Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.03.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. skażony marzec maseczki szyć próbuje dziecko rodzicom
    4 punkty
  2. bez asekuracji bez gwarancji tocząc blitzkrieg w domowej wojnie prawą nogą na fantomowy stopień w górę chciałem a jednak spadam spadam na łeb na szyję jak rynki walutowe na giełdach w Nowym Jorku w Londynie i Tokio lecę w dół lecę w mroku mój umysł szuka podparcia wyparcia dłoń chwyta powietrze w ustach ucichł protest upadłem. po osobliwej zimie wiosna w skorupie boję się myśleć o lecie kiedy podam ci rękę bez barier
    3 punkty
  3. pozwól złączyć się opuchniętym powiekom bo za dziesiątym razem nawet nie dostrzegasz już konduktora pływającego żabką w szklance pasażerów pokonujących bieg przełajowy na męskich koniach Franza Marca ani tej krowy za oknem która jakby chciała to by pobiegła ale na razie żuje prozę żuję prozę smacznego dobranoc
    3 punkty
  4. Wstaję, a jest 5 rano - Z ogromnym przymusem I zaraz postanawiam Powalczyć z wirusem Gorącą wodą saszetkę herbaty zalewam Do herbaty nalewkę na spirytusie wlewam Potem wolno sączę płyn odkażający Nie tylko zdrowie, ale też wenę – dla mnie przynoszący. Dodatkowo łykam dwie aspiryny W nadziei, że mi się przyśni piękno dziewczyny - ( oczami wspominam obraz z ubiegłego lata w nim - jakaś ważka mi po stawie lata...) ....wracam do wyrka, posłuchawszy na tarasie ptasiej muzyki Dwie narzuty na się narzucam Takie mam swoje heroiczne praktyki!
    2 punkty
  5. gdzie leżą prawdy jak je odnaleźć w jakich zakamarkach ludzkich tkwią wiem wiem powiecie spójrz za siebie przeszłość wszystko o nich wie i chociaż milczy wyraźnie mówi prawdy to nie tylko piękny sen one nas otaczają czasem wymuszą łzy po których jest nam lepiej
    2 punkty
  6. Skojarzenia kamień o ludzkiej twarzy człowiek o twarzy anioła rozmyte odbicie w drżącej kałuży anioł w oknie zrzuca ludzką postać motyl rozdeptany na chodniku ulatuje do nieba chwile uchwycone na kliszy wysychają na światłoczułym papierze pajęczyna na parapecie drży łapie jeszcze nieokreśloną falę
    2 punkty
  7. Młody człowiek do mistrza zwrócił się z pytaniem, chciałbym od ciebie dostać życiowe przesłanie, co jest najistotniejsze, dobroć, czy uroda, by zawsze panowała w małżeństwie ugoda? -Jeżeli więc rozsądkiem zechcesz się kierować, weź pannę, co ci może dobroć ofiarować, będzie wiernym partnerem w domu i w kościele, lecz niestety w łożnicy dobroć to niewiele i o pięknej ci marzyć tylko pozostanie, albo w gorzałce topić do niej pożądanie. Kierując się afektem, łatwo się pomylić, złą niewiastę poślubić w twej słabości chwili, potem gorzko żałować tego całe życie, przeklinać, że skusiłeś się na chędożycie. Rozsądek, czy namiętność, nie ma życia wzoru. bowiem musisz samemu dokonać wyboru. Frankowi w odpowiedzi na jego sonetowe pytanie.
    2 punkty
  8. Moja Luśka się w kotkach przegląda i w pazłotkach, oczy mruży do słońca i mruczy. I nie straszne jej pszczoły, towarzysze niedoli, i po wierzbie je gania w podskokach. Ale bywa też chwila, gdy się Luśka rozmywa w marzeniach o odległej podróży. To pakuję ją w plecak i na rower zawieszam, tak walczymy z atakiem wir_nudy.
    2 punkty
  9. Poczciwy rolnik z Nowego Targu przepił w szynkwasie nieco z utargu. Strasznie bał się żony, okrutnej Aldony, więc został majtkiem na szkunerbarku.
    1 punkt
  10. Neonowy boy z Kopenhagi przemycał w worku różne dragi. W końcu go złapali worek przetrzepali, więc przerzucił się na szparagi.
