Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.05.2020 w Odpowiedzi
-
To co było, się rozmyło. A co będzie? Nie wie nikt. Dziś przeważnie żyje chwilą naród, który prawie znikł. Ten co ciągle zaprzepaszcza większość z danych sobie szans, w nienażartą bestii paszczę, jak w hipnozie, znowu wlazł. W gwiezdnym pyle, po omacku, niczym ślepiec, szuka dróg. Sprzedałby się nawet diabłu, gdyby targu dobić mógł. Lecz w większości już nie wierzy, więc się piekli teraz sam. "Wie najlepiej" jak należy dbać o swój prywatny kram. Żadne prawdy mu nie służą, woli pływać w morzu kłamstw. Źródło stało się kałużą, więc odkręca z chlorem kran. Już nie szuka czystej wody, nie pociąga go już zdrój. Nudzą stare go metody, dzisiaj każdy ma swój strój. Podzielony, poplątany, w obcych sieciach gubi się. Sam zakuwa się w kajdany, sam układa się na dnie. Chociaż nie... bo gdzieś z daleka ktoś tam chyba wpływa znów i na sznurkach marionetka tańczy do utraty tchu. To co było się rozmyło. A co będzie? Kto to wie? Dziś przeważnie żyje chwilą naród... może jednak nie...6 punktów
-
Codziennie mnie stwarzaj na nowo, z jaśniejszym spojrzeniem i sercem, by częściej składały się dłonie, nie w prośbie, lecz szczerej podzięce. A słowom wygładzać chciej kanty, gdy biegną niesforne i pierwsze. Niech wieczór je wcześniej prześwietli, by mogły zaufać im wiersze.5 punktów
-
miłość wyzwolona z zachłanności ciała rozpadła się na ziarna ziemi oswoiła ją bosymi stopami którymi starła pogardę z twarzy każdemu z napotkanych kamieni4 punkty
-
piwonie, konwalie, piwonie, konwalie... barwny przepych i drobna biała skromność jednakowo upajają zapachem... wciągam oszołomienie wdycham długo, głęboko zatrzymuję w sobie bo nadejdzie czas, wiatr i skwar strąci płatki, zasuszy dzwoneczki3 punkty
-
Bóg światła w ciemność się przestrzeni On kocha i biegnie w mrok . A demony jak ćmy do światła lgną3 punkty
-
zaś czynom daj dobro i miłość niech burzą wszelakie bariery budują z rozmachem i siłą zasieją ziarenka nadziei a wiarę umacniaj więdnącą napełnij nią serca po brzegi przyprowadź trzymając nas mocno stromymi szlakami do siebie Pozdrawiam3 punkty
-
wierzysz... nie wierzę w miłość... nie w duszę... nie w byty astralne nie ze wszystkich swych nie wiar w co nie wierzysz najbardziej... najbardziej nie wierzę w Boga2 punkty
-
Tekście! Mój ty kochany! Niech nikt cię nie nęka Stracić ciebie o zgrozo to wielka udręka Juści dla mnie Dziś twe zdania widzę na stronie Na tym biało-czerwonym ojczyźnianym łonie Choć zachłannie myślą dziwaczne durne ludy Żwawo stanę do boju karmiąc siły wprzódy Orężem akapity tudzież dusze drukiem Na ekranie ojców naprawiać chce zepsute Kompa tutaj kładę na łonie zbóż złocistych By nie targał mącił wiatr wrogi porywisty A później na miedzy pośród krzewów zielonych Tam krew maków ojczystych wolności stęsknionych Z obcych sadów wiśnie rzucają cię pestkami Walczysz atak odpierasz twardymi spacjami Nagle swobodne góry strumyczki szemrzące Bociany orły i pszczoły miodem pachnące Interpunkcja łodyżki stokrotek kołysze Nie muszę cię ja chronić gdyż lęku nie słyszę Pod baldachim błękitny promienie złotawe Ekran już bez kajdan na blask jutrzenki kładę * Odpocznij pod niebem Tam kwiaty wróciły kwitnące Nie znikniesz na wieki Podziękuj nie mnie Łące2 punkty
