Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.05.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Niewiele kroków zrobić trzeba, by znaleźć odrobinę nieba: baldachim z liści ponad głową, wiatr, co rozpyla woń sosnową, ptasich melodii wdzięczne dzwonki, kasztanów kwiaty jak koronki, wiewiórka na gałęzi mostku - zaczarowany świat po prostu. Ta wykrojona z dnia godzina to skrawek nieba. Odrobina.
    11 punktów
  2. łatwiej bywa z przeprosinami przychodzą naturalniej choć nie zawsze potrafię gdy coś jest z pozoru błahe niewidzialne jak roztocza mikromilimetry krzywd pomijam świadomie lub nie szybciej przeprasza się za rozbity wazon niż za nawarstwiony kurz pyłki nektaru niepozorne drobinki z których tworzycie dla mnie miód widoczne dopiero pod lupą i te tak oczywiste że spowszedniały wszystkie powody do nigdy nie wypowiedzianej wdzięczności czekam na odwagę co uwolni ją na głos z poczwarki w imago ______________________ przede wszystkim mamie, wszystkim najbliższym i bliskim, znajomym i przypadkowym dawcom pyłku - dziękuję
    6 punktów
  3. To było dawno temu szesnaście miałem lat marzyłem o edenie chciałem skosztować raj największa dyskoteka na pewno - radę dam widzę cudo z daleka serce krzyczy - to ta pytam – zatańczysz ze mną a ona czemu nie za oknem było ciemno myślę że tego chce w eterze Modern Talking grają najlepszą z muz mówię - nie lubię tłoku ona szepcze że też więc proponuję spacer ona znów – czemu nie nagle przytomność tracę zapadam w długi sen zbudziłem się w bandażach na twarzy cztery szwy ona miała chłopaka który nerwy był
    5 punktów
  4. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest być kwiatem? Wszystko idzie jak z płatka ... - z liściem, na dodatek? Dziś czytałam w prasie, że bez ziemi i światła wyhodowano najpierwsze warzywa, i tak oto wyrasta ... kosmiczna pokrzywa: poparzysz się od myśli o organicznym Uranie, a nasiona ziemi wciąż nie będą w stanie ... Kochać do sytości, tulić monumenty, odpoczywać wiecznie, radość zwijać w skręty... Często gapię się w sufit, może tam zobaczę ... peregrynację ziarenka, które wszyscy znacie: że dobro zwycięża, ale będą winni, że jak dobrze pójdzie, to się zastrzelimy... - sami. Bo nikt na strzelnicy raczej stać nie będzie. Strzał w dziesiątkę trwogi - ta się mnoży wszędzie. Raz poznałam miłość - w budynku dawnego baru - przyszła, zamówiła drinka ... - hm, no cóż, ... akurat przyjęcie towaru Kolejny dzień nadszedł z rześkim otrzeźwieniem - pan był ogrodnikiem i plewił ... strumienie ... rombów i kwadratów, awersji i struktur, a noc w moim łożu ... opuścił bez butów Później raz widziałam, jak mówił z ambony - żonie kupił małpkę, dzieciom - korniszony A mnie dopytywał, czy ... chciałabym być kwiatem Jak to jest, to nie wiem - wolę żyć bez świata. Pić swój własny kielich słodko-słodkich złudzeń, zjeżyć setki kolców - gdy ma się na burzę, przydługie łodygi wystawiać do słońca, czekać na Goliata pośród nagich pąków ... - który kruchą dłonią ze mnie wydobędzie - ślad ogrodu ŚWIATA! ... który rośnie ... wszędzie.
    5 punktów
  5. Czasem gubię się w półsłówkach, w pół tonacjach i półcieniach. Kiedy karmią mnie półprawdą, to wychodzę od niechcenia. Czasem biorę za półdarmo i oddaję połowicznie. Zdarza mi się o północy, tworzyć w półśnie wersy śliczne. Często pytam się półszeptem, czego pragnie ma połówka. Zatrzymując się w pół kroku, żeby nie wyjść na półgłówka.
