiężyc schowa się w chmurach hamada chłodem spocznie na laurach i w stepie uśnie kuguar -- * utwór w charakterze żartobliwym, autor w poszanowaniu emancypacji
    2 punkty
  11. Tak łatwo od Ciebie odejść, szukając fatamorgany, a Ty pozwalasz jej dotknąć i nad przepaścią przystanąć. Czuwasz tuż obok, gdy nocą, pytanie zaczyna mamić, czy jesteś jeszcze potrzebny, a może sami zdołamy? Głupio trwonimy odpowiedź, więc znowu wracamy chyłkiem. Dobrze, że czekasz cierpliwie. Koło rozpaczy - jak zwykle.
    2 punkty
  12. ktoś zgubił marzenia uśmiech i sny ktoś je odnalazł bez celu szły żal mu ich było rzekł o nie - tak być nie może oddam komuś je wsadził do plecaka wyruszył w świat świadkiem tego nie jedno drzewo i kwiat zaglądał tu i tam pytał tego tamtego każdy mówił nie że to nie jego gdy nadeszła noc echo się odezwało wypuść je mój drogi tak mu zaśpiewało one sobie poradzą odnajdą drogę pewne sto procent poręczyć mogę
    2 punkty
  13. Dobrze wiedzą dziś sąsiedzi kto z kim bywa kto z kim siedzi ja zaś twierdzę, że należy jeszcze wiedzieć kto z kim leży jakie preferuje trunki zatwardzenia czy biegunki boi się jak diabeł... wody czy jest stary czy też młody czy majętny czy ubogi oraz jakie ma wymogi bez dalszego wyliczania taki obraz się wyłania obserwacja, obserwacja potem to inwigilacja a to wszystko w jednym celu przyjaciółko, przyjacielu by pozyskać wiadomości kto z kim oraz kogo gości tutaj wkradła się cenzura i zabrała wieczne pióra z krwi inkaustu nie uczynię ale tym co to mi świnię podłożyli tak jak trupy wnet dobiorę się do dupy.
    2 punkty
  14. outsourcing sumienia - wydział ostatecznych rozwiązań szatańskie kosiarki wyjechały do pracy niespełnione chwastów są grona gniewu słów lekkonasiennym głosem z chirurgicznym uśmiechem mosbacher w tęczowej ramce telewizji śniadaniowej raz wypowiedzianych nie da się cofnąć a więc wojna a budki dla owadów piękne tego lata jak domki dla lalek firmy mattel doskonałe linie obrzeży natury w głowie zwiedzających falą zachwytu podnoszą korzenie za paywallem powieś się już nazajutrz na przedmieściu w swoim finezyjnie wygolonym ogródku jak z secesyjnych filmów porno łono zakop swoje ciało na środku trawnika udepcz ziemię
    2 punkty
  15. Poszukiwania rozpocząłem w zwykły dzień u progu dorosłości, nagle zacząłem myśleć, nie wiedząc o czym, chyba o nicości, Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Ciągle pytałem się siebie, ale tego dlaczego się pytam nie wiedziałem I pomimo dni, tygodni i lat nawet, nic nie znalazłem, a samo szukanie okazało się błaznem, Gdybym wiedział. Gdybym wiedział. Gdybym wiedział to wcześniej, to moja dusza żyłaby z ciałem
    2 punkty
  16. Działanie Zielone oczy moje zawsze lśnią niepokojem rudy warkocz poraża idzie wielka ekstaza. Blaski burza sino z nieba leje się wino soczewek się pozbywam ceglany kielich rzucam. I tak w działaniu trwam choć na otwarcie nieba czekam bramy aniołow skrzydła tulę jak w tytule. Jstyna A.
