Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. nie poproszę o zgodę żeby wejść na cmentarz prędzej przez parkan wskoczę jak w piątek wieczorem przecież wiesz w dzień nie mogę pusty dom się przejadł coraz trudniej sam na sam żyć z telewizorem nie poproszę o zgodę żeby cię odwiedzać i nie będę wykłócał się z policjantami prędzej w pustej krypcie tuż obok zamieszkam tylko ty mi nie pozwól wyć ani bym zamilkł
    7 punktów
  2. każdy z nas rzeźbiarzem malarzem aktorem poetą własnego życia nic że dłuto krzywe pędzel byle jaki pióro nie pisze widowni brak każdy z nas jest sobą raz się boi a raz nie swojej roli która ma wiele bram za nimi różnie bywa jest uśmiech i łza każdy z nas jest tym kim jest - nie warto tego wstydzić się
    5 punktów
  3. noś mnie jak powyciągany sweter zmechacony niemodny w południe gorącego lata jak koronę uschniętych gałązek noś.
    3 punkty
  4. dziś żartobliwy tautogram biurowy na literkę "g". graphics CC0 gamonizer gbur gazerni głaska gachów z gangsta głoski gość gospody gul gorzelni gęba gładka gryps gazdowski gonzo grzywa gieroj gniady grabić gałganiarzy głupców gorzką Gotką gardzą gady galanteria grzdyli gzubów gafy gody i gadana garby genem galapagos gęba gałgan głos gardlany w getry w gacie galimatias! gębuj! genez grubej gdery giaurów gnozę graką glajchaj gmeraj z gwintów głód giwery górnolotnyś gangster gałgan gdyż gardłują glutenowcy gospodarzy grunt gna w glinę goździkowej główka gości w globulkowej garści z gin'em grzechotników gaz gorzały grzebieniaste gzi gruczoły gad gadowi grozi z gały galeriański glejt gnykowy grupa grozi gnu gazeli gęgi gify gesty gagi gargulcowych gargameli grono gamoniowych gaduł grafomanów geriatrycznych gruboskórnie (gdzież?) gustownie grzybiejacą guzdraninę w gumofilcach – gnaj! w garownie! Gotko! z gwiazdozbioru głoski... --
    3 punkty
  5. siedzę w domu i klnę kiedy to gówno odpuści ile można słuchać o tej pojebanej zarazie jak dalej pójdzie zwariuje bom fanem sportu ja pragnę jego rywalizacji nie sejmowych kpin za które sobie klaszczą robiąc małpi cyrk mówię wam aż się gotuje że złości ale niestety muszę dalej pionkiem być w tej grze a przecież kocham sport który dziś nieobecny a to wszystko tylko dlatego że świat przechodzi tekst on nie dla wszystkich uczciwy jest on boli
    3 punkty
  6. Strych u babci Gdy wchodzisz po schodach czujesz jak pod tobą skrzypią, on kryje w sobie tajemniczość, raz kiedy byłam mała, zachodzę, coś poruszać pod ubraniami zaczyna. To małe kotki, a to ci fajna rodzinka. Zanosiłyśmy im z siostrą mleko, bawiłyśmy się z nimi aż robiło się ciemno. Strych do dzisiaj ten sam, nic się nie zmieniło, wiem bo byłam tam, lecz kotków tam nie było.
    3 punkty
  7. dedykuje Mariannie Wciąż nie wiadomo; czy już po świętach, czy może święta jeszcze trwają. Nadal się modli w tv msza święta a pośród jajek przykucnął zając. Łącznie z dzieciarnią pośpimy dłużej, nikt nie zakłóca w domu miru, Amelka słówka musi powtórzyć, Kamilek pyta: co to jest wirus? Jakby ktoś święta wylał z naczynia, zebrać z obrusa - się nie spieszy. Cicho wsiąkają, by się zatrzymać; w domowej pracy, w zabawach dzieci. Przez skypa mama prowadzi lekcję. Dom, zda się, zastygł w głuchej ścianie. Życie rodzinne, świąteczne westchniesz; każdy skupiony przy swym ekranie. Babcia wraz z dziadkiem o czymś gadają, jakby nie znali klawiatury. Także wśród jajek przysypia zając. Przedłużył święta wirus ponury. Bidulek tatko wrzasnął na dziecko, że mu papuci nie chce podać. W tej bezczynności nie jest mu lekko Od pliku zmartwień już boli głowa Cztery litery uniósł z kanapy, dziś nie przyniesie fajek dzieciak, Więc się nawarczał i nasobaczył zaciągnął sztacha – i złość mu przeszła. A na obrusie wyschły już święta niepostrzeżenie, bardzo cicho. Rzodkiewka w kuble leży zwiędnięta, po łapach Józio zarobił łychą. Resztę sałatek dziadunio wyżarł, ostatnie jajko zjadła Elka i świąt już koniec, nie ma co gdybać, zajączka schował ktoś do pudełka.