    4 punkty
  6. dotknij świata każdym zmysłem znajdź bramę w murze co otacza życia iluzję i poprzez piękno odnajdziesz prawdę ukrytą w każdym atomie świata
    3 punkty
  7. Tylko: Do --> @Pan Ropuch Nie daj się wmanipulować. Panowie piszą ci o umysłach preindywidualnych, punktach początkowych wszechświata, tzw. osobliwościach, procesach ekspansji wszechświata, i nagle nie wiadomo niby czemu, cofaniu się tychże procesów do punktu zero, wcześniej - o czymś w rodzaju zapętlania się rozwoju wszechświata i reakcji łańcuchowej, o czarnej materii, albo energii, które widzimy jako źródło fotonów albo nie widzimy, o lukach miedzygalaktycznych, wreszcie o światach alternatywnych etc. etc. etc. Kluczowym jest jednak twoje pytanie - co to za siła, która stworzyła te procesy, (jeżeli w ogóle chociaż część z nich ma naukowe podstawy dowodowe). Nie oznacza to, że w naukę nie trzeba wierzyć, i w rozumowe metody analizy zjawisk we wszechświecie - bo trzeba, tyle tylko, że każda teza tych panów jest tak samo uprawniona - jak ich niewiara w rolę sprawczą Absolutu (Stwórcy), czyli można skonkludować, że tak samo jak sugerują, że Boga nie ma, tak samo - wręcz identycznie - można określić i podsumować ich wybiegi intelektualne o podłożu dialektyczno-marksistowskim, bo żadna z teorii o Wielkim Wybuchu, punkcie, czy światach alternatywnych nie da się potwierdzić. Idąc zatem dalej ich materialistycznym tokiem myślenia powinniśmy przyjąć za konstrukt i fakt, albo przynajmniej za mega duże prawdopodobieństwo - teorie najbardziej bliską tej ich materialistycznej kompetencji, a w rozumieniu nawet samej empirystyki - to znaczy doświadczalnej metodologii badania wiemy, że wszystko co na ziemi powstaje, powstaje w procesach zapoczątkowanego działania, obojętnie - fizyki, chemii, biologii, genetyki, działań rozrodczych roślin, zwierząt i ludzi, albo działań następczych tych żywych organizmów, ewentualnie są to procesy poza organiczne, ale zawsze będą i są wynikiem przyczyny i --> skutku, mówiąc prościej każda reakcja we wszechświecie ma swoje substraty i produkty, a działaniem substratów na inne substraty dopiero wywoływane są procesy przebiegu tychże reakcji, ewentualnie odwrotnie, kiedy mamy nie reakcje syntezy a rozkładu. Wtedy od produktu zmierzamy do substratów. Jeżeli tego ci państwo nie rozumieją, to znaczy że to jakiś proces rozkładu świadomości. Ci panowie starają się podważyć koniecznie prawdziwość istnienia Absolutu, tylko to mają na uwadze, nie wiem dlaczego?, może działają w tym dr;ugim rodzaju reakcji - ale (tu jest clou) nie potrafią w całej swej materialistycznej genezie udowodnić --> JAKA SIŁA ZAPOCZĄTKOWAŁA WSZYSTKIE PROCESY WE WSZECHŚWIECIE, my ludzie Wiary nazywamy tą siłę Bogiem, i o tym ty próbujesz im powiedzieć. Że musi istnieć konkretny mechanizm sprawczy który uruchomił procesy we wszechświecie. Ponieważ, można zadać kolejne pytanie: a kto stworzył Boga, a odpowiedzi nikt nie zna, należy przyjąć konkretne fakty dowodowe, a co mówią nam te fakty? A no mówią, że jest to siła tak nieograniczona w swoim jestestwie, że aż nie obliczona i nie podlegająca racjonalnym prawom nauki i pojęciom: przestrzeni, czasu, chronologii zdarzeń, fizycznych praw rozumianych ludzkim rozumem, w końcu wymiarów - i dlatego ludzie Wiary w sposób naturalny przyjmują to za fakt. I tylko dlatego w uznaniu niewierzących jest to powód by uważać ich za zaściankowych, wstecznych intelektualnie, albo absurdalnie naiwnych. A tak przecież nie jest, bo równoważna naiwność a może jeszcze większa cechuje właśnie ich, skoro próbują ogarnąć Byt, który stoi poza ludzkimi możliwościami analitycznymi. Nie oznacza to, że część reakcji i zdarzeń we wszechświecie nie może przebiegać poprzez znane nam zasady określone w nauce, a dlaczego? ano dlatego bo Absolut mógł użyć dowolnych metod (jest nieograniczony i posiada wolną wolę), według katolików Bóg udziela nam pewnych kluczy do rozumienia reguł rządzących we wszechświecie, ale tylko w takim wymiarze jaki jest możliwy, bo krótkością naszego ludzkiego rozumku moglibyśmy wyrządzić sobie krzywdę gdybyśmy zaczęli mieszać w tym kotle doświadczeń reakcji fizykochemicznych i nie tylko. Nauka i rozum nie stoi więc w kontrze do Boga, sam Bóg jako Byt nieograniczony może chce i musi przemawiać do ludzi językiem im dostępnym, skoro więc chciał przemówić do nas kodem zrozumiałym mógł i sprowadził na ziemię swój ludzki substytut, w języku nam zrozumiałym wytłumaczył że to Syn, i uczył jak w życiu mamy postępować. Jeżeli chcesz nauczyć własnego psa aportowania, podawania łapy, warowania to też jako inteligentniejsza formuła komunikatywna używasz do tego określonych metod wychowawczych. Pies oczywiście komendy rozumie i wykonuje, ale czy słyszałeś od któregokolwiek żeby zastanawiał się jakich metod użyłeś wobec niego? albo jak to zrobiłeś że on umie podawać łapę, szczekać na rozkaz, przynosić patyk? chyba nie? A ci panowie wiecznie zadają pytania o metody działania Boga, jakby nie rozumieli, że Bóg im nie odpowie bo mają za małe rozumki. To jest nieznośna lekkość bytu. Wierzymy, że Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, to nie musi być wcale podobieństwo geometryczne, ani percepcyjne, ani w ogóle ustalone, bo może prawda nie jest ograniczona nawet przez jakiekolwiek reakcje fizykochemiczne, może być dowolna nawet astralna. Być może, Bóg realizuje wszystkie istnienia jednocześnie - ale potrzeba do tego innej świadomości. My ludzie wierzący chcemy to uznać za fakt. Dlatego wierzymy w życie po życiu, tylko tyle. Jestem gorszy, bo chcę w to wierzyć? Chyba nie? Nikomu własnej logiki nie narzucam, nic nie perswaduje - a oni krzyczą za uchem: nie wierz, nie wierz, nie wierz? No to automatycznie zaczynam konkludować praktyczne istnienie szatana. Zapytaj tych panów dlaczego nie dywagują czemu pies wyszkolony przez właściciela nie pyta o własne metody wychowawcze, czemu temu się nie dziwią, czemu o tym nie deliberują? A sami by chcieli wszystko wiedzieć o Bogu? To jest buta cywilizacyjna a nie chronologiczna edukacja o własnym pochodzeniu - to jest - tej planety i jej mieszkańców. Naszym. A choćby przyprowadzili setkę naukowców, a gdyby przyprowadzili "tysiąc atletów" a każdy zjadłby "tysiąc kotletów", nic nie ustalą za pewnik. A ja prosty człowieczek mam swoją Wiarę. Proste? Proste.