-
Mnisi pewnie czytują zwoje o cudach świata i przemijaniu Mój papirus to ściana: za każdym razem, gdy się w nią wpatruję, uświadamiam sobie, że za chwilę może mnie tu nie być Myślisz, że puści wtedy farbę?2 punkty
-
Hańba Gdzieś ziarno? Pulsująca duszo materii miecz schowała!? I gdzie Twój mundur w białe róże ozdobiony skryła od walk, gdy zabójcze spojrzenia kuglarz niewoli rzuca, rzuca wyzwanie krwawe ? Czy honor twój nie zardzewiał jak rynna? Zasechł jak tętnica, wieczność nie pulsująca i tylko trwa świetności wspomnieniem? Zbudź się duchu ze snu marnego! Już czas kres położyć walce, zwyciężyć lub wyzionąć ducha, jak para wodna ulecieć ku górze, ku chwale! Odejść w życie wieczne gromkiego triumfu, gdy ciało upadło, jak liść z drzewa, jak stara kartka z kalendarza. Odejść tam, gdzie wolność i szacunek trwa w kwiatach - w zapachu róży w butonierce. Walczą tylko żołnierze czasu, bohaterskie sekundy, biegnące do triumfu i godziny z mieczami ze wskazówek rozbijające przestrzeń w drżące atomy, w wibrujące arche w mocy nadziei, a zegar ojciec przestrzeni trwania biciem nadaje rytm, jak dobosz, upływowi krwi wrogom czasoprzestrzeni. Autor: Dawid Rzeszutek2 punkty
-
* chłopska poezja koń w zaprzęgu pługa nie tak wspaniały jak skrzydlaty pegaz za to prawdziwy potem na ugorze wodą w strumieniu gasi nieba żar. * kiedy pragnienie słońca blask rozpala w zamęt dnia wiedzie aż po biały słup nagrodą boską lada cień się staje * chłopska poezja koń w nocnym pastwisku tańczący wolność uskrzydlony teraz dudniący ziemię i wodzący koła wokół swych pieśni aż do blasku dnia. * 1994.2 punkty
-
patrzę wstecz na rozmyty horyzont marzeń dwóch dusz i wiem, że to tylko gorzka akwarela łez2 punkty
-
Nie odmawiaj pocałunku Bóg ciebie zesłał, aniele Dotknę delikatnie twej twarzy Rozchyl usta, possij palec Nie odmawiaj mi pieszczoty Do świętej Anielci, kapie Połóż delikatnie rączki Zliż krople, possij jak palec Nie bój się, jest anioł stróż Pamiętaj, dziś boże ciało.1 punkt
-
świnki małe trzy chciały dojść do morza nie wiedziały czy mają iść w kaloszach świnki małe trzy a wśród trzech i ty sibą sibą tra la la la sibą sibą tra la la la świnki małe trzy były lecz już nie są jedną zabrał z nich rzeźnik na salceson świnki małe dwie bardzo trwożą się sibą sibą tra la la la sibą sibą tra la la la świnki małe dwie idą dalej drogą nagle stało się został tylko ogon świnka jedna już a ze świnką stróż sibą sibą tra la la siba sibą tra la la1 punkt
-
Sitwo, korzyści moja! ty, jesteś jak stan chorobowy, by cię nie respektować raczył każdy gość, kto nowy w twe szeregi wstąpi i zadudni w pierś będąc dumnym greenhornem. Wygrane z wami bitwy, jak niegdyś pod Kircholmem.1 punkt
-
