Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Coś w tym wierszu nie zagrało * lecz doprawdy nie wiem, co komentarzy dostał zero czytał też go mało, kto. Sytuacja niecodzienna autor nos na kwintę zwiesza chociaż z boku stoi wena i jak może go pociesza. On odrzuca po kolei te podszepty i porady i na koniec gorzko stwierdza będę pisał do szuflady Pogadali, pogadali i stwierdzili jednogłośnie czas zawiesić to pisanie lepiej czas poświęcić wiośnie. Dzisiaj duet autor wena chociaż byli już po drinku równym krokiem wyruszyli by się udać w stan spoczynku. Poszli a niech sobie idą nikt tu po nich nie zapłacze wolne miejsce zajmą nowi i piszący i czytacze. Brzmi to jak list pożegnalny autor nie chciał zrejterować może jeszcze kiedyś wróci na Poezję.org rymować. * mowa o wierszu pt "Gdy rozpinać począł spodnie"
    5 punktów
  2. Ujrzał chłopiec młódkę, naguśką przy rzece coś drgnęło, on westchnął na kształty kobiece wtenczas inne trzpiotki do niej dołączyły śliczne, roześmiane w słońcu albą skrzyły Zniknęły, jak stały, puste po nich błonie młodzian nie dowierzał, że nastąpił koniec i beształ się w głowie, że nic nie uczynił by bosa po szyję ostała się przy nim Lato upływało melodią od świerszcza gdzie jest ma miłostka, czysta, ta najpierwsza pytał chłopiec rzeki, brzóz, co w sukniach stały lecz jedna i drugie nie odpowiadały Stracił już nadzieję, że spotka uroczą gdy ponownie ujrzał podszedł k'niej ochoczo myślałem, że słońce zaszło już na wieki gdym cię zgubił z oczu, skleiłem powieki To co sens straciło teraz kolorowe kwiaty, ptaki, drzewa, jak stworzone - nowe kołysał wietrzyk perlistą pajęczynę porwał w bór młodzieniec spotkaną dziewczynę Całował i pieścił topoli listkami z nagła wieczór nastał – uleciała z ćmami biegał oszalały wśród gęstwiny lasu zmagał się z tragedią, myślami w trójnasób Co ja powiem innym, jak to wytłumaczę czy kiedyś, w tym życiu jeszcze ją zobaczę już wokół świtało, gdy wracał do domu co go tam spotkało nie rzekł nic nikomu Minął cały dzionek, tydzień, miesiąc prawie spał, kiedy zbudzony ujrzał w progu zjawę te włosy i lico, co je muskał listkiem usta, piersi, łono były jemu wszystkiem Patrzył oniemiały na widziadło senne na swoją kochaną na ciało jej rdzenne była taka sama, oprócz dwojga skrzydeł które skryć pragnęła ogarnięta wstydem Poderwał się, rzucił, by w ramiona chwycić i ona pragnęła chłopcem się nasycić ais, lecz zrobiwszy unik gestem pokazała jedwab kruchych skrzydeł nie do dotykania przyniosła nektar z kwiatów drzewostanu choć z domieszką trucizny – ataraktanu który, po upływie dwóch pełni księżyca przemienia w motyla - rzekła mołodyca kochający jak to młodzian bez zastanowienia rychło wypił nektar – brudnicy przemienienia dostając w prezencie dwa piękne grzebienie i pędzelek na wspólne miłosne - ich uniesienie od tej pory jak zapewne to już wiecie każdy jeden motyl kocha wiosny kwiecie delikatnie z nimi zawsze się obchodzi nie próbuj go dotknąć to mu nie zaszkodzisz Pan Ropuch :)))
    4 punkty
  3. A gdybym Cię pokochał znów, po lasach Twe imię wykrzyczał, czy wtedy wyjdziesz z moich snów, bym dotknąć mógł Twego oblicza? Gorący pot zrasza mi czoło, gdy słońce wpełza w cienie wzgórz.. Noc czarną krwią pulsuje wkoło. Jesteś! Z bukietem zwiędłych róż. Wdzierasz się w powiek mych osnowę, jak nóż w miąższ chleba. Tniesz na pół. Krzyczę. A echo odpowiada: kop sobie dół, kop sobie dół! Kostnieją piersi, ginie dźwięk, strzęp serca bije miast budzika. W grymas wykrzywiasz łuki szczęk i jesteś wciąż, gdy ja już znikam. A gdybym Cię zapomniał znów, Twe imię zataił przed światem, czy wtedy znikniesz z moich snów, bym mógł się nacieszyć latem?