    3 punkty
  8. To jest moje rapowanie, choć nie lubię tego wcale ale ono w dobrym celu więc dołączyć chcę do wielu co ich nikt nie nominował by dla medyków rapował by się nie czuć sortem gorszym dołożyłam parę groszy. Sytuacja wirusowa wcale nie jest komfortowa. Nikt nie czuje się bezpieczny trzeba zachować konieczny zdrowy umysł, zdrowe ciało by medykom pomagało chorymi się opiekować i szpitali nie blokować Niech zrozumie każdy, który chce nad morze albo w góry, że poczekać trzeba chwilę by znów było bardzo mile, by wróciło to co było i nikomu nie groziło nagłe zejście pod szpitalem gdzie nie będzie miejsca wcale. Więc poczekaj człeku drogi niecierpliwy jeden, drugi siedź na tyłku nie podżegaj bo zabraknie nam medyków albo kiedy ty się zbiesisz bo rozsiewać chcesz wirusy to strajkować pójdą oni, tobie przyjdzie w piętkę gonić. https://www.siepomaga.pl/hot16challenge
    2 punkty
  9. na razie jestem tyci malutki nawet pod lupą nie ujrzysz mnie a właśnie wstała choć sen był krótki głęboki oddech i o mnie wie gdybyś ją spytał skąd taka pewność to się zezłości rozmaże tusz wyrzuci z siebie na odczepnego ja swoje wiem i już ciemności wokół lecz miło ciepło i jak na razie miejsca jest w bród warunki super jako się rzekło to wszystko dla mnie bym szybko rósł czasem ktoś krzyczy mówi dosadnie amfa alkohol zamuli mnie tak bardzo bardzo wyznać ci pragnę mamusiu kocham cię więc nie zabijaj mnie jeśli możesz nie pozwól aby pociął mnie nóż z wielkiego bólu krzyczał bezgłośnie kloaka dla mnie będzie jak grób dziewięć miesięcy przemknie przez życie chciałbym zobaczyć wspaniały świat szaleńczo tętnisz tysiącem uciech a tu – bachora masz lecz jeszcze przemyśl i nie zabijaj żebrzę o życie o każdy dzień pieluchy kaszki ciężar nad wyraz wstręt cię ogarnia przenika dreszcz są okna życia może ocalisz przecież dla innych będę jak cud zmobilizuję zjednam zapalę słodki poniosą trud nim mnie zabijesz jeszcze przypomnę ja jestem człowiek nie żaden płód ciebie mamusiu kocham ogromnie a z czasem w sercu stopnieje lód do końca życia będziesz myślała tęsknić żałować wylewać łzy może nie powie już nikt ci mama chcę kochać cię i żyć
    2 punkty
  10. ten mężczyzna lubi konwalie przynosi je małej Różyczce w zamian za piękne oczy pełne strachu wpatrują się w stary krzyż jakby stamtąd oczekiwała przyjścia swojego wybawcy ten mężczyzna lubi jabłka przynosi je młodszemu bratu Róży wie że chłopczyk zjada pestki i nie wypluje nic co święcie zakazane dlatego wkłada mu w usta ogryzek każe ssać a potem wypełnia wodą (święcona ma moc oczyszczania) ten mężczyzna nosi obrożę lubi chłopców i dziewczynki nie warczy jest wierny panu pod sukienką małe rączki i (w)zwodniczy ptaszek - obrósł w piórka (tak mówi mężczyzna) i dysząc odmawia różaniec nęć ptaszku nęć chwała ojcu... i jak było na początku ten mężczyzna lubi konwalie
    2 punkty
  11. pokaż mi drogę, życie poprowadź za rękę o świcie bo zgubiłam gdzieś sens spłynął nagle po linii mych rzęs...
    2 punkty
  12. Po zoonozie przyjdzie czas na wojnę jestem jak w śpiączce czułem się wolny a potem gdy się ocknąłem znów byłem w tym piekle po Warszawie jeżdżę nocą od pętli do pętli budzę się nad ranem i tak mija mi noc dzień w dzień w tym samym miejscu na bajzlu ćwiartka helu na folii aluminiowej fifką gonię kroplę snu mam pod powiekami Matkę bolesną mówi Szymonie Magu wykup nierządnicę Helenę
    2 punkty
  13. Daruj mi słowa nieśpieszne, wcześniej zważone milczeniem. Niech cudzych nie pragną spojrzeń, gdy w sobie jest potwierdzenie. Podaruj spokój radosny, jak ptakom, które wracają, wolne od wszelkich umartwień, bo w skrzydłach świat cały mają. Pomóż wyznaczyć od nowa, prawdą kreślone granice. By dusza mogła wziąć oddech, muszę uchylić przyłbicę.
    2 punkty
  14. proszę, nie wywołuj mnie poprzez nick za uszy do wypowiedzi, bo to nie mój tekst, autor może mieć pretensje, że mu się wymądrzam pod utworem. Już wystarczająco szeroko wyraziłem swoją wrażliwość w temacie. Nie mam zamiaru odnosić się do sposobów czytania a tym bardziej nie czytania Boga przez komentujących wiersz autora, tymi "mega porozgałęzianymi" kanałami doprowadzicie mnie do komentujących moich komentujących, a ci jeszcze dalej - aż w końcu z drzewa, góry, morza i nieba do krainy Harry Pottera. Tyle. Nie mam czasu na usprawnianie ateistów, zgłoś się do Kościoła albo misjonarzy, może pomogą. Mega wywód. Jestem pod wrażeniem. Już pozamiatałeś Ropuchu. Nic tu dodać nie trzeba.