Nasza bajka jest przedziwna! Za niewinność czeka grzywna, Byle żebrak to niecnota, Orzeł się po klatce miota, Młody dziedzic to bandyta, Wskazidroga drogi pyta, Dobre wróżki kłamią w oczy, Rycerz na koń ledwo wskoczy, Zbroję mu rozkuwać muszą, Bo Smokowi równy tuszą! Smok, z kolei, to jest postać! W handlu trudno jest jej sprostać. Zastawiwszy całe mienie, Król sprzedawać zaczął ziemię. Wtedy też kapitał gadzi Począł pola te gromadzić I po wcale krótkim czasie Rzekł że od dziś królem ma się. Społeczeństwo oburzone Przed potworem bije czołem. Smok mu za to śpiewa pieśni Bliskie w swym działaniu pleśni, Która z wolna kraj rozkłada. Czy się znajdzie na to rada? W państwie w którym brak rycerzy Z smokiem minstrel sam się zmierzy- Występuje z tłumu śmiało: ,,Zrobię, co się będzie dało! Jeśli gada nie pokonam Tedy honorowo skonam!" Tłuszcza patrzy nań ze zgrozą: "Że się jeszcze tacy rodzą..." "Choć pieśń gnilne ma działanie Lecz stabilne, drogi panie! " "Po co zmieniać co już działa?" "Przepaść może sprawa cała!" Minstrel będąc płaczu bliski Powygrażał pięścią wszystkim, Po czym udał się na zachód Aby robić w swoim fachu. Z uczuć jednak już wyprany Szybko wrócił w dom spłukany. W domu zaś się oddał piciu I zapomnieć chciał o życiu. Smok rósł w siłę z każdą nocą. Pieśń roztaczał z większą mocą. W każdy się wdawała kącik Żeby zgodę w nim zamącić, Żeby tam się żyć nie dało, Żeby zawsze było mało. Jak zły sen trawiła tłumy Gorsza od najcięższej dżumy. Za to gdzieś w nędznej gospodzie Siedział minstrel nasz o głodzie, Z szklanką wódki w lewej ręce, W prawej z lirą i co więcej, Z wielkim bólem w głębi serca. Ów żal tak mu duszę skręcał Że zaśpiewał strasznym głosem- Stał on żagwią się pod stosem. Powypełzał ze swych jaskiń Lud już pozbawiony jaźni- Tłum pijaczków pospolitych, Rząd prostaczków nieszczęśliwych, Rzesza ludzi pokrzywdzonych, Oraz ongiś porzuconych. Melodyczny krzyk niemocy Wraz podchwycił lud sierocy. Rozkuł smoczych więzów brzemię Uwalniając ludzkie plemię. Nasza bajka jest przedziwna, Bo jest jednak zbyt naiwna- Smoki lepiej się chowają Kiedy pieśni nam śpiewają.1 punkt
-
Przychodzi do mnie czasem z samego rana, ma twórcza wena, z pragnień ducha utkana. Jej słowa w sercu noszę i w duszy mieszczę, przelewając na papier czasem je dopieszczę. Lecz, niestety, nie będę czarodziejką słowa, gdyż nie modna jednak mej duszy wymowa. Czarować słowami bowiem tak nie potrafię, by utworzyć wersami przepiękną fotografię. Moja twórcza wena czasami zbyt towarzyska, uwielbia odwiedzać innych i humorem tryska. Jest ciekawska, więc nie chce ze mną zostać, przygląda się poetom, jak tworzą nową postać. Jak już jest dość zmęczona, to do mnie wraca, czasem pyta przewrotnie, "jak Ci idzie praca"? Brakiem mojej reakcji wcale się nie przejmuje i do duszy mej nowe wersy wiersza mi dyktuje.1 punkt
-
dźwiękoszczelna cisza maluje rysy na kamiennym obliczu głuchych ścian nie wybaczę nigdy strunom mego serca że milczały kiedy chciałeś grać1 punkt
-
dotykiem nagiej skóry malujesz na powiekach obraz rozkoszy i odgrywasz jak na strunach jej odgłosy1 punkt
-
1 punkt
-
bezsenność wybiła myśli moje tańczą w jasnej łunie światła pokoloruję twoje sny dotykiem rzęs drżeniem o północy1 punkt
-
1 punkt
-
