Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. trzy obrazy wczoraj dzisiaj jutro zawieszone razem w takich samych ramach my ja i ty na pierwszym obrazie dawno już minęło wrosło mocno w pamięć na drugim zamglona chwila teraz milczy niezauważona przyszłość drzwi otwiera kusi i przestrasza ciągle jednak nasza pod jakim kątem mam patrzeć by zobaczyć
    9 punktów
  2. wciąż dzikie to serce targane pragnieniami jak liście na wietrze pełne nostalgii bez siły bez sensu w słonym skąpane deszczu zastyga jak chwila w kamiennym posągu i kruszy się zmieniając w szorstki piasek przysypuje trumnę niespełnionych marzeń zmieszane z błotem krwią i przeznaczeniem ostatnia rebelia nim zapuszczę korzenie
    9 punktów
  3. stała przodem do ognia na koniuszkach jej piersi zakwitły ciemne piwonie jak chłód ciągnący od dołu zataczałem kręgi wspinając się po jej nogach przez uchylone uda dotknąłem wspomnień nic nie straciła ze swojego pierwotnego piękna
    7 punktów
  4. Kiedyś był liczbą za niewidzialną barierą niczym Chińskim murem i nie do przebicia odległy o miliony kilometrów jak gwiazda najdalsza w nieogarnionym wszechświecie porwać było cię trzeba jak piękną Europę niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem i zawrócić raz jeszcze do tego co już było do beztroskich chwil o niewinnym uśmiechu stu lat mi życzysz dzisiaj jak na przydechu kochasz mnie nadal wciąż z tą samą siłą tylko serce wrażliwsze z każdym dotykiem ostrożniej na ziemi stawiam każdą stopę zwierzam się tobie dzisiaj jakby w sekrecie jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda bezradny patrzę w kalendarz z dni życia po raz kolejny dopiszę jeszcze jedno zero
    3 punkty
  5. dla bezpieczeństwa ucieka rzeczywistość jak postać w autobusie istnienia umyka chwila może najważniejsza by umysł mógł zrozumieć kawałek naszego cienia dotrzymanie słowa nie jest przypadkiem dlaczego nie odmówił czy jest zagadką lecz jasne zawsze staje się faktem oby nie za późno człowiek rzecz docenił
    3 punkty
  6. Chociaż pers to temat główny pers persowi nie jest równy chcesz przykładu no to proszę przybądź do mnie wdziej bambosze oraz drogi przyjacielu siądź swobodnie w mym fotelu wytęż słuch jeżeliś głuchy i usztywnij swoje ruchy a opowiem ci zdarzenie, które dzięki mojej wenie dziś nad ranem świat ujrzało, choć przed laty to się stało. przybył do mnie, choć przed laty Pers znajomy i bogaty i mi miły prezent sprawił, bowiem persa mi zostawił a tym persem kot rasowy piękny kotek pokojowy lecz mnie zmartwił i to srodze, bo on nie chce po podłodze więc choć piękne mam panele to mu na nich dywan ścielę bo jak kot mój wice versa także stąpać chcę na persa. Z trójki persów dwa zostały, bo mój Pers miał dwa zawały los niewdzięczny go wydymał i trzeciego nie przetrzymał. z dwójki persów został jeden, bo kot wybrał sobie eden i choć nie wiem, w jakim kraju pers przebywa w kocim raju. Ten ostatni na podłodze przetarł się, bo po nim chodzę więc pozbyłem się trzeciego i dziś nie mam już żadnego a że w życiu nie ma próżni w mojej głowie już się różni przechadzają z kilku nacji o nich będzie po kolacji...