    2 punkty
  15. Dziękuję za symetryczne zdanie w temacie. Pozdrawiam Panią serdecznie ;) Miłego popołudnia życzę.
    2 punkty
  16. @Tomasz Kucina " Bóg udziela nam pewnych kluczy do rozumienia reguł rządzących we wszechświecie, ale tylko w takim wymiarze jaki jest możliwy, bo krótkością naszego ludzkiego rozumku moglibyśmy wyrządzić sobie krzywdę gdybyśmy zaczęli mieszać w tym kotle doświadczeń reakcji fizykochemicznych i nie tylko. Nauka i rozum nie stoi więc w kontrze do Boga, sam Bóg jako Byt nieograniczony może chce i musi przemawiać do ludzi językiem im dostępnym, skoro więc chciał przemówić do nas kodem zrozumiałym mógł i sprowadził na ziemię swój ludzki substytut, w języku nam zrozumiałym wytłumaczył że to Syn, i uczył jak w życiu mamy postępować. " Myślę, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że właśnie tak jest i dlatego Stary testament tak różni się w swym przesłaniu od Nowego Testamentu. Przeczytałam z zainteresowaniem,( mimo, że nie do mnie był ten ciekawy tekst skierowany) więc bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
    2 punkty
  17. W niedzielę Michał służył do mszy. Wsłuchał się w słowa ewangelii: Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni Przed oczami Michała stanęła wczorajsza twarz ojca. – Dlaczego to uczyniłeś, dlaczego na początku swej drogi upiłeś ludzi? Na tamtym weselu mógł być podobny memu ojcu, jego krzywdzona żona czy cierpiące przez pijaństwo ojca dzieci – pomyślał Michał. Na koniec zawołał w myślach: – Gdybyś był wczoraj z nami, czy zamieniłbyś wodę w wino, które starosta podałby mojemu ojcu? Czy spojrzałbyś na moją matkę albo na mnie mnie? Czy pomógłbyś odprowadzić ojca do domu? Czy miałbyś wyrzuty sumienia? Wiele lat musiało minąć i wiele musiało się wydarzyć, by Michał potrafił odnaleźć odpowiedź na nurtujące go wtedy pytania. Musiał zrozumieć znaczenie słów „mieć wolną wolę”. Wraca myślami na weselną salę i do tamtego dnia. Wśród gości pojawia się On. Jest z nim Jego Matka i kilku jeszcze młodych ludzi. Usiedli razem przy jednym ze stołów. Zwyczajem było, że starosta weselny częstował gości weselnych swoim winem. Nadszedł ten czas. Starosta wszedł na salę i postawił na stołach przed weselnikami kilka butelek wina. Wśród gości dało się słyszeć, iż wino nie jest darem starosty. Że to gest jednego z gości. Zaczęto mówić, że to dar od Niego. Że przy tym stało się coś niezwykłego. Gdy On przechodził obok ojca, ten go zagadnął: – To wino jest od Ciebie. – Tak – odpowiedział On. – Słyszałem, że jest dobre. Usiądź skosztujemy go. On usiadł obok. – Nalej nam, to Twoje wino – powiedział ojciec. On spojrzał na ojca, potem na matkę i Michała. Ojciec zauważył te spojrzenia, ale powtórzył: – Nalej nam. On powiedział: – Będziesz miłował bliźniego swego. Ojciec powtórzył: – Nalej nam. On zapytał: – Taka jest wola twoja? – Tak – odrzekł ojciec. On nalał mu. Ojciec wypił i i przyłączył do chóru śpiewających weselników. Gdy skończył, matka poprosiła ojca: – Nie pij już tyle. Ojciec powiedział do Niego; – Dobre to wino. Nalej mi jeszcze. Wtedy on wziął rękę matki i ojca, spojrzał na Michała i powiedział: – Będziesz miłował bliźniego swego. – Nalej mi - powiedział ojciec. – Taka jest wola twoja? – Tak – odrzekł ojciec. On nalał mu i odszedł na swoje miejsce mówiąc do nich: – Ja jestem tu blisko. I uśmiechnął się do nich. Ty ateista też masz wolną wolę. Może On jest blisko? :-) Może On właśnie uśmiecha się do Ciebie ? :-) Masz dowód na to, że tak nie jest? Czy tylko tak się Tobie wydaje? TO TY? nie wiesz tego czy nie był to twój ostatni obiad nie wiesz tego czy nie odprowadziłeś ostatni raz syna do szkoły nie wiesz tego czy nie pobrałeś ostatni raz pieniędzy z bankomatu nie wiesz tego czy nie spałeś ostatni raz w swoim łóżku nie wiesz tego czy nie kochałeś się z żoną ostatni raz nie wiesz tego czy nie była to twoja ostatnia zawarta umowa nie wiesz tego czy nie była to ostatnia okazja by wybaczyć a wiesz że masz rację 26.08.2017 napisane w dniu w którym odeszli Adam Wójcik i Grzegorz Miecugow
    2 punkty
  18. nie zadzwonił telefon rozmyślaniem życzenie wisi na włosku skrzętnie nadzieja wystawiana na próby od wieków zbrodni snują się marzenia ukarane w potrzasku zamierzeń jak słowa przemów dziś losie marny rozwiej wątpliwości okno cisza gra niczym poranek nastanie następny pokorą znowu będzie trawić testament wszystko jedno który zgon
    2 punkty
  19. To jeszcze, na siłę - ale z motywem: Przepołowię bochen chleba i półlitrem poczęstuję, na półzadku przycupnięta w połowinę się wpatruję. Fajny, bb
    2 punkty
  20. Stwierdzenie przypuszczalne podobno przyszłość już istnieje i może zmienić przeszłość dla wierzących fizyków modlitwy czynią cuda dla Niemców brzmi to obiecująco znikną zbrodnie i ofiary będą mogli mówić tego nigdy nie było dla Ruskich nie ma to znaczenia wszelkie ludobójstwa to statystyka w tym roku tyle w tamtym tyle ot i tyle podobno Bóg jest poza czasem i jego czyny wyprzedzają myśli właśnie powstał pierwszy jednokomórkowiec a On zbawił ludzkość w czasie przyszłym dokonanym który wciąż dochodzi do siebie podobno coś istnieje jak się na to patrzy tylko czy wzrok nie jest pojęciem względnym…?