    3 punkty
  8. Jesteś wciąż blisko lecz stale się oddalasz zamykasz serce ukrywasz swoje myśli przede mną czy jest w tym moja wina czy tylko chęci szczere ułożyły tę drogę jak bruk kręto-prostą aż do piekła zapukać chcę do twojej duszy drzwi choć wiem że przyjmiesz mnie w ganku dalej nic bo ludzie bo patrzą nie chcę tak żyć... 15.03.2007
    2 punkty
  9. Rozgarnęłaś palcami strumyki siwizny. Wytrząsnęłaś bemole jak płatki łupieżu. Mistralu mego zamku, mój Boże, pomożesz? Ten świat taki dziwny. Tyle smutku mi mruga teraz na kołnierzu. Kochany, piszesz listy na igłach sosnowych, a w warstwach powietrza ukrywasz chmurności. Dotykałeś mnie przecież w alejkach parkowych. Że mało? Za mało. Czas nie znał litości. DNA masz straszne – zszarpane, rozwiane jak te źdźbła trawoziół zakręcone wiatrem. Kiedyś będę z tobą - kiedyś - tak nad ranem włożę płaszcz... Zostaniesz? Kochany – zostanę. To zostań. Spiję rosę z rzęs wrzosów liliowych. Tych, co cię okryją w połoninach lata. Ktoś szepce... Kto kochany? Czas lekcje odrobił. Da nam siebie, lecz tylko w równoległych światach. Jesteś? Tak, traviata. Traviata (wł) - zagubiona, zabłąkana.
    2 punkty
  10. Kiedy szedłem raz poboczem na rogatkach miasta wtedy jakimś dziwnym trafem właśnie ta niewiasta z naprzeciwka, łamiąc przepis szła na mnie czołowo a pobocze było wąskie więc ja honorowo zatrzymałem się i bokiem stanąłem okrakiem za co pani mnie nazwała niemrawym ciapciakiem. Ośmieliłem się tę panią zapytać, dlaczego ta odrzekła flegmatycznie niemrawy lebiego zamiast miejsca ustępować trzeba siły sprężyć i zagadać bez ogródek (czasu nie mitrężyć) chodź niewiasto tu w pobliżu kawiarenka mała ja bym poszła bez oporu i jeszcze bym dała wszystko, o co byś poprosił lecz oprócz jednego bo ciągoty mam do kobiet a więc nici z tego...