    4 punkty
  4. Szron Czuję w brzuchu lodu iskry, kiedy palcem w nim bezwstydnym wiercisz, cedząc — gdzieś tam przecież musisz być, chodź, kocham cię, wiesz? Moje serce w ramę wrysuj z beta-adrenolityków, cienie czarne zostaw dla mnie, jestem apatycznym błaznem. Wszystkie stare luminacje będą ze mną chyba zawsze, przymknę drzwi, bo nieskończone zza nich w moją stronę zionie. I dobij mnie kiedy wreszcie świat nie zdziwi nas już więcej, patrz mi w oczy wtedy prosto, miłość bywa wszak litością.
    3 punkty
  5. przestać pisać bo po co gdy nikt nie czyta bez komentarza pozostawiony samemu sobie jak rozbitek dryfuje wiersz przez pustynię wyświetleń można do szuflady z łzą w oku zakopać zamknąć w sejfie serce lub jak Tennysona lekka brygada w cwał przez pól bitewnych gwar walczyć o uśmiech bo kiedyś przecież się uda
    3 punkty
  6. Myślę sobie, że z nas każdy, nieco stresu dziś przeżywa. Koronowirusa śledzi, jak się zachowuje krzywa. I wiadomo, że ciśnienie wzrasta społem, i potrzeby. Jeden huknie na sasiada, drugi się popłacze z biedy. Można łatwo się zarazić, rozdrażnieniem jak wirusem. Ktoś Cię szturchnie, szturchniesz dalej, epidemia biegnie kłusem. A ja mam na problem sposób: piszę wiersze właśnie po to, aby myśli zająć sprawnie - nie przejmować się chorobą. Żegnać się z powodu wiersza? Że nie dostał komentarza? Miły Panie, przyjmij proszę: tak się i najlepszym zdarza.
    3 punkty
  7. wczoraj było dziś jest jutro będzie taki układ otwiera nam nowe drzwi co za nimi kto tam wie może diabeł albo anioł pióra rwie widząc to coś ale co tam mam to gdzieś co mi tam wczoraj byłem dziś jestem może jutro też...
    2 punkty
  8. Żadne marzenia to już tylko moje plany Tyle błędów przerobiłem już nie będę więcej słaby Sukces to rzecz względna leży gdzieś po środku prawdy Dla mnie sukces to jest wtedy, gdy się zgadzam z sobą samym
    2 punkty
  9. nie wiem czy zbedne slowa sa jacku kiedy po prostu lubisz pisac nic nie zabija szybciej na swiecie niz miedzy ludzmi martwa cisza :D
    2 punkty
  10. czy każdą książkę pragniesz przeczytać czy wszystkie słowa musisz rozważać czy każde dziewczę ciebie zachwyca czy warte teksty są komentarza stawiasz pytanie czy retoryczne odpowiedź samą wymyśli głowa gdy się zatrzymasz trochę pomyślisz zbędne są wszelkie oj wszelkie słowa Pozdrawiam
    2 punkty
  11. tu się nie ma co obrażać pisać dalej pióro ćwiczyć że czasami człowiek wpada bywa wierszyk jakiś lichy trafia się jak pała w szkole pośród szóstek sobie utkwił ja ci powiem że chromolę napisałeś wiersz za trudny tu na orgu ludzie prości jak ten tor Warszawa - Grodzisk a po za tym co tu mówić trudno wszystkim jest dogodzić jednym tekst komórkę smyra inni twierdzą że za mało oryginalność im jest miła ciężko im z komórką szarą kończąc krótki mój wywodzik skrob ósemki jak najdłużej brak poezji - nic nie szkodzi zawsze podsumują ludzie Pozdrawiam
    2 punkty
  12. Choć umarł, to wyjąłem pół litra i dwa kieliszki. Napełnione postawiłem przed nami. Wypiliśmy za to, że jednak nadal jest sobą. Choć w to do końca nie uwierzyłem. Lecz mu tego nie powiem.