    2 punkty
  21. @Sylwester_Lasota Dzięki, Za dużo teflonowych lalek kandyduje na ten urząd i to mnie osłabia twórczo. Oczywiście jeżeli chodzi o twórczość satyryczno-polityczną. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Pozdrawiam .
    2 punkty
  22. graphics CC0 Elzenberg i Herbert nie pogrzebali czci no i wiary - oto kanon bez zdrady ideałów nie splamili też honoru swej zachłannej potrzeby estetyzmu życia w prawdzie a schizmom „barbarzyństwa w ogrodzie” nie ulegli a jednak o świadomości narodu – wiedząc wszystko bardziej rzymscy niż greccy? i lśniący w przyczółku i w hełmach z metafory czy eseju bez bitew i klinczu nad jeziorem Wadymońskim bez uniku bądź woli barbaryzacji Etrusków więc cisza i świata zachwyt perswazja mediatorów nad byle czyją falangą hoplitów byli i inni ci walczyli czynnie – mieczem i orężem niczym mityczny Herkules z lwem nemejskim brali się za łby z potworem prawzorów i elatonu nie strzegli – a kwadryg i kruszców klasycy mieli rację w cichości swej i wycofaniu – triumfując nad bestią systemu dla pierwszych Vagitanus żył zawsze w krzyku pierworodnym dziecka zaraz po narodzeniu oseska kołyskę popychała Cunina zwana Cuną kobiety z mlecznymi piersiami oglądające igrzyska twardniały w posągach Kariatyd i czczone jak żona krawca z Teb – Nesi-hensu co słychać? tu co dzień edyl czyta Liber Linteus świętą księgę Etrusków i bandażuje w len z Zagrzebia – ciało krawieckiej mumii jest wróżba haruspika z flaków zwierząt wotywnych przywoływana a czas biegnie po pryncypatach Cesarzy przed królami – idą liktorzy pod królami stożkowe urny w grobowcach szybowych Villanowa kurulne krzesła na polach bitew porozstawiane trójnogi – świeczniki runiczne lustra z brązu tyle pogody i uśmiechu dla tych wielkich klasyków Elzenberg i Herbert mistrz i jego uczeń to Etruskowie pod naporem baraszkujących Rzymian słabną z dnia na dzień i naciskiem współczesnych im sztuk melepetów subiektywizm i wycofanie mozolny ratunek dla myślącej jednostki odrzucającej heraklitańską zmienność natury przylgnęli świadomie do martwej rzeźby lecz ciągle w żywej tkance z ludzkiego układu odniesienia sens wdrażają w słowa i filozofię w rzymski ideał prawego człowieka – vir bonus jak mityczny Fabulinus klarują język pozamykani w gettach udający outsiderów bo nicość to „metempiria” aksjologiczny intuicjonizm rozumiany w prawie moralnym do ciszy – a „transempiryzm” to czyściec ludzkiej duszy u Elzenberga Herbert jest inżynierem słowa uczniem ze swego niepodległego polis wróży słowem jak etruskowy bóg Mantus z pochodnią w ręku w perfekcji i konsekwencji spadkobierca tradycji śródziemnomorskiej w antycznej todze z dystansu i umiaru choć młodszy o pokolenie mówi mu: do ut des – daję ci abyś mi dał daję szlachetne słowo – i czyste jak mleko wilczycy z groty Lupercal na Palatynie Romulusa i Remusa podaruję ci też grzebienie i zardzewiałe guziki i pierworodną samogłoskę „A” – z krzyku Marsjasza Nike – która się waha – długą jak szal byś dozbroił mnie w filozofię z bazy i źródła z Sorbony i od tęgich umysłów naturszczyków wszystko zrozumiem stoicyzm Scypiona i Leliusza zło nieuniknione – dobro nieosiągalne podaruję ci świątynie na Awertynie ubiorę ją w antropomorfizm bóstw ze słowa głośnego prawie jak piorun Zeusa – przysłonię tarczą Ateny astrologiczne brontoskopijne kalendarze a potem zamilknę i zajmę się obrazami Rubensa – architekturą grecką nasza emigracja wewnętrzna będziemy pisali do siebie listy mistrzu Elzenbergu a wszelkie źródła animizmów – ożyją ty będziesz mistrzu z kształtu żywotów równoległych z filozoficznych inspiracji Monteskiusza do którego twój ojciec czcigodny odnosił się wiecznie z szacunkiem będę ci chimerycznym delfinem zakutym w zbroi – w rzymskim synkretyzmie i przy herbacie którą to kiepsko zaparzasz lecz z jej oparów wyłowić umiesz każdą cenną myśl a obracając w ręku patrzysz w nią pod światło w filozofię lub aksjologię – dozbrajasz i dam ci Pana Cogito plwającego w systemy uzurpacji ironistę – piewcę kanonu – i gracza stroniącego od harpii ugodowych co idzie „po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę” Elzenberg i Herbert dwaj myśliciele wieku przyodziani w lwie skóry klasycyzmu w "labiryncie nad morzem" nie zużywają umysłów w wysiłku ruchu i napięciu jak upadłe Cesarstwo a łączy ich analogia życiorysów szacunek dla urzędów – konsula i pretorów rodów arystokratycznych i potrzeb prostego ludu to nie histeria a historia tworzy naród – „trzeba dać świadectwo” są wierni – idą! Panowie Cogito – dwaj! --
    1 punkt
  23. Chciałabym w urnie, jak na dostawce, blisko rodziców oglądać ziemię. Pierwszy raz czuję - to moje miejsce, stąd są korzenie. Spacerkiem cmentarz nieoświetlony zwiedzamy razem, jak swoje miasto. Alejki zborne, cisy wyborne, nie będzie ciasno. Jeszcze to lata, jak bóg da wiele, zanim do portu wrócę z podróży. Pozwiedzam kraje, smaki, kultury, ale dom służy. Wiem już dlaczego ptaki wracają, co roku pilnie na swoje gniazdo. Na każdy zakręt oko się mruży, to serca własność.