    3 punkty
  7. Epoché Ziemia w słoiku zamknięta, dłońmi ze szronu ogrzana, wyszczerza się, śpiewa, Wszechświat pochłania nas, spada na nas taki soczysty i bliski, że gwiazdy zrywać jak śliwki. Pod niebem o sowich oczach trójwymiarowo czelustna noc elektryczna, pachnąca ozonem i twoje usta z moimi w jedno scalone w ten moment co był eonem. Odległe światła w rozmazach tańczyły klatka po klatce, a ich poświata wołała przez ciemność nas ku zatracie, i straciliśmy się wtedy w sobie bez reszty, po niebyt. Żeby przedświtem skąpani, w łąk mleku brodząc za rękę, ku słońcu pójść tacy sami, siebie bogatsi, ja jeszcze wierzę, wrócimy do tych łąk, gdzie metaforą jest wszystko.
    2 punkty
  8. miłość nie bije cię po twarzy każdego poranka kiedy stoisz przed lustrem wyśmiewając się przy tym z twojego odbicia sycząc wyzwiska przez zaciśnięte zęby to nie sznur którego pętla ciągle straszy cię samobójstwem to nie wszechobecność w twoim życiu aż do momentu kiedy brak ci tchu kiedy nie ma już w nim dla ciebie miejsca to nie ksiądz w konfesjonale wymagający spowiedzi i dający rozgrzeszenie to nie syzyfowy głaz który pchasz za dwoje pod górę a jak spadnie wiadomo twoja wina to nie izolacja od rodziny i przyjaciół wysysająca ostatnie krople wody z korzeni drzewa na którym rośniesz to nie zatruta strzała wbijana jedna za drugą w serce nie mająca nawet na tyle odwagi żeby spojrzeć ci w twarz zanim uderzy bo najłatwiej znienacka to nie nowotwór z przerzutami wyżerajacy każdy wewnętrzny organ w twoim ciele chcący złamać twoją duszę jak się przyzwyczaisz to później codziennie sama otwierasz fiolkę z trucizną wmawiasz sobie że to już tak będzie zawsze że nic już nie zrobisz bo są dzieci wypijasz całą jej zawartość niczego bardziej złudnego i kłamliwego dotąd nie słyszałam w końcu nadchodzi ten dzień kiedy ból rozsadza ci głowę i serce nie ma już odwrotu dobrze wiesz że to nigdy nie była miłość od samego początku
    2 punkty
  9. Gdybym była taka mądra, jak w tych wierszach, gdybym rymowała w życiu jak tu pierwsza(!) gdybym potrafiła liczyć jak sylaby - dodawać rachunki (a tak budżet słaby), gdybym z tą lekkością wiodła krok na codzień - wtedy może bym wydała boskie niedorzeczne bzdety. (czytaj: o niebie sonety) A tak coś prowadzi dzielnie przez odmęty, żeby było o czym pisać. Los nieświęty. Potem zgarniam te historie do kociołka, składam w rymy i się mądrzę - bb Matka Polka.
    2 punkty
  10. Pisaniem wylane ból i niepewność W dźwięku dosmęcone w kształt melancholii Zniecierpienie smutku.Jak to? Ja jegomość! Afirmuję smutek, hołduję glorii ! Osoba trudna do wykrycia Nie widzi, że sedesem sedno Chałwą tłustą ta chwała życia Wszystkie uczucia zbite w jedno Raz gorący, zimny niekiedy Lepiej tak, niźli w letniości tkwić Zimno przecież próg ma swej biedy Miłości żar ... Nieskończona nić
    2 punkty
  11. sztalugi już stoją zaostrzony ołówek czyste płótno białe myśli dobrać kolor właściwą kreskę nie gaś świec niech płoną spłynie natchnienie jak wosk wymawiam twoje imię by wyraźniej naszkicować kontury
    1 punkt
  12. czy Bóg widzi moje grzechy a na końcu je wypomni czy słyszy to co mówię czy odegra się na mnie czy jest samodzielny a może ktoś mu pomaga czy wierzy w siebie - czy ma swojego Boga dogadują się czy pogrozi mi za ten wiersz a może się uśmiechnie
    1 punkt
  13. Człowiek jest wierszem napisanym przez Mickiewicza, odbiciem świata w kałuży pośród fal. Ograniczony westchnieniami wolny między wersami. Mający swój rytm i kształt. Wydzielający woń kaszlu bezsenności z płaczu.
    1 punkt
  14. są dobre rzeczy na tym świecie na przykład - most tunel, wąwóz, rzeka czy nad torami idziesz sobie człowieku po nim bezpiecznie skracasz drogę suchą nogę stawiasz na pewny ląd nie mam wątpliwości most to dobra rzecz w zasadzie zawsze a jednak są tacy co palą za sobą mosty głupcy niedoścignieni w swojej głupocie bo przecież najpierw je budują a przedtem projektują nawet rozrysowują plany dobierają materiały i trzymają pieczę na postępem robót a potem ciach trach bach i nie ma drzazgi została droga tylko w jedną stronę wszystko zależy od tego na jakim zostało się brzegu w zasadzie na tej myśli można by poprzestać ale czy wszystko skończone? zastygłeś w biegu? no nie wiem nie wiem lecz tak myślę sobie, że zanim się mosty spali to przedtem wiele innych dobrych rzeczy się rozwali
    1 punkt
  15. Alicja w krainie - bez czarów I tylko popiół pozostał po mżawce i tylko słońce się słania po burzy ... Fuj!- kożuch z mleka w karafce! Nic! Nic więcej mnie nie wita! Mgliste obrazy z dzieciństwa i żadne - z dorosłości Nie można bardziej dosadnie opisać smętu życiowej nudy - tej wielkiej ... nieciekawości Szarpę myślowy kołtun - to wszystko mnie już nuży Bywa, że stoję na moście, bywa - na parapecie, wyjmuję czarną fiolkę, opuszczam białą roletę I ... nadal ... nie mogę się zabić I tak umieram ... z nudy - mile, jardy i pudy - ciekawość ma starą korwetę Ale - nie mi nią się wozić: bagażnik na liny i leki, bądź samobójstwa dożylne, w ''paktach'' lub bez żadnej teki - listów pożegnalnych, wykazu pierwszych piątków, Ciała Chrystusa w Rzymie bądź w jakimś innym obrządku Wieczorem układam puzle. Robię porządki w szafie. I czytam sobie nowelki o słoniu i żyrafie. Marzą mi się wielbłądy i wilki o wielkim sercu Zabić się zawsze zdążę - w końcu to na to czekam ''Oj, nigdy nie mów nigdy!'' Ja? - wcale się nie zarzekam ...
    1 punkt
  16. @MałaAga to jest dobry sposob , ja juz w podstawowce zaczalem tak sobie tlumaczyc , no i tak sie angielskiego uczylem i wychowywalem na metalice i rodzacych sie komputerach ;)
    1 punkt
  17. jak stary zegar dzíęcioł puk-puk odmierza czas coraz wolniej
    1 punkt
  18. bardzo mi się spodobał :) zmieniłam dzięki :)
    1 punkt
  19. I minął ten czas gdy sie rymy do siebie kleiły co się z nią stało? kakao się rozlało po klawiaturze ? myśłem ze przekaz potrwa dłużej może jak mysz przed kotem ukrywa się w dziurze . a może leci samolotem i napisze coś potem ? może przestraszyła się grzybowym odlotem ? czy jeszcze o niej usłyszę? czy pozostawi po sobie ciszę? a może .....
    1 punkt
  20. Jak jest w sieci to ją wyciągniesz :)
    1 punkt
  21. Szczęściarz:). Ale... niektóre cipki się nie zmieniają, to fakt:))
    1 punkt
  22. Ładnie dobrane słownictwo. Zamieniłabym na: "przysypuje trumnę ..." żeby uniknąć ąc ąc pozdrowienia
    1 punkt
  23. @blackwine To była sugestia raczej z mojej strony, nie śmiałbym poprawiać. Wszak to Twoja oryginalna twórczość i oby taką pozostała. Podoba mi się:). Wzajemnie, miłego:)
    1 punkt
  24. @Annie Asteri to gwiazda po grecku
    1 punkt
  25. Daniel Dennett: Słowo jak wirus, chce zostać wypowiedziane. Dlaczego? Bo jeśli nie, to wkrótce wymrze. Richard Dawkins: Słowo jest samolubne, tak samo, jak gen. Istnieją racje — moje racje z powodu których udamawiam słowa somoświadomi słowotwórcy rozbijają słowa na atomy mówią — użyj słowa trzy razy a zostaniecie razem na zawsze są też słowa bezdomne wciąż głodne które krążą wokół ogniska jak satelity niedoszłe psy już nie wilki silne dziką bezradnością synantropijne chwasty zasiedlające od wieków bezdroża umysłu te słowa gwałcą ludzkie dzieci chłonące od urodzenia werbalne doświadczenia w imię ewolucji która jest mądrzejsza niż ty ja my na początku było słowo słowem jest wszystko
    1 punkt
  26. ja, trochę podobnie jak rumcajsowanie, przyczepiam się do następstwa wydarzeń. I panikę umieściłbym w głowie raczej. Bo to jest fajny utwór, ale chyba nie dopracowany....? Pozdro:) słyszysz, mamrotanie w kratach w łazience ja stoję przy kuchence nalewam wody do czajnika a w mojej głowie panika bom sama w tym pustym mieszkaniu nie myślę o filozofowaniu sąsiadka znów kłóci się z mężem potem zaś bawi się jego wężem woda zagotowana herbata nalewana na koniec sąsiadka zruchana.
    1 punkt
  27. por jest bez znaczenia gdy tworzysz poroże
    1 punkt
  28. Pewna pani, mieszkająca w Lublinie, całe życie marzyła o Murzynie, o jego wielkich barach i o innych rozmiarach. z których czarnoskóry od zawsze słynie.
    1 punkt
  29. @Lach Pustelnik Patrzyła na niego, kształty podziwiała ale na innego ochotę wciąż miała.
    1 punkt
  30. A inna dama także o czymś czarnym śniła lecz swe marzenia śmiało w czyn przemieniła pobiegła do kuchni, roboty zebrała z przepisem w ręku do misy wsypała wszystko co miała przemielić maszynka i niczym Stwórca - stworzyła. Murzynka. po czym chrupała rzecząc: - Ależ to CIACHO! No i co teraz, Poeto, Ty powiesz na to?
    1 punkt
  31. @Karina Westfall witam - miło że tak odebrałaś - dziękuje. Uśmiechniętego dnia życzę.
    1 punkt
  32. ciemno ciasno zimno pomiędzy grudkami ledwie przenika blade światło czas rozprostować ziarno i wystrzelić się
    1 punkt
  33. po co to takie , to tak pewnie zeby kontrowersje wzbudzic i zlapac troche komentarzy . no to jeden masz i nie placz ;P naszczescie Bog w calej swej wspanialosci niepozwolil im sie rozmnazac miedzy soba . tytul wiersza prawie jak padlinozerca.
    1 punkt
  34. oby nie razem z 'wilkiem' ;)
    1 punkt
  35. ja Cię przepraszam, sceny jak z Makbeta, ale z uśmiechniętym, duchem :) Fajnie, pozdrawiam.
    1 punkt
  36. Nie wiem w jaki sposób, może niechcący skasowałem ostatni komentarz. Przepraszam . to jest moja odpowiedź. Wszystkie rymy a są takie proste, krzywe i jednakie nic nie wniosą, gdy brak treści i się w wierszu nie umieści z różnym skutkiem i oceną boje, te toczone z weną, której fochy i kaprysy znosi taki jak ja, łysy i czasami niczym myszka biała, która to z kieliszka mówię sobie, gdym na kacu spójrz na siebie ty pajacu... Bez różnicy, kto nim będzie to w ostatnim staną rzędzie wszyscy ci nieudacznicy, którzy piszą po próżnicy w drugim ci, którzy mniemają, że od boga talent mają dla klasów rząd jest trzeci w czwartym są niby poeci a mi, które jest pisane oraz w którym rzędzie stanę trudno by określić było moje lustro dziś się zbiło.
    1 punkt
  37. Może to nic odkrywczego, ale dopiero w tej książeczce czuje się spójność wszystkich Twoich tekstów Nato. :) Z przyjemnością (czasem nawet wielokrotną - wałkując jakiś wiersz:) przeczytałem całość. To zupełnie inna przygoda niż na Poezja.org, gdzie czytanie ulubionych Autorów zdarza się od czasu do czasu. Jeszcze raz serdecznie gratuluję i bardzo dziękuję, że ten tomik do mnie trafił. Kapelusz z głowy Pozdrawiam. jan_ko
    1 punkt
  38. Nie ma za co. Warto było. Wędrówka z Depresją najlepsza, moim zdaniem. Tak trzymaj :) Wzajemnie
    1 punkt
  39. bądź ze mną szczera zwyczajnie chce mi się napić nawet za cenę tego co wypracowaliśmy po ostatnim ciągu to skundlona chęć jednak też najbardziej ekspresyjne wyładowanie jakie jeszcze potrafię wydobyć w ramach natychmiastowej ulgi otwórz oczy i przypomnij ten zapach i szmer nazwane oznakami nawrotu po których przyjdą inne aż w końcu na czworakach mokre z nieświadomości po co to mówię żeby znowu wystraszyć samego siebie gdy zaczniesz płakać dobroć będzie wspólna jeśli twoja zsunie się z wieszaka na płaszcz psychicznego gościa czekającego przed drzwiami na swoje święcie przekonane wyjście z tej przeklętej sytuacji zaślepiony judasz dźwiękami naszych gardeł jako dowód na samozachowawczy instynkt użalający się w nadziei
    1 punkt
  40. Ciekawa konstrukcja wiersza i treść, chociaż może trochę banalna, ale dla mnie z sensem. Ogólnie, całkiem niezła kompoycja. Pozdrawiam
    1 punkt
  41. Ciekawe i oryginalne , z tym, że "rozprostować" do ziarna nie pasuje. Może "się rozbudzić", czy "się uaktywnić"," coś zrobić". Pozdrawiam. Marek
    1 punkt
  42. Nie było nas, nie ma nas, "nie będzie nas, a las będzie." - BĘDZIE LAS - (w nawiązaniu do puenty utworu)
    1 punkt
  43. W Los Angeles mieszka Tony, choć niedawno był kobietą, na swą prośbę przemieniony, jest mężczyzną teraz, więc to żaden problem, że był żoną. Nie przeszkadza to mężowi. Jak wiadomo związki homo są na topie, więc gotowy był pochwalić taki wybór swego żony. Jednak Tony wewnątrz jakiś miał niedobór, czuł się ciągle rozdwojony, a na koniec stwierdził wreszcie, że nic nie ma na przeszkodzie, by ogłosić, że jest pieskiem, którym pragnął bywać co dzień. Czy to komuś może wadzić, że mąż jego został teraz zoofilem, gdy się godzi rzucać piłkę na spacerach? Gdzieś w Norwegii jest dziewczyna, która ma do koni pasję, choć na imię ma Krystyna może karym koniem zwać się. Choć to trochę nie na miejscu (skandynawską ma urodę), lecz gdy biega, skacze, truchta, to uważa, że jest koniem? A gdzieś w samym centrum Polski mieszka chłopak bardzo prosty, który wysnuł własne wnioski przeglądając te nowości. I zrodziła się w nim wena, w klawiaturę zaczął stukać. Stukał długo bez wytchnienia, co wystukał będzie tutaj: Jestem wierszem, jestem wierszem! Nikt mi przecież nie zabroni. Ja podrywam, trwam i wieszczę, lepiej wierszem być niż koniem! Pragnę być na Twoich ustach, wbić się treścią w Twoje serce, nie mów mi, że to rozpusta, przecież teraz wierszem jestem. Jestem wierszem, jestem wierszem! Chociaż lubię psy i koty, wolę wierszem być, po pierwsze, a psem jakoś bez ochoty. Pragnę pieszczot Twego wzroku i bliskości Twoich myśli (tu nie będzie nic o kroku) i bym w nocy Ci się przyśnił. Jestem wierszem! Jestem wierszem!!! Chociaż kocham również konie, nie zgłupiałem przecież jeszcze. bliższy wiersz mi niźli one. Chcę cię drażnić i łaskotać, i pobudzać czasem pragnę. Gdy obnażam się w poezji, nie mam już oporów żadnych. Więc mnie wierszem nazywajcie, zapomnijcie moje imię i go więcej nie szukajcie, przecież mam tytułów tyle! Więc mnie wierszem nazywajcie mało ważne moje imię, pośród wierszy mnie znajdziecie... Jest nadzieja, że nie zginę... J e s t e m w i e r s z e m !!!