    2 punkty
  13. Na białych równinach skowyczących wiatrempółnocnym, bo północ tu tylko wybija,czas – polarny zegar, kiedy się z nim mijaszw zamieciodpływaszskostniały zimowym teatrem.W szale śnieżnych płaszczy skrywających myślizmarzniętych jak ustabez krwi – bladosine.W lodowym oddechu, gorącej maligniejesteśi będzieszi znów mi się wyśnisz.A przecież w tej białej krainie,tylko białe wiersze powinny się rodzić.Jak ty – bez rymu – rozgrzewasz i chłodziszgłupie serca ciąglezamroczone winą.Puch śnieżny jak makijaż posrebrzył ci rzęsyjuż mokreod łez czy od śniegu?Czy skrapla się obłok twojego oddechu?Czy to wszystko gdzieś obok?na zewnątrz – pomiędzy...?...namizaległo coś w zaspie i mości posłaniez alki skrzydeł, szadzi oraz biało-mrozuWięc dryfuję bez celu po iskrzącym morzu,wiosłuję,odpływam w nieznane.*Jestemw wielkim mieścieodchodzęnajlepiej - kochając i we śnie.
    1 punkt
  14. Wando a kiedy światło twoich oczu jak łuczywo w ciemnej wiślanej toni zgasło gwiazdozbiory przybrały kształt polnego kwiatu legendy kruszą kamienie kawałek po kawałku od skinienia losów piorunową strzałą niczym ziarno rzucone w bruzdy spulchnionej ziemi wypuszczamy korzenie dąb i lipa na zawsze razem splecione niech płoną wici na szczycie wapiennej skały
    1 punkt
  15. opowiem wam jak zostałem piratem myślisz sobie jak świat światem każdy nim jest i po troszę coś spiraci po taniosze choćby i – ot tak! nie, nie o tym jest tu w wierszu mowa A o piracie co w mym sercu - się uchował w tawernie co gniazdem korsarzy* nazwana tubalny głos nieraz uderzał po ścianach Pirat Romek szarpidrut wiosła bił w struny za trzech a pieśń się niosła sama od późnego wieczora do wczesnego rana dziś wspominam to z uśmiechem z przystani słowa gdzie nas niewielu tak jak Pirat nie schodzą już na ląd prawie wcale a na pewno – bez celu *gniazdo korsarzy = gniazdo piratów
    1 punkt
  16. po cóż różo kolcami ranisz tak delikatne płatki twe sączą rosę przez złudną szarość ronią łzy swoje na świtu mgłę nie płacz łąko choć kwiaty więdną magiczną wodą tej nocy śnisz jesteś dla nich nową kołyską snem twoim ciało o brzasku lśni rześki strumyk wstążką srebrzystą muzykę owija nurtem swym biały motyl nuty formuje z oddechu łąki tu wiatr się skrył tulić ciernie do nagich dłoni czerwone maki zobaczyć w nich a jutrzenka źródłem nadziei rozwodni ciemność do jasnych dni
    1 punkt
  17. cieszę się, że poznałeś się na żarcie, ale jak byś mi zrobił przyjemność i dopracował całość to byłoby super np 4/4r.m 3/3/3 albo inaczej 5/4rm 3/4 - ważne aby całość zachowała rytmikę
    1 punkt
  18. pozwoliłem sobie dopisać ciąg dalszy: po co mam znikać z twoich snów już o mnie nie zapomnisz jestem za tobą chodzę tuż tuż o sobie ci przypomnę gdy się poruszam słychać śzczęk piszczeli wysuszonych spod białej czaszki spływa jęk chrobocą ręce to nic moim mieszkaniem suchy grób gdzieś pod zwalonym drzewem kosa na szczęście pękła w pół lecz kiedyś sięgnę ciebie więc nie zapomnę ciebie znów gdy chodzisz po tym świecie sam mi się oddasz zimny trup kościstej mnie kobiecie :) Pozdrawiam
    1 punkt
  19. pisać, publikować zapyta ktoś po co gdy pod tekstem cicho i śladów nie widać zapyta ktoś po co gdy śladów nie widać i pod tekstem cicho pisać, publikować gdy pod tekstem cicho i śladów nie widać pisać, publikować zapyta ktoś po co Odpowiem: by innym, którym cisza pod tekstem towarzyszy tylko było miło, gdy spojrzą, że ta sama cisza i twoją jest towarzyszką niekoniecznie miłą
    1 punkt
  20. @Antosiek Szyszka W takim razie, życzę zdrowia! :) Pozdrawiam ciepło.