    1 punkt
  24. Pewne dziewczę nocy letniej szło w paprocie. Miała futro, biżuterię, no i forsę. Lecz gdy w cień się wtopiła, całkiem goła już była, bo ją facet uszczęśliwiał - nie majątek. -------------------------------------------------------------- Pewna dziewka w noc majową szła po błocie. W gajprzejrzystkach ją wilgocią miesiąc złocił. Lecz gdy targnął nią przypływ, chciała chwycić się brzytwy, by się w blasku zórz lunarnych już nie topić. --------------------------------------------------------------- Szła dziewczyna rośną łąką w perłoświcie. Morską mokrość leśny wietrzyk wciskał w życie. Lecz ta rześkość opadła. I dziewczyna pobladła. Bo ją zaczął męczyć zator w czczym jelicie.
    1 punkt
  25. @Tomasz Kucina : Dziękuję za Twój głos. :) Dziękuję za tę konkretną analizę. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  26. Oczywiście. Oglądałem kiedyś film przyrodniczy, ornitologiczny i pokazywali jak nadlatujący nie pamiętam czy był to orzeł czy sokół widzi krajobraz - nadlatując nad obszar wchodzą w jego pole widzenia kolory, i obraz staje się ostry i widzą UV, to co dalej jest w odcieniach szarości. A pszczoła to widzi dopiero ciekawie. to tysiące fasetek i kilka przyoczek. Nie wiem dokładnie czy psy widzą kolory czy nie, bo niektórzy twierdzą, że to "daltoniści" ;) Te praktyki ze zwierzętami powinny być surowo zabronione! Barbarzyństwo w najwyższym wydaniu. Pozdrawiam Iwonko.
    1 punkt
  27. @Ośmiorniczka @Ośmiorniczka Tylko najgłębsze głębie mnie interesują ?
    1 punkt
  28. Przeróżnych rocznic w roku tysiące a co dzień jest dzień z jakiejś okazji i chociaż mają różne znaczenia to ja wam mówię, że kurtuazji tu nie należy się doszukiwać ustawiać w jedną lub w drugą stronę w tym dniu szczególnym i bardzo ważnym należy uczcić matkę i żonę, córkę, synową i każdą z niewiast, która potomstwo swoje powiła pielęgnowała, uczyła życia, która ostoją ci zawsze była. Dziś mam okazję, aby okazać miłość, szacunek dla każdej matki stąd ta laurka a z nią życzenia gorące, szczere a przy nich kwiatki. Czerwone róże, bo one mówią, że Ciebie Mamo Kocham nad życie choć to niedosyt, że raz do roku ten dzień szczególny Wy obchodzicie. Niech, więc choć teraz z mych ust popłyną słowa magiczne, choć brzmią tak samo za to, że jestem, za to, że żyję Kocham Cię Mamo, Kocham Cię Mamo. Kiedyś te słowa czasem owiane ponownie wybrzmią nam przed oczami i choć będziemy o wiele starsi to uczuciami wciąż tacy sami. Najukochańszej i Tej Jedynej bez której życie by nie istniało w skromnym prezencie te oto słowa i przeprosiny, że ich tak mało.
    1 punkt
  29. Tak filozoficznie :)
    1 punkt
  30. Czyli przyszedł czas na refleksję? Ok. Przyjmuję. Musisz wiedzieć, że autorzy różnią się w sposobach wyrażania i technikach pisania. Ameryki nie odkrywam.