    1 punkt
  44. O! To widzę, że masz misję! Czyli jesteś misjonarzem?! Widzisz, nieco wcześniej, ja piszę o inżynierii umysłów, a Ty mi wyjeżdżasz z penisami i pochwami. Błeee... Przez Twoje komentarze przebija bardzo wysoki poziom agresji. Zawsze mnie ciekawiło jak ludzie nawołujący do tolerancji mogą być tak okrutnie nietolerancyjni. W każdym razie chyba już rozumiem skąd wzięła się Twoja frustracja. Prawdopodobnie początkowo nie zrozumiałeś dobrze wiersza, potem przeczytałeś komentarz i zrozumiałeś wiersz, chociaż nie zrozumiałeś komentarza. Tak, to może być frustrujące, ale po co od razu personalne ataki? (Też mi się zdarza zrozumieć coś opacznie, ale nie winię za to Autora) Jedyne co nimi osiągasz, to przekreślasz siebie jako czytelnika, czyli potencjalnego odbiorcę. I kto dał Ci prawo cenzurować, lub chociażby wpływać na to co ktoś inny ma pisać, mówić, czy myśleć. Kto daje Ci prawo straszyć mnie zawężeniem kręgu moich czytelników tylko do mojej skromnej osoby, ba, straszyć mnie uniemożliwieniem mi publikowania moich przemyśleń? "Lub jaśniej: dalej zrobię wiele, żebyś najwyżej Ty tak myślał.", to może tylko oznaczać próbę ograniczenia mojego prawa do dzielenia się myślami z innymi. Czyż nie? Kto Ci daje prawo straszenia kogokolwiek? Co? Oczywiście możesz robić co ci się rzewnie podoba, albo inaczej, co uważasz za słuszne, ale proszę zapoznaj się może z regulaminem tego forum. Jest tam jeden punkt, który mówi, że oceniamy i krytykujemy tutaj utwory, a nie ich Autorów. Myślę, że przekroczyłeś pewną granicę, której nie powinno się przekraczać. Zdrowia!
    1 punkt
  45. ciężko nieść pusty łeb serce nabrzmiałe tęsknotą czy jest na to jakiś lek gdy się jest poza epoką a ja kocham tych ludzi kosmatych starych z kijem co wszystkie bruki zna często już bez swojej chaty i nawet bez swojego dna już odbić się nie ma od czego nie patrzy on nie patrzą na niego przysiadł na ławce i zwiesił głowę pod powiekami ma rzeczy minione znowu jest małym chłopczykiem biegnie przed siebie na wskroś przez ulicę podarte spodnie zdarte kolana oj w domu tam już czeka mama tak, kocham tych ludzi kosmatych starych z kijem co wszystkie bruki zna może zaproszę do swojej chaty nawet gdy przyjdzie odleci jak ćma
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...