    1 punkt
  11. Muzealny fallus chyba z alabastru prężył się wyciągał tak szukał poklasku. Panie nań zerkały dotykać się bały, że odpadnie z rzeźby i narobią wrzasku.
    1 punkt
  12. szukałam wyjątkowej duszy przez wiele lat , a teraz gdy już ją znalazłam boję się że ją utracę dziękuję że tu jesteś twój uśmiech wiele dla mnie znaczy nie ma drugiej wyjątkowej osoby jak ty gdy odchodzisz czekam cierpliwie jak wrócisz wtedy wiśnie zakwitną trudno jest powiedzieć moja "miła i urocza" a ja wiersz dla ciebie piszę z bzami w ręku czekam z otwartymi ramionami kiedy znów o sobie dasz znać kopertę z różami ci ślę jeśli to czytasz wiedz że tęsknie
    1 punkt
  13. niekiedy jak pustynny miraż czy był naprawdę ciężko stwierdzić a jednak w głowie się zapisał i w nocy wyobraźnię męczy inny zaś magią swoją sprawia że czas radośnie się zatrzyma "cholera jasna jak to czemu gdzie się podziała nam godzina" jest też i taki mały bardzo z którego bije rogata dusza ciarki przebiegną miło po karku paskuda lekko przygryzie usta który najlepszy ciężko wybrać każdy zostawia swoje ślady a ja naiwny głupi mężczyzna "Kocham po prostu twoje uśmiechy"
    1 punkt
  14. Skąd przyszedł do nas wirus; kto go puścił w obieg: czy srogi Bóg, co karki niepokornym zgina, czy to szatańskiej furii ewidentna wina, a może to natura, którą drażni człowiek? Jeśli Bóg - to na oślep dzieci swoje chłosta, jeśli szatan - o Bożej świadczy bezsilności; a jeżeli natura - to jej przewrotności współczesny człowiek po epokach wielu sprosta. Istnieje jednak inna, pewniejsza, przyczyna: ludzkie nienasycenie i zawiść Kaina.
    1 punkt
  15. zawsze poprawia mi nastrój wydobywa ze smuteczków marazmu i wszelkich wątpliwości ciche oczekiwanie na wodę moich skromnych przyjaciół uzmysławia mi że za dużo pragnę stąd cały ten niepokój
    1 punkt
  16. Biegłam wzdłuż różowego nieba, dym się unosił. Nagle twój zapach złapałam między palce. Głęboki wdech… On tam był wśród tumanów woni. On tam był przez chwilę. Stanęłam, minęło, znowu mogę myśleć.
    1 punkt
  17. Pewien marynarz, mieszkaniec Gdyni nigdy zagadki nie mógł rozkminić, czemu jego żona jest taka wkurwiona, jak wraca z rejsu. W czym mógł zawinić?
    1 punkt
  18. Jako nowo narodzony w powijakach leży jeszcze lecz gdy o nim się pomyśli to przez ciało idą dreszcze. Niby takie małe gówno dużo mniejsze od mikrusa przywleczone skąd, z Korei, Włoch lub może prosto z USA? Ludzkim okiem nie widoczny a w koronę go ubrano i po cichu w tajemnicy imię COVID mu nadano Jeszcze ma przyznany numer dziewiętnastka - dość wysoki a on zamiast leżeć w becie łajza stawia pierwsze kroki. Nie odkrywam Ameryki lecz stwierdzenie nie jest głupie - on panoszy się jak władca i ma nas (poddanych) w dupie. Przed tym małym skrytobójcą dziś drżą wszyscy a narody co godzinę nam podają jakiej już narobił szkody. Sieje śmierć jak siewca ziarno i jak rolnik zbiera plony wirus COWID - 19 skrytobójca pierdolony. Tu wypada mi przeprosić za przekleństwo, które w złości napisałem, bowiem nie wiem czy on we mnie już nie gości.
    1 punkt
  19. Dziękuj Bogu za swą tłustą rozespaną gębę, próżność w szlafmycy sypiającą z błędem. Szoruj się dokładnie byś z brudem nie statkował, bo przed Bożym Sądem nie wydusisz słowa! ;)
    1 punkt
  20. Da się czytać razem lub każdą osobno jako tako sensownie. uciekałem jak wariat gdzieś tam w lesie w promieniach słońca krasnale mnie goniły na gałązkach i runie machając kapeluszami gardło chciały dorwać głodne i zmachane zbliżały się do mnie jak krwiste wampiry biegły miniaturki maluszki kochane
    1 punkt
  21. Dyskutujemy! - albowiem się tym podniecamy i świetnie się wtedy czujemy:))
    1 punkt
  22. Cześć, Everymanie! Zarąbista ta fotka, z prysznicem pod latarnią, tryskającym próżnią, gdy z katedr grzmią za darmo... prognozy złowróżbne, gromy niepogody i przelotne grady zgody i niezgody. Dziś - przynosi kubeł - niemal letniej wody ... człowiek swym ambicjom - gniazdko tka - wygody. Jest ... społecznościowy, w korporacjach zna się - na arkuszach, loginach i na stanie w kasie, jest też pro-rodzinny i deweloperski, bywa hardwarowy i czasem - maklerski. Jednak dobrze wie, że gdy czasem przystanie - prysznic pod katedrą - wciąż ma swoje zdanie. Nie chcesz, to nie podchodź - nie niszcz szeptu ciszy. Gdzieś, w nawie katedry, prysznic biorą ... myszy - penitentów i spowiadających. Tylko jakoś cicho ... Kropli są - tysiące. Uderzają, milcząc, o ołtarza sztalugi - i gdzieś łzawy prysznic - spłaca czyjeś długi ... Lubię siedząc w słońcu, słuchać jak się ważą - w wielkim kotle świata - losy przechodnich wróżbiarzy I nie muszę wiedzieć, o co naprawdę im chodzi, i nie muszę pytać, co mogłoby im dogodzić, co mogliby wygrać - w tej krzątaninie ulicy - gdzie każdy kurczowo się trzyma plis anielskiej spódnicy : '’ktoś może mnie przejechać, napaść - bez broni w ręku, zabrać mi procent z wypłaty, kastetem drasnąć – niemiękko’' ... Tak, takie są właśnie obawy, a ja lubię sobie posiedzieć - na skraju doczesnej ławy, gdzie nikt nie częstuje kołaczem, gdzie wino się nie leje, tylko maluczki płacze, gdzie marzeń już prawie nie ma - bo wszystkie zdążyły się spełnić - a komu? - mocarnemu Wszechwładcy w Przepełnionej Dopustów Pustelni ... ... wracaj już lepiej do domu, upiecz Wać Panu piernik ... Dopraw fałszywą nutą i przepij słodkością ... goryczy Ten 'Pan,' gdy go ludzkość zaboli - huraganami krzyczy, zsyła powodzie i susze, a od szafotu odwodzi katusze Dlatego śmiejmy się z życia - to może Go bardziej rozjuszy i może ... przestanie być śmieszny i wstrząsać - tym marnym ludzkim żywotem, i jeśli sam ten wstrząs przeżyje - martwić się będzie ... potem
    1 punkt
  23. Masz rację - jest mi ciężko. Przestałem wierzyć a uwierzyłem. On zawsze jest ze mną, mi towarzyszy itd. Pięknie opisałeś swoimi słowami Tak jest syntezą i żadnych wykluczeń nie ma, a tlen był w tym rozumowaniu rekwizytem. Równie dobrze może być azot (nie widać, a łagodzi ostre działanie tlenu - czysty tlen spaliłby płuca). A skoro uwierzyłem, wiem, że jest, to należy żyć zgodnie z Nim. Modyfikować własną materialną osobowość, która jakże daleka jest od myślenia w kategoriach boskich. A ta przemiana czasem bardzo boli. Dekalog bezwzględnie obowiązuje. Trochę zastanawiają Twoje słowa: Kościół francuski i niemiecki jest "dość nowoczesny" i tam parafie są likwidowane. Wyposażenie z kościołów sprzedawane, lub po kosztach własnych przekazywane do Polski, a budynki zamieniane w dyskoteki, domy publiczne lub w najlepszym przypadku przerabiane na apartamenty. Tomku miło się z Tobą rozmawia. Dużo wiesz, a kreskówki necie z dziećmi czy wnukami jeszcze nie raz obejrzysz - nie ma się czego wstydzić - to też przed Tobą.:) Pozdrawiam:))
    1 punkt
  24. Lepiej trwać w marności Pełną zwątpień drogą kroczyć Niż w zwodniczej słodyczy dni wszystkich Serce swe utopić Na lata Na miesiące całe Maje różem wymalowane Jesienie bez niepokoju Wygrane w kantaty ... Lepiej smutno lecz spokojnie Przez uchylne okno zerkać W świecie widzieć piękno Znaczenie i ciężar ...
    1 punkt
  25. Od przesłodzenia może zrobić się niedobrze.
    1 punkt
  26. @kala22 : Dziękuję za Twój głos.
    1 punkt
  27. To się nazywa poszukiwania najlepszych genów dla dobra ewolucji:)
    1 punkt
  28. Jak niewiele trzeba żeby zburzyć trwałość równowagi?! Dziś wystarczył wirus mały, co go nawet trudno zważyć. Chociaż taki jak nic prawie, stare normy zmienia w chaos i niweczy, co tak stałe nam się dotąd wydawało. Gospodarki w krąg rozwala niewidzialny wróg malutki, choć nad Wisłą, już od dawna, nikt nie wierzy w krasnoludki. Bez znaczenia jaka bestia skacze dzisiaj nam do gardeł, jeden punkt się wciąż nie zmienia: Jakoś w końcu damy radę! Kiedyś, z nami, czy też bez nas, bajzel w końcu ten przeminie. Świat znów zacznie się zapełniać, jak te półki dziś w Londynie.
    1 punkt
  29. poczułem pewną różnicę kto daje-odbiera ten szelma krzyczy z podwórka powietrze przecież macie aż nad to nonsensów więc idzie człowiek do pracy świadomy w jakim to ugrzęzł wieku produkt metryki chrztu toastów odwieczny lekkoduch szczęścia układa dzieci do snu w modlitwie oby ich nie dosięgło wszystkich tylko nie ich przekleństwo życia przekleństwo wprowadza w obłęd następstwa już nie tłumacząc przyczyn kto daje-odbiera ten szelma jest różnica?
    1 punkt
  30. Własna ręka się nie schowa, jest do akcji wciąż gotowa, Nie zawodzi, nie odmawia, zawsze radość jemu sprawia.
    1 punkt
  31. Hm... Ale czy na pewno? skąd Cafe wie o tem? i skąd się bierze te 30 procent? A te procenty wyżej wymienione to są dziecka które nie z mężem są spłodzone ale przez owych mężów są wychowywane i za swoje, w niewiedzy, przez nich traktowane:)) Co? ano to samo, co marynarz gdzieś na falach robi on sam się zaspakaja rękoczynem w koi:)
    1 punkt
  32. Jacku, sądzę, że już trochę odsłonięć ma ten wiersz, a gdyby nawet i jedna osoba przeczytała i nałożyła na siebie minimalne chociażby ograniczenie w tym zakresie - będzie to miało sens. Niestety nie jestem Edem Sheeranem, czy Scottem Westerfeldem i moje oddziaływanie jest kroplą w morzu sumień społecznych. Przynajmniej mam czyste sumienie. Bo zaangażowanie choćby i minimalne ale dla słusznej sprawy. Tego się trzymam, i pewnie wielu innych forumowiczów i także na tym portalu. No właśnie, stadne - dlatego czasem warto próbować przemawiać do rozsądku. W końcu każdemu stadu zależy na liczebności, zdrowiu, i potomstwu. Tyle jest metod komunikacji nie bezpośredniej, mamy XXI wiek, to era teleinteraktywna, w końcu Pan Bóg w jakimś celu pozwolił nam na wymyślenie i wdrożenie tych nowatorskich technologii, może właśnie po to by z nich korzystać na dużą skale w takich właśnie ordynaryjnych sytuacjach. Kto wie? Tego akurat nie miałem na myśli, ale pewnie zdążyłeś się domyślić po przeczytaniu całości, to raptem jeden rzeczownik i w epilogu. Użyty w ostatnim wersie wiersza. Musisz przyznać - symboliczny i silnie alegoryczny. Podtrzymuję - tak, jak wspomniałem w poprzednim komentarzu, klosz - tu jako forma sterylności. Sam temat wiersza nie dotyczy przecież - próby wychowania społeczeństw?, ale konkretnej mało komfortowej sytuacji, która dopadła ludzkość? Poza tym, jestem przekonany , że twoja logiczna percepcja nie pobłądziła w tym skojarzeniu, co prawda mogła skojarzyć klosz z wychowaniem maminsynków - ogólnie, ale nie zbłądzić co do meritum wiersza. Przymykam oko, bo mnie podbierasz ;)) Ubolewam, szczerze. Cóż więcej można dodać? Jesteś dorosłym człowiekiem. Masz wolną wolę. Moja wiara Jacku, jest ułomna, to znaczy nie jestem przykładnym katolikiem, niestety. Natomiast na tyle silna, że nie mogę przestać wierzyć w Boga (to wykluczone), u mnie wiara nie kłóci się z logicznym faktem istnienia samego Boga? Raczej jest syntezą tego faktu, więc nie widzę powodu by stosować tu jakiekolwiek wykluczenia - Jacku - moja wiara w żadnym razie nie wyklucza świadomości potwierdzającej Boskie istnienie. Zatem po co i jakim celu miałbym się ograniczać w tym zakresie? Mi tlen nie przeszkadza, wiem, że istnieje, i nawet znam dokładnie metodę jego powstawania na ziemi, mamy drzewa, atmosferę, słońce, proces fotosyntezy - odżywiania się światłem słonecznym roślin, i wydalanie tlenu przez florę na ziemi, atmosfera ładnie wszystko nam podtrzymuję - pod tym kloszem, te Boskie dary O2 i... chyba finito. Jacku? Nie jestem wyznawcą teorii - że ziemia jast płaską, i tylko dlatego bo wychowano mnie w wierze katolickiej, jestem świadomym dość nowoczesnym katolikiem, i niestety tlen nigdy nie będzie moim Bogiem, do tej zamiany mnie nie namawiaj, bo to infantylne. Przepraszam ciebie za to co teraz tu nabazgrałem, ale musiałem wyperswadować osobisty punkt widzenia , bo pewnie uważasz, że oglądam jeszcze kreskówki w necie ;)) Rozumiem, też ich zauważyłem. Każdy ma własny punkt rozumienia i czytania świata. Wiara to sprawa subiektywna. Tak uważam. Również, vice versa. Już Ciebie lubię. Mądry gość jesteś, widzę po licznych komentarzach. Miłego dnia! ;)
    1 punkt
  33. @iwonaroma "Cisza - niekiedy tylko pająk siatką wzruszy, lub przed oknem topole, wietrzyk pomuskuje; och! jak lekko oddychać, słodko marzyć duszy- tu mi gwar, tu mi śmiech, myśli me krępuje". - Cyprian Kamil Norwid. Cisza w "Samotności" w słowach wielkiego artysty. Pozdrawiam.
    1 punkt
  34. @Frohnixe Siedziałem kiedyś w przedziale, miałem podobne odczucia, póki się nie okazało... że jadę bez biletu.
    1 punkt
  35. Koniecznie trzeba słuchać serca, bo umysł się wyciszy, może nie potrzebny będzie płomień, może poprostu czas wyleczy rany...
    1 punkt
  36. "Walnąłeś pięścią w stół" i co? i nic cisza. Stoicki i niczym niezmącony spokój szarych komórek czytelników świadczy o tym, że fala przepłynęła niezauważona. Akcja zostań w domu jakże obecnie aktualna i jakże trudna. Przecież człowiek to stworzenie stadne. Antycypacja - doskonale i nareszcie posunięcia przewidujące wydarzenia (jak w szachach). Tylko klosz kojarzy mi się zupełnie z czymś innym. Popularne: wychowanie pod kloszem, trzymanie społeczeństw pod kloszem, czyli ograniczanie wiedzy i działania. Zjawisko negatywne. Nawet siedząc w domu należy być kreatywnym i rozwijać kontakty przez telefon lub internet. Pozwolić jednostkom działać samodzielnie (w czasie pandemii - niestety kontrolować ze względu na nieobliczalne skutki działań nieodpowiedzialnych jednostek). Po raz kolejny piszesz o swojej relacji z Nim, deklarując się jako "osoba wierząca". Ja od paru lat stałem się człowiekiem całkowicie niewierzącym. Jaki jest sens mówić "wierzę Boga" - i wiem że istnieje tlen.(zarówno Bóg jak i tlen niezbędne do życia - przepraszam, że Stwórcę równam z dziełem przez Niego stworzonym, ale w słusznym celu). Proponuję pojęcia odwrócić czyli: przestać wierzyć w Boga i przyjąć, że On istnieje - dostosowując cały swój byt do tego faktu, a wierzyć owszem można w tlen. Całe Twoje dalsze działanie, jeśli jesteś konsekwentny, zdeterminowane faktem, że On jest i zawsze Ci towarzyszy, samo zmieni Twoją postawę. Pozdrawiam:)) ps słowa "trąci klerem" to moja złośliwość w stosunku do osobników (licznych na tym forum), którym Kościół przeszkadza
    1 punkt
  37. :) pogłaski dla Luśki :)
    1 punkt
  38. Dzięki, ale to tylko warsztat, Czasami człowiek po przeczytaniu pewnych wypowiedzi musi... i wychodzi coś pozbawione poezji. Obiecałem sobie przez dwa lata nic nie pisać, gdyż złapałem się na pewnym schemacie w stosowaniu metafor i nie wytrzymuję - trudno. Człowiek jest istotą słabą Pozdrawiam
    1 punkt
  39. Na oknie, w salonie przestronnym na marmurowym parapecie stał storczyk wyniosły i dumny on - w korporacyjnym świecie Storczyk o sztywnych ramionach on dobrze się w życiu ustawił niemy świadek interesów życia elegancki, klasyczny jak od Prady Storczyku służący wyższym sferom kwiecie na usługach elit przeglądający się w kryształach żyrandoli brylujący na galach i rautach Ty, książę wśród kwiatów ozdobnych Szczycący się swą zamożnością Na marmurowym parapecie Zakwitłeś niezwykłą pięknością
    1 punkt
  40. Dziękuję za zainteresowanie. za pomocą upadku ze schodów którego doświadczyłem we wtorek a który zakończył się szczęśliwie złamaniem tylko ręki staram się egzemplifikować sytuację w której tkwimy wszyscy. Stąd np wojna domowa bo wróg nie jest na zewnątrz a jest w nas i niepokojące jest nie to co teraz tylko co się z tego wyłoni. Zatem pozdro
    1 punkt
  41. @Lahaj To prawda, to lato może być niepodobne do innych... Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. Kamieniem zabiło serce na myśl o jasności za oknem. Jak bardzo chciałabym jej dotknąć, byleby z tobą. Ulotna jest jak nadzieja wśród młodości, gra życia, czy istnienia, których na pęczki. Mimo to… wszyscy chcemy żyć namiętnie, Więc myślę o tym ze związanymi rękami. Wzlatując tylko delikatnie, dla ścisłości, bo nie chcę trwać tutaj, gdzie tak nisko i słońce nie dochodzi do żadnej z myśli. Rozjuszyłabym nudę śmiejąc się jej prosto w twarz… jeszcze nadejdzie ta chwila. Zobaczysz.
    1 punkt
  43. Bardzo sumienna apoteoza kobiety. Wnioskuję, że jesteś mistrzem celnej riposty, rymu i stylowego rytmu. Wiersz z rymem męskim i żeńskim w swobodnym i logicznym przepływie treści. Mamy klasyka. Ja na - TAK!
    1 punkt
  44. Dziękuję Jacku. Wiesz co? Utwór w mojej perspektywie miał, ma "odczyn" stricte samokontrolny, taki był, jest cel napisania tego jak celnie zauważyłeś "turpistyka". Czasem trzeba głośniej sarknąć, by ktoś pomyślał. Ta akcja "zostań w domu" jest na serio bardzo ważna w obliczu sytuacji w Europie, ba - w świecie. Widzimy co dzieje się np. we Włoszech. Ograniczenie kontaktów jest kluczem do rozwiązania problemu. Utwór ma charakter mega antycypacyjny (wyobrażeniowy) - a antycypacja jest jakby przestrogą. Lepiej na zimne dmuchać. Nie wolno panikować - lepiej antycypować - przewidywać. POKUTA - w istocie tu może i troszkę "trąci klerem", ale - w wierszu to raczej relacja bilateralna: człowiek - Absolut. Ogólnie postawa ascetyczna we współczesnych czasach bywa odwagą - lecz jest cenna. Absolut, Bóg, jest dla mnie ważny, nie chcę napisać, że to co się dzieje to jakaś kara Boska, czy coś w tym rodzaju, ale jako osoba wierząca (z ubolewaniem przyznaję się - niedostatecznie praktykująca - przynajmniej niesystematycznie) oraz czasem po ludzku zawistna - mam pewien wyrzut sumienia, i poczucie nieładu osobistego, ale wierzę w doskonałość i miłosierdzie Boga wobec naszej cywilizacji, dlatego nie trzeba tego tekstu wiązać z ludźmi kościoła, bo tu jest poufność bardziej indywidualna, w charakterystyce Bóg - człowiek (ja), a instytucji Kościoła - nie potrzeba tu dopraszać, czy ludzi kościoła, nic do nich nie mam. klosz - należy czytać jako narząd osobistej samokontroli, w takim zakresie na jaki nas stać, to znaczy organizacji życia higienicznego, w czasie tej pandemii. Doceniam ludzi aktywnych - to bohaterowie naszych dziejów, herosi i fajterzy, całe środowisko LEKARZY, MEDYKÓW, NAUKOWCÓW, SŁUŻB RATUNKOWYCH, POLICJI, SŁUŻB SPECJALNYCH, STRAŻY, WOT, etc. etc. etc. wielu nie wymieniłem... Państwo moim zdaniem sprawuje się dobrze - wzorowo. To wiersz do ludzi. Chyba tyle.