    1 punkt
  31. Pielgrzymując po świecie poszukiwałam Boga. Podczas wędrówki pojawiła się jednak trwoga, jak na mnie wpłynie, to duchowe poszukiwanie? Bardzo się zmienię, kiedy na mej drodze stanie? W czasie mej wędrówki poznawałam dobro i zło, ale czułam, że Bóg jest inny, że to jeszcze nie to. Podróżując więc wytrwale po całym tym świecie, nauczyłam się tego, co już wiecie lub się dowiecie. Poznawałam różne religie, ludzką wiarę w dogmaty, gdzie ludzi tam uczono, jak przyjmować od losu baty. Kiedy nadstawić policzek i oddać bliźniemu płaszcz, radzono bogatemu, rozdaj ubogim wszystko, co masz. Jak przeczytano mi," nie z uczynków masz zbawienie", to wtedy w mej duszy pojawiło się lekkie zagubienie. Gdzie Ty Boże jesteś!!!, tak często wówczas wołałam, wznosić tych skarg do nieba, wcale się nie obawiałam. Gdyż częściej wtedy czułam, że Bóg jest czystą miłością, dlatego zaczęłam go szukać z rosnącą w duszy radością. Wędrowałam, więc dalej po świecie szukając Go uparcie, nieugięcie jednak stojąc na straży ducha prawdy, warcie. Ta ziemska wędrówka stale mą świadomość pogłębiała, jednak źródła wody tej żywej, wciąż jeszcze nie spotkała. Pod koniec mojej wędrówki, kiedy już bardziej dojrzałam, odkryłam źródło prawdy, którego tak wytrwale szukałam. Dusza mi szeptała, że wrócę do źródła, ale nie słuchałam, różne duchowe nauki poznawałam, wreszcie zrozumiałam, że tylko dusza zna całą prawdę o życiu, jak i naturze Boga. gdybym miała tą wiedzę, dawno zniknęłaby z serca trwoga. Przekonywała mnie nieraz, że miłością wszystkich tu otacza, ale we mnie, tak zagubionej, nie znalazła dobrego słuchacza. Świadomość, że Bóg we mnie mieszka mity mego ego burzy, nie ma już lęku, to Miłość będzie ze mną w ostatniej podróży.
    1 punkt
  32. Uroczy wiersz. W rymy udekorowany jak zauważyłem, no i na pewno wyrażony w rozumieniu właściwym. Bo odnosi się do perspektywy czy imperatywu "miłości", a to przecież mega uniwersalne przesłanie, więc mam nadzieje nie wzbudzi tu szczególnych kontrowersji. Ja sobie pozwoliłem zauważyć i podkreślam ten szlachetny pierwiastek "Duszy" , która przemyka sobie w wierszu dyskretnie "za człowieka przebranej", a miłość utożsamiłem sobie z "Miłosierdziem", mam akurat taką wrażliwość, ktoś może poczuć inaczej. Czyli fajnie, zgrabnie i subiektywnie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. Popełniłam coś o dojrzałości, jako komentarz w rozmowie: jak zerwany z pola pomidorspokojnie czekam aby dojrzećdotknij nie jestem już twardanie rumienie się od byle promykanie napinam się że czas mi tykanabieram wyrazu słodyczydojrzałość to nie tylko kolor skórki
    1 punkt
  34. Rozumiem, że to żart sytuacyjny? ;) Ok. Nie jesteśmy przecież bufonami, pomimo różnicy w światopoglądach żartować każdy może i potrafi. Ale tak na marginesie, nie wiem jak tam u ciebie, bo w moim środowisku to jest totalna abstrakcja. Chcesz to uwierz albo nie, ale serio ja nigdy jeszcze w życiu nie wziąłem nawet macha zielska do płuc, o innych kwestiach nie ma mowy. Papierosów też nie cierpię. Co innego mały procencik. Czasem się przydarzył, ale od końca sierpnia poprzedniego roku nie miałem nawet piweczka w ustach. Ot, takie postanowienie. Bez powodów szczególnych. Uznałem, że bywało za często więc nałożyłem na siebie rygory ;)
    1 punkt
  35. Fajnie, prosto. Kiedyś pod moim balkonem (mieszkałem jeszcze u rodziców) żona biła po twarzy kochankę - obcasem od szpilki. Krew się lała na chodnik, wrzaski. Mąż się patrzył na scenę i nawet nie próbował rozdzielić walczących kobiet. Odtąd nigdy nie wchodziłem w układy z zajętą panienką. Tyle singielek dookoła. Chyba "nerwowy".