skropiłam noc łzami ale rano otworzę czyste powieki niech płynie rozpacz i wymyje twoją twarz z mojej pamięci Rzeszów, 30 marca 2018 roku1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
daj nam hajsu jeden krzyczy układajmy krzyż ze zniczy ! dawać ulgi jeden krzyczy układajmy krzyż ze zniczy daj na chleb jeden krzyczy układajmy krzyż ze zniczy nic nie robić jakiś krzyczy układajmy krzyż ze zniczy1 punkt
-
pojechałem rowerem do lasu napotkałem w lesie dwa dziki dziki nie szukały publiki robiły rikitiki przekrwione miały oczy łypnęły na mnie z byka i styka zawinąłem się nad rzekę a tam chuci oddawały się kaczory biedna kaczka nie miała dokąd uciec i niestety nie uciekła wkroczyłem do akcji wyniosłem ofiarę gwałtu pochowałem po bożemu świeć panie nad jej duszą mimo ze była zwykłą kaczką zawsze wiedziała jak się zachować nie prowokować a znieść jajko1 punkt
-
@Nieznajomy Niewidzialny ... i jeszcze ... mocząc usta w świętym Graalu znów zachłysnąć się wiecznością1 punkt
-
Pewien biegły w piśmie, istny mózg, ideolo, Sznyt paryski od Cardine'a, ale swojski kolo, Brodatych myślicieli niestrudzony laudator, A co więcej pierwszej wody zdolny orator, Na wiecu jął uciszać tłumu głośne krzyki, Żądające chleba i nie igrzysk, lecz muzyki, Tak zaczął, wierząc, że dobrze służy sprawie, Stojąc mocno na nogach, a bardzo na prawej: By pomóc wszystkim trzeba zwiększyć wydatki, Na staruszki, kozy na uwięzi, podnieść podatki. Wszystko niech będzie wspólne, te miejcie nawyki, I kochajcie Murzynów, a zwłaszcza tych z Afryki. Widząc, że tłum spija słowa z ust swego proroka, Skończył i chustką od Diora wytarł koniec oka, A tak gesty i słuszne wizje rozjaśniły blade lica, Że się do czerwoności rozgrzała aż, mównica. Gdy klucz w zamku przekręcał, lekko poruszony, Słysząc już z dołu jęki i spazmy osobistej żony, Mimo że był zmęczony gadaniem w dniu całym, Wszedł i otrzeźwiał prorok, widząc czarne na białym. YouTube - wersja dla leniuchów1 punkt
-
1 punkt
-
(Z cyklu: Pacyfik – sen wiekuisty) *** Nie słyszę ptaków… Zagłuszane ― przez powtarzający się w regularnych odstępach czasu huk nacierających fal ― szybują … bezgłośnie… Gnana przez wiatr ciemna, pokreślona białymi kreskami nawała ― spiętrza się na brzegu… … obmywa moje stopy i dłonie… … znowu się cofa, odsłaniając … … błyszczące muszle, kamienie… Łykam chciwie kęsy słonego powietrza… … wypuszczam je powoli… Szarpią moją koszulą strumienie atmosfer, uderzają w twarz… Na horyzoncie wszystko się ze sobą łączy i jest nie do odróżnienia, uśpione snem wiekuistym… … nadciąga świt… … Mżą przytłumionym blaskiem cząsteczki tajemnicy, wypromieniowując z siebie resztki … … czasu… W powolnym przepływie obłoków zawarta jest jakaś niejasność… … w rozchwianej, wątłej trawie… … Pradawne mury, naznaczone przed laty niewyobrażalnym żarem nuklearnego spięcia ― wydzielają chemiczną, śmiertelną woń rozpadu… … muskam dłonią te szczątki, całuję, jakby to były zimne usta martwej … … kochanki… … do tej pory przeszywają mnie rozpalone igły morderczego promieniowania… Boję się wschodu słońca… Boję się, że wzejdzie tak, jak wtedy ― spopielając ziemię… … zagotowując ocean, rozpalając niebo… (Włodzimierz Zastawniak, 2017-03-25) Malden – niewielka, bezludna wyspa w archipelagu Line Islands, na środkowym Pacyfiku, wchodząca obecnie w skład Republiki Kiribati. W latach 50-tych XX w. Wielka Brytania przeprowadzała w jej pobliżu (oraz w pobliżu sąsiedniej wyspy Kiritimati) testy z bronią termojądrową w ramach operacji Grapple. Na wyspie tej znajdują się również ruiny tajemniczych megalitycznych budowli sprzed około tysiąca lat.1 punkt