    1 punkt
  21. jeśli piszesz przekazujesz myśli słowa własne ja i odzewu oczekujesz by w dialogu z innym trwać cisza cię zabija piszesz lecz nie zawsze musi być dobry wiersz co ukołysze nagle sam w serduchach tkwi odpowiedzi w mig się mnożą każdy coś powiedzieć chce słabsze teksty w cień odchodzą lecz nie zawsze to tak jest :)
    1 punkt
  22. Jak można zwrócić na siebie uwagę ogółu? Postraszyć odejściem w światy lub w zza światy...
    1 punkt
  23. Ileż to już razy pisałem do szuflady nie policzę bo i rymów są tysiące ileż razy serce milczało cierpiące liczyć też nie będę ale posłucham rady że zawsze bardziej bolą rany rozdrapane niż takie które latami się goją kiedy dobre sny będą dla mnie zbroją ja z wybranym do końca pewny pozostanę nie poczuję już więcej smaku samotności ani ukłucia serca z cierpienia w świętym blasku nie ma przecież cienia wśród złotych promieni zanurzonych w czułości góra ze spełnionych marzeń nadal się piętrzy do nieba chce wyżej niż obłoki co dzień postawię odważniej kroki po długim moście utkanym z nadziei tęczy
    1 punkt
  24. @beta_b Wiele premier w tym największych geniuszy kompozycji to historia porażek, depresji a nawet samobójstw ich twórców. Potem się okazywało, że współczesna popularność i schlebianie gustom nie trwa długo i nie popłaca. Przykład pierwszy z brzegu: Mozart i Salieri, znany z filmu Formana. Pozdrawiam..
    1 punkt
  25. Ja tam nie wiem jaki wierszyk bo jak moge to odwiedzam wszak u pana zawsze fajnie porymowac i posciemniac zatem focha czas odrzucic i sporbowac usta uniesc do usmiechu orga sklonic nie odchodzic z wena nigdzie Mych potworkow nikt nie raczy komentarzem czasem wpadnie caffe latte na herbate lecz nie szlocham i nie placze szkoda czasu lepiej ostrzyc pioro niz je tylko stroszyc
    1 punkt
  26. Widziałem twojego trupa Szary i zniekształcony był To nie byłeś ty Złapałem cię za rękę Do moich oczu cisnęły się łzy Ale to nie byłeś ty Próbowałem coś ci szepnąć Byś śnił o nas niedawne sny Wierzyłem że to ty Odprowadziłem cię Pod palmy kokosowe Bez wiary Że to ty
    1 punkt
  27. Na szczycie stoi się kilka, czasami kilkanaście minut, potem trzeba zrobić miejsce innym... bo ile można tam stać? Lepiej wybrać sobie malowniczą drogę po grzbietach. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. @[email protected] ;) moje Serce myśli szybciej. Nie rozumiem ludzi. Jak mam czuć, by zrozumieć? Mniej, czy więcej...Nie potrafię bardziej...Moja dusza jest jak Dusza dziecka. Nie skrywa emocji... Może dlatego...zbyt szybko Serce mówi...a może niewyraźnie...