    1 punkt
  45. jak trudno o ciszę taką niedramatyczną bezpieczną nie mroczną nie męczącą jak monsun w kolorze musztardy bez cynamonowego kłamstwa bez indyjskiego mango z baziami mazowieckich wierzb i ptasim śpiewem który okazuje się sensowny
    1 punkt
  46. @Frohnixe ten wiersz jest wyjątkowy jak każda osoba .Jeśli latam, to wysoko, chcę zostawić po sobie ślad (zostawić po sobie ślad, sobie ślad) również na twoim profilu , ładny utwór <<pozdrawiam>> zuzia
    1 punkt
  47. Dobry tekst. Może bez ostatniego zdania. Pzdr.
    1 punkt
  48. dlaczego zimno nie jest ciepłe czemu ptak śpi na drzewie dlaczego ślimak nie ma nóg czemu wysoko mieszka Bóg dlaczego mama nie ma ptaszka czemu tata woła na nią ważka dlaczego koń ma dużą głowę czemu pijany ma dziwną mowę dlaczego nocą słonce nie świeci czemu potrzebne są małe dzieci dlaczego niektórzy głośno krzyczą czemu tata straszy mamę myszą i tak można mnożyć pytania pisać o nich wiersze i opowiadania z których gdy już dorośniemy wesoło śmiać się będziemy Waldemar
    1 punkt
  49. Patrzysz na mnie Nie jesteś zdziwiony? Hm....Zaskoczę cię… Każdy widok ma dwie strony. Widzisz uśmiech i energię (Dziś w nocy niedobrze mi się spało) Za to ty wyglądasz nie najlepiej Jasne, mam czas, mów do mnie śmiało. Zazdrościsz dobrych ocen (Za dużo od siebie wymagam) Pomóc ci z tym tematem? Nie? Nie zadajesz się z kujonem…W porządku, swój zeszyt ci zostawiam. Mówisz, że masz kłopot (Nie radzę sobie ze sobą) Powiedz, co się stało Rozwiążemy to mądrze, proszę, odpowiedź masz gotową. Śmiejesz się z bluzy za dużej (Nie lubię swojego ciała) Potem wymiotujesz w łazience By klasa cię podziwiała. Krytykujesz mój wygląd (Trafiasz w moje słabości) Ja tylko się zaśmieję I powiem, że brak Ci dojrzałości. Powiesz, że za mało się staram (Wszystko z siebie daję) Krzykniesz, że jestem beznadziejna I do niczego się nie nadaję. I znów się zdziwisz, że samoocenę mam niską (Przecież idealnie wciąż robię wszystko). Znów mi wypomnisz, że się użalam nad sobą (Bo cię interesują sprawy związane z tobą). Odczekasz chwilę, cisza nastała (Wbijam sobie paznokcie, bo bym się rozsypała). I znowu będziesz mówić o sobie… (O moich problemach nigdy nikt się nie dowie).
    1 punkt
  50. trzeba zamontować zamek w drzwiachdo małego pokojuale nie bój się, nic się nie psuje między namipotrzebuję tylko trochę ciszyraz na jakiś czaszero dźwiękówtylko prosta przestrzeńpotrzebuję być w takim stanie, że wiem, że nikt nie wejdzie do pokojui nie dotknie moich plecóww czasie gdy rodzęsięna kartcektóry razsetny raz
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...