    2 punkty
  11. 1. Gdybyś ty miał serce, to byś się zlitował Poratował pannę, wierszem uradował Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Z rymem, wolny, krótki, a nawet biały Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Sonet, wakę, tudzież antyfonały 2. Popatrz ona czeka, nawet się domaga A tyś jest nieczuły, a nawet łamaga Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Villanellę, fraszkę nawet rapsody Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Chwytaj pióro gęsie pisz jej żeż ody 3. Staraj się chłopaku, zadowolić pannę Bo ci zrobi piekło, taką ja mam radę Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Żeby ci te wiersze trąciły jak bzy Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Niech się panna wzruszy, niech polecą łzy. ____ (Inspirowane piosenką Czerwone jabłuszko)
    2 punkty
  12. a ja jak Davy Jones po morzach wciąż się bujam choć chciałbym zejść na ląd gdzie serce i ma dusza w legendach ziarno prawdy tkwi lecz nic to dla kobiety do ucha zatem szepcze mi sprawdź czy ja jestem sucha i tak ballada kończy się zanim na dobre rozpoczęła bo ta rogata dusza jej na ustach mi spoczęła
    2 punkty
  13. @siachna o-o właśnie, ciekawe jak na tych 'kocich łbach' dzisiaj Pl sobie radzi, czy dalej trzęsie, czy 'ujarzmiony' i biegi wchodzą już bez zgrzytów? A może "nowy model" i samochodzików gromadka :) Pozdrawiam
    2 punkty
  14. Przyszedł mi nagle pomysł świeży, nowy, YouTube - wersja dla leniuchów By napisać prosty wiersz: prosto z głowy. Choć pomysł niełatwy – już ja dobrze wiem, To za pióro chwytam, bo za pióro "chcem" ! Szemat wręcz dowolny: fraszka rezolutna Albo pieśń o sławie, albo liryka smutna ? Byle nie o miłości, to trudna słów muzyka, Przeważnie rym się nie klei, kluczy i umyka. A może by po męsku, zwyczajnie, po prostu Wyrżnąć pięścią i wygarnąć prosto z mostu? No tak, ale o czym? - Wszystko wokół krąży, Tak szybko, że człek schwytać nie nadąży? Ciągle też w zanadrzu pomysł świeży kusi, Co fantazją i marzeniem karmić się musi. Coś: ”Pani pachnie cała jaśminem i bzem, Tak bym Cię brał w pociągu Poznań-Śrem” ? Względnie postawię pulę na jedną kartę, I uwolnię słowa od wielu znaczeń starte, Aż ktoś zdębieje, podrapie się po głowie, I o co tu chodzi? - Tak do siebie powie. Rzecz już zaczęta, czas bezpłodnie trawię, Więc pośpiesznie dopijam poranną kawę, Tylko w jedną godzinkę napisać chciałem Wiersz. Zaraz, zaraz, już chyba napisałem?
    2 punkty
  15. Rozebrali was na czynniki pierwsze, a stało się to wszędzie i nigdzie: na dworcu, w mieszkaniu, w parku. Płakałyście, płakaliście, a często tylko posłusznie unosiliście biodra (im z niecierpliwości drżały ręce) Mieliście, miałyście wiek każdy i żaden: lat cztery, osiem, dwanaście, dwadzieścia. Ubrane, ubrani w: koronkową bieliznę, krótką sukienkę, sweter po babci. Zwykle nie ginęliście od razu; nie było w tym nic dziwnego, przecież ludzie na co dzień skaczą z ósmych pięter, wykrwawiają się w wannach i przedawkowują diazepam. Czasem ginęliście tak wolno, że śmierć zajmowała wam resztę życia – naprawdę, nie ma się czemu dziwić. Mówiono wam często: jesteście egoistami. Dlaczego nie obchodzą was głodujące dzieci, kryzys gospodarczy? Milczeliście i szliście do swoich pokoi. A tam wszędzie krew: na podłodze, dywanie i przede wszystkim w lustrze. Potem szliście pod prysznic; woda spływała na ciała brudne od śladów, których nie dało się zmyć żadnym mydłem. Ale przecież nie stało się nic takiego – na świecie głodują dzieci, są kryzysy gospodarcze, myśleliście, i szliście spać, nie mogąc spać; sny pełne były tych palców, ohydnych palców, które były waszą winą, bo pozwoliliście (a przynajmniej tak twierdziła opinia publiczna). Budziliście się cali mokrzy i brudni trzydzieści razy każdego miesiąca; nie ma w tym nic dziwnego, myśleliście, po czym kupowaliście: żyletki, sznury, białe opakowania, modląc się o ostatni ratunek, względnie zmartwychwstanie (bóg nie kocha samobójców). Ale nikt nie przychodził, nigdy nikt nie przychodził, bo przecież nic właściwie się nie stało
    1 punkt
  16. WIDOK ZZA OKNA Patrzę z okna na mój ogród mały wzrok błądzi wśród drzew i krzewów ucho słyszy koncert ptasich śpiewów wiosna idzie krokiem nieśmiałym w zielonych tujach, forsycja się złoci śliwa różowym kwieciem zieleń rozjaśnia żaba w stawie obecność swą nagłaśnia kos żółtym dziobem w trawie psoci cisza okrywa ogródek mały, chwila! a jednak coś słychać, to płatki przekwitłe dywanik tworzą wokół żonkila trawa kępami śmielej trawnik porasta jaszczurka na kamień opalać się wyszła wiosna, wiosna chyba już przyszła
    1 punkt
  17. Pijak na moim osiedlu Widziałam tak widziałam, szedł ulicą ale się nie śmiałam. Smutek mną ogarnął szkoda mi go było. W ręku trzymał komórkę szukał numeru, może chciał poprosić o radę, takich jak on u nas jest wielu. Nie mogłam mu pomóc, a może z kimś się pobił nie wiem. Szedł chwiejną nogą może się zaraz przywróci, w biały dzień tak się stoczyć na dno.