    1 punkt
  36. Twoja wola i prawo. Wiara jest sprawą indywidualną. Ale nie daj się zmanipulować.
    1 punkt
  37. Też swego czasu się tym fascynowałem: teoria strun, czarne dziury itd Miesiąc temu powalił mnie reportaż z Ameryki Płn. Chyba Góry Skaliste. Uskoki ziemi do kilkudziesięciu metrów. Archeolodzy przeżywają niemalże orgazm. Warstwy geologiczne do kilkuset milionów lat widoczne gołym okiem. Nic tylko badać. I nagle tnie te wszystkie warstwy skamieniały pień drzewa - czyli co: drzewo rosło kilkanaście milinów lat - bzdura Kana Galilejska Jezus z Maryją i uczniami są na weselu i nagle okazuje się, że wina zabrakło. Obciach niesamowity - kompromitacja - wesele się rozleci. Nawet popularnego jabola (oni wyrabiali z winogron) nie mają. Maryja mówi: "Zróbcie, jak wam powie" Napełnili stągwie wodą źródlaną - zaczerpnęli i poszli do starosty weselnego "Ty dobre stare wino na koniec zachowałeś" - powiedział panu młodemu. (ktoś tam powie hipnoza zbiorowa - bzdura) Jeśli przyjmiemy, że materia jest tylko tworzywem - formą "gliny" z której można tworzyć wszystko - układanka powoli dobiega końca. Cały wszechświat materialny istnieje z tego tworzywa. I powiem więcej: część naukowców na podstawie obserwacji astronomicznych twierdzi że nie ma pustki. Cała przestrzeń wypełniona jest tzw. czarną materią - niewidoczną w której w ściśle określonych miejscach powstają galaktyki planety itd. Einstein już dawno stwierdził, że materia widzialna jest formą energii i odwrotnie. I ostatnia wisienka do tortu: Gwadelupa - słynąca obfitująca w łaski figura Matki Bożej. Lata 80 wiek XX Przed figurą modli się mężczyzna w sile wieku ojciec czwórki dzieci. Jego dni są policzone Rak trawi wątrobę - lekarze rozłożyli ręce. Cud nagłe uzdrowienie. Człowiek ten żyje jeszcze kilkanaście lat. Umiera. Sekcja zwłok. Patolog otwiera dzioba. Gość w miejscu wątroby miał raka - nie miał prawa żyć a żył. Wnioski wyciągajcie sami Pozdrawiam
    1 punkt
  38. Do czego piję- jesteśmy w stanie wyobrazić sobie taki model, jesteśmy w stanie rozumowo przyjąć założenie, że taki cykl istnieje...Ale... Chodziło mi o to, że osoba z odpowiednim nastawieniem może zbijać takie argumenty do końca życia. Próba empirycznego udowodnienia istnienia Boga jest skazana na porażkę. Dlaczego? Bo w gruncie rzeczy mam w nosie jakiś byt astralny, który miliardy lat temu uznał, że zrobi magiczne pstryk i będzie sobie wszechświat. Wierzę w Boga, który ma na mnie realny wzgląd, który zdecydował się za mnie umrzeć, który wymyślił dla mnie plan i dał mi wybór. Nie muszę w niego wierzyć, bo zostało to udowodnione przez paru naukowców i koniec. Dlatego też tak niewiele osób nawraca się po debatach ontologicznych i naukowych. Do Boga kierują ludzie, którzy z nim żyją- świadkowie. Mam nadzieję, że darujecie mi prowokację, ale też chciałem za autorem :) Pozdrawiam
    1 punkt
  39. cóż za subtelny odwłok słów zatopiony w bursztynie poezji taki kobiecy idzie nów oby te jasne noce sczezły bo łamią pani serce jak taflę lodu i nie chcą wierszy idioci takiej poezji z gorzkiego miodu bez sobótkowego kwiatu paproci pani pewnie jest piękna i kocha wśród strachu on też więc wszystko rośnie nam ślicznie pani tęskni i tak lirycznie pisze wiersz dla jakichś prostaków
    1 punkt
  40. „Oliwa, ogień i iskra” Jakże pięknie jest, gdy ma się lustro w drugiej osobie. Jakże pięknie jest, gdy potrzebujesz bym usługiwał tobie. Jak łuk strzale. Jak oliwa ogniowi. Jak płótno farbie. Doceń wołanie w pustce, zaginiony skarbie! Skarbie, do ciebie ostatnia mapa została spalona. Nie każ dłużej czekać, o miłości nieodwzajemniona!
    1 punkt
  41. Andrzeju, ja Cię bardzo przepraszam, ale stać Cię na więcej :) :) :). Wiem to na pewno ;) Kłaniam się nisko i serdecznie pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Tęsknotę w sercu noszę, płacząc rzewnymi łzami, Bo na własne życzenie, miłość swoją straciłam, Uczucie mnie spętało, w miejscu trzyma więzami, Jak rzecz bezwartościową,radość także zniszczyłam. Kochający Orfeusz, odzyskać miłość pragnie Podąża do królestwa, w którym Hades panuje, Serce jest drogowskazem,bo życie bez niej blaknie, Lecz straci ją na zawsze, słowa nie uszanuje. Fart przeszedł koło nosa, widocznie tak miało być Weź się w garść Orfeuszu, choć to nie jest trywialne Mimo to umysł szepce : `ona mogła dalej żyć, A ty wszystko zniszczyłeś, zniweczyłeś finalnie.` Jak Orfeusz tę szansę, ja swoją zmarnowałam, Spojrzałam przez swe ramię, nie szanując przestrogi, Emocje ujawniłam,bo szczerze pokochałam I przez moją głupotę, rozeszły się te drogi.
    1 punkt
  43. @filipczu Pewna pani też z Krakowa gdy do szafy pościel chowa łajnem ją smaruje wiejski powiem czuje taka jej koncepcja nowa.
    1 punkt
  44. Pewna sprzątaczka znana chodziła bardzo zadbana lecz nie lubi czystości więc prosi swych gości by pościel była za***na.
    1 punkt
  45. @Wątpiciel Bardzo proszę, służę radą podaj adres to przyjadą haremowe odaliski już pakują swe walizki i przy lustrze się pudrują bo interes niezły czują.
    1 punkt
  46. Zaczopował się czopek w odbycie bo nie wszedł tam należycie lekarz go wpycha pacjent oddycha już znalazł się prawie na szczycie.
    1 punkt
  47. @Duilla Pewien chemik z Jeziornego jakby było mało tego że myśli o dupie pomysły ma głupie i używa szkła wodnego.
    1 punkt
  48. @CafeLatte Owa chłopka - wieś Wykopki chciała wyjąć z... te czopki powstał nowy temat a wraz z nim dylemat czy te w paski czy te w kropki.
    1 punkt
  49. @CafeLatte Dyrektor papierni w Kostrzynie z innowacyjnych metod zasłynie bo papier toaletowy przeżytkiem uznał i nowy wprowadza produkt - podcieracz w płynie.
    1 punkt
  50. @~Mari_anna~ bardzo ładny wiersz . zapraszam na mój profil i zostawienie serduszka pod wierszem << wyjątkowa dusza ,, zastawiam linka odwzajemnie serduszko
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...