-
Kłamstw codziennie mnóstwo nam przybywa nawet stare prawdy mitami się dzisiaj nazywa W necie dopiero to jest… wysypisko gdzie zakłamuje się już prawie wszystko Podmienia zdjęcia,fałszywi lekarze królują triki i fotomontaże A ludzie łapią je jak kremówkę świeżą przekazują dalej bo w te bzdury wierzą Głupoty krążą uparcie jak mole walczą o słowo spamerzy i trolle Tyle sensacji a cała wiedza do bani dlatego nie dajcie się ogłupić kochani w tym komentarzu jest jeden mały plus to co napisałem to nie jest… fake news1 punkt
-
1 punkt
-
dawno dawno temu Bóg upił się ciszą a kiedy się ocknął z nogami w strumieniu i z głową w chmurach na podobieństwo było już ułomne1 punkt
-
lubię podsłuchać ciszę w ogrodzie gdy się z ptakami droczy na co dzień z wiatrem flirtuje niby przypadkiem a wieczorami z świerszczem ma schadzkę gniewa się spokój trwa spór zawzięty czy ona łatwa czy on za święty1 punkt
-
@lena2_ Lenko masz rację Twój wiersz i Jacka świetnie się uzupełniają - teraz jest to pełna całość. Pozdrawiam Was oboje.1 punkt
-
dzisiaj ma się dobrze naród mimo chorób jeszcze trwa zaraz ruszy całą parą by budować dalej kraj odzyskiwać co sprzedane rozkradziony zabrać łup przywracając sobie pamięć w ludziach znów zamieszkał duch stale w nim mieszają zdrajcy obce media szerzą swąd dziś ozorem chlapie każdy "demokracja poszła won" jakby poszła by nie chlapał i w Berezie ... tkwił jak kret krzycząc wolność wciąż znieważa to swawola dla mnie jest kto ma rozum się nie gubi ziarno zbiera pośród plew o większości nie marudzi własny kraj budować chce pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kilka miejsc bym poprawił, ale nie moje i widzę, że już "zasiedziałe", więc się nie wtrącam :). Lubię takie swojskie klimaty, które, niestety stają się już chyba nieodwracalną przeszłością i chyba dlatego tym bardziej warto o nich pisać. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Rzędy tablic kamiennych chylą swoje skronie Przygniecione ciężarem niezliczonych kropli, Jesienno-rdzawych liści i obrzmiałych sopli. Chór głosów zaśniedziałych wśród zieleni tonie. Wiele się już poddało, leżą przełamane, Gwiazdy miast na niebiosach murszeją w drzew cieniu, Karleją z każdym rokiem i schną w zapomnieniu, Jak ziarna na pustyni przypadkiem zasiane. Jakże wymownym znakiem jest, mówiąc nawiasem, Pomnik wystawiony przez inne inżyniery: Żelbetonowe słupy z kablami nad lasem. Nie dziwi mnie ów wyraz o pamięci szczery, Bo gdy zbłądzę w tym lesie, dręczy mnie myśl czasem Czy kto czytać dziś umie hebrajskie litery?1 punkt
-