    1 punkt
  18. widział nieboskłon, kiedy chciał przesuwał palcem czarne chmury karmił się cierpkim smakiem traw było mu blisko do natury kruki, wiewiórki czasem psy namiot badały w nim człowieka one tam były lecz nie my gdzie nasza troska i opieka znalazł był kiedyś stertę map które rozbłysły rojeniami doznał podróży jakby gap benefis życia pod gwiazdami blisko sadyby bliźni trwał może zasłużył na to – tak żyć nieułożony sielski kram z życia uradził by wiecznie drwić. ~*~ Dzisiaj obchodzimy: Dzień Ludzi Bezdomnych Dzień Patrzenia się w Niebo
    1 punkt
  19. wciąż czuł to coś co inni niespełnieni artyści twórcza niemoc nadmiar chęci tworzenia czegoś nowego znaleźć wentyl bezpieczeństwa namalować obraz z dwudziestu jeden nut zagrać wiersz pastelowy płytę dwunastu zgłosek szukać ukojenia w dźwiękach nieposkładanych płynąć gondolą po fali kolorów aż po świt
    1 punkt
  20. graphics CC0 Już noc - i tulą kaloryczne sny ciepłe księżyce upaprane w komie gdzie despotyczne heroiczne kły jej aparaty uzębienia komet Pneumatyka purpurowych ust chlorofil spływa po aorcie z szeptu na papilarnym dotlenieniu biust i drżący migdał - seledynu retusz Ciemna jagoda czy hurma hebanu? przymila struny fosforycznych włosów do których wabik dźwięku dopieszczano kosmiczną nitką stereofonii głosu --
    1 punkt
  21. nie ma nie ma tu nikogo Panna sama śpi dziś w nocy smutna nawet zapłakana tak że aż czerwone oczy. smutne oczy panny w nocy bo o chłopcu ciągle myśli może teraz ach tej nocy znów jej się przyśni.
    1 punkt
  22. @AOU Znaczy misja jest spełniona czytelniczka uśmiechnięta puenta zawoalowana i kobieta jest nietknięta chyba, że już po spotkaniu (przecież żeśmy się rozstali) pani śpiesznie się udała paść w objęcia swojej lali tak być mogło, choć nie musi więc nie będę ja tu gdybał bo być może gdzieś na drodze jakiś ciapciak ją przydybał. pozdrawiam :)))
    1 punkt
  23. w czasach kiedy życie jest obciążone liczbami bardzo trudno grać samego siebie złodzieje jajek wielkanocnych budzą stare demony tak jakby postęp polegał na niezginaniu kolan ludzie są jak słonie raz wyrządzonej krzywdy nigdy nie zapominają choć czasami brakuje chęci na wyciągnięcie morału
    1 punkt
  24. :)) Oj tam, Poetce wszystko wolno
    1 punkt
  25. Ogólnie uwielbiam starszych ludzi, chyba że reprezentują upierdliwy poziom dyskusji. Starsi ludzie są bardzo ważni i mądrzy, jesteśmy z ich genu, oraz młodsze pokolenia, zwłaszcza młodzież ostatnio docenia nestorów, ten poziom relacji pokoleniowej uległ zdecydowanej poprawie. A tetrycy zawsze się trafią. Pan Aleksander, nasz dyskutant nie należy do grona ludzi starszych, bo pisał że Metalliki podsłuchuje sobie nawet, ale jest pewnie w wieku odpowiedzialnym, a kulturę dyskusji ma wzorową. Typowy przykład mądrości i sumienności. W ostatnim zdaniu chyba się lekko zapętliłaś w analizie ;))
    1 punkt
  26. Wspaniałe poczucie humoru. Uśmiałam się. Pozdrawiam.
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Się nie proś o krytykę, bo ci zaraz przyjdzie Specjalista i dowali :) Nie mogę krytykować rodzaju literackiego, na którym się kompletnie nie znam. Dociera do mnie obraz, który konsekwentnie budujesz. Lekko zamazany w porywach, co jest nie błędem ale moją niedoskonałością. Rytmicznie się czyta i bawi mnie czytanie szczególnie o grafomanach geriatrycznych. Chyba sobie szykujesz pętlę na szyję :))
    1 punkt
  29. @siachna Świetnie! Poczytam!
    1 punkt
  30. Zamykam się w świecie, który nie jest mój. Dotykam rąk, nie moich. Nie będą nimi. Wierzę marzeniom, choć one nie wierzą we mnie. Nie walczę o szczęście. Walczę ze szczęściem. Nie umiem sobie poradzić, więc radzę sobie, jak umiem. Budzę się 24.11.2008
    1 punkt
  31. Poważnie... Ile masz zwojów mózgowych, więcej niż przeciętny homo sapiens :) Garsci słów kompletnie nie znam. Wpadłam w depresję... Podziwiał zaangażowanie i wytrwałość. Do tego talent...i odrobina humoru. Żart na "g" ... sorry "G" :)
    1 punkt
  32. Nie wiem czy tego oczekiwałeś ale po uruchomieniu wyobraźni powstał inny wiersz :)) na jego kanwie następny ale Mój ;) epizod z dziedziny o przyczynie i skutkach :))))
    1 punkt
  33. Witaj - jednak się podoba. Pozd.
    1 punkt
  34. I dzieci. Prosimy o uaktualnienie:)
    1 punkt
  35. jesteśmy wszyscy braćmi siostrami póki mamona na nie omami ona nie lubi być familiarna z urody słynie bywa figlarna tylko w tej jednej kwestii niestety bywa stateczna na nic podniety jeśli się zjawi niespodziewanie kropli dostanie na powstrzymanie sobkostwo ceni chętnie utrwala jej delikatność siekierą drwala i tak wzmocniona chętnie się pręży kierunek korzyść zasób zwycięży
    1 punkt
  36. modrzew szepcze czule do brzozy kocham cię a Księżyc szelma się śmieje z randki nic nie wyjdzie bo to we śnie się dzieje! Mars.Uran. Pierwiastek. Lenin. Marks. Nadgarstek. 1 maja znów pobiegnę w tłumie ach! ten maraton! i wiatr historii co jak huragan wieje! to nic że łza w oku się kręci... cud niepamięci ? niech się święci!
    1 punkt
  37. Chyba bym zaktualizowała: Zamykam się w świecie, który nie jest mój nie dotykam choć pragnę wierzę w marzenia i walczę o szczęście nie umiem sobie poradzić, więc radzę sobie, jak umiem budzę się nareszcie mogę wyjść To tylko wizja. Nic oczywistego i zobowiązującego. Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. @Jacek_K Jacek_K→Jam czasami luz gramatyczny i metaforyczny stosuje:)) Przeto jest jak jest. To tak bardziej prawdziwie:)→Pozdrawiam:) @Antosiek Szyszka Antosiek Szyszka→Ano→Tak też rzec można. Słusznie prawisz:)) Pozdrawiam:)
    1 punkt
  39. Ta Laura Mvula jest genialna. Wpisuję tę artystkę do mojego repertuaru częstszego odsłuchu. Uczynił mi pan wieczór panie Aleksandrze. To jest jazz afromentalny. stylistycznie przypomina mi słynną Skin - Deborah Anne Dyer. Kiedyś jako dzieciak słuchałem Skunk Anansie bo tak nazywała się ta kapela i też są z Wielkiej Brytanii, ale grają ostrego rocka a nie ułożony jazz. Tu niżej wrzucam link do piosenki Skunka. Piosenka opowiada o zawodzie w pierwotnej fascynacji dziewczyny nad kochankiem - miał być spełnieniem jej marzeń supermenem, nawet Bogiem a sprawił zawód, piosenka o zatraceniu w miłości i wyuzdanej cielesności.. Dość traumatyczne to teksty. Może trochę za ostre na pańskie wysublimowane ucho.
    1 punkt
  40. @MIROSŁAW C. Można rzec, że miałem nosa przepuszczając panią bokiem choć mnie ona frapowała kiedy szczuła swym urokiem może byłem przemęczony i na seks nie miałem chęci nawet dzisiaj, gdy ją wspomnę jej sylwetka wciąż mnie nęci. Gorzej gdybym ją poderwał czas mitrężył na zaloty w kawiarence nic za darmo straciłbym, więc parę złotych ale jest i dobra strona i ja stoję po tej stronie jestem czysty jak łza w oku zachowałem wierność żonie. Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  41. @Somalija W mej młodości epizody pewnie jakieś tam i był były lecz to nie jest tak jak myślisz choć kochałem z całej siły a obiektem mej miłości tu zaznaczę platonicznej były asy futbolówki z ligi polskiej, zagranicznej z kolorowych pism wycięte i w zeszyty powklejane z namaszczeniem i z miłością w dzień i nocą oglądane. Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  42. Nie wiem, co odpowiedzieć, niektórych odczuć nie da się (albo najwyraźniej ja nie potrafię) wyrazić w czytelny sposób, więc próbuję najprościej. Niestety, to tylko preludium, bo więcej dopiero się zadzieje. Ja nie dam rady, bo i Wena mi znowu zwiała i brak chyba wyraźnych „znaków” na możliwość rozwinięcia tematu. Ale może i dobrze, bo sytuacja niekiedy ociera się o idiotyzmy, w których nikt nie czuje się pewnie, dlatego liczę raczej na własne interpretacje. Dalsze ciągi, rymowanki itp. - pełna swoboda :) Twoja interpretacja mnie cieszy, to znaczy ten "rozjazd" szczególnie, bo każdy chyba ma inny, własny, chociaż nie wykluczam podobieństw. U jednych, na razie, tylko gdzieś coś się wymyka i doskwiera, u innych zdaje się zaczyna już nieźle dymić, a kiedy w końcu eksploduje, nie wiemy, bo nad tym wszystkim wciąż krąży, jak widmo, cyniczna i obłudna polityka. W tej z kolei, mnie osobiście, wścieka brak konsekwencji, własny interes, amatorszczyzna, nieudolności i najgorsze ze wszystkiego - wykorzystywanie sprzyjającej sytuacji - czyli jak zwykle hipokryzja na całego. A jutra może przecież już nie być.
    1 punkt
  43. @siachna 12 lat... "Zamykam się w świecie, który nie jest mój." pozdrawiam
    1 punkt
  44. @Somalija Takie jest przesłanie wiersza Umoralniać? Nie! Nie! Bawić żeby ludziom w trudnych czasach humory poprawić. Ja nie miałem tego szczęścia i niech mnie omija zalotnika bym przegonił przy pomocy kija.
    1 punkt
  45. Od Ełku po San Francisco Temat ten zawsze jest blisko Fruwa jak orzeł czy wróbel Na niebie robiąc rozrubę Miłość to takie uczucie Z uśmiechem iść w lewym bucie Lub dreptać pod górę powoli Co dzień oddech swój szkolić By wszystko jakoś się tliło Potrzebna jest cała ta miłość A śmierć po to jest przecież Żeby do nieba wzlecieć
    0 punktów
  46. dziś każdy walczy by mieć jej względy chciałby pieniędzy dużo pieniędzy gdy się wybije ma większy trzosik i pragnie jeszcze i nigdy dosyć chowa w skarpecie albo na koncie lub puszcza w obieg - w oczach pieniądze a potem nagle wypadek zawał rodzina w sądach chce się dogadać kolejni ściubią mnożą i dzielą na tamtą stronę zabiorą zero są opętani do póki żyją a pustką dźwięczy im słowo miłość
    0 punktów
  47. Jestem nikim, człowiekiem po przejściach Manekinem, który szuka swego szczęścia Plecak na plecach, przed sobą horyzont Idę za głosem serca, to przydatny przyrząd Jeśli to rozumiesz, walczyłeś na wojnie Sam ze soba w tłumie, możesz podejsć do mnie Nie raz byłem na dnie i się odbijałem Chodziłem we śnie, marnowałem talent Armia lunatyków, którym coś się zdaje Tańczą bez muzyki nad przepaści skrajem Umierają bez szyku, drugim domem cmentarz Zapomnianych nicków, kto te twarze pamięta Samotność boli, jak ucho boli wystrzał Wole chodzić sam, gasić palące się zgliszcza To jest moja droga, którą kroczę i kocham Nigdy się nie poddam, to nie kolejny slogan
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...