    1 punkt
  17. * ogrodziłem moje życie drzewami w roziskrzonym czasie nadziei tu powracam wszystkimi drogami *
    1 punkt
  18. żegluje przez bezkres, namiestnik samotności spychany przez prądy daremnych nadziei światła latarni niczym kryształowe oczy wspominają tych którzy tutaj utonęli Niechaj głos się poniesie po najgłębsze czeluśc bo wolę los swój oddać w ramiona wieczności z węzłów gordyjskich wyswobodzić dusze niż gdybym miał żyć nie znając miłości
    1 punkt
  19. Budzę się rano, siedzę i patrzę – kapie Nie widzę swoich myśli na własnej mapie Nie chcę dzisiaj absolutnie żadnych przecieków Przykręcam więc kurek i czuję Że takiego nieczucia nie czułam od wieków. Cały dzień się trzymam, hydraulika działa Znieczulona świadomość dziś słucha ciała Oni pytają co u mnie, odpowiadam – znośnie Nikt z nas jeszcze nie przeczuwa Że za zakręconym kurkiem ciśnienie rośnie Wystarczy jeden szczegół – wiadomość, zdjęcie Film, sen, cytat, wspomnienie – wszystko ma wzięcie Potok myśli już płynie przez głowę zmęczoną Kran zrezygnował ze starań Wszystkie postanowienia już w emocjach toną.
    1 punkt
  20. Ile Krwi bezbronnych przelano, Tyle Krwi w Nas przeca to samo, Ile bezbronnych przez to cierpieli, Tyle bezkrwistych się już wycierpieli, Ile Krwi przelane kilkoma morzem, Tyle istot widziało mglistą zorzę, Ile Krwi utopiono niewinnych, Tyle z Was nie powinno się dziwić, Ile Krwi przez zarania Odrębności, Tyle musiało zejść ze swojej Wolności, Ile Krwi poprzez Siły spływają, Tyleż musiało, gdy ponoć wypływają, Ileż Krwi w czerwonej barwie, Tyle w zdziczonej bandzie, Ile Krwi - Miasta i Wsie wiedzą, Tyle laicy się w tym nie dowiedzą, Ile Krwi poprzez Ojców i Matki, Tyle Modlitw - Spowiedników ... Bardzo rzadki, Ile Krwi co w Marzeniach trafiąc, Tyle Krwi oddadząc - Marząc, Podzielone zawsze będą podzielone, Tam, gdzie podziały się pewne Historie Pozdrawiam.
    1 punkt
  21. Jesteśmy do siebie podobne, lubimy przeglądać się w brązach. I w łanach lirycznych wrzosowisk, za myślą ulotną podążać. W spojrzeniu nosimy zadumę, nad światem, w pór drugiej połowie. A kiedy zanadto pochmurne, miękniemy, jak kartka pod słowem. Pragniemy wyzłocić wspomnienia, po wiośnie i lecie zdyszanym. Ja w wierszu skrojonym ze wzruszeń, ty w liściu co spadł rozszeptany. Z tęsknotą patrzymy w obłoki, gdzie ptaki się w drogę szykują. By chciały powracać to trzeba, pozwolić im teraz odfrunąć.
    1 punkt
  22. nierozumiani - brakuje im wielkich połaci z dołu, boków, góry trzymają się ledwie na resztkach wątłych nici sens prawie niewidoczny jakieś kształty jakieś kolory - w cierpieniu
    1 punkt
  23. Gdy Kasia poszła na spacerek, jedząc soczysty serdelek, przyglądała się pięknu przyrody, naturalnej mody. Zauważyła bociana dostojnego, beza bardzo ładnego. Słowika, co bardzo wysoko leci Osę, która każdemu szpeci. Wróciła do domu, i szukała, cały czas czegoś pooszukiwała. Czego? Czegoś pięknego. Wyjrzał na balkon i znalazła coś ładnego, wprost mega pięknego. Tym pięknem jest natura, to nie jest, jakaś bzdura
    1 punkt
  24. @iwonaroma celna uwaga, zrobione :)
    1 punkt
  25. @Waldemar_Talar_Talar Waldku więc się uśmiechnij na avatarze, sam jakiś ponurak, a innym każesz. Wszystkiego dobrego Waldku.
    1 punkt
  26. Kapitalny. Szczególnie ostatnia strof wbija w siedzenie. Z podziwem pozdrawiam :)
    1 punkt
  27. Wyszłam nago na ulicę, jakby z buszu, wystawiłam się na krople gradu płatki i na skórze dreszcz przemieszał się z rumieńcem: tak, ja żyję - dowód na to w wersach gładki. Po co ludziom cudze chwile intymności? Popodglądać życie mogą w oknach domów. Wyszłam w wierszach całkiem nago na ulicę, zawstydzona się odkrywam. Na co komu? Przyjmij taką nagą mnie dzisiaj w gościnie. Ja nic nie chcę, prócz rozmowy intymności. W moim świecie wszystko proste jest, choć inne - ludzie cierpią na brak więzi w samotności. Już zakładam kolorową suknię w malwy, już zakręcę się z radością wokół osi, zbawia bliskość, towarzystwo ludzi budzi, chodź! zatańczmy, o to także w życiu chodzi.
    1 punkt
  28. Serce zgniłe Zostawione zostało gdzieś w oddali Leży samotnie bez wiązek sensu Już tylko się tli Dymem,który był niemalże mistyczny Nagle Chmury zstąpiły I wylały wiele plam Ogromnymi wodospadami obmyły Zaginione racje istnienia Czy może jest to tylko iluzja?
    1 punkt
  29. @Konrad Koper Interpretacja; W burzy szukam potęgi, która mnie przerasta.
    1 punkt
  30. ~ PiSanka z wydmuszki, czy hiszpańskie muszkisą dla ciebie afrodyzjakiem?Przy pierwszym to wierzysz w bajeczki,przy drugim - przeszkodą .. majteczkiby cel swój osiągnąć z łatwością.Wydmuszka? .. obejdziesz się smakiem- a muszka? .. coś powstanie kością, chowaną do znanej ci puszki .. ~~
    1 punkt
  31. @[email protected] - no widzisz Ty .. a ja z kolei jestem zagorzałym politzwierzakiem - bez szans na zmiany .. Pozdrowienia ze Szczecinka .
    1 punkt
  32. @[email protected] Wydaje mi sie,że zrozumiał Pan ten wiersz w sposób inny od mojego.Może to moja wina,bo nie jest w tekście to jasno określone.
    1 punkt
  33. @bronmus45 PiSanka z wydmuszki POranka a z Polski pusta prawie bramka. Pozdrawiam, ktoś kiedyś powiedział - och jak nie lubię poniedziałków... a ja polityki.
    1 punkt
  34. Atmosfera gęsta jak opary dymu Przesycona strachem Twoim własnym Czujesz go? Wycieka z ciebie jak z rozbitej szklanki Pali w gardle, jak kieliszek wódki Odór przerażenia Nie jestem w stanie go pomylić z niczym innym Twoje serce bije w szalonym tempie O co chodzi? Czego się boisz? Może jutra? A może tego, czego nikt nie chce zrobić, a każdy musi? Twój smród strachu przeszkadza mi zebrać myśli Co jest w stanie tak przerazić człowieka? Zła wiadomość? Nadchodzący dzień? Widmo nieistnienia? A może... on sam?
    1 punkt
  35. @Rentier Cottard Leczył bym nadciśnienie peela , przejdzie jak z bicza strzelił. Pozdrawiam, a wiersz zajmujący.
    1 punkt
  36. @Tomasz Kucina Cóż... miło spotkać kogoś, tak zainteresowanego swoim utworem :)
    1 punkt
  37. @Tomasz Kucina Kolejna słowna uczta, kolejny smakowicie i pieczołowicie zamarynowany poetyczny obraz. Skoro zmierzam w swym porównaniu do estetyki odczuć podniebienia i tego jakże osobliwego ze zmysłów nie może zabraknąć stwierdzenia - Wybornie! Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  38. Niesztampowo, ciekawie
    1 punkt
  39. @fregamo i o niebo lepiej, czuć jak się przeciagasz ☺️
    1 punkt
  40. @[email protected] Moje Rodos to jest Polska tylko trochę zamiejscowa na przedmieściu wśród zieleni tam się moje RODOS* chowa *Rodzinny Ogród Działkowy Ogrodzony Siatką Tam to będę cały weekend - mięsko z grilla, piwko chłodne to jest właśnie moje Rodos bardzo tanie i wygodne. Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  41. @nocnakuna Kobieca delikatna, subtelna dusza, inaczej na problem patrzeć wymusza. Wszystkiego dobrego, wątpliwości... któż ich nie ma?
    1 punkt
  42. RAM LAKTOZA, AZOT, KALMAR.
    1 punkt
  43. ;) ale tylko trochę ;) Dzięki i również pozdrawiam
    1 punkt
  44. @Tomasz Kucina Następny twój utwór, który zmusza mnie do sięgnięcia po słownik ;) a to chyba mój ulubiony fragment z całości. Bardzo się cieszę, że idziesz dalej w rejony rytmizacji (np. powyższy fragment to sztandarowa strofa stanisławowska) jak w wierszu ,,maszynowym" (choć gdzieniegdzie są drobne zgrzyty). Co zaś do treści, to nie mam nic do dodania poza tym co sam już napisałeś wyżej. Pozdrawiam
    1 punkt
  45. Pu­kam do drzwi te­raz wys­tar­czy pozbierać wszys­tkie ry­by z chmur rzu­cić słońcem o ziemie jak szklanką w chwi­li złości na niedo­kończo­nym horyzoncie do­malo­wać ra­dos­ne­go Boga i ma­my chaos nie tyl­ko w pogodzie a niech pa­da próżny deszcz w pro­moc­ji są parasole i gu­mowe wieloryby Idziemy pustą plażą dziś nie ma na­wet komorników sto­py ka­leczą wyrzu­cone muszelki przy bur­szty­nowej herbacie up­ragniony pocałunek lu­bię ten wiatr od morza o słonym poranku
    1 punkt
  46. Opuszczony w popioły Wzniecany gołym ogniem Przewracany tępym ostrzem Śpiewa pomimo jak ptak Poranny Okiem białym Skrzywionym pazurem Skrzydłem złamanym Maluje Jaskrawobrunatną chmurę Ech pomóż mu Boże Z pościeli nieba Rozwiń nad nim biel Niebiański koc pomocy
    1 punkt
  47. Tu kultura się panoszy bo to forum dla smakoszy tutaj wierszy jest kolekcja poetycka pierwsza lekcja na tym forum, na tej niwie można nieraz i żarliwie co się przecież często zdarza dysput wieść, gdy adwersarza są ciekawe polemiki tu wysłuchasz słów krytyki i poszerzysz dysput sferę tworząc miłą atmosferę.
    1 punkt
  48. Jest we mnie przestrzeń nienazwana, (ledwie przeczuwam jej istnienie) gdzieś na krawędzi jasnych myśli, lecz jak daleko - sama nie wiem. Czasem próbuję sięgnąć słowem, ale powracam zawsze z niczym. Bo przecież żadne nie potrafi, przekroczyć progu tajemnicy.
    1 punkt
  49. zanim normalnie popłynie krew rozcieńczy chłód wnętrza zawiśnie topór nad myślą od wyjścia do wejścia zmrowi członki dręczone ruch nic nie zaradzi dopiero w słabości ukaże się dłoń skazy wykluczyć można wiele odpowiedzi, pytań, stanów lecz nikt nie zaprzeczy nie postawi głupocie chłamu by zrozumieć dalsze knowania wystarczy nie robić nic może autosugestia wypełni czas już tętno się budzi rozciąga arterii ściany człowiek ten sam wciąż nieświeży przestaje się zastanawiać nad faktem dokonanym
    1 punkt
  50. graphics CC0 opowiem ci o moim prawdziwym Bogu ludzkim i nieskomplikowanym objawionym z poświaty przemienienia strumyka i kwiatka w szacie z blasku litości i Miłosierdzia taki godny i świadomy gdy przylgnął do Drzewa Zbawienia wieczny i cielesny po trzykroć upadał lecz zawsze podnosił hologram oddał w lniane płótno i chodził często po ścieżkach pseudooświeconych i opętanych wyżej chciał Go unieść szatan aż pod himalaje hipokryzji nic: żaden pokłon! przychodzili do Boga królowie i trędowaci nie pomógł im Empedokles i Pitagoras monizm Eleatów a On dał im wszystko przychodzą do dzisiaj niepewni - względni - intencjonalni klękają pochłaniają Wielką Moc a On spogląda weń i milczy wskazując na swoje Miłosierne Serce --
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...