    1 punkt
  29. dzieckiem bożym :)
    1 punkt
  30. Ludzkość? Podobno jest najbardziej przereklamowanym gatunkiem Podobno potrafi śpiewać Nie zgadza się z Karolem Darwinem Kokosom - przetrąca ... drzewa Ach! Ilu z nas - bogatych! Ilu ma osiągnięcia! W Kalifornii prowadzi kursy wiązania apaszek W Luksemburgu ma księcia za zięcia Chcę stworzyć swoją własną markę. Logo ma mieć rocznik i kwiatek - wykonany ze spiżu I będzie to spółka nierodzinna. Antyspołeczna i uczciwie odprowadzająca (pod)datek od wyżu i niżu. I będę zgarniać 80÷ dochodu. Za logo, spiż i kwiatek. A za to, że to wymyśliłam - kobiety na całym świecie będą płacić ratę. Będą się czuły lepiej - mając coś z mojej marki Metafizycznie bogactwo - przygniata moje barki Martwi mnie, co teraz będzie. Jakie są losy świata, jaki jest 'pomysł na siebie,' czy linie będą latać - po prostej czy po przekątnej ... Plan, A, B lub C albo żaden. Co stanie się z luksusem? Czy jeszcze kiedyś pojadę - miejskim autobusem? Czy jeszcze kiedyś zapytam - o miłość baobaby? Dziś wystąpiłam w debacie - z jednym trafnym pytaniem: walczymy o przetrwanie, konkretnie po to ... ABY ...? Odpowiedź: głucha cisza. Mówili, że szukam pieniędzy, że nie znam się na temacie, że oni, ''do kurwy nędzy,'' muszą dalej sprzedawać. Dobrze, że jest jeszcze ropa, jest Papież w Stolicy Piotrowej, Kaukaz i Europa Jedyne, co skrywa nadzieję, to powrót do korzeni Szeleszczę późną wiosną, zielenią się we mnie jesienie I ciasno obejmuję - wszystkie kolory ziemi Ważne, że sobie radzi I my! ... Że jeszcze na niej żyjemy ...
    1 punkt
  31. 5 Wykupione ryże wykupione makarony robisz to co zwykle nawet teraz jak żre zaraza. Nie dzielisz się . Włącz serce. Przetrwają bezdomni . Bogacze w samochodzikach i wyglansowanych bucikach.zeżrą pieniądze , obrazy. Rządzi camusiak śmiej się, śmiej.Niedługo wszystko będzie nasze. Na miesiąc. Nie dłużej. Na razieZaraz zeżre zapasy kaszy i nas ...
    1 punkt
  32. Bez słów opowiem ciszę, zanucę bezdźwiękiem i poskromioną, bezwstydnie obnażę z erzac. Zawiśnie nad naszym stołem, bezsłowna rozmowa oczu i uszu nadstawionych roztropnie.
    1 punkt
  33. zgadzam się z @puszczykiem No, może gdyby było - "bom stratny wszystek... (i tu odpowiedni rzeczownik) nie powiem, że honor, to może entourage ;) Całość ok. ale jak dla mnie o rzeczonym panu ciutek za delikatnie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  34. nie wiem czemu, ale mam wrażenie że gdzieś coś w podobnym stylu (w "podobie" - dla innych opcji) czytałem (może Konarski, Karpiński ale sobie nie przypomnę) Pozdrawiam
    1 punkt
  35. I oto chodzi - podoba się. Pozd.
    0 punktów
  36. @M.A.R.G.O.T cnota... tego słowa nie ma w języku polskim... Dziś jest pęd i popęd ,oto Bóg i karzeł człowieka Jedno piękne a drugie jak łajno tylko nikt nie wie które jest którym Poplątanie z pomieszaniem (porównanie do karłów czyli do czegoś, kogoś małego, przyziemnego, a nie do człowieka obdarzonego małym wzrostem... dla jasności sceptyków) poza tym miękko i celnie... Pozdrawiam
    0 punktów
  37. Nieźle. Pozdrawiam
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...