idzie wiosna radosna koń furmankę ciągnie Bizmut.Astat. Hel. czworaki i stągwie ! czy osiągnę wyznaczony cel? samotna wędrówka przez stepy i pustynie trwa i tną los i przędzę Erynie i labirynt jest ciemny jak tabaka w rogu już piątek wieczór chwała Bogu czas na relaks i randki i kaczek czas jest chowu!1 punkt
-
z dojrzałością trudna sprawa jak dojrzałeś zaraz spadasz może więcej ani słowa losu już nie prowokować córka rzekła: pociesz pana powiedz sprawa dojrzewania u facetów trudny temat bywa że jej często nie ma oni tak jak jak duże dzieci życie biorą tak jak leci nie przejmują się za wiele jakby mieli wciąż niedzielę w związku z tym są stale młodzi im spadanie - już nie grozi mogą pisać co popadnie im najwyżej coś opadnie Pozdrawiam1 punkt
-
Bębni bęben i grzmi werbel, Tańczę a wraz ze mną świat. W wąską rzucam się przerębel Lecz nie zrzucam z siebie szat. Nawet lodowata woda Nie zadusi we mnie żaru. Stać mi się nie może szkoda. Jestem w władzy Potęg czaru. Mroczny ogień trzymam w sercu Jeszcze z przed początku czasów, Wznieconego ręką żerców Namiestników pól i lasów. Wraz wynurzam się nad fale Tak naradzam się na nowo. Wpełzam na brzeg ociężale Wstrętne mi jest cudze Słowo. Jestem nowy ale stary Jestem młody a umieram Jawią mi się senne mary Lekko dłonią je pocieram Ciemność we mnie żąda ofiar Całopalnych, dzikich, krwawych. Nie wie, nie zna co to umiar Jak za dawnych lat szubrawych. Chwytam moich marzeń lice Podziwiam ich piękne twarze Oczy jasne jak księżyce Naraz jednym dźgnięciem gaszę. Robię co mi się podoba Nikt niczego nie zabrania. Wolność pierwsza mi ozdoba W dal odrzucam swe ubrania. Tańczę nago pod gwiazdami Pełno świateł jest na niebie. Poję trawę swymi łzami, Wciąż się kręcę wokół siebie.1 punkt
-
Julian Tuwim Do prostego człowieka Gdy znów do murów klajstrem świeżymPrzylepiać zaczną obwieszczenia,Gdy "do ludności", "do żołnierzy"Na alarm czarny druk uderzyI byle drab, i byle szczeniakW odwieczne kłamstwo ich uwierzy,Że trzeba iść i z armat walić,Mordować, grabić, truć i palić;Gdy zaczną na tysięczną modłęOjczyznę szarpać deklinacjąI łudzić kolorowym godłem,I judzić "historyczną racją",O piędzi, chwale i rubieży,O ojcach, dziadach i sztandarach,O bohaterach i ofiarach;Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabinPobłogosławić twój karabin,Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,Że za ojczyznę - bić się trzeba;Kiedy rozścierwi się, rozchamiWrzask liter pierwszych stron dzienników,A stado dzikich bab - kwiatamiObrzucać zacznie "żołnierzyków". -- O, przyjacielu nieuczony,Mój bliźni z tej czy innej ziemi!Wiedz, że na trwogę biją w dzwonyKróle z panami brzuchatemi;Wiedz, że to bujda, granda zwykła,Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",Że im gdzieś nafta z ziemi sikłaI obrodziła dolarami;Że coś im w bankach nie sztymuje,Że gdzieś zwęszyli kasy pełneLub upatrzyły tłuste szujeCło jakieś grubsze na bawełnę.Rżnij karabinem w bruk ulicy!Twoja jest krew, a ich jest nafta!I od stolicy do stolicyZawołaj broniąc swej krwawicy:"Bujać - to my, panowie szlachta!"1 punkt
-
@fregamo zmieniłbym na strudzonych głosów i końcówka trochę zgrzyta...dobra nie mądruję pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne